Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki OdNowa! Znam Kościół, który żyje Renata Czerwicka, Marcin Zieliński
Ocena 7,5
OdNowa! Znam K... Renata Czerwicka, M...

Na półkach: , , , , , ,

Zanim rozpoczęłam czytać książkę pt.''OdNowa! Znam Kościół, który żyje'', obejrzałam, dwa razy na kanale YouTube rozważania słowa Bożego ''Kwadransik ze Słowem''.

Stwierdziłam jednak, że zdecydowanie wolę poznać osobowość, myśli, charakter Pana Marcina Zielińskiego z przeprowadzonej rozmowy z Panią Renatą Czerwicką.

Książka ta składa się z siedmiu rozdziałów, w których zostały bardzo trafnie nadane im tytuły.

Zadane pytania Panu Marcinowi Zielińskiemu były skonstruowane pomysłowo.

Uważam, że jest to niezwykłe spotkanie Pani Renaty Czerwickiej z młodym człowiekiem, który to otrzymał dar, o którym początkowo nie miał pojęcia, ale doświadczał, go powoli odkrywając jego moce i tajne tajemnice z nim związane nie zawsze są przyjęte z należytą od razu akceptacją.

Pan Marcin w umiejętny sposób odpowiada na zadawane mu pytania, które jakby nie patrzył, są dla niego wyzwaniem.

Widoczna jest u niego odwaga, bezpośredniość, a przede wszystkim to, co lubię u ludzi odczytywanie zachowań, przyznawanie się do błędów i niebycie zbyt ambitnym, lecz ma w sobie dużo cierpliwości, a co najważniejsze dużo wiary w swoje możliwości i ludzi, że mu zaczną ufać nie na siłę.

Podkreśla, co jest dla niego istotne, kto odgrywa najważniejszą rolę w kościele, czym jest dla niego dialog, od kiedy on poczuł, że istnieje Pan Bóg, opowiada o nim, dzieli się chętnie przykładami, w których doświadczył jego obecności i mocy.

Zwraca uwagę na wiele kwestii dotyczących przyczyn, z których to młodzi ludzie niestety mają wątpliwości czy mają przekroczyć próg kościoła lub nie oraz przedstawia obserwacji tego, co doświadcza, uzdrawiając tych, co chcą poczuć obecność Boga i na nowo go poznając poprzez modlitwę i bycie świadkiem tytułowej odnowy.

Książki tej nie czyta się szybko, lecz należy dobrze zrozumieć jej przekaz, a być może znajdziemy w niej cenne wskazówki, że nie da się zmienić życia chrześcijańskiego na pokaz, lecz warto zastanowić się nad tym, w jaki sposób chce dokonać przemiany, która wzbogaca nasze życie, w którym towarzyszy od samego początku Pan Bóg.

Pan Marcin Zieliński ukazuje w książce świadectwo wiary, w którym istnieje światełko w tunelu, że świat jest pełen ciepła i zrozumienia na nowo wiary w lepsze jutro, a uczestniczy w nim Bóg będący najwierniejszym przyjacielem człowieka.

Za możliwość przeczytania książki pt.''OdNowa! Znam Kościół, który żyje'' autorstwa Pani Renata Czerwickiej, Pana Marcina Zielińskiego dziękuje Wydawnictwu Znak.

Polecam przeczytać tę książkę.

Zanim rozpoczęłam czytać książkę pt.''OdNowa! Znam Kościół, który żyje'', obejrzałam, dwa razy na kanale YouTube rozważania słowa Bożego ''Kwadransik ze Słowem''.

Stwierdziłam jednak, że zdecydowanie wolę poznać osobowość, myśli, charakter Pana Marcina Zielińskiego z przeprowadzonej rozmowy z Panią Renatą Czerwicką.

Książka ta składa się z siedmiu rozdziałów, w których...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Jak ważne są, relacje z rodzicami wie każdy z nas. Układają się one bardzo różnie. Relacje z rodzicami odgrywają ważną rolę w życiu noworodka, nastolatka oraz dorosłego człowieka. Od nich zależy, jak się potoczy dalsze życie i jakie ono będzie wywierało wpływ na podejmowanie decyzji.

Dlatego zechciałam zaczerpnąć wiedzy na temat zachowań rodziców, cennych wskazówek jak mają właściwie przebiegać relacje, aby równie były, widoczne po obu stronach z książki autorstwa Pani Sandry Konrad pt. ''Co powie mama? Jak się uniezależnić i uzdrowić relacje z rodzicami''.

Nietrudno przejść jest obojętnie obok pytań zawartych we wprowadzeniu. Jakby nie patrzył, pojawiają się one, kiedy analizujemy zachowania rodziców w sytuacji, gdy ich sposoby wychowania nie zawsze przypadają do naszego gustu i często wyrażamy opinie na ich temat odnośnie do tego, czy nam się podobały lub nie zgadzamy się z tym, co mieli, na myśli przemawiając do nas lub nie podejmując z nami dialogu, który jest konieczny, ale z czasem wypowiadane w nim słowa ranią w zależności od tego, czym się wówczas kierowano bezmyślnością ewentualnie niepotrzebnymi szkodliwymi emocjami.

Na samym początku, gdy zapoznawałam, się główną treścią książki to oceniłam, że jest ona trudna w pojęciu co do niektórych zagadnień, bo należy dobrze poznać psychologię zachowań rodziców, a być może poczujemy się jak pacjenci doświadczający niegodnego traktowania niosącego niepotrzebną kość niezgody.

Nie od razu będą zrozumiałe pojęcia psychologiczne, bo wiele z nich do tej pory nie jest mi znanych, sprawiają trudności i musiałam kilkakrotnie je czytać, aby w pełni je rozszyfrować, co autorka miała na myśli w dotarciu do czytelnika, aby relacje były lepsze i nikt nie czuł się pokrzywdzony pod ich przewodnictwem.

Kluczowym zagadnieniem w tej książce są relacje oraz wybrane przykłady, na których opierała, się autorka uczestnicząc w sesjach z pacjentami.

Uważam, że to jest bardzo dobre podejście autorki do podjętego przez nią głównego tematu, bo można, być obserwatorem jak radzą sobie pacjenci z rodzicami, co ich boli najbardziej w relacjach, jak się czują po drugiej stronie lustra, kto jest winowajcą, czy chcieliby poprawić sami coś sami w swoim zachowaniu, a być może błędy wynikają z tego, że istnieje głębokie pogubienie się i nieumiejętność braku przebaczenia z połączone z chęcią na rozmowę, która potrafi wiele zmienić, o ile się tego bardzo chce dokonać.

Nasuwa się więc wiele pytań po przeczytaniu każdego z sześciu rozdziałów i wyciągnięciu z nich odpowiednich wniosków. Warto się nad nimi zastanowić dłużej jakie są one, a pozwoli to lepiej zrozumieć, z czego wypływają nasze zachowania, które nie zawsze są akceptowane wśród osób, z którymi przebywamy na co dzień.

Wydawnictwu Znak dziękuje, za możliwość przeczytania książki autorstwa Pani Sandry Konrad pt. ''Co powie mama? Jak się uniezależnić i uzdrowić relacje z rodzicami''.

Polecam przeczytać tę książkę.

Jak ważne są, relacje z rodzicami wie każdy z nas. Układają się one bardzo różnie. Relacje z rodzicami odgrywają ważną rolę w życiu noworodka, nastolatka oraz dorosłego człowieka. Od nich zależy, jak się potoczy dalsze życie i jakie ono będzie wywierało wpływ na podejmowanie decyzji.

Dlatego zechciałam zaczerpnąć wiedzy na temat zachowań rodziców, cennych wskazówek jak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , ,

Opisywany główny temat książki pt. ''ADHD. Twój mózg jest OK'' przez Panią Tamarę Rosier uważam za konieczny i potrzebny szczególnie pacjentom zmagającym się z tym zaburzeniem oraz ich rodzicom, którzy nie zawsze wiedzą, jak mają postępować, gdy niespodziewanie muszą pokonać dzielnie przeszkody z nim związane.

