Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Po książkę powinni sięgnąć ludzie niezależnie od tego czy jedzą mięso, czy nie, nie ma ciężkich moralizatorskich frazesów, a jest pokazane, że opcja żywienia się bezmięsnego nie wymaga specjalnej martyrologii i jest w zasięgu każdej osoby, a jak ktoś nie przerzuca się na dietę roślinną to pokazuje masę zwyczajnie ciekawych przepisów, np. jak zrobić masło. W momencie wielkiego kryzysu przepis idealny.

Mnie oczywiście poradnik interesował mniej niż przepisy, a te są zilustrowane PRZEPIĘKNYMI zdjęciami. Strasznie mnie cieszą ilości makroelementów przy każdym z przepisów, jak i obecność jadłospisu przygotowanego przez dietetyka, widać, że podejście do książki było poważne, wyjątkowo lekkie pióro autorki nie zwiedzie czytelnika w tym przypadku.

Sama polecam ją jako świetną książkę kucharską, ale część poradnikowa pewnie wielu ułatwi życie :)

Po książkę powinni sięgnąć ludzie niezależnie od tego czy jedzą mięso, czy nie, nie ma ciężkich moralizatorskich frazesów, a jest pokazane, że opcja żywienia się bezmięsnego nie wymaga specjalnej martyrologii i jest w zasięgu każdej osoby, a jak ktoś nie przerzuca się na dietę roślinną to pokazuje masę zwyczajnie ciekawych przepisów, np. jak zrobić masło. W momencie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jak mnie ta książka wymęczyła! Gdyby nie to, że historia mnie wciągnęła to rzuciłabym w kąt po pierwszyk kilku stronach. Moim największym zarzutem jest konstrukcja dialogów, po pierwszych kilku zdaniach już nie wiedziałam kto co mówi. Skutecznie się zraziłam do tego autora.

Jak mnie ta książka wymęczyła! Gdyby nie to, że historia mnie wciągnęła to rzuciłabym w kąt po pierwszyk kilku stronach. Moim największym zarzutem jest konstrukcja dialogów, po pierwszych kilku zdaniach już nie wiedziałam kto co mówi. Skutecznie się zraziłam do tego autora.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Wybitnie dla fanów Warcrafta. Ciężkawo się czytało, tłumaczeń nazw własnych nie wybaczę, ale jeśli chodzi o przybliżenie lore graczom/fanom serii jak najbardziej polecam.

Wybitnie dla fanów Warcrafta. Ciężkawo się czytało, tłumaczeń nazw własnych nie wybaczę, ale jeśli chodzi o przybliżenie lore graczom/fanom serii jak najbardziej polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Próbowałam. Naprawdę. Nie chodzi o to, że jestem nietolerancyjna. Nie chodzi o to, że Witkowski jest teraz celebrytą, bardzo lubię jego popisy na salonach, bardzo podoba mi się lekkość pióra i sposób pisania, czytając słowa grają w mojej głowie. Po prostu treść mi wyjątkowo nie podeszła, po połowie książka zrobiła się nużąca. Może przyjemniejsza była by wersja ocenzurowana. Nie przekonam się jednak, sparzyłam łapki. Po Lubiewo już nie sięgnę, ale Witkowskiego nie skreślam.

Próbowałam. Naprawdę. Nie chodzi o to, że jestem nietolerancyjna. Nie chodzi o to, że Witkowski jest teraz celebrytą, bardzo lubię jego popisy na salonach, bardzo podoba mi się lekkość pióra i sposób pisania, czytając słowa grają w mojej głowie. Po prostu treść mi wyjątkowo nie podeszła, po połowie książka zrobiła się nużąca. Może przyjemniejsza była by wersja ocenzurowana....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książkę polecił mi nieznajomy w pociągu za co jestem niezwykle wdzięczna.
Jestem oczarowana, światem, fabułą, wszystkim. Jedna z tych książek, które pochłonęłam.
Czytało mi się ją lekko, łatwo, nie miała bolesnych przestojów. Zachwycona jestem naturalizmem i brakiem ugłaskiwania rzeczywistości, jest ciężko, brutalnie i z dużą ilością seksu.
Książka nie odmieni raczej mojego życia, ale była niesamowicie przyjemną odskocznią. Dziś już łapię za drugi tom :)

Książkę polecił mi nieznajomy w pociągu za co jestem niezwykle wdzięczna.
Jestem oczarowana, światem, fabułą, wszystkim. Jedna z tych książek, które pochłonęłam.
Czytało mi się ją lekko, łatwo, nie miała bolesnych przestojów. Zachwycona jestem naturalizmem i brakiem ugłaskiwania rzeczywistości, jest ciężko, brutalnie i z dużą ilością seksu.
Książka nie odmieni raczej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

SF w wydaniu Pratchetta? Zaczynając czytać otworzyłam ślepia szeroko i z lekkim niedowierzaniem pochłaniałam kolejne strony.

