-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać467
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2021-05-02
2021-10-09
Gdy otrzymałam do przeczytania książkę debiutującej autorki na rynku wydawniczym Pani Agaty Gawrońskiej pt. '' Jego oczami'' to nie sądziłam tak szczerze, że spowoduje ona we mnie to, że opisana w niej historia mocno mnie wciągnie, abym mogła uczestniczyć w skomplikowanym wirze wydarzeń losów głównej bohaterki imieniem Julia.
Po zapoznaniu się z tym, co spotkało, na samym początku Julię rozumiałam jej sytuację zawodową. Polubiłam ją i stwierdziłam, że mogłabym się z nią zaprzyjaźnić. Julia jak każdy z nas potrzebuje wsparcia, gdyż pragnie być doceniana w swoim wyuczonym zawodzie, a nie szukać nowych rozwiązań w karierze dziennikarskiej, która obecnie nie daje możliwości stałego zatrudnienia ze względu na stale zmieniające się trendy zawodowe.
Julia potrafi za to dostrzegać wiele rzeczy, ma pragnienia, marzenia, swoje tajemnice. Ma ona w sobie coś takiego, że pierwsze jej przemyślenia wynikające z obserwacji zachowuje wyłącznie dla siebie pomimo tego, że wolałaby je ujawnić.
Nie ma nic piękniejszego, gdy to, co jest, na ogół niezauważalne pojawia się nagle i zmienia, się świat wokół tego nadając, życiu wielu kolorów nie zważając na to, jaki jest prawdziwy obraz tego idealnego mężczyzny.
Julia poznaje Scotta w okolicznościach dla niej niesprzyjających zawodowo. Zauważa w nim wiele pozytywnych cech, choć ma wewnętrzne wahania, czy on potrafi kochać, czy to jest chwila ulotna, aby zasmakować uczucia i móc nie żałować chwili słabości, gdy spotyka się kogoś takiego nieznajomego jak Scott.
Z każdym czytanym przeze mnie rozdziałem chce się z ogromną chęcią odkrywać dalsze losy związane z Julią i Scottem oraz pojawiającymi się w tej książce występującymi bohaterami drugoplanowymi.
Bardzo mi się spodobało zachowanie przyjaciółki Julii- Adriane, ponieważ ona na wiele spraw patrzy inaczej, z perspektywy tego, co może nastąpić, jest takim jej prawdziwym aniołem stróżem, martwiącym się o nią, pragnącym jej szczęścia.
W książce tej czeka na czytelnika wiele pięknych i wzruszających momentów oraz pokazanie życia oczami bohaterów, którzy chcą przeżyć je na luzie.
Jestem bardzo zadowolona z tego powodu, że mogłam poznać twórczość Pani Alicji Gawrońskiej, która potrafi znakomicie wczuć się w sytuacje, które spotykają bohaterów na ich osobistych życiowych zakrętach oraz na swój indywidualny sposób przeżywają, emocje tkwiące na dnie ich serca nie ujawniając ich tajemnic nikomu.
Książka ta składa się z 25 rozdziałów.
Czyta się ją szybko.
Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
Warto przeczytać tę książkę.
Gdy otrzymałam do przeczytania książkę debiutującej autorki na rynku wydawniczym Pani Agaty Gawrońskiej pt. '' Jego oczami'' to nie sądziłam tak szczerze, że spowoduje ona we mnie to, że opisana w niej historia mocno mnie wciągnie, abym mogła uczestniczyć w skomplikowanym wirze wydarzeń losów głównej bohaterki imieniem Julia.
Po zapoznaniu się z tym, co spotkało, na samym...
2022-01-07
Lubię czytać autorów, których to twórczości nie miałam okazji wcześniej poznać.
Byłam, bardzo ciekawa co ukrywa się pod nazwą tajemniczego nadanego tytułu książki ''Abstrakcje na pograniczu'' przez autora Pana Gustawa Rodosa.
Chciałam podkreślić to, że na samym początku próbowałam czy ja rozumiem samo słowo abstrakcje w ujęciu zachowań występujących u głównych bohaterów i czy ja ich polubię.
Każde z nich jest inne i na całe szczęście posiadają różne charaktery.
Owszem przyznam, że sam pomysł na napisanie interesującej jak dla mnie fabuły debiutanckiej książki jest dobry.
Podczas poznawania osobowości jednego z występujących głównych w tej książce bohaterów młodego strażnika Igora, ponieważ on pomimo tego, że był, jaki był, ale w środku miał wrażliwą duszę. Podobało mi się to również w nim, że miał czas na pisanie osobistych myśli zamieszczonych w pamiętniku. Opisywał to wszystko, co czuł, myślał, przeżywał i nie krył się z tym. Dzięki temu odkrywałam w nim dużą otwartość i z jaką odwagą odkrywał swoje indywidualne tajemnice.
Natomiast jeśli chodzi o Alicję, która jest, z zawodu pianistką to raczej nie miałam o niej pozytywnego zdania, gdyż ona tak do końca była inna, nieufna. Taka od niechcenia, że wykona, czynność mając u boku Igora, który ma plan i nie ma pewności, czy mu zaufać, czy nie. Boi się. Jest to widoczne na każdym możliwym kroku, jaki ma do przejścia i z nową przygodą, jaka ją czeka z nowo poznanym towarzyszem.
Co do toczenia się samej akcji w tej książce to nie należała do tych szybkich, gdyż ta dwójka głównych bohaterów musiała sprawdzić się i myśleć, co dalej robić, jak działać, czy wspólnie, czy osobno? Czas tak jakby na moment zatrzymał w jednym miejscu, a oni musieli, go dzielnie przetrwać nie tracąc przy tym nadziei, że będzie, kolejne do przeżycia jeszcze lepsze jutro.
Z każdą czytaną przeze mnie stroną nie brakowało opisywanych nowych sytuacji i trudnych z chwilą w ich zrelacjonowaniu emocji, z którymi borykali się Igor i Alicja.
Nie miało to dla mnie dużego znaczenia ile mi czasu zajmie przeczytanie, ale czy ja będę zadowolona z tego powodu, że zdecydowałam się na przeczytanie tej książki.
Owszem zadawałam sobie w trakcie czytania pytanie:
Kogo z głównych bohaterów polubiłam najbardziej, dlaczego i za co?
Książka ta składa się z trzech części.
Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
Warto przeczytać tę książkę.
Lubię czytać autorów, których to twórczości nie miałam okazji wcześniej poznać.
Byłam, bardzo ciekawa co ukrywa się pod nazwą tajemniczego nadanego tytułu książki ''Abstrakcje na pograniczu'' przez autora Pana Gustawa Rodosa.
Chciałam podkreślić to, że na samym początku próbowałam czy ja rozumiem samo słowo abstrakcje w ujęciu zachowań występujących u głównych bohaterów...
2022-08-09
Wyzwania czytelnicze cieszą mnie najbardziej wtedy, kiedy dokonuje wyborów dotyczących twórczości autora bądź autorki, którego nie było okazji do tej pory dane mi poznać.
Zdecydowałam się na przeczytanie książki autorstwa Pani Katarzyny Cholewy pt. ''Uwięziony'' ze względu na zamieszczony z tyłu okładki opis oraz interesujące mnie zjawiska, które łączą się poniekąd z psychologią.
Pierwszym aspektem, na jaki zwróciłam uwagę, było to, że książka ta należy do gatunku humoru, co wprawiało mnie już na samym początku uśmiech, bo nie wiedziałam, w sumie czego mam się spodziewać w dalszej części jej całościowej zawartej w głównej treści.
Drugim aspektem, na który zwróciłam, szczególną uwagę był brak zamieszczenia informacji o autorce. Uważam, że to by ułatwiło, zaznajomienie czym się zajmuje na co dzień, co ją interesuje, a może dałoby, to do pomyślenia skąd zaczerpnęła pomysł do napisania tej książki i co było inspiracją do podjęcia się tematu, w którym należy dużo poczytać, zanim się opisze coś, co może czytelnika zainteresować bardziej lub mniej.
Trzecim aspektem, który rzucił, mi się w oczy podczas czytania było zastosowanie niekulturalnego słownictwa, które mi się nie podobało. Nie wypada, aby autorka pisała, używała przekleństw w zdaniach. To nie świadczy o niej dobrze, Być może sięgną po tę książkę ludzie młodzi i wówczas to nie będzie dla nich korzystne, aby podążać śladami za głównym bohaterem. Jest on mocno pogubiony w tym, co się wokół niego obecnie dzieje.
