Przybysze Melissa Marr 5,3
ocenił(a) na 41 tydz. temu W moim odczuciu, lektura "Przybysze" jest bardzo specyficzna. Tematyka fantastyczna została osadzona w klimacie westernu, w dodatku zaburzona została w niej czasoprzestrzeń, ponieważ bohaterowie pochodzą z różnych epok, ale żyją razem, w tej samej przestrzeni, w fantastycznym świecie jakim są bezdroża. Każdy z nich, trafił do tej krainy po popełnieniu zbrodni. Wszyscy są mordercami, a niektórzy dodatkowo na swoim koncie mają i inne grzechy. Teraz są zwani "przybyszami" i walczą z przeróżnego rodzaju bestiami, potworami, fantastycznymi stworzeniami, by chronić tubylców, i zapanować nad ładem w tym przedziwnym miejscu. Akcja powieści skupia się na przybyciu na bezdroża Cloe, jest to dziewczyna, która wyróżnia się tym, że żyła w nowocześniejszych czasach od reszty, mianowicie Cloe przybyła z 2010 roku, a pozostali członkowie pochodzą z różnych epok obejmujących XIX i XX wiek. O atencje dziewczyny stara się nie tylko grupa przybyszów, ale i wrogowie, w dodatku dziewczyna przybywa w momencie bardzo intensywnych potyczek między obiema stronami, tuż przed zakończeniem wojny pomiędzy nimi. Kogo obdarzy swoją uwagą? Jak odnajdzie się w tym przedziwnym świecie i jak zakończy się trwająca tam wojna? Na te pytania, odpowiedzi udziela fabuła...
I moim zdaniem autorka poza tymi zagwozdkami w fabule, nie oferuje nam niczego więcej książką. Problem jej specyfiki polega na tym, że wymyślony przez autorkę świat, nie każdemu przypadnie do gustu. Mnie nie urzekł, a że książka nie zaoferowała nic ponadto, niestety nie mogę ocenić jej pozytywnie.
Początkowo wydawało mi się, że bezdroża, są czymś w rodzaju autorskiej wizji piekła, ale czy mogę recenzować książkę pod tym kątem? Zabrakło ku temu, pewnych pociągnięć wątków, a i niektóre wprowadziły niejasność co do podstawy takiego uważania. No bo pomyślcie sami, czy w piekle można być szczęśliwym? Tworzyć związki? Osiągać orgazmy? Upajać się substancjami o działaniu podobnym do rzeczywistych substancji psychoaktywnych? Moim zdaniem, to wyklucza możliwość potraktowania bezdroży w taki właśnie sposób.
Ciężko mi w ogóle zrozumieć zamysł bezdroży, co na myśli miała autorka tworząc tą krainę? Dlaczego akurat tacy ludzie do niej trafiali, dlaczego akurat takimi cechami się wyróżniała jakie autorka przytoczyła? Zabrakło mi w tym wszystkim sensu.
Bohaterów jest kilku, dają się polubić, lecz nie wyróżniają się od siebie niczym szczególnym. Najbardziej charakterystyczną postacią była Katie, szkoda że wokół niej nie skupiła się więc fabuła. Kluczowe decyzje mające wpływ na rozwój książki, miała Cloe, a decyzje te były dla mnie mało adekwatne względem sytuacji, w jakiej się znalazła.
Przyznać muszę że, "Przybysze" to jedyna książka Melissy Mer jaką przeczytałam. Ponieważ zawsze przy czytaniu staram się jak najlepiej sprawdzić też biografie autora, według mojej polonistki z liceum, bywało tak bowiem, że życiorysy twórcy miały wpływ na pisane przez nich powieści, poszukałam informacji o autorce i przy tej książce. Niestety o Melissie nie wiemy, zbyt wiele, ale jeden fakt rzucił mi się w oczy! Według opinii i recenzji innych, "Przybysze " to najsłabsza jej książka. Szkoda, że właśnie ona trafiła w moje ręce, i że poznałam autorkę akurat od tej strony. Myślę że ważne jest abyście to wiedzieli i nie zniechęcali się do jej twórczości, hipotetycznie - jest tylko lepsza !!
Podsumowując "Przybysze" to luźna, mało wymagająca opowieść, zawierająca wiele elementów z fantastyki, osadzona w klimacie Western. Jest to więc książka, która przypadnie do gustu wąskiemu gronu odbiorców, jeśli więc jesteś fanem takich klimatów, sięgnij po nią i przekonaj się, jeśli nie jesteś, nie rozczaruj się jeśli nie znajdziesz w książce nic ponadto.