Aby w pełni zrozumieć, jakie wypływają, wnioski pozytywne z przeczytania książki należy zapoznać się z przedmową autorstwa doktora Tomasza Kowalczyka, psychiatry i specjalisty od ADHD, który to używając, wnikliwej analizy dla kogo jest ona przeznaczona i komu może on ją polecić. Wyjaśnił, czym jest pojęcie ADHD. Odniósł się do tego, czy wiedza autorki przyda się w korzystaniu z niej i na czym się opiera, tworząc ją.

Podoba mi się wyrażenie opinii na temat książki, bo wówczas czytelnik samodzielnie dokonuje decyzje czy ma przeczytać ją lub nie.

Odkąd pamiętam, nie zawsze poznając twórczość autora bądź autorki zdarza się, że on lub ona doświadcza choroby i może podzielić się swoją osobistą refleksją o niej, lub wskazówką, która bezpośrednio jego ewentualnie jej dotyczy.

Cenię sobie to u autorki Pani Tamary Rosier, że podjęła się odważnie napisania książki, omówienia, co ono znaczy dla niej w praktyce i teorii, pacjentów, córek oraz jak na co dzień radzi sobie z tym występującym u niej zaburzeniem nie zawsze dostrzeganym przez otoczenie, z którym przebywa, dzielnie im towarzysząc.

Książka składa się z 14 rozdziałów.

Książki tej nie czyta się szybko, gdyż co poniektóre zagadnienia należy przeczytać wielokrotnie, aby zrozumieć ich przekaz.

Uważam, że podane wybrane przykłady na temat zaburzeń ADHD przez autorkę zostały dokładnie przez nią zanalizowane, bo chce ona, aby osoby, które nie mają, pojęcia o niej mogły na ich podstawie poznać, z czym tak naprawdę borykają się chorujący na to zaburzenie, czy można pomóc im, jak można, się zachować przebywając w ich towarzystwie, co powiedzieć, aby nie zrobić im przez przypadek przykrości, bo o to jest nietrudno.

Nie podoba mi się zamieszczenie dodatków A, B, C, D, E, gdyż one są zbędne.

Wyjaśnianie pojęć w rozdziale 10 było dla mnie zbyt ogólne, nieoparte na konkretach, powtórkach słownych, lecz domysłach.

Podoba mi się to, że autorka ma właściwe podejście do pacjentów i do głównego opisywanego przez nią tematu i to jest największy jej atut.

Za możliwość przeczytania książki pt. ''ADHD. Twój mózg jest OK'' autorstwa Pani Tamary Rosier dziękuję Wydawnictwu Znak Litera nova.

Warto przeczytać tę książkę.

Opisywany główny temat książki pt. ''ADHD. Twój mózg jest OK'' przez Panią Tamarę Rosier uważam za konieczny i potrzebny szczególnie pacjentom zmagającym się z tym zaburzeniem oraz ich rodzicom, którzy nie zawsze wiedzą, jak mają postępować, gdy niespodziewanie muszą pokonać dzielnie przeszkody z nim związane.

Aby w pełni zrozumieć, jakie wypływają, wnioski pozytywne z...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Rozruszaj swój mózg Anders Hansen, Carl Johan Sundberg
Ocena 7,7
Rozruszaj swój... Anders Hansen, Carl...

Na półkach: , , , , ,

Zachęcona przeczytaniem opisu książki pt.'' Rozruszaj swój mózg'' autorstwa Andersa Hansena, Carla Johan Sundberga nie sądziłam, że są nimi dwaj szwedzcy lekarze i naukowcy postanowiłam zapoznać z jej głównym tematem, który to odgrywa ważną rolę w naszym życiu, a przy tym, jak dużo zależy od jego funkcjonowania oraz sposobu na to, aby mieć lepsze samopoczucie i moc energii na każdy dzień.

Autorzy na samym początku wyjaśniają precyzyjnie, na czym polega definicja aktywność fizyczna i co ona oznacza. Omawiają, o czym będzie książka, w jaki sposób można, rozumieć aktywność fizyczną uwzględniając, badania jak ona wpływa na nasz rozwój i podejście do życia, które ciągle się zmienia.

Książka składa się z sześciu części. Zawiera ona w treści pojęcia, o których istnieniu nie zdajemy sobie sprawy.

Do każdej z części opracowany jest wstęp naprowadzający opisywane zawarte w nim tematyczne zagadnienia.

Można w bardzo szybki sposób wyciągnąć wnioski na podstawie dokładnego wyjaśnienia trafnie ujętych pojęć uświadamiających, że znajomość wiedzy o aktywności fizycznej jest ważna, ponieważ ma to związek ze zdrowiem, od którego tak wiele zależy, abyśmy mogli, dzielnie z nim walczyć stosując ją.

Nie należy się zrażać od razu do czytania książki ze względu na to, że autorzy często używają słów aktywność fizyczna, gdyż związane to jest z nadanym jej tytułem.

Uważam, że na wiele pytań wywołujących kwestie wnikliwe, co do zastanowienia dotyczących zdrowia znajdziemy precyzyjne udzielone na nie odpowiedzi.

Nie umiałabym wskazać, która z sześciu części tematycznie podobała mi się najbardziej, ponieważ wszystkie zawierają najistotniejsze ciekawostki dotyczące zdrowia.

Podoba mi się również to, że zostały przytoczone przez autorów wybrane praktyczne tematyczne przykłady oraz dokładna analiza przybliżająca ich znaczenie.

Najważniejsze jest to, że nie trzeba się zniechęcać do ćwiczeń, treningów, bo wówczas to nic nie da, lecz należy zacząć drobne zmiany mogące pomóc uniknąć niepotrzebnych chorób niszczących życie, a dzięki aktywności fizycznej możemy żyć dłużej, być szczęśliwi korzystając z tego, że zadbaliśmy o sprawność kondycyjną, która jest nam potrzebna.

Książki tej nie da się czytać szybko ze względu na umieszczoną małą czcionkę.

Moje pierwsze spotkanie z autorami książki uważam za udane, gdyż uzyskałam odpowiednią teoretyczną i praktyczną wiedzę, jak mogę aktywnie trenować mózg.

Za możliwość przeczytania książki pt.'' Rozruszaj swój mózg'' autorstwa Andersa Hansena, Carla Johan Sundberga dziękuje Wydawnictwu Znak.

Warto przeczytać tę książkę.

Zachęcona przeczytaniem opisu książki pt.'' Rozruszaj swój mózg'' autorstwa Andersa Hansena, Carla Johan Sundberga nie sądziłam, że są nimi dwaj szwedzcy lekarze i naukowcy postanowiłam zapoznać z jej głównym tematem, który to odgrywa ważną rolę w naszym życiu, a przy tym, jak dużo zależy od jego funkcjonowania oraz sposobu na to, aby mieć lepsze samopoczucie i moc energii...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Czytanie książek autorów, których twórczość miało, okazję poznać nieco wcześniej jest miłe. Sprawia to podwójną przyjemność, kiedy to polubiło się ich twórczość, a szczególnie sympatyczne są do nich powroty w chwili zadumy, refleksji i poszukiwania wszelkiego rodzaju wskazówek, gdy pojawia się niespodziewany problem i być może wskażą oni ciekawe rozwiązanie na wyjście z niego, o ile będzie taka możliwość to warto z niego skorzystać.

Takim autorem jest Ks. Piotr Pawlukiewicz, który to za każdym razem ujawnia prawdę o życiu i ona ukazuje wiele nieznanych do tej pory tajemnic, które dla każdego z nas mogą być odkryciem i niespodzianką opisaną z punktu widzenia niezwykłego człowieka, sympatycznego obserwatora życia chcącego przedstawić, jak on spostrzega świat inaczej niż my, ale może to być tym, co szukamy odpowiedzi na wiele pytań, a on za pomocą doświadczenia udzieli nam porady, jak widzimy wolność, jak ją oceniamy, czy ona w ogóle istnieje, czy jest ona wyłącznie wymysłem naszej wyobraźni.

