Urodzony w Hiszpanii artysta jest od lat związany z amerykańskim rynkiem komiksowym. Jego najsłynniejszą pracą dla Marvela jest dwunastozeszytowa mini-seria "Avengers: Na zawsze", ale jego rysunki można także znaleźć na planszach "Fantastic Four", "Inhumans", "Ultimate Comics: Avengers" czy "X-Men". Ostatnio zajął się przygodami Kapitana Ameryki do scenaiuszy Ricka Remendera.
Nowe szaty X-Men
Kto czytał All-New X-Men i Uncanny X-Men Briana Michaela Bendisa ten wie, że były jednymi z najlepszych serii, jakie miała do zaoferowania linia wydawnicza Marvel Now. Scenarzysta nie tylko odświeżył ich losy, czyniąc bohaterów przy tym atrakcyjnymi dla zupełnie nowych czytelników, ale także poruszył wiele ciekawych tematów i stawiał ważne pytania. Jego następcą został twórca Czarnego młota i Łasucha, Jeff Lemire i chociaż już tego poziomu nie osiągnął, stworzył udany cykl, który czytało się z przyjemnością. Teraz opowieść przechodzi w ręce Charlesa Soule’a i nadal jest dobrze. Wybitna pozycja to to nie jest, ale zabawa w trakcie lektury jest naprawdę przyjemna.
Całość mojej recenzji na portalu Planeta Marvel: https://planetamarvel.net/astonishing-x-men-zycie-x-tom-1-recenzja/
Phoenix Zmartwychwstanie: Powrót Jean Grey to komiks w którym poznajemy sugerowaną przez tytuł historię. Duet mrocznej boskiej siły z jedną z najbardziej znanych i lubianych postaci należących do X-Men z pewnością wzbudza ciekawość. Phoenix ostatnio jest jednym z najbardziej eksploatowanych tematów w uniwersum Marvela, nic więc dziwnego, że i w Polsce pojawiło się zbiorcze wydanie kilku zeszytów.
W Hudson w Nowym Jorku dwójka dzieci znajduje dziewczynę, która wydaje się martwa. Niedługo później zaczyna dochodzić do dziwnych incydentów ze znanymi z uniwersum postaciami. My w tym czasie mamy okazję obserwować Jean w idyllicznej podmiejskiej rzeczywistości. Towarzyszymy jej podczas wizyty u rodziców, pracy w kawiarni, gdzie pojawia się Magneto i u mechanika, którym jest nikt inny niż Logan. Coś jest nie tak, prawda?
Co do samej historii mam trochę mieszane uczucia. Niektóre wątki bardzo mi się podobały, ale mam wrażenie, że obecność innych nic nie wniosła do całości.
Zdecydowany plus za świetną końcówkę dzięki której nabrałem chęci by wrócić do nowego polskiego runu X-Menów, który skończyłem na drugim tomie. W historii pojawia się wielu znanych członków ze szkoły Xaviera, którzy niestety w dużej mierze stanowią dla całej historii tło.
Kolejnym niewątpliwym atutem komiksu jest warstwa graficzna – w historii pojawia się wiele świetnych kadrów, nie tylko z samą Jean czy Phoenix. Całostronicowe ilustracje w różnych odcieniach żółci i czerwieni wydają się w tym komiksie być jak najbardziej uzasadnione. Baaaaardzo podobają mi się sceny z podmiejskiej rzeczywistości, gdzie możemy obserwować ją w wersji spalonej, zależnie od perspektywy Jean. Świetny i bardzo pomysłowy zabieg.
Powrót Jean Grey nie jest najlepszym komiksem jakim czytałem w ostatnim czasie, ale mimo pewnych niedociągnięć, nie sposób nie zauważyć bardzo wyraźnych atutów. Jeśli lubicie X-Menów, polecam Wam po niego sięgnąć, chociaż jeśli zupełnie nie znacie ich historii, odnalezienie się w niektórych wątkach (i wśród dużej liczby postaci) może być trudne.