-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński3
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2024-04-21
2014-04-03
Jak ja uwielbiam jak moja szefowa robi zakupy! Pięć wielkich pudeł, nie wiadomo w co ręce włożyć więc zaczęłam od mojej ostatniej fascynacji, czyli Iwony Chmielewskiej.
„Dwoje ludzi” to przepiękna, prosta a jednocześnie mistrzowska metaforyczna opowieść o związkach. Wspaniała pozycja zarówno dla dzieci jak i dorosłych. Nie mam wątpliwości, że dziecko zrozumie te wspaniałe ilustracje i tekst (a jak nie to od czego jest dorosły). A co do dorosłych to polecam tylko tym, którzy potrafią docenić tego typu literaturę – wciąż spotykam się z ogromem opinii w których książki dla dzieci traktowane są z pobłażaniem, jako coś gorszego. A jak już ktoś sięgnie po taką „bajeczkę” to nie może się obejść bez różnego rodzaju tłumaczeń, dlaczego to zrobił. Stworzenie DOBREJ książki dla dziecka to nie lada sztuka, dlatego tym bardziej należy doceniać takie perełki jak dzieła Iwony Chmielewskiej.
Jak ja uwielbiam jak moja szefowa robi zakupy! Pięć wielkich pudeł, nie wiadomo w co ręce włożyć więc zaczęłam od mojej ostatniej fascynacji, czyli Iwony Chmielewskiej.
„Dwoje ludzi” to przepiękna, prosta a jednocześnie mistrzowska metaforyczna opowieść o związkach. Wspaniała pozycja zarówno dla dzieci jak i dorosłych. Nie mam wątpliwości, że dziecko zrozumie te wspaniałe...
2020-05-07
A tak sobie czytam komentarze innych, nie tylko tu ale też i tam i gdzie indziej… i jest super, bo masa ludzi docenia takie rzeczy ale i tak sobie trochę śmieszkuję do siebie, szukając jednego zdania… i jest! Coś w stylu, że jak to - “tylko jedna strona tekstu? Za tyle pieniędzy?” :)) Noooo - fajnie, że tego tekstu jest choć jedna strona ;) Myślałam, że w Polsce picturebooki już się tak całkiem przyjęły, że się oswoiliśmy, że wiemy, że nie chodzi w nich o to, żeby się w nich zaczytać, ale o to, że to są po prostu piękne rzeczy, małe arcydzieła, dzieła sztuki ilustratorskiej - podobnie jak czasami kupujemy rzeczy, żeby sobie stały, żeby na nie patrzeć i podziwiać.
Oczywiście nie są to książki tylko dla dzieci, nie wiem czy w ogóle są dla dzieci. Moim zdaniem bardziej dla dorosłych - takich trochę wrażliwców, wiecznie czegoś szukających.
W przypadku “Zgubionej duszy”, Tokarczuk pięknie dała zaczątek pomysłowi a boska Concejo pięknie uchwyciła całość w obrazie.
A ja, jak przeczytałam zdanie “nareszcie - powiedziała zdyszana [dusza]” to miałam ciarki.
Nie twierdzę oczywiście, że każdemu ma się podobać. Ale nie zgadzam się na ignorancję i niezrozumienie zamysłu picturebooków.
A tak sobie czytam komentarze innych, nie tylko tu ale też i tam i gdzie indziej… i jest super, bo masa ludzi docenia takie rzeczy ale i tak sobie trochę śmieszkuję do siebie, szukając jednego zdania… i jest! Coś w stylu, że jak to - “tylko jedna strona tekstu? Za tyle pieniędzy?” :)) Noooo - fajnie, że tego tekstu jest choć jedna strona ;) Myślałam, że w Polsce...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-07-24
2023-02-02
Drodzy – to jest picture book, tu właśnie o formę głównie chodzi. Nie kupujcie tej książki jeżeli oczekujecie historii w której się zaczytacie, bo w książkach obrazowych tekst jest zaczątkiem, można się go złapać żeby wychwycić sens, ale równie dobrze mogłoby go nie być. To ilustracje grają pierwsze skrzypce. A Joanna Concejo jest w tej kwestii dla mnie mistrzynią. Ależ ona ma niezwykły styl, jej sposób rysowania sprawia, że przeskakuje mi coś w okolicach serca. Tworzy niesamowicie dziwne sylwetki ludzi, rozbraja natłokiem szczegółów, każdy obraz to jedna wielka refleksja. Mam wrażenie, jakby te ilustracje były z innego świata. Książka – do oglądania.
Drodzy – to jest picture book, tu właśnie o formę głównie chodzi. Nie kupujcie tej książki jeżeli oczekujecie historii w której się zaczytacie, bo w książkach obrazowych tekst jest zaczątkiem, można się go złapać żeby wychwycić sens, ale równie dobrze mogłoby go nie być. To ilustracje grają pierwsze skrzypce. A Joanna Concejo jest w tej kwestii dla mnie mistrzynią. Ależ ona...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-10-04
Ciary przy każdej stronie... Arcydzieło symboli, niedopowiedzeń a czasami dopowiedzeń... tu nie ma co pisać, tu trzeba oglądać i chłonąć.
Ciary przy każdej stronie... Arcydzieło symboli, niedopowiedzeń a czasami dopowiedzeń... tu nie ma co pisać, tu trzeba oglądać i chłonąć.
Pokaż mimo to2020-07-22
2018-05-25
2014-02-05
2018-05-25
2018-05-25
2018-05-25
2020-07-22
2018-05-25
2018-05-25
2020-07-22
Każde spotkanie z ilustracjami Iwony Chmielewskiej to niesamowite wzruszenie i zaskoczenie tym, jak Ona potrafi bawić się różnymi materiami i jak wiele znaczeń potrafi w nich ukryć. Każdy picturebook Iwony Chmielewskiej to dzieło sztuki a połączenie z tekstem Agaty Tuszyńskiej sprawia, że mamy tu do czynienia ze zjawiskowym rarytasem książkowym.
Każde spotkanie z ilustracjami Iwony Chmielewskiej to niesamowite wzruszenie i zaskoczenie tym, jak Ona potrafi bawić się różnymi materiami i jak wiele znaczeń potrafi w nich ukryć. Każdy picturebook Iwony Chmielewskiej to dzieło sztuki a połączenie z tekstem Agaty Tuszyńskiej sprawia, że mamy tu do czynienia ze zjawiskowym rarytasem książkowym.
Pokaż mimo to
U Concejo kwiaty są gwiazdami, czy ulicznymi latarniami. Dostrzegamy samotne literki, maleńkie budynki między ogromnymi ludźmi – jakby mniej ważne dzięki temu, roślinkę w szufladzie, czy rybki w zupie.
I jak zwykle w tego typu książkach, dostajemy przepiękną i bardzo prostą myśl, aby zatrzymać się i dostrzec kogoś ważnego obok nas.
U Concejo kwiaty są gwiazdami, czy ulicznymi latarniami. Dostrzegamy samotne literki, maleńkie budynki między ogromnymi ludźmi – jakby mniej ważne dzięki temu, roślinkę w szufladzie, czy rybki w zupie.
Pokaż mimo toI jak zwykle w tego typu książkach, dostajemy przepiękną i bardzo prostą myśl, aby zatrzymać się i dostrzec kogoś ważnego obok nas.