Śpiewajcie, z prochów, śpiewajcie

- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Sing, Unburied, Sing
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Poznańskie
- Data wydania:
- 2019-02-13
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-02-13
- Data 1. wydania:
- 2017-09-05
- Liczba stron:
- 335
- Czas czytania
- 5 godz. 35 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788379761333
- Tłumacz:
- Jędrzej Polak
- Tagi:
- poszukiwanie własnej tożsamości powieść drogi powieść obyczajowa przemoc rozrachunek z przeszłością USA
- Inne
Jesmyn Ward, stypendystka MacArthur „Genius” Grant i dwukrotna laureatka National Book Award, nareszcie po polsku we współczesnej powieści o rodzinie, budowaniu tożsamości i granicach opowiadania.
Trzynastoletni Jojo na swój sposób próbuje zrozumieć, co znaczy być dobrym człowiekiem. Stopniowo poznaje świat, czerpiąc zarówno z bliskich mu wzorców, rodzinnych opowieści oraz legend.
Splot wydarzeń zabierze go w podróż do więzienia stanowego Parchman w mrocznym sercu Missisipi, gdzie natrafi na pewnego udręczonego chłopca, który nosi w sobie całe zło amerykańskiego Południa. On również nauczy Jojo czegoś na temat człowieczeństwa, a także dziedzictwa, przemocy i miłości.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Oficjalne recenzje
Tam nie ma miejsca na nadzieję*
Choć luty był w tym roku miesiącem wielu premier książkowych, to nietrudno wybrać z nich te, które najbardziej rozgrzewają czytelnicze serca i powodują, że nasze palce drżą niecierpliwie, chcąc już przerzucać pierwsze strony. Jedną z nich jest niewątpliwie „Śpiewajcie, z prochów, śpiewajcie” autorstwa Jesmyn Ward. W Polsce pisarka ta jest całkiem nieznana, a jedyna informacja, jaka pojawiła się w internecie na kilka miesięcy przed premierą, była taka, że autorka dwukrotnie zdobyła National Book Award, w tym jedną właśnie za wspomnianą książkę.
Na co więc zwrócić uwagę, gdy o autorce wiemy tak mało? Może być okładka, w tym wypadku bardzo minimalistyczna, albo tłumacz, która podjął się przełożenia historii na język narodowy. W tym wypadku jest to Jędrzej Polak. I jeśli mam być szczera, to ta informacja całkowicie mnie kupiła. Zdradzę wam, że na nazwiska tłumaczy zwracam uwagę dopiero od niedawna. Jednak nazwisko pana Polaka kojarzę (i to nie z powodu jego specyfiki) i jestem w stanie wymienić kilka tytułów, które mieliśmy okazję przeczytać dzięki niemu. Jego przekład „Kronik portowych” skradł moje serce i wiem, że jego nazwisko na okładce jest gwarancją rozrywki literackiej na najwyższym poziomie.
Głównym bohaterem jest trzynastoletni Jojo, który razem ze swoimi dziadkami, matką i siostrą mieszka na południu Stanów Zjednoczonych. Chłopiec był tak naprawdę wychowywany przez dziadków, których nazywa Mamcią i Tatkiem, ponieważ jego matka, Leonie, nigdy tak naprawdę nie dorosła do tej roli, trwoniąc najlepsze lata swojej młodości. Natomiast ojciec chłopca, Michael, siedzi w owianym złą sławą więzieniu Parchman, w którym swoją młodość spędził też dziadek chłopca. Fabuła skupia się na podróży Leonie i jej dzieci do Parchman, gdzie mają odebrać wychodzącego z więzienia Michaela.
Autorka z wielką surowością przedstawia dysfunkcyjną rodzinę, w której wychowywał się Jojo. I gdyby Ward poruszyła tylko ten wątek, byłaby ona równie szokująca. Leonie to kobieta pozbawiona instynktu macierzyńskiego, która nigdy nie chciała być matką i w głębi serca wie, że się do tego nie nadaje. To z kolei wywołuje w niej dodatkową złość. Centrum jej wszechświata jest siedzący w więzieniu Michael i gdyby mogła, to porzuciłaby dzieci, aby w spokoju przeżyć dni na ćpaniu i podróżowaniu z nim.
Mam za sobą już wiele książek, których autorzy próbowali poruszyć mnie wizją zepsutej do cna rodziny, ale żadna tak mocno nie trafiła w moje serce jak „Śpiewajcie, z prochów, śpiewajcie”. Przewracając koleje strony, ma się wrażenie, że cała rodzina gnije od środka, zatruwana złością i niespełnionymi oczekiwaniami – zarówno tymi, jakie mają dziadkowie wobec Leonie, jak i tymi, jakie ona ma wobec swoich dzieci, a także Jojo wobec niej.
Ward jednak na tym nie poprzestaje. W swojej opowieści przywołuje najgorsze duchy Ameryki. W odważny sposób przedstawia kwestię segregacji rasowej, a poprzez wspomnienia Bogasia pokazuje, że współczesne Stany Zjednoczone wciąż nie uporały się ze swoimi problemami i pewnie długo jeszcze tego nie zrobią. A zakopywanie ich głęboko sprawia, że smród zgnilizny jest coraz bardziej natarczywy.
