rozwińzwiń

Szkoła wyprzedzania

Okładka książki Szkoła wyprzedzania Joanna Krystyna Radosz
Okładka książki Szkoła wyprzedzania
Joanna Krystyna Radosz Wydawnictwo: Wydawnictwo IX Seria: Strefa IX kryminał, sensacja, thriller
538 str. 8 godz. 58 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Seria:
Strefa IX
Wydawnictwo:
Wydawnictwo IX
Data wydania:
2020-03-01
Data 1. wyd. pol.:
2020-03-01
Liczba stron:
538
Czas czytania
8 godz. 58 min.
Język:
polski
ISBN:
9788395630156
Tagi:
Literatura polska thriller Rosja sport żużlowy speedway żużel
Średnia ocen

8,4 8,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Dzień po najczarniejszej nocy Sabina Bacior-Chadryś, Dariusz Jacek Bednarczyk, Adrianna Filimonowicz, Anna Karnicka, Tomasz Kozłowski, Martyna Pawłowska-Dymek, Michał Pięta, Anastazja Pluta, Joanna Krystyna Radosz, Istvan Vizvary
Ocena 5,8
Dzień po najcz... Sabina Bacior-Chadr...
Okładka książki Magia bezceremonialna Paweł Dybała, Anna Karnicka, Gabriela Kasprzyk, Agnieszka Kędra, J. Mejbaum, Ginny Nawrocka, Artur Nowrot, Joanna Krystyna Radosz, Anna Rękoś, Zuzanna Śliwa, Aleksandra Stanisz, A. Szydlik, Wiktoria Szydłowska
Ocena 5,5
Magia bezcerem... Paweł Dybała, Anna ...
Okładka książki (Nie)realna magia D. B. Foryś, Patrycja Fraj, Camille Gale, Ewelina Kasiuba, Martyna Ludwig, Katarzyna Muszyńska, Marek Pawłowski, Joanna Krystyna Radosz, E. Raj, Sandra Rozbicka, Ludka Skrzydlewska, Grzegorz Wielgus
Ocena 7,1
(Nie)realna magia D. B. Foryś, Patryc...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,4 / 10
16 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
210
115

Na półkach: , ,

Jak ja potrzebowałam takiej książki <3

Macie ochotę na historie o sportowcach i rosyjskiej mafii okraszoną rodzinnymi tajemnicami z nutą romansu? Ja przepadłam, całkowicie. Intrygująca fabuła oraz przepiękne, obrazowe opisy Rosji to coś, co Smoki lubią najbardziej :)

Władimir Kazdrowicz zwany ojcem Petersburga umiera, zostawiając testament i zwaśnionych synów. Alosza od zawsze był oczkiem w głowie tatusia i to on przejął rodzinny interes — Siłowyje Maszyny. Jego brat, Dymitr już dawno porzucił „Pitra” i osiadł w Togliatti, pełniąc funkcję prezesa lokalnej drużyny żużlowej Mega Łady. Odcinając się od rodziny, nie był zdziwiony, iż w spadku dostał tylko kluczyk do skrytki numer 147. Nie zdawał sobie jednak sprawy, że ów kluczyk to tylko wierzchołek góry lodowej. A znienawidzony ojciec zagra wszystkim na nosie nawet zza grobu. Pasjonująca i wciągająca lektura, która wessie Was w rosyjskie klimaty. Dymitra nie można nie kochać. Jest sarkastyczny, charyzmatyczny a do tego rozsiewa wokół siebie niegrzeczną aurę (i nie musi przy tym świecić gola klata i latać z pukawką — choć przyznam szczerze, że pod koniec pokazał rogi). Pojawi się również piękna dama — nie w opałach, za to z niesamowitą zdolnością do zjednywania sobie ludzi i rozwiązywania zagadek. Jej zauroczenie Dymitrem jest tak smakowicie poprowadzone, że cały czas miałam ciary, kiedy ta dwójka przebywała w jednym pomieszczeniu. A i zapomniałabym o najważniejszym bohaterze, żużlowcu Emilu. Jaką rolę odegra nastolatek, musicie przekonać się sami. A ja już czekam drugą część, także Asia — do roboty!!!