Pochłaniałam to jedyne właściwe określenie na sposób w jaki ową książkę przyswajałam. Niezwykle dynamiczna akcja, barwni bohaterowie, ogromny świat przedstawiony, ach!
Wszystko by było cudnie, pięknie, gdyby nie to, że przeczytałam Lorda z Planety Ziemia" Łukjanienki. Co by nie zaznaczać opinii jako spoiler, wspomnę tylko, że jeden element jest bliźniaczo podobny i podświadomie zaczyna się porównywanie.

Elementem, który sprawił, że książkę pokochałam miłością wielką i szczerą było ujęcie rachunku prawdopodobieństwa jako najwyższej magii. Po moich prywatnych przeżyciach z królową nauk coś tak abstrakcyjnego było swoistym katharsis.

SF w wydaniu Pratchetta? Zaczynając czytać otworzyłam ślepia szeroko i z lekkim niedowierzaniem pochłaniałam kolejne strony.

Pochłaniałam to jedyne właściwe określenie na sposób w jaki ową książkę przyswajałam. Niezwykle dynamiczna akcja, barwni bohaterowie, ogromny świat przedstawiony, ach!
Wszystko by było cudnie, pięknie, gdyby nie to, że przeczytałam Lorda z Planety...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dawno nie czytałam książki, w której akcja pędziła tak nieludzkim tempem. Nie było chwili, gdzie zwalniała, jeden zwrot akcji następował zaraz po kolejnym. Powiedzieć, że przeczytałam "Lorda" jednym tchem to wielkie niedomówienie. Wessałam tą książkę, jak hipertunel wsysa podróżników.
Może mój zachwyt spowodowany jest tym, że lubuję się w książkach SF z wątkiem podróży w czasie, może sentymentem do autora, ale czuję ogromny niedosyt.

Dawno nie czytałam książki, w której akcja pędziła tak nieludzkim tempem. Nie było chwili, gdzie zwalniała, jeden zwrot akcji następował zaraz po kolejnym. Powiedzieć, że przeczytałam "Lorda" jednym tchem to wielkie niedomówienie. Wessałam tą książkę, jak hipertunel wsysa podróżników.
Może mój zachwyt spowodowany jest tym, że lubuję się w książkach SF z wątkiem podróży w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książkę czytałam dawno, ale kilka razy. Zawsze w momencie jakiejś większej życiowej zmiany, za każdym razem znajdując coś, z czym mogłabym się identyfikować, a nawet znaleźć oparcie.

Książkę czytałam dawno, ale kilka razy. Zawsze w momencie jakiejś większej życiowej zmiany, za każdym razem znajdując coś, z czym mogłabym się identyfikować, a nawet znaleźć oparcie.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Autor musi jeszcze sporo nad sobą popracować. Forma opowiadań bardzo mi do gustu przypadła, ale to za mało. Wart publikacji był "Chrononauta" i "Serdelek na wakacjach". Ostatnie było jedynym opowiadaniem, które zaskakiwało, co kilka zdań wręcz. Z Nazistowskich nekromantów można było wyciągnąć o wiele więcej.

Autor musi jeszcze sporo nad sobą popracować. Forma opowiadań bardzo mi do gustu przypadła, ale to za mało. Wart publikacji był "Chrononauta" i "Serdelek na wakacjach". Ostatnie było jedynym opowiadaniem, które zaskakiwało, co kilka zdań wręcz. Z Nazistowskich nekromantów można było wyciągnąć o wiele więcej.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Obrona konieczna" jest moim ukochanym opowiadaniem z tego zbioru. Podobało mi się to, że praktycznie każde opowiadanie zaskakiwało. Nie zawiodło mnie opowiadanie zawierające mój ukochany ostatnio motyw, podróże w czasie. Okultyzm też był. Ukłony w kierunku autora.
Jedyne, co mnie zawiodło, to tytułowe opowiadanie. Jedyne tak przewidywalne, że po pierwszych zdaniach praktycznie idealnie trafiłam, z tym, o czym przeczytam w dalszej części.

