Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki Co boli najbardziej na świecie Paco Liván, Roger Olmos
Ocena 6,6
Co boli najbar... Paco Liván, Roger O...

Na półkach: , ,

Mądra treść, zakończenie bez happy endu, co jest dosyć rzadkim zjawiskiem w literaturze dziecięcej. Ilustracje lekko przerażające.

Mądra treść, zakończenie bez happy endu, co jest dosyć rzadkim zjawiskiem w literaturze dziecięcej. Ilustracje lekko przerażające.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Dająca do myślenia treść, ciekawe, abstrakcyjne ilustracje.

Dająca do myślenia treść, ciekawe, abstrakcyjne ilustracje.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ech... Znów to irytujące niezróżnicowanie narracji między poszczególnymi bohaterami. Każdy z nich opowiada historię w ten sam sposób. Często zdarza się, że to samo wydarzenie jest opisane ze strony Marcusa, jak i Nicole, co może ma na celu spotęgowanie emocji, ale wieje nudą, bo narracja bohatera jest dokładną kopią narracji bohaterki.
Zwroty akcji są częste, ale mocno nierealistyczne. Żadna z postaci nie jest wyrazista i nie zachowuje się zgodnie z przypisanym jej charakterem. No i to słodkie, cukierkowe zakończenie po tylu dramatycznych chwilach... Plastik-fantastik. Fu.

Ech... Znów to irytujące niezróżnicowanie narracji między poszczególnymi bohaterami. Każdy z nich opowiada historię w ten sam sposób. Często zdarza się, że to samo wydarzenie jest opisane ze strony Marcusa, jak i Nicole, co może ma na celu spotęgowanie emocji, ale wieje nudą, bo narracja bohatera jest dokładną kopią narracji bohaterki.
Zwroty akcji są częste, ale mocno...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Średnio się czytało... Najbardziej irytował mnie brak różnic między narracją Nicole a narracją Marcusa (ten ostatni używał więcej wulgaryzmów). Kobieta i mężczyzna nigdy nie będą opowiadać historii w ten sam sposób. Moim zdaniem te dwie narracje powinny być bardziej zróżnicowane.

Średnio się czytało... Najbardziej irytował mnie brak różnic między narracją Nicole a narracją Marcusa (ten ostatni używał więcej wulgaryzmów). Kobieta i mężczyzna nigdy nie będą opowiadać historii w ten sam sposób. Moim zdaniem te dwie narracje powinny być bardziej zróżnicowane.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Słabiuteńka! Naciągana historia, brak napięcia i ta nieszczęsna pierwszoosobowa narracja... Ble.

Słabiuteńka! Naciągana historia, brak napięcia i ta nieszczęsna pierwszoosobowa narracja... Ble.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Szkoda życia na czytanie takich pierdół.

Szkoda życia na czytanie takich pierdół.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Rewelacja na patyku! Pingwin z Wysp Śniegowych Burz opętany żądzą powąchania fiołków porzuca swoje nudne pingwinie życie i wyrusza srebrnym ptakiem metalu na poszukiwanie przygód  I znajduje je – wącha fiołki, wcina puszkę sardynek, przechodzi operację żołądka, gubi się, trafia w niewolę do rudego rybaka (no tak, rude fałszywe i niedobre!), poznaje okrutny kapitalistyczny system, w którym reklama jest dźwignią handlu, na końcu zostaje bohaterem zoo z pierwszych stron gazet. Swoim niezwykle przyjemnym sposobem bycia pobija serce Kasi, zapominalskiej kaczki Kwi-Kwe, foki Agaty z wadą wymowy i wielu innych postaci. To trzeba przyznać – Pik-Pok, jak przystało na mężczyznę we fraku, posiada maniery godne angielskiego gentelmana. Opanowany w każdej sytuacji, honorowy i odważny (brakuje mu tylko białego rumaka;)

Rewelacja na patyku! Pingwin z Wysp Śniegowych Burz opętany żądzą powąchania fiołków porzuca swoje nudne pingwinie życie i wyrusza srebrnym ptakiem metalu na poszukiwanie przygód  I znajduje je – wącha fiołki, wcina puszkę sardynek, przechodzi operację żołądka, gubi się, trafia w niewolę do rudego rybaka (no tak, rude fałszywe i niedobre!), poznaje okrutny kapitalistyczny...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Nasza mama czarodziejka Joanna Papuzińska, Ewa Poklewska-Koziełło
Ocena 6,8
Nasza mama cza... Joanna Papuzińska,&...

