Najnowsze artykuły
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński7
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać9
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Morgan Robertson
3
6,8/10
Pisze książki: fantasy, science fiction, powieść przygodowa
Urodzony: 30.09.1861Zmarły: 24.03.1915
Amerykański pisarz, wynalazca peryskopu.
Jego najbardziej znaną powieścią jest "Futility", znana także jako "The Wreck of the Titan". Opublikowana po raz pierwszy w 1898 opowiada o potężnym okręcie pasażerskim zbudowanym w Anglii, nazwanym "Titan", który uważany jest za niezatapialny i nie ma na nim wystarczającej ilości łodzi ratunkowych. W czasie jego trzeciej podróży, w kwietniu, uderza w górę lodową i tonie na północnym Atlantyku. Podobieństwo do katastrofy Titanica jest uderzające. W 1912 Robertson opublikował drugą wersję swojej książki, zmieniając nieco jej treść, aby jeszcze bardziej upodobnić opisaną tam tragedię do tego, co stało się w rzeczywistości. W 1905 Robertson napisał książkę zatytułowaną "The Submarine Destroyer", w której opisał okręt podwodny używający przyrząd nazwany przez niego peryskopem. Kiedy książka została opublikowana, firma Holland Submarine Company skontaktowała się z autorem, pytając czy idea peryskopu jest praktyczna. W odpowiedzi Robertson pokazał im działający model peryskopu, który został przez niego wcześniej opatentowany. Przedstawiciele firmy odkupili od niego ten wynalazek za 50 000 dolarów. W 1914 Robertson napisał nowelę pt. "Beyond the Spectrum", która opisywała wojnę pomiędzy Japonią i Stanami Zjednoczonymi. Podobnie jak w przypadku "The Wreck of the Titan", książka "Beyond the Spectrum" zawierała sporo podobieństw do prawdziwych wydarzeń w późniejszej historii konfliktu w czasie Drugiej Wojny Światowej. Robertson zmarł w pokoju hotelowym po przedawkowaniu narkotyków.
Jego najbardziej znaną powieścią jest "Futility", znana także jako "The Wreck of the Titan". Opublikowana po raz pierwszy w 1898 opowiada o potężnym okręcie pasażerskim zbudowanym w Anglii, nazwanym "Titan", który uważany jest za niezatapialny i nie ma na nim wystarczającej ilości łodzi ratunkowych. W czasie jego trzeciej podróży, w kwietniu, uderza w górę lodową i tonie na północnym Atlantyku. Podobieństwo do katastrofy Titanica jest uderzające. W 1912 Robertson opublikował drugą wersję swojej książki, zmieniając nieco jej treść, aby jeszcze bardziej upodobnić opisaną tam tragedię do tego, co stało się w rzeczywistości. W 1905 Robertson napisał książkę zatytułowaną "The Submarine Destroyer", w której opisał okręt podwodny używający przyrząd nazwany przez niego peryskopem. Kiedy książka została opublikowana, firma Holland Submarine Company skontaktowała się z autorem, pytając czy idea peryskopu jest praktyczna. W odpowiedzi Robertson pokazał im działający model peryskopu, który został przez niego wcześniej opatentowany. Przedstawiciele firmy odkupili od niego ten wynalazek za 50 000 dolarów. W 1914 Robertson napisał nowelę pt. "Beyond the Spectrum", która opisywała wojnę pomiędzy Japonią i Stanami Zjednoczonymi. Podobnie jak w przypadku "The Wreck of the Titan", książka "Beyond the Spectrum" zawierała sporo podobieństw do prawdziwych wydarzeń w późniejszej historii konfliktu w czasie Drugiej Wojny Światowej. Robertson zmarł w pokoju hotelowym po przedawkowaniu narkotyków.
