rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki Życie na pełnej petardzie czyli wiara, polędwica i miłość Jan Kaczkowski, Piotr Żyłka
Ocena 7,7
Życie na pełne... Jan Kaczkowski, Pio...

Na półkach:

Ju zod paru lat Jaśko krążył wokół mnie, od czasu śmierci swojej i wiedziałam, że kiedyś przyjdzie na niego czas. I jak przyszedł z filmem "Johnny" który upolował mnie bardziej niz ja jego w tv, tak książkę dosłownie połknęłam i chce kolejne!

Ju zod paru lat Jaśko krążył wokół mnie, od czasu śmierci swojej i wiedziałam, że kiedyś przyjdzie na niego czas. I jak przyszedł z filmem "Johnny" który upolował mnie bardziej niz ja jego w tv, tak książkę dosłownie połknęłam i chce kolejne!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Do 200 strony byłam bardzo mile zaskoczona zmianą sposobu pisania i pomyślałam, że może ktoś miał podobne odczucia po poprzednich książkach i szepnął słówko pisarzowi (hahaha) a jak się zaczęła ta przemądrzać, jak myślałam, że trzepnę tą książką w pierniki, że nie zdzierżę kolejnej strony z ta babą, że głupiam była, że autor się zmieni i zacznie pisać od tak sensownie, że kończę z Beckettem na dobre bo choć chłop sie stara to dawno nie czytałam o tak wnerwiającej bohaterce... to się w miarę rozmyło im bliżej było końca.:D ale, że niesmak pozostał to ma duma nie pozwala na ocenę wyższą niż 6 :D Bardzo mnie ucieszyło, że Hunter (choć ślepy jak kret) pożegnał się z ta babą, tak zadziwiło mnie jak bardzo się nie domyślał.. (bo ja, np. tak:P) od początku mi ten Terry śmierdział a ich niechęć wzajemna nieudanym romansem, ale co ja tam wiem. Teraz idę od początku z Katerine Ohhlson. Bye bye!

Do 200 strony byłam bardzo mile zaskoczona zmianą sposobu pisania i pomyślałam, że może ktoś miał podobne odczucia po poprzednich książkach i szepnął słówko pisarzowi (hahaha) a jak się zaczęła ta przemądrzać, jak myślałam, że trzepnę tą książką w pierniki, że nie zdzierżę kolejnej strony z ta babą, że głupiam była, że autor się zmieni i zacznie pisać od tak sensownie, że...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Na 52 stronie odłożyłam książkę z taka złością, że stwierdziłam, że nie ma szans, żeby polska pisarka pisała dobrze i, ok, dam szansę książce do 100 strony i zobaczymy. A tu, łapałam kiedy się dało, zarywałam noce wściekając się na siebie, żem już nie 18tka, żeby tak świrować ale bardzo pozytywnie. Duży minus za żargon, który już bokiem wychodził ale ani opisy ani zawiłość mnie nie zrażała :-) czekam az odda ktoś okularnika do biblioteki! <3

Na 52 stronie odłożyłam książkę z taka złością, że stwierdziłam, że nie ma szans, żeby polska pisarka pisała dobrze i, ok, dam szansę książce do 100 strony i zobaczymy. A tu, łapałam kiedy się dało, zarywałam noce wściekając się na siebie, żem już nie 18tka, żeby tak świrować ale bardzo pozytywnie. Duży minus za żargon, który już bokiem wychodził ale ani opisy ani zawiłość...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zbiegi sytuacyjne i sposób pisania w tej książce sprawiały wrażenie jakbym czytała o samej sobie :D nieprawdopodobne! Bardzo przyjemny sposób pisania chociaż czasami aż zbyt szczegółowy lub zbyt precyzyjny mimo wszystko sporo się uśmiałam :)

Zbiegi sytuacyjne i sposób pisania w tej książce sprawiały wrażenie jakbym czytała o samej sobie :D nieprawdopodobne! Bardzo przyjemny sposób pisania chociaż czasami aż zbyt szczegółowy lub zbyt precyzyjny mimo wszystko sporo się uśmiałam :)

Pokaż mimo to


Na półkach:

