-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać441
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant14
-
ArtykułyZapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
2014-08-31
2014-08-24
2014-08-05
Z twórczością pana Murakamiego spotkałam się po raz pierwszy i mam nadzieję, że nie ostatni. Choć książka na pierwszy rzut oka może wydać się po prostu dziwna (wrażenie to nie mija aż do ostatniego słowa..) to zyskuje przy bliższym poznaniu. Choć jest to historia zdecydowanie niezwykła i nieszablonowa (jest po prostu dziwna! nie oszukujmy się) w pewnym momencie przestaje się zauważać wszystkie niepokojące elementy, a dostrzega prawdziwą głębię tej książki i fakt, że cała historia, każdy najmniejszy szczegół to metafora. Poza tym, zawarte jest w nim mnóstwo myśli, tez, opinii, które zmuszają do przemyślenia wielu spraw i dzięki nim można zupełnie inaczej spojrzeć na coś, co do tej pory wydawało nam się bez znaczenia.
„Wszystko jest kwestią wyobraźni. Nasza odpowiedzialność zaczyna się od wyobraźni.”
Mimo że w historii nie raz, nie dwa występują zdarzenia conajmniej niemożliwe, a na pewno niezwykłe, nie nazwałabym jej książką fantastyczną. Po pierwsze dlatego, że fantastyka kojarzy mi się raczej z wymyślonymi, magicznymi postaciami, ewentualnie wampirami i wilkołakami, a w tej powieści nie występują takie.. przyziemne elementy. Te niesamowite wydarzenia, postacie czy sytuacje są znacznie głębsze niż sexi wampiry czy wilkołaki wyrzutki. Wszystko tu wydaje się mieć wymiar.. pozaziemski? Takie którego ludzki umysł nie jest w stanie do końca pojąć i wyjaśnić.
Jest to chyba jedyna książka, którą do tej pory przeczytałam, w której występowały wszystkie trzy rodzaje narracji, a przy tym autor płynnie przechodził z narracji pierwszo- do drugo- i trzecioosobowej, w ten sposób pomagając czytelnikowi jeszcze bardziej wczuć się w całą opowieść. W niezwykły sposób przeskakiwał od Kafki do pana Nakaty i innych bohaterów rozsianych po różnych miejscach. Mnie osobiście urzekło to, że książka nie była pisana wyłącznie w takiej formie jak zwykłe książki, pojawiały się też raporty śledcze, artykuły prasowe, a nawet jeden (nieprawdopodobnie długi!) list.
Pełna wersja recenzji dostępna tu : http://owls-books.blogspot.com/2014/08/kafka-nad-morzem-haruki-murakami.html
Z twórczością pana Murakamiego spotkałam się po raz pierwszy i mam nadzieję, że nie ostatni. Choć książka na pierwszy rzut oka może wydać się po prostu dziwna (wrażenie to nie mija aż do ostatniego słowa..) to zyskuje przy bliższym poznaniu. Choć jest to historia zdecydowanie niezwykła i nieszablonowa (jest po prostu dziwna! nie oszukujmy się) w pewnym momencie przestaje...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-08-13
Nie mogę powiedzieć, że książka mi się nie podobała, bo mi się podobała.
Nie mogę powiedzieć, że nie płakałam, bo płakałam i przez parę godzin nie mogłam porządnie pozbyć się łez.
Nie mogę powiedzieć, że nigdy więcej jej nie przeczytam, bo pewnie jeszcze kiedyś po nią sięgnę.
Nie mogę powiedzieć, że zakończenie było złe, bo nie było. Jednak wydawało mi się.. oderwane od całej trylogii. Już w "Zbuntowanej" odnosiłam wrażenie, że to wszystko.. że treść drugiej części zdecydowanie odstaje od pierwszej, ale tu odczułam to znacznie mocniej. Samo to, że całe ich życie okazało się kłamstwem wydaje mi się.. abstrakcyjne.
Najbardziej jednak wkurzam się na zakończenie, bo z jednej strony jest okropne, smutne, przygnębiające i wyciskające łzy, ale z drugiej strony jest piękne i podsumowuje całą trylogię.
