-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński26
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać402
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Biblioteczka
2024-04-23
2024-04-07
2024-03-13
Nasze ulubione Teściowe powracają! Maja i Kazimiera postanowiły wybrać się wspólnie na wycieczkę po województwie świętokrzyskim. Nie będzie zaskoczeniem fakt, że obie panie mają zupełnie odmienne wizje tego wyjazdu 😊 Czy można się znaleźć w złym miejscu o złej porze? Nasze bohaterki są tego idealnym przykładem. Dwie starsze panie zostają wrobione w morderstwo, muszą uciekać przed policją i znaleźć prawdziwego przestępcę. Po piętach oprócz funkcjonariuszy depczą im bandyci i pewna tajemnicza organizacja – Zakon Smoka.
Kolejna część przygód teściowych Amelii i Janusza, które chcąc nie chcąc, biorą udział w poszukiwaniach skarbów. Tak jak i w przypadku pierwszej części – nie do końca zrozumiałam wątek historyczny. Może moja wiedza lub znajomość teorii spiskowych są zbyt nikłe, by wszystko rozszyfrować. Niemniej jednak książka jest lekka i przyjemna. Dokładnie tak samo jak w przypadku naszego poznania słynnych teściowych – mamy tutaj brutalną krytykę rzeczywistości i obecnych czasów w naszym kraju. Zachowania bohaterów są nierealne i czasami nielogiczne, ale jest to coś, czego oczekuję właśnie po komediach kryminalnych. Granice absurdu nie zostały tu na szczęście przekroczone i twórczość Alka Rogozińskiego nadal zajmuje sporo przestrzeni w moim serduszku.
Nasze ulubione Teściowe powracają! Maja i Kazimiera postanowiły wybrać się wspólnie na wycieczkę po województwie świętokrzyskim. Nie będzie zaskoczeniem fakt, że obie panie mają zupełnie odmienne wizje tego wyjazdu 😊 Czy można się znaleźć w złym miejscu o złej porze? Nasze bohaterki są tego idealnym przykładem. Dwie starsze panie zostają wrobione w morderstwo, muszą uciekać...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03-02
Amelia i Janusz to wspaniałe, bardzo kochające się małżeństwo. Gorzej już wygląda sytuacja, gdy w jakimś spotkaniu uczestniczą ich matki. Maja ma skrajnie lewicowe poglądy, często uczestniczy w protestach, stara się nikogo nie wykluczać i wspierać mniejszości. Kazimiera to kobieta bardzo religijna, gardząca postępem, osobami nieheteronormatywnymi i w sumie każdym o odmiennych poglądach. Małżeństwo Niedzielskich zostaje przez zbieg okoliczności zamieszane w sprawę poszukiwania starego skarbu. Gdy Amelia zostaje porwana, a Janusz oskarżony o morderstwo, obie teściowe muszą współpracować ze sobą, by uratować własne dzieci.
To chyba najbardziej kontrowersyjna książka pana Alka Rogozińskiego. Zdecydowanie jest w niej mniej żartów sytuacyjnych i typowego dla autora żartobliwego języka. Mamy za to więcej krytyki obecnej sytuacji politycznej w naszym kraju. Mimo wszystko Alek Rogoziński zachował i tutaj lekkie pióro, a że poglądy mam zdecydowanie bardziej podobne do Mai, to wątki te mi w lekturze nie przeszkadzały. Sama akcja poszukiwania skarbu była też dla mnie troszkę pogmatwana (nie zrozumiałam zagadek) i nie jest to moja ulubiona książka autora, jednak nadal czytało się bardzo szybko i lekko. Dla mnie dużym plusem było wplecenie postaci z innych książek (ach ten Tygrys ❤️) i umieszczenie sporej części akcji w Warszawie.
Może nie jest to książka autora, którą polecam wziąć na pierwszy ogień, jednak nie należy obok niej przejść obojętnie.