Zrecenzowanie tej książki nie należy do najłatwiejszych zadań. Gdy sięgałam po nią, nie wiedziałam prawie nic o autorce i mogłam polegać jedynie na rekomendacji Margaret Atwood zamieszczonej na okładce: „Głęboka wiwisekcja amerykańskich koszmarów. Przeczytajcie koniecznie”. Nie sposób się z tym nie zgodzić. Czytając tę książkę, czułam ciężkie powietrze Missisipi i kurz. Najlepiej jednak czytać ją, gdy wiedza o fabule nie wybiega poza te dwa zdania z okładki. Jak więc ją zrecenzować, by nikomu nie popsuć zabawy? Najchętniej napisałabym: „Po prostu to przeczytajcie!”. Albo przytoczyła słowa Margaret Atwood. Lub Marlona Jamesa, Ann Patchett czy Celeste Ng. Bo również ich nazwiska pojawiają się na okładce. I nie dziwota, bo powieść ta, choć napisana prostym i pozbawionym emocji językiem, wzbudza odczucia jakie powinna wywoływać literatura najwyższych lotów. Nie sposób jej odłożyć, jedynie przewertować, a już na pewno nie da się jej zapomnieć. Nawet jeśli ta powieść nie znajdzie się w waszych topkach najlepszych książek roku, to na pewno zapamiętacie ją na długo.
Kinga Kolenda
_____
* Cytat z książki.
Oceny
Cytaty
Czasem nie można znaleźć tego, czego się szuka - choćby najwytrwalej. Czasem świat ukrywa to przed nami.
Jeśli słońce świeci za mocno i nie pada deszcz, zboże usycha na polu. A jeśli pada bez ustanku, zboże gnije w ziemi. Znów się zamachnął. Po...
Rozwiń
OPINIE i DYSKUSJE
Niestety książka nie dla mnie. Strasznie mnie wynudzila i ledwo dotrwałam do końca. Ani mnie nie poruszyła, ani nie wzruszyła ani też nie zachwyciła. Wszystkie wątki jak dla mnie chaotyczne, bez żadnej głębi.
Matka uzależniona od narkotyków, dziadek z przeszłością i przyglądający się temu wszystkiemu chłopiec, tak można opisać tę książkę w jednym zdaniu.
Zdecydowanie zmarnowany potencjał.
Niestety książka nie dla mnie. Strasznie mnie wynudzila i ledwo dotrwałam do końca. Ani mnie nie poruszyła, ani nie wzruszyła ani też nie zachwyciła. Wszystkie wątki jak dla mnie chaotyczne, bez żadnej głębi.
więcej Pokaż mimo toMatka uzależniona od narkotyków, dziadek z przeszłością i przyglądający się temu wszystkiemu chłopiec, tak można opisać tę książkę w jednym zdaniu.
Zdecydowanie...
https://taktoczytam.blogspot.com/2021/11/spiewajcie-z-prochow-spiewajcie-jasmyn.html
https://taktoczytam.blogspot.com/2021/11/spiewajcie-z-prochow-spiewajcie-jasmyn.html
Pokaż mimo toLewacki czerwony Zachód zrobił wielką gwiazdę i arcydzieło literackie a to zwykła szmira. Można przeczytać ale żaden mus. Być może ktoś znajdzie w tym jakieś piękno.
Lewacki czerwony Zachód zrobił wielką gwiazdę i arcydzieło literackie a to zwykła szmira. Można przeczytać ale żaden mus. Być może ktoś znajdzie w tym jakieś piękno.
Pokaż mimo to"Elegia dla bidoków" przygotowała mnie na książkę Ward. Obserwowanie życia klas niższych jest w pewien sposób niepokojące. Nie znam tego. Jest to dla mnie coś niezrozumiałego. Jednocześnie cała ta otoczka bardzo dobrze współgra z mitami Afroamerykanów. Tak więc otrzymujemy smutną opowieść o codziennej walce skazanej na porażkę.
"Elegia dla bidoków" przygotowała mnie na książkę Ward. Obserwowanie życia klas niższych jest w pewien sposób niepokojące. Nie znam tego. Jest to dla mnie coś niezrozumiałego. Jednocześnie cała ta otoczka bardzo dobrze współgra z mitami Afroamerykanów. Tak więc otrzymujemy smutną opowieść o codziennej walce skazanej na porażkę.