Jest to moje szóste spotkanie z twórczością księdza Piotra Pawlukiewicza w książce pt. ''Droga do wolności. Wskazówki na każdy dzień'', który to w umiejętny sposób opisuje zagadnienia tematyczne, a w nich interesujące przykłady mogące do naszego życia wnieść zmiany, o ile tego będziemy mieć na to chęć.

Warto zwrócić uwagę na słowo wstępne, którego autorem jest Pan Adam Gutkowski, który to podkreśla znaczenie wolności i jakie, bywa jej ujęcie w świetle tego, jak odbierał ją ksiądz Piotr Pawlukiewicz w głoszonych przez niego kazaniach.

''Droga do wolności. Wskazówki na każdy dzień'' to książka, która po zapoznaniu się z jej całościową treścią sprawia, że można się uśmiechnąć, spojrzeć inaczej na słowo wolność. To od nas zależy, czy będziemy mogli je w pełni zrozumieć i podejmować właściwe decyzje kierując się należytym szacunkiem i rozsądkiem skierowanym w jej kierunku, z którym musimy się chcąc nie chcąc zmierzyć.

Każda przedstawiona historia w tej książce pozwala na to, aby wyciągnąć z niej odpowiednie wnioski.

Podsumowując, warto zapoznać się z wierszem księdza Piotra Pawlukiewicza pt. ''Quo vadis'', który powstał pod wpływem spotkania z młodym człowiekiem i związaną z nim historią dotyczącą bezpośrednio jego zainteresowań.

Jak najbardziej polecam przeczytać tę książkę.

Wydawnictwu Znak dziękuję za możliwość przeczytania książki autorstwa księdza Piotra Pawlukiewicza pt. ''Droga do wolności. Wskazówki na każdy dzień''.

Czytanie książek autorów, których twórczość miało, okazję poznać nieco wcześniej jest miłe. Sprawia to podwójną przyjemność, kiedy to polubiło się ich twórczość, a szczególnie sympatyczne są do nich powroty w chwili zadumy, refleksji i poszukiwania wszelkiego rodzaju wskazówek, gdy pojawia się niespodziewany problem i być może wskażą oni ciekawe rozwiązanie na wyjście z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Nieznana mi do tej pory twórczość Pani Eugenii Kuzniecowej spowodowała, że zechciałam poznać ją ze względu na nadany książce tytuł pt. ''Drabina'' i czym się ona kierowała, pisząc ją.

Z ciekawie zawartego opisu treści można wiele na samym początku wywnioskować, ale czy tak jest, należy się, o tym przekonać czytając, ją.

Wzbudziło moje zainteresowanie szczególnie to, czy bohaterowie będą umieli się właściwie zachować w sytuacji, kiedy muszą zmienić natychmiast swoje dotychczasowe życie i zamieszkać w nowym miejscu, w którym nie zna się osoby, z którą będą przebywać.

Czy będą umieli zaakceptować nową codzienność, czy polubią się wzajemnie, który z domowników nie radzi sobie z nią, ma kłopoty z dialogiem będącym najważniejszym kluczem w porozumiewaniu się? Który bohater nie będzie dla głównego bohatera stanowił problemu we wspólnym tymczasowym zamieszkaniu. Co myśli o nietypowej i niewygodnej sytuacji dla niego, co wzbudza w nim pozytywne i negatywne emocje, co czuje, widząc rodzinę i osoby mniej znane, co go cieszy, a co martwi?

Uważam, że gdybyśmy doświadczyli tego samego, co główny bohater czy umielibyśmy poradzić sobie tak na pierwszy rzut oka z tym niecodziennym dla nas niespodziewanym problemem, gdzie musimy pomóc bliskim wspiąć się po wysokiej drabinie spróbować dać im szansę na cierpliwe w niej wspólne przetrwanie pomimo naszych wątpliwości i mętliku w głowie dotyczącym naszej uległości i sprawdzeniu się, czy przypadkiem nie zostaliśmy wplątani w jakąś pułapkę połączoną z naszą uległością i naiwnością, pod którą zostajemy często poddani nieświadomi tego lub najczęściej udając, że tego nie widzimy pod przykrywką bycia dobrym.

Można z łatwością dokonać oceny podczas czytania tekstów dialogowych, który z mieszkańców zachowywał się z należytą godnością.

Właściwie to nie podobało mi się pod każdym możliwym względem zachowanie mamy Tolika.

Wcale nie dziwię się Tolikowi, że w niektórych sytuacjach wyczuwalny był u niego stres, bo był on uważnie obserwowany i każdy z mieszkańców chciał, podkreślić jego mniejszą lub większą rolę spędzając, ten trudny czas trwania wojny na Ukrainie będąc małą częścią.

Powieści tej nie czytało mi się szybko.

Powieść ta na samym początku nie wzbudza, zachwytu. Powoduje to, że z czasem można, polubić występujących w niej drugoplanowych bohaterów poznając ich niełatwe charaktery, które z czasem odsłonią lub na zawsze zachowają go w tajemnicy.

Wydawnictwu Znak dziękuję za możliwość przeczytania książki pt. ''Drabina'' autorstwa Pani Eugenii Kuzniecowej.

Polecam przeczytać tę powieść.

Nieznana mi do tej pory twórczość Pani Eugenii Kuzniecowej spowodowała, że zechciałam poznać ją ze względu na nadany książce tytuł pt. ''Drabina'' i czym się ona kierowała, pisząc ją.

Z ciekawie zawartego opisu treści można wiele na samym początku wywnioskować, ale czy tak jest, należy się, o tym przekonać czytając, ją.

Wzbudziło moje zainteresowanie szczególnie to, czy...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki HISTORIA KOSMOSU. Moja pierwsza książka o wszechświecie Catherine Barr, Steve Williams
Ocena 8,6
HISTORIA KOSMO... Catherine Barr, Ste...

Na półkach: , , , , ,

Z największą przyjemnością miałam chęć do przeczytania książki autorów, którzy to zapraszają, aby wybrać się wspólnie z nimi w podróż do świata, w którym używamy najczęściej wyobraźni w momencie zamyślenia lub niewłaściwych zachowań niezamierzonych.

Ucieszyłam się, że mogę ponownie poznawać na nowo twórczość autorów chcących, aby czytelnik mógł zobaczyć początki życia we wszechświecie skrywającym wiele w sobie nieznanych do tej pory tajemnic.

Czasem jest tak, że niby mamy o wszechświecie wyczerpującą wiedzę, a w praktyce niestety okazuje się, że wygląda to inaczej. Świat wszechświata tak naprawdę nie jest taki mały, jak się nam na pierwszy rzut oka wydaje, lecz on odsłania przed chcącymi zaspokoić szeroki wachlarz o nim informacji.

Uważam, że książka pt. ''HISTORIA KOSMOSU. Moja pierwsza książka o wszechświecie'' autorstwa Catherine Barr, Steve Williams z wykonanymi pięknymi ilustracjami Amy Husband ukazującymi świat kosmosu to najpiękniejszy sposób na przekaz wiedzy dla czytelnika, aby mógł uruchomić sobie wyobraźnię i zrozumieć, że on istnieje naprawdę i nie stanowi wyłącznie wymysłu autorów na jego nieistnienie.

Z przeczytanej książki można dowiedzieć się wielu kosmicznych ciekawostek, które nie były znane, a szczególnie początki wszechświata skrywające nie jedną tajemnicę wartą odkrywania.

Książkę tę czyta się szybko.

Elementem dodatkowym, który bardzo mi się podoba to zamieszczony na samym końcu: słowniczek przydatnych pojęć oraz okładka książki, na której zostali zamieszczeni wszyscy występujący w niej bohaterowie.

Każdemu czytelnikowi niezależnie od wieku spodoba się ta książka historia kosmosu, która lubi, gdy zostawia się na niej ślad odwiedzin lub odkrywania czegoś nieznanego, a wartego poznania.

Podsumowując, dzięki czytanym tematycznym książkom dzieci będą zadowolone, a ich zainteresowania się pogłębią, być może w przyszłości zostaną astronautami chcącymi bliżej poznawać kosmos i go badać.

