Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Początek jest sztosem. Autorka super wykreowała klimat szaleństwa i zagubienie w jakim znajduje się główna bohaterka, a skreślone zdania pomogły! Podoba mi się jak przedstawiła jej emocje i ogólnie polubiłam Juliette!

Jednak najbardziej zainteresował mnie Warner, podoba mi się jego szaleńcza natura i ciekawi mnie jak potoczy się jego wątek. A Adama ciężko mi obdarzyć zaufaniem, ciągle czekam na jakiś zwrot akcji 🫣

Jest to swego rodzaju dystopia, ale tło wydarzeń jest bardzo marne, a autorka skupia się na wątku romantycznym, który w moim odczuciu za mocno wyszedł na pierwszy plan. Jestem zawiedziona brakiem rozbudowania świata, ale liczę na poprawę dalej.

Było też kilka głupich elementów, które ostudziły mój zapał po początkowych dobrych rozdziałach, jak bezsprzeczne zaufanie do jednej postaci albo CZEKANIE pół dnia w miejscu i przygotowanie do ucieczki, kiedy wiedzą, że zostali wykryci... Albo argument na chaos w szeregach żołnierzy... czy schematyczność. Mam trochę takich historii za sobą i znów dostałam taki sam rozwój fabuły 😑

LECZ dobrze się bawiłam, nie ma długich opisów, więc czyta się szybko, polubiłam bohaterów, a to u mnie najważniejsze.

Bardzo ciekawi mnie też sprawa mocy i odporności na nią, dobrze, że kupiłam już drugi tom 🤭

Ode mnie 6/10 ⭐ Dobrze się bawiłam, ale liczę na więcej!

Współpraca barterowa z wydawnictwem WNY

Początek jest sztosem. Autorka super wykreowała klimat szaleństwa i zagubienie w jakim znajduje się główna bohaterka, a skreślone zdania pomogły! Podoba mi się jak przedstawiła jej emocje i ogólnie polubiłam Juliette!

Jednak najbardziej zainteresował mnie Warner, podoba mi się jego szale...

Rozwiń

Zwiń

To kontynuacja "Córki bogini księżyca", którą miałam możliwość czytać w oryginale i którą przeżywałam bardzo mocno! Od zachwytów po rozczarowanie, znowu zachwytów, znowu rozczarowanie. Doprawdy, był to rollercoaster emocji i sama ostatecznie nie wiedziałam co o niej sądzić, ale ogólnie uważam ją za fajną książkę, dlatego sięgnęłam po kontynuację, która nie dostarczyła mi już aż takiego wahania emocji, ale za to chyba większą przyjemność.

Zacznę od tego, że jest napisana pięknym językiem, niejednokrotnie wręcz poetyckim, więc czytanie opisów sprawia ogromną przyjemność i relaksuje.

Bohaterowie są super, wiem, że są osoby, którym nie pasuje kontynuacja trójkąta miłosnego, ale dla mnie było to miłe zaskoczenie 🤭 Postacie męskie to jest całkowicie moja bajka, jedyne "ale" jakie posiadam względem charakterów, to nasza główna bohaterka, która na każdym kroku musi być najlepsza i jest to ciągle zaznaczane, za czym nie przepadam - za tym podkreślaniem. Oraz jeden nowy bohater, którego zachowanie kompletnie nie pasuje do tego jak opisuje go autorka - wydaje się wręcz zacofany.

Podoba mi się nakreślenie konfliktu na linii głównej bohaterki i cesarzowej - typowo dramowy.

W tej części autorka jest bardziej odważna i stanowcza, wiele scen potrafi złamać serce, co doceniam.

Akcji jest sporo, dużo zwrotów, nieustannie coś się dzieje, więc nie da się nudzić, jedynie czasem decyzje bohaterów są po prostu głupie i nierozsądne, co mnie drażniło, i to dla mnie był największy problem tej książki.

Z tego powyższego powodu nie czuję wobec niej zachwytu, ale polubiłyśmy się, fajnie było dostać coś takiego na papierze, polecam ją fanom młodzieżówek.

NO I OPARCIE NA KULTURZE CHIŃSKIEJ TO ❤️

Ode mnie 6.5/10 ⭐

Współpraca barterowa z wydawnictwem Young

To kontynuacja "Córki bogini księżyca", którą miałam możliwość czytać w oryginale i którą przeżywałam bardzo mocno! Od zachwytów po rozczarowanie, znowu zachwytów, znowu rozczarowanie. Doprawdy, był to rollercoaster emocji i sama ostatecznie nie wiedziałam co o niej sądzić, ale o...

