Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Wow, Dawno książka mnie tak nie poruszyla. Serio, nawet musiałam o niej porozmawiac na mojej terapi :P Dlaczego? Bo jest coś takiego jak uwrazliwenie - to znaczy, ze niektore rzeczy poruszają cię głębiej niz innych ludzi - przez twoje doświadczenia życiowe. Historia dówhc sióstr mieszkajacych w Nowym Yorku bardzo do mnie trafiła. Sama mam siostry wiec nie ciężko mi było sobie wyobrazić jak taksa relacja może wyglądac. Co wiecej obie sisotry maja cechyz którymi się identyfikuje i ty bardziej ciezko mi było nie angazowac sie emocjonalnie w to co się z nimi dzieje. Czułam się jakbym była nimi obiema. Chciałam na nie krzyczeć i nimi potrzasnać. Chciałam się nimi zaopiekować i zapewnić im confort. Co więcej, fascynujące było poznanie punktu widzenia koreanko-amerykanki na to jak kultura Koreańska zostala rozpopularyzowana na całym swiecie a tym samym też nastąpiła seksualizacja koreańczyków i koreanek. Barzo pdobala mi sie zmiana w narracji i cały opis wtedy gdy pojawial się Patrick - jakby główna postac cała się"zmiękczała" i to bylo widoczne w tekście. Dla mnie wązne jest to, zeby powiedziec, ze według mnie 14+ to zdecydowanie za małe ograniczenie wiekowe dla tej ksiażki. Uważam, ze 16+ to minimum. A to właśnie przez tematy tam porszane. Of course sa trigger warning (pierwszy raz w zyciu poczułam, ze ten trigger warning jednak może sie przydawać bo ja byłam bardzo ztrigerowana) ale i tak tematy tam poruszane, sposoby radzenia sobie z nimi - to moze mieć negaywny wpływ na młode umysły.
Nie zaprzecze, ze książk jest tez troche dziwaczna - troche pisana w stylu nurtu świadomości choć łatwiejsza w odbiorze.
Dla mnie naprawde, jedna z lepszych ksiazek jakie czytałam!

Wow, Dawno książka mnie tak nie poruszyla. Serio, nawet musiałam o niej porozmawiac na mojej terapi :P Dlaczego? Bo jest coś takiego jak uwrazliwenie - to znaczy, ze niektore rzeczy poruszają cię głębiej niz innych ludzi - przez twoje doświadczenia życiowe. Historia dówhc sióstr mieszkajacych w Nowym Yorku bardzo do mnie trafiła. Sama mam siostry wiec nie ciężko mi było...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To jest najlepsza ksiażka Ali Hazelwood! i zdecydowanie wskakuje na top 3 ulubionych ksiazek tego roku!
Ksiażka jest świetna - idealna równowaga pomiedzy powaznymi STEM-owi tematami i feminizmem a romansem,komedią i smutem, który po prostu jest
*muah*
(tutaj wyobraxcie sobie dźwięk cmokania) palce lizać!
Elsie z początu jest taką postacią, że troche się jej współczuje ale przechodzi taki piekny character develpment, ze z przyjemnością obserwowałam jak zaczyna walczyć o siebie. W ogóle w tej ksiazc Ali jest coś innego niż w poprzednich - chyba to przez to, ze dostajemy wiecej backgroundu głównych postaci - przez to mozemy się bardziej wczuć i nie jest to tylko focus na rozwoju romantycznej relacji glówncyh postaci. Jak Smith jest moim nowym ulubionym chłopakiem ksiązkowym - jest chodzaca zielona flaga ( of course, sa rzeczy który moge podwazac ale all in all kocham go!).
Co ważne, znowu w ksiazce Ali mamy reprezentacje aro/ace chociaz mam watpliwośc czy to dobrze, że znów ta postac jest przedstawiona jakby nie lubiła seksu bo nie ma z nim doswiadczenia - myslę, ze aro/ace ma taie spectrum, ze można by sie pokusić o inne ywjasnienia i tyle.
Przez całą ksiażkę czułam cudowne napiecei i trudno było i zrobic sobie przerwę. Jak dl amnie idealne połaczenie slow burn, enemies to lovers i rom-com :)

To jest najlepsza ksiażka Ali Hazelwood! i zdecydowanie wskakuje na top 3 ulubionych ksiazek tego roku!
Ksiażka jest świetna - idealna równowaga pomiedzy powaznymi STEM-owi tematami i feminizmem a romansem,komedią i smutem, który po prostu jest
*muah*
(tutaj wyobraxcie sobie dźwięk cmokania) palce lizać!
Elsie z początu jest taką postacią, że troche się jej współczuje ale...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo, bardzo chcialam się polubic z ta ksiązką ale prawda jest taka, że nieomal wpędziła mnie w zastój czytelniczy 😱 Na początku myślałam, że przyzywczaję się do lekko infantylnego stylu pisarskiego autorki jednak tak sie nie stało. Rozumiem, ze intencja była taka, zeby powieśc brzmiaął bajkowo/ basniowo ale niestety przez całą książkę czułam się jakbym czytaąl opowiadanie napisane przez dzieckow podstawówce - nie było to złe ale po prostu nie czułam się jakby czytała coś wartościowego. Pomyl na plot i bohaterów jest całkiem oryginalny choć relacja miedzy asystentka a złoczyńca taka nie jest - rozwój ich relacji byl nieco banalny no i przeiwdywalny ( zazwyczaj w romantasy mi to nie przeszkadza ale tutajprzez ta infantylność jeszcze bardziej mnie to "kłuło' w oczy). Sama główna bohaterka jest ciekawaa postacią, ma troche dziwaczne podejscie do życia, które nie do końca ma sens - bo czy bycie nie czułym na morderstwa może naprawde byc nie ugruntowane w jakiejś traumie z dzieciństwa? Lub totlanym brakiem empatii? Wiem ze autorka chciała z Evie zrobić taką"inną" dziewczyne ale jako postac to jej reakcje wogóle się nie kleją. Duży plus za elementy humorystyczne - były moementy ,ktore naprawde mnie rozbawiły. All i nall, przemęczylam tę książkę i troche mi przykro bo spodziewalam się czegoś lepszego.