Amelia i Janusz to wspaniałe, bardzo kochające się małżeństwo. Gorzej już wygląda sytuacja, gdy w jakimś spotkaniu uczestniczą ich matki. Maja ma skrajnie lewicowe poglądy, często uczestniczy w protestach, stara się nikogo nie wykluczać i wspierać mniejszości. Kazimiera to kobieta bardzo religijna, gardząca postępem, osobami nieheteronormatywnymi i w sumie każdym o...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-08
Kasia może odziedziczyć spory majątek po swojej babci, musi jednak spełnić jeden warunek – urodzić dziecko, w ciągu maksymalnie pięciu lat od śmierci przodkini. Następnie musi wykonać testy genetyczne potwierdzające,iż potomek faktycznie jest jej i męża. Kasia i Darek niestety nie byli w stanie (mimo wszelkich starań) spełnić tego warunku, z czasem wręcz oddalając się od siebie. A jak wiadomo– między miłością a nienawiścią linia jest bardzo cienka. Małżonkowie już ją przekroczyli i oboje chcą zrealizować inny plan, by odziedziczyć fortunę. Nie tylko oni czyhają nawzajem na swoje życie– gdy minie pięć lat od śmierci babki Kasi, a Donkowie nie spełnią warunków– majątek przejdzie na pewną amerykańską parafię. Rozpoczyna się więc zarówno walka z czasem, jak i na śmierć jej życie. Dość specyficzne, lekko absurdalne poczucie humoru Pana Alka Rogozińskiego było mi już wcześniej znane. Sięgając więc po książkę "Jak cię zabić, kochanie?" oczekiwałam historii w podobnym tonie i taką też otrzymałam. Małżeństwo Donków przedstawia, jak niestety wygląda rzeczywistość wielu związków, w których partnerzy mają siebie dosyć. W książce nie mogło jednak zabraknąć absurdu, więc z odpowiednią motywacją, Kasia i Darek postanawiają się zabić. Znaczy siebie nawzajem, bo czego się nie zrobi dla majątku? Mimo dość kreatywnych pomysłów głównej bohaterki, akcję rozkręcają dwie "zakonnice", które próbują pomóc amerykańskiej parafii zdobyć spadek. Jako, że tym dwóm kobietom daleko do bycia świętymi, a w wydarzenia miesza się również znany z innych książek szef gangu – Tygrys Złocisty, możecie spodziewać się doprawdy szybkiej akcji i wybuchowych scen. A jeśli do tych małżeńsko-gangsterskich porachunków dodamy ogrom humoru i żartów sytuacyjnych, oraz odrobinkę pikanterii – mamy już przepis na lekką zabawną i wciągającą komedię kryminalną. Taka właśnie jest "Jak cię zabić, kochanie?", którą polecam z całego serduszka :)
Kasia może odziedziczyć spory majątek po swojej babci, musi jednak spełnić jeden warunek – urodzić dziecko, w ciągu maksymalnie pięciu lat od śmierci przodkini. Następnie musi wykonać testy genetyczne potwierdzające,iż potomek faktycznie jest jej i męża. Kasia i Darek niestety nie byli w stanie (mimo wszelkich starań) spełnić tego warunku, z czasem wręcz oddalając się od...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-12-14
Zastanawialiście się kiedyś nad tym, kto dba o puste domy i mieszkania, gdy właściciel nie ma nikogo do pomocy? Miśka i Noldi właśnie w ten sposób zarabiają na życie– są lokatorami do wynajęcia. Podczas dłuższej nieobecności mieszkańców, za odpowiednią opłatą, zamieszkują w wolnym lokum i dbają o niego oraz pilnują posiadłości. Właśnie otrzymują zlecenie, by zaopiekować się góralskim domkiem, oraz przyjrzeć dwóm starszym paniom, mieszkającym tuż obok. Bella i Nina nie są jednak typowymi staruszkami i w ramach rozrywki postanawiają urozmaicić Miśce i Noldiemu pobyt 😊 Wszystko komplikuje się, gdy na posesji pojawiają się zwłoki, a domostwo zaczyna rzucać nożami.
