rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , ,

Autorka bardzo ładnie poprowadziła relację romantyczną pomiędzy głównymi bohaterami, a motyw tajemniczego korespondenta jest jednym z moich ulubionych w książkach w ogóle. Po przeczytaniu czuję się jakaś taka rozbita- to głównie opowieść romantyczna z delikatnie zarysowanym tłem wojny z perspektywy przeciętnego człowieka i towarzyszącej mu codzienności, ale to wszystko jest napisane w punkt i z zachowaniem dobrego tempa. Poniekąd kojarzy mi się z ukochanymi "Listami do utraconej"- trochę ze względu na motyw z pisaniem listów, a trochę ze względu na emocje jakich dostarczyły mi obie książki. 8/10 z serduszkiem i chęcią poznania drugiego tomu.

Autorka bardzo ładnie poprowadziła relację romantyczną pomiędzy głównymi bohaterami, a motyw tajemniczego korespondenta jest jednym z moich ulubionych w książkach w ogóle. Po przeczytaniu czuję się jakaś taka rozbita- to głównie opowieść romantyczna z delikatnie zarysowanym tłem wojny z perspektywy przeciętnego człowieka i towarzyszącej mu codzienności, ale to wszystko jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Spośród 3 przeczytanych przeze mnie książek Eleny Armas, nadal na miejscu pierwszym stoi The Spanish Love Deception. Tej tutaj przyznaję drugie miejsce na podium, nadal dobrze się bawiłam czytając, ale myślę że pojedyncza perspektywa z której opowiadana jest historia bardziej do mnie przemawia. Tak czy siak z niecierpliwością czekam na nową książkę autorki.

Spośród 3 przeczytanych przeze mnie książek Eleny Armas, nadal na miejscu pierwszym stoi The Spanish Love Deception. Tej tutaj przyznaję drugie miejsce na podium, nadal dobrze się bawiłam czytając, ale myślę że pojedyncza perspektywa z której opowiadana jest historia bardziej do mnie przemawia. Tak czy siak z niecierpliwością czekam na nową książkę autorki.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wbrew temu co może sugerować okładka, jest to książka totalnie 18+. Powiedziałabym, że jest tutaj prawdopodobnie więcej treści erotycznych niż faktycznej fabuły i akcji, jednakże jedno i drugie jest słabe. Ciągłe powtarzanie przez bohaterów tekstów w stylu: "jestem do niczego" czy "kto by zechciał kogoś takiego jak ja" po pewnym czasie jest naprawdę nużące i nie wywołuje żadnych pozytywnych uczuć w stosunku do treści. Bohaterów początkowo da się lubić, pomysł na fabułę też nie był zły i przyznaję że skusiła mnie TA okładka, ale każdy potencjalnie interesujący element został zastąpiony falą pożądania, bardzo dosadnych i poniekąd wulgarnych opisów scen bądź myśli seksualnych obojga bohaterów i finalnie dość ciężko było mi to dokończyć. Przyznaję że mogły zawieść mnie własne oczekiwania, bo czytając opis i patrząc na okładkę liczyłam na słodki i uroczy romans z elementami magicznymi w tle, a dostałam słaby, bardzo słaby erotyk, który gasi każdą nitkę magii, która mogła się tej książce przydarzyć.

