rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Długo odkładałam przeczytanie drugiego tomu. Przeczytałam początek, który rozwiał moje wszelkie wątpliwości po pierwszym tomie i odkładałam to w nieskończoność. Jednak skończyłam książkę i czuję z jednej strony radość z powodu tego, że wiem co się wydarzyło, a z drugiej strony nieszczęście z powodu tego, że nie ma nic dalej.
Przede wszystkim książkę pokochałam za to, że akcja rozgrywa się w Londynie. Sama jestem fanką Wielkiej Brytanii, więc tym przyjemniej mi się czytało zwłaszcza gdy niektóre miejsca czy ulice nie były mi obce. Jednak mam zastrzeżenia co do głównej bohaterki, bo momentami zachowywała się jak stereotypowa amerykanka. Nie mam pojęcia czy to był celowy zabieg autorki, czy też po prostu w tak złym świetle ją przedstawiła, a nie miała takiego zamiaru. Jednak bardzo mnie to momentami irytowało. Natomiast historia Johnatan'a była czymś odświeżającym w tym gatunku i trafiła w moje serce. Zawiłość tego żeby dojść jak tragedia wyglądała w rzeczywistości.
Nie pamiętam kiedy odczuwałam tyle emocji pod koniec książki, a łzy ledwo hamowałam. Zdecydowanie mogę polecić książkę, jednak trzeba się przygotować na to, że główna bohaterka może dosyć mocno irytować jednak książka sama w sobie wprowadza coś świeższego i innego w środowisko erotyków.

Długo odkładałam przeczytanie drugiego tomu. Przeczytałam początek, który rozwiał moje wszelkie wątpliwości po pierwszym tomie i odkładałam to w nieskończoność. Jednak skończyłam książkę i czuję z jednej strony radość z powodu tego, że wiem co się wydarzyło, a z drugiej strony nieszczęście z powodu tego, że nie ma nic dalej.
Przede wszystkim książkę pokochałam za to, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Autor porusza aktualne problemy spotykane w związkach. Robi to w bardzo bezpośredni sposób, co może niektórych odrzucić. Do mnie akurat to przemówiło. Zdecydowanie na plus jest to, że nie tylko panów stawia pod lupą, ale również panie. Uwydatnia powszechne wady i stereotypowe zachowania, które nazywa po imieniu. Był jeden rozdział, z którym bym się nie zgodziła. Były takie, które popieram w 100%, ale i takie które dały do myślenia. Sądzę, że każdy jest w stanie znaleźć coś dla siebie.
Jedynie co mnie dezorientowało to dosłownie przekopiowane fragmenty w kilku rozdziałach. Było to dosyć mylące choć rozumiem, że autor chciał pokazać w ten sposób, że wszystko niezmiennie sprowadza się do jednego i tego samego.

Autor porusza aktualne problemy spotykane w związkach. Robi to w bardzo bezpośredni sposób, co może niektórych odrzucić. Do mnie akurat to przemówiło. Zdecydowanie na plus jest to, że nie tylko panów stawia pod lupą, ale również panie. Uwydatnia powszechne wady i stereotypowe zachowania, które nazywa po imieniu. Był jeden rozdział, z którym bym się nie zgodziła. Były takie,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka wywróciła mój świat do góry nogami. Nie mogłam się od niej oderwać, a im bardziej zagłębiałam się w jej treść tym trudniej było od niej odejść. Historia złapała mnie za serce, choć z obiektywnego punktu patrzenia można powiedzieć, że morderstwo to morderstwo i powinna czekać za nią kara. Jednak ja się skupię na subiektywnym podejściu do książki, ponieważ zbyt bardzo utożsamiłam się z główną bohaterką.

Mamy dwóch głównych bohaterów, Annę i Abla, ona, dziewczyna z dobrego domu, pilna uczennica, on, outsider, znany szkolny dealer, oboje w ostatniej klasie maturalnej. Dwa kompletnie różne światy, które połączy uczucie oraz baśń. Baśń, która jest odzwierciedleniem prawdziwego życia, w której są zawarte wskazówki oraz prawda, a którą Anna rozumie zbyt późno.

W mojej opinii Abel jest osobą, która odgórnie została skazana na cierpienie. Urodzony z przypadku, wychowany przez matkę alkoholiczkę i narkomankę. Przy zdrowym rozsądku utrzymuje go tylko jego przyrodnia siostra Michi, która ma sześć lat, a która może zostać mu odebrana. Dzięki temu, że widzimy go z perspektywy Anny można odnieść, że jego ciemna strona wydaje się tylko iluzją, że przybiera maskę "złego" żeby ludzie nie węszyli obok niego. Jednak baśniarz posiada swoją ciemną stronę, do której doprowadziło go cierpienie.