Jak ja potrzebowałam takiej książki <3

Macie ochotę na historie o sportowcach i rosyjskiej mafii okraszoną rodzinnymi tajemnicami z nutą romansu? Ja przepadłam, całkowicie. Intrygująca fabuła oraz przepiękne, obrazowe opisy Rosji to coś, co Smoki lubią najbardziej :)

Władimir Kazdrowicz zwany ojcem Petersburga umiera, zostawiając testament i zwaśnionych synów. Alosza od...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1353
553

Na półkach:

Nietypowa książka. Niby polska, a jednak rozgrywająca się w Rosji i wśród Rosjan. Niby kryminalna, a jednak z obyczajową intrygą. W dodatku osadzona w świecie żużla. Rozbuchana na grubo ponad pięćset stron. Kogo to wszystko nie zniechęca, może sięgnąć po Szkołę wyprzedzania urodzonej w 1992 roku rusycystki i literaturoznawczyni Joanny Krystyny Radosz. To lekka, przyjemna lektura.

Dymitr jest synem rosyjskiego oligarchy. Wychował się w Petersburgu, ale jako człowiek dorosły postanowił porzucić to miasto i swoją rodzinę. Uciekł na prowincję, gdzie pełni rolę prezesa lokalnego klubu żużlowego i wychowuje Jermołaja Emila, przybranego syna i dobrze rokującego zawodnika. To właśnie relacja z nim, może niezbyt skomplikowana, ale serdeczna, jest siłą napędową Szkoły wyprzedzania. Czasami na pierwszy plan wysuwa się jednak Natasza, córka pierwszego trenera i zarazem psycholożka opiekująca się zawodnikami. Niby irytująca Dymitra, ale wiadomo, że przeciwieństwa się przyciągają.

Gzie tu kryminał? W tle. Oto bowiem do żużlowej rywalizacji wchodzi starszy brat Dymitra, który przejmuje konkurencyjny klub i zaczyna wygrywać. Jednocześnie umiera ojciec braci, z którym bohater był skonfliktowany. Zmarły zostawia mu w spadku klucz do skrytki, a wraz z nią pewną tajemnicę. Wątek ten nabiera tempa w drugiej połowie powieści, ale nie wybrzmiewa do końca. Podobnie zresztą wątek romantyczny czy sportowy – żaden z nich nie dominuje nad pozostałymi i żaden nie przynudza, choć również i nie porywa, nie wciąga jak wir na Bugu. Ba, Szkoła wyprzedzania jest też ciut za mało rosyjska!

To nie jest tak, że Szkoła wyprzedzania jest niewypieczona. To naprawdę przyjemna lektura, która zaskakuje tematem i przenikaniem się gatunków, nie obraża inteligencji czytelnika, potrafi wzruszyć i rozbawić. Tylko chciałoby się, by mocniej powędrowała w któryś kierunku. A przynajmniej ja tak bym chciał. Komuś innemu takie niezdecydowanie może się spodobać. Bo właśnie ono odróżnia tę powieść od standardowych, czystych gatunkowo powieści.

Więcej recenzji:
https://zdalaodpolityki.pl/category/ksiazka/

Nietypowa książka. Niby polska, a jednak rozgrywająca się w Rosji i wśród Rosjan. Niby kryminalna, a jednak z obyczajową intrygą. W dodatku osadzona w świecie żużla. Rozbuchana na grubo ponad pięćset stron. Kogo to wszystko nie zniechęca, może sięgnąć po Szkołę wyprzedzania urodzonej w 1992 roku rusycystki i literaturoznawczyni Joanny Krystyny Radosz. To lekka, przyjemna...

więcej Pokaż mimo to

avatar
56
48

Na półkach:

Zdecydowanie pozycja, która zasługuje na uwagę. Nie ma się co zrażać myślą, że to historia wyłącznie o sporcie, o nie! Tutaj jest i tajemnica, i doskonale zaplanowani i rozpisani bohaterowie (obok których nie można przejść obojętnie),jest akcja, relacje międzyludzkie i bogate tło, które czyni książkę jeszcze bardziej wartościową. Autorka tak poprowadziła historię, że nie miałam ochoty odkładać książki, dopóki nie dowiem się, co dalej. Nie chciałam rozstawać się z tym światem, nie miałam ochoty porzucać bohaterów i bardzo za nimi tęsknię. Doskonała pozycja, majstersztyk!

Zdecydowanie pozycja, która zasługuje na uwagę. Nie ma się co zrażać myślą, że to historia wyłącznie o sporcie, o nie! Tutaj jest i tajemnica, i doskonale zaplanowani i rozpisani bohaterowie (obok których nie można przejść obojętnie),jest akcja, relacje międzyludzkie i bogate tło, które czyni książkę jeszcze bardziej wartościową. Autorka tak poprowadziła historię, że nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
913
910

Na półkach:

Uzależniona jestem od oglądania żużla. Tę pasję zaszczepił we mnie mąż. Z początku, przyznaję! Specyficznie podchodziłam do jego "zajawki", jednak jedno wyjście na "Smoka" znajdującego się w Lesznie. I już wiedziałam, że jest to sport, bez którego ogladania nie wyobrażam sobie roku- kibicowania ukochanej Unii Leszno rzecz jasna również.Osoba Joanny Radosz była mi kompletnie nie znana. Nie zaczytuję się zwyczajowo w książkach ludzi młodszych ode mnie. A tu proszę. Nie dość, że pióro zacne, to i tematyka uwielbiana przez obie z nas. Fabuła po krótce dotyczy Rosji (widać, że ten teren nie jest autorce obcy),tamtejszego świata żużlu i człowieka, któremu ojciec z którym delikatnie rzecz mówiąc za życia nie miał dobrych relacji, pozostawił w spadku pewien kluczyk. Rzecz, która może Dymitra kosztować życie...bo przeszłość ma to do siebie, że lubi o sobie przypomnieć w najmniej spodziewanych momentach.Historia jest szkatułkowa i ciężka do zamknięcia w gatunkowe ramy. Na pierwszy plan jednak wychodzi warstwa obyczajowa. Zagadka kryminalna niezwykle ciekawa i ciężka do rozgryzienia. Akcja niespieszna, co kompletnie nie jest problemem dzięki zróżnicowanym charakterom postaci (Ukrainka mnie okrutnie irytowała). Odnajdą się w niej nie tylko fani tego sportu, ale i laik da radę. Tka Joanna opowieść złożoną z tak wielu elementów, że i fan thrillera, mafijnych klimatów, czy delikatnych romansów - nie będzie zawiedzony.
Zakochałam się w sardonicznym poczuciu humoru, który jest tu umiejętnie dawkowany. Chaos pozorny. Puzzle fabularne powolutku się zazębiają. Żużel jest jedynie barwnym tłem do zagmatwanej historii z prawdą o relacjach w rodzinach na piedestale. Czym jest najcenniejszy legat? Jedno jest pewne :żądza władzy potrafi prowadzić do zguby, a vendetta jest czymś, co może dać ukojenie, pod warunkiem, że się dokona... Jeśli poszukujecie angażującej rozrywki w której nic nie jest takie, jakim pozornie się wydawało - zachęcam do lektury. Zarwałam dla tego grubasa przedwczoraj noc, a takie sytuacje nie zdarzają się często.