W pierwszych momentach jak się czyta, to już się wie, że książka jest wysokich lotów i będzie dużo zakrętów. Nie jest to książka co prawda z mocą, stresem i pędem ale porządnie obmyślona fabuła robi swoje. Nawet jeśli ma się pewne problemy z zapamiętanie kto z kim, kto ma co to autorka to do samego końca prostuje i nie idzie się pogubić. Bardzo mi się przyjemnie czytało, bardzo polecam a 1 minus za to, że zdarzało się, że autorka sama hamowała pęd i studziła emocje, a po co :-)

W pierwszych momentach jak się czyta, to już się wie, że książka jest wysokich lotów i będzie dużo zakrętów. Nie jest to książka co prawda z mocą, stresem i pędem ale porządnie obmyślona fabuła robi swoje. Nawet jeśli ma się pewne problemy z zapamiętanie kto z kim, kto ma co to autorka to do samego końca prostuje i nie idzie się pogubić. Bardzo mi się przyjemnie czytało,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie podniosę oceny książce. Po epilogu miałam ochotę ją pożreć ale w trakcie zaczęła mnie mocno zniechęcać. Końcówka szybka i zgrabna jednak całość zostawia masę wątpliwości i pytań bez odpowiedzi:
- gdzie jest żona Cartera i jak się jej losy potoczyły?
- dlaczego właśnie Carter tak bardzo nienawidził syna?
- kim była kobieta, która otrzymała list od Cartera?
- to jak w końcu zmarła mama tego Jake'a? Bo była wzmianka o zawale serca i "albo ma się..." ?????
- zabił Carter Francisa czy nie?
- co to była za tajemnica Francisa o tym domu? To on zabił Tonego?

Miałam jeszcze ze 2 pytania zara po przeczytaniu ale umknęło. Lubie odłożyć książkę i znać wszystkie odpowiedzi a nie zastanawiać się:/ mam wrażenie, że wtedy książka jest napisana na szybko i nie "odsiedziała" swojego, żeby ktoś mógł wytknąć te niewiadome pisarzowi po czasie a on ją podreperować.

Nie podniosę oceny książce. Po epilogu miałam ochotę ją pożreć ale w trakcie zaczęła mnie mocno zniechęcać. Końcówka szybka i zgrabna jednak całość zostawia masę wątpliwości i pytań bez odpowiedzi:
- gdzie jest żona Cartera i jak się jej losy potoczyły?
- dlaczego właśnie Carter tak bardzo nienawidził syna?
- kim była kobieta, która otrzymała list od Cartera?
- to jak w...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Swojego czasu czytałam przez parę dobrych lat literaturę wojenną i nie spotkałam się ani raz z takim niebywałym szczęściem ani takimi sytuacjami jak gra w piłkę z ss-manami, szmuglowanie wszystkiego do takiego stopnia, owinięcie swojego kapo wokół palca(!) sesyjki i własne miejsce na seks, brak wzmianki o wszawicy, takie odczucie, ze to jest taakie tam, więzionko dla chłopców i dziewcząt a nie obóz zagłady... . Wzbudziła ta książka za mną, nie powiem, tęsknotę za ponownym poznawaniem historii ale z czasem było mi ciężko uwierzyć, że można było tak spadać na 4 łapy niemalże za każdym razem. Nie wiem... bohater urodzony pod szczęśliwą gwiazdą bez wątpienia. Ładna historia miłosna ale słyszałam lepsze :) Aaa! Szacun za pezpardonowe wyjscie z willi radzieckiej, nie załatwienie panienek na wieczór dla grubych ryb a zaraz po wyjezdzie jego ochraniarza! :D

