Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Druga część zdecydowanie słabsza od pierwszej, strasznie naciągana, jakby miała powstać na siłę. Język też mnie jakoś nie przekonuje... słabiutko.

Druga część zdecydowanie słabsza od pierwszej, strasznie naciągana, jakby miała powstać na siłę. Język też mnie jakoś nie przekonuje... słabiutko.

Pokaż mimo to


Na półkach:

rewelacja !! czytałam dzieciom , ale ileprzy okazji wyciągnęłam dla siebie :) polecam każdemu, kto chce przekazać mądre rzeczy dzieciom !

rewelacja !! czytałam dzieciom , ale ileprzy okazji wyciągnęłam dla siebie :) polecam każdemu, kto chce przekazać mądre rzeczy dzieciom !

Pokaż mimo to


Na półkach:

Spodziewałam się zupełnie czegoś innego, a tutaj czysto prepperski poradnik. Z całym szacunkiem dla pasjonatów - ale stwierdzam, że marnowanie życia (i pieniędzy - w przypadku tej książki to raczej musisz zasuwać, żeby zarobić na to wszystko o czym pisze - a większość normalnych tego nie dokona) na oczekiwanie końca świata jest chore i szalone. Dla mnie to oderwanie od realnego życia. Ja podziękuję, korzystam z tego co daje mi każdy dzień i czerpię garściami - nie będę wpędzać się w jakąś paranoję gromadzenia rzeczy. Przygotowywanie się w sposób opisany w książce dla mnie zakrawa o zaburzenia psychiczne, nic więcej.

Spodziewałam się zupełnie czegoś innego, a tutaj czysto prepperski poradnik. Z całym szacunkiem dla pasjonatów - ale stwierdzam, że marnowanie życia (i pieniędzy - w przypadku tej książki to raczej musisz zasuwać, żeby zarobić na to wszystko o czym pisze - a większość normalnych tego nie dokona) na oczekiwanie końca świata jest chore i szalone. Dla mnie to oderwanie od...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie zrobiła na mnie większego wrażenia ta pozycja, miałam wrażenie, że czytam o oczywistych oczywistościach. Być może dlatego, że nie miewam problemów z kobiecością, akceptacją samej siebie czy rozgraniczeniem życia na rodzinne i swoje własne zainteresowania. Dla mnie taki trochę bełkot Pani, która nagle zrozumiała, że życie może wyglądać inaczej, i że to ona sama decyduje jak wygląda jej dzień, a heroizm to nie jest rola życiowa kobiet. Pewnie niektórym jednak książka bardzo się przyda i pomoże.

Nie zrobiła na mnie większego wrażenia ta pozycja, miałam wrażenie, że czytam o oczywistych oczywistościach. Być może dlatego, że nie miewam problemów z kobiecością, akceptacją samej siebie czy rozgraniczeniem życia na rodzinne i swoje własne zainteresowania. Dla mnie taki trochę bełkot Pani, która nagle zrozumiała, że życie może wyglądać inaczej, i że to ona sama decyduje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytałam tę książkę z zapartym tchem, jak to zwykle bywa w tego typu literaturze młodzieżowej i dziecięcej - temat mocny, temat potrzebny, temat ważny. Fantastycznie ujęty, w delikatny, wrażliwy sposób... tak może pisać, ktoś, kto sam to przeżył... Dodam zabawną rzecz, nie zwracam uwagi na autorów książek, gdy tu dotarłam do końca zachwycona, pojawiła się strona, że to autorka książek "Wojna, która ocaliła mi życie " no i jak się nie uśmiechnąć, skoro ten tytuł był praktycznie najwspanialszym jaki przeczytałam w 2022 roku i to też w styczniu. Wychodzi na to, że to po prostu cudowna autorka, po którą warto sięgać w każdym wieku (ja mam 41 i kocham literaturę dziecięcą i młodzieżową tego typu)

