-
ArtykułyBieszczady i tropy. Niedźwiedzia? Nie – Aleksandra FredryRemigiusz Koziński3
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać298
-
ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
-
ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
Biblioteczka
2024-04-10
2024-04-10
2024-02-22
2024-02-17
2024-02-06
2024-01-01
2023-12-21
2023-12-17
Nie znam się na kryminałach, nie będę udawać. Zabrałam się za tę pozycję dla wprowadzenia różnorodności w swojej biblioteczce.
Mamy Antonię, neurotypową geniuszkę, która w obliczu krwawej zagadki, postanawia wrócić do pracy po długiej przerwie spowodowanej osobistą tragedią. Namawia ją do tego Inspektor Jon Gutierrez, świeżo skompromitowany policjant, ale też poczciwy człowiek (i absolutnie niegruby).
Razem muszą stawić czoła szaleńcowi, który chce skrzywdzić hiszpańską socjetę.
Wydaje mi się, że dla ekspertów literatury okołokryminalnej, ta pozycja może być zbyt banalna i prosta, Dla laika jak ja, w sam raz.
Nie znam się na kryminałach, nie będę udawać. Zabrałam się za tę pozycję dla wprowadzenia różnorodności w swojej biblioteczce.
Mamy Antonię, neurotypową geniuszkę, która w obliczu krwawej zagadki, postanawia wrócić do pracy po długiej przerwie spowodowanej osobistą tragedią. Namawia ją do tego Inspektor Jon Gutierrez, świeżo skompromitowany policjant, ale też poczciwy...
2023-12-12
2023-12-10
Buongiorno, Bella ciao, Arrivederci (i Forza Juve ;)). Oprócz włoskiego (właściwie wenecjańskiego) klimatu, dosyć abstrakcyjnego pomysłu na budzenie wronich posągów i przyjaźni z kanałowym smokiem, ta książka to kolejna klisza wszystkich domów i dworów pełnych Fae czy innych wróżek.
Jest klasycznie przygłupia bohaterka i jej samiec Alfa (ale tu oddam mu, że całkiem da się go lubić - może dlatego, że jego baba to taka imbecylka). Motywy: od nienawiści do miłości, wpojona wieczna miłość, więzienie wybranki itp. itd. Dla wytrwałych graczy w literaturze lotów parterowych.
Buongiorno, Bella ciao, Arrivederci (i Forza Juve ;)). Oprócz włoskiego (właściwie wenecjańskiego) klimatu, dosyć abstrakcyjnego pomysłu na budzenie wronich posągów i przyjaźni z kanałowym smokiem, ta książka to kolejna klisza wszystkich domów i dworów pełnych Fae czy innych wróżek.
Jest klasycznie przygłupia bohaterka i jej samiec Alfa (ale tu oddam mu, że całkiem da się...
2023-12-05
Będę bronić tej autorki i tej serii. Uważam, że spośród koszmarków young adult spłodzonych przez polskie autorki ta seria nie razi. Język nie jest najgorszy, a i otoczka akcji ładnie udaje Hamerykę. Cała historia jest zbyt dramatyczna i niewiarygodna, jednak wszystko wynagradza obecna chemia między bohaterami.
Odradzam dorosłym czytelnikom, chyba że jak ja lubicie torturować się takimi kwiatkami.
Będę bronić tej autorki i tej serii. Uważam, że spośród koszmarków young adult spłodzonych przez polskie autorki ta seria nie razi. Język nie jest najgorszy, a i otoczka akcji ładnie udaje Hamerykę. Cała historia jest zbyt dramatyczna i niewiarygodna, jednak wszystko wynagradza obecna chemia między bohaterami.
Odradzam dorosłym czytelnikom, chyba że jak ja lubicie...
2023-12-04
2023-12-01
Trochę Strażnicy Galaktyki (statki kosmiczne i międzygalaktyczne podróże), trochę Szóstka Wron (niedobrana zgraja pomyleńców, która zaskakująco tworzy coś na kształt rodziny), trochę Niezgodna/Vortex (podział mocy i ról poszczególnych członków zespołu). Porównania można mnożyć (już nie mówię o Uniwersum Gwiezdych Wojen, Valerian czy Last of Us), ale jednak odnalazłam coś oryginalnego w tej serii. Jest świeżość i młodość, wartka akcja i kąśliwy humor.
