rozwińzwiń

Kaktus na parapecie

Okładka książki Kaktus na parapecie Magdalena Zarębska
Okładka książki Kaktus na parapecie
Magdalena Zarębska Wydawnictwo: Skrzat literatura dziecięca
240 str. 4 godz. 0 min.
Kategoria:
literatura dziecięca
Wydawnictwo:
Skrzat
Data wydania:
2011-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2011-01-01
Liczba stron:
240
Czas czytania
4 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
9788374376785
Tagi:
podróż w czasie lata 70-te wrocław PRL
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
75 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
146
103

Na półkach: , ,

Nie wiedzieliśmy do końca, czego się spodziewać po tej książce, ale im dalej, tym lepiej było.

Dziwnym trafem dwóch chłopców zamienia się miejscami w czasie, o 30 lat. Jeden ląduje w roku 1979, a drugi w 2009. Świat w książce obserwujemy oczami tego, który cofnął się w czasie.

Jako ojciec przypomniałem sobie absurdy życia w PRL-u, chociaż na szczęście ominęła mnie głęboka komuna i tylko liznąłem zakończenia.
Natomiast syn podczas lektury był naprawdę zdziwiony realiami w jakich wtedy żyliśmy. Że wszystkiego brakowało w sklepach, że trzeba było stać w kolejkach po kilka dni, aby kupić sprzęt RTV-AGD (mój dziadek z olbrzymim poświęceniem tak koczował za gramofonem, a ojciec rzeczywiście walczył długo o Rubina). Że na telefon czekało się kilkanaście lat i na co dzień korzystało z budek telefonicznych. Że czasem, żeby coś kupić to stałem z mamą w kolejce nie na doczepkę do spódnicy, ale jako klient, bo kupowało się ograniczoną ilość sztuk na głowę i każda osoba się liczyła.

Pamiętam, jak na jednej z takich luźniejszych lekcji nauczyciel mówił nam, że są kraje na świecie, gdzie nie opłaca się naprawiać popsutego sprzętu, bo nowy jest tak tani, że lepiej wymienić. Nie mogłem w to uwierzyć, a jednak doczekaliśmy czasów, że i w Polsce tak jest.

Pamiętam też, że wszyscy i wszędzie palili papierosy. Obrzydliwy, paskudny zwyczaj. Sam nigdy nie paliłem i do dziś nie palę, i nie znoszę tego smrodu, chociaż wychowałem się w czasach, kiedy niezwykle trudno było od tego uciec. W zasadzie uciec tak w pełni było niemożliwe.

Autorka zebrała kilka charakterystycznych cech codziennego życia z lat 70'-80' i zupełnie dobrze poradziła sobie z ich przedstawieniem. W interesujący sposób.

Nie wiem też, czy dzieci z moich czasów były bardziej samodzielne. Ale jedno, co mocno uderza mnie w dzisiejszych czasach to fakt, że krzyki i zabawy dzieci można usłyszeć jedynie na boiskach szkolnych, na placykach zabaw przy przedszkolach czy czasami przy placykach osiedlowych.

Ale wokół bloków mieszkalnych (a jeszcze mniej w przypadku osiedli domków jednorodzinnych),na podwórkach panuje cisza.

My waliliśmy w piłkę nożną tak, że tynk z murów odpadał. Dziewczyny grały w skakanki, w gumy, a wszyscy razem robiliśmy nieraz taki harmider, że pękały szyby w oknach. Z rzadka komuś dorosłemu to przeszkadzało. Musieliśmy zacząć naprawdę przeginać, a wtedy ktoś dorosły wyszedł do okna, wydarł się raz i porządnie, i robiło się kilka tonów ciszę. Ale dalej piłka waliła w mur, dziewczyny krzyczały gonione po podwórku aż się siwo robiło od wzbitego w powietrze pyłu i piachu, terkotały buzie udające karabiny maszynowe przy zabawie w strzelaninę, gorące dyskusje przy grze w kapsle trwały nieprzerwanie. Żyło się.

W dzisiejszych czasach ta przestrzeń dla młodych wydaje mi się bardzo ograniczona. Coraz ciaśniejsza. A same dzieci też wydają się być postrzegane jako ciężar i problem w samorealizacji dla ludzi dojrzałych. Coraz więcej stref bez dzieci: do samolotu bez dzieci, do hotelu bez dzieci, usuwanie dzieci, marginalizowanie dzieci. Jakaś bezsensowna cywilizacja egoistów. A przecież dzisiejsze dziecko to za 15 lat dorosły. I wtedy tak wychowane zorganizują samoloty bez starców, przechowalnie dla starców, restauracje, parki i kina bez starców. Znieczulica i niechęć, to będą zombie.

Trzeba pamiętać, że ile dziecku się da z SIEBIE dobrego, to to wróci pomnożone. Wiem z doświadczenia. No i po co to żyć, po co budować, po co zbierać coś, gromadzić, skoro nie ma komu tego zostawić?