Bardzo, bardzo chcialam się polubic z ta ksiązką ale prawda jest taka, że nieomal wpędziła mnie w zastój czytelniczy 😱 Na początku myślałam, że przyzywczaję się do lekko infantylnego stylu pisarskiego autorki jednak tak sie nie stało. Rozumiem, ze intencja była taka, zeby powieśc brzmiaął bajkowo/ basniowo ale niestety przez całą książkę czułam się jakbym czytaąl...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To był całkiem fajny romans i myśle, że pióro autorki na tyle mi się spodobało, że chętnie przeczytalabym kolejne książki z tej seri! Ogólnie sięgnełam po ten romans zeby oderwać sie od rzeczywistości i przeczytać coś niezobowiązujacego - nie zawiodłam się! Poluiłam się z bohaterami i z tym co soba reprezentują. Pomimo prostoty tej historii nie była ona banalna - bohaterowie mieli głębię a ich relaja nie była jedyną rzecza, która się liczyła w tej ksiażce ( w porównaniu np. do "Przypadkowkow Amy"). Mega ciesze się, że mam możłiwośc czytania ksiązek, które pochodzą od autorów z innych kultur - to jest tak wartościowe, że moge trochę "zajrzeć' do ich domostw i się czegoś nauczyc :)

To był całkiem fajny romans i myśle, że pióro autorki na tyle mi się spodobało, że chętnie przeczytalabym kolejne książki z tej seri! Ogólnie sięgnełam po ten romans zeby oderwać sie od rzeczywistości i przeczytać coś niezobowiązujacego - nie zawiodłam się! Poluiłam się z bohaterami i z tym co soba reprezentują. Pomimo prostoty tej historii nie była ona banalna -...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Hej kochani! Macie tak czasem, że wasza opinia o książce zaraz po przeczytaniu jej a po jakimś czasie jest inna?🤔
Bo ja zaraz po odłożeniu „Divine Rivals” miałam takie – to było miłe i fajne, ale mnie nie porwało. Szczególnie, że angielski booktok polecał to jako książkę do przeczytania jak macie Fourth Wing withdrawal syndrom. Dla mnie Divine Rivals to zupełnie inny świat, inny vibe niż Fourth Wing i chyba oprócz tego, że należą do tego samego gatunku literackiego to nic ich nie łączy.
Lecz to nie znaczy, że mi się nie podobało 😊 Wręcz przeciwnie – jak teraz przypominam sobie poszczególne sceny z tej książki i to jak była prowadzona historia bohaterów to czuje jak ściska mnie coś w sercu! 💗Ta książka, jest tak pięknie napisana! Piękny język, formuła, idealnie poprowadzona akcja. Ilość podkreślonych przeze mnie cytatów jest ogromna – i to głównie dlatego że te zdania, przemyślenia lub opisy to po prostu coś wspaniałego! 👌
Osobną rzeczą dla mnie są bohaterowie i przedstawiony świat. Sam magiczny świat jeszcze na razie nie został do końca odkryty – mamy tylko niewielki zakres wiedzy o bogach, ich mocach i ich prawiecznej sprzeczki, która wywołała wojnę, przez którą cierpi ludzkość. Jest to oryginalny pomysł i bardziej jak dla mnie taki ‘smaczek’ niż główny wątek tej historii. Iris i Roman są świetną parą i lubię ich wymiany zdań i listów, ale sami w sobie nie uplasowali się w mojej topce ulubionych bohaterów - jeszcze nie oddałam im serca ale kto wie, może po drugiej części?
Jeśli macie ochotę na romantasy, które zachwyci was kunsztem pisarskim i pobudzi w was takie miękkie, ciepłe uczucia to sięgnijcie po Divine Rivals!*

*Czytałam książkę w oryginale, nie odpowiadam za to jak wyszło tłumaczenie 😉

Hej kochani! Macie tak czasem, że wasza opinia o książce zaraz po przeczytaniu jej a po jakimś czasie jest inna?🤔
Bo ja zaraz po odłożeniu „Divine Rivals” miałam takie – to było miłe i fajne, ale mnie nie porwało. Szczególnie, że angielski booktok polecał to jako książkę do przeczytania jak macie Fourth Wing withdrawal syndrom. Dla mnie Divine Rivals to zupełnie inny świat,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka zdecydowanie nie nadaje się dla kogoś kto dopiero zaczyna z teorią feministyczną - choć może się mylę? Sięgnęłam po nią, bo to klasyk teorii feministycznej i przyznam, że spodziewałam się, że dostanę prosty i bezpośredni instruktaż "Co robić a czego nie robić" - a tutaj nie!🤗 Autorka przedstawia przed nami skomplikowane pytania i analizy – nie ma prostych rozwiązań. To też jest dobre, bo daje do myślenia i pozwala nam samym przemielić fakty, ale nie ukrywam, że brakowało mi takich podsumowań na końcach rozdziałów. Zdecydowanie treść Teorii skupia się wokół społeczeństwa żyjącego w Stanach Zjednoczonych więc niejednokrotnie brakowało mi odniesienia do Polski czy do Europy. Choć pomimo różnic w społeczeństwach i tak dobrze jest poszerzyć swoją wiedze na temat tego w jaki sposób feminizm i jego teoria wpływa na rożne klasy i rasy. Pierwszą część książki odebrałam jako trochę atak na pierwszą falę feminizmu – może odebrałam to zbyt osobiście (jako wyedukowana, biała kobieta zarzut, że wyedukowane białe kobiety z klasy średniej totalnie olały inne klasy i rasy zrobiły z feminizmu ruch dla samych siebie trochę mnie rusza :P) ale potem powoli z tego wychodziłam. Prawdą jest, że założenia pierwszej fali feminizmu odnosiły się głównie do jednej grupy kobiet i musiałyśmy ten błąd naprawić w kolejnych falach, w miarę jak ruch ten się rozwijał. Jednak w moim odczuciu od czegoś trzeba było zacząć i lepiej, że pierwsza fala się zdarzyła – nawet jeśli była niedoskonała.🤔

Zdecydowanie warto sięgnąć po te książkę, bo świetnie tłumaczy odbiór feminizmu przez różne grupy społeczne i otwiera oczy na błędy które możemy popełniać nieświadomie podczas poszerzania świadomości o tym ruchu społecznym.