Autorka nie zawsze wspomina, o tym, kim są i jaką odgrywają rolę, pozostali występujący bohaterowie drugoplanowi.
Linią obrony uważam, że są tu momenty, kiedy bohater prowadzi sam ze sobą dialog wewnętrzny, który obrazuje, co myśli na temat sytuacji, w której się znajduje i w myślach otwarcie to mówi.
Akcja w tej książce toczy się na dwóch etapach: współcześnie i to wydarzyło się wcześniej.
Trudno jest zrozumieć opisane problemy bohatera, jakie przeżywa, gdyż on tak jak inni chce normalnie funkcjonować, czuć potrzebę bycia sobą, pokazania, jakim jest naprawdę, a może pozostanie w tym stanie na zawsze, czy jednak pragnie uzyskać upragnioną wolność.
Zapowiadająca się ciekawie brzmiąco, zawirowania, niespodziewane oczekiwania od nich, a może wszystko to, co się dzieje w tajemniczym świecie bohatera to początek życia będącego zalążkiem drogi prowadzącej do lepszych horyzontów, które należy dzielnie odkrywać.
Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
Wyzwania czytelnicze cieszą mnie najbardziej wtedy, kiedy dokonuje wyborów dotyczących twórczości autora bądź autorki, którego nie było okazji do tej pory dane mi poznać.
Zdecydowałam się na przeczytanie książki autorstwa Pani Katarzyny Cholewy pt. ''Uwięziony'' ze względu na zamieszczony z tyłu okładki opis oraz interesujące mnie zjawiska, które łączą się poniekąd z...
2023-07-12
Gdy zapoznaję, się z książkami autorów debiutującymi na rynku wydawniczym to zastanawiają mnie najczęściej cztery ważne jako czytelniczki aspekty, na które często zwracam uwagę: słowa kierowane od autora ujęte w podziękowaniu dla czytelnika, osób dzięki, którym powstała książka, informacja o autorze, okładka oraz przesłanie wynikające z głównej zamieszczonej w niej treści.
W książce pt.'' Facet taki jak ja'' autorstwa Pani Marianny Kujawy właśnie z wymienionymi przeze mnie elementami się właśnie napotkałam, ale postanowiłam dać jej szansę, gdyż lubię na podstawie opisu treści wyciągnąć odpowiednie z niej wnioski, analizować sytuacje, z jakimi borykają się główni bohaterowie, czy z nimi się zaprzyjaźnię od razu, jaka cecha charakteru mi się u nich spodoba?
Nadany tytuł książce daje uważana samym początku wiele do myślenia, ponieważ można rozważać, czy istnieje cień nadziei, szansa na spotkanie kogoś, kto nas pokocha, zaakceptuje z punktu widzenia naszego dorobku życiowego, do którego podążamy cały czas poprzez pracę czasem kosztem utraty spędzonych chwil z najbliższą rodziną, w której to wychowaliśmy się od najmłodszych lat.
Poznajemy w tej książce toczące się losy dwójki głównych bohaterów: studenta informatyki Irka i Oliwii.
Ich spotkanie na jednym z wykładów określiłabym, jako czysty przypadek.
Od tej pory życie Irka diametralnie się zmienia.
Właściwie to polubiłam Irka od pierwszych czytanych stron. Było w nim to coś wyjątkowego, co przyczynia się do tego, aby poznawać jego tajemnice, jaki jest naprawdę, gdy ma chwile wątpliwości, jeśli na drodze do szczęścia w miłości takie się pojawiają.
Oliwię odbieram negatywnie. Nie rozumiałam jej zachowania oraz tego, w jaki sposób traktowała Irka. Niby wcześniej się usamodzielniła, a jednak było w niej coś takiego, co mnie osobiście drażniło. Przeszkadzała mi w niej taka sztuczność, nienaturalność, obcość, nie potrafiła się określić szczególnie w okazywaniu uczuć. Określiłabym, że wystąpiła u niej taka obojętność w relacjach męskich, pomimo że podobała się ona innym mężczyznom.
Plusem tej książki jest to, że autorka wie, jak opisać uczucia emocjonalne mężczyzny, który cierpliwie i z utęsknieniem czeka na tę jedyną kobietę.
Książka ta składa się z 13 rozdziałów.
Czy Irek i Oliwia odnaleźli, się w świecie przepełnionym niepewności jutra o tym warto przeczytać tę książkę?
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
Gdy zapoznaję, się z książkami autorów debiutującymi na rynku wydawniczym to zastanawiają mnie najczęściej cztery ważne jako czytelniczki aspekty, na które często zwracam uwagę: słowa kierowane od autora ujęte w podziękowaniu dla czytelnika, osób dzięki, którym powstała książka, informacja o autorze, okładka oraz przesłanie wynikające z głównej zamieszczonej w niej...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-05-15
Trudno się z tym nie zgodzić, że książki należące do gatunku obyczajowe wciągają do dalszego czytania lub nie, o ile autor potrafi, zainteresować opisywanymi różnorodnymi skonstruowanymi w tle wątkami opisującymi jak to jest, gdy pojawia się miłość, a jednak ona przeradza, się w coś innego niżby się tego można było spodziewać. Miłość potrafi zaskoczyć i to nie jedną osobę z reguły.
Zdecydowałam się na przeczytanie tej książki, gdyż zainteresował mnie główny bohater o imieniu Jarek oraz jak on prezentuje się jego codzienne życie w świetle szarej rzeczywistości, czy radzi sobie z nią, co sprawia mu przyjemność, a co przykrość, czy można go polubić, czy jednak przy bliższym poznaniu znienawidzić ?
Twórczość Pana Wojciecha Zielińskiego do tej pory nie była mi znana.
Doceniam to u niego, że chce przedstawić bohatera takiego zwyczajnego, a nawet określiłabym zwykłego przeciętnego szaraczka, który pracuje, może nie zawsze ma to, co chce, ale na brak znajomych nie narzeka. Jedynie świat kobiecy stanowi dla niego udrękę i to niemałą.
W pierwszej części dowiadujemy się, jaki jest na co dzień główny bohater, jego znajomi, ale nie podoba mi się forma zwrotu, którą mówi, oceniając swoją partnerkę życiową Henię. Według mnie Henia nie pasuje do niego, gdyż ma swoje zasady i taka nieżyciowa. Niby jest kobietą wykształconą, ale uważam, że autor nie do końca opracował jej kobiecą osobowość, tak jak powinno być prawidłowo w związku w relacjach pomiędzy kobietą a mężczyzną.
Potrafi namieszać mu w głowie ta nieszczęsna kobieta i emocje w nim pozostają po tym, co z nią przechodzi. Szczerze współczułam mu. Nikt nie chciałby być tak traktowany, a chwilami czuje, się on zagubiony będąc z nią. Taka miłość na siłę. Właściwie ich relacji nie nazwałabym miłością, ani nawet przyjaźnią.
Nie spodziewałam się, że Henia mnie tak bardzo mocno zawiedzie. Nie mam, jako czytelniczka już wpływu na sposób jej niegodnego zachowania, który mnie bardzo denerwował i irytował oraz na to, czego ona oczekuje od w związku z mężczyznami i życia.
Zdecydowanie przypadła mi do gustu część druga o poznaniu drugiej kobiety. Czytało mi się ją bardzo szybko i polubiłam Kasię, która pomimo tego, że umie czarować, ma do siebie ogromny dystans i lepiej traktuje Jarosława, który zasługuje na miłość.
Polubiłam twórczość Pana Wojciecha Zielińskiego za to, że potrafi tworzyć klimat, ale również mroczność, ale czy pojawi się szansa na miłość, która jest lekarstwem właściwie na wszystko.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
Polecam przeczytać tę książkę.
Trudno się z tym nie zgodzić, że książki należące do gatunku obyczajowe wciągają do dalszego czytania lub nie, o ile autor potrafi, zainteresować opisywanymi różnorodnymi skonstruowanymi w tle wątkami opisującymi jak to jest, gdy pojawia się miłość, a jednak ona przeradza, się w coś innego niżby się tego można było spodziewać. Miłość potrafi zaskoczyć i to nie jedną osobę z...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-11-02
''Pochłonięte'' autorstwa Pani Martyny Bielskiej to książka z gatunku kryminał, którą zechciałam przeczytać ze względu na debiut.