Swojego czasu czytałam przez parę dobrych lat literaturę wojenną i nie spotkałam się ani raz z takim niebywałym szczęściem ani takimi sytuacjami jak gra w piłkę z ss-manami, szmuglowanie wszystkiego do takiego stopnia, owinięcie swojego kapo wokół palca(!) sesyjki i własne miejsce na seks, brak wzmianki o wszawicy, takie odczucie, ze to jest taakie tam, więzionko dla...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czekałam na tę część już od października ale wciąż ani widu ni słychu i udało mi się ją ściągnąć z UK. Rewelacyjnie się czyta - ciężko przewidzieć zawroty akcji. Trochę mnie załamuje jak policja fatalnie wychodzi przy tym śledztwie i - zdaję sobie sprawę, że każdy świadomy zagrożenia śmiertelnego trzepie portkami ale czy naprawdę tylko Jonna Linna potrafi stawić czoło tej babie? Zwykły człowieczek (ten dziennikarzyna) poleciał tak o, przez łąkę nocą, żeby jej przebić oponę a reszta wytrenowanych policjantów ucieka w popłochu?? Nikt nie potrafi kopnąć w głowę tej drobnej ledwo odżywionej psychopatki? Zaskoczyć jej? Przy Manvirze, jak zobaczył, że stoi ford to poszłabym do tego auta się schować - najciemniej pod latarnią, i czekała aż wróci (tak, tak i porysowała auto śrubokrętem), tak jak ona sama zrobiła z Randym (który wie, że baba wie gdzie on mieszka jak mu śle pocztówki i łazi po chaupie z ogłuszającą maszynką do golenia jak się coś ciągle tłucze i stuka. Nie wiadomo kto mu te okna pootwierał). To ex-policjant biorący udział w śledztwie o seryjnym zabójcy czy przedszkolak?

Druga sprawa - Saga - najbardziej irytujący bohater, że tu pohamuję swoje emocje - nie uczy się na błędach poprzednich, uważa się za naj, pycha ją gubi cały czas, uważa, że tylko i tylko ona może uratować świat, ludzi wpędza w tarapaty, a 9 gwiazdek dałam dlatego, że miałam nadzieję, że 9-ta figurka to właśnie Saga a nie Joona i po trzepnięciu zębów na drabinie do tunelu, dostanie kulkę i się skończy. Dostała ale się nie skończyło, phe. :P to nie koniec sagi z Sagą.

Czekałam na tę część już od października ale wciąż ani widu ni słychu i udało mi się ją ściągnąć z UK. Rewelacyjnie się czyta - ciężko przewidzieć zawroty akcji. Trochę mnie załamuje jak policja fatalnie wychodzi przy tym śledztwie i - zdaję sobie sprawę, że każdy świadomy zagrożenia śmiertelnego trzepie portkami ale czy naprawdę tylko Jonna Linna potrafi stawić czoło tej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie chcę wychodzić na marudera i zrzędzić ale bardzo ta książka "grzeczna", a policja wyszła na totalnych amatorów i zdesperowanych, żeby tak o rzucić się z oskarżeniami na Yorka - totalnie nie podchodzącego pod zabójcę. Natomiast tego, który sie okazał podejrzewałam od początku:/ nie ma u Becketta brutalności, szaleństwa, grozy, tylko dzień dobry, do widzenia, miłego dnia :/ ostatnią przeczytam za długo dla zasady i pożegnamy się.

Nie chcę wychodzić na marudera i zrzędzić ale bardzo ta książka "grzeczna", a policja wyszła na totalnych amatorów i zdesperowanych, żeby tak o rzucić się z oskarżeniami na Yorka - totalnie nie podchodzącego pod zabójcę. Natomiast tego, który sie okazał podejrzewałam od początku:/ nie ma u Becketta brutalności, szaleństwa, grozy, tylko dzień dobry, do widzenia, miłego dnia...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Jestem przy końcu ale kilka kartek nawet przerzuciłam (jak nie ja). Tak wiem, dramat, jestem osobą wrażliwą i nie wiem co było gorsze do czytania - historia z której wywodzą się rodziciele a zarazem kaci, czy to co później przeszły dzieci. Dlaczego 3? wszystko co miało być opisane zostało przekazane na 100 pierwszych stronach a jest prawie 400, przepraszam za gruboskórność ale nie zszokuje się tym samym faktem 20x napisanym w innym kontekście. Reportaż napisany "z dala", wg mnie autor nigdy nie dopchał się do ofiar i bazuje tylko na medialnych doniesieniach, wręcz obrzydliwych jeśli chodzi o to wyciąganie z sióstr i kuzynek wszelkich możliwych informacji "kto da więcej" takie rzeczy wyciąga się pod nadzorem psychologa, w warunkach spokojnych i komfortowych a nie przy publice, bez wsparcia i kontroli kto czym jeszcze bardziej zszokuje i przyciągnie więcej kasy. Przepraszam 2gi raz ale wg mnie książka napisana dla pieniędzy, żerowanie na skandalu i nieszczęściu.

