rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Rewelacyjne podsumowanie rozwoju ludzkości, świata, mózgu, potrzeb, mechanizmów socjalnych, matematyki, gospodarki, pieniądza.
Czym różnimy się od zwierząt? Przeczytaj
Dlaczego potrzebujemy bliskości? Przeczytaj
Gdzie rozwinęły się cywilizacje? Przeczytaj
Jak na przestrzeni lat wyglądały skupiska ludzkie? Przeczytaj
Tam nie ma kosmitów, nienawiści, opisów przyrody, miłosnych zawiłości.
Informacje, daty, zależności.. Wszystko to zgrabnie zebrane

Rewelacyjne podsumowanie rozwoju ludzkości, świata, mózgu, potrzeb, mechanizmów socjalnych, matematyki, gospodarki, pieniądza.
Czym różnimy się od zwierząt? Przeczytaj
Dlaczego potrzebujemy bliskości? Przeczytaj
Gdzie rozwinęły się cywilizacje? Przeczytaj
Jak na przestrzeni lat wyglądały skupiska ludzkie? Przeczytaj
Tam nie ma kosmitów, nienawiści, opisów przyrody,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ciekawe historie, każdy może znaleźć podobną swoją, ale również odkryć jak żyją, czują inni.
Typowo Tokarczukowe podejście do świata, przedmiotów, bohaterów.

Ciekawe historie, każdy może znaleźć podobną swoją, ale również odkryć jak żyją, czują inni.
Typowo Tokarczukowe podejście do świata, przedmiotów, bohaterów.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pozycja fajna dla leniuchów, oraz tych, co wstydzą się pójść na siłownie. Dodatkowo dla każdego faceta z brzuszkiem, na prezent.
Jeśli nie macie siły, a chcielibyście jej nabrać to jest właśnie dla Was książeczka. W sumie nie ma w niej wiele, kilka domowych sposobów na nabranie tężyzny fizycznej oraz wyrobieniu paru fajnych mięśni i elastyczności ciała.

Polecam tą publikację również biegaczom, którzy znajdą w niej podstawowe zestawy do ćwiczeń wzmacniające całą sylwetkę, potrzebną do biegania.

Nie podobał mi się za bardzo kult ćwiczenia bez maszyn, ciężarków, czy hantli. Jak najbardziej pompki, przysiady, brzuszki i podciąganie jest w stanie wygenerować w człowieku super siłę i moc oraz gibkość, ale żeby stawiać ją ponad wszystko? Trochę przesada i początek książki za długi wywód o tym jak to techniki zawarte w tej książce są lepsze od ćwiczenia na siłce...

To pozostawiam każdemu do oceny.

Warto przeczytać tą książkę i poćwiczyć z nią trochę bo daje kopa i pokazuje, że nie trzeba iść na siłownie, płacić setki złotych by wyrobić sobie rzeźbę, nabrać siły i zwinności, czasem wystarczy domowa podłoga, krzesła, drążek, szafka i inne...

Pozycja fajna dla leniuchów, oraz tych, co wstydzą się pójść na siłownie. Dodatkowo dla każdego faceta z brzuszkiem, na prezent.
Jeśli nie macie siły, a chcielibyście jej nabrać to jest właśnie dla Was książeczka. W sumie nie ma w niej wiele, kilka domowych sposobów na nabranie tężyzny fizycznej oraz wyrobieniu paru fajnych mięśni i elastyczności ciała.

Polecam tą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pozycja jak najbardziej podoba mi się i jest do przeczytania.
Lubię tego autora. Jego styl mi się podoba. Cieszę się, kiedy w książkach są elementy z mojego dzieciństwa, życia, dotyczą Polski, Warszawy, mentalności Polaków, Warszawiaków. Książka ukazuje nasze problemy i troski, świetnie opisuje Policję, mieszkanie w blokach, trudy, życia, związki partnerskie, sąsiedzkie, katolicyzm. Często jest to przerysowane, ale nie wyśmiewa, tylko ukazuje prawdę.
Wolę to niż Skandynawskie, Amerykańskie tło, które jest zupełnie inne od naszego. Inne są tam problemy a u nas? Każdy wie jak jest i może to odnaleźć m.in. w Domofonie.