Natomiast Anna, zwykła dziewczyna, która żyje z dnia na dzień, beztrosko, nie wiedząc o tym drugim świecie, świecie w którym żyje Abel. Mimo tego co jej zrobił, wraca do niego, co była dla mnie kompletnie nie do przyjęcia i niezrozumiałe. Krzywda którą jej wyrządził została tak po prostu pominięta jakby była to zwykła kłótnia. Choć pod koniec książki pojawia się powód jego zachowania. Przez resztę książki zadawałam sobie pytanie, co ja bym zrobiła na jej miejscu. Mimo wszystko ta krzywda, czy też świat Abla nie zniechęcił jej i chciała uczestniczyć w baśni aż do końca.

Jak skończyła się baśń? Dobrze i źle. Z jednej strony wszystkie troski Abla się rozwiały, baśń skończyła się szczęśliwie, bo Mała Królowa, którą była Michi odnalazła stały ląd, którego tak poszukiwała. Z drugiej strony zostało poświęcone nie jedno życie, by ta podróż się zakończyła przysłowiowym happy end'em.

Powieść sama w sobie jest piękna na swój własny pokręcony sposób, ale złamała mi serce, tak samo jak zostało złamane serce głównej bohaterki. Może Anna miała racje, że gdyby domyśliła się kilku rzeczy wcześniej, gdyby odebrała tamten telefon, może byłoby inaczej?

Książka wywróciła mój świat do góry nogami. Nie mogłam się od niej oderwać, a im bardziej zagłębiałam się w jej treść tym trudniej było od niej odejść. Historia złapała mnie za serce, choć z obiektywnego punktu patrzenia można powiedzieć, że morderstwo to morderstwo i powinna czekać za nią kara. Jednak ja się skupię na subiektywnym podejściu do książki, ponieważ zbyt bardzo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo przywiązałam się do tej serii napisanej przez Sylvię Day i z wielkim trudem oraz żalem odkładam wszystkie tomy z powrotem na półkę by może kiedyś do nich wrócić. Nie powiem, chciałabym dalej czytać o losach Evy i Gideona, ale dzięki temu że autorka pozostawiła otwarte zakończenie mamy szerokie pole do popisu, by gdybać o ich przyszłości.

Na początku sceptycznie podchodziłam do tej serii, ale nie powiedziałam jej "nie". Chociaż z początku wszystko co w niej się działo uważałam za sztuczne oraz niemożliwe. Jedyną już niemożliwą rzeczą, której nie mogę przetrawić jest imperium Cross'a. Nieważne gdzie się wybierali bohaterowie, on wszędzie miał jakiś hotel lub inną inwestycję. Choć odegrało to dosyć istotną rolę w powieści to miałam tego zbyt wielki przesyt.

Pierwsze dwa tomy porównywałam cały czas do powieści, która o dziwo ma taką samą objętość, "Pięćdziesiąt Twarzy Greya" E.L. James. Nie mogłam się oprzeć by nie szukać różnic i podobieństw, choć już od początku było widać bardzo duży kontrast w samych postaciach. Jednak to co mnie najbardziej ujęło w historii tej dwójki to profile psychologiczne postaci i wielowątkowość powieści.

Historia Evy jak i Gideona jest bardzo złożona, a przeszłość goni ich niczym cień. W mojej opinii, w tym co zobrazowała Day za pomocą tej pary można dostrzec wiele zachowań, sytuacji, które otaczają nas dnia codziennego, które spotykają wiele osób i niszczą im życia, i niekoniecznie kończą się tak pięknym happy end'em jak w przypadku tej powieści. Dzięki tej serii autorka obnażyła choroby, które kontrolują dzisiejsze społeczeństwo. Od tego, że osoby, którym powinniśmy ufać wyrządzają krzywdę, poprzez nieufność, ucieczki we wszelkiego rodzaju używki, po mass media, które napędzają się i żerują na szczęściu czy nieszczęściu innych. Historia a przede wszystkim związek Evy i Gideona niesie za sobą wiele wyrzeczeń, cierpienia, radości, bólu, zrozumienia, kłamstw i wyzwań, które napotykamy na swoim życiu.