Ta książka zdecydowanie nie nadaje się dla kogoś kto dopiero zaczyna z teorią feministyczną - choć może się mylę? Sięgnęłam po nią, bo to klasyk teorii feministycznej i przyznam, że spodziewałam się, że dostanę prosty i bezpośredni instruktaż "Co robić a czego nie robić" - a tutaj nie!🤗 Autorka przedstawia przed nami skomplikowane pytania i analizy – nie ma prostych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wow ile tam się działo! Jak próbuje to teraz zebrać w głowie, żeby wam przekazać to co chwile mam momenty „ A i jeszcze to! I jeszcze to!”.
Xaden i Violence wygrywają u mnie nagrodę za parę, która potrafi ze sobą rozmawiać. Choć to i tak nie rozwiązuje ich wszystkich problemów. Uwielbiam Violet – jej siłę, przekonania, pewność siebie, ale też jej kompleksy. Konflikt między Xadenem a Violet wydawał mi się miejscami troszkę wymuszony i nie potrzebnie rozciągnięty w czasie. Mega nie podobało mi się, że Xaden w pewnym momentach wmawiał jej jak ona się czuje – miałam wtedy taki cringe i w ogóle mi to nie pasowało ani do niego ani do niej.
Jak dla mnie tę część czytało się trochę jak dwie części – pierwsza miała idealnie rozbite punkty akcji i wciągała tak, że nie mogłam się oderwać a potem napięcie opadło i znowu musiało być budowane. Ale i tak autorce udało się sprawić, że jak był plot twist to krzyczałam na moją książkę!
Zdecydowanie w pierwszą część wkręciłam się bardziej emocjonalnie, ale to chyba dlatego, że w drugiej zdecydowanie więcej się dzieje! W drugiej części autorka pokazuje więcej świata, w którym odgrywa się akcja i wprowadza nowe rodzaje magii. W pierwszej jest większy focus na relacje a w drugiej mamy już full fledged war zone. Nie zabrakło gorących scen i cudnych dialogów budujących słodką chemie pomiędzy postaciami (nie tylko Xadenem i Violet!). Naprawdę całą książkę czułam napięcie – wiedziałam, że ktoś umrze, bo do tego przyzwyczaiła mnie ta seria.
Zdecydowanie warto! I zdecydowanie będzie re read, może nawet w wersji polskiej zebym się upewniał, ze wszystko dobrze zrozumiałąm!

Quotes: „ Violet I might be skilled enough to land a death blow, but you alone have the power to fucking destroy me”
“ I could torch him if you would like. But you do seem attached.”
“Let me in. If only for a second, please let me in.”
“We will settle the matters of emotions after matters of life.”
“My love isn’t fickle so you better live because I m ready to ask you all the fuvking questions.”
“Less tha a minute.That’s how long it took for you to fal out of love with me.”
:What is it like to go through life so self assured?” “It’s.. life.”
:”You and I are endgame.”
“ Sorry to inconvenience you but this year the role of Violet Sorrengail will be played by Xden Riorson who will drag her, kicking and screaming if he has to, into a real relationship with real discussions, because he refuses to mlose her again. If I have to evolve you do too.”
“ I don’t like you thinking you re not the centre of my fucking world.”

Wow ile tam się działo! Jak próbuje to teraz zebrać w głowie, żeby wam przekazać to co chwile mam momenty „ A i jeszcze to! I jeszcze to!”.
Xaden i Violence wygrywają u mnie nagrodę za parę, która potrafi ze sobą rozmawiać. Choć to i tak nie rozwiązuje ich wszystkich problemów. Uwielbiam Violet – jej siłę, przekonania, pewność siebie, ale też jej kompleksy. Konflikt między...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka najpierw cię totalnie skonfunduje a potem zlapie za kołnierz i wciągnie w swój brutalny świat tak , że nie będziesz mógł się wyrwać!
Zacznijmy od tego, że pierwszą część tej serii przeczytałam baardzo dawno temu i pamiętam, że wtedy to była jedna z najdziwniejszych książek jakie czytałam ( nadal jest w moim top 5 najdziwniejszych ksiązek :)) więc musiałam poszukać w internecie strzeczenia pierwszej części żeby sobie przypomniec co i jak. I dobrze, że to zrobiłam bo akcja "Wrota piekieł" zaczyna sie od razu po zdarzeniach w "Dziewiątym domu".

Ta książka abolutnie mnie pochłonęła - ten dziwaczny świat magicznych stowarzyszeń które zrobią brutalne, obrzydliwe rzeczy dla władzy i pieniędzy na tle pięknego, historycznego Yale ma w sobie coś tak nietuzinkowego i hipnotyzującego! Czasem czułam się troche jak osoba, która patrzy na wypadek samochodwy i nie moze oderwac oczu - jest w tym jakas perwersyjna ciekawośc by zobaczyć ludzkie ciepienie. A tego tu troche jest - życie Alex jest po prostu, mówiąc dobitnie, przejebane - a ona nie jest typową bohaterką wybierającą "dobro". Ona według wszystkich zasad moralności jest tą złą - ale sęk w tym, że nie mamy jej tego za złe. Uwielbiam jej relacje z Oculusem i Centurionem i czekałam z wstrzymanym oddechem na to aż uwolni Darlingtona. Potyczki słowne między Darlingotnem a Alex są wyborne i chce więcej!

