-
Artykuły
„Shrek 5”, nowy „Egzorcysta”, powrót Avengersów, a także ekranizacje Kinga, Dahla i Hernana DiazaKonrad Wrzesiński5 -
Artykuły
„Wyluzuj, kobieto“ Katarzyny Grocholi: zadaj autorce pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać32 -
Artykuły
„Herbaciany sztorm”: herbatka z wampiramiSonia Miniewicz2 -
Artykuły
Wakacyjne „Książki. Magazyn do Czytania”. Co w nowym numerze?Konrad Wrzesiński11
Biblioteczka
2018-02-04
2017-12-03
Podeszłam do tej książki nieco sceptycznie. Okres II wojny światowej był czasem wielkich dramatów, wielkiego cierpienia i wielkiego bohaterstwa. Rozegrały się w nim miliony tragicznych historii, więc nic dziwnego, że pisarze tak często umiejscawiają akcję swoich powieści w tych niespokojnych czasach. Dlaczego więc, wśród wielu wspaniałych, a mniej rozreklamowanych powieści, akurat ta miała by być taka wyjątkowa? Dlaczego niedawno wszyscy tak zaczytywali się akurat tą historią?
Mamy 1940 rok, w którym Francja po bardzo krótkim oporze, skapitulowała i poddała się niemieckiej okupacji. Mamy też dwie bohaterki, zupełnie różne od siebie siostry, które muszą sprostać nowej rzeczywistości. Każda z nich inaczej reaguje na rozgrywające się wydarzenia i podejmuje zupełnie inne decyzje. Muszę przyznać, że początkowe obie strasznie mnie irytowały. Jedna z nich zachowywała się bardzo naiwnie, druga była zbyt śmiała, opryskliwa, nieskora do okazania pokory. Obie mogły tak łatwo przyczynić się do własnej zguby. Potem jednak zdałam sobie sprawę, że to ja wykazałam się wyjątkową ignorancją. Przecież czytałam tę książkę ponad 70 lat po tamtych wydarzeniach, znam co nieco historię i wiem, jakie konsekwencje mogły grozić bohaterkom. One z perspektywy swoich czasów nie miały pojęcia, co może się wydarzyć. Od tego momentu historia ta całkowicie mnie pochłonęła. Znalazłam tu wszystko, co powinno się znaleźć w powieści o II wojnie światowej: strach, głód, przemoc, bestialskie traktowanie ludzi, ale i wewnętrzną przemianę, wielkie bohaterstwo i pokazanie, że nie każdy Niemiec był potworem. Jest to także historia o miłości, ale nie tej romantycznej. Jest tu ukazana głównie miłość rodzicielska i miłość do rodziny, a dopiero w tle miłość mężczyzny i kobiety, którzy mają świadomość, że mogą się już nigdy nie zobaczyć. Podczas lektury targały mną skrajne emocje, wiele razy ścisnęło mi się serce i wiele razy miałam łzy w oczach. Zrozumiałam fenomen tej powieści i mogę ją naprawdę szczerze polecić.
Podeszłam do tej książki nieco sceptycznie. Okres II wojny światowej był czasem wielkich dramatów, wielkiego cierpienia i wielkiego bohaterstwa. Rozegrały się w nim miliony tragicznych historii, więc nic dziwnego, że pisarze tak często umiejscawiają akcję swoich powieści w tych niespokojnych czasach. Dlaczego więc, wśród wielu wspaniałych, a mniej rozreklamowanych powieści,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-12-11
Wyobraźmy sobie, że w dniu dzisiejszym ktoś wynalazł szczepionkę przeciwko starzeniu się. Zapewne z początku byłoby to owiane wielką tajemnicą, do której dopuszczono by jedynie tych najważniejszych i najbogatszych. Wkrótce jednak pewnie jakaś partia wykorzystałaby to jako narzędzie w zdobyciu władzy. Szczepionka zostałaby upowszechniona, ludzie mogliby żyć szczęśliwie i nieskończenie długo, a świat wreszcie stałby się idealny. Ale czy na pewno?