Uzależniona jestem od oglądania żużla. Tę pasję zaszczepił we mnie mąż. Z początku, przyznaję! Specyficznie podchodziłam do jego "zajawki", jednak jedno wyjście na "Smoka" znajdującego się w Lesznie. I już wiedziałam, że jest to sport, bez którego ogladania nie wyobrażam sobie roku- kibicowania ukochanej Unii Leszno rzecz jasna również.Osoba Joanny Radosz była mi kompletnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
130
129

Na półkach:

Ilekroć czytam książkę od Wydawnictwa IX, nigdy nie czuję się zawiedziona lekturą. Tym razem postawiłam na Szkołę wyprzedzania Joanny Krystyny Radosz. Żużel to nie moja bajka, ale uwielbiam tajemnice. Sami przyznajcie, czy powieść z zagadką w roli głównej nie jest idealnym rozwiązaniem na grudniowe wieczory?

FABUŁA
Dymitr po opuszczeniu Petersburga chciał ułożyć sobie nowe życie i zapomnieć o przeszłości. Wychowywał przybranego syna i zajmował się klubem żużlowym, niekiedy imprezował z kumplem, gdy nagle pojawiła się w jego życiu pani psycholog. Zbyt poważna i zdecydowanie zbyt uważna, obserwowała każdy krok Dymitra.

Życie głównego bohatera uległo drastycznej zmianie, kiedy jego ojciec umiera. Zmarły zostawia po sobie tajemniczy spadek, jest nim klucz do sekretnej skrzynki na petersburskim dworcu. Co się w niej znajduje? Ta sprawa okaże się bardziej skomplikowana, niż wszystkim mogłoby się wydawać.

SZKOŁA WYPRZEDZANIA JOANNY KRYSTYNY RADOSZ
Co o tej książce można powiedzieć? Na pewno, że czytanie jej to czysta przyjemność. Język autorki nie pozwala odłożyć powieści na półkę bez nagłej potrzeby. Historia, którą opisała Radosz, jest spójna, solidna i bardzo ciekawa. Połączenie tylu intrygujących wątków sprawiło, że nie mogłam oderwać się od lektury. Skonstruowane one były w interesujący sposób, a wszystko zgrywało się w całość.

Zalążek romansu pochłonął mnie chyba za bardzo, bo tylko czekałam, aż coś więcej się wydarzy. Spodobał mi się również jeden z wielu problemów, który poruszyła autorka – a mianowicie trudna relacja z rodzicem.

Szkoła wyprzedzania nie zanudziła mnie skomplikowanymi opisami żużlu, na szczęście informacje były przekazane w łatwy do zrozumienia sposób. Sam sport stanowił raczej oprawę dla rozbudowanej przez autorkę akcji.

Im dalej w las, tym książka robi się coraz ciekawsza. Niekiedy występujący chaos zamienia się w coś niesamowicie interesującego.

Ilekroć czytam książkę od Wydawnictwa IX, nigdy nie czuję się zawiedziona lekturą. Tym razem postawiłam na Szkołę wyprzedzania Joanny Krystyny Radosz. Żużel to nie moja bajka, ale uwielbiam tajemnice. Sami przyznajcie, czy powieść z zagadką w roli głównej nie jest idealnym rozwiązaniem na grudniowe wieczory?

FABUŁA
Dymitr po opuszczeniu Petersburga chciał ułożyć sobie nowe...

więcej Pokaż mimo to

avatar
591
98

Na półkach: ,

Czcionka jest bardzo mała, za stara już jestem i trochę się ciężko czytało. Jeśli chodzi o minusy to by było na tyle.

Zdecydowanie w pierwszej dziesiątce książek przeczytanych przeze mnie w tym roku. "Szkoła wyprzedzania" to solidnie napisana, ciekawa historia, która sprawiła mi mnóstwo przyjemności podczas czytania (czego też po autorce się spodziewałam). Wciągająca fabuła: trochę obyczajowa z lekką nutką kryminału, nienachalnym wątkiem romantycznym, a wszystko na tle żużlowej Rosji. Aż zachciało mi się wrócić do nauki rosyjskiego i zaczęłam się zastanawiać, gdzie i jak zacząć oglądać żużel.

