Zakon Krańca Świata: Tom 1

- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Zakon Krańca Świata (tom 1)
- Wydawnictwo:
- Fabryka Słów
- Data wydania:
- 2017-10-20
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-10-20
- Liczba stron:
- 488
- Czas czytania
- 8 godz. 8 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788379642694
- Tagi:
- Lars Bergerson pryz Przesilenie Kossakowska
Nadszedł Koniec Świata.
A właściwie dwanaście Końców- każdemu wierzącemu według potrzeb. Były katastrofy ekologiczne i naturalne, wojna atomowa, atak kosmitów, zstąpienie Jeźdźców i wiele innych wersji Apokalipsy. Nieliczni sprawiedliwi szczęśliwcy trafili do swoich Rajów. Reszta ludzkości zdana jest sama na siebie i walczy o przetrwanie w świecie przepełnionym chaosem.
Lars Bergerson jest jednym z tych, którzy radzą sobie świetnie.
Jest Grabieżcą- człowiekiem, który potrafi podróżować pomiędzy wymiarami, wchodzić do Rajów i wynosić z nich wyjątkowo cenne przedmioty, zwane pryzami. Jest silny, niezależny i samowystarczalny. Nikogo nie potrzebuje, za nikogo nie jest odpowiedzialny. Do czasu, gdy na jego drodze staje Miriam- wychowana w sekcie, bezbrzeżnie naiwna, uroczo bezradna. W kłopotach, jakie ściągnie na głowę Larsa nie ma jednak nic uroczego.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
OPINIE i DYSKUSJE
Proza w jakiś sposób tępa, nieciekawa, z równie nieciekawymi bohaterami, których psychologia pozostawia sporo do życzenia. Większość kobiet to łagodne idiotki lub po prostu ćwierćmózgi, niemalże niezdolne do samodzielnego życia. Faceci z kolei to na ogół mizogini, chamy, okrutnicy, złośliwcy, bufony lub zwyczajne sukinsyny. Tu naprawdę szalenie ciężko znaleźć postać, którą choć troszeczkę dałoby się polubić. W dodatku uczynienie głównego bohatera zawodowym włamywaczem i złodziejem, który kradzieżami czyni dobro (komuś na pewno), też nie ułatwia sprawy. Wszystko to powoduje, że książkę czyta się ciężko, wręcz wbrew sobie.
Średnio też jest z konstrukcją fabuły. O ile sama koncepcja świata może jeszcze ujdzie (choć trudno nazwać ją zrozumiałą, zwłaszcza w kwestii byle jak opisanej apokalipsy i ogólnie pochodzenia mocy), to intryga nie może się przez kilkaset stron wyklarować, a akcja pełza zygzakami, oferując czytelnikowi sążniste, nieciekawe i zwyczajnie zbędne z punktu widzenia fabuły opisy. Podobnie jest z całymi segmentami pozorowanej akcji, które niczego do historii i wyglądu świata nie wnoszą, jedynie przyczyniając się do spuchnięcia objętości książki. W związku z tym można swobodnie przeskakiwać akapity, a nawet strony, nie wypadając z fabularnego kursu. A skoro tak, książka równie dobrze mogła się zamknąć w trzystu stronach, a nie pięciuset. I autorka miałaby mniej pracy, i czytelnik zaoszczędziłby czasu, i mniej drzew by umarło.
W efekcie książka w najmniejszym stopniu nie wynagradza trudu włożonego w lekturę. Z tego też względu raczej nie sięgnę po drugi tom, bo - z jednej strony - niespecjalnie mnie interesuje, co też stanie się z bohaterem (zwłaszcza że autorka porzuciła cykl w połowie), z drugiej zaś wiele wskazuje na to, że lektura nadal nie będzie przesadnie przyjemna w odbiorze.