Wbrew temu co może sugerować okładka, jest to książka totalnie 18+. Powiedziałabym, że jest tutaj prawdopodobnie więcej treści erotycznych niż faktycznej fabuły i akcji, jednakże jedno i drugie jest słabe. Ciągłe powtarzanie przez bohaterów tekstów w stylu: "jestem do niczego" czy "kto by zechciał kogoś takiego jak ja" po pewnym czasie jest naprawdę nużące i nie wywołuje...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Słaba to książka, oj słaba. Książę Cieni ma moc, ale tak się składa, że ma ją tylko on w całym królestwie i nie wiadomo skąd pochodzi, dlaczego ma ją tylko on, albo dlaczego autorka nie wspomina o innych osobach obdarzonych mocami. Niech zgadnę- może dlatego, że takich osób w planie fabuły nie przewidziano, bo wymagałoby to umiejętności rozbudowania świata przedstawionego? Ciężko jest zawrzeć wiele rzeczy w jednym tomie, ale tutaj siłą napędową jest romans między głównymi bohaterami, a każdy inny wątek jest poboczny. Mamy w królestwie morderców? Świetnie, poświęćmy temu kilka myśli przez całą książkę i poznajmy tożsamość zabójcy na ostatnich kilku stronach (o ile imienia mordercy domyśliłam się od razu, to tożsamość w tożsamości była dla mnie zaskoczeniem). Sam styl pisania jest dość prosty, szybko leci kartka za kartką, ale jak dla mnie to książka niewymagająca, już teraz wiele szczegółów wyleciało mi z pamięci. Przewidziana jest dla nastolatków i nastolatek, ja jednak dwa razy bym się zastanowiła, jeśli chciałabym ją komuś podarować, a finalnie i tak by do tego nie doszło. Alessandrę ciężko lubić, ciężko jej ufać, mówi jedno, a robi drugie. Kallias w zamierzeniu miał być takim tajemniczym królem, a bardzo szybko się odsłania i pokazuje nijaką twarz. Dodatkowo nie ma skrupułów by zabijać bez powodu, często na oczach Alessandry, której to jednak nie przeszkadza, bo sama kiedyś kogoś uśmierciła, a kiedy król się o tym dowiaduje- zaczyna się śmiać i ją ułaskawia. Godne pochwały zachowanie. Istnieje jakaś mała chemia między bohaterami, ale tam nic się nie rozwija, a potem nagle przechodzimy do wielkiej miłości i szacunku. Nie dla mnie ta historia, mam wrażenie że dużo powstaje w ostatnim czasie takich płytkich opowieści (w założeniu młodzieżowe fantasy, ale nie tylko), z dialogami 2/10, w których niczemu nie pozostawia się do interpretacji czytelnika.

Słaba to książka, oj słaba. Książę Cieni ma moc, ale tak się składa, że ma ją tylko on w całym królestwie i nie wiadomo skąd pochodzi, dlaczego ma ją tylko on, albo dlaczego autorka nie wspomina o innych osobach obdarzonych mocami. Niech zgadnę- może dlatego, że takich osób w planie fabuły nie przewidziano, bo wymagałoby to umiejętności rozbudowania świata przedstawionego?...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Wiele rzeczy wiedziałam, wiele rzeczy przede mną odkryła, ale pomogła mi oderwać się od telefonu na dłużej niż godzinę bez przerwy, co uznaję za sukces. Zwróciłam też uwagę chociażby na tak prozaiczne rzeczy jak fakt, że mimowolnie zawsze podniosę wzrok na telefon jak się zaświeci ekran dzięki powiadomieniu, nawet jeśli tego nie chcę i staram się pilnować. Wyniesienie go z pokoju na czas czytania książki, pozwala mi się lepiej skupić na treści. To drobiazgi, ale dla mnie bardzo ważne. Zawsze uważałam że nie ma na świecie takiej książki, która uniwersalnie pasowałaby do każdego, a po przeczytaniu "Wyloguj swój mózg" zmieniłam zdanie. Każdy z nas ma telefon, laptopa i z nich korzysta, warto sobie uświadomić, że być może spędzamy z nimi trochę za dużo czasu?

Wiele rzeczy wiedziałam, wiele rzeczy przede mną odkryła, ale pomogła mi oderwać się od telefonu na dłużej niż godzinę bez przerwy, co uznaję za sukces. Zwróciłam też uwagę chociażby na tak prozaiczne rzeczy jak fakt, że mimowolnie zawsze podniosę wzrok na telefon jak się zaświeci ekran dzięki powiadomieniu, nawet jeśli tego nie chcę i staram się pilnować. Wyniesienie go z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jak dla mnie najsłabsza z serii. Nie dzieje się tutaj nic ciekawego, główni bohaterowie chodzą wokół siebie przez 3/4 książki, mało co rozmawiają, a fabuła jest przeciągnięta. Nie poczułam z nimi żadnej więzi, humoru też malutko, to nie to samo co w trzech pierwszych częściach.