Czytałam tę książkę z zapartym tchem, jak to zwykle bywa w tego typu literaturze młodzieżowej i dziecięcej - temat mocny, temat potrzebny, temat ważny. Fantastycznie ujęty, w delikatny, wrażliwy sposób... tak może pisać, ktoś, kto sam to przeżył... Dodam zabawną rzecz, nie zwracam uwagi na autorów książek, gdy tu dotarłam do końca zachwycona, pojawiła się strona, że to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie wiem czy wypada napisać takie słowa, o książce, która traktuje o spektrum autyzmu - ale to napiszę. Cudownie się ją czytało! Uważam, że takie właśnie książki powinny czytać nasze dzieci w szkołach zamiast Pana Tadeusza - naprawdę tak uważam, bo nauczą się empatii, pokory, miłości i zrozumienia! Jaką lekcję wyciągają z Mickiewicza ? Uważam, że po przeczytaniu tej książki, wielu ludzi zauważy, że takie dzieci (i nie tylko ) chodzą po naszym świecie, są w sklepach, w szkołach, w urzędach z rodzicami. Gdyby każdy choć liznął tematu w taki sposób, rozumiałby (lub przynajmniej próbował zrozumieć ) zamiast oceniać. Cudowna, dla każdego - a tu znowu łatka literatura dziecięca... czy nie można by kategoryzować książek jak gier planszowych ? Czyli pisać na nich od jakiego wieku jest OK, ale nic więcej. Wtedy dorośli sięgaliby częściej po literaturę dziecięcą

Nie wiem czy wypada napisać takie słowa, o książce, która traktuje o spektrum autyzmu - ale to napiszę. Cudownie się ją czytało! Uważam, że takie właśnie książki powinny czytać nasze dzieci w szkołach zamiast Pana Tadeusza - naprawdę tak uważam, bo nauczą się empatii, pokory, miłości i zrozumienia! Jaką lekcję wyciągają z Mickiewicza ? Uważam, że po przeczytaniu tej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przeczytałam w ostatnim czasie kilka pozycji z fizyki kwantowej, rozumiem, że oddziałują na nas energie różnego rodzaju itd. Jednak racjonalnie na to patrząc, człowieka twardo stąpającego po ziemi, zwalanie wszystkich swoich niepowodzeń, na energie z przeszłości, z poprzednich pokoleń wydaje się być absurdalne i niedorzeczne. Można uczynić swoje życie lekkim i przyjemnym jak zwalimy całe zło na naszych przodków. Podsumowując wiele teorii fizyki kwantowej do mnie przemawia i jak najbardziej są dla mnie wiarygodne - ta jest absurdalna. W książce wielokrotnie pada sformułowanie, aby poszukać medium, które nam pomoże dobrze się pozbyć złych energii - wyczuwam nakręcanie kolejnego "biznesu" - nic więcej, sorry.

Przeczytałam w ostatnim czasie kilka pozycji z fizyki kwantowej, rozumiem, że oddziałują na nas energie różnego rodzaju itd. Jednak racjonalnie na to patrząc, człowieka twardo stąpającego po ziemi, zwalanie wszystkich swoich niepowodzeń, na energie z przeszłości, z poprzednich pokoleń wydaje się być absurdalne i niedorzeczne. Można uczynić swoje życie lekkim i przyjemnym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pierwsze moje zdanie - protestuję przeciwko kategoryzowaniu literatury na grupy wiekowe - bo przez ten zabieg - wielu "górnolotnych "czytelników nie sięgnie nigdy po TAKIE KSIĄŻKI, gdyż opisana jest jako młodzieżowa ! Błąd, ogromny błąd .Jaka to była wspaniała pozycja, czytałam ją na jednym wdechu! Narracja 11 latka poprowadzona tak, że ja tam byłam z nim, całą swoją osobą, obserwowałam - stojąc obok - ten dramatyczny fragment jego wyjątkowego życia. Czułam jego emocje, jego złość i rozumiałam jego specyficzne poczucie wyjątkowości. Dodam, że książkę ktoś polecił, a że czytałam ją na czytniku (tam nie ma opisu z tyłu książki) zapomniałam, że jest to książka o autyście (ale byłam głęboko przekonana, że tak jest). Dopiero teraz chcąc wpisać opinię, przeczytałam opis i już wiem kto polecił mi książkę - bo ostatnimi czasy zainteresowały mnie kanały YT o tematyce autyzmu. Polecam, wyjątkowa, ale naprawdę godna zapoznania się lektura! Ze mną zostanie na długo w pamięci.