No właśnie Domofon, akurat to do mnie nie trafia. Ale niech będzie, tytuł nie jest dla mnie ważny.
Historia jest zmyślona, ciekawa i do przełknięcia.

Polecam wszystkim, którzy dotykali innych książek tego autora

Pozycja jak najbardziej podoba mi się i jest do przeczytania.
Lubię tego autora. Jego styl mi się podoba. Cieszę się, kiedy w książkach są elementy z mojego dzieciństwa, życia, dotyczą Polski, Warszawy, mentalności Polaków, Warszawiaków. Książka ukazuje nasze problemy i troski, świetnie opisuje Policję, mieszkanie w blokach, trudy, życia, związki partnerskie, sąsiedzkie,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Genialnie napisana historyczna książka dla tych którzy nie mają ochoty wgłębiać się mocno w historię, daty i zawiłości oraz relacje.

Polecam tą pozycję przeczytać przed wyjazdem do Krakowa lub jeśli ktoś chce sobie przypomnieć i utrwalić co i gdzie jest tuż po.

Dowiemy się z tej książki w skrócie i bez długich wywodów jak wyglądało państwo Polskie na przestrzeni tysiąca lat. Jak zmieniało się życie jak wyglądała urbanizacja i co było czynnikami miastotwórczymi. Zaznajomimy się z najciekawszymi miejscami w Krakowie i okolicach, poznamy warstwy społeczne.

Autor nie ocenia, nie nuży, rozdziały są krótkie w formie opowiadania, nie ma tam setek dat i milionów nazwisk. Są same najważniejsze rzeczy.

Książka raczej dla wszystkich ciekawskich, obowiązkowa lektura dla Krakusów!

Genialnie napisana historyczna książka dla tych którzy nie mają ochoty wgłębiać się mocno w historię, daty i zawiłości oraz relacje.

Polecam tą pozycję przeczytać przed wyjazdem do Krakowa lub jeśli ktoś chce sobie przypomnieć i utrwalić co i gdzie jest tuż po.

Dowiemy się z tej książki w skrócie i bez długich wywodów jak wyglądało państwo Polskie na przestrzeni tysiąca...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Trzecia i ponoć ostatnia część, w której prokurator Teodor Szacki był głównym bohaterem. Każda część to inne miasto. Z jednej strony to fajnie i brawo dla autora, ja jednak wolałbym Warszawę, ewentualnie Sandomierz z drugiej części. Jakoś najmniej przemawiał do mnie Olsztyn. Ponoć to najlepsza część, jest ciekawa i dotyka jak zwykle prawdziwych tematów oraz rzeczy, które dzieją się codziennie. Dla mnie jednak Ziarno Prawdy - czyli druga część - była najlepsza z uwagi na aspekt przygody, oderwania bohatera od rzeczywistości i życia w pierwszej części, splotów wydarzeń no i oczywiście całego problemu.

Gniew jest bardziej szary, smutny, deszczowy. Są same problemy, złość, gniew i zmęczenie. Nie ekscytowałem się tą książką tak jak drugą częścią. Długi i lekko nudnawy początek na szczęście w połowie nadrabia by zrehabilitować się w końcówce.
Szkoda, że to koniec. Jest jeszcze parę kwestii niedokończonych z pierwszej, drugiej i trzeciej części. Wydaje mi się, że Autor ma do czego wracać. Trzymam kciuki.

Książkę i serię polecam tym, którzy lubią kryminał oraz polskich autorów, czy osób poszukujących czegoś o swoim rodzinnym mieście. Nie ma w tej serii batalii na salach sądowych, wybujałych opisów przyrody, metafizycznych doznań i dokumentacji historycznych. Jest za to problem moralny, przygoda, czasem akcja i śledztwo człowieka, który na zewnątrz wydaje się doskonałą maszyną, wewnątrz człowiekiem takim jak ja czy Ty.

Trzecia i ponoć ostatnia część, w której prokurator Teodor Szacki był głównym bohaterem. Każda część to inne miasto. Z jednej strony to fajnie i brawo dla autora, ja jednak wolałbym Warszawę, ewentualnie Sandomierz z drugiej części. Jakoś najmniej przemawiał do mnie Olsztyn. Ponoć to najlepsza część, jest ciekawa i dotyka jak zwykle prawdziwych tematów oraz rzeczy, które...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kolejna książka tego autora, którą lekko, łatwo i przyjemnie mi się czytało.

