Czytamy w weekend
Nasze piątkowe otwarcie weekendu uświetnią panie z zespołu lubimyczytac.pl i pisarki, które będą im towarzyszyć w ciągu najbliższych dwóch dni. Kto zatopi się w prozie Olgi Tokarczuk, a kto sięgnie po dwukrotną laureatkę National Book Award? No i kogo w ten weekend odwiedzi Michelle Obama? Tacy goście tylko w „Czytamy w weekend”!
„Buty, kanapa, torba na ramię z czyjegoś brzucha, grzanie się cudzym futrem, zjadanie czyjegoś ciała, krojenie go na kawałki i smażenie w oleju... Czy to możliwe, że naprawdę dzieje się ta makabra, to wielkie zabijanie, okrutne, beznamiętne, mechaniczne, bez żadnych wyrzutów sumienia, bez najmniejszej refleksji (…)? Czy coś z nami jest nie tak?”
No właśnie... Pytania te zadaje główna bohaterka powieści, Janina Duszejko, ale tak naprawdę głosem samej Olgi Tokarczuk. Obie są orędowniczkami wegetarianizmu, obie nie mają w sobie zgody na przemoc wobec zwierząt, obie prowadzą krucjatę przeciwko zabijaniu.
Tokarczuk walczy słowem, Duszejko jest aktywistką, swój gniew i sprzeciw przekuwa w działanie. Z jednej strony chciałaby żyć praworządnie, z drugiej posuwa się do czynów radykalnych, niezgodnych z prawem, nie potrafi być obojętna na krzywdę, mści się w imieniu zwierząt...
To oczywiście moralny wybór każdego z nas, wybór prozaiczny, codzienny. Czy wezmę udział w zabijaniu, nawet jako konsument, czy usankcjonuję tym przemoc? Czy jednak się zreflektuję, nie zgodzę na zło, sprzeciwię? Obyśmy wybierali mądrze – tego sobie i wam życzę.
W zeszłym roku na moich półkach królowały głównie kryminały. Teraz postanowiłam spędzić troche więcej czasu z literaturą piękną. Jak się okazuje, mam dość duże braki, które powoli zaczynają mi przeszkadzać. Dlatego postanowiłam zabrać się za przeczytanie książki Śpiewajcie, z prochów, śpiewajcie. Najpierw mój wzrok przykuła okładka, potem uwagę zwróciły nagrody i nominacje. Autorka Jesmyn Ward już dwukrotnie otrzymała National Book Award, w tym jedną ze statuetek właśnie za tę książkę. Powieść była również nominowana do The Kirkus Prize i Women's Prize for Fiction – to chyba wystarczająca rekomendacja. A jeśli ktoś potrzebuje dodatkowej zachęty, to na okładce znajdzie blurby takich autorów, jak: Marlon James, Celeste Ng i Margaret Atwood – „Głęboka wywisekcja amerykańskich koszmarów. Przeczytajcie koniecznie”. Ten weekend zapowiada się naprawdę ciekawie.
Bardzo się cieszę, że to już, że premiera miała miejsce w tym tygodniu. Długo czekałam na ten tytuł i w końcu w ten weekend będę mogła po niego sięgnąć. Co prawda nie mam jeszcze swojego egzemplarza, ale planuję kupić go dziś na dworcu i rozpocząć lekturę już w pociągu.
Jest to światowy bestseller i – jak wynika z opisu wydawcy – książka ukaże się jednocześnie w 24 językach i kilkudziesięciu krajach. Myślę, że nikogo to nie dziwi. Michelle Obama to przecież ikona. Becoming. Moja historia to biografia byłej Pierwszej Damy USA, a przy tym pierwszej Afroamerykanki w tej roli. Kobiety silnej, zdystansowanej, z poczuciem humoru, której historia stawania się może być inspiracją dla kobiet z różnych zakątków świata.
Michelle Obama w książce „Becoming. Moja historia” opowiada o swoim dzieciństwie, o dorastaniu w południowym Chicago, o rozwijającej się karierze prawniczej i pracy na kierowniczym stanowisku. Pisze o małżeństwie, trudnościach w godzeniu obowiązków służbowych z macierzyństwem, no i oczywiście o czasie spędzonym w Białym Domu. To zapis sukcesów i porażek, osobistych doświadczeń i poświęceń. Na pewno w tej opowieści nie zabraknie szczerości i humoru. Bardzo szanuję Michelle Obamę, z chęcią przyglądam się jej działaniom i słucham tego, co mówi – uważam również, że robi wiele dobrego dla kobiet. Bardzo lubię jej dystans i poczucie humoru, a Carpool Karaoke nigdy mi się nie znudzi! Miłego weekendu.
komentarze [256]
Na weekend Ene, due, śmierć oraz Nieodgadniona. W najbliższym czasie mam zamiar zmierzyć się z Księgi Jakubowe
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Czytam Factfulness. Dlaczego świat jest lepszy, niż myślimy, czyli jak stereotypy zastąpić realną wiedzą
Czy wiedzieliście że średnia liczba dzieci rodzonych przez kobietę w Iranie spadła z 7 w 1984 do 1,6 w 2016 ?
Naprawdę polecam tę książkę!...
Skończyłam Nigdy nie zapomnisz zaczynam Córeczka
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postdziś może uda mi się skończyć Zwiadowcy. Ruiny Gorlanu a co dalej to jeszcze zobaczę
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Wczoraj z głośnym westchnięciem ulgi skończyłam Wielka samotność
Próbowałm zacząć 4321, ale kiedy zorientowałam się, jak zbudowana jest ta książka, spasowałam. Leżę po raz kolejny z grypą i nie mam ochoty się męczyć.
Zamiast tego wybrałam coś - mam nadzieję - lekkiego i zabawnego: Mazel tow....
Niebawem zaczynam 4321 i ciekawa jestem jak mi się spodoba jej "konstrukcja" ;-)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
W gruncie rzeczy to ciekawy eksperyment i książkę na pewno jeszcze przeczytam. Nie zdradzę ci o co chodzi, sama się domyślisz. Rzecz w tym, że to lektura, która wymaga maksymalnego skupienia, a ono jest nie do osiągnięcia, kiedy masz wysoką gorączkę i wrażenie, że w twojej głowie szaleje jakiś troll z maczugą.
I tak, masz rację; "kiedy zorientowałam się, jak skonstruowana...
Użytkownik wypowiedzi usunął konto
kończę Delirium
a potem biorę się za Perłowa Dama
u mnie
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4871822/siostry
staram się wykreślać książki z listy "must Read"
Wczoraj skończyłam Córki (tragedia)
a dziś zacznę Małomówny i rodzina bo na wyzwanie lutowe wybrałam sobie Ciotkę Zgryzotkę, ale najpierw muszę nadrobić wcześniejsze części czyli Małomównego, Wnuczkę do orzechów i Feblik
Oj, a ja planowałam Córki w najbliższym czasie. Naprawdę tak źle?
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postDla mnie strata czasu, ale możesz spróbować.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post