Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Tej książce udało się zagrać na moich najcieńszych strunach. Poczułam jak chce się płakać, ale się nie może, a za chwilę niepostrzeżebnie policzki złobią gorące strużki, których płyniecia nawet sie nie zauważało, a gardło jest tak ściśnięte, że aż boli. Odnalazałam siebie, zwłaszcza w wielu scenach z Mamą i tych o byciu takim, jakim tak naprawdę wcale nie jesteśmy tylko dlatego, że np. w reakcji na czyjeś zachowanie nie umiemy na zawołanie zareagować inaczej.

Tej książce udało się zagrać na moich najcieńszych strunach. Poczułam jak chce się płakać, ale się nie może, a za chwilę niepostrzeżebnie policzki złobią gorące strużki, których płyniecia nawet sie nie zauważało, a gardło jest tak ściśnięte, że aż boli. Odnalazałam siebie, zwłaszcza w wielu scenach z Mamą i tych o byciu takim, jakim tak naprawdę wcale nie jesteśmy tylko...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książkę czyta się bardzo sprawnie, ale nie jestem przekonana, czy jest to jej zaletą. Nierzadko miałam wrażenie, że p.Mróz traktuje bohaterów mocno po łebkach, a żarty na temat "skrzeli" nie śmieszą na dłuższą metę. Irytuje mnie też to zbliżanie się Zordona jak pies do jeża, budzące skojarzenia z "Archiwum X".

Książkę czyta się bardzo sprawnie, ale nie jestem przekonana, czy jest to jej zaletą. Nierzadko miałam wrażenie, że p.Mróz traktuje bohaterów mocno po łebkach, a żarty na temat "skrzeli" nie śmieszą na dłuższą metę. Irytuje mnie też to zbliżanie się Zordona jak pies do jeża, budzące skojarzenia z "Archiwum X".

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Mocne 7. Bardzo sprawnie napisana powieść, która jednak nie przynosi historii o Wikingach, której się spodziewałam, a jest innym spojrzeniem na tzw. literaturę kobiecą. Jestem ciekawa, o czym traktują kolejne tomy cyklu.

Mocne 7. Bardzo sprawnie napisana powieść, która jednak nie przynosi historii o Wikingach, której się spodziewałam, a jest innym spojrzeniem na tzw. literaturę kobiecą. Jestem ciekawa, o czym traktują kolejne tomy cyklu.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Review Do połowy było naprawdę dobrze i chociaż klimat inny niż w Chmurdalii czy Piaskowej górze, to jednak styl p.Bator nie zawodził, a i temat ciekawy. Potem musiałam mocno się zmuszać, żeby dociągnąć do końca, bo nagle zrobiło się... dziwnie. Może zabrakło dla mnie ciastek Celestyny, żebym mogła zobaczyć coś w tym mroku.

Review Do połowy było naprawdę dobrze i chociaż klimat inny niż w Chmurdalii czy Piaskowej górze, to jednak styl p.Bator nie zawodził, a i temat ciekawy. Potem musiałam mocno się zmuszać, żeby dociągnąć do końca, bo nagle zrobiło się... dziwnie. Może zabrakło dla mnie ciastek Celestyny, żebym mogła zobaczyć coś w tym mroku.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Oceniam niemiecki oryginał, polskiemu tłumaczeniu dałabym 1-2 gwiazdki mniej, bo wypada jak siermiężna nieudana kalka.

Nele Neuhaus podejmuje temat ważny i przerażający zarazem. Jaki? Nie radzę czytać wcześniej na obwolucie, bo składanie kolejnych elementów układanki razem z Pią Kirchhoff będzie bez tego znacznie ciekawsze! Zdecydowanie polecam lekturę, bo książka ta jest dość niestandardowym kryminałem, w którym pierwsze skrzypce grają nie nieprzewidywalne zwroty akcji czy krwawe opisy, a raczej historia sama w sobie. Z tego powodu warto sięgnąć po tę pozycję, chociaż pewnie stosunkowo szybko zorientujecie się "kto zabił". Zwyczajnie nie to jest tutaj najważniejsze.