Trochę Strażnicy Galaktyki (statki kosmiczne i międzygalaktyczne podróże), trochę Szóstka Wron (niedobrana zgraja pomyleńców, która zaskakująco tworzy coś na kształt rodziny), trochę Niezgodna/Vortex (podział mocy i ról poszczególnych członków zespołu). Porównania można mnożyć (już nie mówię o Uniwersum Gwiezdych Wojen, Valerian czy Last of Us), ale jednak odnalazłam coś...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-11-23
Jedna z wielu pozycji wydanych ostatnio w nurcie tak popularnego Orientu. Ciekawa, niejednoznaczna i wydaje mi się, że autorka podjęła się (nie wiem do końca czy świadomie!) analizy bardzo głębokich tematów, przynajmniej jak na lekturę młodzieżową. Wierność rodzinie i (czy) przyjaciołom, zemsta i władza, walka czy poddanie się.
Finał zaskakujący. Czy pozytywnie? To inna bajka.
Jedna z wielu pozycji wydanych ostatnio w nurcie tak popularnego Orientu. Ciekawa, niejednoznaczna i wydaje mi się, że autorka podjęła się (nie wiem do końca czy świadomie!) analizy bardzo głębokich tematów, przynajmniej jak na lekturę młodzieżową. Wierność rodzinie i (czy) przyjaciołom, zemsta i władza, walka czy poddanie się.
Finał zaskakujący. Czy pozytywnie? To inna bajka.
2023-11-18
Maas, Clarke, Armentrout i Andrews w znoju przetarły szlaki stereotypowo dziewczyńskiej literatury young-fantasy, żeby Rebbeca Yarros mogła po nich biegać.
Czy któryś z wykorzystanych przez autorkę pomysłów jest oryginalny i twórczy? Oczywiście nie.
Czy główni bohaterowie różnią się znacząco od parek już napisanych przez wyżej wymienione autorki? Nope.
Czy przeszkadza to w lekturze? Do trzech razy nie.
Historia w "Czwartym skrzydle" zaczyna się iście hogwartowsko: mamy szkołę dla utalentowanych inaczej, czytaj wojowników, którzy kiedyś staną się jeźdźcami smoków. Szkoła różni się od angielskiej sielanki Pani Rowling tym, że trup ściele się w niej gęsto (bałam się, że pod koniec będzie więcej nauczycieli niż uczniów). Główna bohaterka Violet jest początkowo dosyć niemrawa (i stłamszona przez matkę generał), jednak z biegiem czasu otwiera się na szkołę i innych uczniów. Jednym z nich jest Xaden, świetny smoczy jeździec i pierwszy wróg naszej bohaterki. Na tym mogę skończyć, bo co sprawniejszy czytelnik, wie już co, jest pięć.
Książka mimo schematyzmu jest naprawdę wciągająca. Jedyne czego się boję to kierunek drugiej części. Nie chcę następnej niezniszczalnej Mary Sure w literaturze kobiecej - to chyba najgorsza popularna klisza, powstała na fali woke culture. Violet, nie idź tą drogą.
Maas, Clarke, Armentrout i Andrews w znoju przetarły szlaki stereotypowo dziewczyńskiej literatury young-fantasy, żeby Rebbeca Yarros mogła po nich biegać.
Czy któryś z wykorzystanych przez autorkę pomysłów jest oryginalny i twórczy? Oczywiście nie.
Czy główni bohaterowie różnią się znacząco od parek już napisanych przez wyżej wymienione autorki? Nope.
Czy przeszkadza to...
2023-11-13
Aktualne zakwalifikowanie tej pozycji to fantasy, science fiction. Bo wiecie bestie i potwory. Według mnie literatura piękna byłaby celniejszym trafem. Bo mamy tu prostą historię o człowieczeństwie, uprzedzeniach i naszych traumach ubraną tylko w szaty upiorów i strasznych opowieści. Do tego język autorki bardzo działa na wyobraźnię i nie oszczędza czytelnika przy co krwawszych momentach (oryginał został napisany po chińsku, który zresztą słynie z kwiecistości).
Nie powiem Ge Yan ma dosyć makabryczną fantazję i bardzo krytyczny stosunek do mas ludzkich. Czy słusznie? To zostawiam wam.
Co ciekawe, nie było bestii bez ludzi.
