rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

5.5/10.

Bardzo spodobał mi się koncept, byłam oczarowana światem czasu snu, możliwością kupowania tego co śnimy oraz płacenia za pomocą emocji po przebudzeniu. Świetne było to jak Lee MiYe przekształciła codzienność w coś magicznego. Ale mnie nie kupiła. Autorka nie zagłębia się w bohaterów, wszystko to co opisuje jest powierzchowne lub krótkie, skaczemy między wieloma historiami, które mają nam coś pokazać i jest to w stanie wywołać fajny efekt, ale czegoś mi brakowało, nie mogłam się wbić w lekturę, bo nie czułam wobec niej większego zainteresowania, a w pewnym momencie [o zgrozo] już kompletnie nie chciało mi się tego kończyć, znowu jak zaczęłam tak już ją całkiem szybko pochłonęłam. Jeszcze nie miałam tak dziwnej relacji z książką - bo z jednej strony jest super, a z drugiej meh.

Nie zakochałam się, ale to na pewno lektura warta uwagi. Jest lekka i pełna magii, potrafi pobudzić wyobraźnię, ale akurat ja szybko o niej zapomnę.

Podkreślę: początek był cudowny, jak Penny zaczęła pracę na recepcji to moje zainteresowanie stopniowo ulatywało.

5.5/10.

Bardzo spodobał mi się koncept, byłam oczarowana światem czasu snu, możliwością kupowania tego co śnimy oraz płacenia za pomocą emocji po przebudzeniu. Świetne było to jak Lee MiYe przekształciła codzienność w coś magicznego. Ale mnie nie kupiła. Autorka nie zagłębia się w bohaterów, wszystko to co opisuje jest powierzchowne lub krótkie, skaczemy między wieloma...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Bliźniacze korony Catherine Doyle, Katherine Webber
Ocena 8,0
Bliźniacze korony Catherine Doyle, Ka...

Na półkach: , ,

TO BYŁO WYŚMIENITE!

Bawiłam się na tym fantastycznie. Baśniowy klimat, lekkość, HUMOR, sarkazm i droczenie się - no uwielbiam, a do tego mamy uwielbiany przeze mnie wątek zamiany miejsc oraz nawet relacje romantyczne! Bardzo mi się podobało, pokochałam niemal wszystko, mam jeden zarzut wobec braku konsekwencji przy postaci Wren, ale to nawet zostało przyćmione przez barwność tej opowieści. Bardzo polecam. Choćby dla samego tańca przeciw czarownicom, który skradł moje serce!

TO BYŁO WYŚMIENITE!

Bawiłam się na tym fantastycznie. Baśniowy klimat, lekkość, HUMOR, sarkazm i droczenie się - no uwielbiam, a do tego mamy uwielbiany przeze mnie wątek zamiany miejsc oraz nawet relacje romantyczne! Bardzo mi się podobało, pokochałam niemal wszystko, mam jeden zarzut wobec braku konsekwencji przy postaci Wren, ale to nawet zostało przyćmione przez...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Fajne. Pod pewnymi względami podobała mi się bardziej od Kołysanki, ale pod innymi mniej. Powiedziałabym, że poziom jest podobny i zaraz będę zabierać się za kolejny tom!

Magia, akademia, mroczne przygody. Warto sięgnąć. Chociaż nie zostaje w głowie na dłużej. Przyjemny średniaczek, o.

A ten czytałam we współpracy barterowej [reklama] z wydawcą.

Fajne. Pod pewnymi względami podobała mi się bardziej od Kołysanki, ale pod innymi mniej. Powiedziałabym, że poziom jest podobny i zaraz będę zabierać się za kolejny tom!

Magia, akademia, mroczne przygody. Warto sięgnąć. Chociaż nie zostaje w głowie na dłużej. Przyjemny średniaczek, o.

A ten czytałam we współpracy barterowej [reklama] z wydawcą.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ma w sobie coś takiego przez co nie da się jej odłożyć, a człowiek czyta z wypiekami na twarzy, ale jednocześnie jest przewidywalna i nie trzyma w napięciu. Po prostu zawiera wszystkie elementy, które czytelnicy kochają najbardziej i w ten sposób nas kupuje, ale przede wszystkim robi to romans, który jest najmocniejszym punktem tej historii, za te plusy i za to, że naprawdę przez 1/3 książki bardzo się nią jarałam wystawiam tak wysoką ocenę, bo niestety, ma wiele minusów i osoby, które są wymagające raczej się w niej nie odnajdą.

Często brakuje tam logiki i to mój największy zarzut - autorka chciała coś stworzyć, a nie wzięła pod uwagę, że to może być bez sensu. Jeśli pojawia się argumentacja to często bywa nieprzekonująca. Drugoplanowi bohaterowie są mało ciekawi i czarno-biali. Wiele rzeczy jest zaczerpniętych z innych książek i nietrudno wskazać podobieństwa między opowieściami, czasem bardzo mocne. Nie ma w niej nic zaskakującego czy nowego.

