Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Czworo młodych ludzi umówiło się na nocną wyprawę do Puszczy Kampinoskiej, lecz na miejsce spotkania dotarło tylko troje. Czy stojąca u progu dorosłości Hania zmyliła drogę, czy może celowo poszła w inne miejsce?
Policjanci muszą znaleźć odpowiedź na to i na wiele innych pytań, na początku śledztwa jest bowiem pewne wyłącznie jedno - zamiast przyjaciół, w otulinie puszczy Hania napotkała tylko śmierć.
"Otulina" to nie tylko świetny, dopracowany niemal w każdym szczególe kryminał, ale także studium psychologiczne młodzieży, ukazujące codzienne borykanie się z problemami, których dorośli nie zauważają bądź zauważać nie chcą. Niepewność, zagubienie, niemożność sprostania wyśrubowanym oczekiwaniom rodziców to zaledwie wierzchołek góry lodowej, niestety dla dorosłych ów iceberg jest zaledwie maleńkim wzgórkiem.
Polecam serdecznie te książkę nie tylko miłośnikom Kryminału, ale także wszystkim niedostrzegającym problemów dzieci i młodzieży. Może ona sprawi, że wreszcie otworzą oczy.

Czworo młodych ludzi umówiło się na nocną wyprawę do Puszczy Kampinoskiej, lecz na miejsce spotkania dotarło tylko troje. Czy stojąca u progu dorosłości Hania zmyliła drogę, czy może celowo poszła w inne miejsce?
Policjanci muszą znaleźć odpowiedź na to i na wiele innych pytań, na początku śledztwa jest bowiem pewne wyłącznie jedno - zamiast przyjaciół, w otulinie puszczy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Wrzask” ma w sobie to wszystko, czego oczekuję po dobrym kryminale. Zagmatwaną zagadkę kryminalną, niejednoznacznych, wielowymiarowych bohaterów i dobre, realistyczne dialogi oraz zaskakujące zakończenie. Ma też to trudne do zdefiniowania „coś”, co wywołuje wewnętrzne napięcie i sprawia, że po plecach przebiegają dreszcze.

Cała opinia tutaj: http://hannagren.pl/wszystkie-recenzje-ksiazek/wrzask-izabela-janiszewska/

„Wrzask” ma w sobie to wszystko, czego oczekuję po dobrym kryminale. Zagmatwaną zagadkę kryminalną, niejednoznacznych, wielowymiarowych bohaterów i dobre, realistyczne dialogi oraz zaskakujące zakończenie. Ma też to trudne do zdefiniowania „coś”, co wywołuje wewnętrzne napięcie i sprawia, że po plecach przebiegają dreszcze.

Cała opinia tutaj: ...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Intrygująca fabuła "Szkoły wyprzedzania" wiąże się ściśle z żużlem, ale nie powinno to czytelnika przerażać. Jeśli nawet taki całkowity żużlowy laik jak ja nie miał problemów ze zrozumieniem scen ściśle związanych z czarnym sportem, to nie podejrzewam, by ktoś inny mógł się w nich pogubić.

Żużel jest tu właściwie jedynie tłem dla akcji, która przedstawiona jest w sposób iście mistrzowski. Joanna Krystyna Radosz świetnie wie, jak wzmóc zainteresowanie czytelnika. Za każdym razem, gdy tempo zwalnia, jest pewne, iż za moment autorka przywali nam takim zwrotem akcji, że zapomnimy o oddychaniu.

Cała opinia tutaj: http://hannagren.pl/wszystkie-recenzje-ksiazek/szkola-wyprzedzania-joanna-krystyna-radosz/

Intrygująca fabuła "Szkoły wyprzedzania" wiąże się ściśle z żużlem, ale nie powinno to czytelnika przerażać. Jeśli nawet taki całkowity żużlowy laik jak ja nie miał problemów ze zrozumieniem scen ściśle związanych z czarnym sportem, to nie podejrzewam, by ktoś inny mógł się w nich pogubić.