Nie miałem już takiego "łał" jak w pierwszej części opowiadającej o tym co się działo w Warszawie. Może dlatego, że w ogóle nie znam Sandomierza.
Po tej książce jednak wybiorę się do tego miasta i będę miał na uwadze miejsca i obiekty, które przewijały się niejednokrotnie.

Historia "Ziarno Prawdy" jest jednak dla mnie o wiele bardziej ciekawsza niż "Uwikłanie". Jest to lepsza przygodówka, bardziej zakręcona i tajemnicza, bohater coraz bardziej się rozkręca a i postaci jest znacznie więcej. Dotyka również tematu, który jest dla nas czymś niewyjaśnionym, czymś o czym nie chcemy mówić.

Książka na tyle ciekawa, że doczekała się produkcji filmowej. Czekam na inne podobne ekranizacje polskich dobrych książek których mamy wiele, zamiast durnych polskich komedii... Ciekawe czy Robert Więckiewicz, który w filmie nie ma siwych włosów tak jak to opisuje autor w książce podoła zadaniu...

Kolejna książka tego autora, którą lekko, łatwo i przyjemnie mi się czytało.

Nie miałem już takiego "łał" jak w pierwszej części opowiadającej o tym co się działo w Warszawie. Może dlatego, że w ogóle nie znam Sandomierza.
Po tej książce jednak wybiorę się do tego miasta i będę miał na uwadze miejsca i obiekty, które przewijały się niejednokrotnie.

Historia "Ziarno...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jena z niewielu książek, którą oznaczyłem jako rewelacyjna. To głównie za sprawą profesjonalnego podejścia do tematu, zbioru informacji oraz przełożenia w sumie wielu skomplikowanych rzeczy dla prostych ludzi. Nie jest to jednak kompendium dla fachowców, ale i oni mogą czerpać z tej książki korzyści.
Potężne dzieło gościa nie jest krótką nowelką. Autor na co dzień zajmuje się wypiekami. Z sercem i pasją oddaje się pieczeniu i w fachowy sposób opisuje świat pieczywa i tego co trzeba zrobić by robić je jak najlepiej.

W tej obszernej publikacji możemy znaleźć ciekawe przepisy na chleby, bułki, zaczyny drożdżowe i zakwasy. Dowiemy się czym jest ciasto i jak się z nim obchodzić. Jak uformować chleb, bułki, jakie są techniki składania ciasta, garowania a nawet zraszanie czy nacinanie ciasta, oraz jak to wpływa na wypiek.

Nie jest to pozycja dla tych co poszukują informacji krok po kroku jak zrobić chleb od tego jest internet i pseudo porady. Tutaj mamy raczej wyższy level. Zbiór wszystkich informacji w książce dopiero daje obraz i wiedzę niezbędną do wypieków.
Z tej książki dowiemy się jaki wpływ ma pierwsza i druga fermentacja, jakie drożdże i na co wpływają, który sposób składania ciasta daje jakie efekty końcowe wypieku. Czym jest mąka i jak ważne są wszystkie czynniki w produkcji zarówno masowej jak i domowej pieczywa...

Trochę żałuję, że nie ma takiej pozycji napisanej przez polskiego piekarza, który oddałby w ręce czytelników wizję polskiej produkcji pieczywa, historii z tym związanej oraz różnic na tle europy czy świata.