Jak dla mnie najsłabsza z serii. Nie dzieje się tutaj nic ciekawego, główni bohaterowie chodzą wokół siebie przez 3/4 książki, mało co rozmawiają, a fabuła jest przeciągnięta. Nie poczułam z nimi żadnej więzi, humoru też malutko, to nie to samo co w trzech pierwszych częściach.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Chyba zawsze z ciekawością będę wypatrywać książek, które poruszają temat wychodzenia ze swojej strefy komfortu i szukania nowych doświadczeń. Temat listy w tym pomagającej nie jest niczym nowym, ale dla mnie zawsze fascynującym. Główna bohaterka jest zabawna, wątek romantyczny nie jest przesadzony (a o to nietrudno!), relacja z siostrą i w ogóle z rodziną jest wyjątkowa. Prosta, ale fajnie napisana i taka zwykła, aczkolwiek motywująca do szukania nowego.

Chyba zawsze z ciekawością będę wypatrywać książek, które poruszają temat wychodzenia ze swojej strefy komfortu i szukania nowych doświadczeń. Temat listy w tym pomagającej nie jest niczym nowym, ale dla mnie zawsze fascynującym. Główna bohaterka jest zabawna, wątek romantyczny nie jest przesadzony (a o to nietrudno!), relacja z siostrą i w ogóle z rodziną jest wyjątkowa....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Młodzieżówka, ale o toksycznych relacjach, gwałcie i traumie, dość przygnębiająca i w ogóle nie czarno-biała. Podobało mi się to stopniowanie napięcia, powolne odsłanianie kart, retrospekcje i bohaterowie, którzy nie są jednoznaczni- tylko zepsuci, albo tylko krystaliczni. Wybrzmiał z niej bardzo ładny morał, którego od pewnego czasu ja sama się trzymam: odpowiadamy tylko i wyłącznie za swoje czyny i emocje, nigdy za kogoś drugiego. Ta książka przypomniała mi o ulubionych historiach, w których zaczytywałam się będąc nastolatką. Nie jakoś bardzo wciągająca, ale jednak z ciekawością śledziłam przebieg fabuły.

Młodzieżówka, ale o toksycznych relacjach, gwałcie i traumie, dość przygnębiająca i w ogóle nie czarno-biała. Podobało mi się to stopniowanie napięcia, powolne odsłanianie kart, retrospekcje i bohaterowie, którzy nie są jednoznaczni- tylko zepsuci, albo tylko krystaliczni. Wybrzmiał z niej bardzo ładny morał, którego od pewnego czasu ja sama się trzymam: odpowiadamy tylko i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka wciąga i angażuje czytelnika na tyle by nie mógł się oderwać, ale nie aż tak, że zacznie się gubić w podsuwanych tropach. Tak samo jak w tomie pierwszym- wszystko jest zgrabnie prowadzone, nie ma ślepych uliczek, a Rizzoli jest główną narratorką, co wyszło fabule na dobre.

Jestem zadowolona nawet z tła obyczajowego, co do którego wcześniej miałam drobne zastrzeżenia. Nie bez znaczenia jest postać Maury Isles, która właśnie się pojawia, jest jej jednak na tyle mało, że kolejny tom to konieczność.

Książka wciąga i angażuje czytelnika na tyle by nie mógł się oderwać, ale nie aż tak, że zacznie się gubić w podsuwanych tropach. Tak samo jak w tomie pierwszym- wszystko jest zgrabnie prowadzone, nie ma ślepych uliczek, a Rizzoli jest główną narratorką, co wyszło fabule na dobre.