Jeśli spojrzeć na powieść przez pryzmat chorób, które spowijają dzisiejszy świat, dostrzeżemy bardzo zaciekłą walkę o "normalność", jeśli w ogóle może ona istnieć wśród tego chaosu. Walkę o drugą osobę, o lepsze jutro poprzez poradzenie sobie z demonami przeszłości. Próbę przełamania wszelkiego strachu i zmienienia się dla dobra innych, a przede wszystkim siebie samego. Coś co w dzisiejszych czasach bez tej drugiej osoby jest bardzo ciężkie, a świetnym odwzorowaniem jest Gideon Cross, który dystansował się do wszystkich i wszystkiego, i egzystował dopóki nie spotkał Evy. Ile osób wokół nas żyje właśnie w taki sposób a my nie zdajemy sobie z tego sprawy? Ile osób potrzebuje właśnie takiej pomocy jak ta dwójka? Pomocy w postaci wiary i zrozumienia.

Nie wiem czy autorka chciała ukazać metaforę życia, którą ja się doszukałam, ale jeśli tak, to z ręką na sercu mogę powiedzieć, że zrobiła to znakomicie i porwała mnie w tej pełnej bólu i radości historii.

Bardzo przywiązałam się do tej serii napisanej przez Sylvię Day i z wielkim trudem oraz żalem odkładam wszystkie tomy z powrotem na półkę by może kiedyś do nich wrócić. Nie powiem, chciałabym dalej czytać o losach Evy i Gideona, ale dzięki temu że autorka pozostawiła otwarte zakończenie mamy szerokie pole do popisu, by gdybać o ich przyszłości.

Na początku sceptycznie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Z początku podeszłam do książki z przymrużeniem oka. Od początku już okrutne opisy jak to wyglądały czasy medycyny w XIXw. jak człowiek cierpiał, w tym wypadku szczególnie kobiety. Dokładne opisy sekcji zwłok. Autorka skupiła się chyba na każdym możliwym szczególe. Przedstawione są dwie linie czasowe, choć mnie najbardziej wciągnęło to, co działo się w przeszłości. Pewnie też dlatego, że było tego najwięcej. Co jednak mnie ujęło w książce i sprawiło, że tak bardzo ją polubiłam to główne postacie. Problemy, z którymi się borykali. Jednak z bohaterami z czasów współczesnych jestem mniej związana niż z tymi z XIXw. Poza dramatycznymi scenami można było dostrzec później zachowania, które są już rzadko spotykane.

Z początku podeszłam do książki z przymrużeniem oka. Od początku już okrutne opisy jak to wyglądały czasy medycyny w XIXw. jak człowiek cierpiał, w tym wypadku szczególnie kobiety. Dokładne opisy sekcji zwłok. Autorka skupiła się chyba na każdym możliwym szczególe. Przedstawione są dwie linie czasowe, choć mnie najbardziej wciągnęło to, co działo się w przeszłości. Pewnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Odnalezienie książki trochę mi zajęło na wzgląd, że nie ma dodruków. Kiedy już tryumfalnie udało mi się ja znaleźć, to prawie od razu usiadłam do niej i dosłownie pochłonęłam.
Niestety, zakończenie było inne niż ja to sobie wymarzyłam, ale równie wzruszające i ujmujące. Żałuję, że stało się tak a nie inaczej, ale nie mogę mieć pretensji do autorki.
Momentami raziło mnie dosyć mocno kolokwialne słownictwo, które w niektórych sytuacjach niszczyło urok świata wróżek. Jednak na dłuższą metę jest to do przełknięcia.

Odnalezienie książki trochę mi zajęło na wzgląd, że nie ma dodruków. Kiedy już tryumfalnie udało mi się ja znaleźć, to prawie od razu usiadłam do niej i dosłownie pochłonęłam.
Niestety, zakończenie było inne niż ja to sobie wymarzyłam, ale równie wzruszające i ujmujące. Żałuję, że stało się tak a nie inaczej, ale nie mogę mieć pretensji do autorki.
Momentami raziło mnie...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Ostatnia nadzieja Anne Plichota, Cenderine Wolf
Ocena 6,2
Ostatnia nadzieja Anne Plichota, Cend...

Na półkach:

Książka niestety nie przypadła mi do gustu. Jeszcze jakoś do połowy byłam w stanie przeżyć nazwy nadprzyrodzonych stworzeń, mocy, czy nazwy ludu. Tak samo raziło mnie w oczy używanie momentami angielskiego, francuskiego oraz niemieckiego słownictwa, które wyglądało jak użyte tam na siłę. A najgorsze już czego naprawdę nie byłam w stanie zdzierżyć to zapożyczenia japońskiego "Oksa-san", bądź jakieś "super-atak-ninja-kung-fu" (czy cokolwiek w tym stylu z tymi słowami). Język po prostu bardzo mocno psuł to, co dało się wykreować wydarzeniami. Fabuła sama w sobie bardzo dobra, świat ciekawy, ale baśniowość książki została zniszczona nazewnictwem i językiem używanym przez bohaterów. Niestety, ale zawiodłam się na książce.