Lubię czytać kryminały debiutujących na rynku wydawniczym autorów zmagających się w niełatwym opisywanym mrocznym, tajemniczym kryminologicznym świecie pełnym dużej dawki emocji, niedomówień, a chwilami nie do końca zostaje on wyjaśniony z obawy, że morderca da o sobie znać lub nie w powstających po kilku latach w kolejnych kontynuacjach książki. Z łatwością mogę stwierdzić, czy chcę w dalszym ciągu ocenić czytaną po zapoznaniu się z kilkoma pierwszymi rozdziałami w książce, czy mogę poznawać dalsze losy bohaterów. Taka sytuacja może nastąpić, bo pozory mogą, nas często mylą, pomimo tego, że opis treści książki zapowiada się interesująco.
Rozpoczynając, zaznajomienie się z debiutującą twórczością autorki Pani Martyny Bielskiej spodziewałam się, że zachwyci mnie ona czymś szczególnym, abym mogła, poznawać losy wszystkich występujących bohaterów to miałam bardzo mieszane uczucia po przeczytaniu kilku początkowych stron.
Stworzenie głównych występujących w kryminale bohaterów bywa niełatwym centralnym punktem do wykreowania i pokazania czytelnikom, że mogą im zaufać, polubić ich, zachwycić się nim lub nie, mogą być nudni, męczący, niemili, a być może są sympatyczni, niesztuczni, a może boją się być oceniani, gdyż spotykają na swojej drodze ludzi we współpracy trudnych, a potem okazują się mili, ponieważ mają coś w sobie z ukrytej przeszłości, której nie chcą ujawniać, nie czują takiej konieczności, by o niej opowiadać.
Czytanie tego kryminału nie sprawiało mi radości, ponieważ spodziewam się tego, że autorka pisząca ma wiedzę na temat kryminału, bo odnosiłam takie wrażenie, że nie.
Brakowało mi w tym kryminale opisów szczegółowych dotyczących zwrotów akcji.
Zbyt dużą uwagę autorka skupiła na prokuratorze, który był, jak dla mnie mało kreatywny, określiłabym go jako zwykły karierowicz pozwalający pracować dużo policji. Nie zawsze można było poznać ich efektywność, bo musieli wykonać polecone zadanie bardzo szybko. Widoczny był u ich brak bezpośredniej dialogowej konwersacji.
Przesłuchania pana prokuratora Roberta Narwiańskiego były jak dla mnie w odbiorze dobre, ale nie zawsze przypadały do gustu osobom, z którymi on rozmawiał.
Kryminał ten składa się z 11 rozdziałów.
Elementami szczegółowymi, które podobają, mi się w tym kryminale są: okładka książki nawiązująca do nadanego przez autorkę tytułu oraz tytuł.
Czy autorka zaskoczy jeszcze czytelnika, czy w rozwiązaniu sprawy dokonywanych morderstw pomaga, im ktoś jeszcze o tym warto, się przekonać czytając ten kryminał?
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
''Pochłonięte'' autorstwa Pani Martyny Bielskiej to książka z gatunku kryminał, którą zechciałam przeczytać ze względu na debiut.
Lubię czytać kryminały debiutujących na rynku wydawniczym autorów zmagających się w niełatwym opisywanym mrocznym, tajemniczym kryminologicznym świecie pełnym dużej dawki emocji, niedomówień, a chwilami nie do końca zostaje on wyjaśniony z...
2024-01-09
Czytanie książek należących do gatunku literatury obyczajowej nieznanych do tej pory autorów stanowi dla mnie zawsze ogromną niespodziankę i tajemnice, bo nie wiem, czego mam się spodziewać po autorze i jego pomysłowości na nią.
Samo pojęcie tytułu było dla mnie początkowo niezrozumiałe, bo wiało niewiedzą na temat znaczenia.
Nie ukrywam tego, że powieść pt. ''Nowojorska fantasmagoria'' autorstwa Zebba Sandera czytało mi bardzo wolno ze względu na zamieszczoną w tekście małą czcionkę, a to przeważnie utrudnia czytanie.
Wyjątkowo skupiłam, się podczas czytania na zachowaniach wszystkich bohaterów nie pomijając nikogo, ponieważ uważam, że są one warte podkreślenia i zauważenia, jak wyglądały relacje pomiędzy głównym bohaterem Zebbem, a jego pracownikami, znajomymi, przyjaciółmi, rodziną, a szczególnie kobietami, z którymi przebywał, jak je traktował, co liczyło się dla niego najbardziej, a przede wszystkim czy potrafił je kochać tak naprawdę, czy były dla niego wyłącznie zabawką wykorzystywaną dla zaspokojenia jego męskich aspiracji, czy jednak miał w sobie odrobinę miłości, która jest potrzebna dla kobiet pragnących doznać prawdziwej miłości i trwać na zawsze z ukochanym mężczyzną w udanym związku, a nie na pokaz dla środowiska ludzi bogatych lubiących obserwować życie prywatne innych pochodzących z tego samego świata i królujących w nich.
Zwróciłam szczególną uwagę na przyjaciół Zebba oraz jego pracowników, którzy byli mu bliscy i lubili z nim pracować, bo miał dla nich szacunek, ale dla przyjaciół i w pracy był w relacjach niestety nieprzewidywalny. Jeśli chodzi, o samą jego postawę charakteru to jest on pełen pomysłów, ale sam nie wie, czego oczekuje od samego siebie, bo zaplanowany z reguły pomysły, o których marzy, w danym momencie nie zawsze zdąży zrealizować ze względu, że coś nagle wypada, bo niespodziewane okoliczności nie pozwalają mu na to.
Uważam, że kobiety, które poznaje, nie zawsze są takie, jakie on, by chciałby mieć. Być może to wypływa, z jego określiłabym niezdecydowanego charakteru, o którym wiele ujawnia, o nim mówiąc, szczególnie gdy przebywa z nimi w wyjątkowych ważnych dla niego sytuacjach. Marzy o prawdziwej miłości, ale brakuje mu odwagi, aby powiedzieć o tym, co czuje naprawdę do nich, bo liczy się dla niego w tym momencie narcyzm względem zaspokojenia własnych potrzeb.
Zastanawiałam się, kiedy i w jaki sposób zmieni jego podejście i zmianę do życia w normalnych warunkach, że poczuje prawdziwe szczęście z kobietą, którą kocha i da, jej wszystko to na co zasługuje, będąc z nim, a ona wówczas poczuje się przy nim szczęśliwa i bezpieczna.
Ciekawostką w tej powieści jest to, że można wybrać sobie bohatera, z którym można się najbardziej z nim utożsamić lub nie.
Interesujące były dla mnie w książce pt. ''Nowojorska fantasmagoria'' opisy dotyczące prezentacji Nowego Jorku i związane z nim tradycje osób należących do innych narodowości. Można wówczas uruchomić wyobraźnie i znaleźć się na moment w tych miejscach, co one i uważam, że jest taka odskocznia od codziennych wydarzeń życiowych, z którymi zmagał się główny bohater.
Cała powieść określiłabym, że stanowiła dla mnie tajemnicę dotyczącą zakończenia i czy główny bohater Zebb Sander potrafi kochać naprawdę?
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
Czy Zebb Sander odnalazł prawdziwą miłość i samego siebie o tym warto, się przekonać czytając tę książkę?
Czytanie książek należących do gatunku literatury obyczajowej nieznanych do tej pory autorów stanowi dla mnie zawsze ogromną niespodziankę i tajemnice, bo nie wiem, czego mam się spodziewać po autorze i jego pomysłowości na nią.
Samo pojęcie tytułu było dla mnie początkowo niezrozumiałe, bo wiało niewiedzą na temat znaczenia.
Nie ukrywam tego, że powieść pt. ''Nowojorska...
2023-06-10
Nie kryłam dla mnie osobiście mocnego zaskoczenia, kiedy to po bardzo określiłabym to wnikliwym oglądnięciu książki pt.'' OdNowa'' autorstwa Mags von Elf zwróciłam szczególną w niej uwagę na brak dodanych informacji o autorze, została w tekście tym zamieszczona zbyt mała czcionka, która utrudniała czytanie oraz wystąpiło rzadko spotykane dla mnie niewstawianie rozdziałów. Tworzy się wówczas taki lekki nieporządek pod względem całościowej estetyki umieszczonych poszczególnych wątków, które uważam, że były, dobrym pomysłem na ich opis opierając się na trafnie przy tym dobraną kreatywnością odpowiednią do zaobserwowanych problemów występujących u społeczności związanych z biedą, wstydem, brakiem pieniędzy, alkoholem, rezygnacji z marzeń na rzecz zwykłej codzienności, aby mieć za co przeżyć kolejny dzień.
