Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Miałam co do tej pozycji większe oczekiwania. Zawsze fascynowały mnie historie podróżników - ich relacje z podróży, ciekawe przygody, przemyślenia i spostrzeżenia na temat innych kultur. Dlatego też "Podróżnik do wynajęcia" od razu przykuł moją uwagę, uznałam, że historia Niemca, postanawiającego pogodzić pracę z chęcią zwiedzania świata, musi być niezwykle inspirująca i pełna fantastycznych przygód.
Niestety, książka rozczarowała mnie dość mocno - zwłaszcza pierwsza połowa. Jeśli ktoś, tak jak i ja, oczekuje relacji z zabawnych/niebezpiecznych/szalonych przygód albo opisów egzotycznych miejsc, może się rozczarować. Książka podzielona jest na krótkie rozdziały, w trakcie pisania każdego z nich autor przebywał w innym kraju. Wydaje mi się, że właśnie ta krótka forma bardzo uszczupliła potencjał historii. Trudno w 10 stronach streścić miesięczny pobyt na Kubie czy w Kairze.
Wynik końcowy jest taki, że o pobycie w każdym kolejnym miejscu dowiadujemy się niewiele, narracja prowadzona jest w bardzo lakoniczny sposób. Wiemy mniej więcej, jaką pracę przyszło autorowi wykonywać, gdzie mieszkał w tym czasie, ale o opisy przygód czy różnic kulturowych raczej trudno. Na wstępie każdego rozdziału dowiadujemy się, że autor w tym mieście/kraju nie zna nikogo, natomiast na następnej stronie idzie nagle ze znajomym tubylcem coś zobaczyć albo z kimś się spotkać. Ale jak poznał tych ludzi? Skąd oni nagle pojawili się w jego życiu? Bardzo ogólnikowy sposób pisania i wyjątkowo mało detali bardzo mi przeszkadzał w odbiorze tej książki.
Gdybym miała komuś streścić chociaż jeden miesiąc z podróży autora, miałabym z tym problem. Co oczywiście nie zmienia faktu, że swoje pozwiedzał i zobaczył, a za odwagę i pomysł należy mu się ogromny szacunek okraszony przyjazną zazdrością!

Miałam co do tej pozycji większe oczekiwania. Zawsze fascynowały mnie historie podróżników - ich relacje z podróży, ciekawe przygody, przemyślenia i spostrzeżenia na temat innych kultur. Dlatego też "Podróżnik do wynajęcia" od razu przykuł moją uwagę, uznałam, że historia Niemca, postanawiającego pogodzić pracę z chęcią zwiedzania świata, musi być niezwykle inspirująca i...