Żużel jest tu właściwie jedynie tłem dla akcji, która przedstawiona jest w sposób...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Adam po latach wraca do Hajnówki, gdzie mieszkał w latach szkolnych. Nie jest to dla niego zwykły powrót do przeszłości, Adam bowiem przyjechał na pogrzeb dawnego przyjaciela. W planach miał tylko krótki pobyt, lecz gdy poznaje okoliczności śmierci Krzyśka, postanawia zostać dłużej i przyjrzeć się uważnie tej sprawie. Tym samym wywołuje lawinę dziwnych wydarzeń. Nic już nie jest takie, jakim wydawało się jeszcze kilka dni temu, a zamiast rozwiązania coraz to pojawiają się nowe zagadki, niczym w chińskiej szkatułce, której zawartość stanowi kolejnej szkatułka. A w tej szkatułce zamknięta jest następna...

Cała opinia tutaj: http://hannagren.pl/autorzy/wojciech-wojcik/miales-tam-nie-wracac-wojciech-wojcik/

Adam po latach wraca do Hajnówki, gdzie mieszkał w latach szkolnych. Nie jest to dla niego zwykły powrót do przeszłości, Adam bowiem przyjechał na pogrzeb dawnego przyjaciela. W planach miał tylko krótki pobyt, lecz gdy poznaje okoliczności śmierci Krzyśka, postanawia zostać dłużej i przyjrzeć się uważnie tej sprawie. Tym samym wywołuje lawinę dziwnych wydarzeń. Nic już nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„Szept syberyjskiego wiatru” Doroty Gąsiorowskiej szeptał do mnie od chwili, gdy zobaczyłam okładkę w zapowiedziach. Przeczytałam wszystkie książki Doroty, toteż domyślałam się, czego mniej więcej mogę się spodziewać. Okazało się mniej, autorka bowiem bardzo mnie zaskoczyła, i to nie tylko przeniesieniem akcji w syberyjską scenerię, ale także głębią wykreowanych przez siebie postaci.
Główni bohaterowie zostali wyposażeni w tyle różnych, niejednokrotnie sprzecznych cech, że śledząc ich losy, przechodziłam od sympatii poprzez irytacje aż do niechęci, po to tylko, by po chwili znów poczuć tę pierwszą. Było zatem tak, jakby żyli naprawdę.
Dorota Gąsiorowska pisze niezwykle pięknym, subtelnym językiem, niemającym jednak nic wspólnego z cukierkowatością. Ciekawa narracja, piękne opisy syberyjskiego folkloru i niepozbawione humoru dialogi – wszystko to sprawia, że „Szept syberyjskiego wiatru” jest powieścią, która na długo zapada w pamięć. Polecam serdecznie.

Cała opinia tutaj: http://hannagren.pl/wszystkie-recenzje-ksiazek/szept-syberyjskiego-wiatru-dorota-gasiorowska/

„Szept syberyjskiego wiatru” Doroty Gąsiorowskiej szeptał do mnie od chwili, gdy zobaczyłam okładkę w zapowiedziach. Przeczytałam wszystkie książki Doroty, toteż domyślałam się, czego mniej więcej mogę się spodziewać. Okazało się mniej, autorka bowiem bardzo mnie zaskoczyła, i to nie tylko przeniesieniem akcji w syberyjską scenerię, ale także głębią wykreowanych przez...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Bezbronne” Taylora Adamsa to książka reklamowana jako thriller, który podbił świat. Niestety mnie nie podbił, co najwyżej zirytował.
Przyznam, że opis mnie zachęcił. Śnieżyca, odludzie i brak zasięgu, obcy ludzie i uwięzione w samochodzie dziecko… Od razu poczułam dreszczyk emocji i natychmiast zaczęłam zagłębiać się w fabułę. Początek całkiem mi się spodobał.[…]
Do tego momentu nie miałam do książki większych zastrzeżeń. Przeciwnie. Fabuła wzbudziła zaciekawienie, podobał mi się sposób przedstawienia tej historii, stylowi również nie mogłam niczego zarzucić. Niestety po doczytaniu do sceny skaptowania przez Darby sojusznika musiałam zmienić zdanie.
Scena mająca być zwrotem akcji okazała się tak przewidywalna jak to, że po nocy nastanie dzień. Miałam jednak nadzieję, że to jedyne potknięcie autora, że na tym wyczerpał limit banalnych rozwiązań. Istotnie, następny zwrot akcji rzeczywiście mnie zaskoczył, ale nie było to zaskoczenie pozytywne. Szczerze mówiąc, nadal nie mogę doszukać się logiki w działaniu trojga bohaterów, choć usilnie starałam się znaleźć wytłumaczenie.
Zakończenie książki to znów sięgnięcie do banalnych, za to chwytających za serce rozwiązań. Hasło „dziecko najwyższym dobrem” zawsze się sprawdza, tylko że ja tego nie kupuję. Dla mnie granica absurdu została przekroczona.