Nie mogę się doczekać kolejnje części!

Jak macie ochote na mroczne troche dziwaczene fantasy to to jest wlaśnie to!

Ta książka najpierw cię totalnie skonfunduje a potem zlapie za kołnierz i wciągnie w swój brutalny świat tak , że nie będziesz mógł się wyrwać!
Zacznijmy od tego, że pierwszą część tej serii przeczytałam baardzo dawno temu i pamiętam, że wtedy to była jedna z najdziwniejszych książek jakie czytałam ( nadal jest w moim top 5 najdziwniejszych ksiązek :)) więc musiałam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To było urocze :) Mega lubie historie, które mają tematyke związaną z kulturą Korei, k-popem lub wyjazdem do Korei. Jako fanka k-dram czytanie takiej książki to dla mnie wczuta jakbym znów oglądała jakis seral. Z tą książką tez tak miałam, że w przerwach pomędzy czytaniem łapałam się na tym, że zastanawiałam sie "Co stanie się dalej w tym serialu?" a potm sobie przypominałam, że przeciez to książka i nie musze czekac na następny odcinek :D
Podobalo mi się, że glówna bohaterka umiała zpriorytyzowac swoje pragnienia i marzenia. Kocham momenty pomiędzy nią a jej współlokatorką i wogóle całe to kółeczko przyjaciól - to ma taki feel good vibe. Ksiązka nie powala oryginalnością i też jakoś mocno nie zaskakuje ale jest dobra do przeczytania jak chcecie się poczuć warm and cozy :)

To było urocze :) Mega lubie historie, które mają tematyke związaną z kulturą Korei, k-popem lub wyjazdem do Korei. Jako fanka k-dram czytanie takiej książki to dla mnie wczuta jakbym znów oglądała jakis seral. Z tą książką tez tak miałam, że w przerwach pomędzy czytaniem łapałam się na tym, że zastanawiałam sie "Co stanie się dalej w tym serialu?" a potm sobie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wampiry, przygody, gorący romans i... dieta?
Ta powieść jest idealnym przykładem tego jak można wziąć motywy i tematy niemal oklepane i obrócić je w coś nowego, świeżego i poruszającego!
Czytaliście kiedyś historię wampirzycy która została zamieniona w tego pragnącego ciepłej RH+ potwora przez przypadek? Nie? No właśnie! Historia cudownej Lili cała jest taka pełna tragi-komicznych przypadków i slodko-gorzkich rozkmin na temat tego czego chce od życia i swojego ciała.
Wyobraźcie sobie, że najlepszą i najgorszą rzeczą dla Lili w zostaniu wampirzycą jest to, że już nigdy nie będzie mogła przejść na dietę. Przynajmniej nie taka ludzką (chociaż może ;P?).
Gdy w perspektywie masz wieczność a twoje ciało jest dla ciebie twoim największym wrogiem wszystko nabiera nowej perspektywy.
Mega podoba mi się to,że pomimo tego, ze Lili ma dużo kompleksów to nie brakuje jej pewności w swoje umiejętności, w swoje zasady i przekonania!
Dla mnie ta książka była przezabawna, słodka, urocza ale też tak prawdziwa i świeża - absolutnie polecam!

Wampiry, przygody, gorący romans i... dieta?
Ta powieść jest idealnym przykładem tego jak można wziąć motywy i tematy niemal oklepane i obrócić je w coś nowego, świeżego i poruszającego!
Czytaliście kiedyś historię wampirzycy która została zamieniona w tego pragnącego ciepłej RH+ potwora przez przypadek? Nie? No właśnie! Historia cudownej Lili cała jest taka pełna...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Głębia książek Emily Henry właśnie weszła na nowy poziom. W „Happy Place” odnalazłam czyste poczucie melancholii ale takiej szczęśliwej, poruszającej moje myśli o moim „happy place” i o wspomnieniach i ludziach, którzy to happy place dla mnie tworzą. Był też w tym wszystkim smutek, przepleciony przez wszystkie postacie, wszystkie wspomnienia, wszystkie miejsca. Może dlatego tak dobrze mi się to czytało? Jestem ze smutkiem dobrze zaznajomiona. Pomimo tego smutku, który miał taki słodko-gorzki posmak ta powieść nie był depresyjna, nie skończyłam jej z poczuciem, że czuje się gorzej – skończyła się nie happy endem ale nadzieją. Główna postać, która nawet do końca nie wiedziała o tym, że straciła nadzieję, odnajduje ją. Zawierza jej.
Emily Henry, pisze co raz lepiej i już nie mogę doczekać się kolejnej książki jej autorstwa żeby zobaczyć co tym razem nam przekaże. „Happy place” dla mnie jest inspiracją do tego żeby pisać tak dobre romanse – które nie są tylko miłostkami, a także czymś subtelnie głębokim co porusza czytelnika w niespodziewany sposób.