Podjęłam się przeczytania tej książki ze względu na to, że lubię poznawać twórczość autorów debiutujących, ale co najważniejsze odkrywać tajemnice nadanego jej interesująco brzmiącego tytułu i czy poradził sobie z występującymi u tychże młodych bohaterów, jak i u ich rodziców problemami, czy będą umieli sobie z nimi poradzić i stawią im czoła pomimo braku doświadczenia?
Należy podkreślić to, że dla mnie jako czytelniczki wykreowanie przez autora występującego w książce głównego bohatera Jasia, który mi imponował pod każdym możliwym względem. Nie przeszkadzało mi w nim sposób pojmowania świata szczególnie tego szkolnego, ale ogromna w nim siła determinacji, ostrożności, wrażliwości, opiekuńczości, talentu, okazywanie miłości braterskiej to było to, za co polubiłam go właściwie od samego początku.
Podczas czytania zastanawiałam się, jak będzie się toczyła akcja, czy zmieni się obecna sytuacja głównego bohatera, z którą na obecną chwilę nie do końca sobie radzi, ale nie poddaje się, czy będzie miał na tyle sam w sobie odwagi, aby powalczyć o lepszy byt przy udziale osoby ukochanej, z którą tworzy zgrany duet przyjaźni, czy to wszystko wystarczy, aby w ich życiu znalazło się miejsce dla Józia brata Jasia, który to potrafi skraść serce dzięki temu, że nie ukrywa, swoich emocji dzieląc, się z nimi obracając to dziecięcy humor prezentujący ciekawy chwilami przekaz.
Czy na chwilę obecną upływające życie młodych bohaterów ulegnie natychmiastowym zmianom, czy jednak historia będzie, zataczała, kręgi powracając do stale do przeszłości, która może dać o sobie znać bądź też życie inaczej będzie przebiegało o tym warto się przekonać czytając tę książkę.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
Warto przeczytać tę książkę.
Nie kryłam dla mnie osobiście mocnego zaskoczenia, kiedy to po bardzo określiłabym to wnikliwym oglądnięciu książki pt.'' OdNowa'' autorstwa Mags von Elf zwróciłam szczególną w niej uwagę na brak dodanych informacji o autorze, została w tekście tym zamieszczona zbyt mała czcionka, która utrudniała czytanie oraz wystąpiło rzadko spotykane dla mnie niewstawianie rozdziałów....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-10-18
Zdecydowałam się przeczytać książkę z gatunku literatury obyczajowej nieznanej mi do tej pory twórczości Pani Jadwigi Grzesiak pt. ''Trzy wcielenia Wiktora Jahody'' ze względu na tajemniczo brzmiący tytuł oraz ciekawie zapowiadającą się treść.
Głównym bohaterem książki jest Wiktor Jahoda.
W momencie, kiedy poznajemy Wiktora, to traci wszystko, co dotychczas posiadał. Obecnie Wiktor musi poukładać sobie na nowo myśli, co dla niego w danej chwili jest najlepsze, korzystne, czy jednak będzie wciąż rozważał o tym, co utracił - Miriam, miłość, którą kochał, szanował ponad wszystko. Dla niego jest to ogromna osobista utrata, przeżycie. Musi zdecydować się na wyruszenie w nowe nieznane mu miejsce, które może odmienić jego los.
Właściwie, to w tym momencie możemy zadać sobie kilka pytań dotyczących osoby głównego bohatera Wiktora.
Czy Wiktor spotka pomocne nowe osoby towarzyszące mu na lepszej drodze życia, aby mógł dzięki nim szybko podnieść się z niełatwej dla niego traumy, jaka go spotkała?. Czy będzie miał na tyle w sobie siły i odwagi, by odnaleźć się w nowej sytuacji?. Czy będzie umiał pokochać na nowo, zaufać innym obcym ludziom?. Czy do końca będzie nosił w sobie żal?. Czy jednak da się ponieść poczuciu braku miłości, które mu tak doskwiera po utracie ukochanej Miriam?
Powieści tej nie czyta się szybko. Podzielona została na dwie części.
Zdecydowanie lepiej czytało mi się pierwszą część powieści.
Autorka jest wierną obserwatorką życia codziennego. Trafnie uchwyciła występujące u bohaterów trudne do zaakceptowania zachowania, które nie zawsze były zauważalne przez otoczenie.
Zwróciłam szczególną uwagę na sposób traktowania dzieci przez Wiktora, który nie był ich prawdziwym tatą.
Największą zagadkę dla czytelnika stanowi to, w którym, z trzech wcieleń bohater czuł się najlepiej.
Jeśli chodzi, o mój osobisty odbiór dotyczący Wiktora podobał mi się jako artysta, bo znał swoją wartość. Był skromny, pracowity. Jak każdy z nas miał wzloty i upadki. Czy one dodawały mu nowych skrzydeł, należy się o tym przekonać czytając tę powieść.
Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
Zdecydowałam się przeczytać książkę z gatunku literatury obyczajowej nieznanej mi do tej pory twórczości Pani Jadwigi Grzesiak pt. ''Trzy wcielenia Wiktora Jahody'' ze względu na tajemniczo brzmiący tytuł oraz ciekawie zapowiadającą się treść.
Głównym bohaterem książki jest Wiktor Jahoda.
W momencie, kiedy poznajemy Wiktora, to traci wszystko, co dotychczas posiadał....
2021-06-02
Ucieszyłam się, że mogłam ponownie zapoznać się z twórczością autorstwa Tomasza Sobanii, który zadebiutował w 2015 roku pierwszą napisaną książką pt. '' Speculo'' z gatunku literatury fantasy.
Miałam najpierw możliwość przeczytania jego wydanej drugiej książkowej publikacji pt. '' Nowy świt'', a ona na tyle ujęła mnie specyficzną charyzmą, którą polubiłam za to, że mogłam wciągnąć się w wir przygód głównego bohatera.
Spodobało mi się to wówczas w młodym autorze, że ma umiejętność do tworzenia ciekawych wątków występujących u młodych bohaterów poczucie humoru, przyjaźń i z łatwością można przenieść się do ich świata.
Doświadczyłam miłego dla mnie w odbiorze zaszczytu poznania osobiście autora książki, który okazał, się w trakcie trwania spotkania był sympatyczny, kulturalny odpowiadając na każde zadawane przez czytelników pytania dotyczące, jak powstawała książka, co spowodowało, że chciał ją napisać, a co najważniejsze cechuje go podejmowanie wyzwań aktywizujących jego zainteresowania.
Ceni sobie bardzo zdanie rodziny, przyjaciół, udzielane wskazówki od nowo poznanych Czytelników oraz ludzi, którzy tak, jak on chętnie lubiących o swoich pasjach.
Tym razem miałam okazję odkryć tajemnicę pióra, która ukrywa się pod skorupą autora Tomasza Sobanii, który podjął, się napisania swojej pierwszej autorskiej książki mogąc i chcąc zmienić coś w jego prywatnym życiu, aby świat widziany z jego udziałem wrażliwego oka był wykreowany przez niego w opisach ciekawych losach młodych i walczących bohaterów.
Zastanawiało, mnie w trakcie czytania czym kierował się Tomasz, nadając tajemniczy książce tytuł, skąd czerpał pomysły na rozwinięcie w rozdziałach wątków, czy nadał cechy swojego charakteru bohaterom, ile czasu zajęło mu pisanie rozdziałów i czy nie przeszkadzało mu pisanie w zdobywaniu bieżącej wiedzy na etapie edukacji szkolnej?
Tomasz Sobania dla wielu młodych ludzi powinien stanowić przykład, że nie poddaje się on w życiu pomimo tego, że są do pokonania ciężkie przeszkody, aby uzyskać określony cel, do którego się podąża, podejmując i dokonując, uwzględniając wspływ pozytywnych i negatywnych założeń obejmujących losy bohaterów i ich decyzje, od których wiele zależy, w sytuacji, gdzie muzą podjąć ryzyko i wykazaniem się bycia odważnym.
Chciałam podkreślić to, że autor ujął, mnie pozytywnie opisem występujących codziennych relacji pomiędzy Danielem, a jego rodzicami i przyjaciółmi.
Posiadane u głównego bohatera Daniela cechy pozytywne mocnej ikry, którą on w sobie ma, są one idealnym połączeniem emocji związanych ze sportem oraz indywidualnej zewnętrznej i wewnętrznej walki, którą przeżywa wraz z przeciwnościami na samym początku tego, co jest jeszcze przed nim.