Jena z niewielu książek, którą oznaczyłem jako rewelacyjna. To głównie za sprawą profesjonalnego podejścia do tematu, zbioru informacji oraz przełożenia w sumie wielu skomplikowanych rzeczy dla prostych ludzi. Nie jest to jednak kompendium dla fachowców, ale i oni mogą czerpać z tej książki korzyści.
Potężne dzieło gościa nie jest krótką nowelką. Autor na co dzień zajmuje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Świetna powieść kryminalna, którą czytałem lekko, łatwo i przyjemnie.
Nie ma tu nudnych opisów, nie ma siedzenia w sądach i rozwlekłych opisów rozpraw. Jest tajemnicze morderstwo inne niż wszystkie. Uwikłanie to lekka opowieść z nutą kryminalną o gościu, który jest zwykłym człowiekiem, ma rodzinę i pracę oraz problemy.
Bardzo łatwo nawiązałem z bohaterem wspólną więź. Widziałem jego oczami Warszawę i dzięki tej książce wiem, że świat nie jest piękny, łatwy i bezpieczny.
Fabuła wydaje się prosta i czytelna, nie zmusza do wytężania wszystkich komórek mózgowych.
Najbardziej trafia do mnie aspekt Warszawy. To w tym mieście rozgrywają się wszystkie sceny, to znane mi ulice, knajpy, miejsca tworzą ciekawy świat w książce i sprawiają, że chcę ją czytać.
Polecam dla tych co mieszkają w Warszawie lub znają ją dość dobrze szczególnie.
Pozycję tą mógłbym polecić wszystkim, którzy czytali np. "Przystanek Śmierć" Tomka Kontaktowskiego. Obie książki powiadają o moim ulubionym mieście, jest w nich tajemnicze morderstwo no i facet z problemami, który musi to sam rozwiązać.

Świetna powieść kryminalna, którą czytałem lekko, łatwo i przyjemnie.
Nie ma tu nudnych opisów, nie ma siedzenia w sądach i rozwlekłych opisów rozpraw. Jest tajemnicze morderstwo inne niż wszystkie. Uwikłanie to lekka opowieść z nutą kryminalną o gościu, który jest zwykłym człowiekiem, ma rodzinę i pracę oraz problemy.
Bardzo łatwo nawiązałem z bohaterem wspólną więź....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka kierowana dla Ojców, Tatusiów i tych co nie chcą się do tego przyznać. Jest mocno katolicka, co czuć w każdym rozdziale. Mi to osobiście nie przeszkadzało, ale przyrównywanie każdego problemu w formie wersetów w Biblii jakby trochę naciągane. Nie pasowała mi również forma spisania na końcu każdego rozdziału rzeczy, myśli, planów, działań, które mamy w przeciągu 24-48h wykonać by zmienić siebie, podejście do dzieci, do rodziny. Podobne jest to trochę do pozycji „Jak mówić do dzieci…”. Do mnie ta forma nie trafia.

Przeczytałem tą pozycję jednak z zaciekawieniem. Mało jest książek dla ojców czy tatusiów, więc chłonę co się da i recenzuje na blogu www.TataRadzi.pl. Każdy rozdział to inne opowiadanie ojca (w jednym przypadku Matki). Wszyscy Panowie to raczej bardzo bogaci ludzie, znani, z wielkich organizacji pozarządowych, sportowych czy innych. Mają zupełnie inne problemy niż w Polsce, inny tryb życia, model rodziny. Zwykle nie mają czasu dla dzieci i to ich frapuje. To główne ich problemy. Opowiadają po krótce o swoim życiu, co źle robili i jak to zmienili. Rady są cenne, uczciwe i prawdziwe. Wiele z nich wiedziałem, wiele nie wykorzystam.

Gdyby na rynku było sporo pozycji dla ojców pewnie nigdy bym nikomu tej książki nie polecił. A tak to niestety jestem zmuszony. Wolę jednak przeczytać Achaję, czy jakiś polski kryminał, niż jeszcze raz wziąć do ręki tą książkę.

Dla kogo?
Tatusiów, ojców, ojczymów. Broń boże matek!
Słaba na prezent.

Książka kierowana dla Ojców, Tatusiów i tych co nie chcą się do tego przyznać. Jest mocno katolicka, co czuć w każdym rozdziale. Mi to osobiście nie przeszkadzało, ale przyrównywanie każdego problemu w formie wersetów w Biblii jakby trochę naciągane. Nie pasowała mi również forma spisania na końcu każdego rozdziału rzeczy, myśli, planów, działań, które mamy w przeciągu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka nie przekonuje mnie do przeczytania kolejnych dwóch części.
Niby to kryminał, który wciąga i ludzie rzucają się na niego jak szczerbaty na suchary ale… coś z tą pozycją jest nie tak.
Na pewno nie odpowiada mi styl wypowiedzi głównego bohatera. Rozumiem, że autor miał na celu być fancy ale raczej wyszło mu cool.
Nie chcę oceniać oryginału ale przekład jest moim zdaniem nie trafiony. Może chłopaki mający po 14 lat „jarali by się” tą pozycją. Ale do 30 latka niestety to nie trafia.
Język jest zbyt prosty, z beznadziejnymi angielskimi wstawkami, wręcz czasem odpychający, szczeniacki.
Sam pomysł „Gry” w której uczestniczy główny bohater jest ciekawy. To wszystko co mogę ciepłego napisać o tej pozycji. Wydaje mi się cały czas, jakby gość pisał tą książkę mając 16 lat.
Kiedy dołoży się te wszystkie nazwy ulic typu Ensjøsvingen czy Kunsthøgskolen oraz nazwiska, place, miejsca to szlag może człowieka trafić.

