Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Po raz pierwszy od dłuższego czasu wciągnęła mnie nie tylko akcja, ale miałem też przyjemność obcowania ze stylem, sposobem konstruowania zdań. Przy drugim tomie dostrzegalna już była powtarzalność struktur opisów, ale nie zdążyła jeszcze jeszcze zmęczyć. Bardzo dobra pozycja. Ciekawią mnie dalsze losy bohaterów;)

Po raz pierwszy od dłuższego czasu wciągnęła mnie nie tylko akcja, ale miałem też przyjemność obcowania ze stylem, sposobem konstruowania zdań. Przy drugim tomie dostrzegalna już była powtarzalność struktur opisów, ale nie zdążyła jeszcze jeszcze zmęczyć. Bardzo dobra pozycja. Ciekawią mnie dalsze losy bohaterów;)

Oj!
Miałem sporą przerwę od czytania w ogóle, a jeszcze dłuższą od dr Huntera. Gdy zapał do czytania znów się pojawił zaczałem wracać, do postaci dobrze umiejscowionych w moim czytelniczym uniwersum. Powrotu do tego cyklu za udany nie mogę uznać.
Kiedyś ujął mnie styl Becketta - barwne nie przesadzone słownictwo, zgrabne nie nudne opisy, przyjemny język. To się nie zmieniło.
Jednak historia jakby naciągana, momentami niespójna. Gubiąca się w mojej ocenie policyjna logika. Męczący, bo natrętnie stosowany wybieg "miniretrospekcji" (urwana akcja, bohater wraca i ciąg dalszy opisuje z pespektywy późniejszej łącząc z teraźniejszą sytuacją.)

Ogólnie: jesli ktoś poznał dr Huntera to lepiej zakończyć tę znajmość wraz z czwartym tomem. Ja niestety uzależniam się od bohaterów i perwersyjna ciekawość zmusiła mnie do kontunuowania.... Bez nadmiernej przyjemności;)

Oj!
Miałem sporą przerwę od czytania w ogóle, a jeszcze dłuższą od dr Huntera. Gdy zapał do czytania znów się pojawił zaczałem wracać, do postaci dobrze umiejscowionych w moim czytelniczym uniwersum. Powrotu do tego cyklu za udany nie mogę uznać.
Kiedyś ujął mnie styl Becketta - barwne nie przesadzone słownictwo, zgrabne nie nudne opisy, przyjemny język. To się nie...

Dobre wciągające zwieńczenie trylogii. Fajnie budowane równoległe wątki odsłaniające powoli kolejne elementy intrygi, które na końcu spinają się w pełen obraz. Nie mogę się jednak oprzeć wrażeniu, że zwieńczenie i finałowy "klik" nastąpiły gwałtownie, jakby zabrakło czasu na bardziej naturalne i płynne dopasowanie wszystkich elementów układanki. Ogólnie bardzo ciekawa pozycja, prowokująca do przemyśleń;)

Dobre wciągające zwieńczenie trylogii. Fajnie budowane równoległe wątki odsłaniające powoli kolejne elementy intrygi, które na końcu spinają się w pełen obraz. Nie mogę się jednak oprzeć wrażeniu, że zwieńczenie i finałowy "klik" nastąpiły gwałtownie, jakby zabrakło czasu na bardziej naturalne i płynne dopasowanie wszystkich elementów układanki. Ogólnie bardzo ciekawa...