Chwilę musiałam się zastanowić, w jakiej jeszcze przeczytanej przeze mnie książce występuje wątek pilnowania cudzego mieszkania. W końcu nadeszło olśnienie –" Zamknij wszystkie drzwi" autorstwa Riley Sager. Tu jednak historia jest zgoła inna, lecz również intrygująca. Iwona Banach przygotowała dla czytelników lekką i zabawną historię kryminalną z bardzo ciekawymi, wyrazistymi postaciami. Obie staruszki – Bella i Nina, od razu skradły moje serce. Są całkowitym przeciwieństwem stereotypowych osób w tym wieku. Miśkę również polubiłam od początku książki. Abstrahując od samego imienia (kto mnie zna, ten wie, że w gronie najbliższych też jestem "Miśka"), to bardzo konkretna, odważna i rozsądna dziewczyna. Wielokrotnie musi uspokajać i doprowadzać do pionu Noldiego – osiłka, który zapewnia jej względne bezpieczeństwo jedynie swoim wyglądem. Akcja książki rozkręca się już od pierwszych stron i zapewnia czytelnikom zarówno śmiech, jak i niepokój w momentach, w których prym wiedzie wątek kryminalny. Sama zagadka nie jest trywialna, ja się nie domyślałam o co w tym wszystkim chodzi. Jeśli szukacie lekkiej historii, przy której z uśmiechem na twarzy miło spędzicie czas, to "Lokator do wynajęcia" jest idealną pozycją 😊
Zastanawialiście się kiedyś nad tym, kto dba o puste domy i mieszkania, gdy właściciel nie ma nikogo do pomocy? Miśka i Noldi właśnie w ten sposób zarabiają na życie– są lokatorami do wynajęcia. Podczas dłuższej nieobecności mieszkańców, za odpowiednią opłatą, zamieszkują w wolnym lokum i dbają o niego oraz pilnują posiadłości. Właśnie otrzymują zlecenie, by zaopiekować się...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-11-01
2023-09-20
Karolina Morawiecka znowu ma ręce pełne roboty. Ledwo rozwiązała sprawę morderstwa kelnerki na zamku w Pieskowej Skale, a już pojawia się kolejna sprawa. W Wielmoży umiera starsza pani. Pewne poszlaki wskazują, iż ktoś mógł "pomóc" kobiecie odejść z tego świata. Pani Karolina wraz z siostrą Tomaszą rozpoczynają swoje własne śledztwo. Oczywiście jak na dobrą gospodynię przystało- w atmosferze przygotowań do Świąt Bożego Narodzenia, przegryzając pyszne jedzenie.Moje drugie spotkanie z twórczością Karoliny Morawieckiej przebiegło podobnie do pierwszego. Główna bohaterka nie wzbudza sympatii swoim zachowaniem, a sukces odniesiony przy rozwiązywaniu poprzedniej sprawy spowodował, że bohaterka ma o sobie jeszcze większe mniemanie. Natomiast siostra Tomasza wywołuje we mnie pozytywne uczucia. Jej odwaga w krytyce rzeczywistości i w walce o równouprawnienie jest godna podziwu. Zwłaszcza, jeśli weźmiemy pod uwagę pełnioną przez nią funkcję w społeczeństwie. Ten duet jednak wyśmienicie się dogaduje.Podoba mi się pomysł autorki na fabułę. Cztery śmierci sprzed lat, jedna z nich była morderstwem, a zabójca teraz uderza ponownie. Niestety nie czytałam książki "Morderstwo na plebanii" Agathy Christie (obiecuję, że nadrobię!). Jestem jednak bardzo ciekawa, które motywy pochodzą ze wspomnianego dzieła królowej kryminałów. Dzieło pani Agathy odgrywa nawet pewną rolę w historii morderstwa starszej parafianki z Wielmoży. Karolina Morawiecka umiejętnie wplata postaci i watki znane z literatury do dialogów między bohaterami.
Książka jest lekka i przyjemna, idealna na długie, jesienne wieczory.
Karolina Morawiecka znowu ma ręce pełne roboty. Ledwo rozwiązała sprawę morderstwa kelnerki na zamku w Pieskowej Skale, a już pojawia się kolejna sprawa. W Wielmoży umiera starsza pani. Pewne poszlaki wskazują, iż ktoś mógł "pomóc" kobiecie odejść z tego świata. Pani Karolina wraz z siostrą Tomaszą rozpoczynają swoje własne śledztwo. Oczywiście jak na dobrą gospodynię...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-10-20
2023-10-09
Jak by wyglądał świat, gdyby z ciał zmarłych dałoby się odczytać ich historie? Gdyby Historie były przechowywane w Archiwum, pilnowane przez Bibliotekarzy? A przebudzone Historie były odprowadzane przez Strażników do Zwrotu, by grzecznie poszły spać dalej?