Książka ta z gatunku literatury fantasy składa się z osiemnastu rozdziałów napisanych przez autora językiem zrozumiałym.
Na szczególne zwrócenie uwagi zasługuje okładka książki, która mi się spodobała, a przy okazji idealnie dodaje elementarnego estetycznego kolorytu i wyglądu.
Książkę tę czytało mi się bardzo dobrze.
Tomaszowi Sobanii dziękuję za podarowanie mi do zrecenzowania jego książki pt.'' Speculo''.
Polecam przeczytać tę książkę.
Ucieszyłam się, że mogłam ponownie zapoznać się z twórczością autorstwa Tomasza Sobanii, który zadebiutował w 2015 roku pierwszą napisaną książką pt. '' Speculo'' z gatunku literatury fantasy.
Miałam najpierw możliwość przeczytania jego wydanej drugiej książkowej publikacji pt. '' Nowy świt'', a ona na tyle ujęła mnie specyficzną charyzmą, którą polubiłam za to, że...
2016-09-30
Marek Świerczek ''Skowyt''
Pierwsza książka, która wywołała we mnie pozytywne emocje w świecie kryminału. Nie kryłam, zaskoczenia zapoznając się z głównym bohaterem kapitanem Robertem Karskim. Dokładność w wykonywaniu każdego zadania wzbudziła we mnie zaufanie w nim jako osoby pracującej w Służbie Bezpieczeństwa. Jego przenikliwość sprawia, że każdy ruch staje się odwagą w świecie nieśmiałości.
Kapitan Karski nie boi się niczego. Odważny do końca jest i ostrożny w swoich decyzjach. Autor zna psychologię człowieka i to jest widoczne w momencie przeprowadzanych rozmów z bohaterami w tle. Książka podoba mi się ze względu na ciekawy język wypowiedzi, znajomość świata kryminalistyki z innej strony.
Moją uwagę zwróciło zdjęcie zwierzęcia – które jest widoczne na okładce.
Czy do końca rozwiązana będzie, kryminalna zagadka z poszukiwaniem tajemniczego skowytu zostawiam Ci to czytelniku? Czy odnajdziesz, siebie poznając poszczególne postacie, które zostawiły swój ślad na łamach książki ? Czy kapitan Karski ma uczucia i znajdzie swoją drugą połówkę poświęcając swój czas na pracę?
Książka jest godna polecenia każdemu czytelnikowi, który lubi świat kryminologii i nie jest mu on obcy.
Warto poznać ten ujmujący sposób rozwiązań koncepcji, z jaką podjął się autor, przedstawiając swojego bohatera.
Czytając, tę książkę odnalazłam samą siebie w osobie kapitana Roberta Karskiego.
Książka jest ładnie wydana. Przejrzystość stron tej książki i oddzielonych rozdziałów jest dodatkowym atutem, który powoduje, że chce ją czytać.
Marek Świerczek ''Skowyt''
Pierwsza książka, która wywołała we mnie pozytywne emocje w świecie kryminału. Nie kryłam, zaskoczenia zapoznając się z głównym bohaterem kapitanem Robertem Karskim. Dokładność w wykonywaniu każdego zadania wzbudziła we mnie zaufanie w nim jako osoby pracującej w Służbie Bezpieczeństwa. Jego przenikliwość sprawia, że każdy ruch staje się odwagą w...
2022-01-24
Z największą przyjemnością cieszą mnie czytane nowe debiuty literackie, które będą umiały w głównej mierze przykuć uwagę nie tylko od strony zamieszczonej w niej treści, ale również osobowości pisarskiej dostrzeganej niejednokrotnie u Czytelnika.
Z Panią Alicją Górzyńską łączą nas nie tylko pasje czytelnicze, ale również podobnie jak ona uwielbiam słuchać muzyki z lat 60 oraz lubię pić herbatę, której to nowe smaki odkrywam każdego dnia.
Każda zamieszczona cenna informacja o autorze z czasem dodaje pewnego elementu, a nawet wskazówek, jakie możemy wywnioskować po pierwszych trzech rozdziałach i czy warto, jest dalej poświęcać czas na przeczytanie książki.
Nadany tytuł książce pt. '' Jeśli tylko chcesz'' sugeruje już na samym początku słowo klucz, gdyż możemy wywnioskować łatwo z niego, że należy coś wykonać, przemyśleć, aby poczuć czy w danym momencie podjęliśmy odpowiednie kroki przedstawienia sytuacji głównych bohaterów, by nabrała nieco właściwego kolorytu.
Przyznam, że lubię czytać tego rodzaju lekką literaturę, która będzie stanowiła dla mnie odskocznię, pełną zaskoczeń, ciepła, miłości, spokoju, aby pomiędzy bohaterami występowały miłe chwile, aby coś ze sobą wnieśli do przeżywanych losów, a być może będą, mogli, sami zadecydować o tym, jak on wpłynie na ich różniące się od siebie mocne charaktery.
Faktycznie, kiedy zapoznałam, się z całościową fabułą tej powieści to zastanawiało mnie od samego początku to, że niby dwa razy nie wpada się do tej przysłowiowej rzeki, ale tutaj w tej historii Wiktorii i Maksa było coś niezwykłego, co nie do końca mimo wszystko i tych przeszkód daje wiele do myślenia na każdym etapie ponownego powrotu do siebie po pięciu latach.
Wyjątkowo w tej historii polubiłam Maksa, gdyż on nigdy się nie poddawał, walczył o swoją miłość Wiktorię, ale wywnioskowałam, że w tej jego postaci nic nie było przesłodzone, był taki naturalny, a te jego teksty były urocze, a przede wszystkim był romantykiem i umiał zaskoczyć niespodziewanie. Ceniłam w nim, że umie kochać prawdziwie.
Wiktoria też mi się podobała, bo mimo wielu przeszkód potrafiła zadbać o swoje szczęście, choć nie było jej łatwo znosić wszelkiego rodzaju przeciwności losu oraz niepotrzebną zazdrość ze strony Natalii, koleżanki Maksa, której pokochał i traktował, wyjątkowo córkę Zuzię kochał ją jak własną.
Najbardziej mi się podobało w tej powieści opisywane wątki przyjaźni, bo było coś w nich magicznego i trwałego. Popełniali błędy, ale umieli z nich wybrnąć dzielnie, ale czy wszyscy o tym należy, się przekonać czytając, o nich.
Uważam, że jest to bardzo udany debiut Pani Alicji Górzyńskiej.
Miło mi spędzało czas podczas jej szybkiego czytania tej powieści.
Warto ją przeczytać.
Z największą przyjemnością cieszą mnie czytane nowe debiuty literackie, które będą umiały w głównej mierze przykuć uwagę nie tylko od strony zamieszczonej w niej treści, ale również osobowości pisarskiej dostrzeganej niejednokrotnie u Czytelnika.
Z Panią Alicją Górzyńską łączą nas nie tylko pasje czytelnicze, ale również podobnie jak ona uwielbiam słuchać muzyki z lat 60...
2021-12-29
Z twórczością autorstwa Pana Piotra C. nie miałam wcześniej okazji się zapoznać.
Do przeczytania książki pt. '' Solista, czyli on, ona i jego żona'' zachęciło, mnie szczerze powiedziawszy chęć odkrycia nadanego jej ciekawie tytułu oraz tocząca się w niej akcja, która czasami sprawia, że potrafi zmienić ona normalne pełne miłości życie głównego bohatera na większe i pełniejsze pod względem w szybkim tempie niespodziewanych emocji.
Dużym plusem tej książki jest to, że od samego początku głównego, bohatera o imieniu Winicjusz da się polubić. Z zawodu jest, on jest prawnikiem, potrafi być niezłym zawodnikiem, ale co jest w nim interesujące, że pomimo jego wad i zalet chce się go dalej poznawać. Jako zawodowiec w pracy jest bardzo dobrym specjalistą, ale zupełnie nie radzi sobie uczuciowo. Brak mu pomysłu na siebie i spełnienie prywatne. Widoczne jest w relacji z żoną. Ma, w sobie przyznam dużego lenia, jeśli o wykonywanie prac domowych. Wykonuje coś na siłę, bo mu zależy na spełnieniu się jako pragnień męża wobec wspaniałej dla niego pod każdym możliwym względem żony Zuzanny. Jako ojciec mógłby więcej poświęcić czasu synowi, dla którego istnieje świat internetu, gier. Ma owszem niego wymagania, ale gdy są, razem czas im biegnie inaczej. Jest takim ojcem dyktatorem, ale szanuje wybory ostateczne syna.