Rozwiń

Zwiń

Rety, ta książka to kontynuacja idealna. Chciałam początkowo użyć słowa niemal, ale kurde, serio wszystko mi tam zagrało.

Kto mnie skrupulatnie obserwuje ten wie, że pokochałam Taniec Złodziei i wyczekiwałam drugiego tomu, ale jednocześnie byłam przerażona, że mnie zawiedzie. Na szczęście okazał się wspaniały.

W pierwszym tomie autorka skupiła się na rozwoju relacji romantycznej (którą uwielbiam), z kolei tutaj na pierwszym planie pojawiły się intrygi, akcja, oj, dużo akcji i co chwilę jakiś szokujący wątek. Jestem w pełni usatysfakcjonowana biegiem fabuły, odkrywanymi tajemnicami, zdradami i bohaterami.

Nasi bohaterowie po spotkaniu z królową wracają do domu, jednak czeka tam na nich zasadzka. Będą musieli rozegrać najlepsze role swojego życia by uratować siebie, ale i swoich najbliższych.

Ludzie, ja się kilka razy wzruszyłam, poza relacją romantyczną dostajemy w tej historii piękne więzi rodzinne i to nie tylko przez krew. Książka pokazuje nam, że można popełniać błędy, nawet zdarzają się ogromne, które na zawsze się w nas zakorzeniają, ale najważniejsze by się w nich nie zatracić, a próbować za nie odpokutować. A miłość łącząca Kazi i Jase'a to jest mój ulubiony rodzaj uczucia, wraz z nimi przeżywałam wydarzenia i wszelkie emocje, a jest ich tu wiele, łezka może się szybko zakręcić w oku 🥺

Kazi to jedna z moich ulubionych bohaterek książkowych, zdecydowanie jest w top 5. A Przysięga złodziei trzyma w napięciu od początku do końca, nie mogłam się od niej oderwać!

Polecam wszystkim wielbicielom romantycznych historii YA i NA ❤️ Ma vibe fantasy, ale to bardziej świat w stylu Szóstki wron. Czytajcie i pokochajcie!

Ode mnie 8/10 ⭐

Współpraca barterowa z wydawnictwem Hype.

Rety, ta książka to kontynuacja idealna. Chciałam początkowo użyć słowa niemal, ale kurde, serio wszystko mi tam zagrało.

Kto mnie skrupulatnie obserwuje ten wie, że pokochałam Taniec Złodziei i wyczekiwałam drugiego tomu, ale jednocześnie byłam przerażona, że mnie zawiedzie. Na szczęście...

Rozwiń

Zwiń

Ja po prostu nie nadaję z Ogawą na tych samych falach, widzę jak wszyscy zachwycają się jej twórczością, ale ja tego nie czuję, dla mnie jest po prostu nudna i bez polotu, nie czuję żadnej głębi w tej prostocie, ba, wręcz czuję od niej pustkę i to nie w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Czytam jej książki i zostaję z niczym. Ta książka podobała mi się chyba nawet mniej od Ukochanego równania profesora, ale poziom był raczej podobny. Tutaj naprawdę wszystko było wyblakłe, można by powiedzieć, że tematycznie do tematyki historii, ale nie, taki zabieg powinien raczej zachwycać, a nie zanudzać.

Bardzo przyjemny styl, spokojna narracja, więc są plusy, ale było to na tyle spokojne, a przy tym przesadnie melodramatyczne, że aż całościowo mdłe, a kiedy sytuacja była (albo powinna być) pełna napięcia, ja kompletnie tego nie czułam - zabrakło ikry, o.

Jako wielbicielka literatury japońskiej odczułam ogromny zawód wobec tej książki.

Ja po prostu nie nadaję z Ogawą na tych samych falach, widzę jak wszyscy zachwycają się jej twórczością, ale ja tego nie czuję, dla mnie jest po prostu nudna i bez polotu, nie czuję żadnej głębi w tej prostocie, ba, wręcz czuję od niej pustkę i to nie w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Czy...

Rozwiń

Zwiń

Świetna powieść, która swoją szczegółowością i bogactwem treści pochłania czytelnika. Czułam się jakbym stanowiła część tej historii i mimo tak rozległych rozdziałów to naprawdę, nie złapałam się na tym by moja uwaga się ulotniła, to nie ten typ lektury! To kryminał, w którym każde słowo może mieć znaczenie!