Książka niestety nie przypadła mi do gustu. Jeszcze jakoś do połowy byłam w stanie przeżyć nazwy nadprzyrodzonych stworzeń, mocy, czy nazwy ludu. Tak samo raziło mnie w oczy używanie momentami angielskiego, francuskiego oraz niemieckiego słownictwa, które wyglądało jak użyte tam na siłę. A najgorsze już czego naprawdę nie byłam w stanie zdzierżyć to zapożyczenia japońskiego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Cmętarz Zwieżąt" zdecydowanie należy do moich faworytów jeśli chodzi o książki Kinga, choć póki co przeczytałam ich zaledwie garstkę. Jednak opowieść od samego początku jest osnuta nutką tajemnicy i stawia czytelnikowi pytanie "Co może stać się w tak spokojnym miejscu, tak zwyczajnej rodzinie jaką są Creed'owie?". Groza i napięcie nie opuszczają czytelnika od pierwszych stron, ba, nawet spiętrzają się i nie pozwalają oderwać oczu od książki. Pragnie się znać kolejne posunięcie autora, które zaaranżował w powieści.

"Cmętarz Zwieżąt" zdecydowanie należy do moich faworytów jeśli chodzi o książki Kinga, choć póki co przeczytałam ich zaledwie garstkę. Jednak opowieść od samego początku jest osnuta nutką tajemnicy i stawia czytelnikowi pytanie "Co może stać się w tak spokojnym miejscu, tak zwyczajnej rodzinie jaką są Creed'owie?". Groza i napięcie nie opuszczają czytelnika od pierwszych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kolejny tomik, którego oczekiwałam z wielką niecierpliwością i ponownie się nie zawiodłam! Toboso świetnie łączy wątki i epoki, wręcz nie ma sobie równych w tym fachu. Wątek na temat Zielonej Wiedźmy był naprawdę wciągający, może dlatego, że to też mój klimat prócz XIXw. Anglii. Jestem niezmiernie ciekawa jak on się zakończy.
Yana podsyca strasznie atmosferę przez kadry związane z przeszłością Ciel'a. Uwielbiam strasznie jego ojca, Vincetna. Czekam na więcej, ponieważ coraz więcej się pojawia na temat jego przeszłości i jestem ciekawa, czemu tak dużo wiąże się z shinigami.

Kolejny tomik, którego oczekiwałam z wielką niecierpliwością i ponownie się nie zawiodłam! Toboso świetnie łączy wątki i epoki, wręcz nie ma sobie równych w tym fachu. Wątek na temat Zielonej Wiedźmy był naprawdę wciągający, może dlatego, że to też mój klimat prócz XIXw. Anglii. Jestem niezmiernie ciekawa jak on się zakończy.
Yana podsyca strasznie atmosferę przez kadry...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Alice in the Country of Joker: Circus and Liars Game vol.7 Mamenosuke Fujimaru, QuinRose
Ocena 9,0
Alice in the C... Mamenosuke Fujimaru...

Na półkach: , ,

Z wielką niecierpliwością oczekiwałam na ostatni tomik i ku mojemu zdziwieniu dostałam go szybciej niż oczekiwałam. Ostatni tomik tej serii wyjaśnia wiele spraw na temat Krainy Serc oraz mocno zaskakuje. Akcja jest bardzo szybka, czasami aż za bardzo przez co momentami można się pogubić. Jednak wszystko nadrabiają sceny komizmu, które można napotkać co kilka stron. Prócz śmiechu można również odczuć napięcie, radość, strach, ekscytację. To prawdziwa mieszanka wybuchowa, czego kompletnie się nie spodziewałam. Alicja jako główna bohaterka powinna być raczej przesłodzona zwłaszcza, że otacza ją harem mężczyzn. Ku mojej radości tak się nie dzieje, wręcz dowiadujemy się, że Alicja była małą grzesznicą z ciężarem na sumieniu.

