Mikołaj Sęp Szarzyński h. Junosza - polski poeta. Przyszedł na świat w rodzinie szlacheckiej, w Zimnej Wodzie lub Rudnie (obecnie teren Ukrainy). Już jako dziecko był wątłej budowy, prawdopodobnie nosił już wtedy w sobie zarodki gruźlicy.
Studiował na Uniwersytecie Wittenberskim (Universität Wittenberg) oraz Uniwersytecie Lipskim (Universität Leipzig).
Tworzył poezję po polsku i w łacinie. Były to wiersze okolicznościowe oraz erotyki.
Uważa się go za prekursora polskiego baroku.
Poeta zmarł w wieku 31 lat, zaś prawdopodobną przyczyną jego śmierci była gruźlica.
Nie zachował się żaden portret Mikołaja Sępa Szarzyńskiego.
Dobre oparcowanie, ale to nie zmienia faktu, że opracowania czyta się jako podsumowanie lektury, a nie jako drogę na skróty. Zdecydowanie, jednak można wyuczyć się na pamięć o co chodziw utworach zamiast na maturze próbnej, czy już tej właściwej strzelić gafę i znadinterpretować utwór. Albo chociażby postanowić myśleć nieszablonowo.
"I nie miłować ciężko, i miłować /Nędzna pociecha, gdy żądzą zwiedzione
Myśli cukrują nazbyt rzeczy one, /Które i mienić, i muszą się psować"
Na cykl RYTMY... składają się sonety, parafrazy psalmów, pieśni,epigramaty, nagrobki oraz wiersze przygodne. To tak tytułem wprowadzenia.
Jedną z pierwszych rzucających się w oczy rzeczy podczas lektury jest przewaga tematyki religijnej. I nie ma w tym nic dziwnego, nie tylko ze względu na specyficzne okoliczności powstania (przejście od renesansu do baroku),ale też biorąc pod uwagę życiorys autora (konwersja, nadgorliwość religijna). Czytamy więc o duchowej kondycji człowieka grzesznego, znajdujemy pochwałę wszechmocnego Boga itp.
O epigramatach i nagrobkach nie będę wspominać, bo to, sami rozumiecie, różne różności.
Jeśli chodzi o EROTYKI (notabene - niektórzy podważają autorstwo Szarzyńskiego),to można uznać je za bardzo konwencjonalne. Czyli: pochwała zalet ukochanej i skargi nieszczęśliwego kochanka.
Teraz pora na poważny zarzut wobec Sępowej poezji: język! Mój Boże, czytało się to niezwykle trudno poprzez pojawiającą się na każdym kroku inwersję (szału można dostać). Ponadto, jak zauważa Julian Krzyżanowski (autor wstępu) poeta posługuje się słownictwem książkowym, uczonymi peryfrazami, a w jego utworach trudno doszukać się uczuciowości. Lekturę dodatkowo komplikuje upodobanie Szarzyńskiego do stylu zwięzłego. Pewnie dlatego musiałam nieźle główkować, chcąc zrozumieć sens danego utworu. Być może czytelnicy barokowi się w tym odnajdowali, ale ja niekoniecznie.
No cóż, nie porywa, ale przeczytać można. Na pewno warto zapoznać się ze wstępem (nakreślenie tła historyczno-kulturowego epoki, życiorys poety, język, rozważania o autorstwie erotyków).
To by było na tyle. Adiós!