"Obrona konieczna" jest moim ukochanym opowiadaniem z tego zbioru. Podobało mi się to, że praktycznie każde opowiadanie zaskakiwało. Nie zawiodło mnie opowiadanie zawierające mój ukochany ostatnio motyw, podróże w czasie. Okultyzm też był. Ukłony w kierunku autora.
Jedyne, co mnie zawiodło, to tytułowe opowiadanie. Jedyne tak przewidywalne, że po pierwszych zdaniach...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Sparzyłam się na Pilipiuku czytając "Dzienniki norweskie" i nie miałam zbytniej chęci sięgać po inne książki tego autora. Do tej przekonał mnie tytuł, zapędy nekromanckie mam od dłuższego czasu :) Nastrój na post-apo idealnie zgrał się z momentem trafienia na to wydawnictwo.

Książka zassała mnie niemożebnie. Nie przeskakiwałam nawet opisów (mój brzydki nawyk), wszystkie elementy składowe tej są wyważone perfekcyjnie, a rzeczywistość stawała się zupełnie nieistotna gdy już się zasiadło do lektury.

Mylili mi się trochę bohaterowie, cóż, chyba to jest w moim przypadku swoisty wyznacznik książek Pilipiuka.

Polecam. Całą sobą.

Sparzyłam się na Pilipiuku czytając "Dzienniki norweskie" i nie miałam zbytniej chęci sięgać po inne książki tego autora. Do tej przekonał mnie tytuł, zapędy nekromanckie mam od dłuższego czasu :) Nastrój na post-apo idealnie zgrał się z momentem trafienia na to wydawnictwo.

Książka zassała mnie niemożebnie. Nie przeskakiwałam nawet opisów (mój brzydki nawyk), wszystkie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bałam się czytać. Przyznaję się. Przeczytałam wiele opinii, nie chciałam się uprzedzić po raz kolejny do Pilipiuka.

Uczucia mam wybitnie mieszane.
Z jednej strony książka jest wybitnie "nierówna", raz są genialne momenty, raz ciągną się zdania w nieskończoność. Była to także pierwszak książka o Wędrowyczu, którą czytałam na siłę.
Z drugiej strony jednak główne opowiadanie było ciekawe, naprawdę, pomysł nań wręcz genialny. Brakowało czegoś, humoru na pewno, owszem, wątek z pradawnymi religiami miał większy potencjał, ale mnie zadowoliło to.
Jakub był zdecydowanie za mało przaśny. Ogólnie postacie zostały "stępione".

Co do zakończenia, po przeczytaniu Trylogii Husyckiej takie zakończenie mnie nawet nie zszokowało. Dobre jak każde inne.

Bałam się czytać. Przyznaję się. Przeczytałam wiele opinii, nie chciałam się uprzedzić po raz kolejny do Pilipiuka.

Uczucia mam wybitnie mieszane.
Z jednej strony książka jest wybitnie "nierówna", raz są genialne momenty, raz ciągną się zdania w nieskończoność. Była to także pierwszak książka o Wędrowyczu, którą czytałam na siłę.
Z drugiej strony jednak główne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Na temat całej serii opinię wydam przy pierwszej książce. Mam nadzieję, że nikt tego mi nie uzna za złe, osoba szukająca informacji na temat "warto, czy nie warto czytać" nie będzie ich szukała przy poszczególnych tomach, a raczej przy pierwszym z nich.

Czy warto sięgnąć po Knaak'a? Warto.
Początkowo nosiłam się z zamiarem zakupu kompletu na prezent dla mojego chłopaka, zapalonego fana WoWa, a zwłaszcza jego historii, ustaliliśmy jednak, że to nie to i zakupiłam je dla siebie.

Zaczęłam czytać z wielkim entuzjazmem, jednak w pierwszym tomie natknęłam się na kilka momentów, przez które trzeba było przebrnąć, by kilka stron dalej nie móc się oderwać od książki. Pierwszy tom jest bardzo nierówny, kolejne już nie, chociaż nie wiem na ile to jest zmiana w warsztacie pisarskim, na ile się przyzwyczaiłam.

Wielką zaletą są szczegółowe opisy bitew, mocno działają na wyobraźnie, tak bardzo że wręcz czuje się smród demonów i słyszy jęki konających elfów.

Mogę polecić nie tylko fanom Warcrafta, to kawał dobrej, zasysającej fantastyki.

