Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać13
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
- ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński8
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Piotr Gociek
Źródło: http://nowypolskishow.co.uk/?p=2272
15
6,6/10
Urodzony: 25.08.1969
Polski dziennikarz, publicysta, redaktor, poeta, pisarz. W czasach PRL działacz Ruchu Wolność i Pokój. W roku 1999 był współwłaścicielem Wydawnictwa Urocza i redaktorem naczelnym pisma science-fiction Hyperion.
Karierę dziennikarską zaczynał w RMF FM, gdzie prowadził audycję „Do kina czy na film”. Był również korespondentem radiowym z wielu festiwali filmowych, m.in. w Cannes. Po odejściu z RMF FM przez krótki czas pracował w łódzkim Radiu Manhattan, zaś od 2000 roku pracował w Radiu Plus m.in. jako kierownik anteny. W styczniu 2005 roku odszedł z radia i założył firmę Music and Research, wykonującą badania słuchalności dla stacji radiowych. Do Radia Plus powrócił w listopadzie 2005.
Od roku 2006 związany z prasą. Pracował w tygodniku „Ozon”, gdzie kierował działem Historia i zajmował się projektami specjalnymi, po zamknięciu tego tygodnika został recenzentem filmowym tygodnika „Wprost”. W latach 2007–2012 pracował w „Rzeczpospolitej”, najpierw jako sekretarz działu Opinii, a następnie jako kierownik działu Krajowego. W weekendowym dodatku do pisma - Plus Minus posiadał autorską rubrykę recenzji książkowych „Poczytanki”. W latach 2011-2012 publicysta „Uważam Rze” i „Uważam Rze Historia”. Współpracę z Presspubliką zerwał ostatecznie po zwolnieniu Pawła Lisickego. Od stycznia 2013 roku jest publicystą tygodnika "Do Rzeczy".
Od 2013 pracuje w Telewizja Republika, gdzie prowadzi m.in. pasmo poranne Polska na Dzień Dobry.
Redaktor naczelny portalu wNas.pl.
Karierę dziennikarską zaczynał w RMF FM, gdzie prowadził audycję „Do kina czy na film”. Był również korespondentem radiowym z wielu festiwali filmowych, m.in. w Cannes. Po odejściu z RMF FM przez krótki czas pracował w łódzkim Radiu Manhattan, zaś od 2000 roku pracował w Radiu Plus m.in. jako kierownik anteny. W styczniu 2005 roku odszedł z radia i założył firmę Music and Research, wykonującą badania słuchalności dla stacji radiowych. Do Radia Plus powrócił w listopadzie 2005.
Od roku 2006 związany z prasą. Pracował w tygodniku „Ozon”, gdzie kierował działem Historia i zajmował się projektami specjalnymi, po zamknięciu tego tygodnika został recenzentem filmowym tygodnika „Wprost”. W latach 2007–2012 pracował w „Rzeczpospolitej”, najpierw jako sekretarz działu Opinii, a następnie jako kierownik działu Krajowego. W weekendowym dodatku do pisma - Plus Minus posiadał autorską rubrykę recenzji książkowych „Poczytanki”. W latach 2011-2012 publicysta „Uważam Rze” i „Uważam Rze Historia”. Współpracę z Presspubliką zerwał ostatecznie po zwolnieniu Pawła Lisickego. Od stycznia 2013 roku jest publicystą tygodnika "Do Rzeczy".
Od 2013 pracuje w Telewizja Republika, gdzie prowadzi m.in. pasmo poranne Polska na Dzień Dobry.
Redaktor naczelny portalu wNas.pl.
6,6/10średnia ocena książek autora
629 przeczytało książki autora
703 chce przeczytać książki autora
8fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Nowa Fantastyka 497 (02/2024)
Algernon Blackwood, Piotr Gociek
6,8 z 24 ocen
35 czytelników 4 opinie
2024
Fantastyka Wydanie Specjalne 1(54) 2017
Carrie Vaughn, Piotr Gociek
7,7 z 9 ocen
11 czytelników 1 opinia
2017
POzamiatane. Jak Platforma Obywatelska porwała Polskę
Piotr Gociek
7,1 z 59 ocen
148 czytelników 11 opinii
2015
Powiązane treści
Popularne cytaty autora
Bo wojna, kochani, jest jak miłość - zjawia się, kiedy chce, bierze, kogo chce, i zawsze kończy się to wszystko smutniej, niż się zaczęło.
