-
Artykuły
James Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9 -
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać467 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2022-01-30
2021-12-11
Opowiadania... różne, lepsze i gorsze. Gdzieś przeczytałam, że pan Lovecraft był jednym z ulubionych pisarzy Stephena Kinga... no cóż, uczeń przerósł mistrza - moim zdaniem :) Na pewno kilkadziesiąt lat temu historie te wywierały na czytelnikach większe wrażenie. Ja nie czułam się ani specjalnie przestraszona, ani zafascynowana. Ale czytało się nieźle. Dobry styl, parę dobrych pomysłów. Mogę polecić.
Opowiadania... różne, lepsze i gorsze. Gdzieś przeczytałam, że pan Lovecraft był jednym z ulubionych pisarzy Stephena Kinga... no cóż, uczeń przerósł mistrza - moim zdaniem :) Na pewno kilkadziesiąt lat temu historie te wywierały na czytelnikach większe wrażenie. Ja nie czułam się ani specjalnie przestraszona, ani zafascynowana. Ale czytało się nieźle. Dobry styl, parę...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-07-17
Zbiór opowiadań. Lepsze, gorsze, o bardzo różnej tematyce. Niektóre rewelacyjne i bardzo zapadły mi w pamięć. Ogólnie super :)
Zbiór opowiadań. Lepsze, gorsze, o bardzo różnej tematyce. Niektóre rewelacyjne i bardzo zapadły mi w pamięć. Ogólnie super :)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-03-27
Trzy opowiadania: najsłynniejszy "Upadek Tytana", intrygujące "Poza spektrum" i bardzo dobre "W dolinie cienia". Czytało się nieźle, abstrahując od tłumaczenia - niepoprawne formy gramatyczne, błędy językowe i w ogóle miałam wrażenie, że czytam coś z google translatora.
"Upadek Tytana" zrobił na mnie duże wrażenie - dokładny opis parowca i jego wodoszczelnych grodzi, wzmianka o małej ilości szalup, rejs mający miejsce w kwietniu... niesamowity zbieg okoliczności (?), oczywiście również jeśli chodzi o nazwę, którą posłużył się autor. Fabuła umiarkowanie interesująca, postacie takie sobie. "Poza spektrum", podobno również po części prorocze, zaciekawiło mnie, choć nie porwało. Natomiast bardzo spodobało mi się ostatnie opowiadanie, mroczne, w klimacie thrillera.
Reasumując: szału nie ma, ale przeczytać warto, zwłaszcza że to króciutka książka.
Trzy opowiadania: najsłynniejszy "Upadek Tytana", intrygujące "Poza spektrum" i bardzo dobre "W dolinie cienia". Czytało się nieźle, abstrahując od tłumaczenia - niepoprawne formy gramatyczne, błędy językowe i w ogóle miałam wrażenie, że czytam coś z google translatora.
"Upadek Tytana" zrobił na mnie duże wrażenie - dokładny opis parowca i jego wodoszczelnych grodzi,...
2018-07-01
Gdybym miała podsumować... napisałabym, że to dziwna książka :) Dziwne opowiadania! Są lepsze, są gorsze, są świetne i zupełnie nijakie, ale łączy je jedno - autor puścił wodze wyobraźni że tak powiem "na maksa" :)
"Najlepszy nowy horror" - była to dla mnie klasyczna makabra, całkiem interesująca. "Ducha XX wieku" - odebrałam jako dość przyjemną opowiastkę, w takim starym stylu. Po przeczytaniu "Pop art" pomyślałam: o, bogowie, ale pojechał :) Czytając "Usłyszysz śpiew szarańczy" zaczęłam się zastanawiać cóż P. Hill mógł pić albo palić, żeby stworzyć coś takiego... hmm ;)
"Synowie Abrahama" - mocne. "Lepiej niż w domu" daje do myślenia. "Czarny telefon" był dość przeciętny, a "Między bazami" niepokojące. "Peleryna"... o rety! "Ostatnie tchnienie" - dziwne... bardzo dziwne. "Martwe drzewo" - interesujące ;) "Śniadanie wdowy" znów przeciętne, ale z niezłą puentą. "Bobby Conroy wraca z zaświatów" - nic strasznego, fajne opowiadanie. "Maska mojego ojca" - jak sen, bardzo dziwaczny sen. No i na koniec "Dobrowolne zamknięcie" - moim zdaniem najlepsze, podobało mi się bardzo.