A mimo to, dobrze się na niej bawiłam, autorka sprawnie wybrała te najfajniejsze elementy i upakowała je w jedną całość co nie pozwoliło mi się źle na niej bawić. Bardzo szkoda, że nie rozbudowała kreacji świata czy poprowadzenia fabuły, bo to mogło być coś wielkiego, a tak to jest to dla mnie fajny średniaczek. Chociaż nie ukrywam, że na pewno będę czytać kolejne tomy, bo po końcówce śmiem twierdzić, że lepiej poznamy świat.

Jeśli chodzi o tłumaczenie - ja nie mam zarzutów i nie wiem skąd się biorą, czasem to mam wrażenie, że aż są na siłę.

Ma w sobie coś takiego przez co nie da się jej odłożyć, a człowiek czyta z wypiekami na twarzy, ale jednocześnie jest przewidywalna i nie trzyma w napięciu. Po prostu zawiera wszystkie elementy, które czytelnicy kochają najbardziej i w ten sposób nas kupuje, ale przede wszystkim robi to romans, który jest najmocniejszym punktem tej historii, za te plusy i za to, że naprawdę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

To było świetne!!! Znacznie lepsze od Czarodziejki z ulicy Reymonta. Tym razem dostajemy powieść z okresu studiów i co mogę powiedzieć.

Bawiłam się super, wszystkie elementy były super, bohaterowie byli świetni, podobała mi się ich różnorodność, podobała mi się fabuła i tło wydarzeń. Tak po prawdzie to jedynie finał wszystkiego trochę mnie ostudził, ale nie na tyle by zaniechać mojego zachwytu. To będzie jedna z moich ulubionych polskich książek.

Ś-W-I-E-T-N-A! I dla mnie to najlepsza książka autorki.

To było świetne!!! Znacznie lepsze od Czarodziejki z ulicy Reymonta. Tym razem dostajemy powieść z okresu studiów i co mogę powiedzieć.

Bawiłam się super, wszystkie elementy były super, bohaterowie byli świetni, podobała mi się ich różnorodność, podobała mi się fabuła i tło wydarzeń. Tak po prawdzie to jedynie finał wszystkiego trochę mnie ostudził, ale nie na tyle by...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ta książka rozkręcała się bardzo powoli, dla mnie było tam za wiele opisów o rzeczach mało istotnych, tak jak ktoś narzeka, że pierwsza część filmu Diuny była rozwleczona i nudna, tak na podobnej zasadzie wyglądało u mnie te pierwsze 100 stron tej lektury. Jednak później zaczęło być coraz bardziej interesująco, a tak pomiędzy 150 a 200 stroną wkręciłam się na poważnie i dokończyłam to błyskawicznie.

Ma duszny klimat dark academii, jak i lekki pogaństwa. Powinna spodobać się fanom historii o wiedźmach!

Nie była to książka w pełni wpisująca się mój gust, system magiczny czysto subiektywnie mnie nie przekonywał, jednak miał swój sens. Jest pełna tajemnic i plot twistów, bo jak się okazuje wszystko ma w niej znaczenie i powiązanie. Autorka odkrywa te karty stopniowo, a czasem i wprowadzając dezorientację zwrotem akcji. Przyznam, że ten ostatni był dla mnie nie do końca zrozumiały, jakby zaprzeczył całości, przez co moja fascynacja też opadła, bo ta sytuacja po prostu mnie nie przekonała, nie mogę tu spoilerować, ale może nie zrozumiałam tego sensu.

Podobało mi się połączenie takiej mrocznej historii, pełnej tajemnic z rozwikłaniem zagadki i motywem magii książek. Ale nie czytałam tego z wypiekami na twarzy i nie pokochałam w pełni, była to po prostu przyjemna lektura, ale nie zostanie ze mną na dłużej.

Czytałam ją we współpracy barterowej z wydawnictwem Muza.

Ta książka rozkręcała się bardzo powoli, dla mnie było tam za wiele opisów o rzeczach mało istotnych, tak jak ktoś narzeka, że pierwsza część filmu Diuny była rozwleczona i nudna, tak na podobnej zasadzie wyglądało u mnie te pierwsze 100 stron tej lektury. Jednak później zaczęło być coraz bardziej interesująco, a tak pomiędzy 150 a 200 stroną wkręciłam się na poważnie i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Była w porządku.

Melancholijna, niespieszna, była przejściem ze smutku w odzyskanie radości z życia. Sporo w niej miłych myśli wartych zaznaczenia. Opowiada o stracie, rodzicielstwie, pamięci. Bardzo spodobała mi się inspiracja wystawą bijących serc, było tam ogólnie kilka elementów, które bardzo do mnie trafiły, ale całokształt nie zostanie ze mną na dłużej.

Przeczytałam, było fajnie, przyjemnie i relaksująco, ale szybko o niej zapomnę.

Była w porządku.

Melancholijna, niespieszna, była przejściem ze smutku w odzyskanie radości z życia. Sporo w niej miłych myśli wartych zaznaczenia. Opowiada o stracie, rodzicielstwie, pamięci. Bardzo spodobała mi się inspiracja wystawą bijących serc, było tam ogólnie kilka elementów, które bardzo do mnie trafiły, ale całokształt nie zostanie ze mną na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

To było świetne.

