Pisarz i tłumacz książek nie tylko dla dzieci. Ekwilibrysta językowy, mistrz słowa. Przez kilkanaście lat pracował jako copywriter. Zajmował się też (wierszowaną) publicystyką. Autor licznych wierszy i opowiadań dla najmłodszych: Jak się nie bać ortografii?, Czarno na białym i biało na czarnym, Ni pies, ni wydra, Skąd się biorą dzieci?, Co się kryje w sercu na dnie?, W każdym z nas są drzwi do nieba. Laureat wielu nagród: Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek, Polskiej Sekcji IBBY, Fundacji Świat Dziecka. Książka jego autorstwa Biały niedźwiedź. Czarna krowa została wpisana na Listę Honorową IBBY.http://www.marcinbrykczynski.pl/
Lubię podsuwać dzieciom książki pisane wierszem. Rymowane teksty wpadają w ucho i jak się po czasie okazuje bardzo szybko zapadają w pamięci maluchów.
Zdecydowanie mogę polecić te napisane przez Marcina Brykczyńskiego. Jestem fanką od pierwszego przeczytania! Być może kojarzycie kilka książek, które pojawiły się tu już wcześniej.
Tym razem, w duecie z Ewą Podleś i jej uroczymi ilustracjami, powstała książka o podróżujących pociągiem. A pasażerami są wyjątkowe zwierzęta!
Niedźwiedź nie lubiący swojego zapachu, panda dbająca o swój makijaż, śpiewający wilk, rzucająca skórkami z banana małpka czy koala tęskniący za eukaliptusem to tylko kilku z podróżujących!
Jest czas na dbanie o siebie, muzykowanie czy przygotowywanie smacznych posiłków, które umilą podróż!
To wspaniała propozycja dla najmłodszych czytelników, właśnie przez ten wpadający w ucho tekst i przyjazne, zabawne ilustracje. To również okazja do poznania zwierząt i ich cech szczególnych.
Mały format i kartonowe strony z zaokrąglonymi brzegami to dodatkowe atuty.
U nas jest ostatnio na topie!
“Gdzie się zwierzę spać wybierze?” to sympatyczna książeczka, która zabiera nas do bajkowego świata zwierząt. Pozwala w pełni zaspokoić wiedzę dziecka o tym gdzie i jak śpią zwierzęta. Zaciekawi i sprawi, że będziemy się uśmiechać przy jej czytaniu i oglądaniu. Polecamy.
więcej: https://sweeciak.pl/ksiazki-dla-dzieci/gdzie-sie-zwierze-spac-wybierze-marcin-brykczynski-recenzja/