Reasumując: warto przeczytać. Myślę że każdy miłośnik gatunku znajdzie tu coś dla siebie.
Gdybym miała podsumować... napisałabym, że to dziwna książka :) Dziwne opowiadania! Są lepsze, są gorsze, są świetne i zupełnie nijakie, ale łączy je jedno - autor puścił wodze wyobraźni że tak powiem "na maksa" :)
"Najlepszy nowy horror" - była to dla mnie klasyczna makabra, całkiem interesująca. "Ducha XX wieku" - odebrałam jako dość przyjemną opowiastkę, w takim starym...
2019-01-13
Opinia nieobiektywna.
No cóż, Król jest tylko jeden. Dodatkowo Król ma Syna ;)
Opowiadanie zaledwie. Krótkie. Za krótkie. Bardzo w stylu Kinga, nie wiem co Hill dał z siebie... ale coś na pewno ;) Skończyłam szybko i żałowałam że skończyłam. W sumie dobry pomysł na coś większego... gdyby tak dopracować, rozbudować, rozwinąć... wyszłoby zapewne lepiej. Tymczasem pozostał niedosyt. Spowodowany objętością, niczym innym.
Chyba zacznę czytać wszystkie powieści Kinga raz jeszcze od początku. To dopiero będzie super! :D
PS. Żeby dodać trochę obiektywizmu dla równowagi: mój małżonek zaczął, podpytał co będzie dalej i nie skończył. Stwierdził, że wtórne i szkoda mu czasu ;)
Phi. Mnie się podobało!
Opinia nieobiektywna.
No cóż, Król jest tylko jeden. Dodatkowo Król ma Syna ;)
Opowiadanie zaledwie. Krótkie. Za krótkie. Bardzo w stylu Kinga, nie wiem co Hill dał z siebie... ale coś na pewno ;) Skończyłam szybko i żałowałam że skończyłam. W sumie dobry pomysł na coś większego... gdyby tak dopracować, rozbudować, rozwinąć... wyszłoby zapewne lepiej. Tymczasem pozostał...
2019-11-16
Sześć naprawdę dobrych opowiadań z dreszczykiem, z których "Ptaki" wydały mi się najsłabsze. Również ostatnie króciutkie opowiadanie, "Stary", jakoś mało przypadło mi do gustu. Co nie zmienia faktu, że wszystkie historie trzymają wysoki poziom. "Monte Verita" - intrygujące. "Jabłonka" - bardzo dobry pomysł i mistrzowska realizacja. "Prowincjonalny fotograf" podobał mi się najbardziej. "Pocałuj mnie jeszcze raz" - zaskakujące.
Przyjemnie się czytało, żadnych drastycznych scen, krew się nie lała, opowiadania są mroczne i dają do myślenia. Polecam.
Sześć naprawdę dobrych opowiadań z dreszczykiem, z których "Ptaki" wydały mi się najsłabsze. Również ostatnie króciutkie opowiadanie, "Stary", jakoś mało przypadło mi do gustu. Co nie zmienia faktu, że wszystkie historie trzymają wysoki poziom. "Monte Verita" - intrygujące. "Jabłonka" - bardzo dobry pomysł i mistrzowska realizacja. "Prowincjonalny fotograf" podobał mi...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-01-17
"The haunted hotel and other stories" - tak brzmi pełny tytuł. To zbiór utworów, z "Nawiedzonym hotelem" (najdłuższy, mini-powieść) na czele. Potem kolejno następują: Postscriptum, Wyśniona kobieta, Pani Zant i duch, Upiorne łoże, Pani Jeromette i pastor, Martwa ręka, Do nieba razem z brygiem!, Dziewiąta! oraz Diabelskie okulary.