Aaaaaa i druga rzecz, ma się wrażenie, że system nawalił jak 150, na każdym możliwym kroku, można było odkryć dramat lata wcześniej, zanim doszło do takiej liczby dzieci, gdyby nie ta mała to poumieralilby w tych warunkach i nie wyszli ze strachu przed światem gdyby staruszkowie padli wcześniej. A późniejsze "rehabilitowanie" tych szkód ma aż wymiar absurdalny.. jedno dziecko lubi kokos? To przyślemy 10 wywrotek palm kokosowych. Inne lubi kolor żółty? Wyślemy wszystkich na księżyc, żeby zobaczyli słońce z bliska.. Każdy chce odkupić swoje winy. Litości, nie ma na takie zaniedbania wytłumaczenia.

Jestem przy końcu ale kilka kartek nawet przerzuciłam (jak nie ja). Tak wiem, dramat, jestem osobą wrażliwą i nie wiem co było gorsze do czytania - historia z której wywodzą się rodziciele a zarazem kaci, czy to co później przeszły dzieci. Dlaczego 3? wszystko co miało być opisane zostało przekazane na 100 pierwszych stronach a jest prawie 400, przepraszam za gruboskórność...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Parę lat wstecz zakupiłam tę książkę i tak sobie leżała kurząc się od czasu do czasu, aż postanowiłam przeczytać ją jako wielkopostne postanowienie. Im bliżej końca jestem, tym bardziej uważam, że jest to książka niezbędna w domu każdej żony. Nawet planuje je dawać w prezencie świeżo upieczonym żonom 🙂
Może nie rozwiązała ona moich życiowych rozterek i magicznie nie naprawiła problemów, ale z pewnością pomogła zrozumieć wiele rzeczy.
Myślałam, że coś wiem, ale tak naprawdę Sokrates zaśmiał mi się ponownie w twarz bo nawet kwestii do omodlenia jest więcej niż brałam pod uwagę 🙂 Polecam każdej żonie, która szuka już pomoc tylko w dobrym Bogu :)

Parę lat wstecz zakupiłam tę książkę i tak sobie leżała kurząc się od czasu do czasu, aż postanowiłam przeczytać ją jako wielkopostne postanowienie. Im bliżej końca jestem, tym bardziej uważam, że jest to książka niezbędna w domu każdej żony. Nawet planuje je dawać w prezencie świeżo upieczonym żonom 🙂
Może nie rozwiązała ona moich życiowych rozterek i magicznie nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo lubię Jeana i ostatnio nadrabiam jego książki i z tą nie liczyłam na jakieś większe akcje, stwierdziłam, ze miał kaprys na napisanie tak o książki i pewnie będzie sporo odbiegać jakością od pozostałych, biorąc pod uwagę grubość książki. Jakże się myliłam!:D Cudowna tematyka, pięknie ukazana brawura, naiwność i ślepa pewność siebie policjantki a mądrość starego samotnego policjanta. Mega tematyka! Lov u Jean! <3

Bardzo lubię Jeana i ostatnio nadrabiam jego książki i z tą nie liczyłam na jakieś większe akcje, stwierdziłam, ze miał kaprys na napisanie tak o książki i pewnie będzie sporo odbiegać jakością od pozostałych, biorąc pod uwagę grubość książki. Jakże się myliłam!:D Cudowna tematyka, pięknie ukazana brawura, naiwność i ślepa pewność siebie policjantki a mądrość starego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ktoś kiedyś napisał komentarz, że Nesbo mógłby pisać o wieszaniu firanek czy chyba plewieniu w ogródku to i tak czytałoby się przyjemnie. Każda część to jest jak podróż do Oslo na spotkanie z dobrymi przyjaciółmi - jakby oni realnie tam mieszkali i my znaliśmy ich naprawdę dobrze.
Ze Harry się nie sprzeda to wiemy, ale czy Nesbo? Jeśli chodzi o fabułę to myślę, że każdy, kto kocha Harrego, to mimo ilości części, nie był w stanie tak łatwo odgadnąć mordercy. I za to byłoby 10 punktów i ogólny wciągający bieg wydarzeń. Akurat moje ostatnio czytane książki były w podobny desń - mordowanie osób aby wskazywały na jedną łączącą wszystkie ofiary tak, aby ta poniosła karę za grzechy młodości. Ale za co tylko 3 punkty? Za upolitycznianie książki, wmieszanie tematów światowych i lawirowanie tekstem tak, aby wpływać mimowolnie na moje przekonania. Duży minus Nesbo, bardzo straciłeś u mnie w oczach za to. :(
I już też nudne to uciekanie Harrego od wszystkiego, a i tak wracanie "bo coś" bo sam jest uparty jak osioł, kobiety kładzące się jak dywan przed nim, nawalony jak PKS a "czuje" zapachy jak wiadomo, że po alkoholu pierwsze co pada to zmysł węchu:/.. Ehh, chyba już czas na koniec tej serii, Harry stracił już wszystko co miał do stracenia, łącznie z urokiem osobistym.
Czekam na Larsa Keplera i "Pająka". Na Harrego już chyba nie.

