Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Właśnie skończyłam lekturę. Musiałam odczekać dwa dni, nim siadłam do recenzji, i pozwolić emocjom nieco wystygnąć 😊
Po pierwsze, w „Zakonie…” Shannon stworzyła bardzo wiele ciekawych, pełnokrwistych postaci, które myślą samodzielnie, pozostają wierne swojemu charakterowi i przekonaniom, a jednocześnie nie są przewidywalne. Nawet, jeśli wiedzą, że niektóre wybory i decyzje doprowadzą je do zguby. No właśnie: Shannon nie chroni postaci za wszelką cenę, przez co przez prawie całą lekturę obawiałam się o ulubionych bohaterów. Każdy z nich ponosi konsekwencje swoich czynów i to jest ogromnym plusem. Dodatkowo widać, że na końcu książki w każdym bohaterze zaszła jakaś zmiana – każdy z nich był przemyślany od początku do końca.

Relacje między bohaterami (w szczególności przywoływany przez innych recenzentów wątek lgbt) są napisane z dużym wyczuciem, dojrzałością i subtelnością. Rozwijają się wiarygodnie i przekonująco. Nic tu się nie działo z przypadku i widać, że Shannon dobrze kontrolowała to, co stworzyła. Jedyne, co mogę zarzucić autorce, to fakt, że niektóre postaci wprowadzała w książce zbyt późno (przykład: Laya, Nieprzejednany Imperator) i nie sposób było się do nich przywiązać, miały słabiej nakreślone charaktery, szybko znikały (choć zawsze było wyjaśnienie, co się z kim stało).

Myślę, że to kwestia barwnego, ciekawego ale i skomplikowanego świata. Od początku miałam wrażenie, że niektóre wątki pozostają faworyzowane względem innych (co ma sens, jeśli nie chce się wydawać sagi), ale zwyczajnie brakowało mi szerszego nakreślenia kontekstu. Momentami też fabuła pędziła tak, że aż szkoda było niektórych motywów – zwyczajnie nie były eksplorowane, co pozostawiało spory niedosyt. Szkoda, że autorka napisała jeden ogromny tom (w wersji PL ukazały się dwa), zamiast rozbić historię na kilka. Wtedy wszystkim wątkom, być może, poświęcono by więcej czasu (wątek z alchemicznymi zagadkami Niclaysa).

Ogromnym minusem jest wrażenie, że postaci podróżują… za szybko. Właściwie poruszają się trochę jak pionki po szachownicy i choć spotyka je w międzyczasie wiele trudności, to jednak mało przekonujące jest poświęcenie dwóch stron podróży, która zajmuje miesiąc.

Kolejny minus to deus ex machina w niektórych miejscach fabuły. Wystarczyłoby, by autorka wrzuciła małą wzmiankę, niewielki zalążek tego, co ma nadejść później, choćby przez jakieś konkretne, sensowne działanie postaci – zdarzało się, że tego brakowało i ja to odczułam. Lubię, gdy po bohatera nie przychodzi odsiecz znikąd, gdy ten jest w tarapatach. Albo gdy odsiecz przychodzi, bo bohater zadbał o to te X rozdziałów wcześniej 😉

Reasumując, jest to tytuł naprawdę dobry, ekscytujący (nie odkładałam książki przez kilka dni, czytałam w każdej wolnej chwili) z wiarygodnymi bohaterami, wartką akcją i świetnie napisanymi dialogami, ale mimo gabarytów książki, nie na wszystko starczyło czasu. Sporo potencjału zostało zmarnowanego (chociaż kto wie, może będzie więcej tomów osadzonych w tym lore?) i wiele wątków porzucono za szybko. Szkoda, bo autorka ma to coś, co powoduje, ze nie chce się odkładać książki. Na to ostatnie z pewnością wpływa też fakt, że tłumacz zrobił cholernie dobrą robotę – przekład jest rewelacyjny.
Z niecierpliwością czekam na kolejne tytuły od Shannon. Mam nadzieję, że będą jeszcze lepsze od "Zakonu..." :)

Właśnie skończyłam lekturę. Musiałam odczekać dwa dni, nim siadłam do recenzji, i pozwolić emocjom nieco wystygnąć 😊
Po pierwsze, w „Zakonie…” Shannon stworzyła bardzo wiele ciekawych, pełnokrwistych postaci, które myślą samodzielnie, pozostają wierne swojemu charakterowi i przekonaniom, a jednocześnie nie są przewidywalne. Nawet, jeśli wiedzą, że niektóre wybory i decyzje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przesłuchane. Genialna rzecz, świetnie umuzyczniona, głos Simlata - boski.

Przesłuchane. Genialna rzecz, świetnie umuzyczniona, głos Simlata - boski.

Pokaż mimo to


Na półkach:

ten warsztat...

ten warsztat...