W trakcie czytania zadawałam sobie pytania dotyczące całościowej treści, co miał autor na myśli pisząc ją, co nim kierowało, czy on też przeżywał to samo, co jego bohater Winicjusz?
Niby z jednej strony nie brakowało mu nic, ale z drugiej strony jego zachowań nie da się wybaczyć. Możliwe, że jakby jego spotkanie z nowo poznanymi kobietami polegało na rozmowie i szybkim pożegnaniu mogłabym zrozumieć.
Zdrady jednak nie da się wybaczyć i bawić kosztem żony mając syna, któremu można poświęcić czas na wspólne rozmowy i rozwijanie pasji.
Rodzice Winicjusza i Zuzanny też są winni, bo przez własne ambicje chcą, aby ich wnuk spełnił ich oczekiwania. Na szczęście nie da się tak i wnuk w tej kwestii okazał się lepszy od nich.
Zuzanna też nie pozostaje bez winy, bo mogła nie zostać uległa mężowi, lecz z nim lepiej spędzać czas. Rozumiała, ale czegoś w tych relacjach pomimo wszystko mi brakowało.
Według mnie pomysł na opis historii jest ciekawy, ale zabrało mi więcej informacji o przyjaciołach Winicjusza, o życiu zawodowym żony, jej przyjaciołach miałam wrażenie, jakby celowo zostało pominięte.
Nie zabrakło, tego, czego ja lubię czytać tekstów dialogowych, poczucia humoru, które poniekąd od czasu występowało u bohaterów.
Nie do końca według mnie były dopracowane wątki związane z opisem sytuacji z bliska prezentującej sprawy sądowe. Zbyt mała wiedza autora na temat polskich sądów i zapadających w nich wyroków.
Polubiłam autora za pomysłowość, możliwość przemyślenia nad tym, co jest ważne zdrada czy brnięcie w kłamstwach.
Najbardziej ze wszystkich bohaterów polubiłam Jaco. Dlaczego? Musicie się o tym przekonać sami.
Wydawnictwu Novae Res dziękuję za podarowanie mi do zrecenzowania książki autorstwa Pana Piotra C. pt. '' Solista, czyli on, ona i jego żona''.
Polecam przeczytać tę książkę.
Z twórczością autorstwa Pana Piotra C. nie miałam wcześniej okazji się zapoznać.
Do przeczytania książki pt. '' Solista, czyli on, ona i jego żona'' zachęciło, mnie szczerze powiedziawszy chęć odkrycia nadanego jej ciekawie tytułu oraz tocząca się w niej akcja, która czasami sprawia, że potrafi zmienić ona normalne pełne miłości życie głównego bohatera na większe i...
2021-10-09
Książka pt. ''Jak przeżyć 50 lat i nadal cieszyć się życiem'' autorstwa Pani Katarzyny Kozłowskiej z gatunku poradnik uważam jak najbardziej za bardzo dobrze przez nią napisany ze względu, gdyż w obecnie w dobie życia w tychże trudnych latach nie każdy przyzwyczaja się do tego, że przekroczył, magiczny wiek 50.
Na samym początku zaciekawiło mnie słowo wstępne, w którym to autorka za pomocą użycia przykładów stara się lepiej, abyśmy pojęli główny temat i jak z jej perspektywy wygląda, ten wiek obserwując życie innych znanych jej osobiście ludzi.
Podejście ze strony autorki uświadamia nam, że można spojrzeć na swoje życie z innej tej lepszej perspektywy, która odsłania mocniejsze barwy życia. Mam tu na myśli realizację niespełnionych marzeń, niezwracanie uwagi na to ile ma się lat, gdyż to może mieć wpływ na dalszy nasz rozwój, który uważam, że należy go realizować i cieszyć się posiadanym wiekiem, a w czuć się wciąż młodym posiadając dobre zdrowie.
Zaciekawiło mnie zagadnienie dotyczące snu oraz porady związane jak zadbać o sen, aby móc później po ich zastosowaniu poczuć się dobrze i czuć się wyspaną.
Najbardziej zaskoczyło mnie w tym poradniku wyjaśnienie pięciu prostych elementów składających się na filozofię 5 s, opierając się na precyzyjnie podanych przykładach.
Nie zawsze jest tak, że książka wydana w formie poradnika potrafi przykuć swoją uwagą, ponieważ zawarta w niej treść nie jest opisana na temat, lecz informacje są zbyt ogólne i nie wynika z nich nic konkretnego.
Pani Katarzyna Kozłowska pozytywnie mnie zaskoczyła właściwym podejściem do tematu z użyciem języka zrozumiałego.
Zwróciłam uwagę również na znajomość u niej pojęć psychologicznych, które nie każdy potrafi odpowiednio wyjaśnić z użyciem prostych przykładów, które znamy z życia codziennego.
Przed każdym z zamieszczonych zagadnień zostały poprzedzone cytaty znanych bądź mniej znanych autorów.
Bardzo mi się spodobał jeden z cytatów autorstwa Johanna Wolfganga Goethe i pozwolę sobie go przytoczyć:
''Żądasz mądrej odpowiedzi, musisz również mądrze pytać''.
Bardzo szybko czytało mi się ten poradnik.
Wydawnictwu Novae Res dziękuję za podarowanie mi do zrecenzowania książki pt. ''Jak przeżyć 50 lat i nadal cieszyć się życiem'' autorstwa Pani Katarzyny Kozłowskiej.
Polecam przeczytać ten poradnik.
Książka pt. ''Jak przeżyć 50 lat i nadal cieszyć się życiem'' autorstwa Pani Katarzyny Kozłowskiej z gatunku poradnik uważam jak najbardziej za bardzo dobrze przez nią napisany ze względu, gdyż w obecnie w dobie życia w tychże trudnych latach nie każdy przyzwyczaja się do tego, że przekroczył, magiczny wiek 50.
Na samym początku zaciekawiło mnie słowo wstępne, w którym to...
2021-07-19
Nie da się tego ukryć, że zastanawiały mnie użyte główne słowa na samym początku w opisie książki zamieszczone na tyle okładki: ''Gdy znajdziesz się na granicy śmierci, już zawsze będziesz kochał życie''.
Do przeczytania książki pt. ''Jazda na rydwanie autorstwa Pana Juliana Hardy zdecydowałam się ze względu na to, że losy występujących w niej bohaterów toczą się w trudnym trwającym czasie II wojny światowej.
Nie mogłam zrozumieć zachowania matki Roberta Meissnera, jak można nie mieć w sobie instynktu macierzyńskiego i cały swój ból, jaki czuje, negatywny w odczuciu do wszystkich mężczyzn daje bardzo mocno mu odczuć. Syn traci w oczach matki zaufanie do niej, gdyż nie radzi sobie, jako matka, a powinna być dla niego podwójnym autorytetem, a nie być wrogiem, gdyż wychowuje go sama.
Robert Meissner jako główny bohater mi się spodobał z tego względu, że nie miał łatwego wczesnego dzieciństwa, a który musiał pokonywać przeszkody te najtrudniejsze, a szczególnie z matką, która nie była mu sprzymierzeńcem, lecz mu to życie utrudniała. Miał jedynie zaufanie do sąsiadki Anieli, która to potrafiła z nim jako jedyna rozmawiać, godnie traktować, gdyż mogła z nim podzielić się własnymi życiowymi doświadczeniami, udzielić rad, nauczyć tego, czego on nie umie wykonać, a on może jej pomóc w czynnościach, w których już nie jest sama zrobić ze względu na stan zdrowia, który nie zawsze jest dobry.
Z każdą czytaną stroną w tej powieści nabiera się coraz większej ochoty, aby poznawać historię Roberta, jego kolegów i koleżanek, jak radzą sobie w tym dorosłym życiu, które dopiero się rozpoczyna.
Odkrywanie historycznej głębi w ujęciu twórczym Pana Juliana Hardy sprawiało mi przyjemność, ponieważ nie są mi obojętne losy bohaterów, którzy byli świadkami nie zawsze komfortowych dla nich samych sytuacji będących dla nich trudnym sprawdzianem życia i niełatwych podejmowanych ryzykownych decyzji, od których może z czasem wiele zależeć.
W trakcie czytania zastanawiałam się, czy autor na tyle zainteresuje, że dany opisywany przez niego nowy wątek utkwi w mojej pamięci, czy wzruszy oraz, czy spełni moje czytelnicze oczekiwania pod względem wyrazistości występujących głównych bohaterów, jak i tych drugoplanowych.