Jestem zadowolona nawet z tła obyczajowego, co do którego wcześniej miałam drobne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Bardzo, ale to bardzo przypomina mi serię o Fjällbacke: małe miasteczko (tutaj w zasadzie wieś), mały komisariat i morderstwo do odgadnięcia. Główni bohaterowie bardzo mi przypominali również tych od Lackberg, bardziej pod kątem charakteru i zachowań niż ich przeszłości. Początek bardzo mi się dłużył i obawiałam się, że będę miała zastrzeżenia (tak jak w przypadku Pani Bondy), ale na szczęście przebrnęłam i zaczęło być ciekawie. Dużo różnych narratorów, urywanie wątku, po to by wrócić do niego kilkanaście stron dalej oraz przeplatanie się teraźniejszości z przeszłością. Jestem zadowolona, bo trafiłam na fajny kryminał oraz znalazłam serię, która przypomina mi książki od Lackberg, które bardzo lubię.

Bardzo, ale to bardzo przypomina mi serię o Fjällbacke: małe miasteczko (tutaj w zasadzie wieś), mały komisariat i morderstwo do odgadnięcia. Główni bohaterowie bardzo mi przypominali również tych od Lackberg, bardziej pod kątem charakteru i zachowań niż ich przeszłości. Początek bardzo mi się dłużył i obawiałam się, że będę miała zastrzeżenia (tak jak w przypadku Pani...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Książki z tej serii to są totalnie moje comfort books. Pierwszy tom przeczytałam prawie trzy lata temu i do dziś sukcesywnie, aczkolwiek powoli poznaję kolejne części i każda z nich sprawia, że czuję się po prostu lepiej.

I jak każda część mi się podoba (bądź mam niewielkie zastrzeżenia), to "Pogromca lwów" wypada po prostu fantastycznie i jak dla mnie jest to jedna z ulubionych książek z serii. Zagadka kryminalna, łącząca teraźniejszość z przeszłością naprawdę mnie wciągnęła, razem z bohaterami głowiłam się nad jej rozwiązaniem i mimo iż miałam jakieś swoje przypuszczenia, nie chciały mi się one łączyć w całość. Sama końcówka mnie rozłożyła na łopatki, bo tej rzeczy się po prostu nie spodziewałam, a także pokazanie tego "zła" mocno mnie uderzyło.

Tło obyczajowe jest do przełknięcia, akurat te rodzinne dramaty poruszają mnie w serii najmniej, a Erika długi czas działała mi na nerwy, ale teraz się już chyba po prostu przyzwyczaiłam i lubię jej dedukcję i łączenie tropów na równi z policjantami.

Książki z tej serii to są totalnie moje comfort books. Pierwszy tom przeczytałam prawie trzy lata temu i do dziś sukcesywnie, aczkolwiek powoli poznaję kolejne części i każda z nich sprawia, że czuję się po prostu lepiej.

I jak każda część mi się podoba (bądź mam niewielkie zastrzeżenia), to "Pogromca lwów" wypada po prostu fantastycznie i jak dla mnie jest to jedna z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Czytałam już wcześniej inną książkę autorki, także wiedziałam czego mniej więcej się spodziewać- opisy operacji, nacinania ciał czy robienia innych dla mnie drastycznych rzeczy, były na tyle dobre, że ciężko mi się je czytało, co jest plusem dla autorki.

Przedstawiane dowody nie prowadzą donikąd, Gerritsen doskonale wie co napisać, żeby nie było to pustosłowie- ma wizję i się jej trzyma, nie mami czytelnika ślepymi tropami.

Tło obyczajowe podobało mi się trochę mniej, ale "Chirurg" doskonale wyciągnął mnie ze spirali książek złych i przeciętnych i jestem przekonana, że serię będę czytać dalej.

Czytałam już wcześniej inną książkę autorki, także wiedziałam czego mniej więcej się spodziewać- opisy operacji, nacinania ciał czy robienia innych dla mnie drastycznych rzeczy, były na tyle dobre, że ciężko mi się je czytało, co jest plusem dla autorki.

Przedstawiane dowody nie prowadzą donikąd, Gerritsen doskonale wie co napisać, żeby nie było to pustosłowie- ma wizję i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pierwsza połowa książki była cudowna! Przypomniała mi o powieściach NA, w których zaczytywałam się kilka lat temu i to były dobre czasy. Ale później zaczęła mnie drażnić cukierkowość dialogów i trochę kiczu wylewającego się z kartek. Jest to powieść o miłości i o umieraniu- w takich przypadkach granica jest dość cienka i łatwo przedobrzyć w jedną lub drugą stronę i tutaj właśnie się to stało. Niewiele mnie też zaskoczyło, ale o to akurat w takich książkach ciężko.