I takie to refleksje wywołała u mnie ta książeczka, a synowi się podobała, bo się nadziwić nie mógł jak to było kiedyś.

Warto przeczytać.

Nie wiedzieliśmy do końca, czego się spodziewać po tej książce, ale im dalej, tym lepiej było.

Dziwnym trafem dwóch chłopców zamienia się miejscami w czasie, o 30 lat. Jeden ląduje w roku 1979, a drugi w 2009. Świat w książce obserwujemy oczami tego, który cofnął się w czasie.

Jako ojciec przypomniałem sobie absurdy życia w PRL-u, chociaż na szczęście ominęła mnie głęboka...

więcej Pokaż mimo to

avatar
107
31

Na półkach:

Książka bardzo fajna, niestety o banalnym zakończeniu

Książka bardzo fajna, niestety o banalnym zakończeniu

Pokaż mimo to

avatar
129
100

Na półkach: ,

Przyjemna książka dla dzieci, czyta się szybko.

Główny bohater, Mikołaj, niespodziewanie cofa się do przeszłości, do czasu młodości swoich rodziców, czyli lat 70. Historia dzieje się w Polsce. Myślę, że to ciekawa książka, która pokazuje młodszym czytelnikom jak kiedyś żyło się w Polsce.

Uważam również, że pozwoli też wyciągnąć wnioski i docenić to co obecne dzieci, młodzież, ale również dorośli posiadają, ze względu na to, że jeszcze nie tak dawno nie było do tych rzeczy i atrakcji dostępu.

Przyjemna w odbiorze, jak najbardziej na plus.

Przyjemna książka dla dzieci, czyta się szybko.

Główny bohater, Mikołaj, niespodziewanie cofa się do przeszłości, do czasu młodości swoich rodziców, czyli lat 70. Historia dzieje się w Polsce. Myślę, że to ciekawa książka, która pokazuje młodszym czytelnikom jak kiedyś żyło się w Polsce.

Uważam również, że pozwoli też wyciągnąć wnioski i docenić to co obecne dzieci,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
38
23

Na półkach: ,

Ciekawa i interesująca książka która opowiada o czasach naszych rodziców. Polecam

Ciekawa i interesująca książka która opowiada o czasach naszych rodziców. Polecam

Pokaż mimo to

avatar
356
91

Na półkach: , ,

Jest to zdecydowanie książka dla dzieci, ale przeczytałam bo byłam ciekawa jak zostanie pokazany rok 1979 :)
Z mojego punktu widzenia wygląda to jak szkielet fajnej książki. Jest jakiś pomysł, ale odnoszę wrażenie, że kompletnie niewykorzystany. Gdyby bohaterowie byli z krwi i kości, a nie jednowymiarowi, gdyby niektóre wątki zostały rozwinięte np. wątek z Bogdanem. Dodać trochę opisów by poczuć klimat, wyrzucić krzywdzącą ocenę chłopca z dzisiejszych czasów kontra chłopiec z 1979 i mogłaby z tego wyjść całkiem fajna książka dla dużych i małych.

Jest to zdecydowanie książka dla dzieci, ale przeczytałam bo byłam ciekawa jak zostanie pokazany rok 1979 :)
Z mojego punktu widzenia wygląda to jak szkielet fajnej książki. Jest jakiś pomysł, ale odnoszę wrażenie, że kompletnie niewykorzystany. Gdyby bohaterowie byli z krwi i kości, a nie jednowymiarowi, gdyby niektóre wątki zostały rozwinięte np. wątek z Bogdanem. Dodać...

więcej Pokaż mimo to

avatar
87
38

Na półkach:

Historia podobna do ,,Małgosia contra Małgosia'', Mikołaj, chłopiec z 2009 roku przenosi się do przeszłości i zamienia miejscami z Mikołajem żyjącym w 1979 roku.
A tam zupełnie inne czasy... Nie ma iPodów, nie ma zmywarki, nie ma tych wszystkich fajnych rzeczy. A co jest? Są kilometrowe kolejki w sklepach, niezbyt dobra guma Donald. Inny świat, zwłaszcza dla współczesnego dziecka.
Myślę, że książka w przystępny dla małych czytelników sposób opowiada o realiach życia zwykłych ludzi w latach siedemdziesiątych.

Historia podobna do ,,Małgosia contra Małgosia'', Mikołaj, chłopiec z 2009 roku przenosi się do przeszłości i zamienia miejscami z Mikołajem żyjącym w 1979 roku.
A tam zupełnie inne czasy... Nie ma iPodów, nie ma zmywarki, nie ma tych wszystkich fajnych rzeczy. A co jest? Są kilometrowe kolejki w sklepach, niezbyt dobra guma Donald. Inny świat, zwłaszcza dla współczesnego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
644
487

Na półkach: ,

Nie wystawię oceny punktowej bo nie jestem czytelnikiem docelowym tej książki. Czytałyśmy ją w klubie książki w ramach przedświątecznego relaksu pod hasłem powrotu do lat dzieciństwa.

