-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać245
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2022-12-05
2022-11-22
2022-05-01
2021-11-22
2020-06-25
2020-04-18
2020-03-12
2016-05-09
Gdyby była to literacka fikcja, a nie literatura faktu, to powiedziałabym, że kogoś nieźle poniosło z wyobraźnią. Nie mogę pojąć, jak można być tak naiwną osobą, myśląc, że różnice kulturowe Europejczyków i Kenijczyków nie będą stanowiły żadnych problemów we wspólnym życiu. Jakim ignorantem trzeba być, aby nic nie robić sobie z tego wszystkiego. Niemniej podziwiam panią Hofmann za odwagę, upór i przede wszystkim chyba cierpliwość do Lketingi. Nie raz miałam ochotę krzyknąć na nią, aby w końcu zdjęła sobie klapki z oczu, bo to jak była zaślepiona mężem i nie dostrzegała do czego zaraz doprowadzi jego zachowanie, było dla mnie niewyobrażalne. Przestroga dla wszystkich, którzy myślą, że różnice kulturowe to żadna przeszkoda.
Gdyby była to literacka fikcja, a nie literatura faktu, to powiedziałabym, że kogoś nieźle poniosło z wyobraźnią. Nie mogę pojąć, jak można być tak naiwną osobą, myśląc, że różnice kulturowe Europejczyków i Kenijczyków nie będą stanowiły żadnych problemów we wspólnym życiu. Jakim ignorantem trzeba być, aby nic nie robić sobie z tego wszystkiego. Niemniej podziwiam panią...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-12-03
Po lekturze "Czarnych Skrzydeł" wiedziałam, że prędzej czy później sięgnę też po inną książkę tej autorki, a mianowicie debiut, czyli "Sekretne życie pszczół". Powieści Sue Monk Kidd krążą wokół określonego schematu, czyli segregacji rasowej, jednak każda jest napisana inaczej, z innym wątkiem i choć niby podobna do poprzedniczki, to jednak zupełnie inna.
Czternastoletnia Lily ma tylko jedno wyraźnie wspomnienie z dzieciństwa. Pamięta kłótnię rodziców, upadający na ziemię pistolet, swoją wyciągniętą rękę ku niemu i głośny wybuch, którego skutkiem była śmierć ukochanej matki. Od tamtej pory jest skazana na towarzystwo zaborczego i awanturniczego ojca, którego ulubionym zajęciem jest wrzeszczenie na córkę i karanie jej za każde najdrobniejsze przewinienie. Zdesperowana dziewczynka zabiera ze sobą czarnoskórą opiekunkę i udaje się w ślad za dawnym życiem matki.
Już dawno nie miałam przed sobą tak ciepłej, cudownej powieści, która pokazuje jak ważne jest w życiu przebaczenie i wiara. W latach 60. nie do pomyślenia było, żeby ukazywać Maryję jako czarnoskórą. Bardzo podobało mi się, że była ona tak jakby motywem przewodnim, bardzo ważną częścią tej historii. Świetnym pomysłem był też taki drobiazg, jak przed każdym rozdziałem umieszczanie krótkiego cytatu dotyczącego pszczół.
Książka w sam raz na zimowo-jesienny wieczór (tak jak w moim przypadku), by się ogrzać i rozweselić, jak i na letnie popołudnie, by odpowiednio wczuć się w klimat.
Po lekturze "Czarnych Skrzydeł" wiedziałam, że prędzej czy później sięgnę też po inną książkę tej autorki, a mianowicie debiut, czyli "Sekretne życie pszczół". Powieści Sue Monk Kidd krążą wokół określonego schematu, czyli segregacji rasowej, jednak każda jest napisana inaczej, z innym wątkiem i choć niby podobna do poprzedniczki, to jednak zupełnie inna.
Czternastoletnia...
2016-04-22
Bibi Shaik, Hinduska wysłana na służbę do Kuwejtu opowiada wstrząsającą historię swojego życia. Jak to w takich książkach bywa - przesycenie przemocą, okrucieństwem i terrorem to nic nadzwyczajnego.