Proza w jakiś sposób tępa, nieciekawa, z równie nieciekawymi bohaterami, których psychologia pozostawia sporo do życzenia. Większość kobiet to łagodne idiotki lub po prostu ćwierćmózgi, niemalże niezdolne do samodzielnego życia. Faceci z kolei to na ogół mizogini, chamy, okrutnicy, złośliwcy, bufony lub zwyczajne sukinsyny. Tu naprawdę szalenie ciężko znaleźć postać, którą...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toWykreowany świat jest jednym z ciekawszych motywów tej książki. Połączenie fantasy z post-apo bardzo zręcznie wyszło. Skakanie do innych fantazyjnych wymiarów a potem powrót do dogasającego świata kojarz się z serią uczta wyobraźni tj. mocno ja pobudza. Główny bohater przedstawia już trochę miniony( przynajmniej w 2022 roku) stereotyp sarkastycznego twardziela, który nie miesza się w nie swoje sprawy. Natomiast, gdy widzi kogoś w prawdziwej potrzebie nie wacha się wkroczyć do akcji. Książkę czyta się niesłychanie przyjemnie, co zachęca do poznawanie dalszych wydarzeń w przedstawionej powieści.
Wykreowany świat jest jednym z ciekawszych motywów tej książki. Połączenie fantasy z post-apo bardzo zręcznie wyszło. Skakanie do innych fantazyjnych wymiarów a potem powrót do dogasającego świata kojarz się z serią uczta wyobraźni tj. mocno ja pobudza. Główny bohater przedstawia już trochę miniony( przynajmniej w 2022 roku) stereotyp sarkastycznego twardziela, który nie...
więcej Pokaż mimo toMaja Lidia Kossakowska dumnie reprezentuje swoim imieniem status pierwszej damy polskiego fantasy. Mnie to bardzo odpowiada, bo jej książki, to absolutnie najlepszy koktail zrobiony z bananów, pomidorów, jabłek i cebuli. Serio, tam jest wszystko, ale absolutnie uwielbiam jej styl i pomysły. Od razu widać, że skończyła archeologię.
Pan Bergerson to wielki facet jeżdżący na motocyklu, dający ludziom po pysku od czasu do czasu, smutny, sarkastyczny i uparty. Koleś przechodzi w śnie do innych wymiarów i kradnie z nich przedmioty, które potem opyla na targu. W pewnym momencie przeszkadza mu w tym Miriam z Czajnika i nie, nie zaczyna się wątek miłosny, bo Miriam to dzieciak. Nie zaczyna się też wątek rodzicielski, bo Berg jej nie lubi i taki z niego ojciec jak z koziej dupy trąba. Fabuła jest taka, że wszystko się sypie i komplikuje.
Kossakowska przede wszystkim stworzyła świat, który jest dzieckiem fantasy i post-apo, co jest absolutnie genialne. Uwielbiam. Są magowie i rytuały, inkantacje, magiczne pułapki, dziwne stworzenia, duchy, samochody, motocykle, maszyny do skoków między wymiarowych, kluby nocne, dziwne bronie i inne takie. Z Ł O T O
po więcej opinii zapraszam na instagrama pani_johannes
Maja Lidia Kossakowska dumnie reprezentuje swoim imieniem status pierwszej damy polskiego fantasy. Mnie to bardzo odpowiada, bo jej książki, to absolutnie najlepszy koktail zrobiony z bananów, pomidorów, jabłek i cebuli. Serio, tam jest wszystko, ale absolutnie uwielbiam jej styl i pomysły. Od razu widać, że skończyła archeologię.
więcej Pokaż mimo toPan Bergerson to wielki facet jeżdżący na...
Wielu polskich pisarzy fantasy (być może nie tylko polskich) pisze swoje powieści bardzo nierówno. Kossakowska stworzyła świetnego "Siewcę wiatru" z najbardziej charakternym bohaterem w swojej twórczości, porządnego "Zbieracza burz" i... resztę niestety mogę opisać rzeczownikami takimi jak: mierny albo może być. "Zakon krańca świata" ma wiele niedociągnięć:
1. Przedstawienie świata - czytelnik jest wrzucany w gotowy świat pokazany z punktu widzenia bohatera-specjalisty i mija zdecydowanie za dużo czasu (ok. 200 stron), zanim zaczynają się wyjaśniać fundamentalne zasady rządzone tym miejscem (np. że jest to postapo)
2. Brak ciekawych bohaterów - nie ma żadnej postaci, do której moglibyśmy pałać sympatią. Głupiutka i bezbronna dziewczyna, macho (który wszystko wie i tylko idioci psują mu jego plany) i do bólu tajemniczy szef.