Wydawnictwu Agora dla dzieci dziękuje za podarowanie mi do recenzji egzemplarzu książki pt. ''HISTORIA KOSMOSU. Moja pierwsza książka o wszechświecie'' autorstwa Catherine Barr, Steve Williams.

Warto przeczytać tę książkę.

Z największą przyjemnością miałam chęć do przeczytania książki autorów, którzy to zapraszają, aby wybrać się wspólnie z nimi w podróż do świata, w którym używamy najczęściej wyobraźni w momencie zamyślenia lub niewłaściwych zachowań niezamierzonych.

Ucieszyłam się, że mogę ponownie poznawać na nowo twórczość autorów chcących, aby czytelnik mógł zobaczyć początki życia we...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki HISTORIA ŻYCIA. Moja pierwsza książka o ewolucji. Catherine Barr, Steve Williams
Ocena 8,6
HISTORIA ŻYCIA... Catherine Barr, Ste...

Na półkach: , , , , ,

Miło jest wybrać się w podróż, w której to można zagłębić się na dłużej, a z czasem zobaczyć, jak wygląda życie z perspektywy autorów chcących opowiedzieć przebieg relacji, co czuli, poznając, go przyglądając mu się nieco bliżej oraz to utrwalili, na zawsze w swej pamięci dzieląc się na samym końcu z młodszymi czytelnikami lubiących zaspakajać swoją wiedzę na temat rozwoju pierwotnego życia.

Zanim rozpoczęłam czytać książkę pt. ''HISTORIA ŻYCIA. Moja pierwsza książka o ewolucji'' autorstwa Catherine Barr, Steve Williams na pierwszy rzut oka zwróciłam uwagę na wykonane przepiękne i wyraziste ilustracje wykonane przez Panią Amy Husband, gdyż one stanowiły, odzwierciedlenie tego, jak to życie wygląda na podstawie rysunku, dzięki któremu jest nam łatwiej zapamiętać w połączeniu z jego naturalnymi barwami odsłaniającymi nie jedną małą tajemnicę.

Po zapoznaniu się z opisem książki pojawiają się chęci, aby móc krok po kroku przeczytać o tym, kto i w jaki sposób zaprasza do odkrywania tego, jak wyglądały początki życia, a następnie zgromadzoną wiedzą przez autorów dzieci mogą nią podzielić się w szkole z rówieśnikami.

Lubię, kiedy nowo poznani autorzy potrafią mnie zaskoczyć pomysłowością, barwnością językową i czymś wyjątkowym w rodzaju, że płynący od nich przekaz wiedzy będzie zrozumiany, aby czytelnik po jej przeczytaniu nie zadawał zbędnych pytań rodzicom, gdyż znajdzie w niej odpowiedzi, które zaspokoją jego ciekawość.

Podoba mi się okładka książki, na której zostali zamieszczeni wszyscy występujący w niej bohaterowie.

Elementem dodatkowym w tej książce jest znajdujący się na samym końcu: słowniczek przydatnych pojęć.

Książkę tę czytało mi się szybko ze względu na właściwie dobraną w niej czcionkę.

Polubiłam twórczość autorów ze względu, że opisana w niej tematyka została trafnie przez nich ujęta. Nie zawsze mamy orientacje, w jakim czasie sięga początków tytułowa historia życia, od której tak wiele zależy, a szczególnie nasze korzenie zostawiające najczęściej swoje ślady w genetyce, po którą lubimy z czasem zagłębiać się w niej na dłuższy czas.

Wydawnictwu Agora dla dzieci dziękuje za możliwość przeczytania książki pt. ''HISTORIA ŻYCIA. Moja pierwsza książka o ewolucji'' autorstwa Catherine Barr, Steve Williams.

Polecam przeczytać tę książkę młodszym, jak i starszym czytelnikom.

Miło jest wybrać się w podróż, w której to można zagłębić się na dłużej, a z czasem zobaczyć, jak wygląda życie z perspektywy autorów chcących opowiedzieć przebieg relacji, co czuli, poznając, go przyglądając mu się nieco bliżej oraz to utrwalili, na zawsze w swej pamięci dzieląc się na samym końcu z młodszymi czytelnikami lubiących zaspakajać swoją wiedzę na temat rozwoju...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Z twórczością Pani Sylwii Chutnik nie miałam okazji do tej pory się poznać. Ze względu na to, że lubię bliżej przyglądnąć się tym, co nie jest, mi znane to chciałabym bliżej odkrywać wypływające treści z przeczytanej książki.

Nie zawsze jest tak, że czytana książka przypadnie od razu do czytelniczego gustu. Postanowiłam dać szansę Pani Sylwii Chutnik, gdyż miałam ochotę zaobserwować jej poglądy, przemyślenia w głównej tematyce, która jest na ogół trudna do zrozumienia tak za pierwszym razem. Należy czasami kilkakrotnie przeczytać daną przedstawioną przez nią historię, aby w pełni wczuwać się w sytuację, z jaką mają się do czynienia bohaterowie tychże skonstruowanych pomysłowo przemyślanych opowiadań w książce pt. ''Dintojra''.

Ciekawiło mnie najbardziej czy autorka potrafi wyczuć emocje bohaterów, dobrać odpowiednie słowa, które po części stanowią tutaj najważniejszą rolę.

Zastanawiałam się, czy we wszystkich opowiadaniach będzie zawarta cząstka wypływającego nadanego jej tytułu i znaczenia, od którego tak wiele zależy w niektórych i nieprzewidywalnych sytuacji dla bohaterów poszukujących w nich siebie połączonych z rozwiązaniem, o ile takie występuje.

Można z łatwością dokonać oceny pozytywnej, jak i negatywnej, której z opisanych historii jest mocno charakterystyczna a nade wszystko pasująca do tytułu książki lub niestety zupełnie ma inne znaczenie.

Zauważyłam, że podczas zapoznawania się ze wszystkimi występującymi bohaterami nie zawsze potrafiłam ich polubić tak od razu, gdyż musiałam wielokrotnie czytać o niełatwym przebiegu losów, które wymagały wnikliwej analizy i wyciągnięcia wniosków podczas dokładnej obserwacji ich zachowań. Zdarzało się, że nie do końca rozumiałam myśli co niektórych bohaterów na temat życia i chwilami byli dla mnie obcy.

Nie podobało mi się, to kiedy bohaterowie potrzebowali wsparcia, w co poniektórych ważnych dla nich sytuacjach to nie otrzymali go od osób, do których mają zaufanie mające dla nich ogromne znaczenie, gdy go potrzebujemy, a chcemy je mieć, aby poczuć, że możemy liczyć na to, że zostaniemy wysłuchani w trudnych momentach życia umiejącego znienacka nas zaskoczyć, nawet gdy się tego nieoczekiwanie nie spodziewamy.

Uważam, że przy bliższej obserwacji zdarzeń losowych, które przeżywali, główni bohaterowie mogą wiele zyskać lub dużo stracić na wartości, gdyż istnieje możliwość akceptacji i dania im drugiej szansy, aby mogli naprawić życie i zapomnieli o dokonaniu zemsty, bo ona niekoniecznie musi być wykonana i jakie przyniesie efekty po jej realizacji? Tego nikt nie wie jedynie ten, kto podejmuje się je, ale musi się dobrze zastanowić czy jest to konieczne lub nie.

W książce tej przeczytamy 11 historii, w których to autorka zdecydowała się opisać odważne i trudne życiowe dramaty ludzi przedstawiając ich w różnym tak naprawdę świetle zdarzeń, jakie im się wydarzyły i co czuli, znajdując się w nich.

Należy, po zapoznaniu się z nimi można zadać sobie pytanie:

Co byśmy zrobili, gdy spotkała nas podobna sytuacja, z którą musieli zmierzyć się bohaterowie?

Wydawnictwu Znak dziękuje za możliwość przeczytania książki pt. ''Dintojra'' autorstwa Pani Sylwii Chutnik.

Polecam przeczytać tę książkę.

