rozwiń zwiń
Litsa

Profil użytkownika: Litsa

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 1 dzień temu
520
Przeczytanych
książek
996
Książek
w biblioteczce
14
Opinii
65
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| 2 cytaty
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: ,

Zacznę od tego, że sagę o Wiedźminie przeczytałam już ho ho czasu temu. Zaczęło się dobrze, skończyło się z westchnieniem ulgi, że udało mi się mimo ciężkich chwil zwątpienia dotrzeć do końca. Więc dlaczego po tym wszystkim sięgnęłam kolejny raz po Wiedźmina?
Bo to dobra rzecz. Niestety często przegadana, niepotrzebnie wydłużona i mam wrażenie, że momentami autor sam się z tym męczył. Ale sam zamysł, postacie, świat, język, to światowy poziom. Chyba do żadnej innej lektury nie mam tak ambiwalentnego podejścia. Z jednej strony fascynacja i zauroczenie, a z drugiej poczucie straty i porażki, że tak dobra historia nie udźwignęła swojej legendy.
Co do samego „Sezonu burz” zaczęłam ot tak, bo koleżanka miała i pożyczyła. Zaczęło się ciężko, żmudnie, jakoś nie potrafiłam wbić się w rytm, odnaleźć się, aż w końcu po ¼ części porzuciłam z zamiarem późniejszego dokończenia. I dokończyłam ;) Znowu zaczęło się powoli, ciężko, ale w końcu się udało. Jak już się przyzwyczaiłam do stylu, oswoiłam na nowo z postaciami to poszło leciutko i szybciutko. Czytało się płynnie, łatwo i tyle. Większych przemyśleń co do treści nie mam. Książka taka o, na zabicie czasu, na oderwanie się od rzeczywistości, na przeczytanie, odstawienie na półkę z myślą o tym, że wszystko z serii odbębnione. Sama treść nic nie wnosząca do poprzednich części, nie jest żadnym uzupełnieniem, nic nie wyjaśnia, nie rzuca innego światła na to co było do tej pory. Taki pokaźnej ilości stron filler. Po co? Nie wiem. Gratka dla fanów sagi. Dla mnie jako osoby, która przeczytała poprzednie części i średnio była zachwycona samą formą, chociaż jara się Wiedźminem jako tworem zarówno w kontekście postaci jak i świata, to „Sezon Burz” równie dobrze mógłby się zakurzyć niedoczytany. Ciężko mi cokolwiek więcej napisać. Jest Wiedźmińską historią, która dla fanów jest jak sztabka złota. Nie zasługuje na rewelacyjną ocenę, ale na pewno nie na złą, czy średnią. Nie miałam oczekiwań, a raczej obawy, które na szczęście się nie spełniły. Dla mnie jako osoby, umiarkowanie zainteresowaną była to miła i szybka odskocznia, dobra, czasami średnia zabawa. Nie żałuję poświęconego czasu na te lekturę. W ogólnym rozrachunku cieszę się, że mogłam ponownie spotkać się z Geraltem, Jaskrem i kompanami (niestety bez Regisa :( *chlip, chlip* ).


P.S. Z „Wiedźminem” mam taki problem, że kiedy o nim myślę, to myślę: „kurde, ale to jest fajne, łaał, szacun, taki poziom, taka historia, taka epickość, czytałabym”, a kiedy czytam: „kurde, ale to się ciągnie, a co jakby wyciąć tylko te fajniejsze fragmenty? Taki potencjał…”. I tu mam problem ;|

Zacznę od tego, że sagę o Wiedźminie przeczytałam już ho ho czasu temu. Zaczęło się dobrze, skończyło się z westchnieniem ulgi, że udało mi się mimo ciężkich chwil zwątpienia dotrzeć do końca. Więc dlaczego po tym wszystkim sięgnęłam kolejny raz po Wiedźmina?
Bo to dobra rzecz. Niestety często przegadana, niepotrzebnie wydłużona i mam wrażenie, że momentami autor sam się z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Oczekiwanie na przyjemność jest większą przyjemnością niż sama przyjemność. W tym wypadku chyba ciężko się zgodzić.

Nie jestem przekonana, ale możliwe minimalne przybliżenie do spoilera.