Całkowicie mój klimat! Całość mi się podobała, ale od połowy jest tylko lepiej! Ale będę szczera, ja mam ogromną słabość do klimatu Baśni tysiąca i jednej nocy, więc sami rozumiecie, jest dobrze wykreowany i ja przepadam całą sobą. Pustynia, ach, naprawdę czułam jakbym tam była, to było ŚWIETNE! Mamy niechętną do współpracy drużynę, która wyrusza w niebezpieczną misję, a po drodze napotyka wiele przeszkód.

Świetna przygodowa fantastyka i ode mnie leci ogromna polecajka!

A czytałam to w ramach współpracy barterowej [reklama] z wydawcą.

Ode mnie 8/10, zapowiada się, że mam już pewniaka do tegorocznej topki.

To było świetne.

Całkowicie mój klimat! Całość mi się podobała, ale od połowy jest tylko lepiej! Ale będę szczera, ja mam ogromną słabość do klimatu Baśni tysiąca i jednej nocy, więc sami rozumiecie, jest dobrze wykreowany i ja przepadam całą sobą. Pustynia, ach, naprawdę czułam jakbym tam była, to było ŚWIETNE! Mamy niechętną do współpracy drużynę, która wyrusza w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

O rety.

Na początku byłam przerażona, panował tu ogromny chaos, a bohaterowie zmieniali swoje zachowanie jak chorągiewki, nie mogłam zdzierżyć dialogów i ogólnie po 20 stronach odstawiłam by sprawdzić czy zmienił się tłumacz - nie wiem co tam się wydarzyło.

Ale na szczęście, potem wracamy na tory magii znanej z pierwszego tomu i ach, kocham!

Nie mogę jednak nie zwrócić uwagi na to, że ten tom był niczym kilka rozdziałów każdej normalnej książki, a wydarzenia rozegrały się w ekspresowym tempie na przestrzeni dnia-dwóch..?XD Pierwszy raz spotkałam się z czymś takim i przyznam, że czuję spory niedosyt.

Sama akcja BARDZO mi się podobała i wciąż kocham, jestem bardzo zaangażowana w tę historię, bieg fabuły do mnie przemawia, a trójkąt miłosny doprowadza do rozpaczy, niezależnie od tego na czym stanie, ach. Wyczekuję kontynuacji! Mam nadzieję, że będzie jeszcze w tym roku...

Ode mnie 6/10. Oczekiwałam więcej, ale wciąż uwielbiam. To taka ocena z rozsądku, haha. Była dobra, ale brakuje jej trochę do zwalenia mnie z nóg.

Czytałam we współpracy barterowej [reklama] z wydawcą.

O rety.

Na początku byłam przerażona, panował tu ogromny chaos, a bohaterowie zmieniali swoje zachowanie jak chorągiewki, nie mogłam zdzierżyć dialogów i ogólnie po 20 stronach odstawiłam by sprawdzić czy zmienił się tłumacz - nie wiem co tam się wydarzyło.

Ale na szczęście, potem wracamy na tory magii znanej z pierwszego tomu i ach, kocham!

Nie mogę jednak nie zwrócić...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jak to było pięknie napisane, z wyczuciem i przeplatane snami na jawie, wspomnieniami, świadectwami. Przepełniona napięciem, z dużą dawką emocji. Tematyka jest ciężka, ale nie czuje się tego, przez książkę się mknie by na końcu dostać wymowne pożegnanie, które pozostawia z niedosytem i brakiem jednoznaczności, ale TO PASUJE.

To bardzo dobra książka. Opowiada o masakrze na wyspie Jeju, o której do tej pory słyszałam tyle co nic. Bierze na pierwszy plan traumę i ówczesne wydarzenia.

Czytałam to we współpracy barterowej [reklama] z wydawcą.

Jak to było pięknie napisane, z wyczuciem i przeplatane snami na jawie, wspomnieniami, świadectwami. Przepełniona napięciem, z dużą dawką emocji. Tematyka jest ciężka, ale nie czuje się tego, przez książkę się mknie by na końcu dostać wymowne pożegnanie, które pozostawia z niedosytem i brakiem jednoznaczności, ale TO PASUJE.

To bardzo dobra książka. Opowiada o masakrze na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

To skrupulatnie przedstawiona historia Japonii pozwalająca na wgląd w kulturę. Po przedstawieniu historii w każdym okresie omawiano elementy kulturowe.

Dużo dat, jeszcze więcej nazwisk, mnóstwo zasad i ogólnie sporo informacji, mój mózg aż paruje 😂 Styl jest ciężki, nie jest to książka na jeden dzień, czyta się raczej topornie, ale treść jest satysfakcjonująca.

To co mi się nie podobało to ilustracje. Sporo drobnych, które są nieestetycznie poukładane obok siebie i to dopiero na końcu niektórych rozdziałów. I ogólnie jakość wydania jak na taką książkę mogłaby być lepsza. Twarda oprawa i te sprawy 👀 Niewygodnie czytało się w takiej formie.

Z elementów kulturowych (poza literaturą) najbardziej zainteresowała mnie historia kina. Było dużo nazwisk, tytułów, rozwój twórczości. Ale w rozdziale poświęconemu powojennej Japonii oczywiście najbardziej zainteresowała mnie literatura, no bo wiecie, gdy mówi się o Dazaiu to ja jestem z miejsca kupiona 😜

Ogólnie było fajnie, ale nie da się tego przeczytać na szybko, szło mi kiepsko i długo mi to zajęło, ale jest to cegiełka wiedzy, więc jeśli ktoś chce się dokształcić to warto sięgnąć.