Czcionka jest bardzo mała, za stara już jestem i trochę się ciężko czytało. Jeśli chodzi o minusy to by było na tyle.

Zdecydowanie w pierwszej dziesiątce książek przeczytanych przeze mnie w tym roku. "Szkoła wyprzedzania" to solidnie napisana, ciekawa historia, która sprawiła mi mnóstwo przyjemności podczas czytania (czego też po autorce się spodziewałam). Wciągająca...

więcej Pokaż mimo to

avatar
661
592

Na półkach:

Pierwsza w Polsce powieść o żużlu

Dawno, dawno temu, pewnego pięknego dnia Joanna Radosz zakochała się w żużlu. Jako zapalona czytelniczka postanowiła poczytać sobie jakieś ciekawe książki z nim w roli głównej, więc zaczęła ich szukać… i bardzo się rozczarowała, ponieważ takowej prozy nie znalazła. Załamywanie rąk i zalewanie się łzami nie leży jednak w jej naturze - bliżej jej bowiem do Meridy Walecznej niż całej reszty mdłych księżniczek - postanowiła więc, że sama takie książki zacznie pisać. Jak postanowiła, tak zrobiła. W efekcie, do tej pory, spod jej pióra wyszły trzy antologie opowiadań z żużlowersum: „Czarna książka” (2016),„Czarna książka. Zostać mistrzem” (2018),„Opowieści na marginesach” (2019),a także wydana w tym roku – nakładem Wydawnictwa IX - debiutancka powieść pt. „Szkoła wyprzedzania”.

To co wyróżnia Joannę na tle innych pisarzy, to nie tylko miłość do wyścigów motocyklowych. Jako rusycystka z wykształcenia ma także (oględnie mówiąc) ogromną słabość do naszego „wschodniego sąsiada”. I muszę przyznać, że to dosyć oryginalne połączenie pasji, bardzo dobrze „odnalazło się” na kartach książki. Zwłaszcza, że zgrabnie uzupełniało się z pozostałymi wątkami. Jeśli jednak nie przemawia do kogoś ani Rosja, ani żużel, nie oznacza to, że książka całkowicie nie przypadnie mu do gustu. Można „wejść” w tę historię z zupełnie innego poziomu. Znajdziecie tutaj bowiem zagadkę kryminalną do rozwiązania, mafię, sporo trudnych relacji z ojcami oraz dosyć mocno zarysowany zalążek romansu (na szczęście nie „zalewający” treści) ambitnej psycholożki z podrachanym przez życie i sarkastycznym bad boyem. Jeśli miałabym przyporządkować tę powieść do gatunku, to „Szkołę wyprzedzania” określiłabym jako patchwork. Zdecydowanie - jak dla mnie - dominuje w niej obyczaj (zwłaszcza na początku),ale znajdziecie tutaj także elementy sensacji, thrillera oraz ociupinkę, wspomnianego już, romansu.

Jeśli w tym momencie napiszę, że akcja „Szkoły wyprzedzania” rozgrywa się w Rosji, to już zapewne nikogo nie zaskoczę. Dymitr Kazdrowicz, nasz główny bohater, jest prezesem prowincjonalnego klubu żużlowego w Togliatti. Poznajemy go, gdy przyjeżdża do Petersburga na pogrzeb swojego ojca z którym, delikatnie mówiąc, nie łączyły go zbyt ciepłe stosunki. Pech chce, że stary oligarcha zostawił pogardzanemu synowi w spadku kluczyk do skrytki na jednym z petersburskich dworców. Najwyraźniej ukrył tam coś cennego, ponieważ ktoś zaczyna śledzić Dymitra i czyhać na jego życie. A on chciał po prostu żyć sobie dalej w spokoju, imprezować z bogatym przyjacielem i najlepiej jak potrafi wychowywać przybranego syna Emila. Niestety, zamiast tego, zmarły ojciec nie daje mu spokoju nawet po śmierci, znienawidzony brat również zaczyna „bawić się” w żużel, żeby go pogrążyć, współpracownicy chcą się go pozbyć, a klubowa psycholożka pcha się z buciorami w jego prywatne sprawy…Przy takim pomieszaniu z poplątaniem, jakoś w ogóle nie dziwi mnie, że bohater ma problemy z opanowaniem zalewających go, negatywnych emocji i wybuchami gniewu.