Oceniam niemiecki oryginał, polskiemu tłumaczeniu dałabym 1-2 gwiazdki mniej, bo wypada jak siermiężna nieudana kalka.

Nele Neuhaus podejmuje temat ważny i przerażający zarazem. Jaki? Nie radzę czytać wcześniej na obwolucie, bo składanie kolejnych elementów układanki razem z Pią Kirchhoff będzie bez tego znacznie ciekawsze! Zdecydowanie polecam lekturę, bo książka ta jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Sam pomysł na książkę naprawdę ciekawy, jednak podobnie jak w "Behawioryście" trochę przeszkadza przegadany styl autora i powtarzanie pewnych -nierzadko oczywistych - kwestii jakby książka pisana była dla głupców. Wycięcie jakiejś 1/4 objętości zajętej przegadaniem zdecydowanie by jej posłużyło.

Sam pomysł na książkę naprawdę ciekawy, jednak podobnie jak w "Behawioryście" trochę przeszkadza przegadany styl autora i powtarzanie pewnych -nierzadko oczywistych - kwestii jakby książka pisana była dla głupców. Wycięcie jakiejś 1/4 objętości zajętej przegadaniem zdecydowanie by jej posłużyło.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nie do końca udało mi się wczuć w styl tej książki i chociaż nieraz wyczarowała uśmiech na mej twarzy i podobała mi się ogólna idea tej książki, to jednak jakoś nie moja bajka...

Nie do końca udało mi się wczuć w styl tej książki i chociaż nieraz wyczarowała uśmiech na mej twarzy i podobała mi się ogólna idea tej książki, to jednak jakoś nie moja bajka...

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Nie wiesz, że ludzie nie posiadają sekretów? To one posiadają ich." Na ile możemy i powinniśmy móc decydować o życiu innych? Czasy samosądów dawno minęły, ale kto powiedział, że tak jest sprawiedliwie? Książkę czyta się bardzo płynnie, a mimo to należy do tych, które zmuszają do zastanowienia się. Polecam.

"Nie wiesz, że ludzie nie posiadają sekretów? To one posiadają ich." Na ile możemy i powinniśmy móc decydować o życiu innych? Czasy samosądów dawno minęły, ale kto powiedział, że tak jest sprawiedliwie? Książkę czyta się bardzo płynnie, a mimo to należy do tych, które zmuszają do zastanowienia się. Polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dla tej książki warto znać niemiecki, żeby móc przeczytać tę niesamowitą powieść w oryginale.
To klasyk pokroju Dostojewskiego czy Sienkiewicza, który nie zanudza jednak wielostronnicowymi opisami przyrody, a koncentruje się na tym, co ważne - historii, zarówno tej szeroko pojmowanej jak również tej najbliższej, dotyczącej pojedynczych "ludzieńków".

Dla tej książki warto znać niemiecki, żeby móc przeczytać tę niesamowitą powieść w oryginale.
To klasyk pokroju Dostojewskiego czy Sienkiewicza, który nie zanudza jednak wielostronnicowymi opisami przyrody, a koncentruje się na tym, co ważne - historii, zarówno tej szeroko pojmowanej jak również tej najbliższej, dotyczącej pojedynczych "ludzieńków".

Pokaż mimo to


Na półkach:

Trochę oszukuję, bo piszę te słowa w połowie książki, ale właśnie dostrzegłam, że przełożona na polski ma dwa tomy, a skończyłam właśnie rozdział o Kitty, więc pasuje jak ulał. Dla takich książek warto znać niemiecki, by móc chłonąć je w oryginale...
Postacie, zwłaszcza kobiece, zarysowane bardzo wyraźnie. Są silne, pomimo tego, że autorka wyraźnie podkreśla jak mocno podporządkowane są w patriarchicznym świecie. Odruchowo mówiłam w głowie na głos "Anastazja" kiedy czytałam Stasia, bo dostojność tego imienia znacznie lepiej pasowała mi do bohaterki.
Mam nadzieję, że polskie tłumaczenie jest godne oryginału o przepięknym doborze słów i cieszę się na ciąg dalszy.