Czy ta książka jest lekka i prosta?
- Nie. To zagmatwana i szczegółowa opowieść.

Czy jest angażująca?
- Tak. Nieustannie wypatrujemy błędów z obu stron.

Czy zabiera dużo czasu?
- Tak i nie, bo jak zaczniesz tak ciężko odłożyć i nawet nie wiesz, kiedy skończysz czytać, ale zdrugiej strony czas leci, bo koncentrujesz się w pełni, a to cegiełka.

To na pewno jedna z lepszych książek kryminalnych jaką miałam okazję czytać, jednocześnie daję znać, że sama nie wzięłabym jej jako lekką odskocznię, nie, to wymagająca lektura nienachalnie urozmaicona w tło kulturowe.

Historia osadzona jest początkowo w Glasgow, ponieważ skupia się na tamtejszych bohaterach, jednak później akcja przenosi się do Kraju Basków, gdzie wraz z dążeniem do schwytania sprawcy jesteśmy obserwatorami tamtejszej sytuacji polityczno-społecznej, dzięki czemu możemy się czegoś dowiedzieć o tamtejszym rejonie, którego charakter został oddany w sposób realny.

Autorka postawiła na przeplatanie perspektywy śledczego, sprawcy, ofiar i świadków, pojawiają się też retrospekcje mordercy, więc dała nam szeroki punkt widzenia.

Ta cegiełka to zabawa w kotka i myszkę, poznaliśmy sprawcę i czekamy na rozwój sytuacji i czy uda się go dorwać.

Ode mnie 7.5/10 ⭐

Uwielbiam podróżować literacko, ach!

Współpraca barterowa z wydawnictwem Mova.

Świetna powieść, która swoją szczegółowością i bogactwem treści pochłania czytelnika. Czułam się jakbym stanowiła część tej historii i mimo tak rozległych rozdziałów to naprawdę, nie złapałam się na tym by moja uwaga się ulotniła, to nie ten typ lektury! To kryminał, w którym każde słowo m...

Rozwiń

Zwiń

Za każdym razem, gdy na pytanie co ciekawego czytam odpowiadałam pokazując okładkę tej książki wszyscy reagowali tak samo - "OCH" i porzucali temat. A przynajmniej chcieli, bo nie dałam im się zwieść, że to jakaś nudna książka, ale wiadomo, że nie jest dla każdego. Nie wyobrażam sobie, by na przykład moja siostra czytała ją z zainteresowaniem, ale jeśli świadomie po nią chcecie sięgnąć to TAK, SIĘGAJCIE.

To ten rodzaj lektury, który może zafascynować podanymi informacjami, ja co chwilę się odrywałam, by podzielić się ciekawostką z chłopakiem "a czy wiedziałeś, że...?"', ale i znużyć mnogością szczegółów, nazw i tak dalej.

Wiedziałam, że moja wiedza z zakresu historii Polski jest nikła, ale ta książka pokazała mi, że z jednej strony nie jest taka zła... ale z drugiej miałam ogromną rację! Okazuje się, że autor przekazuje tu korektę powielanych powszechnie informacji, które są trochę naciągane. Bo tak, to opowieść o granicach i ich zmianach, ale co za tym idzie ogólnie o historii i polityce, bo te zmiany wiązały się z ich aspektami.

Trochę o strukturze: najpierw wstęp ogólny, później konkretne regiony - Wielkopolska, Mazowsze, Małopolska, Śląsk i Pomorze oraz Inflanty, Litwa i Ruś. Na koniec podsumowanie tematu w zakończeniu i wciąż dużo informacji o zmianach granic! Na szczęście, książka jest wzbogacona o mapki, uf!

Na początku lektury dostajemy rozdział wprowadzający w czas, miejsce, sytuację, autor oswaja nas z ogólną wiedzą historyczną przez przejście do poszczególnych regionów, w których właśnie dostajemy tak dużo szczegółów, które ciężko było mi przyswoić, więc bardziej mknęłam przez nie wyłapując te najbardziej interesujące dla mnie rzeczy.



Mnie najbardziej podobał się oczywiście rozdział o Małopolsce, nie dość, że to moje województwo to darzę je ogromną sympatią, dlatego przy nim skupiłam się najbardziej. Z powodów prywatnych zaciekawiło mnie, iż niegdyś do Małopolski należał również Lublin. Oraz to, że nie należy mylić ziemi małopolskiej z prowincją małopolską! Niby oczywiste, a złapałam się na tym, że pomieszałam :D O, jeszcze zaskoczeniem było dla mnie, że Zakopane zostało wykupione od Węgrów w 1889 roku (należało do nich od 1824).