Pokaż mimo to


Na półkach:

Mocno rozczarowująca. To nie ten sam Sapkowski, chociaż autor bardzo usilnie próbuje nas przekonać, że tak jest. Dałam 5/10 z sentymentu, bo zwyczajnie brakowało mi nowości od ASa i nowości w polskiej fantasy.
Faktycznie widać, że przebija tu trochę życia prywatnego autora i jego frustracji - i po co nam to? Ucierpiał na tym styl, fabuła i postaci.
Ostatnie 100 stron książki nadrobiło nieco, widać jakby powrót do formy, leżąca i kwicząca dotąd fabuła też się trochę rozwinęła... jest szansa, że to nie koniec i że AS poprawi niesmak po Sezonie Burz następną częścią, oby lepszą niż ta.
Nie warto kupować - to lektura na jeden raz.

Mocno rozczarowująca. To nie ten sam Sapkowski, chociaż autor bardzo usilnie próbuje nas przekonać, że tak jest. Dałam 5/10 z sentymentu, bo zwyczajnie brakowało mi nowości od ASa i nowości w polskiej fantasy.
Faktycznie widać, że przebija tu trochę życia prywatnego autora i jego frustracji - i po co nam to? Ucierpiał na tym styl, fabuła i postaci.
Ostatnie 100 stron...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Panie Nabokov, jeśli mnie Pan słyszy - kocham Pana za "Ultima Thule" !

Panie Nabokov, jeśli mnie Pan słyszy - kocham Pana za "Ultima Thule" !

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wszystko, co chciałabym powiedzieć na temat tej powieści (i następnych części) jest zawarte w oficjalnej recenzji. Polecam, polecam, polecam!

Wszystko, co chciałabym powiedzieć na temat tej powieści (i następnych części) jest zawarte w oficjalnej recenzji. Polecam, polecam, polecam!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Fantastyczna narracja, bardzo przyjemne opisy. Ciekawa rzecz dla fanów nordyckich klimatów. Jednak sama saga nie wciągnęła mnie na tyle, by sięgnąć po następne tomy, może dlatego, że nie zapałałam sympatią do...trzeba powiedzieć, dość uległej Sigrun. Nie wiem, czy to celowy zabieg czy przebijająca przez postać osobowość autorki, ale pomimo ogromnej wrażliwości w obserwowaniu otaczającego świata, Sigrun wydaje się jednak zbyt uległa, określana przez innych, a szczególnie przez miłość do nich. I to nic złego, ale nie dla mnie. Na tę chwilę poszukam trochę innej bohaterki. Silniejszej, bardziej przypominającą niesamowitą Morgianę Le Fay z "Mgieł Avalonu".

Fantastyczna narracja, bardzo przyjemne opisy. Ciekawa rzecz dla fanów nordyckich klimatów. Jednak sama saga nie wciągnęła mnie na tyle, by sięgnąć po następne tomy, może dlatego, że nie zapałałam sympatią do...trzeba powiedzieć, dość uległej Sigrun. Nie wiem, czy to celowy zabieg czy przebijająca przez postać osobowość autorki, ale pomimo ogromnej wrażliwości w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Rzadko daję 10/10, ale tu - bez wahania. Kocham tę powieść całym sercem. Pozdrawiam z Londynu Pod.

Rzadko daję 10/10, ale tu - bez wahania. Kocham tę powieść całym sercem. Pozdrawiam z Londynu Pod.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

rewelacja...chociaż po paru latach, po ponownej lekturze zachwyt nieco opada. ocena z rewelacji na bdb - za warsztat pisarski - wiem, że Gaimana stać na lepszy styl (Nigdziebądź...)

rewelacja...chociaż po paru latach, po ponownej lekturze zachwyt nieco opada. ocena z rewelacji na bdb - za warsztat pisarski - wiem, że Gaimana stać na lepszy styl (Nigdziebądź...)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nieco gorsza od poprzedniej powieści Waters, ale wciąż urzeka klimatem (coś mam do tego Londynu...) chociaż tutaj głównie ucierpiały postaci. Nancy jest zupełnie...bezpłciowa, w tym złym sensie - mdła i nieciekawa. Strasznie mnie wkurzała przez całą książkę. Niemniej jednak - można czytnąć w wolne popołudnie.

Nieco gorsza od poprzedniej powieści Waters, ale wciąż urzeka klimatem (coś mam do tego Londynu...) chociaż tutaj głównie ucierpiały postaci. Nancy jest zupełnie...bezpłciowa, w tym złym sensie - mdła i nieciekawa. Strasznie mnie wkurzała przez całą książkę. Niemniej jednak - można czytnąć w wolne popołudnie.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zgrabnie napisana książka, mroczny, wiktoriański klimat. Wątek rozwijającej się miłości dwóch kobiet - niesamowicie intensywny i autentyczny. Tak samo część druga książki. Świetnie wykreowana postać Maud. No i to zaskoczenie...polecam!

