Szczęsny. Chłopak, który odważył się być bramkarzem Yvette Żółtowska-Darska 7,5
ocenił(a) na 75 tyg. temu Choć wszystkie książki Yvette Żółtowskiej-Darskiej Wojtek wita z dużym entuzjazmem, to najnowsza część serii Wydarzyło się naprawdę - czyli Szczęsny - wywołała najgorętszy entuzjazm. A wszystko dlatego, że imiennik mojego syna jest jednym z jego ulubionych bramkarzy, a może i nawet pierwszym w rankingu.
Książkę o Szczęsnym we wcześniejszym wydaniu od dawna mamy w swoich zasobach, ale przecież kariera Wojtka wciąż się rozwija i choćby dla tych nowych rozdziałów warto było dodać nowe wydanie do naszej biblioteczki.
Kiedy miał 9 lat, grał w ataku i chciał być napastnikiem. W wieku 16 lat opuścił rodzinę i zupełnie sam wyjechał do Anglii. Mając 20 lat, został najmłodszym bramkarzem w historii Arsenalu. Dziś stoi w jednym szeregu z najlepszymi bramkarzami świata, gra w legendarnym Juventusie, a na mundialu w Katarze obronił dwa rzuty karne – w tym jeden wykonywany przez samego Leo Messiego.
Szczęsny nigdy nie był ideałem i nigdy na takiego się nie kreował. Również autorka nie zamierza ukrywać tego faktu przed młodymi czytelnikami. I właśnie za to cenię jej książki najbardziej. Choć dostosowuje swój przekaz do młodszych odbiorców, nie pudruje rzeczywistości, ale stawia na szczerość. Pisze o trudnościach, które młody zawodnik musiał pokonać, o jego wzlotach, ale i upadkach. W ten sposób książka staje się nie tylko ciekawszą lekturą, ale i ważną lekcją dla tych, którzy o karierze piłkarskiej dopiero marzą. Z lektury wyłania się też jeszcze jedna ważna nauka - że choć bramkarz pozostaje częścią drużyny, ta pozycja oznacza pewną samotność na boisku i większy ciężar odpowiedzialności.
Książka, tak jak poprzednie, pisana jest z pasją i widoczną energią, tak że historia jest w stanie wciągnąć każdego - i fanów bramkarza, i osoby, którym ta akurat postać nie jest zbyt bliska (zresztą swego czasu autorce udało się nas przekonać do osoby Ibrahimovicia),zarówno kibiców, jak i zawodników. I to bez względu na wiek. W opowieści widać staranny research, czuć też sympatię wobec bohatera opowieści, która mimowolnie udziela się czytelnikowi. Jednak ta sympatia nie sprawia, że książka go gloryfikuje. Żółtowska-Darska pisze bez zadęcia, szczerze i interesująco.
Tekstowi, który ma nieprzytłaczającą młodego czytelnika objętość, towarzyszą czarno-białe grafiki urozmaicające lekturę, oraz bogata wklejka z kolorowymi zdjęciami. Jest tu mnóstwo informacji, ale i humoru, dzięki czemu książkę pochłania się z wyraźną przyjemnością. I to - wiem z doświadczenia - więcej niż raz.
Bardzo cieszy nas pojawienie się tego rozszerzonego wznowienia, które po części zasyca nasz głód opowieści o bramkarzach. Wiem jednak, że ta grupa ma zdecydowanie niedoszacowaną reprezentację w serii i wciąż wypatrujemy kolejnych bohaterów grających na tej dość niewdzięcznej pozycji. Niemniej każdą książkę autorki powitamy z radością, bo czyta się je z prawdziwą przyjemnością.