Popiół i diament Jerzy Andrzejewski 6,7
ocenił(a) na 821 tyg. temu Bardzo ważna, wstrząsająca książka o tym czym jest honor. Akcja dzieje się w przeciągu trzech dni tuż po zakończeniu wojny. Jedni Polacy, którzy przeżyli obozy, śmierć bliskich, walki, okupację są komunistami, i ich się ściga. Drudzy Polacy, też ci, którzy przeżyli walki, obozy, okupację są tymi, którzy ścigają. Młodzi siedemnastoletni chłopcy zabijają swojego kolegę, bo nie chce dobrowolnie oddać im swoich pieniędzy by kupić broń. Szanowany uczciwy sędzia, w obozie staje się katem dla innych współwięźniów przymuszany przez Niemców, by sam przeżyć musi upokarzać innych. Mocna książka. Ci, o których piszę w liczbie mnogiej mają swoje imiona i nazwiska. Komuniści to Podgórki i Szczuka, ścigający to Andrzej Kossecki, syn tego sędziego z obozu i Chełmicki. Ci siedemnastolatkowie to drugi syn Kosseckiego Alek, ten, który zabija to Szretter, a ten, który pomaga to Felek. Jest jeszcze Marcin, który nie chce brać udziału w morderstwie swojego przyjaciela, bo jest uczciwy, niewinny, ma honor. Ale umrze, ma krwotok. Jest też wątek miłosny, Chełmicki i Krystyna z restauracji Słomki. I są wątpliwości. Mnóstwo wątpliwości. Mnóstwo etycznych wątpliwości. Postawa sędziego Kosseckiego, do mnie jego obrona przemawia, jeśli jesteśmy do czegoś zmuszania pod groźbą śmierci to nie my jesteśmy odpowiedzialni. Ale rozumiem, że w czasach powojennych to nie było takie oczywiste. Taki czas. Książkę i film, gdzie Chełmickiego gra polski James Dean czyli Cybulski zdecydowanie polecam. Czyta się jednym tchem. Mocne.
Andrzejewski na końcu wkleja również inne wersje niektórych scen, w jednej z nich sędziemu Podgórski pozwala odejść.. być może zmienia zdanie pod wpływem cenzury...
Niektóre książki są po to, by myśleć i odczuwać. Ta do nich również należy. Musiała mocno też wstrząsnąć Wajdą, jeśli zdecydował się ją zekranizować.
Do tych, którzy piszą, że książka jest propagandowa:
Propaganda jest toporna i narzuca nam jak należy myśleć. Książka zostawia nas z pytaniami i jest od niej naprawdę daleka, chyba, że "propagandą" nazwiemy to, że komuniści są również normalnymi ludźmi. Tak, są ludźmi. I tak jak ludzie chcieli żyć, podobnie jak i Ci, którzy ich ścigali również byli ludźmi, i tak jak ludzie mieli wątpliwości przed zabiciem swoich rodaków, i też chcieli po prostu żyć. Andrzejewski wymknął się jakiekolwiek propagandzie, stworzył warte przeczytania dzieło. Nawet w filmie kibicujemy przecież Chełmickiemu, który zdecydowanie nie był komunistą a ich ścigał i jednak zabijał. To jest film/ książka o dylematach moralnych i ówczesnej Polsce, tylko tyle i aż tyle.