Pierwsze moje zdanie - protestuję przeciwko kategoryzowaniu literatury na grupy wiekowe - bo przez ten zabieg - wielu "górnolotnych "czytelników nie sięgnie nigdy po TAKIE KSIĄŻKI, gdyż opisana jest jako młodzieżowa ! Błąd, ogromny błąd .Jaka to była wspaniała pozycja, czytałam ją na jednym wdechu! Narracja 11 latka poprowadzona tak, że ja tam byłam z nim, całą swoją...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Całkiem interesująca pozycja pokazująca świat narodzin od strony położnych w różnym wieku (przyjmujących porody w różnych czasach, a także miejscach na ziemi). Sięgnęłam po nią z polecenia, z zastrzeżeniem, że powinno się z czytaniem poczekać na własne porody. Ja tak nie uważam (choć swoje dwa naturalne porody mam za sobą 15 i 12 lat temu) - nie ma w tej książce nic strasznego, o czym młode kobiety nie słyszałyby na przestrzeni swojego życia, choćby z telewizji czy internetu. Wręcz przeciwnie, położne tutaj chcą przekonać dzisiejsze nowoczesne kobiety naprawdę wieloma argumentami, że to poród naturalny (jak sama nazwa wskazuje) jest zgodny z naturą i przy takim kobiety powinny się upierać, a cesarki powinny służyć ratowaniu życia dzieciom i ich mamom. Zgadzam się z tym, że podejście do porodu wynosi się z własnego domu - moja mama miała nas 3 - temat porodu nigdy nie był tematem tabu - wyrosłam i wyszłam z domu, z przeświadczeniem, że nie ma takiego bólu porodowego, którego kobieta nie wytrzyma. I tak było. I owszem po porodzie twierdzisz , że nigdy więcej - po czym kilka chwil później nie jesteś w stanie przypomnieć sobie tego bólu... przypomina się przy kolejnym porodzie :D. Polecam wszystkim kobietom przemyśleć, zanim dadzą sobie przeprowadzić bardzo poważną operację, na własne życzenie, bez powodu (i to jest mega ważne "bez powodu" położne nie mówią o sytuacji, gdzie innego rozwiązania już nie ma.

Całkiem interesująca pozycja pokazująca świat narodzin od strony położnych w różnym wieku (przyjmujących porody w różnych czasach, a także miejscach na ziemi). Sięgnęłam po nią z polecenia, z zastrzeżeniem, że powinno się z czytaniem poczekać na własne porody. Ja tak nie uważam (choć swoje dwa naturalne porody mam za sobą 15 i 12 lat temu) - nie ma w tej książce nic...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Tak! To jest ten Małecki, którego pokochałam. Czytasz powieść, a właściwie zbiór opowiadań... najpierw nic z nich nie rozumiesz, kompletna pustka w głowie...rozdział za rozdziałem zaczyna ci się wszystko układać w głowie i czujesz, że to łapiesz...po czym BUM zakończenie, które rozwala twój system totalnie :) Uwielbiam... Przeczytana w całości, za jednym posiedzeniem dzisiejszego poranka :D Muszę dodać, że w jednym momencie pociekły po policzku łzy, a mnie się to nie zdarza!! Ja nie płaczę przy książkach!