Dla kogo ta pozycja?
Dla tych co lubią Skandynawskie publikacje i się przy nich nie męczą.

Książka nie przekonuje mnie do przeczytania kolejnych dwóch części.
Niby to kryminał, który wciąga i ludzie rzucają się na niego jak szczerbaty na suchary ale… coś z tą pozycją jest nie tak.
Na pewno nie odpowiada mi styl wypowiedzi głównego bohatera. Rozumiem, że autor miał na celu być fancy ale raczej wyszło mu cool.
Nie chcę oceniać oryginału ale przekład jest moim...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pożyczyłem ją od kolegi, który nie mógł jej strawić. Ja za to przeleciałem ją jak tylko mogłem. Przyznam, że uwielbiam świat fantasy. Właśnie do takich ludzi skierowana jest ta książka.

Fabuła nie jest zawiła, ani trudna, to nie poemat heroiczny czy epopeja. Możemy spodziewać się zatem morderstw, napadów rabunkowych, wulgarnego języka, krwi, walki i brutalności. Czyli wszystkiego, z czym spotykali się ludzie żyjący w czasach łuków i mieczy, królestw i lenników. Tutaj dodana jest jeszcze magia. Są osoby parające się magią, są przywołańce, kościotrupy.
Nie ma smoków, kosmitów, laserowych mieczy i statków międzygwiezdnych. Jest misja, cel i grupa dobrze znających się rzezimieszków. Na czele bandy jest kilkunastoletni chłopak. Niesamowity zabijaka.

Polecam wszystkim, którzy czytali Wiedźmina, Achaję, Grę o Tron, Władcę Pierścieni i inne podobne publikacje. Książka chyba od 16 lat. Chociaż młodzież w tym wieku...
Książę Cierni różni się jednak od powyższych przygodą, większą liczbą akcji, walki, językiem i brutalnością. Jest mniej historii, opisów przyrody, powiązań rodzinnych i politycznych. Krew się leje, trupy grabione są podczas walki i nie ma przebaczenia kochany „Jorgu”!

Pożyczyłem ją od kolegi, który nie mógł jej strawić. Ja za to przeleciałem ją jak tylko mogłem. Przyznam, że uwielbiam świat fantasy. Właśnie do takich ludzi skierowana jest ta książka.

Fabuła nie jest zawiła, ani trudna, to nie poemat heroiczny czy epopeja. Możemy spodziewać się zatem morderstw, napadów rabunkowych, wulgarnego języka, krwi, walki i brutalności. Czyli...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zmęczyłem Władców podziemi. Nie było łatwo i ciekawie, ale czytałem gorsze książki.

Autor w ciekawy sposób przedstawia całą historię, w postaci listów, dzienników ta forma nie zdarza się często i pewnie nie każdemu może się to spodobać.

Najbardziej jednak męczyłem się ze światem Cthonów, Cthulhu, bóstw, wielkiego Shudde-M'ella tajemniczych pieśni, których nie da się powtórzyć. Oczywiście pozycja obowiązkowa do przeczytania przed Kretochłonami, Przemianą Tytusa Crowa, które bardziej mi podeszły. Są bardziej scf-fi niż Władcy Podziemi.
Tutaj bardziej szaro, pochmurnie, raczej zagłada świata i listy, listy, listy...

Na pewno dla fanatyków Lovecrafta i świata Cthulhu.
Poleciłbym raczej Psychoamok, Psychomech i Psychosferę, niż serię Tytusa Crow’a i De Marginy.

Zmęczyłem Władców podziemi. Nie było łatwo i ciekawie, ale czytałem gorsze książki.