Cała opinia tutaj: https://ksiazkolubna.blogspot.com/2019/02/bezbronne-taylor-adams.html

„Bezbronne” Taylora Adamsa to książka reklamowana jako thriller, który podbił świat. Niestety mnie nie podbił, co najwyżej zirytował.
Przyznam, że opis mnie zachęcił. Śnieżyca, odludzie i brak zasięgu, obcy ludzie i uwięzione w samochodzie dziecko… Od razu poczułam dreszczyk emocji i natychmiast zaczęłam zagłębiać się w fabułę. Początek całkiem mi się spodobał.[…]
Do tego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Połączenie kryminału z powieścią obyczajową nie zawsze się sprawdza. Często jest to mariaż stworzony na siłę i wyraźnie się wtedy wyczuwa, iż sceny obyczajowe zostały doklejone dla zwiększenia objętości książki. W przypadku „Pionków” nie odnosi się takiego wrażenia. Tutaj wszystko pięknie się zazębia, a wątki obyczajowe nie są włączone tak sobie, tylko po to, żeby były. Każda scena obyczajowa jest umieszczona celowo, gdyż prędzej czy później wpływa na wątek kryminalny, wiążąc się z nim w spójną całość.
Co istotne, Natalia Nowak-Lewandowska nie zwykła używać pięknych słów przy opisywaniu brzydkich spraw. Nazywa rzeczy po imieniu, nie bawiąc się pudrowanie rzeczywistości, i nie stroni od drastycznych opisów. Dzięki temu opisywany przez nią świat nie jawi się może jako kraina szczęśliwości, za to jest realny aż do bólu. Właśnie dlatego tak wysoko oceniam jej książki. Bajki czytałam w dzieciństwie, teraz wolę inna literaturę. Taką jak właśnie „Pionki”.

Cała opinia tutaj: https://ksiazkolubna.blogspot.com/2019/02/pionki-natalia-nowak-lewandowska.html

Połączenie kryminału z powieścią obyczajową nie zawsze się sprawdza. Często jest to mariaż stworzony na siłę i wyraźnie się wtedy wyczuwa, iż sceny obyczajowe zostały doklejone dla zwiększenia objętości książki. W przypadku „Pionków” nie odnosi się takiego wrażenia. Tutaj wszystko pięknie się zazębia, a wątki obyczajowe nie są włączone tak sobie, tylko po to, żeby były....

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Kobiety nieidealne. Iza Małgorzata Hayles, Magdalena Kawka
Ocena 7,2
Kobiety nieide... Małgorzata Hayles,&...

Na półkach: ,

Druga część cyklu „Kobiety nieidealne” autorstwa Magdaleny Kawki i Małgorzaty Hayles nosi podtytuł „Iza”. Dla nikogo nie będzie chyba niespodzianką, że na pierwszy plan wysuwa się tutaj ta z grona czterech przyjaciółek, która nosi imię Isaura. Jak łatwo się domyślić, Iza nie znosi swojego imienia i dlatego posługuje się zdrobnieniem. Myślę jednak, że gdzieś tam w głębi duszy jest dumna z tego niespotykanego zbyt często imienia, gdyby bowiem było inaczej, mogłaby je bez problemu zmienić.