Jeśli chodzi o ciężkość to kojarzyło mi się to z Historią literatury japońskiej. Od tego samego wydawcy!

Jako że nie pokochałam to rzucam 6.5/10, ale bardzo doceniam.

To skrupulatnie przedstawiona historia Japonii pozwalająca na wgląd w kulturę. Po przedstawieniu historii w każdym okresie omawiano elementy kulturowe.

Dużo dat, jeszcze więcej nazwisk, mnóstwo zasad i ogólnie sporo informacji, mój mózg aż paruje 😂 Styl jest ciężki, nie jest to książka na jeden dzień, czyta się raczej topornie, ale treść jest satysfakcjonująca.

To co mi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Skończyłam to w dwa dni i mogę powiedzieć, że czyta się to błyskawicznie, tego tekstu wbrew pozorom wcale nie jest sporo.

Jest to historia, która nie wyróżnia się niczym szczególnym. Mamy silną bohaterkę, która ma dobre serce; seksownego wampira; turniej rodem z igrzysk śmierci oraz walkę o władzę w królestwach.

Jednak nie należę do osób, którym wytarty schemat przeszkadza, wobec czego dalej dobrze się bawiłam, wciągnęłam się na tyle by tego nie odkładać, ale po prostu nie pokochałam tej historii, powód jest prosty - nie zżyłam się z postaciami. To one stanowiły dla mnie problem.

Cała książka skupia się na turnieju, a przynajmniej wszystko kręci się wokół niego. Turniej, w którym zwycięzca może zażyczyć sobie czego tylko pragnie, więc stawka jest duża. Nasza główna bohaterka - człowiek - wejdzie do rywalizacji z silniejszymi od siebie.

Turniej jak turniej...

ALE CO TAM SIĘ WYDARZYŁO NA KOŃCU! No właśnie, ta historia będzie moim numerem jeden, jeśli chodzi o zwroty akcji, zostały świetnie poprowadzone i nagle były rzucane z rękawa po kolei. Te ostatnie 50 stron to był zupełnie inny poziom książki, było napięcie, pełne zaangażowanie i coś nowego. Do czasu, bo finał trochę to wszystko ostudził, jednak liczę - a wręcz marzę o tym, że w kontynuacji autorka zaskoczy mnie jeszcze niejeden raz i odejdzie całkowicie od schematu, bo jest ogromny potencjał na coś niepowtarzalnego.

Gdy myślę o tym jaki piękny był pierwszy plot twist, a potem jego bieg został zmieniony przez drugi, to aż mi trochę przykro, bo to była bomba. Ale nie marudzę, bo całość tych końcowych wydarzeń była świetna i mnie sponiewierała.

Myślę, że spokojnie mogę powiedzieć, że jest to dobry wybór dla wielbicieli Dworów, ponieważ miałam mnóstwo skojarzeń z tą historią, widać podobieństwo.

Ode mnie leci polecajka, ale stonowana, bo ta książka jest dość nierówna - takie 7/10 na teraz!⭐ A liczę, że będzie tylko lepiej (tak jak i w Dworach!)

Czytałam ją we współpracy barterowej [reklama] z wydawcą.

A co do tłumaczenia - widziałam rozczarowania nim i powiem tak, tego typu lektury czytam raczej na luzie, bez zagłębiania się czy coś ma sens, to nie tak, że ignoruję, jeśli nie ma, ja po prostu tego nie wyłapuję o ile automatycznie zrozumiałam sens z kontekstu. Dlatego ja nie zauważyłam tych błędów, o których mówią inni, a to jak będzie to wyglądać u Ciebie to kwestia tego czy tego typu książki czytasz bardziej jak ja, czy z większą uwagą.

Skończyłam to w dwa dni i mogę powiedzieć, że czyta się to błyskawicznie, tego tekstu wbrew pozorom wcale nie jest sporo.

Jest to historia, która nie wyróżnia się niczym szczególnym. Mamy silną bohaterkę, która ma dobre serce; seksownego wampira; turniej rodem z igrzysk śmierci oraz walkę o władzę w królestwach.

Jednak nie należę do osób, którym wytarty schemat...

więcej Pokaż mimo to video - opinia


Na półkach: , ,

Nie spodziewałam się po niej tego co dostałam!👀

Jest to opowieść, której sercem jest księgarnia. Sama otoczka jest podobną do tej o antykwariacie Morisaki, ale jest ciut bogatsza.

Autorka postawiła na opisy spotkań klubu książki, na recenzje, na opowieści o wydarzeniach autorskich, dostajemy pełne dyskusje, pokazuje jak właścicielka księgarni działa w social mediach w celach jej promocji i jak wygląda jej praca. Te dodatkowe elementy były naprawdę fajne! Chociaż mam wobec nich jedno małe "ale"... To ile spoilerów się tam pojawiło woła o pomstę do nieba. Tutaj jestem na nie, mimo że pewnie i tak nigdy nie sięgnę po te książki 😅 Lecz poza tym, takie urozmaicenie było super sprawą i powinno przypaść do gustu wszystkim działającym w bookmediach.

