Nowa Fantastyka 430 (07/2018) Carol Emshwiller 6,6
ocenił(a) na 64 lata temu Klucz Arkynesa - Bartłomiej Dzik
Lekka, banalna fantasy, szczęśliwie, przyzwoicie napisana warsztatowo. Fabuła prosta jak drut, wzięta z wczesnomłodzieżowego RPG z wyjątkowo naiwną myślą przewodnią. Lektura nie jest przykra ale raczej niekonieczna.
5/10
Martwy król - Wiesław Gwiazdowski
Ktoś tam wymyślił plotkę, że Krzysztof Kolumb był synem polskiego króla Władysława Warneńczyka. Humbug jakich wiele, a Gwiazdowski ubrał ten pomysł w opowiadanie. Rzecz napisana w sumie dość przyzwoicie poza tym, że przyciężkim stylem, śmiertelnie poważnie, z depresją wciśniętą w każdy międzywiersz. Łopatologiczna końcówka psuje. No i błędy. Raz ortograf, dwa nieśmiertelna przyłbica. Nie da się przyłbicy podnieść, nie da się chodzić z podniesioną przyłbicą. Można ją jedynie odsłonić.
5,5/10
Kiedy, jeśli nie teraz - Carol Emshwiller
Podróże w czasie + ekologia ale z perspektywy dzieciaka. Niejednoznaczne, skłania do myślenia, ładnie napisane.
7/10
Słońce moje, spójrz na mnie - Olga Raine
Urban fantasy z młodą bohaterką ale z ciężką i przykrą rzeczywistością. Przyzwoicie napisane ale na poziomie pomysłu, oryginalności, nic specjalnego. Klasa odrobinę lepszego "Zmierzchu".
5,5/10
Ciepło parowania pewnej szczególnej pakistańskiej rodziny - Usman T. Malik
Zapowiada się bardzo interesująco. Jakaś delikatna metafizyka, rzecz interesująca społecznie i kulturowo (ładne scenki),próba zabrania głosu w rozważaniach czym jest Zło. Niestety im dalej w las, autor idzie w jakieś kosmiczne monstra, bóstwa bez ładu i składu, by zakończyć sprawę jakąś bezkształtną breją. Rozczarowanie.
5/10
Publicystyka:
Marek Starosta donosi o odkryciu nowego narządu oraz o roli popularnych napojów gazowanych w meksykańskim mistycyzmie. Świetne. Dalej mamy kolejny tekst Joanny Wołyńskiej o Celtach, taki trochę rozchwiany, idący w tematy nadmiernie prywatne, ale w sumie interesujący. Równie ciekawie Witold Vargas opowiada o grzechach leżących u podstaw rozmaitych legend, mitów i baśni. Przemysław Pieniążek zaś rozważa potencjały niepowstałych filmów. Fajne gdybanie. Pomiędzy tym wszystkim, mamy tekst o Gardnerze Dozoisie wynikający z faktu zgonu. Z mojego punktu widzenia rzecz zbędna - więc nie przeczytałem -, ale rozumiem, że pismo o fantastycznym profilu nie może takich rzeczy unikać. Parowski dalej o Beksińskim, duet Haska/Stachowicz o ślepej ścieżce literackiej motoryzacji czyli parowych ludziach. Kosik dość fajnie wywodzi, skąd biorą się złe książki, a Kołodziejczak też w książkowym sosie, zachęca do pisania, zwłaszcza tych przekonanych o wybitności swojego pomysłu. Na zakończenie, Łukasz Orbitowski, autobiograficznie dokonuje destrukcji horrorowatej strony swojej osobowości, a na początku był Blob.
Recenzje:
Do czasu pojawienia się Lila i Puta to był najsłabszy dział. Nie przeczytałem żadnej recenzji. Raz, że tytuły nie zachęcają (Dwudziesty siódmy tom smoków Novik? No bez jaj.),dwa, że trudno o sensowne recenzje.
Komiks:
Kur i Bednarczyk, Lil i Put. Płaski żart (niedługo skończą mi się synonimy). 2/10 I jakie to brzydkie jest. 2/10
Numer bez ekstremów, literacko niewybitny, publicystycznie ciekawy.
6/10