Historie są lepsze i gorsze, ale żadnej niczego nie brakuje. Jest dreszczyk niepokoju, a autor zaciekawia nas i intryguje. Bardzo dobrze się czytało. Jedna z opowieści (moim zdaniem najlepsza w całym zbiorku!) zasługuje na dodatkowy komentarz... Otóż czytając "Upiorne łoże" (w oryginale "A terribly strange bed") byłam głęboko przekonana, że wcześniej gdzieś już zetknęłam się z tą historią... i rzeczywiście, utwór pojawia się w antologii różnych autorów "Opowieści z dreszczykiem. Noc druga." Tam jego tytuł brzmi "Przeraźliwe łoże". I naprawdę zapada w pamięć, bo antologię czytałam jako lubująca się w literaturze grozy nastolatka, czyli ponad 20 lat temu... :)
Również pod tytułem "Przeraźliwe łoże" w roku 1967 na podstawie noweli nakręcono 27-minutowy polski film w reżyserii Witolda Lesiewicza, z Wiesławem Gołasem w roli głównej. Nie wiem czy gdzieś można go obejrzeć, ale wydaje mi się że to obraz godzien uwagi. Tak jak i opowiadanie, które jest moim zdaniem znakomite.
Polecam wszystkie opowieści, a "Upiorne łoże" najbardziej :)
"The haunted hotel and other stories" - tak brzmi pełny tytuł. To zbiór utworów, z "Nawiedzonym hotelem" (najdłuższy, mini-powieść) na czele. Potem kolejno następują: Postscriptum, Wyśniona kobieta, Pani Zant i duch, Upiorne łoże, Pani Jeromette i pastor, Martwa ręka, Do nieba razem z brygiem!, Dziewiąta! oraz Diabelskie okulary.
Historie są lepsze i gorsze, ale żadnej...
2020-03-12
"Dziwna pogoda"... i cóż, dziwne to opowiadania, czy też może raczej mini-powieści. Trudno mi było przez nie przebrnąć; nie wiem dlaczego, po prostu ciężko się czytało. Pierwsze "Zdjęcie" z ciekawym pomysłem i całkiem sensowną realizacją. Drugie "Naładowany" - moim zdaniem świetne, ale znów ciężkie, ciężkie bardzo! U Hilla nie zawsze wszystko dobrze się kończy... co dodaje autentyzmu, ale... po "Naładowanym" musiałam zrobić sobie przerwę i w tzw. międzyczasie sięgnęłam po coś innego, lekkiego. A potem powrót do lektury i "Wniebowzięty". Tutaj znów ciekawy pomysł, jednak realizacja taka sobie. A przy ostatnim "Deszczu" wymęczyłam się wybitnie, choć podobali mi się bohaterowie. Ale poza tym jakoś tak... nijako.
Ogólnie oceniam niespecjalnie...
"Dziwna pogoda"... i cóż, dziwne to opowiadania, czy też może raczej mini-powieści. Trudno mi było przez nie przebrnąć; nie wiem dlaczego, po prostu ciężko się czytało. Pierwsze "Zdjęcie" z ciekawym pomysłem i całkiem sensowną realizacją. Drugie "Naładowany" - moim zdaniem świetne, ale znów ciężkie, ciężkie bardzo! U Hilla nie zawsze wszystko dobrze się kończy... co dodaje...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-04-28
Pięć opowiadań. Lepsze i gorsze, ale wszystkie trzymają poziom. Najbardziej podobał mi się "Skrajny przypadek" - bardzo, bardzo ciekawa historia, którą przeczytałam dosłownie jednym tchem. A zakończenie - petarda. I duże zaskoczenie, bo zupełnie się nie spodziewałam. "Nie oglądaj się teraz" na drugiej pozycji ;) Dobra opowieść z elementem nadprzyrodzonym. W przeciwieństwie do "Drogi Krzyżowej" (trzecie miejsce), gdzie nie ma nic niezwykłego; jest za to bardzo interesujące zwiedzanie Jerozolimy w towarzystwie grupki turystów, całej gamy ciekawych i wielowymiarowych postaci. "Nigdy po północy" i "Przełom" to opowiadania moim zdaniem najsłabsze, ale mimo tego też niezłe i z pomysłem; dobrze się czytało.