Na półkach: , ,

Black Widow? Nie. Wonder Woman? Też nie. Storm? Nie - eee. Catwomen? Niet. Batwomen? Niet.

MAMA.

Książka - składająca się z kilku opowieści, których główną bohaterką jest mama, zwyczajnie wyglądająca, ale potrafiąca zdziałać cuda - jest zaiste wspaniała! Napisana z polotem i poczuciem humoru, rozpalająca wyobraźnię dzieci i dowartościowująca matki. W historiach tych mama nie rozkłada bezradnie rąk w odpowiedzi na pytania dzieci, nie wymiguje się brakiem czasu, nie lekceważy ich próśb. O nie! Ona jest mitologicznym herosem w staniku! Bez zwłoki reaguje i wymyśla niezwykłe sposoby rozwiązywania problemu. Daje dzieciom wsparcie i poczucie bezpieczeństwa.

Black Widow? Nie. Wonder Woman? Też nie. Storm? Nie - eee. Catwomen? Niet. Batwomen? Niet.

MAMA.

Książka - składająca się z kilku opowieści, których główną bohaterką jest mama, zwyczajnie wyglądająca, ale potrafiąca zdziałać cuda - jest zaiste wspaniała! Napisana z polotem i poczuciem humoru, rozpalająca wyobraźnię dzieci i dowartościowująca matki. W historiach tych mama...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

„Elementarz stylu” Katarzyny Tusk faktycznie jest elementarzem – zawiera jedynie najbardziej podstawową wiedzę, niezbędną modowym/stylowym analfabetom. Srogi był to zawód... Jako sporadyczna bywalczyni bloga Katarzyny, byłam przekonana, że dzierżę w dłoniach kobiecy odpowiednik „Rzeczowo o modzie męskiej” Michała Kędziory (znanego jako Mr Vintage) - tak! Nareszcie ratunek od wrodzonego bezguścia i niechęci do łażenia po sklepach! Dowiem się co i jak, kupię co trzeba i będę piękna!

Niestety... "Elementarz stylu" to nie jest kobieca wersja książki Mr Vintage. Brak w niej konkretnych porad, jakie są w tej drugiej - z jakich materiałów powinno się kupować dane elementy odzieży, na co zwracać uwagę podczas zakupów, jak dobrać fasony do sylwetki itp. Za to pełna jest zdjęć autorki, nota bene w ładnych stylizacjach, ale zdjęcia te widziałam wcześniej na blogu... Zdjęcia te mieszają się z krótkimi opowieściami z życia… autorki. Niektóre z nich również można było przeczytać we wpisach internetowych. Za mało tekstu, konkretnego tekstu! Książka bardziej przypomina pamiętnik niż poradnik dotyczący stylu.

Jest to książka przyjemna. Łatwo i szybko się ją czyta - tak samo łatwo i szybko się o niej zapomina.

„Elementarz stylu” Katarzyny Tusk faktycznie jest elementarzem – zawiera jedynie najbardziej podstawową wiedzę, niezbędną modowym/stylowym analfabetom. Srogi był to zawód... Jako sporadyczna bywalczyni bloga Katarzyny, byłam przekonana, że dzierżę w dłoniach kobiecy odpowiednik „Rzeczowo o modzie męskiej” Michała Kędziory (znanego jako Mr Vintage) - tak! Nareszcie ratunek...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Lampo, pies wagabunda, to główny bohater opowieści. Posiada przedziwną jak na psa pasję podróżowania koleją (u Polaków ta pasja mogłaby by nazwana chorobą psychiczną;), którą jest w stanie realizować dzięki intuicji wsiadania do odpowiednich pociągów. Jest to historia jakiej nie powstydziłby się naczelny romantyk Goethe, bo główny bohater charakteryzuje się na wskroś romantycznym wewnętrznym rozdarciem – między potrzebą włóczenia się po Włoszech a miłością do właścicieli. Historia krótka, ale pełna tajemnic - skąd Lampo się wziął? Dlaczego tak podróżuje? Skąd wie, do jakiego pociągu wsiąść? Ta niejasności to wspaniały pomysł, rozbudzający ciekawość i kreatywność dzieci, poszukujących na nie odpowiedzi. A finał… Finał zapada w pamięć, obezwładnia serce i wypełnia oczy łzami. Pamiętam, że gdy czytałam tę książkę jako dziecko, płakałam z godzinę. I nawet teraz, na stare lata, oczy mnie zaszczypały, a z piersi wydarło się pełne smutku westchnienie.