Jak widzicie można się dowiedzieć ciekawych rzeczy, ale też nie ukrywam, niektóre fragmenty sprawiały, że wybijałam się ze skupienia, męczyły mnie, ale wynikało to z tego, że nie byłam wszystkim zainteresowana, tylko wybiórczymi rzeczami, ale i z tego, że nie jest to lekka książka, szmugluje sporo wiedzy i jej styl nie jest na tyle przystępny, by polecić ją ogółowi, to wszystko może przytłoczyć, gdy ktoś nie siedzi i nie chce siedzieć w temacie.

Ja z tej książki wyciągnęłam to co chciałam, nie jestem nią w pełni zachwycona, bo gdy przyswajam wiedzę w ramach relaksu, to wolę to robić w lżejszej formie, ale pokornie zwracam uwagę, że nie jestem solidnym targetem dla tego tytułu, zamiłowani historią pewnie bardziej docenią tę pozycję.

Oceniając z mojej perspektywy to będzie 6/10, ale nie zniechęcam, a wręcz przeciwnie, zachęcam do sprawdzenia.

Książkę otrzymałam z klubu recenzenta serwisu Nakanapie.pl

Za każdym razem, gdy na pytanie co ciekawego czytam odpowiadałam pokazując okładkę tej książki wszyscy reagowali tak samo - "OCH" i porzucali temat. A przynajmniej chcieli, bo nie dałam im się zwieść, że to jakaś nudna książka, ale wiadomo, że nie jest dla każdego. Nie wyobrażam ...

Rozwiń

Zwiń

Współpraca barterowa z wydawnictwem You&Ya.

Miałam z tą książką bardzo emocjonujący wieczór - emocjonująco zabawny, bo dosłownie o mało nie padłam z głupot w trakcie czytania!

Do rzeczy, na początku książki dostajemy tak turbo dużo nieporozumień i to jeszcze takich naciąganych i zbędnych, dodatkowo autorka utrzymuje przed nami zalążek tajemnicy, a przecież wszystko jest oczywiste w momencie, gdy jest o tym mowa i po prostu MEH.

Później autorka trochę mnie zwiodła, bo gdy przestaliśmy się bawić w nieporozumienia to od razu lepiej się to czytało i liczyłam już na dobrą lekturę. Nic z tego.

Hitem tej opowieści na pewno był końcowy plot twist i antagonista, ogólnie cała sytuacja to był jeden wielki hit i dosłownie czułam się zażenowana poziomem rodem z przedszkola. Z oczywistych względów nie przytoczę tu szczegółów.

Fajnym elementem tej książki na pewno były monologi głównej bohaterki, które zazwyczaj były zabawne, ale czasem przesadnie długie i wręcz zbędne. Zakończenie dało nam bardzo mało rozwiązań, raz, dwa i po sprawie, kończymy na dzisiaj - no nie, ja wolę mieć konkretnie nakreślony finał.

A wiecie co było najgorsze? Kiedy facet idealny - no bo bądźmy szczerzy na takiego kreuje się głównego bohatera w takich książkach - wcale nie jest idealny, a wręcz pojawiają się czerwone flagi. Dosłownie przy jednej scenie zdębiałam i nie mogłam podnieść szczęki z podłogi XD Bo według autorki jego zachowanie wcale nie psuje jego wyidealizowanej charakteryzacji, a owszem, psuje i strasznie mnie to zirytowało XD Zweryfikowałam to z innymi czytelniczkami i uf, na szczęście nie tylko ja byłam oburzona, więc coś jest na rzeczy.

W zasadzie jeszcze nie mogę nie wspomnieć ogólnie o kreacji bohaterów, która była beznadziejna, w większości byli płytcy i głupiutcy. No dobra, muszę oddać autorce, że główni na pewno byli scharakteryzowani na jakimś poziomie, nie trafiły do mnie ich osobowości, ale byli w porządku, natomiast postacie poboczne wołają o pomstę do nieba. Ostatecznie NIE POLUBIŁAM NIKOGO. To pewnie utrudniło mi polubienie się z tą książką.

Pod pewnymi aspektami podobała mi się bardziej niż poprzednia książka autorki - mianowicie sama historia głównych bohaterów, ale z drugiej strony tutaj było znacznie więcej debilizmów, no i jestem w kropce jak to ocenić, chyba koniec końców autorka pozostawia swoje książki na podobnym poziomie.

