Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Formuła opisywania i streszczenia kolejnych książek Maraiego to wyjątkowo niefortunny pomysl. Wydaje się, że styl i rozmach archiwisty nie przystają do tematu literatury takiej jak pisarstwo Sandora Maraiego.

Formuła opisywania i streszczenia kolejnych książek Maraiego to wyjątkowo niefortunny pomysl. Wydaje się, że styl i rozmach archiwisty nie przystają do tematu literatury takiej jak pisarstwo Sandora Maraiego.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Trafny wybór pisarza - Tyrmand budzi skrajne emocje, jak również wiele nieporozumień wiąże się z jego twórczością i poglądami. Z tego punktu widzenia książka była dla mnie nadzieją na odpowiedź na szereg pytań i rozjaśnienie. Nadzieją spełnioną. Nie tyle dlatego, że otrzymałem definitywne odpowiedzi (co byłoby w sumie dużym zarzutem pod adresem książki i autora), ale raczej dzięki temu, że otrzymałem opinie z bardzo wielu punktów widzenia i mogę wnioski wyciągnąć sam. Brzmi jak realizacja kanonu dobrego pisarstwa non-fiction? Chyba powinno. Ja w każdym razie tak sytuuję tę książkę i w tej kategorii przyznaję dużo punktów autorowi. Dochodzę do wniosku, że w biografiach, a może konkretnie biografiach twórców polskich okresu powojennego, o niebo lepsze od opracowania autora czy to na podstawie źródeł pisanych czy to rozmów z samym bohaterem książki, jest zestawienie głosów ludzi, którzy z człowiekiem stykali się w życiu. Nie tylko przyjaciół, także współpracowników, ludzi żyjących w tym samym czasie, miejscu, czasem sceptycznie nastawionych, nieraz pod wrażeniem osobowości, innym razem przez nią dotknięci. Wtedy, jak mi się teraz wydaje, otrzymujemy najlepszy wgląd w historię twórcy i jego dzieło. A już szczególnie w przypadku reprezentantów tego czasu, tak pełnego sytuacji skomplikowanych etycznie. Dodam, że książkę czyta się (ja słuchałem) bardzo dobrze, bez znużenia, bo jest po prostu bardzo ciekawa. Galeria postaci wspominających Tyrmanda jest ogromna i sam ten fakt może być wystarczającą zachętą do lektury.

Trafny wybór pisarza - Tyrmand budzi skrajne emocje, jak również wiele nieporozumień wiąże się z jego twórczością i poglądami. Z tego punktu widzenia książka była dla mnie nadzieją na odpowiedź na szereg pytań i rozjaśnienie. Nadzieją spełnioną. Nie tyle dlatego, że otrzymałem definitywne odpowiedzi (co byłoby w sumie dużym zarzutem pod adresem książki i autora), ale raczej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jedna z klasycznych książek w dziedzinie historii, wchodząca w skład nieraz formułowanych kanonów dyscypliny. Temat - odwieczna pogoń za Chimerą - prawdą historyczną w eposach Homera. Po lekturze w pamięci mam opowiadanie Borgesa, w którym płaci się życiem za odebranie ludziom ich legendy i wiary. Żeby nie zdradzać ustaleń zawartych w tej książce (która ma sama 70 lat) trzeba powiedzieć, że nauka boryka się z zapisami np. w Iliadzie od 250 lat . Frapująca jest skala emocji, a może emocje to zbyt małe słowo, która utrudnia czy wręcz uniemożliwia konfrontacje tradycji literackiej z ustaleniami archeologii. Czy jednak ta konfrontacja jest kluczowa, czy ona cokolwiek weryfikuje? Czy odpowiedź na pytanie - czy Wojna Trojańska miała miejsce i czy Homer opisał prawdziwe wydarzenie? - czy to są pytania rzeczywiście kluczowe? Czy bardziej tematy tzw. zastępcze wobec nie przemijającej wartości dzieła Homera czy też innych dzieł sztuki?

Jedna z klasycznych książek w dziedzinie historii, wchodząca w skład nieraz formułowanych kanonów dyscypliny. Temat - odwieczna pogoń za Chimerą - prawdą historyczną w eposach Homera. Po lekturze w pamięci mam opowiadanie Borgesa, w którym płaci się życiem za odebranie ludziom ich legendy i wiary. Żeby nie zdradzać ustaleń zawartych w tej książce (która ma sama 70 lat)...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Doskonała rzecz. Inteligencja, dobry styl to na pewno nie najbardziej istotne zalety autorki i tej książki. Chyba największą jest to, że dzięki niej czyta się rzeczy istotne, pozwalające lepiej zrozumieć świat. Fraza "nowe odczytanie Orwella" początkowo budziła we mnie tylko sceptycyzm, ale po lekturze stwierdzam, że była uzasadniona.