Autor w ciekawy sposób przedstawia całą historię, w postaci listów, dzienników ta forma nie zdarza się często i pewnie nie każdemu może się to spodobać.

Najbardziej jednak męczyłem się ze światem Cthonów, Cthulhu, bóstw, wielkiego Shudde-M'ella tajemniczych pieśni, których nie da się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jedna z ciekawszych pozycji Lumleya. Książka w przeciwieństwie do wielu tego autora jest odrębnym bytem, historią skończoną. Jest chyba najbardziej "horrorowatą" pozycją, choć dla mnie zawsze będzie przygodówką z elementami kwrii i diabelskiego nasienia.
Ciekawe, że na LubimyCzytać jest dodana jako literatura piękna. Rzeczywiście, jeśli lubi się demony, diabły, ciemne moce i rzeź to może być to swego rodzaju piękno.
Książka wciąga. Fajnie się zaczyna i "dobrze" kończy, czyta się przyjemnie. Brak na szczęście wampirów, cthonów, shudde-M'ella i języka Tytusa Crowa czy De Marginy. Opowieść magiczna. Polecam śmiało kazdemu, kto dotknął Briana Lumley'a bo to dobra, krótka pozycja, oczywiście 16+ ;-)
Niestety żałuję, że pożyczyłem i wsiąkła...

Jedna z ciekawszych pozycji Lumleya. Książka w przeciwieństwie do wielu tego autora jest odrębnym bytem, historią skończoną. Jest chyba najbardziej "horrorowatą" pozycją, choć dla mnie zawsze będzie przygodówką z elementami kwrii i diabelskiego nasienia.
Ciekawe, że na LubimyCzytać jest dodana jako literatura piękna. Rzeczywiście, jeśli lubi się demony, diabły, ciemne moce...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Uwielbiam przygody Doktora Huntera a to jest jego pierwsza odsłona. Chyba najlepsza. Od samego początku zaciekawia i przedstawia fascynujący świat antropologii czyli odkrywania zbrodni. Doskonale opisane metody pracy, przełożone na prosty język sprawiają, że laik może poczuć się ekspertem i brać udział w niesamowitej przygodzie. Są trupy, morderstwa, tajemnica, akcja i nawet jak wiesz co będzie dalej to nic nie wiesz.
Oczywiście powieść nie jest do przesady ociekająca krwią, jest to niby thriller, dla mnie przygodówka szpiegówka. Kryminalik.

Książka jest za krótka, za szybko się ją czyta, mocno wsysa i przenosi do czasoprzestrzeni miasteczka Manham. Jest jak narkotyk, po przeczytaniu chce się więcej i więcej...

Polecam każdemu i nie ważne, czy lubi prozę, komiksy, fraszki czy xboxa, czy lubi czytać, czy jest Pastafarianinem. Kolekcja przygód Huntera śmiało może być prezentem dla osób czytających książki. Oczywiście powyżej 16 roku życia ;-)

Uwielbiam przygody Doktora Huntera a to jest jego pierwsza odsłona. Chyba najlepsza. Od samego początku zaciekawia i przedstawia fascynujący świat antropologii czyli odkrywania zbrodni. Doskonale opisane metody pracy, przełożone na prosty język sprawiają, że laik może poczuć się ekspertem i brać udział w niesamowitej przygodzie. Są trupy, morderstwa, tajemnica, akcja i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pozycja niezmiernie krótka, na stronie są maksymalnie dwie trzy wypowiedzi, czasem jedna, które nawiązują do Sagi Lodu i Ognia oraz postaci Tyriona Lannistera.

Niby są to mądrości przekazywane jego piórem, niby ciekawe. Niestety mało odkrywcze i poruszające, często irrelewantne i małostkowe.

Książka dla prawdziwych fanów do kolekcji, lub do przejrzenia na szybko u znajomego przy półce.
Powinna być dodawana jako prezent przy zakupie całej serii Sagi, lub w ogóle jako prezent.

Pozycja niezmiernie krótka, na stronie są maksymalnie dwie trzy wypowiedzi, czasem jedna, które nawiązują do Sagi Lodu i Ognia oraz postaci Tyriona Lannistera.

Niby są to mądrości przekazywane jego piórem, niby ciekawe. Niestety mało odkrywcze i poruszające, często irrelewantne i małostkowe.