Z wielką niecierpliwością oczekiwałam na ostatni tomik i ku mojemu zdziwieniu dostałam go szybciej niż oczekiwałam. Ostatni tomik tej serii wyjaśnia wiele spraw na temat Krainy Serc oraz mocno zaskakuje. Akcja jest bardzo szybka, czasami aż za bardzo przez co momentami można się pogubić. Jednak wszystko nadrabiają sceny komizmu, które można napotkać co kilka stron. Prócz...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie rozumiałam fascynacji książką, po przeczytaniu nadal nie rozumiem i sądzę, że nie zrozumiem. Jednak książka w jakiś sposób mnie urzekła. Pomijając aż zanadto dokładne i wręcz wyuzdane sceny stosunków to można bez problemu dostrzec fabułę, wbrew temu, co się ogólnie mówi.
Fakt faktem, że autorka nie bała się opisać swoich fantazji erotycznych jest dość niezwykłym, ale szalonym dla mnie zjawiskiem. Pomijając te sceny dostrzegłam typową walkę kobiety o względy mężczyzny, który jest dla niej niedostępny. Erika świetnie oddała to jak kobieta jest w stanie poświęcić się dla swojego wymarzonego "księcia", jak jest w stanie spełnić prawie jego każde życzenie. Osobiście widziałam z książce typowe zjawisko. Młoda kobieta, która od prawdziwych mężczyzn woli tych, którzy zostali stworzeni przez pisarz. Erika jednak sprawiła, że powieściowy bohater został ożywiony, ale to byłoby zbyt piękne jeśli nie miałby jakiś wad.
Mogę się założyć, że każda z pań, która czyta sporo książek ma, w którejś swojego Christiana Greya. Jeśli nie w jednej, to nawet w kilku powieściach. Jak dla mnie książka obnażyła to, co z pewnością poszukuje wiele kobiet - swojego "księcia" - tylko, że autorka ukazała go od tej ciemniejszej strony.

Nie rozumiałam fascynacji książką, po przeczytaniu nadal nie rozumiem i sądzę, że nie zrozumiem. Jednak książka w jakiś sposób mnie urzekła. Pomijając aż zanadto dokładne i wręcz wyuzdane sceny stosunków to można bez problemu dostrzec fabułę, wbrew temu, co się ogólnie mówi.
Fakt faktem, że autorka nie bała się opisać swoich fantazji erotycznych jest dość niezwykłym, ale...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Podeszłam do książki z wielką rezerwą, co okazało się zbyteczne. Książkę czyta się bardzo lekko, fabuła jest szybka, a postacie sympatyczne. Momentami można było dostrzec lekki chaos w opisie wydarzeń, ale były to drobne mankamenty. Historia jest bardzo ciekawa, tajemnicza oraz niezwykła. Autorka stworzyła świat, w którym definitywnie jest widoczne dobro. Aż żal ściska, że taki świat nie jest naprawdę.
Muszę jednak przyznać, że chwilami drażniła mnie trochę naiwność dorosłych bohaterów, ale legenda o Saltamontes to nadrabia. Lektura bardzo przyjemna i mogę ją polecić bez cienia wątpliwości. Być może sięgnę po kolejny tom.

Podeszłam do książki z wielką rezerwą, co okazało się zbyteczne. Książkę czyta się bardzo lekko, fabuła jest szybka, a postacie sympatyczne. Momentami można było dostrzec lekki chaos w opisie wydarzeń, ale były to drobne mankamenty. Historia jest bardzo ciekawa, tajemnicza oraz niezwykła. Autorka stworzyła świat, w którym definitywnie jest widoczne dobro. Aż żal ściska, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kolejna odsłona niebezpiecznych przygód Penryn w świecie Po. Laboratoria, w których anioły hodują szarańczaki. Siostra, która została zmieniona w istotę, która przypomina pomniejszego demona. Anioł, który pragnie odzyskać swoje skrzydła, ale również ochraniać córkę człowieczą.
Susan Ee podsyciła tylko cały klimat postapokaliptycznego świata, w którym panują anioły. Z początku autorka skupia się na warunkach jakie nastały w świecie Po. Opisuje dokładnie zachowanie ludzi, ich wygląd, jak i wygląd tego, co ich otacza. Ukazuje również, że nawet anielscy politycy są również zdeprawowani jak ziemscy. Po zapoznaniu czytelnika ze światem, w którym Penryn walczy o przetrwanie akcja zaczyna nabierać tempa, by ostatecznie doprowadzić do swoistej implozji wszelkich emocji.
Książkę dosłownie się pochłania, a jeśli trzeba ją odłożyć to z wielkim bólem serca. Rzadko kiedy autor sprawia, że naprawdę śmieję się do książki, ale właśnie "Angelfall" sprawiło, że nie mogłam się nie uśmiechać mimo paniki, która narastała z każdą stroną. Mogę jedynie dziękować autorce za stworzenie takiego świata, w którym mimo brutalności i destrukcji można odnaleźć ciepło w najmniej oczekiwanym momencie.