Z twórczością Pani Sylwii Chutnik nie miałam okazji do tej pory się poznać. Ze względu na to, że lubię bliżej przyglądnąć się tym, co nie jest, mi znane to chciałabym bliżej odkrywać wypływające treści z przeczytanej książki.

Nie zawsze jest tak, że czytana książka przypadnie od razu do czytelniczego gustu. Postanowiłam dać szansę Pani Sylwii Chutnik, gdyż miałam ochotę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Czy mając za sobą trudną przeszłość, która daje, o sobie znać na każdym właściwie kroku można o niej zapomnieć, czy żyć nią nie ujawniając nic z tego, co się wydarzyło, aby o tym stale nie myśleć?

Przyznam, że od samego początku książka pt.''Dobra dziewczyna, zła dziewczyna'' autorstwa Pana Michaela Robothama należąca do gatunku literackiego kryminału tworzył zbyt wiele jak dla mnie tajemnic.

Samo nadanie książce tytułu uważam, że było trafne, gdyż odzwierciedlało ono to, co ukrywało się w głębi przeżyć jednej z dwóch w występujących w niej głównych bohaterów o imieniu Evie, o której nikt nic nie wiedział, ponieważ nie każdy mógłby ją zrozumieć, gdyby poznał jej ból i to z czym się zmagała, a być może nie chciała o tym mówić, a może omawiać szczegóły wydarzeń z jej przeszłości osobom, którym nie ufała. Zaufanie w takiej sytuacji, w jakiej znalazła, się Evie jest bardzo ważne na każdym etapie wydarzeń tych, których można uniknąć, a co jeszcze należy poprawić w relacjach odgrywającą znaczącą rolę.

Lubię, kiedy nieznajomy do tej pory autor z gatunku literatury, który jest, mojemu sercu bardzo bliski potrafi mnie zaskoczyć czymś wyjątkowym, a jeśli nie to chociaż podejmuje próbę, abym mogła spróbować dać mu szansę za to, że nie poddaje się, lecz wykazuje się odwagą i siłą pokonania własnych przeciwstawności i pomysłowości, lecz nie wszystko wyszło mu tak, jak by tego chciał idealnie.

Polubiłam Cyrusa Havena, który to jako policyjny psycholog ma wiele przed sobą zawodowych i prywatnych wyzwań, nigdy się nie poddaje, ale również nie pozwala na to, aby coś zostało przed nim ukryte, dzielnie walczy z tym, co kiedyś było dla niego bólem, a może pogodził się z tym w głębi serca, może tylko udaje, że nie. Jest w nim, coś takiego, że nawet ja nie potrafię go rozszyfrować do samego końca. Wiem, że umie być dobry, troskliwy, ale uczuciowo ma problem, by ujawnić, jakie jest jego prawdziwe oblicze, a może go nie ma?

Obserwując zachowania, co poniektórych bohaterów odnoszę takie wrażenie, jakby byli dla siebie samych obcy, nieufni, maskujący się idealnie, a jednak mimo szczerych chęci mają w sobie strach, że jednak sekrety ich zostaną ujawnione.

Kryminał ten przedstawia obraz rodziny zamordowanej nastolatki Jodie Sheehan z jednej strony dążenie do rodzinnego idealizmu, z drugiej strony ukrywanie prawdy o rodzinie, a trzecia strona medalu to miłość do zainteresowania łyżwiarstwa na pokaz, aby udowodnić, że można sukcesami przezwyciężyć wszystko i zarobkami, jakie ono daje, wykorzystując do tego ulubienicę rodziny, aby móc cieszyć się, że jest, coś warta nie patrząc na to, czy ona podoła planom rodziców w nią zapatrzonych, a nie zwracając uwagi na syna potrzebującego również od rodziców zainteresowania.

Czytając, ten kryminał można wyciągnąć wiele wniosków i zastanowić się, co jest ważne dla osób, które czują się odrzucone, czego im brakuje w życiu, a może jest coś takiego, czego najbardziej oczekują od życia, a może mają poczucie braku zaufania, co ich martwi, a co cieszy?

Warto dzięki przeczytaniu tego kryminału zastanowić się nad problemami młodzieży i być może znajdzie się wspólne rozwiązanie wyjścia z trudnych sytuacji, jakie je w głębi otaczają a najważniejsze porozmawiać z nimi, czy potrafią zrozumieć słowa: dobro i zło? Czy potrafiliby się odpowiednio zachować, kiedy widzą zło u swoich rówieśników bądź rodziny i czy umieliby sobie z nim walczyć, a może w ukryciu nie mówiąc nic nikomu rozwiązać problem z użyciem środków nie zawsze pasujących do sytuacji, która zagrażałaby choćby utracie życia, które jest jeszcze przed nimi ?

Mylące było dla mnie kto tak naprawdę odpowiada za morderstwo nastolatki Jodie Sheehana, która powinna żyć, a niestety nie znalazł, się nikt kto wyciągnąłby do niej pomocną dłoń, lecz istniał inny sposób na, jej nieoczekiwany problem mogący wiele zmienić, a jednak dał o sobie znać.

Problemy poruszane w tym kryminale udowadniają, że życie toczy się dalej, ale mimo wszystko nie można obwiniać innych za nie, lecz siebie za to, że żyje się w świecie, w którym widzi się jedynie indywidualizm i widoczny narcyzm, o którym się nie mówi, bo wolimy oskarżać innych, a nie siebie za popełniane błędy w trakcie wychowania młodego pokolenia na przyzwoitych obywateli, a jednak pojawia się zawsze coś na drodze negatywnego zamiast pozytywnego dla osiągniętego w przyszłości idealnego celu i zadowolenia, że zrobiło się coś dobrego.

I pojawia się nagle cień nadziei z trudnej przebytej przyszłości, czy uda się naprawić go, a może jedynie zapomni się o nim na chwilę i znów on z dalekiej przebytej podróży na chwilę powróci, tego nie wiemy, dopóki nie pojawi się ktoś na horyzoncie i nam pomoże się go pozbyć, a może sami spróbujemy o nim zapomnieć, choć to nie jest takie proste, ale czas pokaże i może wyleczy rany, które kiedyś zostawiła po sobie nieprzewidywalna przeszłość.

Nie podobało mi się to, że kryminał zawiera za dużo rozdziałów.

Polubiłam twórczość autora za to, że mogłam do samego końca poznać losy wszystkich bohaterów.

Wydawnictwu Znak dziękuje, za możliwość przeczytania książki pt.''Dobra dziewczyna, zła dziewczyna'' autorstwa Pana Michaela Robothama.

Polecam przeczytać ten kryminał.

Czy mając za sobą trudną przeszłość, która daje, o sobie znać na każdym właściwie kroku można o niej zapomnieć, czy żyć nią nie ujawniając nic z tego, co się wydarzyło, aby o tym stale nie myśleć?

Przyznam, że od samego początku książka pt.''Dobra dziewczyna, zła dziewczyna'' autorstwa Pana Michaela Robothama należąca do gatunku literackiego kryminału tworzył zbyt wiele...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Jest mi niezwykle miło czytać autora, którego do tej pory nie miałam okazji poznać, a w szczególności chciałam odkryć w niej to, co jest mi obce w zwykłej codzienności, z którą mam do czynienia w każdym dniu, jaki mnie otacza.

Nie zawsze zdarza się, że nowo czytana książka przypada nam od razu do gustu ze względu na zawartą w niej różną tematykę, gdyż autor może, nie do końca czuć się dobrze opisując ją lub za bardzo naciąga przedstawioną w niej historię, aby miała w sobie interesujący kontekst do wyciągnięcia odpowiednich wniosków.

Pan Wojciech Bonowicz w książce pt. ''Dziennik pocieszenia'' urzekł mnie tym, że potrafi pracować z tekstem, a przede wszystkim jest to widoczne u niego w każdym skonstruowanym zdaniu.

Doceniam u autora to, że lubi wykonywać notatki, bo to jest bardzo istotne podczas pracy nad każdym ze zdań ich analiza, a w szczególności najważniejsza jest tematyka, w której chce opowiedzieć czytelnikowi, jakie ma przemyślenia, wnioski, co go martwi, wzrusza, czy znajduje słowa pocieszenia, kiedy wokół dzieje się krzywda, która wywołuje wiele niepotrzebnych nieszczęść wśród społeczeństwa?