Mackenzie Bishop została wyznaczona na Strażniczkę przez swojego dziadka. Staruszek niestety śpi już w swojej szufladzie i nie może pomagać szesnastolatce w pracy. Na terytorium Mac pojawia się coraz więcej starszych i agresywnych Historii. Czyżby ktoś budził celowo budził ich w Archiwum? Dziewczyna odkrywa, że niektórzy zmarli moją wymazane fragmenty przeszłości. Pogrążona w żałobie po śmierci brata, Mac usiłuje naprawić sytuację w Archiwum.
Twórczość V.E. Schwab zajmuje specjalne miejsce w moim serduszku. "Mroczna Krypta" oczywiście też do niego dołączyła. Na wstępie chciałabym zwrócić uwagę na to, w jak pięknej oprawie wydawnictwo We need YA wydaje książki tej autorki. V.E. Schwab w "Mrocznej Krypcie" stworzyła kolejny, cudowny, bardzo rozbudowany świat. Czytając przenosiłam się do niego i nawet "biegając" z Mac po Pasażu, czy "wchodząc" do Archiwum, miałam bardzo dokładne wyobrażenie miejsca, w którym aktualnie "znajdowałyśmy się" z bohaterką. Sama postać Mackenzie jest perfekcyjnie wprowadzona, bardzo łatwo można poczuć więź przywiązania do dziewczyny. "Mroczna Krypta" porusza wątki zdrowia psychicznego, przechodzenia żałoby oraz reakcji organizmu na traumę. Wrażliwe osoby powinny wziąć to pod uwagę, zanim sięgną po książkę.
Obawiałam się, że opowieść na ponad 600 stron to trochę zbyt dużo i będę się przy niej nudzić. Nic takiego jednak nie miało miejsca. Może nie trzyma w napięciu już od pierwszych stron, ale akcja jest bardzo płynna, dużo się dzieje, nie ma zbędnych scen i opisów. Fabuła jest ciekawa, znajdziemy w niej liczne tajemnice, a zawarte w książce retrospekcje powodowały, że sama miałam ochotę poznać również Staruszka.
Tajemnice, wciągająca fabuła, fantastycznie zbudowany świat, wyrazista i silna główna bohaterka oraz wątki zdrowia psychicznego. Victoria Schwab potrafi stworzyć perfekcyjną opowieść i "Mroczna Krypta" jest tego kolejnym dowodem.
Jak by wyglądał świat, gdyby z ciał zmarłych dałoby się odczytać ich historie? Gdyby Historie były przechowywane w Archiwum, pilnowane przez Bibliotekarzy? A przebudzone Historie były odprowadzane przez Strażników do Zwrotu, by grzecznie poszły spać dalej?
Mackenzie Bishop została wyznaczona na Strażniczkę przez swojego dziadka. Staruszek niestety śpi już w swojej...
2023-07-14
"Może jedynym sposobem jest próbowanie. Jeżeli wciąż będziesz się obawiała swoich mocy, nigdy nie poznasz ich pełnego potencjału."
Pamiętacie Alicję, która po ucieczce od Królika została przez rodziców umieszczona w szpitalu psychiatrycznym?W trakcie pożaru uciekła z placówki, wraz z pacjentem z sali obok- Topornikiem. Ich przygody mogliście poznać czytając "Alicję" i "Czerwoną Królową".Christina Henry powróciła z kolejną książką z wykreowanego przez nią świata pełnego magii. Dzięki formie opowiadań, możemy poznać zarówno wydarzenia z rodzinnego domu Alicji, mające miejsce kilka lat po słynnym pożarze w szpitalu psychiatrycznym, jak i przeszłość Topornika, oraz dalsze przygody głównych bohaterów.