Kolejna odsłona niebezpiecznych przygód Penryn w świecie Po. Laboratoria, w których anioły hodują szarańczaki. Siostra, która została zmieniona w istotę, która przypomina pomniejszego demona. Anioł, który pragnie odzyskać swoje skrzydła, ale również ochraniać córkę człowieczą.
Susan Ee podsyciła tylko cały klimat postapokaliptycznego świata, w którym panują anioły. Z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Najpierw obejrzałam film, ponieważ byłam nieświadoma tego, że istnieje książka. Po obejrzeniu filmu przypadkowo natknęłam się na informacje o książce i wiedziałam, że chcę ją przeczytać. Bardzo się cieszę z podjętej przeze mnie decyzji, ponieważ jakby porównywać oba teksty to tylko do pewnego momentu ze sobą współgrają.
Przygody Thomasa i reszty Streferów są jednak trochę inne niż pokazuje nam film. Wszechobecna tajemnica, porządek, wymazana pamięć. Wszyscy Streferzy są wystawieni na ciężką próbę przetrwania, ponieważ dotychczas przez 2 lata wszystko było takie same, ale ostatecznie po pojawieniu się Thomasa i tajemniczej dziewczyny wszystko ulega zmianom. Rozpoczyna się Koniec.
Książkę czyta się bardzo przyjemnie, tylko na początku jest pewna trudność do przyzwyczajenia się dla slangu panującego w Strefie.

Najpierw obejrzałam film, ponieważ byłam nieświadoma tego, że istnieje książka. Po obejrzeniu filmu przypadkowo natknęłam się na informacje o książce i wiedziałam, że chcę ją przeczytać. Bardzo się cieszę z podjętej przeze mnie decyzji, ponieważ jakby porównywać oba teksty to tylko do pewnego momentu ze sobą współgrają.
Przygody Thomasa i reszty Streferów są jednak trochę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ostatni tom serii "Dary Anioła". Z jednej strony nie mogę się pogodzić z tym, że to koniec z drugiej Cassandra Clare świetnie zakończyła całą opowieść. Nie bała się igrać z uczuciami czytelnika. Od śmiechu przez łzy do przerażenia i z powrotem. To niewiarygodne, że autorka była w stanie z momentu na moment, minuty na minutę wywołać aż tyle uczuć. Momentami akcja zapierała dech w piersiach, budziła lęk, w drugiej chwili odbierała mowę, a w kolejnej prowadziła do wielkiego uśmiechu.
Już nie sama gra uczuciami czytelnika mnie zachwyca, ale te drobiazgowość autorki, która jest po prostu wszędzie. Książka przez to nie jest typowa. Porusza wiele tematów, które dla wielu osób mogą być tematem tabu. Związki jakie się zawiązują w jej książkach po prostu sprawiają, że nie mogę przestać podziwiać tego, że nie boi się zaryzykować i podejmuje takie wątki. Clare ukazuje też jak świetnie umie operować ludzką osobowością. Każda postać jest wyjątkowa, jakby indywidualnie pielęgnowana przez pióro autorki. Nawet Sebastian jest moim ulubieńcem mimo, że jest postacią najbardziej toksyczną.
Uwielbiam świat, który wykreowała Clare. Jest niezwykły i jedyny w swoim rodzaju. Nie jest to typowa książka, choć z pozoru może się ta wydawać. Autorka miała wielkie pole do popisu i świetnie je wykorzystała. Zostawiła też niedosyt, bo co będzie dalej? Temat nie jest zamknięty, historia toczy się dalej. Jest to z jednej strony okrutne, ale z drugiej pozostawiła czytelnikom możliwość dopowiedzenia tej historii.