Sama historia opiera się nie tylko na właścicielce, ale i na osobach w jej otoczeniu - bariście, przyjaciółce, klientach. Poznajemy ich troski, słuchamy porad, a co najważniejsze zastanawiamy się nad własnym życiem mając ich za przykład. Przyznam, że ja najlepiej odnalazłam się w historii Min-juna 🥺

Bardzo refleksyjna, wielowątkowa, przyjazna i ciepła. Bohaterów da się lubić, a tekst czyta się niezwykle lekko, więc zdążyłam ją przeczytać nim Wam pokazałam, że ją dostałam!

Do tego jest tam kawa!☕ Ja akurat nie jestem smakoszem, ale wielbiciele docenią, bo zagłębiamy się w proces jej przygotowania, co porusza zmysły do działania!

Bardzo mi się podobała i z ręką na sercu polecam wszystkim wierzącym w magię książek ❤️ Otula i koi, świetnie spędziłam z nią czas.

Ode mnie 7.5/10 ⭐ (Kawy Kawaguchiego w moim sercu nie przebije, wzruszenie górą 😂)

Współpraca barterowa [reklama] z wydawnictwem.

Nie spodziewałam się po niej tego co dostałam!👀

Jest to opowieść, której sercem jest księgarnia. Sama otoczka jest podobną do tej o antykwariacie Morisaki, ale jest ciut bogatsza.

Autorka postawiła na opisy spotkań klubu książki, na recenzje, na opowieści o wydarzeniach autorskich, dostajemy pełne dyskusje, pokazuje jak właścicielka księgarni działa w social mediach w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Współpraca barterowa [reklama] z wydawnictwem We Need Ya.

Motyw yin i yang to jeden z moich ulubionych, więc czytałam z wypiekami na twarzy i do połowy nie mogłam się oderwać! Ale potem zdałam sobie sprawę, że ta książka nie wniesie już nic nowego.

Osoba autorska postawiła na bardzo niedelikatne wrzucanie swoich przekonań - do samych nich nic nie mam, ale ich wejście przypominało reklamy marek w dramach koreańskich. Więc chyba wiecie o czym mówię. Nie twierdzę, że nie miały odniesienia w fabule, bo ona była pisana właśnie pod nie, tylko były takim mocno zaznaczonym przerywnikiem. Zostało to wykonane nieumiejętnie. Ogólnie cała książka nie błyszczy pisarskim kunsztem i to był główny problem.

Wszystko co się dzieje jest proste. Problemy głównej bohaterki są tak nikłe, że zaraz możemy zapomnieć, iż jakiekolwiek wystąpiły, bo wszystko dzieje się tak by zaraz wyszło po jej myśli. Kiedy się zorientowałam, że to się nie zmieni to odebrało mi to frajdę z czytania.

Lubię motyw od zera do bohatera, ale poza wysokim wskaźnikiem qi nie widziałam podstaw by nasza główna nagle była taka wspaniała jak ją określano. Ale trzeba jej oddać, że walczy o siebie i to był na pewno fajny element!✨

Relacja romantyczna nie jest dla mnie, to kwestia czysto indywidualna, ale otwarty związek nie jest moją wizją pięknej relacji i do mnie nie przemawia, przez co też gorzej mi się czytało.

Ogólnie, nie uważam by ta książka była dobrze napisana, unikanie opisów walki, przeskoki czasowe, gdy coś jest niewygodne do opisania, zachowanie bohaterów niczym chorągiewki. Brakło mi konsekwencji pisarskiej, postawiono na wygodę.

Stąd ode mnie 4/10 ⭐ Zawiodłam się, początek serio mnie zaciekawił! Jednak mam wrażenie, że to książka pod poglądy, a nie pod dobrą historię.

Współpraca barterowa [reklama] z wydawnictwem We Need Ya.

Motyw yin i yang to jeden z moich ulubionych, więc czytałam z wypiekami na twarzy i do połowy nie mogłam się oderwać! Ale potem zdałam sobie sprawę, że ta książka nie wniesie już nic nowego.

Osoba autorska postawiła na bardzo niedelikatne wrzucanie swoich przekonań - do samych nich nic nie mam, ale ich wejście...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Odkąd ją skończyłam to po prostu siedzę z pustką w głowie. Zostawiła u mnie poczucie smutku, zrozumienia, ale i lekkiego niedosytu.

To była przejmująca opowieść z matką i dzieckiem w roli głównej.

U Yuriko postępuje choroba Alzhaimera, razem z synem musi zmierzyć się z nową rzeczywistością.

Chaotyczna niczym skutki choroby, z którą zmaga się bohaterka. Błądzimy między teraźniejszością, a przeszłością, jednocześnie obserwując to samo u Yuriko. Odpływamy w lawinę wspomnień, dostajemy odpowiedzi na niewypowiedziane pytania, jednocześnie przez wiele niedopowiedzeń pozostajemy z niejasnością.