Ktoś kiedyś napisał komentarz, że Nesbo mógłby pisać o wieszaniu firanek czy chyba plewieniu w ogródku to i tak czytałoby się przyjemnie. Każda część to jest jak podróż do Oslo na spotkanie z dobrymi przyjaciółmi - jakby oni realnie tam mieszkali i my znaliśmy ich naprawdę dobrze.
Ze Harry się nie sprzeda to wiemy, ale czy Nesbo? Jeśli chodzi o fabułę to myślę, że każdy,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kiedy spędzi się dobry miesiąć z Morvanami i obydwiema częściami to się człowiek tak żżył, że miałam ochotę sie pomodllić za "starego". Ogromnie podobała mi się przemiana młodego, naprawde ogromny plus, bo raczej czekałam na przedawkowanie. Wg mnie dużo lepsza częśc od 1 ale 1 nie miała w sobie minusów, hehe:-) tak zachwalany policjant a tak robiony w bambuko na każdym kroku i takie kuriozalne błędy w strategii, niemalze w każdej kwestii. Żal mi Gealle czy jak jej tam, ale chyba innej opcji nie było.. :(

Ps. dzieki Jeanowi dowiedziałam się, że Afryka i odwiedzanie jej różni się znacznie od "Afryki Kazika" czytanej z synem :D

Kiedy spędzi się dobry miesiąć z Morvanami i obydwiema częściami to się człowiek tak żżył, że miałam ochotę sie pomodllić za "starego". Ogromnie podobała mi się przemiana młodego, naprawde ogromny plus, bo raczej czekałam na przedawkowanie. Wg mnie dużo lepsza częśc od 1 ale 1 nie miała w sobie minusów, hehe:-) tak zachwalany policjant a tak robiony w bambuko na każdym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo lubię, kiedy jest długa książka z wielowątkową kospiracją i zwrotem akcji na końcu:-) którego się domagałam bo nie wierzyłam, ze rozwiązanie będzie tak banalne i mało wiarygodne! A mordulec przeleciał mi przez głowę ze 2x ale z wiadomych przyczyn odsuwało się go na bok. Padre do pierdla za utrudnianie śledztwa i trzymanie gęby na kłódkę.. no i sięgam po 2 część, żeby odkryć prawdę o matce i ich trupach w szafie :-)
ps. Kocham Jeana i jego książki <3

Bardzo lubię, kiedy jest długa książka z wielowątkową kospiracją i zwrotem akcji na końcu:-) którego się domagałam bo nie wierzyłam, ze rozwiązanie będzie tak banalne i mało wiarygodne! A mordulec przeleciał mi przez głowę ze 2x ale z wiadomych przyczyn odsuwało się go na bok. Padre do pierdla za utrudnianie śledztwa i trzymanie gęby na kłódkę.. no i sięgam po 2 część, żeby...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Lisa nie zawodzi, do końca strzelalam na ślepo ale jedyny minus to słaby motyw :-)

Lisa nie zawodzi, do końca strzelalam na ślepo ale jedyny minus to słaby motyw :-)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Przykro mi ale jak na Tess, która zagięła niejednokrotnie chirurgicznym kryminałem to ta książka to jest naprawdę smutna. Nie no ok, romans, fajnie, że sie ludzie spotkali i pokochali ale nie po to biorę kryminał do ręki, żeby ocierać łzy wzruszenia.