Ostatni tom serii "Dary Anioła". Z jednej strony nie mogę się pogodzić z tym, że to koniec z drugiej Cassandra Clare świetnie zakończyła całą opowieść. Nie bała się igrać z uczuciami czytelnika. Od śmiechu przez łzy do przerażenia i z powrotem. To niewiarygodne, że autorka była w stanie z momentu na moment, minuty na minutę wywołać aż tyle uczuć. Momentami akcja zapierała...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Z trudem przyszło mi przeczytanie tej książki. Początkowo wszystko było w porządku, ale niestety tylko do czasu. Momentami już przerzucałam kilka stron do przodu bo nie mogłam zdzierżyć fabuły. Jeśli takie książki są czytane przez najmłodszych czytelników to bardzo im współczuje. Autor operował albo zbyt wyszukanym słownictwem, np. "anihilować" czy "elipsoida", albo zbyt prostym, wręcz wulgarnym.
Dzieciaki, które są bohaterami książki operują cały czas tabletami, komórkami oraz innego typu gadżetami. To było dosyć irytujące, ponieważ autor ukazał jedną z największych wad jako zaletę, ponieważ technologia pomagała dzieciakom (a czy tak jest naprawdę?). Również obrazki dodane do książki, to był strzał w kolano ze strony autora. Obrazki psuły doszczętnie wszystko, ponieważ czytelnik jest ograniczony do wizji na nich ukazanych, dlatego przerzucałam do przodu strony, by je omijać szerokim łukiem. Poza tym w porównaniu z innymi książkami skierowanymi do młodych czytelników, bohaterowie tej książki byli "wyjątkowo" naiwni i głupiutcy.
Autor zmarnował świetny materiał do pracy. Książka zapowiadała się naprawdę interesująco, ale jestem rozczarowana.

Z trudem przyszło mi przeczytanie tej książki. Początkowo wszystko było w porządku, ale niestety tylko do czasu. Momentami już przerzucałam kilka stron do przodu bo nie mogłam zdzierżyć fabuły. Jeśli takie książki są czytane przez najmłodszych czytelników to bardzo im współczuje. Autor operował albo zbyt wyszukanym słownictwem, np. "anihilować" czy "elipsoida", albo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka jest lekka oraz bardzo szybko się ją czyta. Historia Tobiasa znanego oficjalnie wśród Nieustraszonych jako Cztery, jest strasznie wciągająca. Cieszę się, że swoją przygodę z serią "Niezgodna" zaczynam od tej książki, ponieważ sprawia, że można poznać myśli oraz uczucia Cztery. Mimo, że książka ma mówić o historii Cztery zanim poznał Tris to i tak znajdujemy rozdział i krótkie podrozdziały dotyczące jej osoby. Jednak mimo, że autorka próbuje w jakiś sposób pokazać jak mniej więcej zaiskrzyło między Tobiasem a Tris, to dla mnie jest to niekompletne i trochę zlekceważone. Odczuwam niedosyt w tym kontekście. Również żałuję, że ten tom jest taki krótki, bo uważam, że bez problemu autorka mogłaby się rozpisać bardziej na sam temat Cztery i jego przeszłości. Samo pochodzenie jego imienia oraz wspólna frakcja łącząca go z Tris dodaje jego osobie niesamowitego charakteru.

Książka jest lekka oraz bardzo szybko się ją czyta. Historia Tobiasa znanego oficjalnie wśród Nieustraszonych jako Cztery, jest strasznie wciągająca. Cieszę się, że swoją przygodę z serią "Niezgodna" zaczynam od tej książki, ponieważ sprawia, że można poznać myśli oraz uczucia Cztery. Mimo, że książka ma mówić o historii Cztery zanim poznał Tris to i tak znajdujemy rozdział...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka jest dopełnieniem wszystkiego, co wiele osób widziało w filmie. Nie żałuję, że najpierw widziałam film, a dopiero teraz udało mi się przeczytać książki, ponieważ jedno dopełnia drugie. Film został świetnie wyreżyserowany i oddaje nastrój, ale książka pozwala nam poznać wewnętrzne myśli, emocje i rozterki bohaterów. Wstyd który odczuwają, świadomość uzależnienia, którą próbują wyprzeć.
Książka z pozoru wydaje się strasznie chaotyczna, ponieważ dialog zlewa się z narracją, wręcz przeplata się jeden przed drugi, co zmusza do myślenia, kto co mówi i czego pragnie. Książka nie należy do łatwych. Jej odbiór już sam w sobie jest trudny, a treść też nie należy do przyjemnych w odbiorze. Momentami sama łapałam się za żołądek odczuwając mdłości przy czytanych fragmentach. Książka jest zdecydowanie dla osób o mocnych nerwach, bo jest o wiele mocniejsza niż to, co można obejrzeć na filmie.