Historia dość banalna - podróż w czasie chłopca 10-letniego z roku 2009 do roku 1979. W sumie temat samograj, tyle kontrastów, tylko szaleć z fabułą. Ile pomyłek, wpadek i chwil grozy można pokazać. Moim zdaniem autorka nie poszalała i nie wycisnęła z tematu wszystkiego. Do tego mnie gryzł w oczy nachalny dydaktyzm w stylu: kiedyś to dzieci były takie samodzielne a teraz rozleniwione bachory.

Może dzieci tego nie zauważą - miejmy nadzieję.

Co mnie zirytowało to błędy faktograficzne (?) - w 1979 roku chodziłam do szkoły i za nic nie pamiętam, żebyśmy kiedykolwiek używali zwrotu "towarzyszu", po prostu tak się nie mówiło. Nie pamiętam też Nutelli w Peweksach, chyba że rodzice umiejętnie odwracali mój wzrok za każdym razem. No i te trzydniowe wykopki! Jeździłam na wykopki nawet w liceum, jednodniowe jednak, stonkę też zbierałam ale bez przesady.

Mogę polecić rodzicom dzieci do lat 8-9, którzy nie pamiętają zbyt dokładnie tamtych czasów.

Nie wystawię oceny punktowej bo nie jestem czytelnikiem docelowym tej książki. Czytałyśmy ją w klubie książki w ramach przedświątecznego relaksu pod hasłem powrotu do lat dzieciństwa.

Historia dość banalna - podróż w czasie chłopca 10-letniego z roku 2009 do roku 1979. W sumie temat samograj, tyle kontrastów, tylko szaleć z fabułą. Ile pomyłek, wpadek i chwil grozy można...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2818
122

Na półkach: , ,

Zabawna książka o dziesięcioletnim chłopcu, który za sprawą programu komputerowego przeniósł się w przeszłość - z 2009 do 1979 roku. Mikołaj aż na 3 tygodnie został uwięziony w przeszłości i przeżył je zupełnie odmiennie......Wszystko to, o czym słyszał od rodziców czy nauczycielki historii stało się nagle realne.
Pomysł dosyć często przewijający się w literaturze - sprawdził się tu jednak jednak doskonale; dla mojego syna ta książka to świetne uzupełnienie innej czyli Zielonych pomarańczy, dla mnie powrót do przeszłości (choć nie byłam wtedy nawet przedszkolakiem).
Czyta się świetnie, ilustracje także przyciągają uwagę.

Zabawna książka o dziesięcioletnim chłopcu, który za sprawą programu komputerowego przeniósł się w przeszłość - z 2009 do 1979 roku. Mikołaj aż na 3 tygodnie został uwięziony w przeszłości i przeżył je zupełnie odmiennie......Wszystko to, o czym słyszał od rodziców czy nauczycielki historii stało się nagle realne.
Pomysł dosyć często przewijający się w literaturze -...

więcej Pokaż mimo to

avatar
236
199

Na półkach: ,

Okropny, rozpieszczony bachor z 2009 roku zamienia się miejscami z miłym chłopcem z 1979 roku. Pomysł jest świetny! Wykonanie również. Historia wciągnęła mnie do tego stopnia, że przeczytałam ją na raz. Mam syna w wieku książkowego Mikołaja, książka na pewno spowoduje tysiące pytań na temat życia kiedyś. Polecam i dzieciom i dorosłym.

Okropny, rozpieszczony bachor z 2009 roku zamienia się miejscami z miłym chłopcem z 1979 roku. Pomysł jest świetny! Wykonanie również. Historia wciągnęła mnie do tego stopnia, że przeczytałam ją na raz. Mam syna w wieku książkowego Mikołaja, książka na pewno spowoduje tysiące pytań na temat życia kiedyś. Polecam i dzieciom i dorosłym.

Pokaż mimo to

avatar
74
29

Na półkach: , , , , , , ,

Zapowiadało się ciekawie, zwłaszcza, że część czytelników polecała to także dorosłym, ale książka ma w sobie sporo nieścisłości.
O wiele ciekawszą postacią był Mikołajek z 1979 r., chociaż prawie o nim nie było.
Pełna recenzja książki: http://rozneczytanie.blogspot.com/2014/12/mikolajkowo-dla-dzieci.html

Zapowiadało się ciekawie, zwłaszcza, że część czytelników polecała to także dorosłym, ale książka ma w sobie sporo nieścisłości.
O wiele ciekawszą postacią był Mikołajek z 1979 r., chociaż prawie o nim nie było.
Pełna recenzja książki: http://rozneczytanie.blogspot.com/2014/12/mikolajkowo-dla-dzieci.html

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    98
  • Chcę przeczytać
    41
  • Posiadam
    20
  • Dla dzieci
    4
  • Dla dzieci i młodzieży
    3
  • Ulubione
    3
  • Literatura polska
    2
  • Teraz czytam
    2
  • 2015-Książki
    1
  • 2020
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Kaktus na parapecie


Podobne książki

Przeczytaj także