-
ArtykułyCzy to może być zabawna historia?Dominika0
-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński3
Biblioteczka
2024-04-16
2023-12-28
2023-12-24
2023-12-20
2023-12-06
2023-11-19
2023-11-12
2023-11-05
2023-10-30
2023-10-22
2023-10-18
2023-10-14
Klasyka sci-fi. Lektura opowiada o losach Pierwszej Fundacji. Znajdziemy w niej trzy historie, których akcja rozgrywa się kilkadziesiąt lat po jej założeniu. Książka przesiąknięta jest intrygami, konszachtami i machinacjami członków Fundacji mającymi na celu zagwarantowanie jej dominacji w obliczu nieprzychylnie nastawionych sąsiednich systemów planetarnych.
Klasyka sci-fi. Lektura opowiada o losach Pierwszej Fundacji. Znajdziemy w niej trzy historie, których akcja rozgrywa się kilkadziesiąt lat po jej założeniu. Książka przesiąknięta jest intrygami, konszachtami i machinacjami członków Fundacji mającymi na celu zagwarantowanie jej dominacji w obliczu nieprzychylnie nastawionych sąsiednich systemów planetarnych.
Pokaż mimo to2023-10-12
Dobra książka traktująca o manipulacji i fake newsach. Dwaj amerykańscy autorzy przedstawiają nam liczne przykłady bzdur, szacher-macherów i innych ściem (choć szkoda, że w polskiej wersji książki nie pozostali przy słowie „bullshit”, które też jest przecież używane w naszym kraju i brzmi o wiele dosadniej niż „ściema”) i pokazują, jak my, prości ludzie, możemy sami sobie z nimi poradzić, nie zagłębiając się w skomplikowane metody badawcze, za którymi kryją się kontrowersyjne wyniki. Z lektury dowiemy się, jak działa prawo Goodharta, że korelacja to nie przyczynowość, jak twórcy wykresów tworzą je tak, by wyniki na nich przedstawione były błędnie interpretowane, o statystyce i prawdopodobieństwie, które mogą doprowadzić do mętliku w głowie (np. o paradoksie przyjaźni) oraz o kulisach badań naukowych, które pod płaszczem swojej uczciwości mogą kryć manipulacje danymi, tak by wynik na nich oparty dawał pożądany rezultat. Trochę niepokoi fakt, że autorzy w swej książce też zastosowali liczne manipulacje, które wychwyciłem ich własnymi metodami, np. porównując sens szczepień na grypę do sensu zapinania pasów w samochodzie, dwóch tak różnych sytuacji, dla których kluczowe znaczenie ma nasz wiek, styl życia i wiele innych aspektów, które sprawiają, że tych dwóch czynności nie można ze sobą porównać bez nadinterpretacji.
Dobra książka traktująca o manipulacji i fake newsach. Dwaj amerykańscy autorzy przedstawiają nam liczne przykłady bzdur, szacher-macherów i innych ściem (choć szkoda, że w polskiej wersji książki nie pozostali przy słowie „bullshit”, które też jest przecież używane w naszym kraju i brzmi o wiele dosadniej niż „ściema”) i pokazują, jak my, prości ludzie, możemy sami sobie z...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-10-05
Książka jest doprawdy interdyscyplinarna. W pierwszych rozdziałach są poruszane tematy z prehistorii, archeologii, a nawet biologii, by potem przejść do antropologii, ekonomii na socjologii kończąc. Niestety ograniczona liczba stron sprawia, że wielu ciekawych zagadnień nie zostało rozwiniętych. Z drugiej strony nie przeszkodziło to w stworzeniu lektury, która w sposób logiczny, a co najważniejsze ciekawy tłumaczy czytelnikowi jak i dlaczego Homo Sapiens z łowcy zbieracza, który nie narzekał na głód i inne braki, a zazdrość była dla niego czymś obcym przeszedł na drogę człowieka pracy, dla którego praca 40 godzin tygodniowo to norma i który wiecznie czuje niedosyt dóbr.
Książka jest doprawdy interdyscyplinarna. W pierwszych rozdziałach są poruszane tematy z prehistorii, archeologii, a nawet biologii, by potem przejść do antropologii, ekonomii na socjologii kończąc. Niestety ograniczona liczba stron sprawia, że wielu ciekawych zagadnień nie zostało rozwiniętych. Z drugiej strony nie przeszkodziło to w stworzeniu lektury, która w sposób...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-09-30
Ostatnia część trylogii suplementów do Fundacji Asimova przyniosła lekkie rozczarowanie. Może nie na miarę „Zagrożenia Fundacji” Benforda, ale jednak...