Aktualne zakwalifikowanie tej pozycji to fantasy, science fiction. Bo wiecie bestie i potwory. Według mnie literatura piękna byłaby celniejszym trafem. Bo mamy tu prostą historię o człowieczeństwie, uprzedzeniach i naszych traumach ubraną tylko w szaty upiorów i strasznych opowieści. Do tego język autorki bardzo działa na wyobraźnię i nie oszczędza czytelnika przy co...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-11-13
2023
Wstyd mi na myśl, że za młodu fascynował mnie ten cykl XD.
Nastolatkowe do extremum. Burza hormonów, która dotyka każdego bohatera tej książki, może wywoływać ciarki wstydu u dorosłych (przestrzegam!).
Cytując Detektywa Rogera Murtaugh z Zabójczej broni: "I am too old for this shit". Jednak zarówno poczciwy policjant, jak i ja mimo wiedzy, że wyrośliśmy z pewnych rzeczy, dalej staramy się je robić. Dlatego też przeczytam następną część ;)
Wstyd mi na myśl, że za młodu fascynował mnie ten cykl XD.
Nastolatkowe do extremum. Burza hormonów, która dotyka każdego bohatera tej książki, może wywoływać ciarki wstydu u dorosłych (przestrzegam!).
Cytując Detektywa Rogera Murtaugh z Zabójczej broni: "I am too old for this shit". Jednak zarówno poczciwy policjant, jak i ja mimo wiedzy, że wyrośliśmy z pewnych rzeczy,...
2023
Korean-drama, zagubione bóstwa i zwykła dziewczyna.
Historia śmiało czerpie ze zbioru mitów i wierzeń ludów zamieszkujących tereny Półwyspu Koreańskiego i wiąże je z opowieścią o dorastającej nastolatce. Minę da się lubić, co jest swoistym ewenementem w literaturze Young Adult. Nie jest Mary Sue ani naiwną i zahukaną dziewuszką. Jest osobą na wskroś empatyczną i oddaną swojej rodzinie i wiosce. Gdy poświęca się dla brata i jego ukochanej rzucając się do morza w ofierze Bogu Morza, zostaje wciągnięta w wir magicznych zdarzeń, które zmienią ją na zawsze.
+ styl pisarski autorki jest miły dla oka, a historia jest rozczulająca.
Korean-drama, zagubione bóstwa i zwykła dziewczyna.
Historia śmiało czerpie ze zbioru mitów i wierzeń ludów zamieszkujących tereny Półwyspu Koreańskiego i wiąże je z opowieścią o dorastającej nastolatce. Minę da się lubić, co jest swoistym ewenementem w literaturze Young Adult. Nie jest Mary Sue ani naiwną i zahukaną dziewuszką. Jest osobą na wskroś empatyczną i oddaną...
Dianna jest złolem. Nie takim, wiecie, co od czasu do czasu walnie kogoś po gębie. Nie, Dianna jest prawdziwą bandytką, przed którą trup (winny czy niewinny) ściele się gęsto. Dianna jest związana poddańczym stosunkiem z jeszcze większym złoczyńcą, który lekko mówiąc, nie dba ani o nią, ani o maluczkich. Czemu nasza piękna okrutnica zgadza się na taki los? Główna bohaterka zatraca się w tym całym okrucieństwie, żeby od wieków ratować życie młodszej siostry.
No właśnie. W realu taka szara moralność wywoływałaby we mnie ciarki. Serio zabijasz latami jak szalona po to, żeby wciąż ratować jedno istnienie? Na miejscu tej siostry sama nadziałabym się na miecz, żeby powstrzymać to koło nienawiści.
Jednak no cóż, to fantasy, więc trzeba trochę naginać zasady i przymykać oko na etykę. A wtedy jest interesująco: nasza morderczyni rzuca się w wir poszukiwań starożytnego artefaktu, poznaje zapomniane ludy i jednego takiego omszałego boga, z którym połączy ją więź zrozumienia (i nie tylko).
Jak na twór Romantasy zaskakująco przenikliwe, a i dialogi nie wywołują chęci wyprania sobie oczu.
Dianna jest złolem. Nie takim, wiecie, co od czasu do czasu walnie kogoś po gębie. Nie, Dianna jest prawdziwą bandytką, przed którą trup (winny czy niewinny) ściele się gęsto. Dianna jest związana poddańczym stosunkiem z jeszcze większym złoczyńcą, który lekko mówiąc, nie dba ani o nią, ani o maluczkich. Czemu nasza piękna okrutnica zgadza się na taki los? Główna bohaterka...
więcej Pokaż mimo to