3. Mizogoniczność powieści - kobiety są podnóżkami w tym świecie. Autorka skupia się na ultramęskich postaciach (spójrzcie na okładkę, obrazek podsumowuje charakterystykę głównego bohatera), a kobiety najczęściej są głupie, pełnią rolę prostytutek albo opiekunek domowych.
4. Opisy - zdecydowanie za długie. Poza tym opisy potworów są powtarzalne, każdy z nich ma upiornie ludzkie części ciała.
5. Fabuła - nie klei się i nie wciąga. Główny bohater płynie w niej z prądem jak małe cieknące testosteronem gówienko. W kilku momentach zaczynało się robić ciekawie, ale pod koniec książki przestało. Cały zamysł zakonu,, jego poszukiwań w ogóle mnie nie interesuje, dlatego też wątpię, że przeczytam kolejny tom (chyba że u kogoś zobaczę i pożyczę).
6. W moim wydaniu dołączono do powieści obrzydliwie brzydkie ilustracje. Wiem, że nie wpływa to na tekst, ale ciężko się na to patrzyło.
Powieść ma również kilka zalet. Czyta się w miarę szybko (gdy przejeżdżałam tylko wzrokiem po 3-stronicowym opisie miejsca to w ogóle przyspieszało tempo). Poza tym sam pomysł na świat apo i jego główne założenia jest świetny. Szkoda że taki potencjał został zmarnowany. Dodatkowo plus za to, że nie władowano wątku romantycznego pomiędzy niepasującymi do siebie głównymi bohaterami. Oszczędziło to na pewno mnóstwa kiczu. Dodatkowo - wciąż nie jest to Achaja.
Nie polecam. Są lepsze książki Kossakowskiej i lepsze książki w ogóle.
Wielu polskich pisarzy fantasy (być może nie tylko polskich) pisze swoje powieści bardzo nierówno. Kossakowska stworzyła świetnego "Siewcę wiatru" z najbardziej charakternym bohaterem w swojej twórczości, porządnego "Zbieracza burz" i... resztę niestety mogę opisać rzeczownikami takimi jak: mierny albo może być. "Zakon krańca świata" ma wiele niedociągnięć:
więcej Pokaż mimo to1....
Fabuła startuje od pierwszej strony w dość skomplikowanym świecie, bez wyjaśnień, prologu. Za to w świecie, w którym odnajdujemy strzępy naszej rzeczywistości przetasowanie z innymi wymiarami i upadkiem cywilizacji jaką znamy. Potem robi się jeszcze ciekawiej. A losy grabieżcy wciągają z każdą kolejną stroną.
Fabuła startuje od pierwszej strony w dość skomplikowanym świecie, bez wyjaśnień, prologu. Za to w świecie, w którym odnajdujemy strzępy naszej rzeczywistości przetasowanie z innymi wymiarami i upadkiem cywilizacji jaką znamy. Potem robi się jeszcze ciekawiej. A losy grabieżcy wciągają z każdą kolejną stroną.