Tak! To jest ten Małecki, którego pokochałam. Czytasz powieść, a właściwie zbiór opowiadań... najpierw nic z nich nie rozumiesz, kompletna pustka w głowie...rozdział za rozdziałem zaczyna ci się wszystko układać w głowie i czujesz, że to łapiesz...po czym BUM zakończenie, które rozwala twój system totalnie :) Uwielbiam... Przeczytana w całości, za jednym posiedzeniem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Szczerze się przyznam, że zapisywałam ją na czytnik licząc na kolejną dobrą powieść autorki, a tu takie zaskoczenie. Jednak ja lubię takie tematy i z chęcią ją pochłonęłam, bardzo szybko - bo napisana jest przez neurolożkę, ale językiem bardzo przystępnym, a nie naukowym. Muszę też przyznać, że momentami ta pozycja mnie przerażała - autorka kilkukrotnie wspomina, że choroba alzheimera dotyczyła jej bardzo bliskich osób, i próbuje usilnie usprawiedliwiać swoje problemy z pamięcią, aby uspokoić siebie - że to nie to. Ja jako 41 kobieta czytałam jej podpowiedzi jak radzić sobie z takimi "zapomnieniami" z szeroko otwartymi oczami, bo dla mnie te podpowiedzi to zwyczajna "oczywista, oczywistość", którą stosuję od lat, nieświadomie... tak po prostu. Zakupy od lat robię jednorazowo na 3 tygodnie i nigdy nie mam ze sobą kartki, nie potrzebuję listy by wiedzieć co kupić. Przy drobnych " zapomnieniach " nie ogarnia mnie fala przerażenia, że oto mam alzheimera, bo każdy wie, ze zapominać się czasem jest rzeczą ludzką... Nie potrzebowałam czytać tej książki, by dowiedzieć się, że ważne daty zapisuje się po prostu w kalendarzu, bo nikt normalny tego nie pamięta. Parkowanie samochodu nie wymaga ode mnie koncentracji (albo robię to automatycznie i nawet o tym nie wiem). Sama nie wiem, co mam myśleć o tej książce -była OK- jednak wielokrotnie odniosłam wrażenie, że autorka napisała ją sama dla siebie, żeby uspokoić siebie... nie innych. Podsumowując 6 gwiazdek, bo 5 czyli przeciętna byłoby jednak złym określeniem, ale czy ona jest aż taka dobra?

Szczerze się przyznam, że zapisywałam ją na czytnik licząc na kolejną dobrą powieść autorki, a tu takie zaskoczenie. Jednak ja lubię takie tematy i z chęcią ją pochłonęłam, bardzo szybko - bo napisana jest przez neurolożkę, ale językiem bardzo przystępnym, a nie naukowym. Muszę też przyznać, że momentami ta pozycja mnie przerażała - autorka kilkukrotnie wspomina, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Fantastycznie czytało mi się tę książkę. Napisana tak, że nie chce się jej odkładać, rezultat - przeczytana w dwa wieczory. Temat niezwykle na czasie, temat ważny a często uznawany za tabu. Mam 41 lat i jestem mamą 15 latka i 12 latki, o dzieciach marzyłam od małej dziewczynki i je mam, co ciekawe - zawsze mnie trochę dziwią opisy dramatycznych przeżyć młodych rodziców i ich doświadczeń (jak w książce) - urodziłam swoje pierwsze dziecko mając 26 lat, drugie mając 29 - poświęciłam się całkowicie moim dzieciom (do dzisiaj nie pracuję) nigdy NIKT oprócz męża przy dzieciach mi nie pomagał (naprawdę) a jednak zawsze miałam wszystko ogarnięte, zrobione, ugotowane, posprzątane i ja też ogarnięta, umalowana z umytą głową. Nie chodziłam jak zombie, wychodziłam z domu i zostawiałam męża z noworodkiem samego na luzie. Nie piszę tego by się chwalić, tylko by powiedzieć - że to jest możliwe - tak serio :D JEDNAK to nie oznacza, że uważam, że każda kobieta musi być mamą, bo to jedyna i słuszna droga - wręcz przeciwnie - może u mnie tak to wygląda - bo ja NAPRAWDĘ CHCIAŁAM MIEĆ DZIECI ?! Niczego nie żałuję w życiu, spełniam się jako pełnoetatowa mama nawet po kilkunastu latach w domu, ale jeśli ktoś tego nie czuje, nie chce, nie jest gotowy... nigdy nie powinien się zmuszać, ani nie powinien być zmuszany... Bo na pewno w jednym autorka ma rację - jak już jesteś mamą to jesteś nią do końca życia, nie da się tego "wyłączyć" :D. Bardzo potrzebna książka, na czasie absolutnie. Osobiście, dawno nie porwała mnie tak żadna powieść. Godna uwagi, warta przeczytania, ważna.