Lektura zapowiadała się naprawdę nieźle, Hari Seldon powrócił do roli głównego bohatera (w końcu!), a jego przygody są nawet ciekawe, jednak autor, zamiast skupić się wyłącznie na pisaniu dobrego SF, postanowił, jakby pozazdrościł Benfordowi, wpleść do książki wątki filozoficzne. Ja naprawdę nie wiem, po co czytelnikowi potrzebne jakieś wywody autora na temat logiki praw etyki robotów, tym bardziej że w tej książce istoty z mózgami pozytronowymi są robotami tylko z nazwy, bo ich działania i zachowania przypominają niemal w całości te ludzkie, a „zmartwychwstała” Dors to już w ogóle nie zachowuje się jak robot, tylko jak umierająca z tęsknoty za Harim kobieta.
Zakończenie lektury też nie jest jakieś satysfakcjonujące. W ogóle, podczas czytania, odnosiłem wrażenie, że ta powieść jest pisana trochę na siłę, jakby ktoś zmuszał autora do dokończenia pewnych wątków, ale mimo wszystko duża część z nich nie została wyjaśniona, co sam autor usprawiedliwia faktem, że pozostawił wolne miejsce innym autorom dla kolejnych powieści z cyklu Fundacji.
Ostatnia część trylogii suplementów do Fundacji Asimova przyniosła lekkie rozczarowanie. Może nie na miarę „Zagrożenia Fundacji” Benforda, ale jednak...
Lektura zapowiadała się naprawdę nieźle, Hari Seldon powrócił do roli głównego bohatera (w końcu!), a jego przygody są nawet ciekawe, jednak autor, zamiast skupić się wyłącznie na pisaniu dobrego SF, postanowił, jakby...
2023-09-27
Autorka przedstawia nam w książce 10 osób, których mózg pracuje inaczej niż nasze, niektóre z tych osób widzą coś, czego widzieć nie powinny, inne słyszą niepokojące dźwięki, a jeszcze kolejne czują coś więcej niż tylko własne ciało, w sensie dosłownym...
Co zadziwiające, to fakt, że większość z tych osób prowadzi w miarę normalne życie, mają pozakładane rodziny, znajomych i prace. Często ukrywały swoją odmienność lub nawet nie byli jej świadomi, myśląc, że inni ludzie też tak mają.
Przyznam szczerze, że spodziewałem się książki stricte popularnonaukowej, w której przedstawione osoby będą stanowić tło, a twórca książki skupi się na naukowym aspekcie danego problemu psychicznego, jednak sama lektura przypomina inny rodzaj literatury faktu, a mianowicie reportaż, więcej jest w książce ciekawostek, relacji ze spotkań i przemyśleń autorki, a mniej nauki, która oczywiście też znajduje się w książce, ale w znikomej ilości.
Autorka przedstawia nam w książce 10 osób, których mózg pracuje inaczej niż nasze, niektóre z tych osób widzą coś, czego widzieć nie powinny, inne słyszą niepokojące dźwięki, a jeszcze kolejne czują coś więcej niż tylko własne ciało, w sensie dosłownym...
Co zadziwiające, to fakt, że większość z tych osób prowadzi w miarę normalne życie, mają pozakładane rodziny, znajomych...
2023-08-16
Książka ciut niższych lotów niż Preludium Fundacji. W jej skład wchodzą cztery historie, w których główną rolę odgrywa Hari Seldon. Dwie pierwsze opowieści bazują na tych samych schematach i są do siebie bardzo podobne, na dodatek obie, wraz z trzecią opowieścią, niewiele wnoszą do całej historii Fundacji. Czwarta opowieść, w kwestii samej fabuły, wreszcie coś wnosi, ale jest najnudniejsza z nich wszystkich.
Książka ciut niższych lotów niż Preludium Fundacji. W jej skład wchodzą cztery historie, w których główną rolę odgrywa Hari Seldon. Dwie pierwsze opowieści bazują na tych samych schematach i są do siebie bardzo podobne, na dodatek obie, wraz z trzecią opowieścią, niewiele wnoszą do całej historii Fundacji. Czwarta opowieść, w kwestii samej fabuły, wreszcie coś wnosi, ale...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-09-25
Akcja rozgrywa się po historiach opowiedzianych w Preludium Fundacji. Seldon jest już bardzo stary i nie odgrywa głównej / decydującej roli w tym opowiadaniu, a swoim zachowaniem przypomina starca, który ma już wszystkiego dość. Dużo wątków poświęconych jest za to Mentalistom oraz starożytnym robotom, których potencjał został niewykorzystany, bo zachowują się jak ludzie, a nie jak sztuczna inteligencja, nawet w kontaktach między sobą. Trochę śmieszy fakt, że Bear chcąc poniekąd nawiązać do wypocin Benforda pt. Zagrożenie Fundacji wplótł do kart swej książki postacie Woltera i D'Arc, które pasują do fabuły tej lektury jak do świni spadochron. Podsumowując, nie jest to wybitne dzieło, zaliczyłbym je do przeciętnych, ale i tak w porównaniu do „Zagrożenia Fundacji” Benforda jest o niebo lepsze.