Doskonała rzecz. Inteligencja, dobry styl to na pewno nie najbardziej istotne zalety autorki i tej książki. Chyba największą jest to, że dzięki niej czyta się rzeczy istotne, pozwalające lepiej zrozumieć świat. Fraza "nowe odczytanie Orwella" początkowo budziła we mnie tylko sceptycyzm, ale po lekturze stwierdzam, że była uzasadniona.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Herling-Grudziński nazywał pisarstwo Andrzejewskiego bałamutnym i tak samo jego powieści. Nie potrafiłem nawet przez moment zapomnieć o tym określeniu podczas lektury tej książki....

Herling-Grudziński nazywał pisarstwo Andrzejewskiego bałamutnym i tak samo jego powieści. Nie potrafiłem nawet przez moment zapomnieć o tym określeniu podczas lektury tej książki....

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bonus ponad "dobra" za tematykę, w pewien sposób pomijaną w programie nauczania w naszym kręgu kulturowym. Czytając miałem przyjemne wrażenie wypełniania kłopotliwej, a istotnej luki.

Bonus ponad "dobra" za tematykę, w pewien sposób pomijaną w programie nauczania w naszym kręgu kulturowym. Czytając miałem przyjemne wrażenie wypełniania kłopotliwej, a istotnej luki.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Rewelacja. Pod koniec lektury zauważyłem, że oceniam książkę tak jak dobre powieści. Zachwyciła mnie na początku, zachwycała w środku lektury i ostatni rozdział był smakowitym wykończeniem. Nie mam za sobą wielu lektur z dziedziny socjologii, ale spodziewam się, że nie każda pozycja z tej dziedziny jest równie wartościową propozycją czytelniczą. Z moim źródeł wynika, że Wright-Mills jest nr 2 po M. Weberze w socjologii XX wieku, więc mam za sobą spotkanie z jednym z wielkich. Jednak dla laików socjologicznych nie stanowi więc ta książka żadnej bariery w sensie wymagającej terminologii lub wyrafinowanej analizy. Co więcej, skutecznie przybliża dzięki sięgnięciu do tekstów kultury, czy to literatury czy sztuki popularnej. Tym, co robi największe wrażenie jest uniwersalna, albo przynajmniej bardzo aktualna jej wartość. Chciałoby się napisać, że autor opisał sposób funkcjonowania potężnej grupy społecznej i zawodowej i to nie tylko ze swoich czasów. Jego słowa wydają się wręcz porażająco aktualne, co stanowi chyba najlepszy dowód jakości jego analizy. Intelekt i jakość pisarstwa socjologicznego (jeśli w ogóle mam prawo ją oceniać) są niebotycznie wysokie. Choćby z tego względu książką zasługuje na najwyższe noty.

Rewelacja. Pod koniec lektury zauważyłem, że oceniam książkę tak jak dobre powieści. Zachwyciła mnie na początku, zachwycała w środku lektury i ostatni rozdział był smakowitym wykończeniem. Nie mam za sobą wielu lektur z dziedziny socjologii, ale spodziewam się, że nie każda pozycja z tej dziedziny jest równie wartościową propozycją czytelniczą. Z moim źródeł wynika, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jedno z ważnych pisanych świadectw. Porażająca jest odnajdywanie w tej książce miejsc (w Otwocku, wzdłuż linii kolejowej Otwock-Warszawa), które istnieją do dziś. Świadectwo bezpośredniego świadka i uczestnika wydarzeń przybliża tragiczne wydarzenia, od których minęło przecież nie tak wiele lat... Ciekawa, lektura, acz dość ciężka dla polskiego czytelnika. Wydaje się, że w dość obiektywny sposób autor przedstawia zachowanie narodu polskiego wobec Holokaustu. Znając trochę świat i ludzi, można dość bezpiecznie założyć, że jest to prawdziwy przekaz...