Gdy rozpoczęłam, czytanie książki Pana Wojciecha Bonowicza pt. ''Dziennik pocieszenia'' to postanowiłam, że nie będę spieszyć się z szybkim jej przeczytaniem ze względu na zawartą w niej interesującą tematyczną treść.

Autor oddaje w niej cząstkę prywatności, a w tym trafnie dobrane przemyślenia tematyczne, na które warto zwrócić uwagę, bo zostały one zaznaczone konstruktywnie w sensowne słowa mogące podkreślić wartość tego, czego nie zawsze zauważamy w czasie wolnym od pracy lub kiedy popadamy, zupełnie w bezsilność lubiąc, żyć nie zauważając nikogo, lecz tylko obraz wyłącznie tylko samych siebie i naszą naiwność widoczną wśród osób, którzy pierwsi dostrzegają ją w nas.

Kiedy autor zaskakuje, czytelnika jest to bardzo miłe w całościowym odbiorze, bo ma się takie wizualne wrażenie, gdyby się uczestniczyło wraz z nim w tym niezwykłym spotkaniu, jakim on osobiście doświadczył.

Najważniejsze jest, uważam, że kiedy mamy, chwile nostalgii przepełnione smutkiem i niezadowoleniem to możemy pozwolić sobie na oderwanie się od otaczającej współczesnej przepełnionej nas problemami rzeczywistości i poznać przemyślenia oparte na ciekawie opisanych wspomnieniach, które są podróżą do miejsc z poetami, malarzami lubiącymi opowiadać o tym, co już było, przetrwało, kiedy to tworzyli artyzm w postaci obrazów, poezji, bo ona pozostawiła piękny i nieodkryty ślad dla tych osób, co ją podziwiają i doceniają kunszt, w jakiej historycznej tajemnicy ona powstaje, a przy okazji odkrywają go przy głębszym zapoznaniu się z nią.

Pan Wojciech Bonowicz oprócz tego, że docenia, wartość życia codziennego potrafi, jak i również podzielić się doświadczeniem osobistym, jaki bywa dla niego przykład, którego jest świadkiem i zapamiętuje, go dzieląc się z nim ze swoim czytelnikiem, aby mógł, opowiedzieć o nim z radością wnosząc, ze sobą światło pocieszenia ciesząc się z tego, że podąża w taki sam sposób jak on sam.

Wydawnictwu Znak dziękuje, za możliwość przeczytania książki pt. ''Dziennik pocieszenia'' autorstwa Pana Wojciecha Bonowicza.

Polecam przeczytać tę książkę.

Jest mi niezwykle miło czytać autora, którego do tej pory nie miałam okazji poznać, a w szczególności chciałam odkryć w niej to, co jest mi obce w zwykłej codzienności, z którą mam do czynienia w każdym dniu, jaki mnie otacza.

Nie zawsze zdarza się, że nowo czytana książka przypada nam od razu do gustu ze względu na zawartą w niej różną tematykę, gdyż autor może, nie do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Nie miałam okazji do tej pory zapoznać się z twórczością nowo poznanej pisarki Pani Marty Zaborowskiej. Postanowiłam przeczytać interesująco zapowiadającą się historię, która właściwie stanowi początek tajemnicy mający wpływ na życie każdego występującego bohatera pozostawiającego mały, lecz z czasem znaczący ślad w książce pt.'' Sześć powodów, by umrzeć'' należącej do gatunku literatury kryminalnej.

Zaciekawiło, mnie najbardziej podczas czytania jak będzie przebiegała całościowa w niej akcja, którego z bohaterów polubię najbardziej, którzy z nich byli, jak dla mnie niemili wobec siebie wzajemnie, nieszczerzy, fałszywi, któremu mogłabym dać jeszcze jedną szansę wykazania się, gdyby zaistniała taka konieczność?

Początkowo myślałam, że kryminał ten będzie miał w sobie to coś, co mi się szczególnie podoba przeważnie, kiedy zagłębiam się w to, co wydarzyło podczas głównego wydarzenia.

Odnosiłam chwilami takie wrażenie, że uzyskuje za mało informacji na temat bohaterów, którzy towarzysko czują się pogubieni. Nie czują do siebie zaufania. Jest ono ulotne lub udawane.

Wyczuwałam małą współpracę bohaterów z policją. Występował zupełnie niepotrzebny dystans zawodowy pomiędzy nimi w relacjach. Był on bardzo powierzchowny. Pomiędzy policjantami był, uwidoczniony chłód a momentami brakowało im większego zaufania do siebie. Tworzyło to nie zawsze miłą atmosferę, która mogła być tutaj obroną pomocną w sprawie dającej wiele do myślenia nad jej właściwym rozwiązaniem, gdzie udział biorą w niej nowi uczestnicy gry, w której to na obecną chwilę nie ma zwycięzcy, nie wszystkie zadania są do wykonania. Ktoś czuwa nad tym wszystkim, a hetman nie ma, chęci się ujawnić kim jest naprawdę, a zło krąży, wokół powoli odsłaniając swoje oblicze tajemnic ukrytych w maskach człowieczeństwa mogących wyjawić prawdę lub na zawsze pozostawić ją zapominając o jej istnieniu. Tego nikt nie wie. A może jest ktoś, kto wie i postanawia wszystko w cieniu, aby po sobie nie zostawić śladu.

Kryminał ogólnie czytało mi się bardzo dobrze.

Jestem zadowolona, że mogłam poznać życie z bliska bohaterów, pomimo że jest w nim wiele niedopowiedzeń. Owszem nie brakuje w nim chwil grozy, które tworzą powody, aby lepiej przemyśleć swoje życie i pozwolić na większe poznanie go z punktu widzenia lat młodzieńczego dorastania, by móc lepiej zrozumieć siebie, kiedy jesteśmy dorośli w związkach małżeńskich i poczuli, się w nich szczęśliwi mając, u boku najbliższą rodzinę będąc z nią we właściwych relacjach.

Czy uda się wyjaśnić do samego końca zagadkę tajemniczej śmierci, czy Miriam czuje się szczęśliwa w małżeństwie, czy poza nim, czy spotka się z mężem i siostrą, aby wyjaśnić sobie przeszłość, o tym warto, się przekonać czytając ten kryminał?

Wydawnictwu Czarna Owca dziękuje za możliwość przeczytania książki Pani Marty Zaborowskiej pt.'' Sześć powodów, by umrzeć''.

Polecam przeczytać ten kryminał.

Nie miałam okazji do tej pory zapoznać się z twórczością nowo poznanej pisarki Pani Marty Zaborowskiej. Postanowiłam przeczytać interesująco zapowiadającą się historię, która właściwie stanowi początek tajemnicy mający wpływ na życie każdego występującego bohatera pozostawiającego mały, lecz z czasem znaczący ślad w książce pt.'' Sześć powodów, by umrzeć'' należącej do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , ,

Powroty do kryminałów autorów, których twórczość zdążyło, się polubić są miłe.

Wojciech Kulawski potrafi zaciekawić tym, że za każdym razem tworzy nowe historie, które przykuwają uwagę doskonałą znajomością psychologii dającej o sobie znać w każdej niespodziewanej sytuacji dającej mocny zastrzyk adrenaliny połączony z nieprzewidywalnym zakończeniem. Należy mieć stalowe nerwy, aby przetrwać w ich zmieniającym się non stop przebiegu akcji.

Dla mnie w odbiorze całościowym kryminalnym liczy się najbardziej to, że trzeba być mocnym, pomysłowym, wytrwałym w dążeniu do celu, aby do samego końca przenieść się w świat, w którym będzie się dzielnie kibicować głównym bohaterom w ich dotychczasowym działaniu wymagającym ogromnego skupienia i obserwacji, kiedy wokół nich dzieje im się niesprawiedliwa krzywda lub osobom, które nagle utraciły życie. Z nieznajomych do tej pory przyczyn należy wykazać się zawodowcem i sprawdzić kto odpowiada za śmierć i z jakich powodów to wykonał, wiedząc o tym, że nie da się cofnąć czasu pozostawiającego po sobie wiele niedopowiedzianych wyjaśnienia nie zawsze pasujących do sytuacji, które nie powinny się wydarzyć.