Głębia książek Emily Henry właśnie weszła na nowy poziom. W „Happy Place” odnalazłam czyste poczucie melancholii ale takiej szczęśliwej, poruszającej moje myśli o moim „happy place” i o wspomnieniach i ludziach, którzy to happy place dla mnie tworzą. Był też w tym wszystkim smutek, przepleciony przez wszystkie postacie, wszystkie wspomnienia, wszystkie miejsca. Może dlatego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie do końca rozumiem fenomen tej autorki. To już drugi jej romans, który przeczytałam i oba były oznaczona jako "Hity tikToka" ( nie wiem czyjego bo na moim jej książki się nie pokazują) oraz, że napisane przez "królową slow burn" ( co dla mnie też nie za bardzo pasuje). Romans jak dla mnie przeciętny - nie męczyłam się czytając go, nawet się wciągnęłam ale też nie była to dla mnie jakaś super zabawa. Choć sam pomysł na bohaterkę, która boi się miłości przez traumy rodzinne całkiem mi się spodobał to jej obsesja na punkcie mówienie słowa 'kutas' oraz zapewnianiu wszystkich, którzy chcą słuchać, że kocha wielkie kutasy sprawiła, że nie mogłam jej do końca polubić. Nie mam nic przeciwko preferencja seksualnym ale sposób w jaki jej zostały przedstawione sprawił, że wydała mi się super płytka - byłą płaską postacią. Relacja jej i Adama również mi się jakoś nie kleiła - ich zakochanie się w sobie naprawdę nie wynikała z niczego konkretnego, oni praktycznie nie spędzili ze sobą czasu. Podobała mi się ich gierka pod tytułem "będę ci wmawiać, ze tak naprawdę cie nie lubię i zobaczymy kto pierwszy się złamie" to było całkiem hot chociaż też trochę dziecinne ;D All in all, dobrze, że za ta książkę nie zapłaciłam bo było by mi przykro :D

Nie do końca rozumiem fenomen tej autorki. To już drugi jej romans, który przeczytałam i oba były oznaczona jako "Hity tikToka" ( nie wiem czyjego bo na moim jej książki się nie pokazują) oraz, że napisane przez "królową slow burn" ( co dla mnie też nie za bardzo pasuje). Romans jak dla mnie przeciętny - nie męczyłam się czytając go, nawet się wciągnęłam ale też nie była to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Hej wam!
Ku mojemu zachwytowi powoli na rynek wydawniczy zaczyna wychodzić co raz więcej książek mających świat k-popu i k-dram w tle historii! Oglądacie k-dramy lub słuchacie k-popu? 😊
„Seoulmates” nie jest typowo skupione na wątku koreańskich idoli lecz jest to ważny element historii.
Wątki: friends to lovers, childhood friends, hate to love, slow burn, Korean culture, konflikt tożsamości, problem rodzinne
Gatunek: Young Adult
Okładka: 3/5
Akcja: 3/5
Komedia: 2/5
Romans: 3/5
Smut: 1/5
Smutek: 3/5
Styl Autorki: 3/5
Sięgnęłam po tę książkę bo miałam ochotę na coś lekkiego i niezobowiązującego. I nie zawiodłam się – taka właśnie jest ta historia. Od razu polubiłam główną bohaterkę Hannę za jej bezpośredniość i młodzieńczą naiwność. Świetnie pokazuje na co jesteśmy gotowi gdy zależy nam na dopasowaniu się. Ciekawy jest też punkt widzenia Jacoba, który niespodziewanie staje się koreańskim idolem i trzyma się tego tak naprawdę z poczucia obowiązku wobec rodziny. Książkę czytało się szybko ale nie zaskakiwała jakoś mocno, wątki potoczyły się dokładnie tak jak przewidziałam 😉 Jeśli lubicie friend to lovers to z pewnością będzie to coś dla was.
#friendstolovers #kpop #kdrama #kculture #bookstagrampl #ksiazka #hatetolove #identitytcrisis #korea #youngadult #susanlee

Hej wam!
Ku mojemu zachwytowi powoli na rynek wydawniczy zaczyna wychodzić co raz więcej książek mających świat k-popu i k-dram w tle historii! Oglądacie k-dramy lub słuchacie k-popu? 😊
„Seoulmates” nie jest typowo skupione na wątku koreańskich idoli lecz jest to ważny element historii.
Wątki: friends to lovers, childhood friends, hate to love, slow burn, Korean culture,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jakie książki, które czytaliście strasznie wam się dłużyły pomimo tego, że w teorii wszystko było z nimi „okej”?
Ja miałam tak z „Szamańskim Bluesem” autorstwa Anety Jadowskiej. Kto lubi twórczość tej autorki 😊?
Wątki: morderstwa, duchy, magia, relacje rodzinne, dochodzenie, old flame
Okładka: 4/5
Akcja: 3/5
Strach: 4/5
Komedia: 2/5
Romans: 1/5
My fav thing: styl pisania autorki 😊
Styl pisarski: 4/5
Do twórczości Anety Jadowskiej mam sentyment, bo postać Dory Wilk i jej perypetie mnie zachwyciły (pomimo tego, że nie przeczytałam całej heksalogii!). I właśnie dlatego zdecydowałam się na zakup pierwszej części trylogii o Witkacym. Relacja Dory i Witkacego była dla mnie super comfy więc myślałam, że będzie jej trochę więcej w książkach z narracją Witkacego. Niestety tak nie było.
Pomimo tego, że książka jest na świetnym poziomie: język jest świetny, akcja jest wartka i jak ma być strasznie to jest naprawdę strasznie (czasem nie mogłam tego czytać przed spaniem!) to książka mi się dłużyła. Po głębszej analizie doszłam do wniosku, że to dlatego, iż postać Witkacego jest taka no cóż… smutna. Ten człowiek pomimo tego, że jest świetnie zbudowaną postacią, ma głębie i wady i zalety to jest dla mnie zdecydowanie zbyt depresyjny. Nie mogę przypomnieć sobie sytuacji w ciągu całych 400 stron książki w których on był po prostu zadowolony – nie melancholijny, nie zrezygnowany, nie pogodzony ze swoim ciężkim żywotem.
Może właśnie oto chodziło w jego historii? Może odkrywamy w nim więcej ciepła w kolejnych częściach? Niestety się nie dowiem, bo zbyt męczyłam się z tą częścią by sięgnąć po kolejne. Trochę szkoda, bo tak jak mówiłam bardzo lubię pióro Anety i uważam, że jest świetna polska pisarką.