Jedno z ważnych pisanych świadectw. Porażająca jest odnajdywanie w tej książce miejsc (w Otwocku, wzdłuż linii kolejowej Otwock-Warszawa), które istnieją do dziś. Świadectwo bezpośredniego świadka i uczestnika wydarzeń przybliża tragiczne wydarzenia, od których minęło przecież nie tak wiele lat... Ciekawa, lektura, acz dość ciężka dla polskiego czytelnika. Wydaje się, że w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Erudycyjne eseje o historiografii. Kwestia gustu, natomiast jeśli ktoś zauważył u siebie zapotrzebowanie intelektu na tego typu treść, gęstą od nazwisk, onieśmielającą skalą wiedzy, klasą obserwacji, skojarzeń i syntez, powinien czerpać z tej książki ogromną przyjemność. Poza tym, to jedna z lektur, które kontynuują łańcuch lektur. Ja do Momigliano trafiłem czytając Krzysztofa Pomiana. Teraz w pamięci pozostaną mi autorzy prac historycznych i zapewne do którejś z nich sięgnę.

Erudycyjne eseje o historiografii. Kwestia gustu, natomiast jeśli ktoś zauważył u siebie zapotrzebowanie intelektu na tego typu treść, gęstą od nazwisk, onieśmielającą skalą wiedzy, klasą obserwacji, skojarzeń i syntez, powinien czerpać z tej książki ogromną przyjemność. Poza tym, to jedna z lektur, które kontynuują łańcuch lektur. Ja do Momigliano trafiłem czytając...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Ważne przypomnienie pewnych faktów historycznych. Możliwe, że kluczowe w książce jest zdanie o tym, że wydarzenia opisane miały miejsce nie tak dawno. Wybór tematu na ten właśnie czas (2022 rok) jest ważnym gestem autora. Sama książka jest dobra, przemyślana i dobiera się człowiekowi do głowy. Choć obserwacje i refleksje mogą się wydać miejscami doskonale znane z innych lektur, teorii itp., książka zdecydowanie się broni. A we fragmentach o konsekwencjach bierności i małych krokach zła, które zagarnia coraz większy teren - prorocza i ważna.

Ważne przypomnienie pewnych faktów historycznych. Możliwe, że kluczowe w książce jest zdanie o tym, że wydarzenia opisane miały miejsce nie tak dawno. Wybór tematu na ten właśnie czas (2022 rok) jest ważnym gestem autora. Sama książka jest dobra, przemyślana i dobiera się człowiekowi do głowy. Choć obserwacje i refleksje mogą się wydać miejscami doskonale znane z innych...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Listy 1939-1984 Jerzy Giedroyć, Wacław A. Zbyszewski
Ocena 5,0
Listy 1939-1984 Jerzy Giedroyć, Wac...

Na półkach: , ,

Zapewne jedna z mniej ciekawych książek w bibliotece korespondencji Giedroycia. Oczywiście za sprawą Zbyszewskiego, który może się wydawać momentami wręcz odpychający. Ciekawe są wątki międzywojenne i ukraińskie. Dobrym pomysłem było zamieszczenie pod koniec dwóch szkiców autorstwa Zbyszewskiego. Okazuje się, że poza listami, w publicystyce, eseju, bezpośredni styl tego autora sprawdza się nieźle. Szkic o Giedroiciu jego autorstwa przeczytałem wręcz z przyjemnością.

Zapewne jedna z mniej ciekawych książek w bibliotece korespondencji Giedroycia. Oczywiście za sprawą Zbyszewskiego, który może się wydawać momentami wręcz odpychający. Ciekawe są wątki międzywojenne i ukraińskie. Dobrym pomysłem było zamieszczenie pod koniec dwóch szkiców autorstwa Zbyszewskiego. Okazuje się, że poza listami, w publicystyce, eseju, bezpośredni styl tego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pokaz blyskotliwości i przenikliwości Słonimskiego. Niby znanej doskonale, ale dziś trudno w pełni docenić to, co jest powrzechnie wiadomo o komunizmie w ZSRR. Brak złudzeń pisarza podczas oficjalnej wizyty robi wrażenie. Jednocześnie, na co zwracam szczególną uwagę, jego świadectwo nie jest tylko popisem sceptycyzmu. Innymi słowy jest autentyczne, inteligentne i zniuansowane. Polecam, szczególnie dla głośicieli poglądu, że intelektualiści w Polsce nie byli niczego świadomi.