„Futu.re” Dmtrija Glukovskiego odpowiada na pytanie, jak mogłoby wyglądać nasze życie, gdybyśmy znaleźli sposób na oszukanie śmierci. Autor przedstawia nam bardzo wiarygodny świat, w którym ludzkość, licząca obecnie 7 miliardów ludzi, bardzo szybko zwielokrotniłaby tę liczbę. Konieczne było by zatem pomieszczenie gdzieś tego ogromu ludzkości i racjonalne dysponowanie ograniczonymi zasobami. Bardzo możliwe, że na całej szerokości świata, powstałyby ogromne wieżowce, a wszystkie materiały budowlane, odzież i żywność byłyby wytwarzane z syntetycznych substytutów. Nieuniknione byłoby także wprowadzenie kontroli liczebności populacji. Oczywiście, nie można odebrać ludziom raz danego prawa do nieśmiertelności. Można im za to zakazać tworzenia nowego życia. Wszystko musiałoby się odbywać tak, by ludzie wierzyli, że żyją w świecie idealnym, w którym młodość, piękno i nieśmiertelność są wartościami nadrzędnymi. Dzieci i starcy są natomiast wynaturzeniem, odbierają im miejsce do życia, energie oraz jedzenie i nie powinni mieć prawa bytu. Urodzenie dziecka to zatem zbrodnia przeciwko ludzkości, a ci którzy się upierają, by je posiadać powinni za to zapłacić własnym życiem. Oczywiście w demokratycznym świecie nie ma miejsca na egzekucję rodzica, ale przyspieszona starość i naturalna śmierć były by jak najbardziej humanitarne.
Książka ta wywarła na mnie przeogromne wrażenie. Glukovski stworzył bardzo skomplikowany świat: brutalny i przerażający, dopracowany pod kątem społecznym politycznym i psychologicznym. Ponadto autor mistrzowsko gra na emocjach czytelników. W trakcie lektury utożsamiałam się z głównym bohaterem Janem. Wraz z nim dusiłam się w tłumie, denerwowałam jadąc windą , czułam wzburzenie w trudnych sytuacjach, a później przeżywałam jego konflikt wewnętrzny. Wciąż przychodziły mi do głowy refleksje na temat świata i postępowania ludzkości. Na pewno długo będę pamiętała tę powieść i morał, który z niej wyniosłam, że to właśnie widmo śmierci nadaje sens naszemu życiu. Nie potrafilibyśmy delektować się życiem i przeżywać go w pełni, gdyby nasz czas nie był tak ograniczony.
Wyobraźmy sobie, że w dniu dzisiejszym ktoś wynalazł szczepionkę przeciwko starzeniu się. Zapewne z początku byłoby to owiane wielką tajemnicą, do której dopuszczono by jedynie tych najważniejszych i najbogatszych. Wkrótce jednak pewnie jakaś partia wykorzystałaby to jako narzędzie w zdobyciu władzy. Szczepionka zostałaby upowszechniona, ludzie mogliby żyć szczęśliwie i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-11-13
2017-01-03
Nasze życie składa się z ogromu decyzji, które codziennie podejmujemy. Niektóre są błahe: wyjść z domu w brzydką pogodę czy zostać, spotkać się z przyjacielem czy nie, pójść w prawo czy w lewo, inne są bardziej znaczące, na przykład, gdy decydujemy się na małżeństwo, dzieci czy wyjazd z kraju. Zastanawialiście się kiedyś na tym, że każda niepodjęta decyzja, mogła stanowić zupełnie inną historię naszego życia? Może lepszą, doskonalszą, szczęśliwszą, a może kończącą się przedwczesną śmiercią?
"A gdybyśmy mogli przeżywać nasze życie raz za razem, żeby wreszcie zrobić to jak należy? Czy to nie byłoby wspaniałe?"
Historia opowiedziana w książce "Jej wszystkie życia" Kate Atkinson stanowi próbę odpowiedzi na te pytania. Jest to opowieść o konsekwencjach różnych decyzji, tych błahych i tych znaczących, a także o tym czy mając drugą szansę wybralibyśmy inną ścieżkę i czy faktycznie udałoby nam się zapobiec róznym tragediom.
Opowieść ta wywarła na mnie ogromne wrażenie i zmusiła do niecodziennych przemyśleń, które zapewne będą mi towarzyszyły jeszcze przez jakiś czas. Serdecznie polecam!
Nasze życie składa się z ogromu decyzji, które codziennie podejmujemy. Niektóre są błahe: wyjść z domu w brzydką pogodę czy zostać, spotkać się z przyjacielem czy nie, pójść w prawo czy w lewo, inne są bardziej znaczące, na przykład, gdy decydujemy się na małżeństwo, dzieci czy wyjazd z kraju. Zastanawialiście się kiedyś na tym, że każda niepodjęta decyzja, mogła stanowić...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-07-11
W naszym codziennym życiu, często stykamy się z osobami niepełnosprawnymi i wyglądającymi inaczej niż my. Jak się wtedy zachowujemy? Czy potrafimy nie patrzeć na nich poprzez pryzmat ich inności i staramy się poznać jakimi są ludźmi? Czy raczej przeraża nas to i jak najszybciej uciekamy?
„Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu”
Tym cytatem z „Małego księcia” rozpoczyna się jeden z rozdziałów „Cudownego chłopaka”. Od razu przyszło mi do głowy, że idealnie obrazuje on przesłanie tej książki. „Cudowny chłopak” jest opowieścią o tolerancji, współczuciu i akceptacji, a także o przełamywaniu barier i osiąganiu tego, co na pozór, wydaje się być niemożliwe. Głównym bohaterem książki jest chłopiec o imieniu August, który urodził się z wadą genetyczną powodującą zniekształcenie twarzy. August, od czasów niemowlęcych, przeszedł ponad dwadzieścia operacji, dzięki którym może normalne mówić i samodzielnie jeść. Jednak jego wygląd wciąż odbiega od normalności. Chłopiec przywykł już do tego, że jego twarz przeraża innych ludzi. Jedni uciekają na jego widok, inni unikają jedynie patrzenia na niego podczas rozmowy, lecz nikt nie pozostaje obojętny. Gdy August kończy 10 lat, jego rodzice postanawiają posłać go po raz pierwszy do szkoły. Jest to trudna decyzja, ponieważ doskonale wiedzą, że ich synek będzie tam niczym jagniątko prowadzone na rzeź. Jednak zdają sobie sprawę, że chłopiec musi się nauczyć funkcjonowania w społeczeństwie, ponieważ nie będą mogli go przez całe życie chronić. Początki szkoły, są dla Augusta bardzo trudnym przeżyciem. Z jednej strony okazuje się, że jest bardzo inteligentnym dzieckiem i z łatwością przyswaja wiedzę. Z drugiej strony, dzieci w szkole potrafią być naprawdę okrutne. Chłopiec codziennie spotyka się z brakiem akceptacji i jawną niechęcią rówieśników, którzy za plecami wymyślają mu brzydkie przezwiska. Jednak dzięki swojemu dobremu sercu, poczuciu humoru i wytrwałości, August powoli zdobywa przyjaciół, a szkoła odmienia jego życie.
Historia zawarta w książce jest opowiadana naprzemiennie przez Augusta, jego siostrę oraz przyjaciół. Poznajemy różne reakcje i motywy osób stykających się z chłopcem. Rodzice obdarzają go bezwarunkową miłością i są gotowi na każde poświęcenie, byle tylko żyło mu się lepiej. Siostra także bardzo go kocha i zawsze staje w jego obronie. Dziewczyna stara się być silna i samodzielna, ponieważ wie, że jej problemy są niczym w porównaniu z tym, ile nacierpiał się jej brat. W głębi duszy ma jednak żal do rodziców, którzy niemal całą uwagę poświęcają Augustowi. Przyjaciele Augusta początkowo zadają się z nim, ponieważ mu współczują lub zostali do tego zobowiązani przez nauczycieli, jednak po bliższym poznaniu zaczynają darzyć go prawdziwą sympatią. Trudno jednak przyjaźnić się z kimś powszechnie nieakceptowanym i uznawanym za dziwadło. Dla tych dzieci jest to prawdziwa próba dojrzałości.
„Cudowny chłopak” to historia z morałem i bardzo poprawnym, niemal bajkowym zakończeniem. Zarówno młodsi, jak i starsi czytelnicy znajdą tu cos dla siebie. Ta książka uczy tolerancji i empatii. Pokazuje, że wygląd to nie wszystko, ponieważ pod powłoką inności, może się kryć błyskotliwy umysł, poczucie humoru i życzliwość dla świata. Potrzeba jednak choć odrobiny empatii, by nie oceniać innych po pozorach i zrozumieć, jak łatwo można skrzywdzić drugiego człowieka.
To naprawdę piękna i warta przeczytania opowieść. Zdecydowanie powinna trafić do kanonu lektur szkolnych. Może dzięki temu w szkołach byłoby mniej przemocy emocjonalnej, a wiele dzieci borykających się z brakiem akceptacji, zyskałoby lepsze życie.
W naszym codziennym życiu, często stykamy się z osobami niepełnosprawnymi i wyglądającymi inaczej niż my. Jak się wtedy zachowujemy? Czy potrafimy nie patrzeć na nich poprzez pryzmat ich inności i staramy się poznać jakimi są ludźmi? Czy raczej przeraża nas to i jak najszybciej uciekamy?
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to„Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu”
Tym...