Fantastycznie czytało mi się tę książkę. Napisana tak, że nie chce się jej odkładać, rezultat - przeczytana w dwa wieczory. Temat niezwykle na czasie, temat ważny a często uznawany za tabu. Mam 41 lat i jestem mamą 15 latka i 12 latki, o dzieciach marzyłam od małej dziewczynki i je mam, co ciekawe - zawsze mnie trochę dziwią opisy dramatycznych przeżyć młodych rodziców i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Daję 6 gwiazdek oznaczając jako dobra, jednak mam bardzo mieszane uczucia na jej temat (skończyłam ją 5 minut temu). Z jednej strony powala szczerość opisywanej historii rodziców. Matki, od której autorka nie odcięła pępowiny, z którą była związana bardzo silnie, pomimo krzywd, które jej wyrządziła w życiu. Historia ojca, który był zwyczajnie tylko ojcem, pomimo opisanych historii wspólnie spędzanego czasu, da się wyczuć, że ten był jej obojętny. Historia mnie wciągnęła i nawet wzruszała (któż nie znajdzie w tej historii cząstki siebie, jeśli się ma jak ja 41 lat) ale tylko do momentu pojawienia się opowieści o siostrze. Może to kwestia mojego podejścia do życia, ale tego fragmentu nie kupuję, nie lubię dopisywania historii do czegoś, czego się nie znało kompletnie (nawet z opowieści, a tutaj autorka twierdzi, że takowych nie było) , dla mnie to już było czyste dorabianie górnolotności, tej do pewnego momentu bardzo prawdziwej historii. Mam wrzuconą na półkę drugą książkę "Lata" ,ale szczerze, jeśli ma to być powtórka z rozrywki to nie wiem, czy mi się chce... zobaczymy. Podsumowując 6 gwiazdek to takie wypośrodkowanie, za pierwszą część dałabym 7, natomiast za rozdziały o siostrze nie więcej niż 5, stąd ostatecznie 6.

Daję 6 gwiazdek oznaczając jako dobra, jednak mam bardzo mieszane uczucia na jej temat (skończyłam ją 5 minut temu). Z jednej strony powala szczerość opisywanej historii rodziców. Matki, od której autorka nie odcięła pępowiny, z którą była związana bardzo silnie, pomimo krzywd, które jej wyrządziła w życiu. Historia ojca, który był zwyczajnie tylko ojcem, pomimo opisanych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ciekawa opowieść na dzisiejsze czasy. Szczególnie poleciłabym ją rodzicom dzieci i młodzieży, tym zabieganym, tym wciąż nieobecnym, nie mającym czasu dla własnych dzieci... może odkryją, co w życiu jest najważniejsze... a przynajmniej co powinno być najważniejsze w życiu.

Ciekawa opowieść na dzisiejsze czasy. Szczególnie poleciłabym ją rodzicom dzieci i młodzieży, tym zabieganym, tym wciąż nieobecnym, nie mającym czasu dla własnych dzieci... może odkryją, co w życiu jest najważniejsze... a przynajmniej co powinno być najważniejsze w życiu.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Mam bardzo mieszane uczucia co do tej książki, ja rozumiem, że realia wojenne itd, ale opisywanie co 5 minut po pierwsze zdradzania żony, po drugie seksu przy kilkuletnim dziecku itp naprawdę dla mnie było zbędnym wypełniaczem treści... zapamiętałam tę książkę głównie z tego, a chyba nie taki był jej cel.

Mam bardzo mieszane uczucia co do tej książki, ja rozumiem, że realia wojenne itd, ale opisywanie co 5 minut po pierwsze zdradzania żony, po drugie seksu przy kilkuletnim dziecku itp naprawdę dla mnie było zbędnym wypełniaczem treści... zapamiętałam tę książkę głównie z tego, a chyba nie taki był jej cel.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo sympatyczna pozycja, naprawdę wiele fantastycznych przykładów czego powinniśmy uczyć się od zwierząt by żyło nam się lepiej . Uśmiałam się bo 90% tego co napisane stosuję w życiu i naprawdę nie narzekam na jakość mojego funkcjonowania. Inna bajka, że ja zawsze powtarzam, że ludzie nie doceniają zwierząt . Zabawna, może się wydawać dziwna, ale ona naprawdę ma sens!

