Ocena trochę z przymrużeniem oka, bo jako fan historii Stanów nie jestem obiektywny - zwłaszcza, że historią wojny o niepodległość można by spokojnie dziesięć takich tomików obdarzyć i jeszcze byłoby coś do napisania - ale prawda jest taka, że pani Izabela bardzo umiejętnie skondensowała wiedzę do tych najpotrzebniejszych informacji. Świeży czytelnik powinien traktować tę lekturę jako punkt wyjścia, ale udało się autorce zmieścić tu wszystkie najważniejsze wydarzenia - a także zgrabnie je opisać, tak że czyta się tę pozycję jak dobrą książkę sensacyjną, a nie podręcznik historyczny. Świetna!

Ocena trochę z przymrużeniem oka, bo jako fan historii Stanów nie jestem obiektywny - zwłaszcza, że historią wojny o niepodległość można by spokojnie dziesięć takich tomików obdarzyć i jeszcze byłoby coś do napisania - ale prawda jest taka, że pani Izabela bardzo umiejętnie skondensowała wiedzę do tych najpotrzebniejszych informacji. Świeży czytelnik powinien traktować tę...

Książka była w 1984 roku swoistą premierą: po raz pierwszy w serii "Historyczne bitwy" pojawił się tomik napisany przez kobietę. Dzisiaj to może już częściej się zdarza, ale wtedy autorek książek o historii i wojskowości na pewno nie było zbyt wiele.

Sprawdziłem w wikipedii: pani Rusinowa zrobiła karierę i została profesorem. I jakoś mnie to po lekturze "Saratoga - Yorktown" nie dziwi. Autorka zna bez wątpienia co nie miara opracowań z historii kolonii brytyjskich w Nowym świecie oraz ich drogi do niepodległości. A czytanie amerykańskich historyków jednego może nauczyć na pewno: jak pisać ciekawie, jak pisać dla laika, który nie będzie się chciał przebijać przez konspekt suchej pracy naukowej.

"Saratoga - Yorktown" ma pewne braki. Wynikają one z samego formatu serii oraz z obszerności podjętego tematu. Izabella Rusinowa opisuje bądź co bądź wydarzenia kilku lat, które miały miejsce na olbrzymim teatrze działań. Chciałoby się obejrzeć lepsze mapy i przeczytać nieco dokładniejszą relacje ówczesnych wydarzeń. Chciałoby się dowiedzieć więcej o wyposażeniu, uzbrojeniu i organizacji walczących armii oraz usłyszeć więcej relacji naocznych świadków.

Tym niemniej: Książka spełnia swoje popularyzatorskie zadanie i bardzo zachęca do dalszego zgłębiania tematu. A za to należą się pani profesor duże brawa!

Książka była w 1984 roku swoistą premierą: po raz pierwszy w serii "Historyczne bitwy" pojawił się tomik napisany przez kobietę. Dzisiaj to może już częściej się zdarza, ale wtedy autorek książek o historii i wojskowości na pewno nie było zbyt wiele.

Sprawdziłem w wikipedii: pani Rusinowa zrobiła karierę i została profesorem. I jakoś mnie to po lekturze "Saratoga -...

Świetna pozycja. Od niej zacząłem śledzić pozycje dotyczące zmagań w Ameryce. Duży szacunek dla Pani Profesor za umiejętne ujęcie tych skomplikowanych zagadnień i zainteresowanie czytelnika.

Świetna pozycja. Od niej zacząłem śledzić pozycje dotyczące zmagań w Ameryce. Duży szacunek dla Pani Profesor za umiejętne ujęcie tych skomplikowanych zagadnień i zainteresowanie czytelnika.