Polecam.
Pięć opowiadań. Lepsze i gorsze, ale wszystkie trzymają poziom. Najbardziej podobał mi się "Skrajny przypadek" - bardzo, bardzo ciekawa historia, którą przeczytałam dosłownie jednym tchem. A zakończenie - petarda. I duże zaskoczenie, bo zupełnie się nie spodziewałam. "Nie oglądaj się teraz" na drugiej pozycji ;) Dobra opowieść z elementem nadprzyrodzonym. W przeciwieństwie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-06-06
Opinia nieobiektywna, napisana przez najwierniejszą fankę Króla ;)
"If it bleeds, it leads" - całkiem zgrabnie przełożone jako "Jest krew, są czołówki". Pod tym tytułem mamy opowieść najdłuższą, trzecią z kolei, która podzieliła się swoim tytułem z całym zbiorkiem, składającym się z czterech historii. Zastanawiałam się, czy nie zostawić jej sobie na koniec, ze względu na bohaterkę, znaną czytelnikom już wcześniej Holly Gibney... ale nie, nie zrobiłam tego i nie żałowałam.
"Telefon pana Harrigana" to opowiadanie bardzo w stylu Kinga. Gdyby ktoś podsunął mi je nie zdradzając nazwiska autora - odgadłabym od razu :) Jest świetne. Znów widać tu - tak cenną! - umiejętność Kinga wcielania się w postać dziecka i młodego człowieka... obojętnie czy rzecz dzieje się w latach 50-tych czy 90-tych XX wieku, czy też całkiem współcześnie (tak jak ma to miejsce w "Telefonie...") To jest sztuka, naprawdę. Łatwo pisać "jak to było, kiedy byłem dzieckiem". Żeby stać się dzieckiem ponownie - sześćdziesiąt lat później, w zupełnie innych czasach - trzeba być mistrzem pióra.
"Życie Chucka" dało mi do myślenia. Bardzo ciekawy pomysł i realizacja, opowiadanie przedstawione czytelnikowi od końca (akt III, potem II i I) - i mocno zaskakujące. Nowość, świeżość.
"Jest krew, są czołówki"... oj, polubił Pan King Holly, i to bardzo. Zresztą wcale się z tym nie kryje w posłowiu :) Ale nic w tym zdrożnego. Też ją polubiłam i pomimo iż opowieść jest trochę wtórna, to i tak przeczytałam ją z zaciekawieniem i przyjemnością.
I ostatnia historia: "Szczur". Rewelacyjna, moim zdaniem. Koniec wieńczy dzieło! Motyw niby nie nowy. Znany. Ale i lubiany ;) Pisarz, który ma problem z pisaniem, gość, którego zaprasza do domu, wymiana... coś za coś. Niby nihil novi. Ale zakończyłam czytanie bardzo usatysfakcjonowana.
Dziękuję, Panie King! Dziękuję za kilka kolejnych znakomitych kawałków :)
Opinia nieobiektywna, napisana przez najwierniejszą fankę Króla ;)
"If it bleeds, it leads" - całkiem zgrabnie przełożone jako "Jest krew, są czołówki". Pod tym tytułem mamy opowieść najdłuższą, trzecią z kolei, która podzieliła się swoim tytułem z całym zbiorkiem, składającym się z czterech historii. Zastanawiałam się, czy nie zostawić jej sobie na koniec, ze względu na...