Jest dobra. Trochę przesadzona, ale ta jej pierwsza część była naprawdę fajna i nie żałuję lektury.

Pierwsza połowa książki była cudowna! Przypomniała mi o powieściach NA, w których zaczytywałam się kilka lat temu i to były dobre czasy. Ale później zaczęła mnie drażnić cukierkowość dialogów i trochę kiczu wylewającego się z kartek. Jest to powieść o miłości i o umieraniu- w takich przypadkach granica jest dość cienka i łatwo przedobrzyć w jedną lub drugą stronę i tutaj...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Sięgnęłam po tę książkę, ponieważ liczyłam na poruszenie tematu wysokiej wrażliwości, okazuje się jednak że o tej cesze powinni mówić wykwalifikowani psychoterapeuci, a nie autorka, która sama siebie nazywa mówczynią i trenerką w zakresie komunikacji.

To jest bardzo, ale to bardzo szkodliwa pozycja. Jeśli się nie mylę ani razu nie padło w niej wyrażenie "wysoko wrażliwi", jedynie nadwydajni mentalnie i przez większą część lektury miałam z tym ogromny problem, ponieważ zachowania jakie autorka przyjmuje za pewnik są oparte tylko na jej osobistych doświadczeniach z rozmów z "pacjentami". I nie mają nic wspólnego z wysoką wrażliwością. Jestem przekonana, że każdy czytający choć raz w życiu poczuł się przeciążony informacjami, które do niego docierały czy też unikał spotkań z ludźmi bo było ich za dużo, ale uwaga- to wcale nie świadczy o wysokiej wrażliwości. To momenty, które każdy miewa i zachowania jakie autorka przypisuje osobom nadywdajnym mentalnie sprawiają, że każdy jest w stanie się z nimi utożsamić.

Były takie momenty kiedy coś "klikało"- mam zaznaczone kilka cytatów, ale one tylko nieznacznie podnoszą w moich oczach tę pozycję. I uwaga- książka wcale nie odpowiada na pytanie "jak mniej myśleć?". To taka czcza gadanina o cechach i zachowaniach jakie przejawiają nadwydajni mentalnie, z czym totalnie się nie zgadzam, bo jak wspominałam- można odnieść to do każdego człowieka. Bardzo mnie drażni takie myślenie zero-jedynkowe- albo jesteś taka, albo nie. Albo jesteś prawo, albo lewopółkulowcem. Albo-albo. A gdyby tak przyjąć tezę różnorodności, że nawet w obrębie jednej cechy, nie ma dwóch takich samych osób?

I jeszcze jedna rzecz- autorka w sumie sama nie wie skąd pochodzi ta nadwydajność mentalna. Bierze pod uwagę geny, ale bardziej skłania się ku nadzwyczajnym zdolnościom, coś jak supermoce? I pachnie mi tutaj seksizmem- cytuję: " statystycznie biorąc, mężczyzna, nawet mający wysokie IQ, zawsze poślubi kobietę, u której ten wskaźnik jest niższy".
Kurtyna.

Sięgnęłam po tę książkę, ponieważ liczyłam na poruszenie tematu wysokiej wrażliwości, okazuje się jednak że o tej cesze powinni mówić wykwalifikowani psychoterapeuci, a nie autorka, która sama siebie nazywa mówczynią i trenerką w zakresie komunikacji.

To jest bardzo, ale to bardzo szkodliwa pozycja. Jeśli się nie mylę ani razu nie padło w niej wyrażenie "wysoko...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jestem ogromnie rozczarowana, ponieważ jeszcze miesiąc temu, czytając inną powieść Moyes, byłam przekonana, że te książki są fantastyczne i nie zawodzą. Otóż, okazuje się że jednak zawodzą.