Jeśli podobał Wam się film "Ojciec", to może przypaść Wam do gustu i ta książka, chociaż efekt nie jest aż tak mocny jak tam, lecz mamy podobne zabiegi i robi to robotę.

Ściskający za serce finał i zmierzenie się z własną pamięcią, i żalem.

Czemu jej nie pokochałam w pełni?

Momentami narracja była po prostu sucha i odbijała się ode mnie mimo sytuacji czy dialogów, które powinny być mocne i do mnie trafić... Niestety, zabrakło mi niejeden raz głębi co nie pozwoliło mi pokochać tej historii, BO WIEM, ŻE DAŁO SIĘ TO ZROBIĆ. Lecz podejrzewam, że to już jest kwestia tłumaczenia, bo przy poprzedniej książce autora takiego problemu nie było, a tłumacz się zmienił :( Nigdy się nie przekonam czy faktycznie. No chyba, że przeczytam kiedyś w oryginale!

Ale pomijając tę kwestię, była bardzo dobra, po prostu mogła być lepsza. Wiem co to znaczy demencja, wiem jaki ma wpływ na życie rodziny i czytając tę książkę po prostu ją rozumiałam. Możliwe, że mocniej niż inni. Odnalazłam się w niej i mnie kupiła.

Początkowo drażnił mnie chaos, te wszystkie przeskoki między miejscem i czasem, i nie rozumiałam poruszania niektórych kwestii. W końcu do mnie dotarło, że to nie tylko opowieść o demencji, ale i o rodzicielstwie i własnych pragnieniach i niepewnościach. No kurde, super to było.

Ode mnie 7.5/10 ⭐ Bardzo polecam!

I dziękuję wydawcy za prezent w postaci przesłania tekstu do przedpremierowego przeczytania!❤️

Odkąd ją skończyłam to po prostu siedzę z pustką w głowie. Zostawiła u mnie poczucie smutku, zrozumienia, ale i lekkiego niedosytu.

To była przejmująca opowieść z matką i dzieckiem w roli głównej.

U Yuriko postępuje choroba Alzhaimera, razem z synem musi zmierzyć się z nową rzeczywistością.

Chaotyczna niczym skutki choroby, z którą zmaga się bohaterka. Błądzimy między...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Drugi tom otwiera przed nami rozwiązania wielu tajemnic, ale wprowadza niespodziewane ścieżki fabularne. Jednak jest jeszcze mniej akcji niż wcześniej, są przebłyski wzrostu tempa, ale dość szybko są ugaszone, a cała książka to GRA W KOTKA I MYSZKĘ, co też jest intrygujące, bo duszny klimat wciąż jest obecny, a my stopniowo odkrywamy tajemnice.

Największą zaletą są dla mnie kreacje bohaterów (niezwykle dopracowane!) oraz dialogi między nimi. Nie do końca darzą się sympatią, więc gdy miewali grupowe spotkania, to można było się pośmiać z ich dogryzania sobie. Doceniam też to, że w tym tomie było mniej scen łóżkowych! Jednak był on też mocno przegadany. Niektóre sceny dłużyły się w nieskończoność - inicjacja nowych członków, która jest na początku, mocno mnie znużyła. Potem jest lepiej.

Odbieram tę książkę raczej pozytywnie, ale nic więcej. Jestem fanką akcji, więc nie trafiła do mojego serca, bo patrząc prawdzie w oczy, to tu się prawie nic nie dzieje, ale to niezła seria, w której doceniam dobrze rozbudowaną zawiłość tematu.

The Atlas Paradox 6/10⭐

I na pewno będę czytać trzeci tom!👀

Współpraca barterowa [reklama] z wydawcą!

Drugi tom otwiera przed nami rozwiązania wielu tajemnic, ale wprowadza niespodziewane ścieżki fabularne. Jednak jest jeszcze mniej akcji niż wcześniej, są przebłyski wzrostu tempa, ale dość szybko są ugaszone, a cała książka to GRA W KOTKA I MYSZKĘ, co też jest intrygujące, bo duszny klimat wciąż jest obecny, a my stopniowo odkrywamy tajemnice.

Największą zaletą są dla...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Współpraca barterowa z autorem.

Historia przypominała mi gry rpg w klimacie fantasy, a elementy dwóch światów i opętania były całkiem fajne.

Ale niestety, nie podobało mi się. Siedzę w fantastyce od lat, przeczytałam wiele magicznych historii i chyba już jestem wymagającym czytelnikiem wobec tego gatunku, tutaj jest wiele do poprawy i chciałabym wyjaśnić co mi nie zagrało.

Zacznę od dialogów, które były bardzo infantylne i nierealne. W wielu przypadkach po prostu czułam zażenowanie, przede wszystkim w rozmowie wojskowych znajdujących się na różnych stopniach - zero hierarchii. Użyte słownictwo czasami nie pasowało, można było użyć najzwyklejszych słów, a były one zastąpione czymś bardziej wyszukanym, co wprawiało mnie w konsternację.

Ta książka potrzebuje jednego wielkiego zredagowania 😩

Czasem nie rozumiałam zachowania bohaterów, a już zwłaszcza przy oskarżeniu o zdradę, gdy bohater powiedział, że gardło zostało poderżnięte, a tak naprawdę przebite mieczem, co "wyszło na jaw" i zrobiła się afera - przepraszam, nie rozumiem. Rozumiem, że akcja miała płynąć zgodnie z wizją i trzeba było stworzyć powód, ale nie był dla mnie wystarczająco wiarygodny dla aż takich reakcji i "dramy."