Bo wojna, kochani, jest jak miłość - zjawia się, kiedy chce, bierze, kogo chce, i zawsze kończy się to wszystko smutniej, niż się zaczęło.
3 osoby to lubiąTransformacja ta sprowadzała się do tego, że ludzie dawnego systemu najpierw oddali władzę opozycji w zamian za gwarancję nietykalności i sp...
Transformacja ta sprowadzała się do tego, że ludzie dawnego systemu najpierw oddali władzę opozycji w zamian za gwarancję nietykalności i spokojnego robienia biznesu na majątku państwowym lub na mieniu, które udało im się sprywatyzować przez uwłaszczenie, a potem dzięki uzyskanym pieniądzom i wpływom wrócili do władzy.
3 osoby to lubią
Najnowsze opinie o książkach autora
Nowa Fantastyka 497 (02/2024) Algernon Blackwood
6,8
Ten numer jest niezwykłym rozczarowaniem, publicystyka jest miałka a Artur Olchowy w swoim artykule „Homo sapiens magicae” pogrąża się już w jakichś oparach absurdu, chociaż pierwsza część z poprzedniego numeru dawała nadzieje na coś ciekawszego. Zaś sam temat przewodni tego numeru został po prostu zmarnowany, szkoda, że za niego nie wziął się ktoś kompetentny w tematyce religii. A wywiad z Michelem Gondrym czyta się, jakby z nim rozmawiał jakiś nastolatek, a nie profesjonalny dziennikarz.
Proza w wydaniu zarówno polskim jak i zagranicznym jest również nieporozumieniem, może poza opowiadaniem Davide Camparsiego „Nie samym chlebem” – chociaż ono też pozostawiało trochę do życzenia. Zdecydowanie najgorsze utwory, jakie czytałem w ostatnim czasie, podczas lektury ich wszystkim miałem w głowie cytat z „Konwentu fantastycznego” Andrzeja Miszczaka: „Boże mój, [...], niech to się już skończy”. Mimo wszystko największym rozczarowaniem była Switałana Taratorina z „Życiem Marii i Olgi. Apokryfem nowego świata” – po wschodnioeuropejskim fantasty, którego jestem fanem, spodziewałem się czegoś więcej.
Nowa Fantastyka 497 (02/2024) Algernon Blackwood
6,8
Idzie luty podkuj buty?
No nie całkiem, bo akurat teraz leje jak z cebra. Pogoda wprost zachęca do lektury. No i wobec tego łyknąłem już nowy numer NF.
Zgodnie z tradycją, najpierw proza polska.
„Konwent fantastyczny” Andrzeja Miszczaka – wielopiętrowe nawiązanie do twórczości Stanisława Lema: od tytułu („Kongres futurologiczny”) przez nazwiska bohaterów (anagramy Lemowych postaci),aż do samej fabuły (nawiązania do opowiadań Mistrza). Fajna zabawa dla miłośników Lema, choć to coś w rodzaju krzyżówki – po rozwiązaniu można zapomnieć. Ale przy lekturze bawiłem się bardzo dobrze!
„W ostatnim roku wojny” Piotra Goćka – w każdym (mam nadzieję) drzemie gdzieś poczucie pełnej sprawiedliwości. Takiej, która zbrodniarzy spotka nawet po śmierci. A widząc, co wyprawiały i wyprawiają istoty, który tylko chyba tylko przez pomyłkę można określić jak homo sapiens, tęsknota ta wzbiera niepowstrzymanie. Ech, żeby tak nie tylko Sławika Malcewa, ale też całe to towarzystwo od Lenina i Stalina poczynając?