Pokaz blyskotliwości i przenikliwości Słonimskiego. Niby znanej doskonale, ale dziś trudno w pełni docenić to, co jest powrzechnie wiadomo o komunizmie w ZSRR. Brak złudzeń pisarza podczas oficjalnej wizyty robi wrażenie. Jednocześnie, na co zwracam szczególną uwagę, jego świadectwo nie jest tylko popisem sceptycyzmu. Innymi słowy jest autentyczne, inteligentne i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jeśli dobra książka to 6/7 gwiazdek, to tym razem znalazłem coś powyżej tego dobrego poziomu. Jest to sposób podania wiedzy. To fascynujące jak dużą część paleontologii stanowi interpretowanie bardzo ograniczonych danych archeologicznych. To rzeczywiście jak układanka, zabawa logiczna. Autor bardzo ciekawie to referuje, pokazuje z jakimi zagadnieniami i pytaniami mierzą się naukowcy badający pradzieje człowieka. Mi bardzo odpowiadało to, że znalazłem w książce rekonstrukcje procesu dochodzenia do wiedzy, umiejscowienie go w czasie, błędne hipotezy i ślepe uliczki nauki. Zadziwiające jak niewiele wiedziano na ten temat jeszcze w latach 50. XX wieku i jak ogromna jest rozpiętość dawnego i współczesnego datowania.. Polecam.

Jeśli dobra książka to 6/7 gwiazdek, to tym razem znalazłem coś powyżej tego dobrego poziomu. Jest to sposób podania wiedzy. To fascynujące jak dużą część paleontologii stanowi interpretowanie bardzo ograniczonych danych archeologicznych. To rzeczywiście jak układanka, zabawa logiczna. Autor bardzo ciekawie to referuje, pokazuje z jakimi zagadnieniami i pytaniami mierzą się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jak na sławę i opinię, którą cieszy się ta książka, muszę napisać o sporym rozczarowaniu....

Jak na sławę i opinię, którą cieszy się ta książka, muszę napisać o sporym rozczarowaniu....

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Choć są to tylko (zazwyczaj krótkie) wspomnienia osób ważnych dla autora, często opublikowane przy różnych innych okazjach, to książka jednak zasługuje na bardzo wysoką ocenę. Czytało mi się ją doskonale. Oprócz ciekawych sylwetek, nie tak szeroko znanych (np. historycy francuscy), pojawia się dużo refleksji na temat rozwoju intelektualnego i politycznego samego Krzysztofa Pomiana. A to przecież przykład z konkretnej, wyjątkowo interesującej grupy intelektualistów łączącej odległe środowiska (byli marksiści, filozofowie, środowisko paryskiej "Kultury", inteligencja katolicka, historiografia francuska). Książka ma też tę zaletę, którą bardzo cenię, a mianowicie daje, ze tak napiszę, wyjście, na kolejne wartościowe lektury. Wspomnianych jest wiele ważnych książek i dzieł, na które laik zazwyczaj nie ma szans trafić.

Choć są to tylko (zazwyczaj krótkie) wspomnienia osób ważnych dla autora, często opublikowane przy różnych innych okazjach, to książka jednak zasługuje na bardzo wysoką ocenę. Czytało mi się ją doskonale. Oprócz ciekawych sylwetek, nie tak szeroko znanych (np. historycy francuscy), pojawia się dużo refleksji na temat rozwoju intelektualnego i politycznego samego Krzysztofa...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Lektura z tych, do których zwykle nie dochodzi. Możliwa tylko przez szczęśliwy traf. I ja dowiedziałem się w dziwny, przypadkowy sposób. Warto sięgać po tego typu rzeczy, szczególnie gdy ma się wrażenie, że czytamy wszyscy to samo,, będąc jakby na postronku jakiegoś nieprzeniknionego przewodnika, który ogranicza nasze możliwości. Warto się wyrwać z tego kręgu. Na przykład dzięki tej noweli. To ciekawostka a zarazem mocna, poruszająca rzecz.