Emocje są na stałym poziomie przez całą historię, a napięcie nie zostało poprawnie oddane i kompletnie go nie czułam. Wszystko się dzieje, bo ma się dziać. Bardzo brakuje szerszego rozbudowania wątków czy świata, to lekko opisany plan wydarzeń. A bohaterowie nie wyróżniali się praktycznie niczym poza imionami, ich charaktery nie zostały dopracowane.

Jednak chcę zwrócić uwagę, że spotkałam same pozytywne opinie, więc da się to polubić.

Współpraca barterowa z autorem.

Historia przypominała mi gry rpg w klimacie fantasy, a elementy dwóch światów i opętania były całkiem fajne.

Ale niestety, nie podobało mi się. Siedzę w fantastyce od lat, przeczytałam wiele magicznych historii i chyba już jestem wymagającym czytelnikiem wobec tego gatunku, tutaj jest wiele do poprawy i chciałabym wyjaśnić co mi nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Będę szczera, nie zakochałam się w tej historii, mam wobec niej uwagi, ALE potrafi ścisnąć za serce (chociaż najbardziej chyba słowo od autorki). To co wiem na pewno, to to, że jest to niezły debiut, który swoją wyjątkowością pochłonie jednych, a znuży drugich. Ze względu na formę wydaje mi się, że nie jest to książka dla wszystkich i chyba nie była w pełni dla mnie.

Jest w niej dużo smutku i nostalgii, Beacie trafnie udało się wykreować klimat melancholii, udręki i tęsknoty. Bardzo dobrze przedstawiła emocje i za to brawa, bo to lubimy 👀

Podobały mi się też częste niedopowiedzenia, zostawianie z własnymi myślami i skłonienie czytelnika do zastanowienia się, było to całkiem intrygujące. No i ten niespodziewany finał!

Jest pięknie napisana, zawiera wiele anegdot i odwołań do przeróżnych opowieści. Jednak ten poetycki styl miał też swój minus, odczuwałam, że to nieustanne tworzenie podniosłości sprawiało, że fabuła gubiła się w tych pięknych słowach, których było więcej niż faktycznej linii fabularnej. Narracja nieco mnie dusiła i do pewnego momentu nie pozwalała na zaangażowanie w historię.

To co jest dla mnie głównym zarzutem to brak pełni. Było tu wiele wątków i ja nie mogłam poczuć jednolitości, miałam wrażenie, że mam zlepek wielu udanych fragmentów, które nie mogą się zespolić. Czasem podrzegało to do zastanowienia czy aby ten fragment był tej historii potrzebny? Jako całość - nie czułam tego. I przez to, nie ukrywam, dopiero gdzieś za 200 stroną książka w końcu mnie pochłonęła, wcześniej miałam problem z wgryzieniem się w nią i momentami ciężko mi się ją czytało.

Podobał mi się zamysł na tak trzy różne opowieści dążące do wspólnego finału, a w nim do rozwikłanie bolesnych tajemnic przeszłości. Dobrze czytało mi się rozdziały Estery i jej historia zainteresowała mnie najbardziej. Najmniej polubiłam się z narracją Adeli - jej rozdziały bardzo mnie nużyły. Z Jakubem raz było lepiej, raz gorzej.

To bolesna opowieść o demonach przeszłości, o cierpieniu, tęsknocie i radzeniu sobie z przeciwnościami.

A i jeszcze jedno mi się nie podobało, zbyt dużo hiszpańskich słów/zwrotów/zdań, które spokojnie można było zapisać po polsku zamiast w oryginale z tłumaczeniem w przypisie - nie lubię tego zabiegu, ale to ja.

Kończąc, jak dla mnie było nieźle, istnieją elementy do dopracowania, ale koniec końców moje wrażenia są pozytywne. Chociaż nie jest to opowieść, do której kiedyś wrócę, to cieszę się, że powstała. Ode mnie 5.5/10.

Wiem jaka to musi być radość dla autorki, dlatego GRATULUJĘ TAK NIEZŁEGO DEBIUTU i wyczekuję kolejnych książek, chętnie będę obserwować Twój rozwój.

Będę szczera, nie zakochałam się w tej historii, mam wobec niej uwagi, ALE potrafi ścisnąć za serce (chociaż najbardziej chyba słowo od autorki). To co wiem na pewno, to to, że jest to niezły debiut, który swoją wyjątkowością pochłonie jednych, a znuży drugich. Ze względu na formę wydaje mi się, że nie jest to książka dla wszystkich i chyba nie była w pełni dla mnie.

Jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jest to opowieść o życiu, miłości i siostrzanej relacji, która jest przepełniona bólem i cierpieniem. Mnóstwo w niej rozczarowań, konsekwencji dumy i niepoprawnych oczekiwań czy wymagań, i to właśnie ta część trafiła do mnie najbardziej. Każdy kolejny cichy atak na kogoś, bo nie działa tak jak w wyobrażeniach wywoływał u mnie ukłucie bólu. Poruszany jest tu temat depresji.