Pokaż mimo toLektura z listy zanotowanej podczas czytania "Z niejednej półki" Michała Nogasia. Zwyciężczyni National Book Award. Opowieść o amerykańskiej rodzinie z południa kraju, z Missisipi. Lub raczej Afroamerykańskiej by być bardziej precyzyjnym i od razu wskazać, że opowieść nie jest słodka i przyjemna. Trzynastoletni Jojo (Joseph) dowiaduje się o trudnym życiu swojego dziadka z jego opowieści o młodości w więzieniu Parchman, obserwuje i osobiście doświadcza problemów swojej matki, a także zna nieutulony żal babci po tragicznej śmierci syna. Każda z tych historii przedstawia koszmarne aspekty z życia czarnoskórej społeczności. Lecz tym, co mnie najbardziej przerażało podczas czytania nie były straszne relacje na temat traktowania więźniów czy powodów z jakich czarnoskórzy mogli wylądować w więzieniu, czy nawet dokonywanych linczów i łatwości zwrócenia się przeciwko czarnoskórym. Najgorszy był obraz Leonie, młodej kobiety i matki, która sama swoje życie czyniła beznadziejnym. Pośród złości na nią pojawiało się jednak pytanie czy dziedzictwo jej przodków i wszystko co przeżyła jej rodzina i ona sama nie uczyniły jej taką jaką poznaliśmy na kartach książki? Lektura z bardziej bolących niż kojących, przypominających, że świat jest niezwykle skomplikowany, a życie niełatwe i nie wszystkie historie mają szczęśliwe zakończenie. Często przed taką prawdą uciekamy w fikcję literacką, lecz i takie lektury są potrzebne, bo opowiadają o sprawach WAŻNYCH.
Lektura z listy zanotowanej podczas czytania "Z niejednej półki" Michała Nogasia. Zwyciężczyni National Book Award. Opowieść o amerykańskiej rodzinie z południa kraju, z Missisipi. Lub raczej Afroamerykańskiej by być bardziej precyzyjnym i od razu wskazać, że opowieść nie jest słodka i przyjemna. Trzynastoletni Jojo (Joseph) dowiaduje się o trudnym życiu swojego dziadka z...
więcej Pokaż mimo toPierwsza połowa - genialna, później niestety coś się psuje i pewne zastosowane przez pisarkę zabiegi sprawiają, że w opowiedzianą historię ciężej jest się zanurzyć. Niemniej - warto.
Pierwsza połowa - genialna, później niestety coś się psuje i pewne zastosowane przez pisarkę zabiegi sprawiają, że w opowiedzianą historię ciężej jest się zanurzyć. Niemniej - warto.
Pokaż mimo toDla wielu jest to pewnie niezwykła książka, ale czytałem lepsze o podobnej tematyce, ta wydaje mi się wyprana ze wszystkiego co ważne, taka współczesna, taka dla każdego, taka... marketowa...
Dla wielu jest to pewnie niezwykła książka, ale czytałem lepsze o podobnej tematyce, ta wydaje mi się wyprana ze wszystkiego co ważne, taka współczesna, taka dla każdego, taka... marketowa...
Pokaż mimo toMagiczna proza o rodzinie, miłości i międzyludzkich niedopowiedzeniach. Trudno się rozstać z tak urokliwymi, pełnymi życia postaciami a następuje to szybko, gdyż "Śpiewajcie..." czyta się jednym tchem. Powieść Ward, pełna ludzkich słabości i cierpienia, ostatecznie wypełnia nadzieją.
Dla fanatyków formy jest to prawdziwa gratka i popis porządnego warsztatu autorki. Ogromny ukłon w stronę tłumacza, znakomity przekład.
Magiczna proza o rodzinie, miłości i międzyludzkich niedopowiedzeniach. Trudno się rozstać z tak urokliwymi, pełnymi życia postaciami a następuje to szybko, gdyż "Śpiewajcie..." czyta się jednym tchem. Powieść Ward, pełna ludzkich słabości i cierpienia, ostatecznie wypełnia nadzieją.
więcej Pokaż mimo toDla fanatyków formy jest to prawdziwa gratka i popis porządnego warsztatu autorki. Ogromny...
Świetnie napisana powieść. Jej czytanie było bolesne, wymagało zanurzenia się w historię naznaczoną cierpieniem. Chociaż akcja obejmuje zaledwie kilka dni z życia rodziny, to Autorce udało się nakreślić postaci wielowymiarowe. Otrzymujemy dojmujący obraz prowincji na Południu, gdzie różnice rasowe nadal determinują życie jednostek, a pamięć o linczach trwa nie tylko wśród duchów. Plus za intrygujące okruchy wierzeń i obyczajowości z Delty Missisipi.
Świetnie napisana powieść. Jej czytanie było bolesne, wymagało zanurzenia się w historię naznaczoną cierpieniem. Chociaż akcja obejmuje zaledwie kilka dni z życia rodziny, to Autorce udało się nakreślić postaci wielowymiarowe. Otrzymujemy dojmujący obraz prowincji na Południu, gdzie różnice rasowe nadal determinują życie jednostek, a pamięć o linczach trwa nie tylko wśród...
więcej Pokaż mimo toPiękna powieść, w której świat żywych i świat zmarłych łączą się ze sobą. To opowieść o dysfunkcyjnej, ale jednak kochającej się rodzinie prześladowanej przez dramatyczną historię. Warto przeczytać.
Piękna powieść, w której świat żywych i świat zmarłych łączą się ze sobą. To opowieść o dysfunkcyjnej, ale jednak kochającej się rodzinie prześladowanej przez dramatyczną historię. Warto przeczytać.
Pokaż mimo to