Zdecydowanie zmieniłabym jednak sposób, w jaki rozwiązały się sprawy w Agencji i Chicago. Wszystko niby wróciło do normy, ale.. to było dziwne. Po prostu dziwne.
Nie mogę powiedzieć, że książka mi się nie podobała, bo mi się podobała.
Nie mogę powiedzieć, że nie płakałam, bo płakałam i przez parę godzin nie mogłam porządnie pozbyć się łez.
Nie mogę powiedzieć, że nigdy więcej jej nie przeczytam, bo pewnie jeszcze kiedyś po nią sięgnę.
Nie mogę powiedzieć, że zakończenie było złe, bo nie było. Jednak wydawało mi się.. oderwane od...
2014-04-17
2014-02-02
Genialna. Niesamowita. Świetna. Po prostu się zakochałam. Pełna tajemnic, zagadek, psychodeliczności i wplótł się nawet romansik ;) Czytałam z zapartym tchem, często mając po tym lekko psychiczne sny ;) Liczę na drugą część, albo chociaż wyjaśnienie zagadki "Drugiej Szansy" w jakimś wywiadzie, bo dręczy mnie to niezmiernie.
Genialna. Niesamowita. Świetna. Po prostu się zakochałam. Pełna tajemnic, zagadek, psychodeliczności i wplótł się nawet romansik ;) Czytałam z zapartym tchem, często mając po tym lekko psychiczne sny ;) Liczę na drugą część, albo chociaż wyjaśnienie zagadki "Drugiej Szansy" w jakimś wywiadzie, bo dręczy mnie to niezmiernie.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-02-13
2014-02-07
2014-05-12
Uwielbiam! <3 Przeczytałam jednym tchem!
Uwielbiam! <3 Przeczytałam jednym tchem!
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-05-19
2014-06-15
2014-07-28
Muszę przyznać, że nie zawiodłam się i historia urzekła mnie już od pierwszych stron, skutecznie wciągając mnie mackami do środka i nie wypuszczając dopóki nie dotarłam do ostatniej kropki na końcu ostatniego zdania. Na wielki plus można ocenić sposób, w jaki Gena wykreowała zombie, które nie są ( jak możnaby się spodziewać ) ożywionymi trupami łaknącymi mózgu. Ich istota jest dużo bardziej złożona, mają swoją własną historię, która z powodzeniem przyprawia momentami o ciarki.
"Umieranie to jedyny sposób, aby żyć naprawdę"
Autorce jako jednej z niewielu pisarzy, których dzieła miałam okazję czytać, udało się napisać powieść w narracji pierwszoosobowej, której czytanie na prawdę sprawia przyjemność. Oczywiście, ten styl ma swoje minusy, jak konieczność znoszenia niekiedy irytujących zachowań czy myśli głównej bohaterki, a zarazem narratorki, jednak tej książki nie wyobrażam sobie napisanej w inny sposób. Poza tym, po czasie często dochodziłam do wniosku, że postąpiłabym dokładnie tak jak Alicja, ponieważ pani Showalter udało się zachować tę odrobinę prawdziwości w powieści, pozwalając Ali zachowywać się naturalnie.
"Dlaczego nie miałbym tańczyć? Bo uważasz, że to głupie? Coś, co pozwala chłopakowi dotykać wszędzie dziewczyny nie jest głupie. To genialne."
Żałuję, że nie udało mi się tej książki przeczytać wcześniej. Nie powstrzymało nie to jednak przed jeszcze dłuższym zwlekaniem, bo, wbrew pozorom, nie przeczytałam jej od razu po zakupieniu. Najpierw spędziła dobre dwa tygodnie na regale, gdzie mogłam podziwiać okładkę, którą pokochałam.
pełna wersja recenzji tu : http://owls-books.blogspot.com/2014/08/alicja-w-krainie-zombie-gena-showalter.html
Muszę przyznać, że nie zawiodłam się i historia urzekła mnie już od pierwszych stron, skutecznie wciągając mnie mackami do środka i nie wypuszczając dopóki nie dotarłam do ostatniej kropki na końcu ostatniego zdania. Na wielki plus można ocenić sposób, w jaki Gena wykreowała zombie, które nie są ( jak możnaby się spodziewać ) ożywionymi trupami łaknącymi mózgu. Ich istota...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-01-11
2014-04-05
2014-07-10
2014-07-19
2014-07-03
2014-06-27
2014-06-20
2014-06-04
Przeczytałam właśnie książkę która jest bardziej magiczna niż cały Harry Potter, piękniejsza i bardziej wywołująca łzy niż Gwiazd Naszych Wina i bardziej niezwykła niż wszystkie książki, których fanką mogę się nazwać.