Nie chcę przytaczać fabuły, bo dość łatwo ją sobie znaleźć, ale muszę przyznać że w tej książce były trzy rzeczy, które mi się podobały- postać jedenastolatki, postać siedemdziesięcio-sześciolatki i zakończenie. Historia jest opowiadana z kilku różnych perspektyw- w tej chwili jestem pewna że na pewno było ich 6, a może więcej, a to jest dużo za dużo. Ponadto to nie jest tak, że jedno wydarzenie poznajemy dzięki kilku osobom, fabuła jest tak skonstruowana, że bohaterowie jakby przekazują sobie pałeczkę z rąk do rąk.

Liza jest najbledszą postacią ze wszystkich, "na własność" posiada może ze trzy rozdziały, wiemy o niej tyle co z opowiadań innych, bo dialogów z nią jest jak na lekarstwo. Jak na główną bohaterkę jest trochę słabo i naprawdę ciężko ją było polubić za cokolwiek, bo tak naprawdę niewiele o niej wiemy.

Mike jako męski główny bohater wypada lepiej, dostał więcej "swoich" rozdziałów, jako czytelniczka znam jego słabe i mocne strony i da się go polubić, albo chociaż zaakceptować, bo z lubieniem go na początku też było słabo.

Kathleen jako kobieta w wieku 76 lat jest bohaterką z krwi i kości, rozdziały z jej perspektywy były naprawdę interesujące, to było takie spojrzenie na młodych z perspektywy osoby, która dużo już w życiu przeszła i ogólnie ciężko nie darzyć jej sympatią.

Hannah: dziewczynka, lat 11: to jest dopiero mocna postać. Młodziutka, ale boleśnie doświadczona, zdeterminowana, waleczna, ale jednocześnie spokojna i doceniająca piękno. Lubię dzieciaki które są mądre, nawet jeśli występują one na kartach powieści.

Fabuła jednak jest dość nijaka, ociężała, widzę że książka pochodzi z 2006 roku, więc jest wcześniejsza niż wszystko od Moyes co dotąd czytałam i myślę że stąd moje rozczarowanie. Przeskok z ciągłych, spójnych i wciągających powieści napisanych jednak później, więc i bardziej doświadczonym piórem, do książek prostych,z raczej przeciętnymi bohaterami, które to były początkami to raczej bolesna sprawa. Zawiodłam się na swoich przekonaniach że Moyes zawsze jest dobra, ale nie wzięłam pod uwagę, że jakoś ta zręczność pisarska się może wyrabia, nie każdy debiut czy początki ogólnie są przyjemne.

Nie jest to jakaś zła książka, ale w mojej prywatnej hierarchii przeczytanych od Moyes jest na razie na samym dole i mam nadzieję, że nic jej nie przebije, bo chciałabym jednak wrócić do lepszego poziomu. Tutaj na plus zasługuje jeszcze zakończenie- od pewnego momentu je odgadłam, ale mimo wszystko było raczej zaskakujące.

Jestem ogromnie rozczarowana, ponieważ jeszcze miesiąc temu, czytając inną powieść Moyes, byłam przekonana, że te książki są fantastyczne i nie zawodzą. Otóż, okazuje się że jednak zawodzą.

Nie chcę przytaczać fabuły, bo dość łatwo ją sobie znaleźć, ale muszę przyznać że w tej książce były trzy rzeczy, które mi się podobały- postać jedenastolatki, postać...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Prawda jest taka, że jak dotąd jest to mój ulubiony tom serii. Ze wszystkich bohaterów najbardziej polubiłam Dawn i Spencera, to tutaj najbardziej podobała mi się fabuła i przeszłość bohaterów, do do tych fragmentów wracałam najczęściej. Wszystkie trzy tomy bardzo lubię, ale myślę że jeśli miałabym przeczytać któryś ponownie, to właśnie ten.