Książka dla prawdziwych fanów do kolekcji, lub do przejrzenia na szybko u...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Autor tego horroru jak zwykle tworzy ciekawą wizję światów równoległych. Książki Pana Brian’a często dotykają, czasoprzestrzeni, wielowymiarowości, dotykają sensu istnienia oraz człowieczeństwa. Tak też jest w tej książce. Pokazuje to zarówno w seriach „Tytus Crow”, „Psychomech” czy „Necroskop”.
Dom Pełen Drzwi to ponoć Horror, który czyta się na własną odpowiedzialność. W sumie nie spotkałem się jeszcze nigdy z horrorem, którego bałbym się czytać, lub który przyprawiłby mnie o dreszcze. Są to przeważnie przygodówki, które posiadają drastyczne sceny, krew, etc. W tej książce wiele takich nie ma, ale na pewno bohaterowie nie mogą narzekać na brak przygód i zapewne to oni przeżywają horror.
Jest za to kosmos, wiele światów, oraz łatwe do przewidzenia zakończenie. Książki Lumley’a czyta się łatwo, rozdziały są krótkie i nie ma nudnych opisów przyrody czy charakterystyki postaci.
Jeśli ktoś chce dobry horror to Dom Pełen Drzwi może go rozczarować. Dla mnie to raczej kosmiczna przygodówka wielowymiarowa.
Książka jest przeciętna, choć uwielbiam tego autora raczej nie poleciłbym jej nikomu, kto nie czytał Brian'a Lumlay'a

Autor tego horroru jak zwykle tworzy ciekawą wizję światów równoległych. Książki Pana Brian’a często dotykają, czasoprzestrzeni, wielowymiarowości, dotykają sensu istnienia oraz człowieczeństwa. Tak też jest w tej książce. Pokazuje to zarówno w seriach „Tytus Crow”, „Psychomech” czy „Necroskop”.
Dom Pełen Drzwi to ponoć Horror, który czyta się na własną odpowiedzialność. W...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo fajna pozycja dla wszystkich, którzy mieli do czynienia z Sagą Pana George R.R. Martin'a. Osadzona w świecie, który znam i czuję się w nim dobrze. Trochę przypomina mi wędrówkę Geralta, trochę opowieść o Don Kichocie. Jest to jednak książka pełna intryg, przygód, świata mieczy i braku wzajemnego szacunku.
Autor wybrał bardzo ciekawą postać główną z którą można się utożsamiać oraz wiele czerpać z jej poczynań.

Brakuje rycerskości, poszanowania praw oraz wiarygodności w obecnych czasach.

Spodziewałem się, znając przeskoki z „Gry o Tron”, że będą to trzy różne opowiadania z innymi bohaterami. Mile zaskoczyłem się rozpoczynając drugie opowiadanie. Czytałem w każdej wolnej chwili, płynnie bez ustanku.
Wciągnęła mnie konkretnie.
Można spodziewać się wielu nazwisk, połączeń, herbów, rodzin, zależności. To wszystko jednak klei się w ciekawą i fajną przygodówkę jakie lubię.
Nie znajdziemy w Rycerzu długich opisów przyrody, obszernych i zbędnych dla mnie charakteryzacji postaci. Wszystkiego dowiadujemy się w czasie. Trzy opowiadania są oddzielnymi historiami, ale łączą się, tworząc przygodę Dunka – głównego bohatera.

Książka jest inna niż Gra o Tron. Nie może stanowić próbki przed sagą Pieśni Lodu i Ognia.
Polecam wszystkim lubiącym przygodówki,w których są miecze, konie, turnieje, zamki, pokładziny, królowie, lennicy…
P.S. książka bez chędożenia stąd tylko tyle gwiazdek :)