Na temat całej serii opinię wydam przy pierwszej książce. Mam nadzieję, że nikt tego mi nie uzna za złe, osoba szukająca informacji na temat "warto, czy nie warto czytać" nie będzie ich szukała przy poszczególnych tomach, a raczej przy pierwszym z nich.

Czy warto sięgnąć po Knaak'a? Warto.
Początkowo nosiłam się z zamiarem zakupu kompletu na prezent dla mojego chłopaka,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kilka fragmentów zrobiło na mnie ogromne wrażenie, ale nie utożsamiałam się z bohaterem, ani nie szukałam w tej książce życiowych wskazówek. Dobre czytadło.

Kilka fragmentów zrobiło na mnie ogromne wrażenie, ale nie utożsamiałam się z bohaterem, ani nie szukałam w tej książce życiowych wskazówek. Dobre czytadło.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Uprzedzam, filmu nie widziałam. Książka zajmuje ważna miejsce w moje pamięci i mym umyśle.

Uprzedzam, filmu nie widziałam. Książka zajmuje ważna miejsce w moje pamięci i mym umyśle.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Całkiem ciekawa, irytowały mnie erotyczne wstawki, które chyba są charakterystyczne dla tego autora.

Całkiem ciekawa, irytowały mnie erotyczne wstawki, które chyba są charakterystyczne dla tego autora.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytałam jeszcze w podstawówce, byłam za młoda, by docenić tą książkę więc pozostanie bez oceny.

Czytałam jeszcze w podstawówce, byłam za młoda, by docenić tą książkę więc pozostanie bez oceny.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przeczytałam praktycznie jednym tchem.

Przeczytałam praktycznie jednym tchem.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Absolutnie na nie jestem. Męczyło mnie czytanie książki, które każde zdanie siliło się na bycie drogowskazem życiowym/bajeranckim opisem na gg. Możliwe, że nie dorosłam do TAKIEJ literatury, ale na pewno nie jest to literatura, na którą warto swój czas poświęcać.

Absolutnie na nie jestem. Męczyło mnie czytanie książki, które każde zdanie siliło się na bycie drogowskazem życiowym/bajeranckim opisem na gg. Możliwe, że nie dorosłam do TAKIEJ literatury, ale na pewno nie jest to literatura, na którą warto swój czas poświęcać.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Biorąc tę książkę do ręki nie spodziewałam się cudów. Opis, owszem ciekawy, ale po kilku nieudanych prób czytania gatunku do kryminałów podchodziłam dosyć sceptycznie. Do momentu przeczytania "Drabiny Dionizosa".

Pierwsze rozdziały były niepokojące, intrygujące i strasznie poplątane. Wiem, że wielu czytelników narzekało właśnie na to, ale mnie sprawiło ogromną radość wyciąganie poszczególnych sznurków z kłębka. Później było tylko lepiej.

Książka obfituje w nagłe zwroty akcji, tajemnice, niedopowiedzenia. Dla mnie największym plusem był klimat, który tworzyły opisy - obszerne, ale nie sprawiające, że chce się spać. Atmosfera miejsc, gdzie ma miejsce akcja przypominała mi tą z filmu Vidocq w połączeniu z Pragą z gry Still Life. Możliwe, że szukałam odnośnika w czymś co widziałam, gdyż możliwości obliczeniowe mojej wyobraźni w momencie czytania książki mogły nie domagać.

Bohaterowie są niezwykle ciekawi, nie powiem więcej, by nie ostrzegać przed spoilerem. Dodam, że rzeczą, która strasznie podobała mi się w tej książce to opis scen miłosnych. Nie wiem, na ile to było dzieło autora, na ile sprawność tłumacza, ale zachwycały mnie do tego stopnia, że kilkakrotnie je czytałam za nim przechodziłam do kolejnych stron.

Jedyne co mi się w tej książce nie podobało to to, że skończyłam ją tak szybko.

Biorąc tę książkę do ręki nie spodziewałam się cudów. Opis, owszem ciekawy, ale po kilku nieudanych prób czytania gatunku do kryminałów podchodziłam dosyć sceptycznie. Do momentu przeczytania "Drabiny Dionizosa".

Pierwsze rozdziały były niepokojące, intrygujące i strasznie poplątane. Wiem, że wielu czytelników narzekało właśnie na to, ale mnie sprawiło ogromną radość...

więcej Pokaż mimo to