Mimo ciężkiego i nieprzyjemnego tematu czyta się bardzo szybko, autorka ma lekki styl i w taki sposób poprowadziła fabułę, że nigdy nie wiadomo co zaraz się wydarzy, powieść jest nieprzewidywalna i NIEMAL cały czas się coś dzieje.
Mimo to... Jak dla mnie za dużo "zapychaczy". Kilkakrotnie wepchnięto parę kompletnie oderwanych od fabuły wątków, które nie mają nic a nic wspólnego z całą treścią książki. Są to zazwyczaj jakieś wydarzenia historyczne, czasem wcześniejszych władców, książąt lub po prostu innych ludzi. Na początku czytałam, bo co miałam zrobić. Łudziłam się, że ma to cokolwiek wspólnego z fabułą, ale gdy zorientowałam się, że jednak nie, po prostu je omijałam. Ani to ciekawe, ani przydatne.
Jednak historia Bibi poruszyła mnie do tego stopnia, że gotowa jestem nazwać ją powieścią dobrą. Nie bardzo dobrą, bo czytałam dużo lepsze, ale nie jest też zła. Oprócz opisów kultury krajów arabskich mamy też głęboką psychoanalizę głównej bohaterki. Wszystkie jej uczucia, emocje, wewnętrzne przeżycia. Bardziej niż na samej fabule można by się skupić tylko na psychice postaci i też nie wypadłoby to najgorzej.
Bibi Shaik, Hinduska wysłana na służbę do Kuwejtu opowiada wstrząsającą historię swojego życia. Jak to w takich książkach bywa - przesycenie przemocą, okrucieństwem i terrorem to nic nadzwyczajnego.
Mimo ciężkiego i nieprzyjemnego tematu czyta się bardzo szybko, autorka ma lekki styl i w taki sposób poprowadziła fabułę, że nigdy nie wiadomo co zaraz się wydarzy, powieść...
Dno. Główna bohaterka jest tak głupia, że nawet trudno było jej współczuć, bardziej śmiałam się z jej kolejnych durnych pomysłów i naiwności. Nie wierzę, że ktoś mógłby być tak głupi i bez żadnego zastanowienia i zawahania zostać w obcym kraju i zgodzić się wyjść za obcego faceta po dwóch dniach znajomości. DWÓCH. W dodatku oddala się na pustyni od grupy znajomych, po czym gdy orientuje się, że straciła ich z oczu, siada i płacze, bo wydmy są takie wysokie. No błagam.
Wątki urwane w połowie, nie wiadomo co z przyjaciółką głównej bohaterki, a jej problem to przecież była druga najważniejsza rzecz w tej książce. Zresztą wątek Alicji też urwany nagle. Opisy były po prostu za długie, niektóre strony pomijałam, bo nie obchodziła mnie fabuła filmu który ogląda Alicja rozpisana na 4 strony. Albo żywcem wycięte z internetu artykuły o pologamii ciągnące się na 6 stron. Gdybym chciała poczytać artykuły, to poszukałabym ich sama. Dialogi trageeediaaaa! Mysle, że dziecko w podstawówce napisałoby je lepiej, bo wyglądały one dokładnie tak:
- Cześć!
- Cześć!
- Jak się spało?
- Znakomicie!
-Cieszę się. Napijesz się kawy?
- Chętnie.
- Idę zrobić. Proszę!
- Dziękuję.
Tak się nie pisze 🤦♀️
Męczyłam się strasznie czytając to, ale muszę przyznać, że skończyłam ją bardzo szybko. Choć raczej tylko dlatego, że nie musiałam się w ogóle skupiać na czytaniu, bo było to napisane takimi zdaniami jak przytoczony wyżej dialog.
Dno. Główna bohaterka jest tak głupia, że nawet trudno było jej współczuć, bardziej śmiałam się z jej kolejnych durnych pomysłów i naiwności. Nie wierzę, że ktoś mógłby być tak głupi i bez żadnego zastanowienia i zawahania zostać w obcym kraju i zgodzić się wyjść za obcego faceta po dwóch dniach znajomości. DWÓCH. W dodatku oddala się na pustyni od grupy znajomych, po czym...
więcej Pokaż mimo to