-
Artykuły
James Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9 -
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać467 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2022-06-30
2021-04-25
2018-10-15
2018-06-18
2017-10-29
2015-05-13
2017-10-11
2012-03-26
2011
2014-08-16
Pielęgniarki... Podłe istoty, wszyscy wiemy. Chyba każdy trafił na taką wredną "pigułę", której przeszkadza nawet oddychanie.
Annie Wilkes to przeciwieństwo takich wielu - to wzór miłosierdzia, zawsze gotowa zrobić dla swojego pacjenta wszystko (nawet zabić), ująć mu nieco cierpienia (tudzież zbędną stopę albo kciuk), spalić jego powieść albo zamknąć w piwnicy. Świetnie posługuje się typowo lekarskimi narzędziami: siekierą, nożem elektrycznym, kosiarką czy gigantyczną strzykawką z pochodnymi morfiny.
Świetny horror, znakomita powieść psychologiczna. Widziałam ekranizację, byłam pod wrażeniem, ale - tak jak było w przypadku "Zielonej mili" - książka film znacznie przewyższa, nawet jeśli pozornie to prawie niemożliwe.
Pielęgniarki... Podłe istoty, wszyscy wiemy. Chyba każdy trafił na taką wredną "pigułę", której przeszkadza nawet oddychanie.
Annie Wilkes to przeciwieństwo takich wielu - to wzór miłosierdzia, zawsze gotowa zrobić dla swojego pacjenta wszystko (nawet zabić), ująć mu nieco cierpienia (tudzież zbędną stopę albo kciuk), spalić jego powieść albo zamknąć w piwnicy. Świetnie...
2015-05-16
2015-06-12
A mnie się podobało.
Im bardziej ta powieść pogrąża się w absurdzie, im mniej realna się staje - tym bardziej wciąga. I nawet gdy granica wytrzymałości ludzkiej psychiki zostaje przekroczona o kilka kilometrów, wciąż nie sposób odłożyć tej książki. Nie tylko ze względu na nazwisko na okładce.
Może reszcie dzieł mistrza nie dorównuje, ale zła nie jest.
A mnie się podobało.
Im bardziej ta powieść pogrąża się w absurdzie, im mniej realna się staje - tym bardziej wciąga. I nawet gdy granica wytrzymałości ludzkiej psychiki zostaje przekroczona o kilka kilometrów, wciąż nie sposób odłożyć tej książki. Nie tylko ze względu na nazwisko na okładce.
Może reszcie dzieł mistrza nie dorównuje, ale zła nie jest.
2015-07
2011-01-01
2016-05-25
Wrzucam tę książkę częściowo niezasłużenie na półkę "horror".
Wrzucam - bo, choć horror nie jest gatunkiem, w którym się najczęściej obracam, to od dawna odnosiłam wrażenie, że "To" jest w nim pozycją obowiązkową.
Częściowo - bo to naprawdę jest pozycja obowiązkowa. Utwierdziłam się w tym po przeczytaniu.
Niezasłużenie - bo to, co mnie w tej książce najbardziej urzekło, nie jest wcale związane z horrorem jako takim, a jednak uważam, że wychodzi Kingowi znakomicie (może najlepiej): opis przyjaźni. Takiej prawdziwej, dziecięcej, której żadna dorosła przyjaźń nie zdoła zastąpić, przyjaźni z krwi i kości, pełnej barw. Znakomite portrety bohaterów (z których najbardziej polubiłam Bena i Richiego) i znakomicie poprowadzona i opisana relacja między nimi - to jest główny powód, dla którego warto po tę powieść sięgnąć.
Wrzucam tę książkę częściowo niezasłużenie na półkę "horror".
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toWrzucam - bo, choć horror nie jest gatunkiem, w którym się najczęściej obracam, to od dawna odnosiłam wrażenie, że "To" jest w nim pozycją obowiązkową.
Częściowo - bo to naprawdę jest pozycja obowiązkowa. Utwierdziłam się w tym po przeczytaniu.
Niezasłużenie - bo to, co mnie w tej książce najbardziej urzekło,...