W znacznej części ta książka obrazuje do czego prowadzi zamykanie w klatce i podporządkowanie pod cudzy IDEALNY PLAN NA ŻYCIE. Przeraził mnie egoizm jednej z głównych postaci, nie mogłam znieść charakteru najstarszej z sióstr, od początku do końca.

Najważniejszym dla mnie morałem tej książki jest to by żyć w zgodzie ze sobą i odpuścić sobie schematy, a co ma być to będzie, człowiek poradzi sobie ze wszystkim póki spełnia siebie i daje się spełniać innym.

Nie zabrakło tu też wątku o pasji do sportu, prawdziwej i trwałej przyjaźni, romantycznej miłości, spełnienia w macierzyństwie i w życiu. Ma w sobie pozytywne elementy i koniec możemy uznać za happy end.

Przed połową stwierdziłam, że tak trafnie życiowej powieści chyba jeszcze nie czytałam. Później zrobiło się nazbyt melodramatycznie i historia stała się mocno zawiła, co ulotniło moje utożsamianie się z nią. Do połowy podobała mi się bardziej, późniejsze wydarzenia wciąż mnie przy sobie trzymały i czytałam z zaciekawieniem do późnych godzin nocnych (nie mogąc się oderwać), ale historia rodziny Padavano stała się dla mnie bardziej odległa, a finał niestety, mnie nie zadowolił.

Ale co by nie było, to świetna książka, uzewnętrznia negatywne ludzkie cechy i rozumiem skąd ten zachwyt wobec niej. Dajmy żyć wszystkim tak jak tego pragną.

To trochę taka współczesna wersja Małych kobietek, nawet bohaterki same się z nimi utożsamiają:)

Polecam każdemu kto lubi zawiłe dramaty rodzinne. Zwłaszcza, że to nie jest ciężkie w odbiorze, a czyta się błyskawicznie. Jest to wyjątkowo lekka lektura jak na taką książkę, a przynajmniej ja ją tak odbieram.

Czytałam ją we współpracy barterowej [reklama] z wydawnictwem Otwartym.

Jest to opowieść o życiu, miłości i siostrzanej relacji, która jest przepełniona bólem i cierpieniem. Mnóstwo w niej rozczarowań, konsekwencji dumy i niepoprawnych oczekiwań czy wymagań, i to właśnie ta część trafiła do mnie najbardziej. Każdy kolejny cichy atak na kogoś, bo nie działa tak jak w wyobrażeniach wywoływał u mnie ukłucie bólu. Poruszany jest tu temat depresji....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Myślcie sobie co chcecie, I don't care, ale "Czwarte skrzydło" to moja książka roku, a przypominam, że czytałam "Zatracenie" ❤️

Przeżyłam z tą książką tyle emocji.
BYŁY SMOKI, DUŻO SMOKÓW.
Fabuła mknęła tak jakbym mogła sobie tego życzyć.
Relacje były takie jakie kocham.
BOHATEROWIE. Tacy, którzy nie irytują to ostatnio skarb.
Nie było za dużo scen intymnych, a jak były to nie czułam cringe'u, więc doceniam.

To wszystko już było? Może i tak, ale nigdy tak dobre 🫶🏻

Im dłużej o tym myślę tak jedyne "ale" jakie poczułam to wobec drugoplanowych bohaterów, których było wiele, którzy byli często nijacy... Nawet Ci bardziej kluczowi. Można było bardziej zaangażować się w nakreślenie ich charakterów i je urozmaicić, więc tak, tutaj jest mój zarzut, to mnie ubodło. Ale i tak dla mnie najważniejsze są główne postacie, a te kocham całym serduchem ❤️

No dobra, jeszcze nie podobał mi się finał. Ponieważ to przewidziałam, a ja nienawidzę przewidywać biegu fabuły i prawie nigdy tego nie robię, bo się na tym nie skupiam 😅 więc niestety, zbyt przewidywalne.

Jeszcze jedno, jeśli nie lubicie romantasy, to tego nie czytajcie, proste. Jak dla mnie wątek romansu i akcja to było takie mocne 50/50. Nie czułam by coś się bardziej przebijało. Autorka zwracała naszą uwagę trochę na świat, a trochę na relację romantyczną, finał skupiając na tym drugim.

Co do Violet, druga Aelin to nie jest, ale kobieto, czekam na ciebie w drugim tomie 🙏🏻

I ostatni komentarz. Kocham Eragona całym sercem OD LAT, nigdy nie dostałam nic podobnego, w końcu to nastąpiło, dziękuję za tę smoczą więź.

Myślcie sobie co chcecie, I don't care, ale "Czwarte skrzydło" to moja książka roku, a przypominam, że czytałam "Zatracenie" ❤️

Przeżyłam z tą książką tyle emocji.
BYŁY SMOKI, DUŻO SMOKÓW.
Fabuła mknęła tak jakbym mogła sobie tego życzyć.
Relacje były takie jakie kocham.
BOHATEROWIE. Tacy, którzy nie irytują to ostatnio skarb.
Nie było za dużo scen intymnych, a jak były to...

więcej Pokaż mimo to