Nie jestem fanką tak krótkich form tekstowych, jednak w przypadku "Lustra" sprawdziły się one znakomicie. Dzięki temu, że każde z opowiadań pisała autorka serii, wykreowany świat pozostaje spójny, a my-czytelnicy możemy jeszcze przez chwilę znaleźć się w Starym Mieście. Szkoda, że "Lustro" nie zawiera tylu ilustracji Macieja Kamudy, co poprzednie części. Grafiki bardzo pasowały do klimatu książek.
"Może jedynym sposobem jest próbowanie. Jeżeli wciąż będziesz się obawiała swoich mocy, nigdy nie poznasz ich pełnego potencjału."
Pamiętacie Alicję, która po ucieczce od Królika została przez rodziców umieszczona w szpitalu psychiatrycznym?W trakcie pożaru uciekła z placówki, wraz z pacjentem z sali obok- Topornikiem. Ich przygody mogliście poznać czytając "Alicję" i...
2023-09-11
Marianna doskonale wie, że Edward Fosca jest mordercą. Z zimną krwią, brutalnie zamordował dwie studentki- koleżanki Zoe, czyli siostrzenicy głównej bohaterki. Dziewczyny należały do tajnego stowarzyszenia, które prowadzi charyzmatyczny profesor. Mariana, jako terapeutka grupowa, bardzo zainteresowała się Boginiami. Zwłaszcza, że wierzy w winę Fosci, a ewidentnie policja nie oskarża go o brutalne, rytualne wręcz morderstwa. Kobieta za wszelką cenę chce udowodnić, że wykładowca nie ma czystego sumienia.Jak głosi wpis na okładce książki- Alex Michaelides studiował psychoterapię , pracował również na oddziale psychiatrycznym. Na dodatek ma pochodzenie grecko- angielskie.Te elementy z jego życiorysu genialnie wykorzystał przy pisaniu książki. "Boginie to kryminał, w którym główna bohaterka próbuje rozwiązać sprawę zabójstw, opierając się o schematy myślenia psychopatów i socjopatów, którzy zostają seryjnymi mordercami. Bardzo lubię takie psychologiczne wątki w książkach. Przejdźmy teraz do wstawek greckich. Myślałam, że po urlopie na Półwyspie Peloponez i lekturze "Mitologii" porzucam już tematy greckie. A tu takie bardzo miłe zaskoczenie. Akcja książki mocno nawiązuje zarówno do historii Demeter i Persefony, jak i dzieł Eurypidesa oraz innych tragedii greckich. Alex Michaelides genialnie wykorzystał wierzenia starożytnej cywilizacji do tematu współcześnie mordowanych studentek. Skoro już jestem w temacie nawiązań, to czapki z głów dla autora, za tak subtelne wzmianki o bohaterach "Pacjentki". Nie trzeba znać przeżyć malarki, która zamordowała własnego męża i przestała się odzywać, by zrozumieć "Boginie". To raczej taka wisienka dla tych, co czytali debiut autora.
Czy Alex Michaelides rozwinął swój warsztat pisarski pomiędzy wydaniem pierwszej i drugiej książki? Zdecydowanie. "Boginie" czyta się lżej, są bardziej interesujące. W sumie historia nie tyle polega na rozwiązywaniu zagadki, co na zanurzeniu się w obsesję głównej bohaterki. Wbrew przekonaniom Mariany, ja podejrzewałam kogo innego o zabójstwa. A która z nas miała rację? O tym przekonacie się sięgając po wspomniany thriller.
Marianna doskonale wie, że Edward Fosca jest mordercą. Z zimną krwią, brutalnie zamordował dwie studentki- koleżanki Zoe, czyli siostrzenicy głównej bohaterki. Dziewczyny należały do tajnego stowarzyszenia, które prowadzi charyzmatyczny profesor. Mariana, jako terapeutka grupowa, bardzo zainteresowała się Boginiami. Zwłaszcza, że wierzy w winę Fosci, a ewidentnie policja...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-08-14
Uwaga- spojlery do pierwszej części!