Jakie książki, które czytaliście strasznie wam się dłużyły pomimo tego, że w teorii wszystko było z nimi „okej”?
Ja miałam tak z „Szamańskim Bluesem” autorstwa Anety Jadowskiej. Kto lubi twórczość tej autorki 😊?
Wątki: morderstwa, duchy, magia, relacje rodzinne, dochodzenie, old flame
Okładka: 4/5
Akcja: 3/5
Strach: 4/5
Komedia: 2/5
Romans: 1/5
My fav thing: styl pisania...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czy lubicie jak w książkach przeplatają się wątki związane z waszymi zainteresowaniami?
Ja uwielbiam! Zazwyczaj są to wątki o książkarach i pisarkach ale tym razem znalazłam książkę z wątkiem k-popu, którego jestem fanką! Dzisiaj recenzja o „My summer in Seoul” która totalnie zdobyła moje serce!❤️
Wątki: przeprowadzka, hate to love,slow burn, rivals, love triangle, korean culture, udawadnianie swojej wartości
Gatunek: New Adult
Okładka: 4/5
Akcja: 4/5
Komedia: 4/5
Romans: 4/5
Smut: 3/5
Smutek: 3.5/5
Styl Autorki: 4/5
My fav thing: Wszystko odbywa się w Korei!
Ta książka mignęła mi na czyimś Instagramie i już sama okładka przyciągnęła moją uwagę😃. Gdy przeczytałam opis byłam zaintrygowana ale nie spodziewałam się zbyt wiele – na co dzień oglądam koreańskie dramy i słucham k-popu więc trochę o tej kulturze mimochodem podłapałam. Miłym zaskoczeniem było dla mnie to, że autorka naprawdę zrobiła research i przygotowała dla czytelnika słowniczek z podstawowymi pojęciami używanymi w świecie k-popu.
Lubię wątki o tym, że główna postać gdzieś jest nowa i musi udowodnić swoją wartość – to nam dużo pokazuje o jej charakterze i o tym jak reaguje na wyzwania. I tu się absolutnie nie zawiodłam bo Grace podchodzi do wyzwania opiekowania się 5-ciom zabójczo przystojnymi gwiazdami k-popu z prawdziwą werwą i humorem, który sprawi, że przez większość książki śmiałam się na głos.
Książka jest napisana w fajnym stylu – prosto ale nie prostacko a przez akcje się płynie jak przy oglądaniu dobrej komedii romantycznej. Wątek miłosny też jest wciągający – mamy tutaj dwóch potencjalnych partnerów, którzy w sumie obaj są zakazani! Zaskoczyło mnie podejście do spicy scen – nie są one jakieś super wyuzdane ale są już takie dosyć…dobitne 😉 Zdecydowanie dla czytelnika 16+.
Dla mnie ta książka to strzał w dziesiątkę – ani nie za długa ani nie za krótka a co więcej zaskakująco głęboko i mądra. Każda z postaci ma coś ‘swojego’ co sprawia, że z przyjemnością czyta się o ich interakcjach. Totalnie polecam fanom komedii romantycznych a jeśli lubisz k-pop to koniecznie musisz sięgnąć po tę książkę!

Czy lubicie jak w książkach przeplatają się wątki związane z waszymi zainteresowaniami?
Ja uwielbiam! Zazwyczaj są to wątki o książkarach i pisarkach ale tym razem znalazłam książkę z wątkiem k-popu, którego jestem fanką! Dzisiaj recenzja o „My summer in Seoul” która totalnie zdobyła moje serce!❤️
Wątki: przeprowadzka, hate to love,slow burn, rivals, love triangle, korean...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książki Holly Black, młodzieżowe fantasty, czytałam i polubiłam a „Księga Nocy” to moja pierwsza książka tej autorki ‘dla dorosłych’. Czym się różni ta wersja Holly Black od młodzieżowej wersji? Wydaje mi się, że jest bardziej ponuro: czuć podmuch szarej, smutnej dorosłości a miłość (w różnych aspektach, czy to platoniczna czy romantyczna) też raczej nie napawa jakąś wielką nadzieją ani wzruszeniem. Powiem szczerze, że momentami było po prostu ciężko :D
Fascynujący jest system magii opisany w tej lekturze: mamy umbromantów i różnych ‘naukowców’, którzy po spopularyzowaniu magii cienia próbują znaleźć własny sposób na pozyskanie jej. Cienie stają się osobnymi bytami – jest to jednocześnie nowe fascynujące, ale też niebezpieczne i creepy. W mojej opinii książka też używając właśnie cieni rozważa to czym jest człowieczeństwo i co sprawia, że istnienie można by ‘zaliczyć’ jako równe nam ludziom. Moralność i etyka wydają się być czymś co odróżnia nas od cieni a jednak na drodze Charlie, głównej bohaterki, stają takie jednostki, które raczej udowadniają, że łatwiej jest jej zaufać siejącemu postrach cieniowi.
Zakończenie książki, nie było takie jak się spodziewałam i to właśnie ten twist sprawił, że wracałam do tej książki myślami niejednokrotnie. Nie wiem czy kiedykolwiek przeczytam ją ponownie, ale z pewnością ją zapamiętam, bo wyróżnia się na tle moich codziennych lektur. Jeśli macie ochotę na coś nietuzinkowego, trochę na granicy kryminału a fantastyki to sięgnijcie po „Księgę Nocy”.