Iza ma syna wkraczającego właśnie w fazę zachowań kompletnie niezrozumiałych dla dorosłych, za to całkiem naturalnych i oczywistych dla nastolatków. Ma też matkę, z którą nigdy nie potrafiła się porozumieć, jakby przemawiały dwoma różnymi językami.

Cała opinia tutaj: https://ksiazkolubna.blogspot.com/2019/02/kobiety-nieidealne-iza-magdalena-kawka.html

Druga część cyklu „Kobiety nieidealne” autorstwa Magdaleny Kawki i Małgorzaty Hayles nosi podtytuł „Iza”. Dla nikogo nie będzie chyba niespodzianką, że na pierwszy plan wysuwa się tutaj ta z grona czterech przyjaciółek, która nosi imię Isaura. Jak łatwo się domyślić, Iza nie znosi swojego imienia i dlatego posługuje się zdrobnieniem. Myślę jednak, że gdzieś tam w głębi...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Kobiety nieidealne. Magda Małgorzata Hayles, Magdalena Kawka
Ocena 6,5
Kobiety nieide... Małgorzata Hayles,&...

Na półkach: ,

„Kobiety nieidealne”. Kusiła mnie już sama nazwa cyklu, gdyż mnie także jest daleko, a nawet bardzo daleko do ideału. Wreszcie wpadła w moje ręce pierwsza część. Coś mi mówiło, że będzie to książka, która pokocham całym sercem, toteż natychmiast zabrałam się za lekturę. Miałam rację. „Kobiety nieidealne. Magda” Magdaleny Kawki i Małgorzaty Hayles to był strzał w sam środek tarczy.

Pokrętny, niekiedy czarny humor, pozorny chaos rządzący życiem czterech przyjaciółek, a przede wszystkim ich bezgraniczna lojalność wpisały się idealnie w mój gust. Darowałam im nawet zalewanie problemów winem, choć nie znoszę tego trunku. Trudno, nie można mieć wszystkiego.


Cała opinia tutaj: https://ksiazkolubna.blogspot.com/2019/01/kobiety-nieidealne-magda-magdalena.html

„Kobiety nieidealne”. Kusiła mnie już sama nazwa cyklu, gdyż mnie także jest daleko, a nawet bardzo daleko do ideału. Wreszcie wpadła w moje ręce pierwsza część. Coś mi mówiło, że będzie to książka, która pokocham całym sercem, toteż natychmiast zabrałam się za lekturę. Miałam rację. „Kobiety nieidealne. Magda” Magdaleny Kawki i Małgorzaty Hayles to był strzał w sam środek...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Gdy sięgam po książkę Agnieszki Lis, dobrze wiem, że zostanę „przeczołgana” psychicznie. Tak też się stało, gdy czytałam jej najnowsze dzieło. Zgodnie ze swoim tytułem „Muzyka twojej duszy” nie dotyka tylko powierzchownych uczuć, lecz sięga tych ukrytych w najdalszych zakamarkach duszy.

Po tragedii, jaka go spotkała, Igor nie potrafi odnaleźć się w życiu. Właściwie tylko dryfuje niczym okręt pozbawiony steru, bez większego zaangażowania spełniając oczekiwania rodziców. Sam nie ma już żadnych pragnień.
Tak jest do czasu, gdy znów odżywa w nim pasja fotografowania. To dzięki niej wydobywa się z kokonu zobojętnienia i podejmuje próbę zrealizowania dawnych planów. Wyjeżdża na studia i tam, w obcym mieście pełnym obcych ludzi poznaje Elżbietę. Różniąca się od niego pod każdym względem dziewczyna wkrótce staje się dla niego kimś najważniejszym w życiu. Teraz ona jest jego pragnieniem i jego obsesją.
Igor kocha Elżbietę bezgranicznie i panicznie boi się, że ją utraci. Kiedyś już stracił ukochaną osobę i nie zamierza dopuścić, by znów tak się stało. Gdyby mógł, zamknąłby Elżbietę w złotej klatce, by nie musieć drżeć z obawy, że ktoś lub coś może mu ją odebrać. Przede wszystkim stara się usunąć z drogi swoją największa rywalkę – muzykę.