Z niecierpliwością wyczekiwałam nowego tworu P. Jarosława, kiedy tylko pojawiła się informacja, że niedługo „Hel 3” trafi do księgarni tuptałam nóżkami i zacierałam rączki aż knykcie bielały. Niedługo po premierze książkę zakupiłam, ale wcześniej przeczytałam jeszcze kilka innych pozycji, żeby moje zniecierpliwienie osiągnęło apogeum. Zaczęło się dobrze, bardzo dobrze, przyszłość, inwigilacja, iwenty, MegaNet, wszystko dla lajków i komciów (skojarzyło mi się z którymś z odcinków „Black mirror”, który polecam) i kilku innych nazw, których nie koniecznie znaczenie znam. Więc czytałam i z każdą przełożoną stroną myślałam: „może to już, może za chwile będzie kosmos, księżyc, może już niedługo…”. Okazało się, że nasz satelita kazał na siebie czekać jeszcze bardzo długo. Problemem jest opis na tylnej okładce książki i dystrybutora. Opakowanie prezentuje nam całkiem co innego niż zawartość, która sama w sobie jest bardzo dobra i momentami mocna (opisu kolacji złożonej z małpek nigdy autorowi nie wybaczę). Problem w tym, że oczekujemy całkowicie czego innego niż to co dostajemy, przez co sam odbiór może być nieco nietrafiony. Jak zwykle dostajemy dobrą i rzetelnie wykonaną robotę, wciągającą opowieść, gdzie dopiero kilkanaście ostatnich stron dotyczy niby głównego wątku (po opisie z tyłu okładki) i prawdę mówiąc całkiem po łebkach. Chyba, że mi w jakiś sposób umknęła waga całego Księżyca i wydobywania tam mocarnego pierwiastka. No i tu motyw z zamieszkałym Księżycem i wędrującymi Ufkami, które w dosyć brutalny sposób pokazują, że nie lubią imigrantów (dwa skojarzenia: jedno z opowiadaniem Dicka, a drugie z Reptilianami :D ). Ja rozumiem, konflikt głównych sił kontynentalnych, walka o władze i przodownictwo, wszechobecne multimedia, weganie i ekolodzy dochodzą do władzy - kiepsko to wygląda. Jasne, zakrzywiony obraz naszej rzeczywistości, wolimi żyć w wirtualnym świecie, uprawiać ogródki na szkłach okularów niż wyjść z kolegą na glonowe piwo z małą zawartością kilokalorii, ogólna znieczulica która sprowadza się do iluś tam mega wejść i hajsów na koncie, próba uświadomienia nam do czego dążymy, ale to już było. Ciężko przychodzi mi samo myślenie o tym, nie mówią już o pisaniu, ale nie jest to nic odkrywczego. Niestety nie jest to najlepsza rzecz spod pióra Pana G., nie mniej jednak nadal szanuję, kibicuję i czekam na kolejne literackie spotkanie z autorem.

Oczekiwanie na przyjemność jest większą przyjemnością niż sama przyjemność. W tym wypadku chyba ciężko się zgodzić.

Nie jestem przekonana, ale możliwe minimalne przybliżenie do spoilera.