Książki Holly Black, młodzieżowe fantasty, czytałam i polubiłam a „Księga Nocy” to moja pierwsza książka tej autorki ‘dla dorosłych’. Czym się różni ta wersja Holly Black od młodzieżowej wersji? Wydaje mi się, że jest bardziej ponuro: czuć podmuch szarej, smutnej dorosłości a miłość (w różnych aspektach, czy to platoniczna czy romantyczna) też raczej nie napawa jakąś wielką...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„Ex Hex” jest promowana jako idealna książka dla jesieniery 🍁ale sama nie do końca poczułam ten vibe. Racja, że akcja dzieje się podczas dni poprzedzających Halloween więc background jest jesienny ale oprócz tego nie było wielkiego skupienia na tym vibe-ie. Ja jak myślę o jesieniarskiej książce to chce czytając ją mieć takie odczucia jak podczas oglądania jesiennych odcinków „Gilmore Girls” z ciepłą herbatą na pod orędziu. ☕
Zdecydowanie największym plusem tej książki jest humor – wyśmienicie się bawiłam czytając co raz to śmieszniejsze teksty głównej bohaterki oraz jej kuzynki no i okazyjnie Rhysa - obiekt westchnień naszej Vivi. Niestety w miarę czytania miałam co raz mniej powodów do kontynuacji. Gdy wreszcie skończyłam zaczęłam się zastanawiać co mnie tak wynudziło przy tej historii. 🤔Był romans, i chemia między bohaterami była całkiem-całkiem. Była też walka z czasem i klątwa co teoretycznie powinno budować napięcie ale ja jakoś nie zdążyłam się z tymi bohaterami zżyć żeby w ogóle to napięcie poczuć.
Udało mi się ustalić, że najbardziej wkurzył mnie totalny brak rozwinięcia wątki magii. Autorka po prostu dorzuciła tu „jakąś magie” i czarownice bez wyjaśnienia tego skąd ta magia się bierze, jakie ma zasady i konsekwencje – czułam się jakby to było tak na doczepkę i zdecydowanie nie zresearchowane. Może to przez to, że czytam dużo książek fantasy i jestem przyzwyczajona do naprawdę rozbudowanego systemu magii? Według mnie książka, która sprzedaje się blurbem „Nigdy nie mieszaj wódki z magią” powinna mieć zdecydowanie więcej tej właśnie magii.
All in all, książka miała dobre momenty ale jak dla mnie nie była do końca warta mojego czasu.

„Ex Hex” jest promowana jako idealna książka dla jesieniery 🍁ale sama nie do końca poczułam ten vibe. Racja, że akcja dzieje się podczas dni poprzedzających Halloween więc background jest jesienny ale oprócz tego nie było wielkiego skupienia na tym vibe-ie. Ja jak myślę o jesieniarskiej książce to chce czytając ją mieć takie odczucia jak podczas oglądania jesiennych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Hej kochani!🤗To już dziś! Premiera drugiego tomu #DunbridgeAcademy !👏Czytaliście ostatnią książkę i mieliście pragnienie, żeby trafiła w wasz ręce dużo wczesniej? Że jak byliście młodsi to ta książka by wam pomogła?🤞Ja tak miałam z "Dunbridge Academy, tylko z Tobą" autorstwa @sarahspritz wydanego przez wspaniałe @moondrivebooks !📚Motywy: friend to lovers, substance abuse, akademik, szkocja, granie w przedstawieniuGatunek: MłodzieżówkaOkładka: 3/5Akcja: 2/5Romans: 4/5Komedia: 1/5Smutek: 3/5Styl pisarski: 4/5My fav thing: Realność ale nie brutalność w stylu autorkiJest coś wciągającego w tej książce 🤔 Tematyka jest dosyć "straight forward" bo mamy uczniów mieszkających w akademiku, przyjaciół, którzy kochają się w sobie od lat ale nie mogą sobie tego wyznać bo boją się, że się stracą. Jednak pomimo tej prostoty czytało się to z przyjemnością i książka pozostawiła takie ciepłe, dobre uczucie po zakończeniu. Bardzo podoba mi się trzeźwe  spojrzenie autorki na to jak prezentować zdrowe i niezdrowe relacje w życiu bohaterów i jak identyfikować tzw. red and green flags. Co już zaskoczyło mnie w pierwszej części, to to, że mamy tu sceny erotyczne :o Myślałby kto, że sięgamy po niewinną książkę o uczniach 😏 Ale tutaj też mega na plus sposób w jaki Saraha buduje te sceny: to nie są do końca smuty ani spicy sceny tylko opisane z wyczuciem i realizmem sceny zbliżeń - i wydaje mi się, że brakuje w literaturze młodzieżowej (+16) właśnie takich rzeczywistych opisów 🥺 moim zdaniem ważne jest żeby młodzież miała źródło 'informacji' o seksie nie tylko z spicy erotyków - właśnie taki styl pokazujący wszystkie czułe, śmieszne, urocze ale też żenujące chwilę związane ze zbliżeniami 😇
Z rzeczy, które lekko mnie irytowały to to jak długo Sinclair i Tori dochodzili (hehe) do tego, że jednak oboje się w sobie kochają - już w pewnym momencie tak przewracałam na nich oczami! Chciałabym też żeby wszyscy przestali wmawiać Tori co ma robić - to ile razy ktoś jej mówił że ma się pogodzić z Olive mnie wkurzyło - ona to wiedziała ale Olive nie chciała z nią gadać, to co miała zrobić? Porwać ją i zmusić do rozmowy :P?
Polecam Dunbridge Academy każdemu kto szuka jesiennego vibu o uczniach którzy strugglują z problemami nie tylko miłosnymi ale też rodzinnymi a wszystko to opisane w naprawde porzadnym pisarskim stylu! 😎

Hej kochani!🤗To już dziś! Premiera drugiego tomu #DunbridgeAcademy !👏Czytaliście ostatnią książkę i mieliście pragnienie, żeby trafiła w wasz ręce dużo wczesniej? Że jak byliście młodsi to ta książka by wam pomogła?🤞Ja tak miałam z "Dunbridge Academy, tylko z Tobą" autorstwa @sarahspritz wydanego przez wspaniałe @moondrivebooks !📚Motywy: friend to lovers, substance abuse,...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Popiół za popiół Jenny Han, Siobhan Vivian
Ocena 6,9
Popiół za popiół Jenny Han, Siobhan ...