Radosz bardzo swobodnie porusza się w świecie, który wymyśliła, co stanowi potwierdzenie autentyczności jej pasji, bo ta jest bardzo wyczuwalna w tekście. Trzeba również przyznać, że miała pomysł na bohaterów, nie tylko na samą historię, dlatego nie są oni papierowi. Co prawda nie serwuje nam pogłębionej analizy psychologicznej, ale to czego się o nich dowiadujemy wystarczy by wzbudzali w nas emocje. Czasami więc nas bawią, czasami jesteśmy na nich źli, czasami spoglądając na nich z boku odczuwamy zażenowanie – jedno jest niezmienne: cały czas mocno im kibicujemy. Jedyne z czym miałam w „Szkole wyprzedzania” problem to zakończenie. Gdy dowiedziałam się o co chodziło ojcu Dymitra, to byłam naprawdę zaskoczona. Oczywiście podobało mi się to, że autorka wymyśliła coś, co w życiu nie przyszłoby mi do głowy (chociaż miałam różne pomysły) i nie poszła po linii najmniejszego oporu. Jednak sam pomysł wydał mi się niewiarygodny. W pierwszym momencie pomyślałam że najwyraźniej oligarcha był bardziej ekscentryczny niż mi się wydawało. Ale potem naszła mnie inna refleksja: kim jestem by podważać decyzje miliardera? Nie ja zbudowałam imperium i nie mnie nazywa się „ojcem Petersburga”, więc niech mu będzie, pewnie wiedział co robi.

Czy polecam? Tak. Komu? Tym spragnionym bardziej obyczaju niż sensacji i tym, którzy lubią wychodzić poza gatunkową strefę komfortu.

P.S. Całe szczęście, że żużel jest w „Szkole wyprzedzania” podany w przychylny dla laika sposób i stanowi raczej tło dla innych zdarzeń, ponieważ mimo mojej całej sympatii dla tej powieści, nadal nie rozumiem jego fenomenu. No ni w ząb i ani ociupinki. Autorka całkiem trafnie podsumowała moje wątpliwości, pisząc, że najwyraźniej programowo nie uznaję motosportu. Zdaję sobie sprawę z tego, że trzeba być w świetnej kondycji fizycznej (krzepa jest niezbędna, do utrzymania w ryzach mechanicznego rumaka) i mieć świetny refleks (bo ja bym nawet 5 metrów nie ujechała),ale dla mnie sport – wielkim uproszczeniu - to jednak coś co opiera się przede wszystkim na sile mięśni (nie wspierane maszyną).

I jeszcze mam lekkiego fisia na punkcie ochrony środowiska, więc zupełnie zbędne wydaje mi się generowanie hałasu i wypuszczane, ku własnej uciesze, w atmosferę dodatkowych spalin.

http://alicya.pl/szkola-wyprzedzania-joanna-radosz/

Pierwsza w Polsce powieść o żużlu

Dawno, dawno temu, pewnego pięknego dnia Joanna Radosz zakochała się w żużlu. Jako zapalona czytelniczka postanowiła poczytać sobie jakieś ciekawe książki z nim w roli głównej, więc zaczęła ich szukać… i bardzo się rozczarowała, ponieważ takowej prozy nie znalazła. Załamywanie rąk i zalewanie się łzami nie leży jednak w jej naturze -...

więcej Pokaż mimo to

avatar
179
112

Na półkach:

Intrygująca fabuła "Szkoły wyprzedzania" wiąże się ściśle z żużlem, ale nie powinno to czytelnika przerażać. Jeśli nawet taki całkowity żużlowy laik jak ja nie miał problemów ze zrozumieniem scen ściśle związanych z czarnym sportem, to nie podejrzewam, by ktoś inny mógł się w nich pogubić.