Mogłam z miłą chęcią obserwować, jak wygląda życie ludzi młodych, początki ich pierwszych miłości, oczekiwań, wewnętrznych pytań o ich dalszy toczący się los, pragnień, marzeń.
Książkę tę czytało mi się dobrze.
''Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu na kanapie.pl''.
Warto przeczytać tę książkę.
Nie da się tego ukryć, że zastanawiały mnie użyte główne słowa na samym początku w opisie książki zamieszczone na tyle okładki: ''Gdy znajdziesz się na granicy śmierci, już zawsze będziesz kochał życie''.
Do przeczytania książki pt. ''Jazda na rydwanie autorstwa Pana Juliana Hardy zdecydowałam się ze względu na to, że losy występujących w niej bohaterów toczą się w trudnym...
2020-03-12
Powieść pt. ''Szepty przeszłości'' autorstwa Pani Mileny Breś uważam za jedną z lepszych książek debiutujących pisarek młodego pokolenia, która opisała w niej problemy występujące u współczesnej młodzieży, z którymi borykają się na co dzień.
Na samym początku, gdy rozpoczęłam, czytać tę powieść byłam bardzo zadowolona z tego powodu, że znowu będę mogła znaleźć się w świecie młodzieży, a może wraz z nimi będę mogła rozwiązywać ich problemy. Jednak po głębszym zastanowieniu stwierdziłam, że chce być jedynie obserwatorką i móc zaprzyjaźnić się z główną bohaterką Miriam bądź również z inni występującymi w niej bohaterami drugoplanowymi.
Zadawałam sobie również pytania, czy kiedykolwiek Miriam będzie szczęśliwa po tym, co ją spotkało i czy zawsze będzie musiała tłumaczyć się wszystkim spotkanym nowym ludziom o swoich problemach, które ją dotyczyły.
Miriam główna bohaterka tej powieści właściwie to przeżywa traumę od dzieciństwa. Odczuwa lęki, nie ma poczucia zaufania do nikogo. Jedynie ufa dziadkowi i śp. tacie. Żyje w dwóch światach. Czuje żal do wszystkich. Woli zdecydowanie momenty milczenia w obawie, że znowu powie coś niestosownego. Denerwowała mnie w niej wnikliwa kłamliwość, która nie zawsze była pozytywnie odbierana przez osoby jej sercu bliskie.
Przede wszystkim nie zabraknie również poczucia humoru, które udziela się po części w niektórych sytuacjach wszystkim trafnie dobranych w dialogach przez autorkę.
Doskonale ujęła słabości młodych ludzi, ich niemoc, występujący w szkole brak komunikacji wyłącznie ze strony nauczycieli. Kontakt z nimi właściwie był niewyrazisty, ale wiele dał do zrozumienia do pokonania barier szkolnych przedmiotów.
Miriam na szczęście spotyka na swojej drodze pozytywne anioły w postaci nowych przyjaciół, których warto poznać, ale czy będą, z nią do samego końca o tym należy się, przekonać tę czytając, niezwykłą napisaną powieść pełną sekretów do samego końca.
''Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl''.
Polecam przeczytać tę powieść.
Powieść pt. ''Szepty przeszłości'' autorstwa Pani Mileny Breś uważam za jedną z lepszych książek debiutujących pisarek młodego pokolenia, która opisała w niej problemy występujące u współczesnej młodzieży, z którymi borykają się na co dzień.
Na samym początku, gdy rozpoczęłam, czytać tę powieść byłam bardzo zadowolona z tego powodu, że znowu będę mogła znaleźć się w...
2020-11-26
Zaskakujące jest zawsze to gdy czytając, o czym będzie, treść książki na podstawie zamieszczonej z tyłu okładki sprawia zaciekawienie u Czytelnika i tak właśnie było u mnie.
Twórczość autora nie była mi znana do tej pory, gdyż jest zaczynającym debiutantem, który zaczyna rozwijać swoje pisarskie skrzydła.
Lubię właśnie to w młodych debiutujących pisarzach to, że nie spoczywają na laurach, lecz tworzą nowe książki lub kontynuują je w taki sposób, że mogą oni skomplikować tak wiele w życiu u swoich głównych bohaterów.
Poznając głównego bohatera Oliwiera Kruka w książce pt. ''Pierwszy grzech kruka'' autorstwa Pana Pawła Luksa mamy do czynienia moim zdaniem z bardzo skomplikowanym z charakteru w średnim wieku mężczyzną, który potrafi pokazać wiele swoich tajemniczych i nieujawnionych twarzy.
Rozpoczynając, moje indywidualne spotkanie właśnie z nim to muszę stwierdzić, że lubi on samotność oraz chętnie zwracać uwagę na drobne detale w swojej pracy, gdyż z zawodu jest nauczycielem.
W ocenie uczniów jest, oceniany określiłabym bardziej pod względem zachowania, jakie stosuje dla nich podczas lekcji.
Moim zdaniem jest on dobrym nauczycielem, jest zawsze do lekcji przygotowany, a i również czerpie wiele inspiracji z obserwacji szkolnych, które dostrzega, nieco wcześniej będąc uczniem szkoły podstawowej, w których w jego wspomnieniach często uczestniczyła wychowawczyni nauczycielka języka polskiego uwielbiana przez wszystkich uczniów.
Od samego początku, gdy czyta, się tę książkę to zastanawiałam się, jak wiele faktów można, dostrzec z życia szkoły będąc jedynie tylko uczniem, który ma czerpać z niej wiedzę, a nie jedynie fascynację kogoś, kto w zasadzie jest obcy i powinien spełniać swoją rolę, a może to nie była tylko rola, lecz gra, w której uczniowie byli jedynymi ich ofiarami.
Każde z przedstawionych w tym oto kryminale przez autora 11 rozdziałów przyczynia się do tego, że chce się poznawać losy głównego bohatera wraz z pozostałymi występującymi w tle bohaterami drugoplanowymi oraz to, z jakim ogromnym zaangażowaniem chce on rozwiązać zaległą sprawę sprzed dwudziestu lat dotyczącą śmierci jego wychowawczyni Alicji Kowalskiej nauczycielki języka polskiego.
Tej książki nie czyta się szybko.
Trzeba, a nawet należy po kolei analizować sobie zachowanie Oliwiera Kruka czy my byśmy postąpili tak jak on w niektórych sytuacjach?
Zadawałam sobie pytanie w trakcie czytania na samym początku pierwszego rozdziału, czy można Oliwiera polubić i za co?
Polubiłam go i chciałam poznawać jego losy dalej, ponieważ posiada on cechę pozytywną, którą sama lubię i cenię u bohaterów, że nie potrafi żyć w kłamstwie.
''Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu na kanapie.pl''.
Warto przeczytać ten kryminał.
Zaskakujące jest zawsze to gdy czytając, o czym będzie, treść książki na podstawie zamieszczonej z tyłu okładki sprawia zaciekawienie u Czytelnika i tak właśnie było u mnie.
Twórczość autora nie była mi znana do tej pory, gdyż jest zaczynającym debiutantem, który zaczyna rozwijać swoje pisarskie skrzydła.
Lubię właśnie to w młodych debiutujących pisarzach to, że nie...
2020-09-29
Sięgając po książkę pt. '' Mabel'' autorstwa debiutującej pisarki Pani Anny M. Setla można przenieść się do świata przepełnionego mrocznych tajemnic pośród występujących tutaj młodymi bohaterami, którzy zmuszeni odkrywać je i z nimi się zmierzyć.
Nie da się tego ukryć faktu, że kiedy kończy się 16 lat i życie z dnia na dzień zaczyna, się zmieniać to istnieje możliwość zagubienia się w nim, gdyż nie ma się pojęcia co się wydarzyć może.
Zapoznając, się z początkiem czytanych przeze mnie rozdziałów stwierdziłam, że można, się nieco pogubić w opisywanych przez autorkę wątkach.
Akcja skonstruowana w tej książce toczy się moim zdaniem zbyt wolno.
Relacje występujące pomiędzy Mabel a jej rodzicami wyjątkowo podobały mi się.
Brakowało mi momentami więcej występujących w rozdziałach tekstów dialogowych, które mogłyby mi coś przybliżyć informacje o danej postaci.
Odnosiłam wrażenie, że autorka dodawała informacje o nich tak po prostu jedynie z doskoku.
Czcionka zamieszczona w rozdziałach była dla mnie małoczytelna.
Spodziewałam się, że to będzie lepiej napisana książka od tych, które czytałam dotychczas dotyczących tematyki o wampirach.