Cała opinia tutaj: https://ksiazkolubna.blogspot.com/2019/01/muzyka-twojej-duszy-agnieszka-lis.html

Gdy sięgam po książkę Agnieszki Lis, dobrze wiem, że zostanę „przeczołgana” psychicznie. Tak też się stało, gdy czytałam jej najnowsze dzieło. Zgodnie ze swoim tytułem „Muzyka twojej duszy” nie dotyka tylko powierzchownych uczuć, lecz sięga tych ukrytych w najdalszych zakamarkach duszy.

Po tragedii, jaka go spotkała, Igor nie potrafi odnaleźć się w życiu. Właściwie tylko...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Odzyskane dzieciństwo“ Zuzanny Arczyńskiej nie jest łatwą książką. Powieść ta porusza zbyt wiele trudnych tematów, by mogła stanowić czytadełko do poduszki.

Dzieciństwo na ogół kojarzy nam się pozytywnie. Jest nawet takie utarte powiedzenie: „beztroskie dzieciństwo”, z którym nigdy jakoś nie mogłam się zgodzić. Bo przecież dzieci mają troski i coś, co nam, dorosłym, wydaje się niewartym nawet wzmianki, w ich dziecięcych serduszkach urasta do rangi tragedii. Tym bardziej trudno mówić o beztroskim dzieciństwie w przypadku dzieci pozbawionych rodziny lub dzieci zaniedbywanych, pozostawianych samym sobie albo, co najgorsze, dzieci, wobec których stosowana jest przemoc.

Książka „Odzyskane dzieciństwo” opowiada o takich właśnie dzieciach – skrzywdzonych przez los i przez ludzi, samotnych w swoim cierpieniu, pozbawionych nadziei. To nie jest ładna bajka, a Zuzanna Arczyńska nie zrobiła nic, by złagodzić ten obraz. I za to właśnie należą jej się wielkie brawa.

Cała opinia tutaj: https://ksiazkolubna.blogspot.com/2019/01/odzyskane-dziecinstwo-zuzanna-arczynska.html

„Odzyskane dzieciństwo“ Zuzanny Arczyńskiej nie jest łatwą książką. Powieść ta porusza zbyt wiele trudnych tematów, by mogła stanowić czytadełko do poduszki.

Dzieciństwo na ogół kojarzy nam się pozytywnie. Jest nawet takie utarte powiedzenie: „beztroskie dzieciństwo”, z którym nigdy jakoś nie mogłam się zgodzić. Bo przecież dzieci mają troski i coś, co nam, dorosłym,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Cykl Edyty Świętek „Nowe czasy” jest kontynuacją sagi „Spacer Aleją Róż”. Spotkamy tu starych, dobrych przyjaciół w postaci bohaterów nowohuckiej sagi, zawrzemy też nowe przyjaźnie.
W pierwszej części, zatytułowanej „Nie pora na łzy”, na pierwszy plan wysuwają się dwie bohaterki – Wioletta i Małgosia.
Wioletta jest córką Karola i Gabrieli Pawłowskich, siostrą bliźniaków Adriana i Marka. Wraz z jednym z braci postanawia stworzyć zespół disco polo, korzystając z faktu, że ten rodzaj muzyki zaczął właśnie święcić w Polsce wielkie triumfy. Wkrótce rodzeństwu udaje się zaistnieć na rynku, a w ślad za tym przyszły pieniądze i sława. Niestety Wioletta przekonuje się dość szybko, że sława ma także inne, mniej przyjemne oblicze, a powodzenie na deskach sceny niekoniecznie przekłada się na życie osobiste.
Małgosia jest córką Andzi i Pawła Szymczaków. Rodzice uwielbiają jedynaczkę i gotowi są przychylić jej nieba, lecz chęć zdobycia majątku do tego stopnia przesłoniła im wzrok, że nie zauważają tego, co najważniejsze. Nie pojmują, że dziecku potrzebne jest ich zainteresowanie, że drogie prezenty i pieniądze nie zastąpią wspólnie spędzanych chwil. Opływająca w dobra materialne Małgosia jest dzieckiem przeraźliwie samotnym, łaknącym odrobiny uwagi ze strony rodziców, którzy przecież ją kochają i pragną dla niej jak najlepszego życia. Pytanie tylko, czy pojmą swoje błąd zanim będzie za późno.