Czytając ten kryminał pt. ''Humbug'' autorstwa Wojciecha Kulawskiego poznawałam, z największą przyjemnością co tak naprawdę ukrywa się pod maską sympatycznych występujących w nim głównych bohaterek, jakie są one prywatnie, zawodowo, czy nawiązują chętnie kontakty, co jest dla nich ważne w pracy w kształtowaniu charakteru, który wymaga skupienia się i bycia czujnym, aby nie stracić kontroli, że podczas wymarzonego wypoczynku należy być ostrożnym, bo nie wiadomo, kto czai się za zasłoną dobra, czy to wystarczy do wybronienia się z kręgu koła podejrzeń, które na pozór prezentują iluzję do przyciągania osób będących tworzyć pozytywną aurę wokół siebie. Czy można zaufać ponownie przyjaciołom, czy chcą pokazać, że na pozór są cudowni, a w rzeczywistości chcą dokonać zemsty za trudną niezapomnianą kiedyś przeszłość, która znaczy dla nich wiele lub nic w ogóle nie znaczy?

Szczerze powiedziawszy, kryminał pt. ''Humbug'' spowodował, że niespodziewana historia, w którą została, wplątana policjantka Marzena Gibała przyczynia się do tego, aby być zawsze przygotowanym, że wydarzy się coś, co nie pozwoli nam zasnąć, a będziemy myśleć o tym zamiast o odpoczynku, który powinien być dla nas azylem spokoju, a nie zadręczaniem się, że przyczyniliśmy się do utraty życia pod wpływem przeżyć dobrej niezaplanowanej zabawy wyzwalającej pokazującej nasze prawdziwe oblicze, kiedy znajdujemy się w miejscu zaplanowanego wypoczynku od pracy, a jesteśmy świadkami zdarzeń, które nie powinny wpływać na dalszy jego rozwój z naszym udziałem.

Wojciech Kulawski udowodnił to, że nie tylko główny bohater występuje na pierwszym planie. Bohaterowie drugoplanowi odsłaniający się przed tym, co bywa dla nich trudne i bardzo ryzykowne, działają pod wpływem chęci bycia zauważalnym, chcą pokazać, że są coś warci dzięki odnalezieniu się w nowej roli, która jest dla nich mocnym wyzwaniem, a może jedynie grą przed ucieczką z przeszłości.

Warte jest zauważenia, że dzięki znakomicie skonstruowanym tekstom dialogowym, poczuciu humoru można wyrobić sobie zdanie o każdym z bohaterów.

Podobał mi się również wątek, który był początkiem małej namiastki o tajemniczym pisarzu mogącym opisać świat mafijny z punktu widzenia osób mających z nim bezpośrednio styczność.

Wojciechowi Kulawskiemu dziękuje za podarowanie mi do zrecenzowania egzemplarzu książki ''Humbug''.

Polecam przeczytać ten kryminał.

Powroty do kryminałów autorów, których twórczość zdążyło, się polubić są miłe.

Wojciech Kulawski potrafi zaciekawić tym, że za każdym razem tworzy nowe historie, które przykuwają uwagę doskonałą znajomością psychologii dającej o sobie znać w każdej niespodziewanej sytuacji dającej mocny zastrzyk adrenaliny połączony z nieprzewidywalnym zakończeniem. Należy mieć stalowe...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Przeczytanie pierwszej części powieści pt. ''Feniks Znajdę cię TOM I'' autorstwa Pani Emilii Chabior spowodowało to, że miałam ogromną chęć do poznania treści kolejnej części pt. ''Feniks Przebudzenie TOM II'' i odkrywania krok po kroku, jak potoczą się dalsze losy bohaterów, których zdążyłam mniej lub bardziej polubić.

Nie ukrywam, że poznając przebieg losów każdego bohatera z osobna na swój sposób, zaakceptowałam go takim, jakim on jest i co sobą prezentuje. Na przykład Maris jest odważny i szybki w działaniu.

Bohaterzy noszą w sobie głęboko ukryte cierpienie, o którym nie zawsze chcą opowiedzieć nawet bliskiej osobie. Z tego powodu pojawia się najczęściej pomiędzy innymi głęboka przepaść, dotycząca niewiedzy problemu z przeszłości. Z czym się tak naprawdę zmagają, czy obawiają się akceptacji, że po ujawnieniu tajemnicy życie ulegnie natychmiastowym zmianom i lepiej będzie wszystko zostawić tak, jak jest na obecną chwilę?

W II części powieści pt. ''Feniks Przebudzenie TOM II'' ciekawiło mnie najbardziej, co zmieni się w życiu bohaterów, czy poradzą sobie z próbą pokonania problemów z przeszłości? Czy uzyskana na nowo dojrzałość okaże się pomocna w podejmowaniu ważnych decyzji, a może jednak zwycięży ucieczka przed problemami? Czy wydarzy się jeszcze coś wyjątkowego na drodze do pełni szczęścia, bo życie niesie wiele nieprzewidywalnych niespodzianek ?

Podczas czytania zwracałam szczególną uwagę na to, który z bohaterów ulegnie największym przemianom, kto okaże się silniejszy psychicznie, mądrzejszy, w przekazaniu innym osobom wiedzy na temat czy warto dokonywać zmian i zaufać najpierw samemu sobie, czy jednak osobie, którą się kocha w oparciu o przeżyte wcześniej niełatwe doświadczenia z przeszłości. Któremu bohaterowi dałabym ponowną szansę na zaprzyjaźnienie się z nim?

Przeczytana przeze mnie powieść dotyka ważnych problemów życiowych, opowiada o trudnej miłości, o przemianie. Każdy dorosły człowiek może wyciągnąć dla siebie jakieś wnioski i przemyślenia.

Podoba mi się to, że właściwie każdy z dwunastu rozdziałów odsłania przed czytelnikiem prawdy na temat życia i związanych z nim różnych dylematów.

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

Polecam przeczytać tę powieść.

Przeczytanie pierwszej części powieści pt. ''Feniks Znajdę cię TOM I'' autorstwa Pani Emilii Chabior spowodowało to, że miałam ogromną chęć do poznania treści kolejnej części pt. ''Feniks Przebudzenie TOM II'' i odkrywania krok po kroku, jak potoczą się dalsze losy bohaterów, których zdążyłam mniej lub bardziej polubić.

Nie ukrywam, że poznając przebieg...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Pani Anna H. Niemczynow zaprasza do tego, aby czytelnik rozpoczynający, poznawać jej twórczość w książce pt. ''Słowa wdzięczności'' mógł na chwilę się zatrzymać. Pomyśleć nad tym, jak ocenia obecnie swoje życie, czy potrafi dokonać w nim zmian, czy widzi więcej w sobie plusów, czy minusów, a przede wszystkim czy umie wyrazić tytułowe słowa wdzięczności, co czuje, kiedy je wypowiada, aby być może zapomina o nich w otaczającym go świecie pełnym niepewności jutra.

Jest to cudowne uczucie, kiedy autorka książki wyraża z wielką aprobatą pozytywnej energii słowa podziękowania dla wszystkich, którzy pomogli jej, aby móc na nowo odkryć, jak wielkie znaczenie ma, słowo dziękuje, do kogo ona je kieruje i co ono daje, kiedy się je kilkakrotnie wypowiada.

Owszem zdarza się, że najczęściej zapominamy, o powiedzeniu słowa dziękuje, a od niego tak wiele zależy. Jest to przykre uczucie, kiedy nie umiemy dobrać kilku słów, które mogłyby wyrazić z punktu widzenia i móc spróbować, chociaż podzielić się tym, co czujemy w sytuacjach, które nas bezpośrednio dotyczą opowiedzieć o tym. To nic nie kosztuje. Od razu zostaniemy pozytywnie odebrani, w momencie dostrzeżenia czegoś, co pozwoli nam inaczej spojrzeć na świat.