Ta książka wysadziła w powietrze mój mózg, pozbierała kawałki, przeżuła, wypluła, poskładała w całość, oddała mi go i znów wysadziła w powietrze
I nie sądzę żeby jakakolwiek książka mogła to pobić. Chyba że druga część.
------
Sky przez całe życie uczyła się w domu, aż dzięki namowom przyjaciółki, postanowiła porozmawiać z mamą i przekonała ją, że nauka w normalnej szkole to dobry pomysł. Już pierwszego dnia spotyka się z nieprzyjemnościami, z powodu teorii, jakoby była dzi*ką, jednak ona się tym nie przejmuje. Zaprzyjaźnia się z Breckinem, który podobnie jak ona nie ma najlepszej opinii i zawierają sojusz przeciwko idiotom, mięśniakom, świętoszkom i su*om. W tym samym czasie spotyka intrygującego Deana Holdera, który pomaga jej dowiedzieć się prawdy o samej sobie.
Ta znajomość jest niezwykła, niesamowita i nie może się dobrze skończyć..
Książka "Hopeless" od pierwszego rozdziału urzekła mnie historią, którą przedstawiła w niej autorka. I gdyby ktoś zapytał mnie o czym jest ta powieść, najzwyczajniej w świecie nie potrafiłabym na to pytanie odpowiedzieć. Po prostu nie potrafię tak po prostu spłycić tej historii i powiedzieć, że jest to romans, że jest to książka o problemach, że jest to książka o skrzywdzonej dziewczynie, bo to po prostu za mało. Zainteresowanemu kazałabym w tej chwili wziąć ją do ręki i zacząć czytać.
„Chcę, żebyś ich nie zamykał… bo chcę, żebyś patrzył, jak oddaję ci ostatni kawałek serca.”
Historia jest tak niesamowicie napisana, że nie sposób oderwać się od lektury, a po przeczytaniu ostatniego rozdziału ma się wrażenie niedosytu i od razu chce się sięgnąć po ciąg dalszy, szczególnie, że zakończenie jest napisane w tak.. wredny sposób, równocześnie wiele wyjaśniający, ale pozostawiający swego rodzaju pustkę. Ja osobiście po przeczytaniu ostatnich paru zdań byłam w stanie tylko powtarzać co chwilę "wow. wow. wow." na przemian z "o rany. aaaww. o rany." ku wielkiej irytacji mojej mamy.
Ta historia, ten niezwykły klimat - to nie mogło skończyć się inaczej, niż pokochaniem tej książki. Zanim zaczęłam ją czytać, myślałam, że to trochę głupie, kupować romans, który przeczytam raz, trochę się powzruszam, a potem książka wyląduje na półce i będzie zbierała kurz. Teraz jednak bardzo cieszę się, że jednak kupiłam tę książkę i mogę w każdej chwili po nią sięgnąć i jeszcze raz przeczytać, co niewątpliwie zrobię. Mimo że odkryłam tajemnicę drzemiącą w tej historii, nie zmienia to faktu, że jest po prostu piękna.
pełna recenzja tu : http://owls-books.blogspot.com/2014/08/hopeless-colleen-hoover.html
Przeczytałam właśnie książkę która jest bardziej magiczna niż cały Harry Potter, piękniejsza i bardziej wywołująca łzy niż Gwiazd Naszych Wina i bardziej niezwykła niż wszystkie książki, których fanką mogę się nazwać.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTa książka wysadziła w powietrze mój mózg, pozbierała kawałki, przeżuła, wypluła, poskładała w całość, oddała mi go i znów wysadziła w powietrze
I nie sądzę...