Lampo, pies wagabunda, to główny bohater opowieści. Posiada przedziwną jak na psa pasję podróżowania koleją (u Polaków ta pasja mogłaby by nazwana chorobą psychiczną;), którą jest w stanie realizować dzięki intuicji wsiadania do odpowiednich pociągów. Jest to historia jakiej nie powstydziłby się naczelny romantyk Goethe, bo główny bohater charakteryzuje się na wskroś...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Ludziska, cóż to za cudowna książka dla dzieci! Główna bohaterka jest ośmioletnią, radosną, grzeczną i energiczną dziewczynką. Żyje, bawi się i ma marzenia jak każda dziewczynka w jej wieku, aż do dnia, kiedy to w szparze podłogi znajduje magiczny niebieski koralik. Posiada on moc złotej rybki, ale jest od niej lepszy, bo spełnia więcej niż trzy życzenia. Karolcia często wypowiada życzenia dosyć bezmyślnie, jednak gdy zauważa, że koralik z każdym kolejnym życzeniem staje się coraz bledszy, głęboko rozważa każde marzenie. Dziewczynka ma wiele przygód; w fabule pojawia się antagonistka w postaci czarownicy Filomeny, co nadaje pędu akcji i wzmaga napięcie.

Miałam obawy, sięgając po tę książkę. Niepokoiłam się, że moje dziecięce wyobrażenie tej historii, (bardzo pozytywne), zostanie zburzone, gdy tylko rzucę na nią dorosłym okiem. Jakże wspaniale się rozczarowałam! Książka okazała się ponadczasowa (warto wspomnieć, że „Karolcia” ma już 56 lat). Doskonale się przy niej bawiłam, przeżycia Karolci ciekawią, rozśmieszają i wzruszają.

Ludziska, cóż to za cudowna książka dla dzieci! Główna bohaterka jest ośmioletnią, radosną, grzeczną i energiczną dziewczynką. Żyje, bawi się i ma marzenia jak każda dziewczynka w jej wieku, aż do dnia, kiedy to w szparze podłogi znajduje magiczny niebieski koralik. Posiada on moc złotej rybki, ale jest od niej lepszy, bo spełnia więcej niż trzy życzenia. Karolcia często...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka o przyjaźni, miłości, poszukiwaniu siebie, swoich korzeni oraz życiowego celu. Przepis na sukces? Ależ proszę, dodajmy do tego Amerykę z jej gorącymi latami 60. i wprowadzeniem prawa do głosowania dla czarnoskórych. Voila! Otrzymujemy pachnącą miodem pozycję :)

Książka o przyjaźni, miłości, poszukiwaniu siebie, swoich korzeni oraz życiowego celu. Przepis na sukces? Ależ proszę, dodajmy do tego Amerykę z jej gorącymi latami 60. i wprowadzeniem prawa do głosowania dla czarnoskórych. Voila! Otrzymujemy pachnącą miodem pozycję :)

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ech, tyle o tym mówiono, że myślałam, iż książka będzie nudna. Cudownie zaskoczyło mnie napięcie, przez które nie mogłam się oderwać od lektury.

Ech, tyle o tym mówiono, że myślałam, iż książka będzie nudna. Cudownie zaskoczyło mnie napięcie, przez które nie mogłam się oderwać od lektury.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Do refleksji.

Fascynująca, jeśli można wyrazić się tak o książce opowiadającej o pobycie w szpitalu psychiatrycznym... Zawsze, gdy czytam coś o podobnej treści zastanawiam się, jak skomplikowanym mechanizmem jest dusza człowieka; ledwie muśnięta poznaniem naukowym. Nieważne, jak ktoś podchodzi do zjawiska duszy - religijnie czy po laicku, emocjonalnie - jest to jeszcze nieznany obszar. I może tak jest lepiej...? Że nie wiemy jeszcze wszystkiego i nie możemy poddać tego statystykom (jak reszty świata)? Z drugiej strony z powodu tej niewiedzy tak trudno jest pomóc ludziom... W opiece psychiatrycznej musi być więcej humanizmu, a to akurat jest duża bolączka naszego systemu opieki zdrowotnej. Nadzieją napawa to, że pacjenci walczą też o siebie nawzajem, dzięki czemu mogą się rozprawić z własnymi demonami. Ale i tak największym wyzwaniem jest walka z samym sobą.

