Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Nie spodziewałam się takiego zakończenia... Cassandra po raz kolejny zaskoczyła czytelników i to na plus. Na początku miałam myśl "o niee, znowu historia rodem Clary i Jace. Autorka nic nie wymyśliła ambitnego". Ale po przeczytaniu tak jakoś połowę książki, kiedy akcja zaczęła przybierać tempa (tak, wg mnie przez połowę książki nic ciekawego się nie dzieje), stwierdziłam, że byłam w błędzie. Clare stworzyła kompletnie inną wizję od tej, która jest w "Darach Anioła", czy w "Diabelskich Maszynach". Jednakże jest mi trochę przykro, że jest tak mało udziału naszych cudownych bohaterów z poprzednich serii (chyba za bardzo się do nich przywiązałam), ale cieszmy się, że w ogóle się tam pojawiają. :( Jednak spodziewam się, że to, co się dzieje w książce, zmusi bohaterkę do "uaktywnienia" ich. W niektórych momentach książka jest przewidywalna, ale da się przeżyć.
A NAJLEPSZĄ RZECZĄ w tej książce to krótkie opowiadanie, które Cassandra zostawiła czytelnikom na koniec. To było takie wielkie zaskoczenie, że popłakałam się ze szczęścia, ponieważ Clare nie zapomniała o swoich bohaterach. :) LICZĘ NA WIĘCEJ :D

Nie spodziewałam się takiego zakończenia... Cassandra po raz kolejny zaskoczyła czytelników i to na plus. Na początku miałam myśl "o niee, znowu historia rodem Clary i Jace. Autorka nic nie wymyśliła ambitnego". Ale po przeczytaniu tak jakoś połowę książki, kiedy akcja zaczęła przybierać tempa (tak, wg mnie przez połowę książki nic ciekawego się nie dzieje), stwierdziłam,...