Zgrabnie napisana książka, mroczny, wiktoriański klimat. Wątek rozwijającej się miłości dwóch kobiet - niesamowicie intensywny i autentyczny. Tak samo część druga książki. Świetnie wykreowana postać Maud. No i to zaskoczenie...polecam!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Szukałam nowej, dobrej serii fantasy - wszyscy polecali mi właśnie serię o Skrytobójcy. Jak na razie nieco nudzi mnie styl narracji i jakoś nie mogę przebrnąć przez polskie tłumaczenia: Książę Rycerski, Szczery, itp...moim zdaniem brzmi to okropnie sztucznie. Zastanawiam się, czy nie odłożyć i nie wrócić za jakiś czas.
edit: a jednak się udało.

Szukałam nowej, dobrej serii fantasy - wszyscy polecali mi właśnie serię o Skrytobójcy. Jak na razie nieco nudzi mnie styl narracji i jakoś nie mogę przebrnąć przez polskie tłumaczenia: Książę Rycerski, Szczery, itp...moim zdaniem brzmi to okropnie sztucznie. Zastanawiam się, czy nie odłożyć i nie wrócić za jakiś czas.
edit: a jednak się udało.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Polecam mimo wielu podobieństw do LOTR. Początek dobrej serii.

Polecam mimo wielu podobieństw do LOTR. Początek dobrej serii.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Swego czasu jedna z moich ulubionych pozycji (i serii) fantasy. Polecam fanom gatunku

Swego czasu jedna z moich ulubionych pozycji (i serii) fantasy. Polecam fanom gatunku

Pokaż mimo to


Na półkach:

Przyznam się bez bicia, że zaczęłam czytać po obejrzeniu kilku odcinków produkcji HBO. Jestem pod dużym wrażeniem ilości (i zawiłości...) wątków, postaci i przede wszystkim tego, że większość z nich jest naprawdę dobrze wykreowana. Akcja płynie wartko, opisy są ciekawe. Jest dobrze, i pomimo tragicznego tłumaczenia zostaję z tą serią na dłużej.

Przyznam się bez bicia, że zaczęłam czytać po obejrzeniu kilku odcinków produkcji HBO. Jestem pod dużym wrażeniem ilości (i zawiłości...) wątków, postaci i przede wszystkim tego, że większość z nich jest naprawdę dobrze wykreowana. Akcja płynie wartko, opisy są ciekawe. Jest dobrze, i pomimo tragicznego tłumaczenia zostaję z tą serią na dłużej.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Sięgnęłam po to z braku laku. Pozycja mocno przeciętna, zdecydowanie dla młodszych, mało wymagających czytelników. Główna bohaterka jest papierowa i dość niewiarygodna psychologicznie, chociaż plus za próbę stworzenia silnej i niezależnej kobiety (nawet jeśli ta próba się nie udała).
Plus za wykreowane królestwo, widzę pewien potencjał. Nie jestem jeszcze pewna, ale chyba sięgnę po następny tom, zobaczymy, jak się rozwinie.

Sięgnęłam po to z braku laku. Pozycja mocno przeciętna, zdecydowanie dla młodszych, mało wymagających czytelników. Główna bohaterka jest papierowa i dość niewiarygodna psychologicznie, chociaż plus za próbę stworzenia silnej i niezależnej kobiety (nawet jeśli ta próba się nie udała).
Plus za wykreowane królestwo, widzę pewien potencjał. Nie jestem jeszcze pewna, ale chyba...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Postaci może i nie są do końca opracowane, ale fabuła i klimat zasługują na najwyższą notę. MJK poraża niesamowitą wyobraźnią. Polecam.

Postaci może i nie są do końca opracowane, ale fabuła i klimat zasługują na najwyższą notę. MJK poraża niesamowitą wyobraźnią. Polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie doczytałam do końca. Lubię styl Kossakowskiej, kojarzy mi się momentami ze strumieniem świadomości szaleńca, ale tu Pani K zwyczajnie z tym przedobrzyła. Przerost formy nad treścią, i to kiepskiej formy. Nie polecam fanom "Siewcy..." i "Zakonu..."

Nie doczytałam do końca. Lubię styl Kossakowskiej, kojarzy mi się momentami ze strumieniem świadomości szaleńca, ale tu Pani K zwyczajnie z tym przedobrzyła. Przerost formy nad treścią, i to kiepskiej formy. Nie polecam fanom "Siewcy..." i "Zakonu..."

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dziewiąteczka za W leju po bombie, Muzykantów, Złote Popołudnie, Battle Dust i Droga, z której się nie wraca. Polecam!

Dziewiąteczka za W leju po bombie, Muzykantów, Złote Popołudnie, Battle Dust i Droga, z której się nie wraca. Polecam!

Pokaż mimo to


Na półkach:

słabo wykreowane postaci, okropny warsztat, kompletny brak konsekwencji w tworzeniu świata, seksizm. potwornie się zawiodłam.
daję dwie gwiazdki za jeden ciekawy wątek: ten o czarodzieju i Wirusie. jedyna dobra rzecz w tej powieści.

słabo wykreowane postaci, okropny warsztat, kompletny brak konsekwencji w tworzeniu świata, seksizm. potwornie się zawiodłam.
daję dwie gwiazdki za jeden ciekawy wątek: ten o czarodzieju i Wirusie. jedyna dobra rzecz w tej powieści.

Pokaż mimo to