Cała opinia tutaj: https://ksiazkolubna.blogspot.com/2019/01/nowe-czasy-nie-pora-na-zy-edyta-swietek.html

Cykl Edyty Świętek „Nowe czasy” jest kontynuacją sagi „Spacer Aleją Róż”. Spotkamy tu starych, dobrych przyjaciół w postaci bohaterów nowohuckiej sagi, zawrzemy też nowe przyjaźnie.
W pierwszej części, zatytułowanej „Nie pora na łzy”, na pierwszy plan wysuwają się dwie bohaterki – Wioletta i Małgosia.
Wioletta jest córką Karola i Gabrieli Pawłowskich, siostrą bliźniaków...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Wszystko nie tak!” Izabelli Frączyk to idealna książka na poprawę złego humoru. Świetna komedia obyczajowa, w której znajdziemy nie tylko zabawne, niekiedy wręcz absurdalne dialogi zgrabnie połączone z obfitującą w zaskakujące zwroty sytuacji fabułą. Wbrew pozorom w książce poruszone zostały także istotne zagadnienia, a na pierwszy plan wysuwa się tu przyjaźń.

Cala opinia tutaj: https://ksiazkolubna.blogspot.com/2019/01/wszystko-nie-tak-izabella-fraczyk.html

„Wszystko nie tak!” Izabelli Frączyk to idealna książka na poprawę złego humoru. Świetna komedia obyczajowa, w której znajdziemy nie tylko zabawne, niekiedy wręcz absurdalne dialogi zgrabnie połączone z obfitującą w zaskakujące zwroty sytuacji fabułą. Wbrew pozorom w książce poruszone zostały także istotne zagadnienia, a na pierwszy plan wysuwa się tu przyjaźń.

Cala...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Joanna Sykat przyzwyczaiła mnie do książek utrzymanych w romantycznym, refleksyjnym nastroju. Gdy dostałam w swoje ręce „Faceta do poprawki”, wiedziałam, że tym razem będzie inaczej – ostrzegała przed okładka i opinie czytelników. Nie spodziewałam się jednak, że ta książka to prawdziwa petarda.

Cała opinia tutaj: https://ksiazkolubna.blogspot.com/2019/01/facet-do-poprawki-joanna-sykat.html

Joanna Sykat przyzwyczaiła mnie do książek utrzymanych w romantycznym, refleksyjnym nastroju. Gdy dostałam w swoje ręce „Faceta do poprawki”, wiedziałam, że tym razem będzie inaczej – ostrzegała przed okładka i opinie czytelników. Nie spodziewałam się jednak, że ta książka to prawdziwa petarda.

Cała opinia tutaj:...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zdradzona przez męża kobieta musi na nowo zbudować swój świat. Temat wydaje się ograny do bólu, prawda? Banalny i przewidywalny. A jednak Beata Majewska potrafiła tchnąć w niego powiew świeżości, przydać mu zupełnie inne oblicze, sprawić, że książkę czyta się z zapartym tchem, nie mogąc doczekać się zakończenia.

Cała opinia tutaj: https://ksiazkolubna.blogspot.com/2019/01/moja-twoja-wina-beata-majewska.html

Zdradzona przez męża kobieta musi na nowo zbudować swój świat. Temat wydaje się ograny do bólu, prawda? Banalny i przewidywalny. A jednak Beata Majewska potrafiła tchnąć w niego powiew świeżości, przydać mu zupełnie inne oblicze, sprawić, że książkę czyta się z zapartym tchem, nie mogąc doczekać się zakończenia.

Cała opinia tutaj:...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Na ogół nie przepadam za „odwróconymi” kryminałami. Tak nazywam książki, w których tożsamość sprawcy jest od początku znana, a fabuła opiera się na szukaniu sposobu bezspornego udowodnienia zabójcy, że to właśnie on dokonał mordu.

