Cytaty
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.
Żaden dzień się nie powtórzy, nie ma dwóch podobnych nocy, dwóch tych samych pocałunków, dwóch jednakich spojrzeń w oczy.
Kochać to niszczyć, a być kochanym, to zostać zniszczonym
-Lubię kaczki - wtrącił dyplomatycznie Jem. - Zwłaszcza te z Hyde Parku. - Zerknął z ukosa na przyjaciela. Obaj siedzieli na brzegu wysokiego stołu, z nogami zwieszonymi nad podłogą. - Pamiętasz, jak próbowałeś kiedyś mnie namówić, żebym rzucił im piróg nadziewany mięsem, bo chciałeś sprawdzić, czy uda się wyhodować rasę kaczek kanibali? -I zjadły go - przypomniał Will. - Krwio...
Rozwiń- [...] Ale dżentelmen nie rozmawia o takich sprawach. - Zgodziłabym się na taką wymówkę, gdybyś był dżentelmenem.
Czytanie książki jest, przynajmniej dla mnie, jak podróż po świecie drugiego człowieka. Jeżeli książka jest dobra, czytelnik czuje się w niej jak u siebie, a jednocześnie intryguje go, co mu się tam przydarzy, co znajdzie za następnym zakrętem.
- Co mam na siebie włożyć? - Jak najmniej, byle w granicach prawa.
Ale ja, zanim będę mógł żyć w zgodzie z innymi ludźmi, przede wszystkim muszę żyć w zgodzie z sobą samym. Jedyna rzecz, jaka nie podlega przegłosowaniu przez większość, to sumienie człowieka.
Hm, kogo wolę? Z jednej strony mam diabła, który kłamie i morduje, a z drugiej śmiertelnika, który kłamie i zdradza. Nie wiem. To naprawdę ciężki wybór. Obaj macie tyle pozytywnych cech..
-Daemon, to nie był zwykły szaleniec. -O to teraz jesteś ekspertem od szurniętych ludzi? -Miesiąc z tobą i odnoszę wrażenie, że mam już doktorat w tej dziedzinie.
- Agustus Waters był łajdakiem, który się ciągle przechwalał. Ale wybaczymy mu. Wybaczymy mu nie dlatego, że w sensie metaforycznym serce miał równie dobre jak w znaczeniu dosłownym fatalne, ani dlatego, że widział więcej o tym, jak trzymać papierosa w ustach niż jakikolwiek niepalący człowiek w historii, ani dlatego, że miał osiemnaście lat, choć powinien mieć więcej. - Siedem...
RozwińCharon przerażał mnie bardziej niż Śmierć. Mimo, że obydwoje najwyraźniej zaopatrywali się w tym samym butiku. -Nie znasz przypadkiem Śmierci?- zagadnęłam. -To moja siostra- odparł. Współczuję rodzicom...
Drozdy nic nam nie czynią poza tym, że radują nas swoim śpiewem. Nie niszczą ogrodów, nie gnieżdżą się w szopach na kukurydzę, nie robią żadnej szkody, tylko śpiewają dla nas z głębi swoich ptasich serduszek. Dlatego właśnie grzechem jest zabić drozda.
Odważny jest ten, kto wie, że przegra, zanim jeszcze rozpocznie walkę, lecz mimo to zaczyna i prowadzi ją do końca bez względu na wszystko.