-
ArtykułyPlenerowa kawiarnia i czytelnia wydawnictwa W.A.B. i Lubaszki przy Centrum Nauki KopernikLubimyCzytać2
-
ArtykułyW świecie miłości i marzeń – Zuzanna Kulik i jej „Mała Charlie”LubimyCzytać1
-
ArtykułyZaczytane wakacje, czyli książki na lato w promocyjnych cenachLubimyCzytać2
-
ArtykułyMa 62 lata, jest bezdomnym rzymianinem, pochodzi z Polski i właśnie podbija włoską scenę literackąAnna Sierant6
Biblioteczka
2022-04-02
2021-12-19
2021-08-18
2019-01-12
2018-03-07
2017-12-15
2016-11-27
2014-04-22
Książkę dostałam w prezencie z okazji Dnia Kobiet od narzeczonego, który wygrał ją dla mnie na facebookowej stronie autorki. Niestety byłam wtedy w trakcie czytanie książki, przez którą nie mogłam przebrnąć, więc ta musiała zaczekać.
Wczoraj zaczęłam, jednak po chwili stwierdziłam, że odkładam ją na dzień dzisiejszy. Po kilkunastu stronach wiedziałam już, że nie będę mogła się od niej oderwać. Wydawało mi się, że przeczytałam może 3 strony - patrzę a tu strona 22. Pomyślałam: "Niemożliwe" I wróciłam do początku sprawdzić, czy aby na pewno nie pominęłam kilku kartek.
Dziś zaczęłam ją od początku. Właśnie skończyłam i nadal wycieram oczy mokrą już chusteczką.
Od samego początku żałowałam, że książka nie jest co najmniej 3-krotnie dłuższa (a najlepiej gdyby objętościowo przypominała Encyklopedię A-Z) i po skończeniu żałuję jeszcze bardziej.
Historia świetna, jeszcze lepiej napisana, gratuluję autorce i podziwiam. Z resztą już zapowiedziałam, że następny prezent jaki dostanę od kogoś w domu ma zawierać którąś z pozostałych książek autorki, a najlepiej obie. :)
Jest to moja druga książka przeczytana "od deski do deski" za jednym posiedzeniem. Pierwszą był Mały Książę, ale tutaj to raczej nie było czego rozdzielać.
A tak swoją drogą to zastanawiam się, czy tylko ja odniosłam takie wrażenie, że przy tym piecyku to jednak "ktoś" majstrował?
Książkę dostałam w prezencie z okazji Dnia Kobiet od narzeczonego, który wygrał ją dla mnie na facebookowej stronie autorki. Niestety byłam wtedy w trakcie czytanie książki, przez którą nie mogłam przebrnąć, więc ta musiała zaczekać.
Wczoraj zaczęłam, jednak po chwili stwierdziłam, że odkładam ją na dzień dzisiejszy. Po kilkunastu stronach wiedziałam już, że nie będę mogła...
2017-01-30
Julia Motylska od dłuższego czasu unikała powrotów do Bluszczowego Dworku - domu, w którym się wychowała wraz z przybranym rodzeństwem. Tym razem pojawia się w nim na prośbę zastępczej matki. Opóźnia swój wyjazd z przyjaciółmi na wakacje, obiecując dołączenie. Na miejsce dociera również przybrane rodzeństwo Julii (choć zamiast Michała pojawia się jego żona i córki), zaniepokojeni stanem zdrowia ukochanej matki, Elżbiety.
Julia uciekła do Warszawy przed wspomnieniami i samą sobą. Zakompleksiona, nieśmiała odcina się od przeszłości, zaczyna używać drugiego imienia - Anna. W Warszawie staje się radosna, przebojowa, niezależna.
Kiedy wraca do Zguby już nie jest taka pewna czy Julia została zażegnana. Wracają wspomnienia, te dobre i te złe. Mijają dni, a Julia/Anna odkrywa, że niechęć osób z tej rodziny względem niej, nie jest tak silna, jak ją pamiętała. Czy to czas zmienił każdego? A może powody, przez które czuli do siebie nienawiść przestały być ważne?
Historia Julii/Anny pokazuje, że niektóre sprawy nie są takie, jakie zostały w naszej pamięci. Czasami nienawidzimy nie pamiętając dlaczego, ale z przyzwyczajenia. Bo skoro kiedyś tak było, znaczy mieliśmy powód i wierzymy w niego. Często nie pamiętając nawet jaki on był. Zdarza się też, że w którymś momencie dostrzegamy, że to uczucie zniknęło.
Książkę czytało mi się bardzo przyjemnie, szybko. Napisana jest prosto, z dodatkiem humoru tam, gdzie trzeba.
Ale pomarudzić muszę, bo dla mnie kończy się... (oczywiście, że nie zdradzę!!!) ... za wcześnie. Chciałabym jeszcze dalej pośledzić losy bohaterów i przede wszystkim dowiedzieć się... to i owo. :P
Julia Motylska od dłuższego czasu unikała powrotów do Bluszczowego Dworku - domu, w którym się wychowała wraz z przybranym rodzeństwem. Tym razem pojawia się w nim na prośbę zastępczej matki. Opóźnia swój wyjazd z przyjaciółmi na wakacje, obiecując dołączenie. Na miejsce dociera również przybrane rodzeństwo Julii (choć zamiast Michała pojawia się jego żona i córki),...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-03-04
Zabawna historia, która wynika z zupełnie niezabawnych okoliczności (niedoszły ślub, podwójna zdrada).
Lekka, napisana w pierwszej osobie - tak jak lubię. Czytając czułam się, jakby Kalina sama opowiadała mi o wydarzeniach z jej życia.
Czekam na dalsze losy. ;)
Zabawna historia, która wynika z zupełnie niezabawnych okoliczności (niedoszły ślub, podwójna zdrada).
Lekka, napisana w pierwszej osobie - tak jak lubię. Czytając czułam się, jakby Kalina sama opowiadała mi o wydarzeniach z jej życia.
Czekam na dalsze losy. ;)
2017-03-08
Zacznijmy od minusa - jednego, jedynego: zdecydowanie zbyt szybko się kończy :P
Książka do pochłonięcia na raz; nie oderwałam się, dopóki nie skończyłam.
Zabawna historia dziewczyny takiej, którą można by spotkać wszędzie. Perypetie Kaliny autorka napisała zabawnym językiem i nie sposób powstrzymywać się od wybuchów śmiechu.
Idealna na poprawę nastroju, oderwanie się od wszystkiego.
Jest to drugi tom serii i ja już nie mogę się doczekać następnego. Choć bardzo ubolewam, że następny będzie ostatnim.
Zacznijmy od minusa - jednego, jedynego: zdecydowanie zbyt szybko się kończy :P
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKsiążka do pochłonięcia na raz; nie oderwałam się, dopóki nie skończyłam.
Zabawna historia dziewczyny takiej, którą można by spotkać wszędzie. Perypetie Kaliny autorka napisała zabawnym językiem i nie sposób powstrzymywać się od wybuchów śmiechu.
Idealna na poprawę nastroju, oderwanie się od...