Na półkach:

Cześć kochani!🎇
Czy czytaliście kiedyś książkę, z lektury której mieliście silne odczucie, że autor przeżył traumę, która została opisana?😭
Ja mam takie silne uczucie po przeczytaniu „Popiół za popiół” - ostatniej części trylogii „Ból za ból” autorstwa Jenny Han i Sobhian Vivian wydanej przez @wydawnictwoyoung!
Gatunek: Młodzieżówka
Okładka: 5/5
Akcja: 4/5
Romans: 3/5
Smutek: 4/5
My fav thing: Relacja Lilian i Reeva😍
Zacznę od tego, że ta trylogia wciąga! Pomimo tego, że zaczyna się dosyć sztampowo i może nawet nieco niewinnie – trzy dziewczyny łączy pragnienie zemsty - to potem z każdym tomem robi się coraz…mroczniej. 😶Tak jak wspominałam we wcześniejszych recenzjach autorki zbudowały bohaterki, które uciekają przed własnymi traumami i odnajdują ukojenie w tej niespodziewanej przyjaźni, która nawiązuje się między nimi. Tematy śmierci, uzależnienień, gwałtu i samobójstwa są w tej trylogii podane niby mimochodem i dzięki temu nie czujemy się, żeby autorki próbowały nas pouczać.🖤 W trzeciej części napięcie buduje się od pierwszej strony i jak już myślisz, że wszystko dobrze się układa to wtedy zaczyna się prawdziwy hard core który kulminacje ma w ostatnich rozdziałach książki.🔥 Końcówka wzbudziła we mnie tak silne emocje, że nie byłam w stanie odłożyć książki póki nie doczytałam jej do ostatniej strony. Zakończenie było poruszające i takie... prawdziwe. Nie przesłodzone, nie siłowo pouczające – proste, ale dobitne. 👏
Widziałam jakąś recenzje w której ktoś złościł się, że tyle akcji zostało tak naprawdę rozwiązane w ciągu jednego rozdziału – niby tak jest, ale w mojej opinii dobrze, że się tak stało. Nie było to na siłę przeciągnięte albo nadmiernie przegadane. Czytelnik był w stanie wyciągnąć własne wnioski. 👌
Przeczytałam również opinię, że bohaterki tej serii nie powinny być brane jako ‘przykład do naśladowania’ lecz moje pytanie jest – dlaczego? Czy niewłaściwe jest to, że próbują zemścić się na tych którzy zrobili im krzywdę? Jest to absolutnie naturalne choć wiem, że niezbyt dojrzałe. Ale prawdziwe – i tu tkwi cała magia tej trylogii. Te bohaterki nie są idealne, dobre czy odważne i nieustraszone (choć pod niektórymi względami są) – według mnie ich ‘antyprzykład’ powinien być dla nas przykładem. Pookazują nam skutki swoich działań – bolesne, prawdziwe, życiowe skutki.
W mojej opinii absolutnie warto przeczytać tę serię. 🙌

Cześć kochani!🎇
Czy czytaliście kiedyś książkę, z lektury której mieliście silne odczucie, że autor przeżył traumę, która została opisana?😭
Ja mam takie silne uczucie po przeczytaniu „Popiół za popiół” - ostatniej części trylogii „Ból za ból” autorstwa Jenny Han i Sobhian Vivian wydanej przez @wydawnictwoyoung!
Gatunek: Młodzieżówka
Okładka: 5/5
Akcja: 4/5
Romans:...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Tak👏 się 👏pisze 👏romanse👏
To kolejna książka na którą się dłużej czaiłam ale jak dobrze, że w końcu się zdecydowałam!
Styl pisania Ali znałam juz z Love Hypthesis ale chyba ośmielę sie stwierdzić, że Love on the brain było jeszcze lepsze!🤭 Jak sie okazało po przeczytaniu tej cudownej powieści to, że zagdanienia neurologii i nauki są tak świetnie opisane zawdzięczamy prawdziwemu, życiowemu doświadczneiu autorki - co niezmiennie mi imponuje i fascynuje!✨ Główna bohaterka i jej narracja jest poprostu FAN-TA-STY-CZNA! To się czyta lekko, z przyjemnością i co jakiś czas wybuchając śmiechem. Smaczki z życia Marie Curie dodają całości takiej pięknej klamry narracyjnej a i niezapomnijmy o absolutnie pięknie wplecionym feminizmie.🤗 Ali Hazelwood umie zbudować napięcie między bohaterami oraz przeprowadzić przez budowanie relacji niezapominając o tym, że bohaterka ma życie poza facetem (co często mnie drażni w romansach). Co więcej, Bee (główna bohaterka) jest postacią pełnowymiarową - nie jest splaszczona, jest mądra, zabawna i potrafi tak w punkt opisać otaczający ją swiat, że z chęcią zaprzyjaźniłabym się z nią w prawdziwym życiu.
Levi, czyli nasz male lead, chociaż lekko obsessive jest jak dla mnie przykladem hot, green flag🔥 i bardzo podoba mi się to, że w tej histori jest troszke na uboczu - jest ważny ale nie najwazniejszy.
Świetna książka, swietna robota Ali!👏
Bierzcie i czytajcie bo warto 🙌

Tak👏 się 👏pisze 👏romanse👏
To kolejna książka na którą się dłużej czaiłam ale jak dobrze, że w końcu się zdecydowałam!
Styl pisania Ali znałam juz z Love Hypthesis ale chyba ośmielę sie stwierdzić, że Love on the brain było jeszcze lepsze!🤭 Jak sie okazało po przeczytaniu tej cudownej powieści to, że zagdanienia neurologii i nauki są tak świetnie opisane zawdzięczamy...

więcej Pokaż mimo to