Wydawnictwu Novae Res dziękuję za podarowanie mi do zrecenzowania książki autorstwa debiutującej pisarki Pani Anny M. Setla pt. '' Mabel''.
Tak naprawdę trudno mi po raz pierwszy dokonać oceny z przeczytanej książki debiutującej autorki, gdyż opisywana historia o losach głównej bohaterki nie wciągnęła mnie do dalszego poznawania jej.
Sięgając po książkę pt. '' Mabel'' autorstwa debiutującej pisarki Pani Anny M. Setla można przenieść się do świata przepełnionego mrocznych tajemnic pośród występujących tutaj młodymi bohaterami, którzy zmuszeni odkrywać je i z nimi się zmierzyć.
Nie da się tego ukryć faktu, że kiedy kończy się 16 lat i życie z dnia na dzień zaczyna, się zmieniać to istnieje możliwość...
2020-08-22
W życiu zawodowym ponosimy klęski przeważnie te nieprzewidywalne.
To, co spotkało, Marię główną bohaterkę książki pt. ''Emigracja po pięćdziesiątce'' autorstwa Pani Marii Zielińskiej było dla niej wielkim zaskoczeniem, a momentami nie pojmowała tego, co się wokół niej obecnie działo, ale musiała podjąć wszelkiego rodzaju nowe decyzje, by móc później ich nie żałować.
Przed nią są same niełatwe do pokonania bariery zawodowe, ale zawsze była ona bardzo mocno związana i zaangażowana w wykonywany przez nią zawód pielęgniarki, który lubi i ma do niego wyjątkowy szacunek, przez co zyskała u mnie szczególne uznanie u Czytelniczki poznającej jej losy.
Opisywana przez Panią Marię Zielińską historia głównej bohaterki w książce pt. ''Emigracja po pięćdziesiątce'' pokazuje nam, jak można poczuć prawdziwy ból, cierpienie w wielu aspektach w chwili utraty spełnienia zawodowego, które nie czyni nikogo i nie uszczęśliwia na siłę.
Moim zdaniem sama autorka nie miała, ułatwionego zadania opisując własne wspomnienia dotyczące przeżyć w osobistym życiu, jak i również tym wykonywanym dla niej niełatwym zawodzie pielęgniarki.
W zasadzie od samego początku od pierwszego przeczytanego rozdziału odnosiłam wrażenie, że uczestniczę w życiu codziennym Marii, która to z towarzyszącym jej momentami z wielkim sentymentem, ze smutkiem, z ogromnym żalem opowiada nam, co czuje, jak wygląda świat wyrządzonych osobistych zawodowych krzywd widziany oczami dostrzeganymi z jej kobiecej perspektywy.
W każdym z przedstawionych w tej biograficznej książce znajduje się cząstka życia, która to dążyła do tego, by czuć się spełniona, być szczęśliwa, cieszyć się, że może podążać za upragnionymi marzeniami.
Pewne z czasem negatywne dla niej bardzo istotne fakty z jej życia zawodowego dodają jej czasami dodatkowych sił, ale w trudnych momentach zawsze może liczyć na wsparcie rodziny w każdej możliwej otaczającej sytuacji.
Uważam, że słuszna była decyzja autorki o napisaniu książki dotyczących jej wspomnień, jak z jej życia zawodowego, jak i tego prywatnego, którego na nowo doświadczała, uczyła się, a z czasem zapamiętywała najpiękniejsze chwile.
Maria relacjonuje nam swoje życie, ale z życzliwością opowiada o pacjentach, jacy oni byli, kim byli, co dla niej znaczyli, ale nie zapomniała wspomnieć o osobach z nią współpracujących zawodowo.
Dodatkowym elementem w tej książce jest umieszczony na samym końcu poradnik – Choroba Alzheimera. Opieka nad chorym w domu. Praktyczne rady.
Książka ta składa z 18 rozdziałów barwnie przedstawionych przez autorkę.
''Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu na kanapie.pl''.
Polecam sięgnąć po tę książkę.
W życiu zawodowym ponosimy klęski przeważnie te nieprzewidywalne.
To, co spotkało, Marię główną bohaterkę książki pt. ''Emigracja po pięćdziesiątce'' autorstwa Pani Marii Zielińskiej było dla niej wielkim zaskoczeniem, a momentami nie pojmowała tego, co się wokół niej obecnie działo, ale musiała podjąć wszelkiego rodzaju nowe decyzje, by móc później ich nie...
Do przeczytania książki z gatunku powieści obyczajowej autorstwa Pana Michała Tyszkowskiego pt. '' Aristo'' zachęcił mnie zamieszczony z tyłu okładki opis oraz nadany jej tajemniczo brzmiący tytuł wzbudzający moje zaciekawienie.
Wynika to z tego, że spodobała mi się w niej zaprezentowana całościowa fabuła, która po dokładnym zapoznaniu zapowiada się bardzo obiecująco.
Głównym bohaterem tej powieści jest Arystofanes grecki komediopisarz.
Nie ma to, jak nieprzewidywalne, lekkie zagubienie się we współczesnej rzeczywistości, która może być przyczyną wielu niespodziewanych sytuacji mogących namieszać w życiu zawodowym.
Uważnie obserwowałam, z jakimi to przygodami życiowymi oraz zmianami zmagał się Arystofanes, który to potrafi postawić wiele wyzwań przed samym sobą, przeciwnościami losu. Najciekawsze jest to, że sam chce sprawdzić siebie jako autor, że nie brakuje mu ambitności ani weny na wciąż to nowe dzieła, które przyniosą mu sławę i pełne zabezpieczenie finansowe na przyszłość.
Lubię od czasu do czasu w poznawanych przeze mnie w nowych bohaterach odkrywać te cechy charakteru, których ja nie mam, a oni je posiadają, wówczas tworzy się pomiędzy nami pozytywna lub negatywna nić porozumienia, a dzięki temu mogę dokonać oceny z postępowania opisywanych losów skonstruowanych przez tej powieści.
Mogę podkreślić mocne atuty tej oto powieści, w której nie da się ukryć tego, że występuje w niej to, co ja lubię najbardziej poczucie humoru.
Uwidocznione jest ono w przeprowadzonych tajemniczych rozmowach przyjaciół Arystofanesa, którzy spędzają dużo czasu przy nich na rozważaniach dotyczących życia zawodowego i jak oni mogą mu pomóc, aby mógł, on z powrotem miał możliwości do tworzenia wciąż to nowych prac komediowych i zwyciężać w konkursach.
Od samego początku ta obyczajowa powieść spowodowała, że czytając, ją uśmiech nie znikał z mojej twarzy. Ciągle się coś zdarzało niezwyczajnego w przebiegu nagłych zmian w życiu Arystofanesa, który to sam właściwie sam przed sobą miał niełatwy do zdania egzamin zawodowy.
Czy uda się mu ten egzamin zdać?, Jak poradzi sobie w tej nowej nieznanej mu rzeczywistości?, Czy będzie zadowolony z tego powodu, że znalazł się w nieznanych mu do tej pory miejscach, innych od tych, które znał, z poprzedniego życia? próbowałam odpowiedzieć sobie indywidualnie na pytania, które nasunęły mi się w trakcie poznawania przebiegu akcji.
Cieszę się, że mogłam poznać mocne i słabe strony życia komediopisarza Arystofanesa, który to samego końca, był dla mnie zagadkowym bohaterem. Momentami jest zabawny, samotny, a z czasem lubiący odkrywać swoje drugie ja, które dla niego było sprawdzianem sprawności umysłu, a potrafi wystawić na próbę czasu naiwność, zazdrość, która nie służy mu pozytywnie w dążeniu do upragnionego celu.
Ta powieść to nie tylko walka, nagłe i nieoczekiwane zwroty akcji, ale przede wszystkim ogromna moc przyjaźni, miłości, od których zależało tak wiele, aby móc zrozumieć, na czym polega siła pisania, czerpania z pomysłowości i skąd pochodzi jego główne źródło.
Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
Warto przeczytać tę powieść.
Do przeczytania książki z gatunku powieści obyczajowej autorstwa Pana Michała Tyszkowskiego pt. '' Aristo'' zachęcił mnie zamieszczony z tyłu okładki opis oraz nadany jej tajemniczo brzmiący tytuł wzbudzający moje zaciekawienie.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toWynika to z tego, że spodobała mi się w niej zaprezentowana całościowa fabuła, która po dokładnym zapoznaniu zapowiada się bardzo obiecująco....