Trochę oszukuję, bo piszę te słowa w połowie książki, ale właśnie dostrzegłam, że przełożona na polski ma dwa tomy, a skończyłam właśnie rozdział o Kitty, więc pasuje jak ulał. Dla takich książek warto znać niemiecki, by móc chłonąć je w oryginale...
Postacie, zwłaszcza kobiece, zarysowane bardzo wyraźnie. Są silne, pomimo tego, że autorka wyraźnie podkreśla jak mocno...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka warta polecenia, długo trzymająca w napięciu. Bardzo podobało mi się wyraźne zarysowanie postaci i dość szczegółowe opisy, dzięki którym z rozdziału na rozdział budowała się w głowie mapa i białostocczańskiej 16-tki, i powiązań między zdarzeniami i osobami.

Książka warta polecenia, długo trzymająca w napięciu. Bardzo podobało mi się wyraźne zarysowanie postaci i dość szczegółowe opisy, dzięki którym z rozdziału na rozdział budowała się w głowie mapa i białostocczańskiej 16-tki, i powiązań między zdarzeniami i osobami.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie mogę zdecydować się jak ocenić książkę, która wciągnęła mnie tak, że połknęłam ją praktycznie na raz i która pięknie przedstawia niezwykłość zwykłych rzeczy i niewinny zachwyt nad światem, a w której jednak nie dzieje się wiele... A może wcale nie musi? :)

Nie mogę zdecydować się jak ocenić książkę, która wciągnęła mnie tak, że połknęłam ją praktycznie na raz i która pięknie przedstawia niezwykłość zwykłych rzeczy i niewinny zachwyt nad światem, a w której jednak nie dzieje się wiele... A może wcale nie musi? :)

Pokaż mimo to

Okładka książki Życie na pełnej petardzie czyli wiara, polędwica i miłość Jan Kaczkowski, Piotr Żyłka
Ocena 7,7
Życie na pełne... Jan Kaczkowski, Pio...

Na półkach: ,

Kochajta i róbta co chceta!

Kochajta i róbta co chceta!

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Podoba mi się bardzo pomysł na książkę, kuszą obiecane słowiańskie legendy i... niestety rozczarowuje styl pisania i powierzchowność całości. Wielu rzeczy domyśleć się można grubo naprzód, co zdecydowanie psuje klimat i radość z czytania. Mamy tu sporo mało subtelnych odnośników do tematu, by na końcu zrobić bam! i dziwić się, że z niespodzianki nici.

Podoba mi się bardzo pomysł na książkę, kuszą obiecane słowiańskie legendy i... niestety rozczarowuje styl pisania i powierzchowność całości. Wielu rzeczy domyśleć się można grubo naprzód, co zdecydowanie psuje klimat i radość z czytania. Mamy tu sporo mało subtelnych odnośników do tematu, by na końcu zrobić bam! i dziwić się, że z niespodzianki nici.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Interesująca historia i świetne zakończenie to zdecydowanie największe atuty "Lady M". Sama historia momentami prawie banalna, ale przez to świetnie nakreślająca szarość codziennego życia małżeńskiego, gdzie już etap pierwszych fajerwerków dawno przeminął, a role same się utarły.

Interesująca historia i świetne zakończenie to zdecydowanie największe atuty "Lady M". Sama historia momentami prawie banalna, ale przez to świetnie nakreślająca szarość codziennego życia małżeńskiego, gdzie już etap pierwszych fajerwerków dawno przeminął, a role same się utarły.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książkę czyta się szybko i to chyba jej największa zaleta. Rozsławione zaskakujące zakończenie zostało wszędzie tak roztrąbione, że można się go spodziewać gdzieś od połowy... Szkoda, bo potencjał był.