Książka jest dopełnieniem wszystkiego, co wiele osób widziało w filmie. Nie żałuję, że najpierw widziałam film, a dopiero teraz udało mi się przeczytać książki, ponieważ jedno dopełnia drugie. Film został świetnie wyreżyserowany i oddaje nastrój, ale książka pozwala nam poznać wewnętrzne myśli, emocje i rozterki bohaterów. Wstyd który odczuwają, świadomość uzależnienia,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niezwykle długo czekałam na ten tomik. Myślałam, że zaspokoi moją żądzę poznania dalszych przygód Ciela i Sebastiana w Niemczech, ale nie mogłam się bardziej mylić. Z jednej strony Toboso wyjaśnia perypetie związane z Zieloną Wiedźmą, ale z drugiej strony wystawia cierpliwość swoich czytelników na silną próbę. Mroczna aura nie opuszcza mangi, wręcz się potęguję, szczególnie w momencie, kiedy Sebastian myśli o pożarciu duszy panicza.
Mrok, tajemnica, zdrada. Są to motywy przewodnie jakie można dostrzec w tym tomiku. Toboso jednak nie pozostawia czytelników w całkowitej pewności, co będzie dalej. Skończyła tak, aby od razu sięgnąć po kolejny tomik, który wcale tak szybko się nie ukaże.

Niezwykle długo czekałam na ten tomik. Myślałam, że zaspokoi moją żądzę poznania dalszych przygód Ciela i Sebastiana w Niemczech, ale nie mogłam się bardziej mylić. Z jednej strony Toboso wyjaśnia perypetie związane z Zieloną Wiedźmą, ale z drugiej strony wystawia cierpliwość swoich czytelników na silną próbę. Mroczna aura nie opuszcza mangi, wręcz się potęguję, szczególnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Główną bohaterką jest Penryn, która musi stawić czoło nowej rzeczywistości - postapokaliptycznej wizji świata, w której najwyższym luksusem jest pożywienie, ciepła woda bądź ubranie. Świat jest zniszczony, zostaje opanowany przez bezlitosne stworzenia boskie - anioły. Ludzie stają się "małpami", które walczą o przetrwanie. Penryn wraz ze swoją niepełnosprawną siostrą i matką ze schizofrenią stara się zmienić miejsce pobytu. Wybiegając w niebezpieczną noc, której towarzyszy tylko blask księżyca natrafiają na bitwę aniołów. Paige, 7-letnia siostra Penryn, która ma paraliż nóg, zostaje porwana. Matka ze schizofrenią, która bardziej od rzeczywistości boi się wewnętrznych demonów, ucieka. Penryn, zdesperowana, by odzyskać siostrę, ratuje rannego anioła, który z czasem staje się jej sprzymierzeńcem - Raffe.
Książkę czyta się bardzo szybko, co jest spowodowane prostym językiem. Autorka posługuje się brzydotą i rzeczywistością postapokaliptyczną, co wychodzi jej naprawdę wspaniale. Ukazanie skrzydlatych opiekunów jako największego wroga po prostu powaliło mnie na kolana. Książa trzyma cały czas w napięciu. Ukazuje nam takie wizje jakie nie śniły się chyba żadnemu człowiekowi. Bardzo ucieszyły mnie historyczne wzmianki na temat aniołów, tutaj szczególnie odwołanie do Obserwatorów.
Autorka, mimo mrocznej i postapokaliptycznej wizji, nie zapomina o dobrym humorze. Cały czas panuje napięcie na zasadzie "co przyniesie jutro", tylko w przypadku Penryn jest to raczej "co przyniesie kolejna sekunda". Mimo tego autorka pozwala sobie na liczne riposty, żarty, które rozluźniają i na chwilę zapomina się o tym, że zaraz, na kolejnej stronie możemy wyczytać coś strasznego. A również i tych strasznych scen nie brakuje. Momentami żołądek podchodził mi do gardła, kiedy wyobrażałam sobie to, co Penryn i Raffe widzą.
Książka dosłownie zmiotła wszelkie pozycje o aniołach jakie do tej pory miałam przyjemność przeczytać, co jednak nie zmienia faktu, że tamte lubię tak samo jak wcześniej. Jednak ukazanie aniołów od tej "ciemnej" strony jest naprawdę nieziemskie, jak one same.

Główną bohaterką jest Penryn, która musi stawić czoło nowej rzeczywistości - postapokaliptycznej wizji świata, w której najwyższym luksusem jest pożywienie, ciepła woda bądź ubranie. Świat jest zniszczony, zostaje opanowany przez bezlitosne stworzenia boskie - anioły. Ludzie stają się "małpami", które walczą o przetrwanie. Penryn wraz ze swoją niepełnosprawną siostrą i...

więcej Pokaż mimo to