Bardzo sympatyczna pozycja, naprawdę wiele fantastycznych przykładów czego powinniśmy uczyć się od zwierząt by żyło nam się lepiej . Uśmiałam się bo 90% tego co napisane stosuję w życiu i naprawdę nie narzekam na jakość mojego funkcjonowania. Inna bajka, że ja zawsze powtarzam, że ludzie nie doceniają zwierząt . Zabawna, może się wydawać dziwna, ale ona naprawdę ma sens!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Dlaczego sięgnęłam po tę książkę ?? Uwierzyłam w pandemię, grzecznie się stosowałam do zaleceń, ba nawet przeszłam chorobę tuż po przyjęciu 3 dawki preparatu... przyjęłam choć nie chciałam (dla dobra rodziny). Jednak ciągle coś mi się nie zgadzało w tym wszystkim. Poza tym uwielbiam mieć szersze spojrzenie na świat, a nie tylko łykać jak pelikan to co trąbią media... i jaki efekt... cóż, ja po prostu polecam, aby każdy kto lubi mieć wiedzę, znać różne punkty widzenia - by przeczytał tę książkę obowiązkowo. Nie róbcie jak mój mąż, który z góry zakłada (nie czytając nigdy nic) że to teorie spiskowe lub inne badziewie... Naprawdę polecam. Otwiera oczy, obnaża wiele faktów, a przede wszystkim daje do myślenia.

Dlaczego sięgnęłam po tę książkę ?? Uwierzyłam w pandemię, grzecznie się stosowałam do zaleceń, ba nawet przeszłam chorobę tuż po przyjęciu 3 dawki preparatu... przyjęłam choć nie chciałam (dla dobra rodziny). Jednak ciągle coś mi się nie zgadzało w tym wszystkim. Poza tym uwielbiam mieć szersze spojrzenie na świat, a nie tylko łykać jak pelikan to co trąbią media... i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Doskonale napisana, przystępnym językiem - książkę się pochłania. Nie będę pisać tu nic, trzeba przeczytać i wdrażać w życie. Razem możemy zmienić świat!

Doskonale napisana, przystępnym językiem - książkę się pochłania. Nie będę pisać tu nic, trzeba przeczytać i wdrażać w życie. Razem możemy zmienić świat!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Dla mnie przerażająca, szczerze mam nadzieję, że nie będę musiała żyć w technologii opisanej w tej książce - nie podoba mi się takie życie :) Taka uwaga, czytając tę książkę odnosiłam nieodparte wrażenie, że autor wie o czym pisze - tak jakby doskonale wiedział jaki jest plan i co się wydarzy. Trochę mnie to wkurzyło, zirytowało. Dodam, że jego osoba nie była mi wcześniej znana, nic na temat tego człowieka nie wiem - a bardzo mnie przestraszył.

Dla mnie przerażająca, szczerze mam nadzieję, że nie będę musiała żyć w technologii opisanej w tej książce - nie podoba mi się takie życie :) Taka uwaga, czytając tę książkę odnosiłam nieodparte wrażenie, że autor wie o czym pisze - tak jakby doskonale wiedział jaki jest plan i co się wydarzy. Trochę mnie to wkurzyło, zirytowało. Dodam, że jego osoba nie była mi wcześniej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Sięgnęłam z ciekawości - bo sama urodziłam się w 1982 r. Sama nie wiem co mam myśleć o tym tytule. Oczywiście wiem, co autorka miała na myśli - chciała zaprezentować nierówność płci jaka występuje w Korei Południowej, ale jakoś nie trafiła do mnie ta książka. Porusza delikatny temat depresji i chorób psychicznych ,ale w dość absurdalny i niezrozumiały dla mnie sposób. Nic nie wniosła w moje życie, niczego nie nauczyła, nie wzruszyła, nie przeraziła. Nie była kompletna, historia nie trzymała się jak dla mnie kupy. Bardzo słaba.

Sięgnęłam z ciekawości - bo sama urodziłam się w 1982 r. Sama nie wiem co mam myśleć o tym tytule. Oczywiście wiem, co autorka miała na myśli - chciała zaprezentować nierówność płci jaka występuje w Korei Południowej, ale jakoś nie trafiła do mnie ta książka. Porusza delikatny temat depresji i chorób psychicznych ,ale w dość absurdalny i niezrozumiały dla mnie sposób. Nic...

więcej Pokaż mimo to