Pokaż mimo toMoja pierwsza przygoda z Panią Kossakowaską i na pewno nie ostatnia. Świetna książka, która naprawdę mnie wciągneła. Mocny początek, ciekawe rozwinięcie i zakończenie, może przewidywalne ale dające spore nadzieje na dodatkowe emocje w drugiej częsci
Moja pierwsza przygoda z Panią Kossakowaską i na pewno nie ostatnia. Świetna książka, która naprawdę mnie wciągneła. Mocny początek, ciekawe rozwinięcie i zakończenie, może przewidywalne ale dające spore nadzieje na dodatkowe emocje w drugiej częsci
Pokaż mimo toMiałem mieszane odczucia . Autorka dość szybko wrzuca nas w wir wydarzeń dla mnie dość nie zrozumiałych na początku . Z czasem i rozwojem fabuły kiedy wszystko się w miarę wyjaśnia i nabiera kształtu da się przywyknąć do klimatu postapo i motywami przechodzenia przez wymiary. Być może nie była to jedna z tych książek, które czytało mi się najprzyjemniej, jednak koniec końców ja polubiłem postać Pana Końskiej Czaszki :) "A zaczyna się tak nie winnie. Przychodzą i gadają. Nakłaniają do pozornie wartościowych rzeczy, wymachując postulatami i wycierając sobie gęby wielkimi słowami. Potem żądają , wymagają, nakazują, na każdym kroku mówiąc ci, co masz robić, bo oni właśnie pochylają się z troską nad tym czy tamtym. Tylko nie nad tobą. Regulują i rządzą, ponieważ uzurpują sobie prawo do absolutnej słuszności.". ///// "Zawsze w historii świata przewijali się nawiedzeni prorocy, wodzowie i filozofowie opanowani wizjami doskonałego społeczeństwa, absolutnego dobra, ponadczasowowej sprawiedliwości. Te piękne idee, gdy tylko próbowano wprowadzić je w życie, wypaczały się straszliwie, bo doskonałość jest daleka ludzkiej naturze."
Miałem mieszane odczucia . Autorka dość szybko wrzuca nas w wir wydarzeń dla mnie dość nie zrozumiałych na początku . Z czasem i rozwojem fabuły kiedy wszystko się w miarę wyjaśnia i nabiera kształtu da się przywyknąć do klimatu postapo i motywami przechodzenia przez wymiary. Być może nie była to jedna z tych książek, które czytało mi się najprzyjemniej, jednak koniec...
więcej Pokaż mimo to"Zakon Krańca Świata" nie był jakimś szczególnie przemyślanym przeze mnie wyborem, ale nasłuchałam się co nieco o Kossakowskiej i postanowiłam dać jej szansę osobiście. Nie są to co prawda sławetne "Zastępy anielskie", ale wizja totalnej apokalipsy i podziału świata na dwa wymiary też brzmiała kusząco. Tym bardziej, gdy główny bohater posiada umiejętność przemieszczania się między nimi i kradnie artefakty osobom, których uważa się za niemal równych bogom.
Zacznijmy jednak od stylu powieści. Jest on jak najbardziej w porządku, ani mnie ziębi, ani grzeje, ale przy tym należy zaznaczyć, że był on kierowany raczej do młodych osób płci męskiej podobnie jak spora część polskiej fantastyki. Nie znajdziemy tutaj górnolotnych romansów, nie będzie dalekich wycieczek myślowych, a jedynie twardy, konkretny facet, który ma w swoim życiu jakąś misję. Cool.
Czy to znaczy, że dostaniemy tutaj ciekawe postacie? I tak, i nie. Jak główny bohater jest tym twardym, sarkastycznym typem co stara się podchodzić do wszystkiego z dystansem i nawet kilka razy się uśmiałam na jakieś jego komentarze tak na tym zasadniczo kończą się intrygujące persony w tej książce. Mamy jeszcze Miriam, młodą dziewczynę w stylu tych kompletnie naiwnych i głupiutkich, która w pewnym momencie staje się po prostu motywacją głównego bohatera, a przy tym strasznym wrzodem na zadku. Podoba mi się akcent starych kumpli co pojawiają się jeśli trzeba, podoba mi się tajemniczy pan, który skrywa jakieś podejrzane sekrety, ale to jest już naprawdę absolutny koniec. Książka miała nas od czasu do czasu zabawiać tekstami głównego bohatera, ale nic nie wskazywało na to, że autorka da nam inne postacie, z którymi możemy się utożsamiać. Wiecie, jeszcze przeszkodziłoby nam to w odbiorze fabuły czy coś takiego.