Ode mnie 3/10, dla odmóżdżenia może być, ale i tak wybrałabym coś innego.

Współpraca barterowa z wydawnictwem You&Ya.

Miałam z tą książką bardzo emocjonujący wieczór - emocjonująco zabawny, bo dosłownie o mało nie padłam z głupot w trakcie czytania!

Do rzeczy, na początku książki dostajemy tak turbo dużo nieporozumień i to jeszcze takich naciąganych i zb...

Rozwiń

Zwiń

To książka inna niż wszystkie i na pewno nie dla każdego.

O czym jest?
Główna bohaterka jest złotą maskotką Midasa, króla o złotym dotyku. Tylko ją przemienił w złote trofeum i trzyma ją w klatce, należy do niego i tylko do niego, jego główna nałożnica. Bieg akcji sprawia, że Midas wzywa swój harem, z nią na czele do innego państwa, jednak w czasie podróży dzieje się coś niespodziewanego... Więcej nie zdradzę, bo to właśnie tam zaczyna dziać się coś ciekawego, jeśli będziecie mieć siłę dobrnąć... 🤣

Wrażenia?
Początek jest mocny, bardzo dosadnie obrazuje czego możemy się po tej książce spodziewać, nie jest to pozycja dla wszystkich, a już na pewno nie dla młodszych. Ja ledwo przebrnęłam - orgie, nagość i te sprawy, naprawdę zastanawiałam się co ja sobie zrobiłam 😅 Niesmaczyło mnie. Czytałam to bardzo wolno. Aż w końcu po jakichś 100 stronach udało się! Coś się zaczęło dziać, fabuła zaistniała 😳 Później już czytałam z większym zaangażowaniem i skojarzyło mi się to nawet z Krwią i popiołem - mianowicie środek akcji. Natomiast finał przyniósł taki plot twist, że naprawdę sięgnę po kolejny tom, bo zapowiada się na coś dobrego 😱

Ode mnie 4.5/10 ⭐ Liczę na ciekawszą kontynuację, bo jest moooocny potencjał.

Współpraca barterowa z wydawnictwem You&Ya.

To książka inna niż wszystkie i na pewno nie dla każdego.

O czym jest?
Główna bohaterka jest złotą maskotką Midasa, króla o złotym dotyku. Tylko ją przemienił w złote trofeum i trzyma ją w klatce, należy do niego i tylko do niego, jego główna nałożnica. Bieg akcji sprawia, że Midas wzywa ...

Rozwiń

Zwiń

ŻAŁUJ, ŻE JESZCZE TEGO NIE CZYTAŁ*Ś!!!

Mam Twoja uwagę? Świetnie, bo mówię serio.

Na wstępie - to zbiór baśni japońskich 🥺 Zostały one napisane głównie dla dzieci, ale autor wychodził z założenia, że nie chcę zakłamywać rzeczywistości i oswaja młodych czytelników z okrucieństwem i niesprawiedliwością na świecie. Ten zbiór był naprawdę cudowny i różnorodny, baśnie są proste i mają konkretny przekaz. Mogą wzruszyć, rozpogodzić, wywołać refleksje czy nostalgię. Są pełne magicznych elementów, piękne i wrażliwe.

Czytało się je wspaniale, a gdybym miała określić tę książkę jednym słowem to powiedziałabym, że jest urokliwa. Ten przymiotnik najlepiej oddaję jej całokształt.

Mamy tutaj piętnaście utworów. Najbardziej podobała mi się Polna Róża, czyli krótka opowieść na temat bezsensowności wojny i tego jak oddziałuje na zwykłych ludzi. Natomiast najmocniej uderzyły we mnie opowieści o Rudziku i jego samodzielnym zamknięciu się w klatce (i tego konsekwencji) oraz o kobiecie, która bardzo chciała mieć dziecko, ale przez zaślepienie nie było jej to dane. Najmniej trafiła do mnie opowieść o Gołębiach, po prostu chyba nie wiem co miałam z niej wynieść. No, mówię wprost, nie wyłapałam morału 🙈 ale dobrze się ją czytało, jak wszystkie, szczerze, tylko jakoś tak się ucięła w trakcie 🤣

To pozycja idealna na bajkę na dobranoc dla dziecka, jak i na odprężenie po pracy. Ma około 200 stron i mały format, więc szybko się czyta. UWIELBIAM BAŚNIE i mocno polecam te japońskie!