Przykro mi ale jak na Tess, która zagięła niejednokrotnie chirurgicznym kryminałem to ta książka to jest naprawdę smutna. Nie no ok, romans, fajnie, że sie ludzie spotkali i pokochali ale nie po to biorę kryminał do ręki, żeby ocierać łzy wzruszenia.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pomimo upiornej tematyki, Lisa nie zawiodła. Od początku jedzie z koksem i cały czas powoli są odkrywane karty tak, że naprawdę ciężko jest się domyśleć o co chodzi. A za co 10? 40 stron do końca i dalej nic nie wiadomo! <3

Pomimo upiornej tematyki, Lisa nie zawiodła. Od początku jedzie z koksem i cały czas powoli są odkrywane karty tak, że naprawdę ciężko jest się domyśleć o co chodzi. A za co 10? 40 stron do końca i dalej nic nie wiadomo! <3

Pokaż mimo to


Na półkach:

No i to można nazwać już porządnym kryminałem trzymającym od początku w napięciu, gdzie nie da się oderwać - chyba zjadłam ją w ciągu 36h, w sumie w 2 wieczory i szczerze, nie zawracałabym sobie głowy dwoma poprzednimi częściami, można byłoby zacząć od tej. Dużo mniej porównań, podobało mi się, że detektyw wiedział tyle co my tylko znów kilka niewiadomych - kim był koleś ze zdjęcia Michała w telefonie? (:D), jaką rolę we wszystkim odgrywała Magda? Gdzie w końcu to dziecko czy przeżyło czy wpadło do tej gałęziarki? No, to czekam na Żyłę, Przegrodę, Przedsionek, Tętnicę czy jak to pan S. nazwie. Tylko 8 bo zły smak po poprzednich częściach pozostał :D

No i to można nazwać już porządnym kryminałem trzymającym od początku w napięciu, gdzie nie da się oderwać - chyba zjadłam ją w ciągu 36h, w sumie w 2 wieczory i szczerze, nie zawracałabym sobie głowy dwoma poprzednimi częściami, można byłoby zacząć od tej. Dużo mniej porównań, podobało mi się, że detektyw wiedział tyle co my tylko znów kilka niewiadomych - kim był koleś ze...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Może będę niesprawiedliwa w swojej ocenie ale kończyłam książkę dla zasady a ostatnie 5 stron można nazwać "pod ciśnieniem", że coś się działo i tempo przyśpiesza i tam jakaś akcja zaczyna się dziać. I to jest jedyny plus, reszta same minusy:
- denerwujące już, i przesadne w ilości porównania i kwieciste opisy - ileż można, ZA DUŻO! Jak na osobę, której wypracowania i opisy są przeważnie kwieciste!
- zbyt pobieżne i niejasne wyjaśnienia pokrętnych sytuacji - do dzisiaj nie rozumiem co sie stało w aorcie, nie wiem czy żona lekarza była w aucie i zginęła czy była obok, czy to ona miała obcięty język, kim była ta Irina, jaki był jej sens, czemu Mariola wdrażała w swoje wątpliwości Bysia skoro był i tak na liście do stracenia a i wcześniej nieszkodzliwy itd. kim był Maciek Rak, co chciał mu powiedzieć na dziedzińcu i wiele innych - BEZNADZIEJA!!!!
- 200 strona i dalej nic, dalej, kurna nic!!! normalnie daje książkom szanse do 100, poracha totalna :/
- i wreszcie, jestem osobą wierzącą, początkowe komenatrze były dość neutralne ale późniejsze negatywne uczucia pisarza do kościoła czy księży już mnie zaczynały drażnić, powinien szanować każdego czytelnika i swoje własne przemyślenia schować sobie głęboko bo to, że ma problem niech nie staje się moim z jego książką.

Może będę niesprawiedliwa w swojej ocenie ale kończyłam książkę dla zasady a ostatnie 5 stron można nazwać "pod ciśnieniem", że coś się działo i tempo przyśpiesza i tam jakaś akcja zaczyna się dziać. I to jest jedyny plus, reszta same minusy:
- denerwujące już, i przesadne w ilości porównania i kwieciste opisy - ileż można, ZA DUŻO! Jak na osobę, której wypracowania i opisy...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to