„Kwiaty dla Huitzilopochtli” Michała Gołkowskiego – opowieść etnograficzna? Baśń z egzotycznego kraju? Spowiedź obcego nam władcy? Wszystko w porządku, ale gdzie tu fantastyka?
A zza granicy.
„Jego Najjaśniejsza Wysokość” Algernona Blackwooda – mocno czuć naftaliną. Ale nawet dziś relacja ze spotkania z Szatanem ma swój urok. Choć opisana zupełnie niedzisiejszym językiem. Ja w każdym razie lubię!
„Nie samym chlebem” Davide Camparsiego – znowu coś o religii? No proszę proszę, cóż za zmiany. A do tego o religii niebanalnie, z pomysłem, zajmująco.
Niekoniecznie ze wszystkim się zgadzam, ale jak na niewielką objętość, tekst prowokuje do zadawania mnóstwa pytań. Nadaję temu tekstowi „Staruchowy Znaczek Jakości”!
„Życie Marii i Olgi. Apokryf Nowego Świata” Switłany Taratoriny – można o płci zajmująco i ciekawie? Można! Można z niej uczynić rodzaj broni? Można! To wszystko proponuje nam Autorka. A do tego sporo o uczuciach, tych „międzyosobniczych”, jak i tych rodzinnych. Trochę być może za dużo pomysłów w za małej objętości, nie wszystko wybrzmiewa jak powinno, ale i tak to bardzo dobry tekst.
A teraz publicystyka.
Tutaj trochę więcej się rozgadam, bo chciałbym dać ujście mojej irytacji. wywodami Artura Olchowego.
A dlaczego mnie tak zirytowały? Już tłumaczę. Raz Autor mówi tak: „(…)rzeczywistość można postrzegać także inaczej niż przez mikroskop i teleskop, jeśli dopuścić do siebie logikę, zgodnie z którą wiatr musi wiać, żeby się zboże zapyliło, wówczas świat staje się ciekawszy”.
Czyli rytuały, tradycje, nawet jeśli w nie wierzymy tylko na niby, mają sens, ubarwiają życie?
Ale wcześniej tak: „w ogóle wszystko, co związane jest ze Świętami Bożego Narodzenia i Wielkanocy to w warstwie symbolicznej bujda”.
Aha, rytuały są w porządku, ale tylko te niezawłaszczone przez chrześcijaństwo!
Przypomnę tylko, że pewnym działaniom symbolicznym przypisuje się znaczenie post factum, dorabia do nich przeszłość, znaczenie. Skoro jesteśmy przy Świętach Bożego Narodzenia – pan Olchowy gani czy chwali zwyczaj strojenia choinki? Bo u Słowian choinki nie było, była podłaźniczka. A choinka przywędrowała do nas niewiele tylko ponad sto lat temu. A jedzenie karpia w Wigilię? To dopiero młoda tradycja, bo powojenna! Z tradycją przecinania wstęgi, na wskroś nowoczesną, też można się zapoznać.
Na dole kopalni górnicy zwyczajowo witają się słowami „Szczęść Boże”. Nawet niewierzący. Czy to też bujda? Bardziej światli tak robić nie powinni, czyż nie?
Myślę, że nieistotne jest, skąd przyszedł do nas dany rytuał i kto się do niego przyznaje. Bo przecież istotna jest tylko jego funkcja – łącząca grupy społeczne!
Ufff, zdenerwował mnie pan Olchowy.
To jeszcze w kilku słowach: artykuł Aleksandry Klęczar o religiach. Ciekawy, ale też bym polemizował. Bo przecież obcymi religiami jest jak z Obcymi w Star Treku, którzy różnią się od ludzi tylko kolorem i kształtem czaszki. Możemy tworzyć obce religie tylko na bazie tych, które znamy. I chciałem tu jeszcze zwrócić uwagę na mikropowieść G.R.R. Martina „Pieśń dla Lyanny”, bardzo ciekawą w aspekcie religii właśnie. Ale o tym może kiedy indziej.
Po przeczytaniu relacji filmowej wiem już, że na Splat!FilmFest na pewno się nie wybiorę!