Dlatego do książki „Grzechy ojców” Ruth Rendell podeszłam nieufnie, spodziewając się wspomnianych wyżej rozwiązań fabularnych. Tymczasem nic podobnego! Owszem, od początku wiadomo, kto jest sprawcą, ale człowiek ten już został ujęty i skazany, a wszelkie działania inspektora Wexforta i pastora Archery'ego zmierzają do udowodnienia, że osadzony wcale tej zbrodni nie popełnił.

Jak to zazwyczaj bywa w typowych angielskich kryminałach, akcja snuje się tutaj dość wolno, nie powala tempem, i moim zdaniem jest to wielki plus powieści. Dzięki temu czytelnik ma czas na przeanalizowanie problemów bohaterów i na wchłonięcie ogromu emocji, a tych autorka doprawdy nie pożałowała czytelnikom.

Cała opinia tutaj: https://ksiazkolubna.blogspot.com/2019/01/grzechy-ojcow-ruth-rendell.html

Na ogół nie przepadam za „odwróconymi” kryminałami. Tak nazywam książki, w których tożsamość sprawcy jest od początku znana, a fabuła opiera się na szukaniu sposobu bezspornego udowodnienia zabójcy, że to właśnie on dokonał mordu.

Dlatego do książki „Grzechy ojców” Ruth Rendell podeszłam nieufnie, spodziewając się wspomnianych wyżej rozwiązań fabularnych. Tymczasem nic...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Czego nie powiedziałam” jest trzecią książką Małgorzaty Garkowskiej i moim zdaniem najlepszą. To dobrze wróży na przyszłość, świadczy o tym, że autorka się rozwija, nie zamierza zadowolić się tym, co już osiągnęła. A nam, czytelnikom, daje pewność, że każda kolejna książka Gosi będzie co najmniej tak dobra jak poprzednia.

Cała opinia tutaj: https://ksiazkolubna.blogspot.com/2018/10/czego-nie-powiedziaam-magorzata.html

„Czego nie powiedziałam” jest trzecią książką Małgorzaty Garkowskiej i moim zdaniem najlepszą. To dobrze wróży na przyszłość, świadczy o tym, że autorka się rozwija, nie zamierza zadowolić się tym, co już osiągnęła. A nam, czytelnikom, daje pewność, że każda kolejna książka Gosi będzie co najmniej tak dobra jak poprzednia.

Cała opinia tutaj:...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Cała opinia tutaj: https://ksiazkolubna.blogspot.com/2018/10/denar-dla-szczuroapa-aleksander-r.html

„Denar dla Szczurołapa” to książka, którą musiałam przeczytać, gdyż legenda o Szczurołapie z Hameln zawsze mnie fascynowała. Przyznam też, że całym sercem jestem po stronie Szczurołapa. Należy zawsze dotrzymywać umów, niezależnie od tego, czego dotyczą.
Profesor Gabor Horthy ma zamiar rozwiązać zagadkę flecisty z Hameln. Horthy nie jest zwykłym, typowym naukowcem, studiującym zakurzone annały gdzieś w piwnicznych archiwach bibliotek i uniwersytetów. On, podobnie jak jego przyjaciele, jest człowiekiem czynu, niestroniącym od ryzyka czy rozwiązań siłowych, przy tym nie zwykł się poddawać.
Tym razem jednak jest tego bliski, im dalej bowiem zagłębia się w historię Szczurołapa, tym więcej zagadek napotyka na swojej drodze. I nie tylko zagadek. W pewnej chwili pojmuje, że zagrożone jest jego życie, a także życie bliskich mu osób, i zastanawia się, czy istnieje bezpieczny sposób zerwania umowy ze Złym. Tylko czy na pewno ze Złym zawarł niekorzystną dla siebie umowę?