Wiktoria Biankowska, decyzją Archanioła Gabriela i Szatana, zostaje cofnięta w czasie do feralnej nocy, w której poprzednio została zamordowana. Dzięki temu skutki wywołanych przez nią katastrof już nie dotykają Świata, a dziewczyna nie pamięta niczego, co działo się w Piekle. Zakochana w Piotrusiu, żyje szczęśliwie u jego boku. Oczywiście do momentu, gdy przystojny nieznajomy wręcza jej jabłko, a ona zjada je, dzieląc się owocem ze swoim chłopakiem, a także z kotem. Wszystkie wspomnienia wracają. Oczywiście Beleth miał swój cel w tym, żeby Wiktoria zjadła jabłko z Drzewa Poznania Dobra i Zła. Podstępne diabły znowu mieszają ją w swoje plany. Tym razem dziewczynę czeka wycieczka po Niebie, ale jako żywa osoba...
Oto druga część szalonych przygód Wiktorii Biankowskiej. Historia sprowadza nas tym razem do Wyższej Arkadii. Szczerze przyznaję, że intrygi w Piekle podobały mi się bardziej od tych w anielskich szeregach. Ale mimo to nie mogłam oderwać się od czytania, co chwila śmiejąc się pod nosem. Wiktoria trochę dojrzewa, inaczej podchodzi do swoich relacji z Belethem czy Piotrusiem. W recenzji pierwszej części napisałam, że Katarzyna Berenika Miszczuk nie zawarła w historii morałów. Tutaj się to zmienia i czytelnicy mogą mieć refleksję nad tym, że świat nie jest czarno-biały, nie każdy anioł jest dobry, a diabeł zły. Książka jest jednak nadal lekka i przyjemna- morały i wątek romantyczny nie przejmują całej fabuły. Dostajemy od autorki nieziemskie intrygi, sceny walki, dużo żartów słownych i sytuacyjnych. Nie polecam sięgać po "Ja, anielica", jeżeli wcześniej nie zapoznaliście się z pierwszą częścią serii :)
Uwaga- spojlery do pierwszej części!
Wiktoria Biankowska, decyzją Archanioła Gabriela i Szatana, zostaje cofnięta w czasie do feralnej nocy, w której poprzednio została zamordowana. Dzięki temu skutki wywołanych przez nią katastrof już nie dotykają Świata, a dziewczyna nie pamięta niczego, co działo się w Piekle. Zakochana w Piotrusiu, żyje szczęśliwie u jego boku....
2023-07-31
"Metoda GRIP" ma pomóc zorganizować się w pracy tak, by swoje zadania wykonywać mądrzej, skuteczniej i efektywniej. Po lekturze "Atomowych nawyków" poradnik Ricka Pastoora nie spodobał mi się aż tak bardzo. Już w trakcie czytania widziałam, że nie wszystkie sposoby się u mnie sprawdzą. Nie jest to jednak zła książka, po prostu nie "łyknęłam" wszystkiego, co w niej było. Na przykład w skrzynce mailowej zostało mi już tylko niecałe 200 maili (z ponad 8 tysięcy), ale posortowałam je tematycznie, bez usuwania (oczywiście po za niepotrzebnymi, a i tych było sporo :) ) czy archiwizowania wszystkiego w jednym folderze. Po prostu wiem, że kategoryzowanie się u mnie sprawdza, wbrew temu co pisze autor.
"Metoda GRIP" ma pomóc zorganizować się w pracy tak, by swoje zadania wykonywać mądrzej, skuteczniej i efektywniej. Po lekturze "Atomowych nawyków" poradnik Ricka Pastoora nie spodobał mi się aż tak bardzo. Już w trakcie czytania widziałam, że nie wszystkie sposoby się u mnie sprawdzą. Nie jest to jednak zła książka, po prostu nie "łyknęłam" wszystkiego, co w niej było. Na...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-06-24
Nastoletnia elita Nowego Jorku. Drogie ubrania, ciągłe imprezy, sesje zdjęciowe, krew, mnóstwo krwi...
Towarzyska śmietanka Manhattanu, ucząca się w prywatnym liceum Duchesne to w większości wampiry z nieśmiertelną duszą. Schuyler dopiero wkroczyła w ten wiek, w którym zaczyna poznawać prawdę o sobie, swojej rodzinie i znajomych. Jej koleżanka ze szkoły zostaje zamordowana. Jest to tym bardziej przerażające, że sama była nieśmiertelna... Schuyler czuje, że Komitet zataja prawdę o atakach na wampiry.