A i oczywiście jak zawsze dostajemy wspaniały wstęp o autorze od wydawnictwa 🥺 uwielbiam Was za to.

Ode mnie 8.5/10 ⭐ FANTASTYCZNA!

Współpraca barterowa z wydawnictwem Kirin

ŻAŁUJ, ŻE JESZCZE TEGO NIE CZYTAŁ*Ś!!!

Mam Twoja uwagę? Świetnie, bo mówię serio.

Na wstępie - to zbiór baśni japońskich 🥺 Zostały one napisane głównie dla dzieci, ale autor wychodził z założenia, że nie chcę zakłamywać rzeczywistości i oswaja młodych czytelników z okrucieństwem i niespr...

Rozwiń

Zwiń

Zabrałam się za tę książkę, by dowiedzieć się czegoś więcej na temat pamięci, ponieważ całe życie zmagam się z tym, że mam ją po prostu słabą. Czy dostarczyła mi odpowiedzi? Owszem.

To była naprawdę dobra książka z rodzaju tych, które UWIELBIAM. Fakt, nie kupiła mnie aż tak jak ta o Szczepieniach Davida Isaacsa, ale to dlatego, że ze wspomnianym autorem nadawaliśmy na tych samych falach oraz nasze zainteresowania leżą w tym samym obszarze.

W książce o zapominaniu autor również snuje opowieść, więc nie jest to czysto podręcznikowa pozycja (chwała mu za to!), ale w mniejszym stopniu nawiązuje kontakt z czytelnikiem. Co nie zmienia tego, że ta lektura wciąga całkowicie i nie można się oderwać - nie przesadzam, zaczęłam ją w niedzielny poranek i skończyłam cztery godziny później. Dodatkowo jest wzbogacona ilustracjami przedstawiającymi poruszane zagadnienia, co oczywiście pozwala lepiej zrozumieć czytelnikom poruszane zagadnienie. Jeśli jeszcze nie wyczuliście tego z tonu w jakim o niej piszę, to wiedzcie, że zostałam nią oczarowana!

Na początku autor opowiada o działaniu pamięci, porusza budowę mózgu, zachodzące procesy i takie tam naukowe sprawy - oczywiście, wszystko to zostało przedstawione jak najbardziej przystępnie, by każdy był w stanie zrozumieć.

W kolejnych rozdziałach pochyla się nad autyzmem, nad zespołem stresu pourazowego, nad hormonami, nad strachem i stresem, na wpływie wszystkiego na zapominanie, oczywiście nie mogło też zabraknąć rozdziału o Alzhaimerze, a w zasadzie dwóch.

Mnie najbardziej zainteresowało zjawisko słabej pamięci, tak po prostu, bo dotyczy mnie, dostaję również rozdział i na ten temat, który z jednej strony mnie uspokoił, bo to nie warunkuje bym wobec tego miała jakiś większy problem za pasem, jednocześnie zasmucił, bo tak mam i muszę z tym żyć, ale i pouczył na ten temat, a to najważniejsze.

W epilogu autor pochyla się nad postępami i zostawia nam nadzieje na nowe odkrycia i zmiany.

Co wyniosłam z tej książki? Wiele, ale głównie to, że równowaga między pamiętaniem i zapominaniem jest bardzo ważna.

A, w sposób naturalny przeplatają się tu też informacje na temat Judaizmu i Izraela, z którego autor pochodzi.

Podsumuję to tak...

Masz słabą pamięć? Nowa wiedza po kilku dniach wyparowuje Ci z głowy? Zapamiętanie czegoś zajmuje Ci więcej czasu niż innym? Zapraszam do rozdziału szóstego tej książki, znajdziesz tam odpowiedzi na nękające pytanie DLACZEGO TAK MASZ?

Ode mnie 8/10. Świetna i krótka pozycja, napisana z pasją i zaangażowaniem, stawia na klarowność i konkrety!

Współpraca barterowa z wydawnictwem Bo Wiem.

Zabrałam się za tę książkę, by dowiedzieć się czegoś więcej na temat pamięci, ponieważ całe życie zmagam się z tym, że mam ją po prostu słabą. Czy dostarczyła mi odpowiedzi? Owszem.

To była naprawdę dobra książka z rodzaju tych, które UWIELBIAM. Fakt, nie kupiła mnie aż tak jak ta o Szcze...

Rozwiń

Zwiń