Cała opinia tutaj: https://ksiazkolubna.blogspot.com/2018/10/denar-dla-szczuroapa-aleksander-r.html

„Denar dla Szczurołapa” to książka, którą musiałam przeczytać, gdyż legenda o Szczurołapie z Hameln zawsze mnie fascynowała. Przyznam też, że całym sercem jestem po stronie Szczurołapa. Należy zawsze dotrzymywać umów, niezależnie od tego, czego dotyczą.
Profesor Gabor Horthy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Michał, główny bohater książki „Tajemnica Bursztynowej Komnaty”, jest młodym detektywem. Nie potrafiłam dokładnie ustalić jego wieku, ale skoro posiada uprawnienia do prowadzenia pojazdów mechanicznych, musi być pełnoletni. Popija też drinki, ale to akurat nie jest żadnym miernikiem wieku. W każdym razie Michał jest starszy od swojej kuzynki Magdy, nad którą zlecono mu opiekę podczas jej pobytu w Polsce.
Młodego mężczyzny nie zachwyca nałożony nań obowiązek, choć lubi swoją amerykańską kuzynkę. Po prostu nie ma to czasu, powinien bowiem zajmować się wyjaśnieniem dziwnych zjawisk, od pewnego czasu zakłócających spokój Pojezierza Czartowskiego. Postanawia zatem zawieźć Magdę do babci, szczęśliwym zrządzeniem losu mieszkającą właśnie tam, gdzie pojawiają się upiory przyodziane w krzyżackie szaty. Nie przewidział jednak, że to właśnie Magda pierwsza zetknie się z przerażającą zjawą.

„Tajemnica Bursztynowej Komnaty” jest książką dla młodzieży, lecz przeczytałam ją z wielkim zainteresowaniem, choć do młodzieży od dawna trudno byłoby mnie zaliczyć. Tomasz Michałowski umiejętnie gra na emocjach czytelnika. Dozuje napięcie w taki sposób, że nie ma tu miejsca nawet na chwilę nudy. Co ważne, nie ma też przesytu, skumulowania emocji, co często prowadzi do efektu odwrotnego niż zamierzony, czyli do znużenia czy nawet zobojętnienia na losy bohaterów.
Autor serwuje czytelnikowi bardzo plastyczne opisy, dające ogromne pole dla wyobraźni. Czytając opis zjawy, niemal czułam na plecach jej oddech.

Cała opinia tutaj: https://ksiazkolubna.blogspot.com/2018/10/tajemnica-bursztynowej-komnaty-tomasz.html

Michał, główny bohater książki „Tajemnica Bursztynowej Komnaty”, jest młodym detektywem. Nie potrafiłam dokładnie ustalić jego wieku, ale skoro posiada uprawnienia do prowadzenia pojazdów mechanicznych, musi być pełnoletni. Popija też drinki, ale to akurat nie jest żadnym miernikiem wieku. W każdym razie Michał jest starszy od swojej kuzynki Magdy, nad którą zlecono mu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Rok we mgle” jest świetną książką, poruszającą bardzo ważne problemy, i byłabym w pełni usatysfakcjonowana lekturą, gdyby nie jedno „ale”. Otóż powieść prezentowana czytelnikom jako thriller moim zdaniem absolutnie thrillerem nie jest. Jest za to interesującą powieścią psychologiczną, i właśnie tak postanowiłam ją ocenić, uznając zaliczenie jej do gatunku thrillerów za sprawę drugorzędną. Wszak klasyfikacja podobnie jak tytuł czy okładka nie wpływa na treść, a dla mnie liczy się tylko ta ostatnia.
Polecam zatem wszystkim tę pozycję nie jako thriller, lecz dobrą powieść psychologiczną.

Cała opinia tutaj: https://ksiazkolubna.blogspot.com/2018/09/rok-we-mgle-michelle-richmond.html

„Rok we mgle” jest świetną książką, poruszającą bardzo ważne problemy, i byłabym w pełni usatysfakcjonowana lekturą, gdyby nie jedno „ale”. Otóż powieść prezentowana czytelnikom jako thriller moim zdaniem absolutnie thrillerem nie jest. Jest za to interesującą powieścią psychologiczną, i właśnie tak postanowiłam ją ocenić, uznając zaliczenie jej do gatunku thrillerów za...

więcej Pokaż mimo to