"Błękitnokrwiści" byli jedną z moich ulubionych historii, gdy sama byłam nastolatką. Życie jest jednak brutalne i im starsza jestem, tym bardziej krytycznie podchodzę do niegdyś ukochanych książek. Ewidentnie jestem już dojrzalsza i nie rozumiem zachowań czy decyzji podejmowanych przez licealnych bohaterów. Melissa De La Cruz miała bardzo ciekawy pomysł na fabułę- wampiry, które nie kryją się w mroku, a lśnią w blasku fleszy. Tajemnica morderstw nieśmiertelnych czy zagadkowej śpiączki, w której przebywa matka Schuyler są bardzo interesujące. Irytujące są co prawda dość mocno rozbudowane opisy jedzenia (lubię jeść, ale co to wnosi do fabuły?). Autorka mogłaby mniej się skupić na posiłkach bohaterów, a bardziej na scenach walki, które zaś są mocno spłycone. Wątek romantyczny na szczęście nie przyćmiewa całej historii.
Nastoletnia elita Nowego Jorku. Drogie ubrania, ciągłe imprezy, sesje zdjęciowe, krew, mnóstwo krwi...
Towarzyska śmietanka Manhattanu, ucząca się w prywatnym liceum Duchesne to w większości wampiry z nieśmiertelną duszą. Schuyler dopiero wkroczyła w ten wiek, w którym zaczyna poznawać prawdę o sobie, swojej rodzinie i znajomych. Jej koleżanka ze szkoły zostaje...
2023-06-30
"Atomowe nawyki" to poradnik uczący wypracowywania w sobie nowych nawyków, tym razem takich, które pozostaną z nami na zawsze. Książka opisuje też jak stopniowo pozbywać się niechcianych przyzwyczajeń.
Przeczytałam w życiu kilka książek, które były poradnikami. Zazwyczaj byłam nimi zawiedziona, nie wnosiły one niczego nowego do mojego życia. Było to raczej "lanie wody" wokół tematu, niż konkretne rady, jak wprowadzać zmiany na co dzień. "Atomowe nawyki" mnie zaskoczyły. To zbiór konkretnych wskazówek, z łatwymi, opartymi na życiu przykładami. Książkę czyta się łatwo i przyjemnie, napędza ona do działania. Mam nadzieję, że wskazane metody zaowocują pozytywnymi rezultatami w moim życiu.
"Atomowe nawyki" to poradnik uczący wypracowywania w sobie nowych nawyków, tym razem takich, które pozostaną z nami na zawsze. Książka opisuje też jak stopniowo pozbywać się niechcianych przyzwyczajeń.
Przeczytałam w życiu kilka książek, które były poradnikami. Zazwyczaj byłam nimi zawiedziona, nie wnosiły one niczego nowego do mojego życia. Było to raczej "lanie wody"...
2023-05-20
Anita w desperacji podejmuje się nowej, nietypowej pracy- za pieniądze wypisuje pełne nienawiści komentarze i posty w internecie. Szybko przekonuje się jednak, że w sieci nikt nie jest anonimowy. Kobieta zaczyna dostawać w prywatnych wiadomościach pogróżki. Ktoś śledzi ją i obserwuje jej mieszkanie. Kto zagraża kobiecie? Czy nie rozumie, że to był tylko głupi komentarz?Michał po tym, jak stawił się przed policją po stronie żony, powrócił do swojej poprzedniej sytuacji. Agata niszczy mu życie każdego dnia, poniżając go i torturując. Czy mężczyźnie uda się uciec od oprawcy?"Nie krzycz" to ostatnia część Trylogii Hejterskiej Marcela Mossa. Moim zdaniem jeszcze bardziej brutalna niż poprzednie. Osoby wrażliwe zdecydowanie nie powinny sięgać po tę serię. Autor bardzo mocno przybliżył czytelnikom przeszłość Agaty, czyli historię pełną przemocy domowej i seksualnej. Czy to jednak tłumaczy zachowania bohaterki w małżeństwie?Po zakończeniu poprzedniej części niecierpliwie czekałam na dalsze losy w sumie wszystkich bohaterów i muszę przyznać, że jestem bardzo usatysfakcjonowana. Widać, że Marcel Moss miał przemyślaną fabułę całej trylogii już na samiutkim początku. Wątki poszczególnych bohaterów przeplatają się ze sobą w zaskakujących momentach.