Lektura z tych, do których zwykle nie dochodzi. Możliwa tylko przez szczęśliwy traf. I ja dowiedziałem się w dziwny, przypadkowy sposób. Warto sięgać po tego typu rzeczy, szczególnie gdy ma się wrażenie, że czytamy wszyscy to samo,, będąc jakby na postronku jakiegoś nieprzeniknionego przewodnika, który ogranicza nasze możliwości. Warto się wyrwać z tego kręgu. Na przykład...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Czeska skłonność do powolnego opowiadania jest tu doskonale widoczna. Na miejscu byłoby określenie w rodzaju "powieść drogi" a także "hipnotyczna". Rudisowi udaje się na 550 stronach (!) zdobyć czytelnika. Pod koniec rzeczywiście momentami żałowałem, że nie będzie już dalszego ciągu... Motywy przewodnie książki, których jest kilka, są jej najmocniejszą stroną. Przyznam, że po przeczytaniu aż che się wsiąść do pociągu i ruszyć w Europę! Fabuła jest tu oczywiście drugorzędna,. Ja czytałbym książkę albo jako coś na kształt powieści eseju o historii lub balladę o Europie Środkowej rodem z przewodnika sprzed 100 lat. Podsumowując - dobra współczesna powieść.

Czeska skłonność do powolnego opowiadania jest tu doskonale widoczna. Na miejscu byłoby określenie w rodzaju "powieść drogi" a także "hipnotyczna". Rudisowi udaje się na 550 stronach (!) zdobyć czytelnika. Pod koniec rzeczywiście momentami żałowałem, że nie będzie już dalszego ciągu... Motywy przewodnie książki, których jest kilka, są jej najmocniejszą stroną. Przyznam, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zawód. Nie do końca wiem dlaczego, ale po tej książce oczekiwałem wiele. Zapewne częściowo jako Warszawiak. I rzeczywiście, najciekawsze były fragmenty, przy okazji których mogłem skonfrontować codzienne trasy, widoki z koncepcjami, które legły u ich podstawy, a których istnienia nie mogłem się nawet domyślać. Praca autora wypada najlepiej, gdy opisuje historię oraz gdy poświęca uwagę poszczególnym miejscom i oddaje im całe rozdziały. Niestety jest nieco fragmentów, które wydają mi się zbędne, albo przynajmniej pasujące do innej książki. Ponieważ temat jest ogromny i ważny, trudno potępiać autora za powierzchowne jego potraktowanie. Jednak w szeroko pojętej konwencji literatury faktu można oczekiwać więcej...

Zawód. Nie do końca wiem dlaczego, ale po tej książce oczekiwałem wiele. Zapewne częściowo jako Warszawiak. I rzeczywiście, najciekawsze były fragmenty, przy okazji których mogłem skonfrontować codzienne trasy, widoki z koncepcjami, które legły u ich podstawy, a których istnienia nie mogłem się nawet domyślać. Praca autora wypada najlepiej, gdy opisuje historię oraz gdy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie sądzę, żeby ta tematyka doczekała się kiedykolwiek lepszej historii. Trzeba powiedzieć, że jest to lektura ogromna, nie tylko w sensie objętości książki. Choć pozostaje na gruncie popularnonaukowej (bez wzorów), autor na pewno nie ucieka od zagadnień z dziedziny fizyki atomu i tej materii jest w książce bardzo dużo. Tym, co najbardziej imponuje, jest skala i rozmach, z jaką autor potraktował temat. Nie chce się wierzyć jak wiele pracy włożył w historie poszczególnych uczestników całego projektu, aż do najdrobniejszych niuansów wchodząc w konteksty ich ojczyzn, rodzin, tradycji, uwarunkowań psychologicznych. To dobrze, bo nauka nigdy nie powstaje w próżni. Bardzo mocna rekomendacja.

Nie sądzę, żeby ta tematyka doczekała się kiedykolwiek lepszej historii. Trzeba powiedzieć, że jest to lektura ogromna, nie tylko w sensie objętości książki. Choć pozostaje na gruncie popularnonaukowej (bez wzorów), autor na pewno nie ucieka od zagadnień z dziedziny fizyki atomu i tej materii jest w książce bardzo dużo. Tym, co najbardziej imponuje, jest skala i rozmach, z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

W większej części jest to przypomnienie rzeczy powszechnie znanych. W gruncie rzeczy można więc polecić książkę raczej młodszym czytelnikom. Ciekawe są najnowsze fakty, ustalenia dziedziny. W tym przypadku na pewno autor przekazał nieco nowego, a zarazem aktualnego. ogólnie książka do pominięcia bez żalu.

W większej części jest to przypomnienie rzeczy powszechnie znanych. W gruncie rzeczy można więc polecić książkę raczej młodszym czytelnikom. Ciekawe są najnowsze fakty, ustalenia dziedziny. W tym przypadku na pewno autor przekazał nieco nowego, a zarazem aktualnego. ogólnie książka do pominięcia bez żalu.

Pokaż mimo to