6,8/10średnia ocena książek autora
31 przeczytało książki autora
128 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
From the Depths and Other Strange Tales of the Sea
William Hope Hodgson, Morgan Robertson
8,0 z 1 ocen
5 czytelników 1 opinia
2018
Najnowsze opinie o książkach autora
Upadek Tytana Morgan Robertson
6,8
Titanica w wersji kinowej albo się lubi, albo nie. Ja należę do tej grupy, która za każdym razem wyje, nie mogąc się opanować i daje złote rady Kate Winslet, co by się przesunęła, wszak miejsca na drzwiach starczyłoby dla nich obojga. Tak więc, gdy usłyszałam o książce, która – jak głosi okładka – jest prorocza względem wydarzeń, które rozegrały się na początku ubiegłego stulecia, wiedziałam, że prędzej czy później po nią sięgnę.
„Upadek Tytana” objętościowo jest dość niewielki, za to czytając go, naprawdę w wielu momentach ma się wrażenie, że już gdzieś się to „widziało”. Z jednej strony jest to doświadczenie bardzo ciekawe, z drugiej – nieco przerażające. Główny bohater, John Rowland, nie jest może typem w stylu Leo DiCaprio, którego za tę rolę ukochałam młodzieńczą miłością, niemniej gość też da się lubić, a znalazłaby się nawet rzecz, która mnie z nim łączy – ja też lubię whisky 😉 Mamy tu sporo opisów, dzięki czemu łatwiej jest wyobrazić sobie ogrom statku – najwspanialszego, jaki kiedykolwiek zbudowano. Ale poza nawiązaniami do Titanica znajdziemy tu także coś więcej – całkiem zgrabną opowieść o życiu rzeczonego bohatera, który na pokładzie Tytana spotyka kobietę ze swojej przeszłości. To miły dla umysłu przerywnik, gdy ten wciąż trawi informacje, jak to możliwe, że Robertson napisał coś, co wydarzyło się później w rzeczywistości, ogromem swojej tragedii doprowadzając do zmian w zasadach bezpieczeństwa morskiego.
W książce znajdziemy ponadto dwa inne opowiadania, jednak „Upadek Tytana” bezsprzecznie zasłużył u mnie na miano tego najciekawszego. Nie są one długie, jedno opowiada o konflikcie na linii Ameryka-Japonia, drugie o walce o kobiece względy.
Myślę, że to książka, która znajdzie dość szerokie grono odbiorców, choć tych liczących na drugiego DiCaprio muszę zmartwić – tak cukierkowo nie jest. Niemniej jest to lektura, której warto poświęcić chwilę i samemu przekonać się, jak czujemy się z faktem, że tę – a raczej prawie bliźniaczą – tragedię ktoś opisał, zanim się wydarzyła, a co za tym idzie – być może można jej było zapobiec.
Upadek Tytana Morgan Robertson
6,8
Niewielka książeczka, która do złudzenia może przypomina historię Titanica. Nie mamy tutaj aż tak słodkiej opowieści o miłości w stylu sławnego DiCaprio jednakże facet, który jest głównym bohaterem, John Rowland, naprawdę da się lubić, szczególnie kiedy w obliczu tragedii możemy poznać historię jego i kobiety z jego przeszłości. Brzmi całkiem nieźle? Tak właśnie jest. Książeczka nie jest długa, ale czyta się lekko i szybko. Taki dobry przerywnik po zabieganym dniu. Dodatkowo są jeszcze dwa inne krótkie opowiadania, więc na pewno ta pozycja znajdzie swoich zwolenników.
Co do kwestii tego, że są to opowiadania prorocze to zdania zdecydowanie są podzielone. Jedni uważają, że to mimo wszystko bzdury, inni zaś, że to sama prawda. Ja podchodzę do tego jako do dobrej lektury 🙂 Nie chcę za dużo pisać, bo w sumie nie chcę za wiele spoilerować – chodź prawda jest taka, że chciałabym Wam opowiedzieć wszystko ! 🙂
Całość jest naprawdę przyjemna, idealna (jak już wspomniałam) na czytadło do odpoczynku. Postacie są proste co jest zdecydowanie dobrym zabiegiem kiedy mamy w dłoniach krótką formę do czytania. Możemy się czegoś dowiedzieć, możemy się rozluźnić, czy potrzeba czegoś więcej?