Książkę czyta się szybko i to chyba jej największa zaleta. Rozsławione zaskakujące zakończenie zostało wszędzie tak roztrąbione, że można się go spodziewać gdzieś od połowy... Szkoda, bo potencjał był.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Szkoda, że książka kończąca cykl sprawia wrażenie jakby potraktowała bohaterów po łebkach. Wiadomo, żyjemy w czasach, gdzie wszystko dzieje się szybko i może właśnie to chciała przedstawić autorka jako przeciwieństwo poprzednich tomów, ale przez to zabrakło w książce magii, która tak urzekała w Winnych. Wątki potraktowane są tak powierzchownie, że niestety stanowią tylko słabe echo cudownie nakreślonych postaci z krwi i kości, których losy śledziliśmy z wypiekami na twarzy w dwóch pierwszych tomach.

Szkoda, że książka kończąca cykl sprawia wrażenie jakby potraktowała bohaterów po łebkach. Wiadomo, żyjemy w czasach, gdzie wszystko dzieje się szybko i może właśnie to chciała przedstawić autorka jako przeciwieństwo poprzednich tomów, ale przez to zabrakło w książce magii, która tak urzekała w Winnych. Wątki potraktowane są tak powierzchownie, że niestety stanowią tylko...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Sięgnęłam po tę książkę w obawie, że okaże się "celebryckim bełkotem". I niestety trochę tak było. Czyta się ją szybko, bo wydano ją tak, żeby objętość sprawiała wrażenie przeciętnej książki, ale zawdzięcza to wielu pustym kartkom między rozdziałami i wielkiej czcionce. Ale że nie o ilość przecież chodzi, to trochę o jakości. Całość treści najlepiej podsumowała sama autorka w ostatnim zdaniu, prosząc o to, by ktoś ją przytulił. Dla mnie książka jest czymś pomiędzy dziennikiem prowadzonym jako zalecenie terapeuty, przed którym nie chce się zbytnio otworzyć, bo się mu nie ufa, a próbą pokazania tego, że da się wygrywać z nałogiem. Strony lecą bardzo szybko, opisy trzymają się blisko powierzchni, a dużo wniosków jest banałami. Może był to celowy zabieg, żeby pokazać naturę uzależnienia, ale ja czytając odniosłam wrażenie, że p. Halber albo jeszcze do końca nie wytrzeźwiała albo jest kolejnym potwierdzeniem tezy, że neofici są najgorsi.

Sięgnęłam po tę książkę w obawie, że okaże się "celebryckim bełkotem". I niestety trochę tak było. Czyta się ją szybko, bo wydano ją tak, żeby objętość sprawiała wrażenie przeciętnej książki, ale zawdzięcza to wielu pustym kartkom między rozdziałami i wielkiej czcionce. Ale że nie o ilość przecież chodzi, to trochę o jakości. Całość treści najlepiej podsumowała sama autorka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Majstersztyk, który w kolejnym tomie znacznie wychodzi poza bezpośredni krąg Winnych, by w końcu w bardzo przemyślany sposób skleić rozsypane kawałki w niebanalny obraz, któremu zdecydowanie nie brakuje pazura.

Majstersztyk, który w kolejnym tomie znacznie wychodzi poza bezpośredni krąg Winnych, by w końcu w bardzo przemyślany sposób skleić rozsypane kawałki w niebanalny obraz, któremu zdecydowanie nie brakuje pazura.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Winni są winni, że spałam dziś tylko trzy godziny. Zaczęłam sagę wczoraj i nie byłam w stanie się oderwać. Autorce udało się w zagmatwanych okolicznościach okołowojennych stworzyć ludzi z krwi i kości, których można wręcz dotknąć. Byłam jedną z Winnych,a los każdej z osób połączonych z tą rodziną bezpośrednio mnie dotyczył. Czasy były ciężkie, przeznaczenie jak zawsze gmatwało ścieżki, a ludzie w tym wszystkim starali się żyć i kochać. Ci, którzy przeżyli.

Winni są winni, że spałam dziś tylko trzy godziny. Zaczęłam sagę wczoraj i nie byłam w stanie się oderwać. Autorce udało się w zagmatwanych okolicznościach okołowojennych stworzyć ludzi z krwi i kości, których można wręcz dotknąć. Byłam jedną z Winnych,a los każdej z osób połączonych z tą rodziną bezpośrednio mnie dotyczył. Czasy były ciężkie, przeznaczenie jak zawsze...

więcej Pokaż mimo to