Sama bowiem fabuła jest ciekawym pomysłem, dającym spore pole do popisu. Nie mogę co prawda powiedzieć na ile zostało to wykorzystane bo nie czytałam jeszcze drugiego tomu, ale sam zamysł niesamowicie szanuję i widzę tutaj wiele możliwości. Mamy zniszczony świat, mamy różne wiary i podejścia do życia, wynalazki, które nie do końca wiadomo na ile opierają się na magii, na ile na technologii, a do tego pojawia się zamysł czegoś większego. Co prawda przyjaciel już mi zaspoilerował, że drugi tom jest gorszy, ale dalej możemy mieć nadzieję, że wcale tak nie będzie.
Podsumowując, znowu mamy tutaj książkę dla rozrywki, nic specjalnego, ale przynajmniej bez literówek w tekście czy jakiś wielkich absurdów, które przeszkadzają w czytaniu. Kto czytał polską fantastykę w stylu "Nocarza" od Kozak czy "Kuzynek" od Pilipiuka ten będzie wiedział co mam na myśli i czego oczekiwać. Dlatego jeśli lubicie literaturę dla czystej rozrywki, stawiacie fabułę wyżej niż rozwój postaci, a przy tym nie macie jakiś szczególnych wymagań to polecam. W innym przypadku radzę się zastanowić choć uważam, że nie jest to książka zła, po prostu trochę wyrosłam już z takiej fantastyki.
"Zakon Krańca Świata" nie był jakimś szczególnie przemyślanym przeze mnie wyborem, ale nasłuchałam się co nieco o Kossakowskiej i postanowiłam dać jej szansę osobiście. Nie są to co prawda sławetne "Zastępy anielskie", ale wizja totalnej apokalipsy i podziału świata na dwa wymiary też brzmiała kusząco. Tym bardziej, gdy główny bohater posiada umiejętność przemieszczania się...
więcej Pokaż mimo toBardzo ciekawe spojrzenie na tematykę postapokaliptyczną. W skrócie: koniec świata ludzkość ma już za sobą, ci zaś, co przetrwali, jakoś funkcjonują na gruzach poprzedniej cywilizacji. Niby znajome, a jednak... Kossakowska w swojej powieści zawarła wiele smaczków, które mnie osobiście wciągnęły: np. alternatywny świat Mistrzów Blasku, do którego grabieżcy przenoszą się przez proces, który mnie osobiście przypomina połączenie medytacji z projekcją astralną.
Polecam osobom, które lubią akcję, ale nie mają nic przeciwko szczypcie metafizyki i tajemnicy
Bardzo ciekawe spojrzenie na tematykę postapokaliptyczną. W skrócie: koniec świata ludzkość ma już za sobą, ci zaś, co przetrwali, jakoś funkcjonują na gruzach poprzedniej cywilizacji. Niby znajome, a jednak... Kossakowska w swojej powieści zawarła wiele smaczków, które mnie osobiście wciągnęły: np. alternatywny świat Mistrzów Blasku, do którego grabieżcy przenoszą się...
więcej Pokaż mimo toNietuzinkowy pomysł na fabułę. Brak wątku romantycznego. Ciekawa kreacja bohaterów. Czyta się szybko i przyjemnie., akcja wartka a abordaże zawsze czymś zaskoczą. Angelos, Miranda i Alois są moimi faworytami tutaj. Poczucie humoru głównego bohatera, jego odżywki I tępy upór zaczynają być nużące pod koniec (dodam, że w drugim tomie jest gorzej...).
Nietuzinkowy pomysł na fabułę. Brak wątku romantycznego. Ciekawa kreacja bohaterów. Czyta się szybko i przyjemnie., akcja wartka a abordaże zawsze czymś zaskoczą. Angelos, Miranda i Alois są moimi faworytami tutaj. Poczucie humoru głównego bohatera, jego odżywki I tępy upór zaczynają być nużące pod koniec (dodam, że w drugim tomie jest gorzej...).
Pokaż mimo to