Prawda jest taka, że jak dotąd jest to mój ulubiony tom serii. Ze wszystkich bohaterów najbardziej polubiłam Dawn i Spencera, to tutaj najbardziej podobała mi się fabuła i przeszłość bohaterów, do do tych fragmentów wracałam najczęściej. Wszystkie trzy tomy bardzo lubię, ale myślę że jeśli miałabym przeczytać któryś ponownie, to właśnie ten.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Trzecia część serii, którą czytałam bez przerwy i pod rząd to już dla mnie trochę zmęczenie materiału...ale jak można nie lubić Isaaca? Bardzo się cieszyłam na jego historię, dodatkowo połączoną z Sawyer i się nie zawiodłam. Ta dwójka daje radę, humor nadal jest w moim guście, a kartki przelatują przez palce.

Trzecia część serii, którą czytałam bez przerwy i pod rząd to już dla mnie trochę zmęczenie materiału...ale jak można nie lubić Isaaca? Bardzo się cieszyłam na jego historię, dodatkowo połączoną z Sawyer i się nie zawiodłam. Ta dwójka daje radę, humor nadal jest w moim guście, a kartki przelatują przez palce.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Z trzech części, które dotychczas przeczytałam- ta wypada najsłabiej. Jest nadal dobra- polubiłam bohaterów, polubiłam humor- ale odnoszę wrażenie że jest lekko przeciągnięta. Niemniej jednak bohaterowie z Woodshill są super, konwencja romansu akademickiego totalnie do mnie trafia, a cała seria jest lekka i przyjemna.

Z trzech części, które dotychczas przeczytałam- ta wypada najsłabiej. Jest nadal dobra- polubiłam bohaterów, polubiłam humor- ale odnoszę wrażenie że jest lekko przeciągnięta. Niemniej jednak bohaterowie z Woodshill są super, konwencja romansu akademickiego totalnie do mnie trafia, a cała seria jest lekka i przyjemna.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bardzo przystępna, myślę że idealna dla osób początkujących, którzy nie wiedzą jak ugryźć temat ratowania świata. Ja osobiście wiedziałam już sporo, więc nie wyniosłam z tej książki wiele, ale mimo wszystko nawet dla siebie znalazłam jakieś nowinki. Książka skupia się głównie na rozmowach z innymi ludźmi, albo treściach pisanych przez inne osoby. Są teksty, które czyta się z przyjemnością- lekkie, proste w odbiorze i tworzone pod odbiorcę, ale też kilka takich, które mimo iż niosą ze sobą jakąś wartość- czyta się opornie. Mimo wszystko polecam- to taka wiedza w pigułce. Ja czytałam e-booka, więc nie doświadczyłam kolorowych wstawek i obrazków w takiej formie, w jakiej podobno są w wersji papierowej- ale będę chciała to sprawdzić!

Bardzo przystępna, myślę że idealna dla osób początkujących, którzy nie wiedzą jak ugryźć temat ratowania świata. Ja osobiście wiedziałam już sporo, więc nie wyniosłam z tej książki wiele, ale mimo wszystko nawet dla siebie znalazłam jakieś nowinki. Książka skupia się głównie na rozmowach z innymi ludźmi, albo treściach pisanych przez inne osoby. Są teksty, które czyta się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Fantastyczna! Jojo Moyes jest w ścisłej czołówce moich ulubionych pisarek piszących powieści dla kobiet i tym razem również mnie nie zawiodła. Połączenie teraźniejszego Londynu z wojenną Francją i obraz, który splata obie wersje- tutaj wszystko gra tak, jak grać powinno. Nie mam żadnych zastrzeżeń- polubiłam bohaterów, polubiłam dyskretny humor, polubiłam wyczucie autorki- nie mam wrażenia że czegoś jest za mało albo za dużo. Bawiłam się świetnie, nie mogłam się oderwać i nie przecierałam oczu z zażenowania. Dołącza do grona ulubionych!

Fantastyczna! Jojo Moyes jest w ścisłej czołówce moich ulubionych pisarek piszących powieści dla kobiet i tym razem również mnie nie zawiodła. Połączenie teraźniejszego Londynu z wojenną Francją i obraz, który splata obie wersje- tutaj wszystko gra tak, jak grać powinno. Nie mam żadnych zastrzeżeń- polubiłam bohaterów, polubiłam dyskretny humor, polubiłam wyczucie autorki-...

więcej Pokaż mimo to