Nie wiem, czy Trylogia Hejterska miała umoralniać czytelników. Według mnie hejt, który wynika w serii z działań internetowych jest wręcz niezauważalny przy brutalnych wydarzeniach mających w historii zupełnie inne podłoże.
Nie warto czytać "Nie krzycz" bez zapoznania się z wcześniejszymi częściami. Ja bardzo polecam całą trylogię :)
Anita w desperacji podejmuje się nowej, nietypowej pracy- za pieniądze wypisuje pełne nienawiści komentarze i posty w internecie. Szybko przekonuje się jednak, że w sieci nikt nie jest anonimowy. Kobieta zaczyna dostawać w prywatnych wiadomościach pogróżki. Ktoś śledzi ją i obserwuje jej mieszkanie. Kto zagraża kobiecie? Czy nie rozumie, że to był tylko głupi...
więcej mniej Pokaż mimo to
Emilia i Vittoria pochodzą ze starego sycylijskiego rodu wiedźm. Na co dzień pomagają rodzicom w tawernie, jednak babka – Nonna, szkoli bliźniaczki z magii i ostrzega je przed Nikczemnymi. Krótko po osiemnastych urodzinach, Vittoria zostaje brutalnie zamordowana i okaleczona. Emilia zrobi wszystko, by pomścić siostrę. Nawet jeśli wytropienie mordercy będzie wymagało współpracy z jednym z najgorszych demonów – samym Księciem Piekła – Panem Gniewu.
"Rozumiałam już, że zawsze znajdą się tacy, którzy będą próbowali mnie pokonać, wmawiać mi, kim jestem albo jaka ich zdaniem powinnam się stać. Ludzie często używają słów jak oręża. Jednakże by broń ta miała moc, musiałam słuchać ich, zamiast zaufać sobie."
Cała trylogia ma tak piękne okładki, że nie mogłam oprzeć się książkom. Podobno nie ocenia się w ten sposób literatury, ale zazwyczaj intuicja w tym zakresie mnie nie myli. Jak było tym razem? "Królestwo Nikczemnych " oznaczone jest jako fantastyka, ja bym wspomniała jeszcze o szeroko rozwiniętym wątku kryminalnym. Spotkamy tutaj wiedźmy, demony, wampiry czy wilkołaki, ale również mamy grasującego mordercę, bestialsko pozbawiającego życia młode dziewczyny. Książka jest pełna magii i chyba autorka rzuciła na mnie zaklęcie, ponieważ czytałam jak oczarowana. Przyznaję, początek mi się lekko dłużył i nie była to lektura, w której nieświadomie przewracałam strony, jednak świat przedstawiony i fabuła bardzo mnie intrygowały. Również przedstawione postaci zostały przedstawione postaci zostały opisane w taki sposób, że szybko zżyłam się z bohaterami. Bardzo podobało mi się również stopniowe budowanie relacji Emilii i Pana Grzechu. Dzięki niemu rozumiałam, co kierowało głównymi postaciami. Sam Książę Piekła jest tak intrygującym demonem, że mogę się założyć iż niejedna czytelniczka chciałaby poznać go bliżej. Zakończenia kompletnie się nie spodziewałam i od razu sięgam po kolejną część.
Emilia i Vittoria pochodzą ze starego sycylijskiego rodu wiedźm. Na co dzień pomagają rodzicom w tawernie, jednak babka – Nonna, szkoli bliźniaczki z magii i ostrzega je przed Nikczemnymi. Krótko po osiemnastych urodzinach, Vittoria zostaje brutalnie zamordowana i okaleczona. Emilia zrobi wszystko, by pomścić siostrę. Nawet jeśli wytropienie mordercy będzie wymagało...
więcej Pokaż mimo to