2020-07-19
Pięć klasycznych opowiadań grozy w pięknym stylu wiktoriańskim. Moim zdaniem autorka lepiej radzi sobie właśnie w krótszych formach niż w powieściach (ale nie przeczytałam jeszcze wszystkich jej powieści, więc mogę zmienić zdanie). Ciekawe sploty wydarzeń, wciągająca fabuła, wartka akcja - to zalety tej prozy. Wydaje mi się, że kilka opowiadań - wydanych w jakiejś antologii - czytałam jako nastoletnia miłośniczka takich historii. Wszystkie opowiadania trzymają poziom, choć najbardziej podobało mi się chyba pierwsze - "Opowieść starej piastunki". Ale "Szara Dama" i "Klątwa rodu Griffithsów" też niczego sobie. Dla lubiących gatunek (a ja bardzo lubię!) - prawdziwe perełki. Polecam.
Pięć klasycznych opowiadań grozy w pięknym stylu wiktoriańskim. Moim zdaniem autorka lepiej radzi sobie właśnie w krótszych formach niż w powieściach (ale nie przeczytałam jeszcze wszystkich jej powieści, więc mogę zmienić zdanie). Ciekawe sploty wydarzeń, wciągająca fabuła, wartka akcja - to zalety tej prozy. Wydaje mi się, że kilka opowiadań - wydanych w jakiejś antologii...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toOpowiadanko, krótkie, ale bardzo dobre. Piękny pomysł i zacna realizacja. Czytałam z dużym zaciekawieniem i jeszcze większą przyjemnością.
Opowiadanko, krótkie, ale bardzo dobre. Piękny pomysł i zacna realizacja. Czytałam z dużym zaciekawieniem i jeszcze większą przyjemnością.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-11-23
Króciutka nowela, do przeczytania w pół wieczoru. Bardzo w stylu Króla, więc podobała mi się. To pisałam ja, wierna i oddana fanka Stephena Kinga, więc opinia nie jest obiektywna :)
Króciutka nowela, do przeczytania w pół wieczoru. Bardzo w stylu Króla, więc podobała mi się. To pisałam ja, wierna i oddana fanka Stephena Kinga, więc opinia nie jest obiektywna :)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-08-27
Za opowiadaniami nie przepadam, bo nie lubię rozstawać się z bohaterami tuż po zawarciu z nimi znajomości. Ale nie zmienia to faktu, że zbiorek ten jest bardzo zacny. Zawiera w sobie opowieści zarówno króciutkie - na trzy, cztery kartki - jak i dłuższe, bardziej rozbudowane i moim zdaniem nieco lepsze; wszystkie mają ciekawą, spójną fabułę i dostarczają materiału do przemyśleń, głównie na temat ludzkiej niepięknej natury... Po około stu pięćdziesięciu latach wszystko nadal aktualne. Do tego mamy wspaniałą próbkę życia francuskiego społeczeństwa w XIX wieku. Kawał dobrej prozy. Polecam.
Za opowiadaniami nie przepadam, bo nie lubię rozstawać się z bohaterami tuż po zawarciu z nimi znajomości. Ale nie zmienia to faktu, że zbiorek ten jest bardzo zacny. Zawiera w sobie opowieści zarówno króciutkie - na trzy, cztery kartki - jak i dłuższe, bardziej rozbudowane i moim zdaniem nieco lepsze; wszystkie mają ciekawą, spójną fabułę i dostarczają materiału do...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Absolutnie wyjątkowy zbiór klasycznych "ghost stories" - niezwykłych opowieści z dreszczykiem, z których prawie każda dosłownie wbijała mnie w fotel.
Dawkowałam sobie te historie (jest ich dwanaście), żeby za szybko nie skończyć... i tak czytałam przez miesiąc, nota bene od wigilii. Niesamowity klimat i nastrój, znakomita narracja. Cudo! Taka lektura to prawdziwa przyjemność. Bardzo polecam.
Absolutnie wyjątkowy zbiór klasycznych "ghost stories" - niezwykłych opowieści z dreszczykiem, z których prawie każda dosłownie wbijała mnie w fotel.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toDawkowałam sobie te historie (jest ich dwanaście), żeby za szybko nie skończyć... i tak czytałam przez miesiąc, nota bene od wigilii. Niesamowity klimat i nastrój, znakomita narracja. Cudo! Taka lektura to prawdziwa...