Do refleksji.

Fascynująca, jeśli można wyrazić się tak o książce opowiadającej o pobycie w szpitalu psychiatrycznym... Zawsze, gdy czytam coś o podobnej treści zastanawiam się, jak skomplikowanym mechanizmem jest dusza człowieka; ledwie muśnięta poznaniem naukowym. Nieważne, jak ktoś podchodzi do zjawiska duszy - religijnie czy po laicku, emocjonalnie - jest to jeszcze...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Tajemnica biblioteki Martin Widmark, Helena Willis
Ocena 7,6
Tajemnica bibl... Martin Widmark, Hel...

Na półkach: , ,

Naprawdę świetna. Łatwo się czyta, trzyma w napięciu i tryska humorem. W sam raz dla ciekawskich dzieciaków.

Naprawdę świetna. Łatwo się czyta, trzyma w napięciu i tryska humorem. W sam raz dla ciekawskich dzieciaków.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Można się uśmiać do łez z niektórych anegdot, zaskoczyć się potężną dawką narcyzmu i megalomanii autora, które niczym, będąc nie skrywane, omawiane wprost, budzą szczerą sympatię. Taki ignorant malarski jak ja może również bardziej zrozumieć twórczość Salvadora.

Można się uśmiać do łez z niektórych anegdot, zaskoczyć się potężną dawką narcyzmu i megalomanii autora, które niczym, będąc nie skrywane, omawiane wprost, budzą szczerą sympatię. Taki ignorant malarski jak ja może również bardziej zrozumieć twórczość Salvadora.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Porywająca historia. Słowa zawarte w książce przejmują władzę nad sercem i myślami, rozprzestrzeniają się, rosną i nie dają o sobie zapomnieć.

Porywająca historia. Słowa zawarte w książce przejmują władzę nad sercem i myślami, rozprzestrzeniają się, rosną i nie dają o sobie zapomnieć.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Spodziewałam się czegoś innego... Być może nie do końca ogarniam tę książkę, bo nie jestem "wyznawcą". Ta książka zdaje się być kompendium wspinacza, dzięki której można przyjrzeć się marzeniom, rozterkom i przeżyciom ludzi gór. Zachwyciła mnie filozofia Kurtyki, która traktuje ludzkie życie jako Ścieżkę i w której tak istotne jest obcowanie z przyrodą, uczące wrażliwości oraz doskonalące ludzką egzystencję.

Spodziewałam się czegoś innego... Być może nie do końca ogarniam tę książkę, bo nie jestem "wyznawcą". Ta książka zdaje się być kompendium wspinacza, dzięki której można przyjrzeć się marzeniom, rozterkom i przeżyciom ludzi gór. Zachwyciła mnie filozofia Kurtyki, która traktuje ludzkie życie jako Ścieżkę i w której tak istotne jest obcowanie z przyrodą, uczące wrażliwości...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Można się zakochać! Świetnie opisane przygody Geralda, w których słynna słowiańska nostalgia przeplata się z wątkami humorystycznymi, przybierającymi czasem czarny odcień.
Polecam!

Można się zakochać! Świetnie opisane przygody Geralda, w których słynna słowiańska nostalgia przeplata się z wątkami humorystycznymi, przybierającymi czasem czarny odcień.
Polecam!

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Fascynujące historie. Opisane przypadki chorób neurologicznych wymuszają zastanowienie się nad tym, jak nasz własny mózg może płatać okrutne figle, zniekształcając odbiór rzeczywistości. Ludzka ciekawość syci się takimi historiami (stąd sukces wszystkich seriali medycznych), jednak to nie one stanowią sedno tej pozycji. Ta książka jest przesiąknięta niespotykanym dziś humanizmem - Sacks snuje refleksje dotyczące osobowości, a nawet duszy pacjentów, zamkniętych we własnym świecie z powodu choroby.
Pouczająca i mądra lektura.

Fascynujące historie. Opisane przypadki chorób neurologicznych wymuszają zastanowienie się nad tym, jak nasz własny mózg może płatać okrutne figle, zniekształcając odbiór rzeczywistości. Ludzka ciekawość syci się takimi historiami (stąd sukces wszystkich seriali medycznych), jednak to nie one stanowią sedno tej pozycji. Ta książka jest przesiąknięta niespotykanym dziś...

więcej Pokaż mimo to