Akcja rozgrywa się po historiach opowiedzianych w Preludium Fundacji. Seldon jest już bardzo stary i nie odgrywa głównej / decydującej roli w tym opowiadaniu, a swoim zachowaniem przypomina starca, który ma już wszystkiego dość. Dużo wątków poświęconych jest za to Mentalistom oraz starożytnym robotom, których potencjał został niewykorzystany, bo zachowują się jak ludzie, a...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-09-21
Dobrze napisana książka, w której zapoznamy się z zaletami i wadami poszczególnych diet i makroskładników: białka, węglowodanów, tłuszczu i etanolu. Autor nie stara się na siłę promować nam jakieś konkretnej diety, czy danego produktu spożywczego, ale rzetelnie pokazuje nam, że świat dietetyki nie jest czarno-biały, to co niektórym zaszkodzi, drugim może pomóc: jak np. lampka wytrawnego wina wieczorem czy duża ilość białka w diecie. Autor co prawda zalicza się do coraz szerszej grupy dietetyków, którzy są za przewagą tłuszczy w naszym jadłospisie i ograniczeniem liczby spożywanych węglowodanów, które powinny być pozyskiwane wyłącznie z owoców, warzyw strączkowych i makaronu/pieczywa pełnoziarnistego.
Prawie każde twierdzenie podane w tej książce poparte jest badaniem naukowym, co prawda duża część z nich była przeprowadzona na szczurach, a jak wiadomo, ich organizmy często reagują inaczej niż ludzkie (np. w przypadku sacharyny).
Dobrze napisana książka, w której zapoznamy się z zaletami i wadami poszczególnych diet i makroskładników: białka, węglowodanów, tłuszczu i etanolu. Autor nie stara się na siłę promować nam jakieś konkretnej diety, czy danego produktu spożywczego, ale rzetelnie pokazuje nam, że świat dietetyki nie jest czarno-biały, to co niektórym zaszkodzi, drugim może pomóc: jak np....
więcej mniej Pokaż mimo to2023-09-18
Książka zawiera 17 krótkich esejów, w których prześledzimy losy wybranych odkrywców sprzed milionów i tysięcy lat. Autor, zamiast skupiać się na samym wynalazku, niejako prezentuje nam retrospekcję pokazującą, jak mógł wyglądać moment samego odkrycia.
Pierwszy rozdział jest rozczarowujący. Autor opisuje wynalazek, jakim jest dziecięce nosidełko, na które nie ma żadnego dowodu istnienia, a argument w stylu: „nie jest niemożliwe, by Australopitek potrafił zrobić pętle” woła o pomstę do nieba. Na szczęście kolejne rozdziały już są lepiej napisane.
Książka zawiera 17 krótkich esejów, w których prześledzimy losy wybranych odkrywców sprzed milionów i tysięcy lat. Autor, zamiast skupiać się na samym wynalazku, niejako prezentuje nam retrospekcję pokazującą, jak mógł wyglądać moment samego odkrycia.
Pierwszy rozdział jest rozczarowujący. Autor opisuje wynalazek, jakim jest dziecięce nosidełko, na które nie ma żadnego...
Lekka w odbiorze książka, w której dowiemy się, że wysokie podatki, interwencjonizm, nacjonalizacja firm oraz programy socjalne tylko przeszkadzają w rozwoju państwa, a ich nadmierne stosowanie prowadzi do mniejszych lub większych kryzysów. Większość rozdziałów tej lektury skupia się na opisywaniu poszczególnych państw, gdzie jedne poszły drogą niskich podatków i dużej wolności gospodarczej z poszanowaniem własności prywatnej, a drugie drogą socjalizmu i wyjaśnieniu, dlaczego tamte drugie już upadły lub dogorywają. Ciekawym rozdziałem, był rozdział o Szwecji, którą większość uważa za kraj wysoce socjalistyczny, a w rzeczywistości jest krajem, który plasuje się wysoko w rankingach pod względem wolności gospodarczej. Nie zabrakło też tematów filozoficznych takich jak, dlaczego większość intelektualistów jest tak zaciekłymi antykapitalistami.
Lekka w odbiorze książka, w której dowiemy się, że wysokie podatki, interwencjonizm, nacjonalizacja firm oraz programy socjalne tylko przeszkadzają w rozwoju państwa, a ich nadmierne stosowanie prowadzi do mniejszych lub większych kryzysów. Większość rozdziałów tej lektury skupia się na opisywaniu poszczególnych państw, gdzie jedne poszły drogą niskich podatków i dużej...
więcej Pokaż mimo to