Thorwald łapie się moim zdaniem do trochę innej kategorii, czyli literatury popularnonaukowej. Ale fakt, że to Biblia. A co do Simona, to z jakiegoś powodu nie dałem rady przez to przebrnąć. A próbowałem!

Thorwald łapie się moim zdaniem do trochę innej kategorii, czyli literatury popularnonaukowej. Ale fakt, że to Biblia. A co do Simona, to z jakiegoś powodu nie dałem rady przez to przebrnąć. A próbowałem!

Tak, tak i jeszcze raz tak!

Tak, tak i jeszcze raz tak!

Też myślałem. Ale bałem się, że w ten sposób zrobię ranking, gdzie będą same pozycje od wydawnictwa Czarne.

Też myślałem. Ale bałem się, że w ten sposób zrobię ranking, gdzie będą same pozycje od wydawnictwa Czarne.

Nie twoja wina, że dobre książki wydają ;)

Nie twoja wina, że dobre książki wydają ;)

I specjalizują się w reportażach.

I specjalizują się w reportażach.

O "Z zimną krwią" myślałem, ale stwierdziłem, że to taki klasyk, że już lepiej przedstawić Państwu książki, których może nie znać. A "Żeby nie było śladów" jeszcze nie czytałem.

O "Z zimną krwią" myślałem, ale stwierdziłem, że to taki klasyk, że już lepiej przedstawić Państwu książki, których może nie znać. A "Żeby nie było śladów" jeszcze nie czytałem.

do mnie Łazarewicz nie trafia jakoś.

do mnie Łazarewicz nie trafia jakoś.

Wstyd się przyznać ale przeczytałem "Z zimną..." niedawno i jakoś tak mi się od razu skojarzyło.
Co do Łazarewicza, to nie jestem znawcą jego twórczości więc trudno mi pisać czy trafia do mnie czy nie, ale z całą pewnością ta książka zrobiła na mnie wielkie wrażenie i głęboko zapadła mi w pamięć. Kiedy usłyszałem w radiowej Dwójce fragmenty czytane przez Wojciecha Żołądkowicza wiedziałem, że muszę to przeczytać.

Wstyd się przyznać ale przeczytałem "Z zimną..." niedawno i jakoś tak mi się od razu skojarzyło.
Co do Łazarewicza, to nie jestem znawcą jego twórczości więc trudno mi pisać czy trafia do mnie czy nie, ale z całą pewnością ta książka zrobiła na mnie wielkie wrażenie i głęboko zapadła mi w pamięć. Kiedy usłyszałem w radiowej Dwójce fragmenty czytane przez Wojciecha...

Ja też przeczytałem "Z zimną..." ledwie kilka lat temu, ale jest to książka, o której się słyszy regularnie. Nie trzeba jej reklamować. Moim celem jest proponowanie Państwu takich pozycji, które są mniej znane.

Ja też przeczytałem "Z zimną..." ledwie kilka lat temu, ale jest to książka, o której się słyszy regularnie. Nie trzeba jej reklamować. Moim celem jest proponowanie Państwu takich pozycji, które są mniej znane.

W sumie słuszna koncepcja. Z Pana listy zainteresowały mnie zwłaszcza dwie pozycje "Death in Belmont" (szkoda, że nie przetłumaczone na polski) i "Pakt z diabłem" (ciekaw jestem czy panuję tam podobnie gęsta atmosfera co w książkach Ellroya).
Co do książki pana Łuki to słyszałem już o niej wcześniej i mam zamiar ją przeczytać ale nie ma jej w okolicznych bibliotekach i trzeba pewnie będzie ją zakupić, a tu miejsca w domu na książki jak na lekarstwo.
A i jeszcze trop Australijski. Kiedyś w książce Cizi Zyke "Tuan" natrafiłem na ślad gehenny rdzennych
mieszkańców Australii (no ale tamto to była beletrystyka) i z tego powodu z będę się chyba "musiał" zapoznać z "Wysokim".
Dziękuję za czytelnicze inspiracje.

W sumie słuszna koncepcja. Z Pana listy zainteresowały mnie zwłaszcza dwie pozycje "Death in Belmont" (szkoda, że nie przetłumaczone na polski) i "Pakt z diabłem" (ciekaw jestem czy panuję tam podobnie gęsta atmosfera co w książkach Ellroya).
Co do książki pana Łuki to słyszałem już o niej wcześniej i mam zamiar ją przeczytać ale nie ma jej w okolicznych bibliotekach i...

Proszę! "Pakt z diabłem" jest gęsty, ale to bardzo hmm... "amerykański" reportaż. Dużo faktów, skupienia się na szczególe, mnie literatury. Jak się wsiąknie, to wciąga jak bagno. Ale próg wejście jest wyższy niż u Ellroy'a :)

Proszę! "Pakt z diabłem" jest gęsty, ale to bardzo hmm... "amerykański" reportaż. Dużo faktów, skupienia się na szczególe, mnie literatury. Jak się wsiąknie, to wciąga jak bagno. Ale próg wejście jest wyższy niż u Ellroy'a :)

Co do wątków australijskich jest książka Terra nullius. Podróż przez ziemię niczyją[bookLink]57834|Terra nullius. Podróż przez ziemię niczyją[/bookLink] - jeśli autor pisze wszystkie swoje teksty w tym samym stylu, należy spodziewać się mieszanki reportażu z esejem historycznym ale może być ciekawie.

@Ksiądz - nic tak dobrze nie robi na pojemność regałów jak przerzucenie się na ebooki ;)

Co do wątków australijskich jest książka Terra nullius. Podróż przez ziemię niczyją[bookLink]57834|Terra nullius. Podróż przez ziemię niczyją[/bookLink] - jeśli autor pisze wszystkie swoje teksty w tym samym stylu, należy spodziewać się mieszanki reportażu z esejem historycznym ale może być ciekawie.

@Ksiądz - nic tak dobrze nie robi na pojemność regałów jak przerzucenie...

 [bookCover]57834|Terra nullius. Podróż przez ziemię niczyją[/bookCover]

@Zuba
Zgadza się. Już tak od trzech lat korzystam z ebooków. W tej chwili w naszej ebiblioteczce jest więcej ebooków niż papierowych książek. Ale dobrze, że zwróciłaś moją uwagę, bo właśnie dostrzegłem, że "Nie oświadczam się" jest dostępne w ebooku i sprawa rozwiązana.

@Zuba
Zgadza się. Już tak od trzech lat korzystam z ebooków. W tej chwili w naszej ebiblioteczce jest więcej ebooków niż papierowych książek. Ale dobrze, że zwróciłaś moją uwagę, bo właśnie dostrzegłem, że "Nie oświadczam się" jest dostępne w ebooku i sprawa rozwiązana.

"Gomorra"! Faktycznie. Kurczę, ale tutaj by się przydał osobny ranking, dla książek o przestępczości zorganizowanej (chociaż oczywiście "Pakt z Diabłem" też jest o mafii)

"Gomorra"! Faktycznie. Kurczę, ale tutaj by się przydał osobny ranking, dla książek o przestępczości zorganizowanej (chociaż oczywiście "Pakt z Diabłem" też jest o mafii)

Materiał na kolejny artykuł. Nie ma tego złego... :)

Materiał na kolejny artykuł. Nie ma tego złego... :)