Poeta, muzyk, fotograf, performer, łucznik. Reżyser i aktor filmów offowych.
Grał w zespole Saksofonowe Ptaki, następnie w postrockowym AGD, wraz z którym wydał płytę Echolokator. Był basistą zespołu Pustki, z którym nagrał płyty 8 Ohm i DO MI NO oraz współtworzył muzykę do sztuk Przemysława Wojcieszka pt. Cokolwiek się zdarzy kocham cię (Teatr Rozmaitości Warszawa),Osobisty Jezus (Teatr im. Heleny Modrzejewskiej Legnica) Królowe Brytanii (teatr Radom). "Korfanty, hotel Brześć i inne piosenki" (Teatr Śląski im. Stanisława Wyspiańskiego w Katowicach). Skomponował muzykę do filimu Wojcieszka Knives out.. Napisał też muzykę do przestawienia muzycznego Pozytywka w reż. Bodo Koxa oraz dla tego samego reżysera muzykę do jego filmu "Dziewczyna z szafy". Napisał muzykę do spektaklu Pawła Palcata pt. "Wojna nie ma w sobie nic z kobiety" oraz " Czystka". W roku 2017 kolejna współpraca z Pawłem Palcatem zaowocowała monodramem Maraton, do którego Zawada znowu skomponował muzykę.
Współautor filmu krótkometrażowego „Trrr” oraz kilku innych produkcji filmowych. Na podstawie "dożywotniej umowy na zdjęcia" współpracuje z reżyserem filmów alternatywnych Bodo Koxem. Od 2007 tworzy cykl zdjęć poświęconych wyczerpaniu Exhaustion.
Od 2009 roku wraz z Peve'em Lety'm tworzy duet muzyczny Indigo Tree. W październiku 2009 roku wytwórnia Ampersand wydała premierowy album zespołu Lullabies Of Love And Death. W 2010 roku ukazała się druga i ostatnia płyta zespołu pt. Blanik. Obecnie gra w jednoosobowym zespole ITOITO. W 2011 wydał album ze zdjęciami pt. Drewniane gody. W 2014 roku zdobył Puchar Polski i Mistrzostwo Polski w łucznictwie Field. Fotograf projektu Sfotografuj wiersz – Zwierszuj fotografię.
Napisał pięć tomów poezji, w tym nominowane do Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej "Silesius" "Trzy ścieżki nad jedną rzeką sumują się", a także zbiór opowiadań i dwie powieści. Jedną z nich, "Pod słońce było", nominowano do Nagrody Literackiej Gdynia.
Ludzie w większości są durni, ale nie będę im tego udowadniał, bo to nie jest moja sprawa. Durnota jest prywatną własnością każdego człowiek...
Ludzie w większości są durni, ale nie będę im tego udowadniał, bo to nie jest moja sprawa. Durnota jest prywatną własnością każdego człowieka i każdy za nią kiedyś beknie. Jedni bardziej, inni mniej.
Filip Zawada prezentuje specyficzny rozpoznawalny głos literacki. Potrafi uchwycić konkret życia na jego styku z nieprzywidywalnością losu. Czytam już drugą jego powieść i uderza mnie to inteligentne zmaganie się z rzeczywistością, jej opisem i odkrywaniem jej praw.
„Zbyt wiele zim...” to powieść przewrotna. Odniosłem wrażenie, że dwóch głównych bohaterów: dziadek- pieniacz wypominający wszystkim, że nie przeżyli wojny i jego wrażliwy, borykający się z problemami młodości wnuk prowadzą ze sobą jakąś perfidną grę. Więcej tej perfidii oczywiście po stronie dziadka Szczepana. U jego wnuka widzimy przede wszystkim bezradność, miotanie się między żywiołami rzeczywistości. Powieść balansuje od momentów komicznych do grobowej powagi, jednak pozostaje spójną historią. Łącząc w sobie tak wiele staje się pasjonującą i mądrą lekturą, która odkrywa głębsze znaczenie naszej codzienności. I nawet jeśli fatalne okazują się skutki takiego przekazanego z krwią dziedzictwa, musimy je znieść na jak położone na naszych barkach zadanie.
Bardzo dziwna książka.
Pisana niby z perspektywy kilkunastoletniego (10?11?) chłopca, ale ogrom mądrości, i refleksji całkiem dojrzałego człowieka nie pozwala nam w to uwierzyć.
Ta słodko-gorzko-zabawno-smutna opowieść momentami aż poraża celnymi uwagami o ludziach i otaczającym ich świecie...
"Biblia to podobno najbardziej życiowa książka. Ja w to nie wierzę, bo nie ma w niej nic o sikaniu. Jezus, Józef, Maryja, Mojżesz nigdy nie lali. Nie mogę o tym nikomu mówić, bo to bluźnierstwo i dzięki niemu zbliżam się do szatana.
Ciekawość to też pierwszy stopień do piekła."
"- Na jutro napiszcie dziesięć zdań o tym, jak rozumiecie cytat:
Jaka jest droga wiatru? (Koh 11,5).
Biblia jest pełna takich krzyżówek. Są tam tylko po to, by udowodnić człowiekowi, że jest durny i nie nadaje się na świętego albo że nie nadaje się, żeby zasiadać z wielkimi tego świata w niebie. Bo jaka może być droga wiatru? Żadna."
"Zakonnice modlą się w kółko, powtarzając to samo, i stąd wiadomo, że ich prośby nigdy nie zostają wysłuchane, bo Bóg ma swoją wytrzymałość na nudę, a one znacznie ją przekraczają."
Momentami lektura bardzo smutna, momentami przezabawna.
Błyskotliwa.
Przewrotna.
Sarkastyczna.
Testament rozbawił mnie do łez. 😂😂😂
Myślę, że jeszcze nie raz do niej wrócę.
Na pewno czyta się błyskawicznie i zawiera zero nudy.
Polecam.