Bardzo fajna pozycja dla wszystkich, którzy mieli do czynienia z Sagą Pana George R.R. Martin'a. Osadzona w świecie, który znam i czuję się w nim dobrze. Trochę przypomina mi wędrówkę Geralta, trochę opowieść o Don Kichocie. Jest to jednak książka pełna intryg, przygód, świata mieczy i braku wzajemnego szacunku.
Autor wybrał bardzo ciekawą postać główną z którą można się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka dobra, nie zachwyca, nie padłem na kolana, nie opadła mi szczena. Niestety jest za droga i wciąć trzyma swoją cenę.
Opowiadania są bardzo różne co jest na pewno plusem. Saga wiedźmina na pewno różni się od wszystkich opowiadań w "Maladie". Można wejść w świat kosmosu - "Bitewny pył", w absurdy kotów czy kota z Alicji z Krainy czarów. Fajna przygoda jest z grupką Panów poszukujących czarownicę.
Samo "Maladie" - jako ostatnie opowiadanie, niby najlepsze nie powaliło mnie, spodziewałem się czegoś ekstra a nie "romantycznej przygody".
Najlepsze moim zdaniem było opowiadanie "W leju po bombie".
Męczyło mnie słowotwórstwo oraz używanie języków obcych. Oczywiście sam autor wypowiada się, że trzeba poznawać języki by nie być głupcem. Ale jeśli uczy się hiszpańskiego i chorwackiego nie trzeba znać niemieckiego czy łaciny.
Jako całość książeczka wychodzi na plus. Na pewno nie poleciłbym jej osobie, która nie przeczytała Wiedźmina. Raczej dla lubiących pióro Sapkowskiego. Polecam jako uzupełnienie Wiedźmina opowiadanie „Coś się kończy, coś się zaczyna” oraz w "wiedźminowskim stylu" opowiadanie „Droga, z której się nie wraca”. Szkoda, że są to tylko małe opowiadanka bo tęskno mi do dłuższej przygody w tym właśnie stylu.
Najfajniejszą sprawą w "Maladie i inne opowiadania" są spisane informacj umieszczone przed każdym opowiadaniem. Dzięki temu możemy się dowiedzieć nieco więcej o samym opowiadaniu, o życiu autora, powiązaniach, nagrodach etc...

Książka dobra, nie zachwyca, nie padłem na kolana, nie opadła mi szczena. Niestety jest za droga i wciąć trzyma swoją cenę.
Opowiadania są bardzo różne co jest na pewno plusem. Saga wiedźmina na pewno różni się od wszystkich opowiadań w "Maladie". Można wejść w świat kosmosu - "Bitewny pył", w absurdy kotów czy kota z Alicji z Krainy czarów. Fajna przygoda jest z grupką...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Przyjaciel z piekła Arkadij Strugacki, Borys Strugacki
Ocena 6,4
Przyjaciel z p... Arkadij Strugacki, ...

Na półkach: ,

Dobra, króciutka historyjka z ciekawym zakończeniem. Panowie A i B Strugaccy napisali ją w latach siedemdziesiątych dwudziestego wieku a mimo to nie czuć naleciałości z tamtych lat.
Bardzo podoba mi się wizja pokoi, które kształtują się wg. przebywających w nich ludzi. Wystarczy pomyśleć o kanapie by ona "wynurzyła" się taka, jaką zapragniemy w danym momencie. Świetne rozwiązanie jedzenie z tubki, oraz podłoga, która wchłania nieczystości... Trochę przesadą są zebrożyrafy i parę elementów, ale tego typu elementy zawsze pojawiają się u Panów AiB S.

Książka jest krótka, nawiązuje do przyszłości, oraz do tego, czym kiedyś mogłaby być cywilizacja. Nie ma w niej nudnawych opisów świata, przyrody, nie jest również książką akcji. Opisana jest oczami głównego bohatera, który znajduje się w dziwnym, niezrozumianym świecie. Mleko jaszczurze!! :-)

Przyjaciel z Piekła nie jest tak pokręcony jak ślimak na zboczu. Nie ma tylu wątków co Hotel pod poległym Alpinistom. To zgoła inne, nawet fajne opowiadanie które polecam.

Nie jest to pozycja dla dzieci, ale młodzież śmiało może sobie poczytać. Dla każdego, kto lubi krótkie opowiadania sci-fi i nie tylko.

Dobra, króciutka historyjka z ciekawym zakończeniem. Panowie A i B Strugaccy napisali ją w latach siedemdziesiątych dwudziestego wieku a mimo to nie czuć naleciałości z tamtych lat.
Bardzo podoba mi się wizja pokoi, które kształtują się wg. przebywających w nich ludzi. Wystarczy pomyśleć o kanapie by ona "wynurzyła" się taka, jaką zapragniemy w danym momencie. Świetne...

więcej Pokaż mimo to