Z niecierpliwością wyczekiwałam nowego tworu P. Jarosława, kiedy tylko pojawiła się informacja, że niedługo „Hel 3” trafi do księgarni tuptałam nóżkami i zacierałam rączki aż knykcie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Dmitry Glukhovsky „Metro 2033”.
Poźno, ale lepiej późno niż wcale.
Z racji złej organizacji czasu zawsze brakuje mi doby, żeby spokojnie zalec w łóżku i poczytać. Z tego powodu też przerzuciłam się na audiobooki, które przy domowych pracach, w drodze do i z pracy (w jedną stronę mam ponad 3 km, które na raciczkach średnio pokonuję w pół godziny, więc godzina dziennie słuchania więcej : )) okazały się zbawienne. Właśnie podczas obowiązków domowych nie mając co rzucić w uszy wspomogłam się fragmentami audiobooków dostępnych na YT i z braku chęci i czasu wyszukiwania postawiłam na „Metro 2033”. Na początku sceptycznie, z lekkim dystansem, ale dzięki wspaniałemu lektorowi, Krzysztofowi Gosztyle wsiąkłam niespodziewanie dla samej siebie. Na tyle, że korzystając z okazji nabyłam całą książkę w wykonaniu ww. Pana. Co mnie zaskoczyło? To, że książka skonstruowana jest bardzo pomysłowo i płynnie, niby schemat – bohater – misja – potwór- wielkie zwycięstwo, ale ku pozytywnemu zaskoczeniu nie utrzymane w patetycznej tonacji. Mamy Artema, który zostaje wysłany z misją, na swojej drodze spotyka ludzi tych jaśniejących, jak i spod ciemnej gwiazdy,ale każdy reprezentuje sobą jakąś filozofie, pogląd, kulturę. Historia trochę metafizyczna, pokazująca jak na jedno zjawisko może być kilka różnych poglądów, spojrzeń i tłumaczeń. Mamy do czynienia z całym kalejdoskopem myśli. Coś co dla jednego jest duchem, kolejnym wymiarem, druga osoba z zimnym racjonalizmem tłumaczy jako czystą naukę, dla jednych przedsionek piekła, jest przedsionkiem nieba. Nie ma jednej prawdy, nic nie jest czarno-białe, zawsze i wszystko zależy od punku w którym się znajdujemy i w którą stronę patrzymy. Tak jak w życiu. Niby tendencyjne przesłanie, ale podane bardzo prosto i oczywiście, przy tym z polotem i nienachalnie. Oczywiście każdy znajdzie w tej historii coś dla siebie. Doskonale zdaje sobie sprawę, że nie tylko tym książka żyje, ale akurat to uderzyło mnie najbardziej. Samo zakończenie wydało mi się takie ponure, jakby cała ta historia, droga, tygodnie spędzone w różnych tunelach, śmierć tylu osób okazała się daremna, a może jednak tak niezbędna? Wnioski trzeba wysnuć samemu, nie ma jednoznacznie postawionej kropki, pozostaje pytanie „a co gdyby…?”. I wszystko byłoby pięknie gdyby nie… dopisany rozdział. „Ewangelia według Artema” jest jak pokazanie zielonego tła i gąbki na kolanach Daenerys imitującej łeb smoka. Czar pryska. Trochę żałuje, że i to dosłuchałam. Jeśli ktoś ma zamiar czytać, bądź czyta, a jego egzemplarz posiada ten dodatkowy rozdział polecam zakończyć przed nim, przetrawić całą te historie, a dopiero później sięgnąć – jeśli już musisz – po kończącą część.

Dmitry Glukhovsky „Metro 2033”.
Poźno, ale lepiej późno niż wcale.
Z racji złej organizacji czasu zawsze brakuje mi doby, żeby spokojnie zalec w łóżku i poczytać. Z tego powodu też przerzuciłam się na audiobooki, które przy domowych pracach, w drodze do i z pracy (w jedną stronę mam ponad 3 km, które na raciczkach średnio pokonuję w pół godziny, więc godzina dziennie...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Litsa

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [7]

Terry Pratchett
Ocena książek:
7,3 / 10
137 książek
8 cykli
Pisze książki z:
5288 fanów
Neil Gaiman
Ocena książek:
6,8 / 10
175 książek
21 cykli
Pisze książki z:
3018 fanów
Stephen King
Ocena książek:
7,0 / 10
169 książek
14 cykli
15901 fanów

Ulubione

Carlos Ruiz Zafón Cień wiatru Zobacz więcej
Michaił Bułhakow Mistrz i Małgorzata Zobacz więcej
Carlos Ruiz Zafón Cień wiatru Zobacz więcej
Gilbert Keith Chesterton - Zobacz więcej
Antoine de Saint-Exupéry Mały Książę Zobacz więcej
Charles Bukowski Szmira Zobacz więcej
Albert Einstein - Zobacz więcej
Mark Twain - Zobacz więcej
Becca Fitzpatrick Crescendo Zobacz więcej
Stephen King Ręka mistrza Zobacz więcej
Stephen King Ręka mistrza Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
520
książek
Średnio w roku
przeczytane
37
książek
Opinie były
pomocne
65
razy
W sumie
wystawione
248
ocen ze średnią 6,6

Spędzone
na czytaniu
2 834
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
36
minut
W sumie
dodane
2
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]