Żużel jest tu właściwie jedynie tłem dla akcji, która przedstawiona jest w sposób iście mistrzowski. Joanna Krystyna Radosz świetnie wie, jak wzmóc zainteresowanie czytelnika. Za każdym razem, gdy tempo zwalnia, jest pewne, iż za moment autorka przywali nam takim zwrotem akcji, że zapomnimy o oddychaniu.

Cała opinia tutaj: http://hannagren.pl/wszystkie-recenzje-ksiazek/szkola-wyprzedzania-joanna-krystyna-radosz/

Intrygująca fabuła "Szkoły wyprzedzania" wiąże się ściśle z żużlem, ale nie powinno to czytelnika przerażać. Jeśli nawet taki całkowity żużlowy laik jak ja nie miał problemów ze zrozumieniem scen ściśle związanych z czarnym sportem, to nie podejrzewam, by ktoś inny mógł się w nich pogubić.

Żużel jest tu właściwie jedynie tłem dla akcji, która przedstawiona jest w sposób...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3129
2062

Na półkach:

Ten, kto zna twórczość autorki wie o jej fascynacji.
Jakiej?
Fascynacji zawodami żużlowymi. Powstało kilka tomików w tych klimatach.
W tym przypadku mamy do czynienia z wypasioną powieścią: połączeniem adrenaliny, sportu z dramatami rodzinnymi, intrygami i tajemnicami.
To taka żużlowa wersja Ojca chrzestnego:)

Czy warta czytnięcia?

Warta.
I choć w moim przypadku tematyka KOMPLETNIE nietrafiona (wielbię zupełnie inne kategorie literackie),to jednak historia wciągnęła mnie, głównie dzięki pewnemu kluczykowi do zagadkowej rodzinnej skrytki.

Minusem (w moim odczuciu) jest rozwlekła narracja, która generalnie współgra z akcją, która w założeniu (tak sugeruje tematyka powieści:sport, adrenalina, współzawodnictwo) powinna być szybka.
A nie była.

Intryga była nawet i ciekawa, całość wymyślona dobrze, ale wykonanie usypiało mnie nie raz i tylko ten kluczyk ratował początkowo sytuację;)

Rosyjskie klimaty, dla niektórych czytelników urokliwe, mnie rozpraszały - nie czułam się w nich jak w domu.
Ale ja nie lubię nigdzie wyjeżdżać, więc...)

Jednakże.

Akcja rozkręca się w miarę czytania i chaotyczność zaczyna nabierać całkiem ciekawych kształtów.

Obiektywnie rzecz ujmując: znawcy twórczości autorki, będący przyzwyczajeni do jej "pióra" z pewnością nie poczują zawodu.

Pozostali czytelnicy powinni spróbować zajrzeć w głąb jednym okiem - a nóż widelec znajdą tam coś dla siebie?

Okładka bardzo dobra.

Ten, kto zna twórczość autorki wie o jej fascynacji.
Jakiej?
Fascynacji zawodami żużlowymi. Powstało kilka tomików w tych klimatach.
W tym przypadku mamy do czynienia z wypasioną powieścią: połączeniem adrenaliny, sportu z dramatami rodzinnymi, intrygami i tajemnicami.
To taka żużlowa wersja Ojca chrzestnego:)

Czy warta czytnięcia?

Warta.
I choć w moim przypadku tematyka...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    25
  • Przeczytane
    18
  • Posiadam
    3
  • Ulubione
    1
  • 03 2020
    1
  • 03-1-3 Kryminał Sensacja Thriller
    1
  • Posiadam - nieprzeczytane
    1
  • 03-1-3A Kryminały Polskie
    1
  • E-BOOKI WYMIANA (wersje oficjal. mobi)
    1
  • Kindle
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Szkoła wyprzedzania


Podobne książki

Przeczytaj także