Czytanie tej książki sprawia mi radość, bo wiem, że dodaje mi motywacji, aby poczuć się lepiej, a dodatkowo odsłania, czym jest naprawdę słowo wdzięczność.

Pani Anna chętnie się dzieli z czytelnikiem życiowym doświadczeniem, które nie zawsze było dla niej łaskawe. Opowiada o tym, jak ono się toczy dalej, że jest czas na wyciągnięcie wniosków z tego, co nie zawsze wychodzi takie, jakie powinno być, nie trzeba mieć wątpliwości, że nie zawsze musimy wykonywać coś wbrew sobie.

Podoba mi się to u Pani Anny, że ma ona ciekawe pomysły na przekaz dotyczący wyrażenia wdzięczności.

Szczególnie utkwiły mi w pamięci modlitwy, które to mogą być wskazówką do tego, aby dać znak osobom mającym przed samym sobą dylematy, czy wykażą, się na tyle odwagą mówienia częściej słów dziękuje

Zostały zamieszczone w książce 103 koszyki, które na końcu zawierają podpisy podsumowujące: datę i jestem wdzięczna za.

Warto jest przeczytać tę książkę, gdyż Pani Anna dba, abyśmy umieli zawsze znaleźć własną drogę na wyjście z kryzysowych sytuacji, które nas nie omijają szerokim łukiem. Wówczas przy odpowiednim zachowaniu nie zapomnieli, o kulturze słowa mogących spowodować nieoczekiwane zmiany prowadzące ku dobru wypowiadając, często potrzebne i pomocne słowo dziękuje.

Wydawnictwu Luna dziękuje za egzemplarz książki autorstwa Pani Anny H. Niemczynow pt. ''Słowa wdzięczności''.

Pani Anna H. Niemczynow zaprasza do tego, aby czytelnik rozpoczynający, poznawać jej twórczość w książce pt. ''Słowa wdzięczności'' mógł na chwilę się zatrzymać. Pomyśleć nad tym, jak ocenia obecnie swoje życie, czy potrafi dokonać w nim zmian, czy widzi więcej w sobie plusów, czy minusów, a przede wszystkim czy umie wyrazić tytułowe słowa wdzięczności, co czuje, kiedy je...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Bardzo się cieszę, że mogę ponownie poznać twórczość Piotra Kościelnego, który to potrafi umiejętnie dostrzec współczesne problemy związane z tym, co doświadczają szczególnie dorastający nastolatkowie w rzeczywistości będącej startem w dorosłe życie.

Lubię, kiedy z przyjemnością rozpoczynam wędrówkę po kryminalnym świecie kryjącym w sobie wiele tajemnic, a i również to, że próbuje, odgadnąć kto odpowiada za dokonanie dwóch makabrycznych zbrodni, które na pierwszy rzut oka nie prezentują się, za dobrze w świetle tego, jak przebiegało wcześniejsze życie, zanim nie utracono go.

Byłam zainteresowana tym, co tym razem dobrze mi znany autor zaprezentuje i czy będę mogła wyciągnąć odpowiednie wnioski po zapoznaniu się z losami głównych bohaterów i który z nich zrobił na mnie największe wrażenie zarówno pozytywne, jak i negatywne.

Akcja kryminału ''Nielat'' toczy się w odstępstwach czasowych: końcówka lat dziewięćdziesiątych.

Obserwowałam uważnie, z jaką ogromną aktywnością do pracy podchodzą komisarz oraz aspiranci, którzy mają w sobie dużo sympatyczności, ciepła, cierpliwości za to ich podziwiam. Analizują krok po kroku, jakie są postępy w obu śledztwach wyglądające nieciekawie, a każdy dzień pracy nad nimi jest na wagę złota, aby dowiedzieć się, kto potrafi być na tyle złośliwy i dokonać czynów zbrodniczych dającym mu satysfakcję tego, czego wykonał i cieszył się z niej, że śmierć była najlepszym rozwiązaniem do pokonania przeszłości niosącej ze sobą ból i cierpienie.

Nie zdajemy sobie tak naprawdę z tego sprawy, jakie życie młodych ludzi bywa trudne, co oni czują, kiedy nie mogą opowiedzieć o swoich problemach, gdy czują niemoc w momencie pozostawienia samemu sobie, radzenia bez możliwości pomocy, ponieważ rodzice nie są zainteresowani ich losem, bo liczy się chęć życia zaspokojenia go inaczej i według własnych potrzeb.

Gdy się czyta, ten kryminał to pojawia się refleksja nad tym, że jest tak wiele młodych ludzi potrzebujących rozmowy, wsparcia. Nie każdy ma w sobie na tyle odwagi, aby pomóc im i zapytać się, czy nie potrzebują czegoś?

Czasem wystarczy jeden drobny mały gest, jaki uczyniły osoby nieznające Michała, ale on zapamiętał je i zachował w swojej pamięci.

Kryminał składa się z trzynastu rozdziałów.

Nie zabraknie w nim skonstruowanych niebezpiecznych scen, w których bohaterowie odsłonią prawdziwe ja. Z czasem pojawi się poczucie humoru mogące wnieść nadzieję, że znajdzie się rozwiązanie do zagadki, które nie zawsze może być takie, jakie byśmy oczekiwalibyśmy.

Uważam, że Piotr Kościelny opisał w tym kryminale to wszystko, co dla niego jest bardzo zauważalne, gdy inni boją się ujawnić to, ponieważ nikt nie lubi wtrącania się do tego, co jest z reguły niewidoczne dla nich.

Wydawnictwu Czarna Owca dziękuje za podarowanie mi do zrecenzowania egzemplarza książki autorstwa Piotra Kościelnego pt. ''Nielat''.

Polecam przeczytać ten kryminał.

Bardzo się cieszę, że mogę ponownie poznać twórczość Piotra Kościelnego, który to potrafi umiejętnie dostrzec współczesne problemy związane z tym, co doświadczają szczególnie dorastający nastolatkowie w rzeczywistości będącej startem w dorosłe życie.

Lubię, kiedy z przyjemnością rozpoczynam wędrówkę po kryminalnym świecie kryjącym w sobie wiele tajemnic, a i również to, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Po przeczytaniu opisu treści książki pt. ''Feniks Znajdę cię Tom I'' autorstwa Pani Emilii Chabior, postanowiłam zapoznać się z toczącą się w tej powieści obyczajowej akcją wraz z uczestniczącymi w niej głównymi i towarzyszącymi im drugoplanowymi bohaterami.

Zazwyczaj jest tak, że aby zrozumieć bohaterów, trzeba najpierw przeżyć to, co oni. Poznać to, z czym się borykali, co czuli w danej sytuacji.

Często w życiu doświadczamy różnych trudnych zdarzeń, które diametralnie zmieniają nasze życie i życie naszych bliskich. Mamy wówczas do siebie wiele pytań, czy można było tego uniknąć, kto jest za to odpowiedzialny…?

Uważam, że dokonany przeze mnie wybór powieści pt. ''Feniks Znajdę cię Tom I'' był niezwykłym wyzwaniem czytelniczym, w całościowym odbiorze i próbą, czy umiałabym wytrwać w tej sytuacji, która spotkała każdego bohatera z osobna.

Na początku problemy, z którymi zmagała się Oli, owiane były wielką tajemnicą. Stanowiło to dla mnie ogromną zagadkę do rozszyfrowania. Im mniej wiemy o głównym bohaterze to z większym zaciekawieniem pragniemy dowiedzieć się czegoś więcej o jego losach, zainteresowaniach i osobowości.

Natomiast Maris od początku dał się lepiej poznać zarówno od strony zawodowej, jak i osobistej. Trochę wątpliwości może budzić jego dotychczasowy charakter. Rodzą się pytania:

Jak się czuje, prowadząc obecny styl życia?, Czy akceptuje siebie jako muzyka, człowieka, który właściwie żyje pod dyktando innych?, Kogo lubi mniej, a kogo bardziej?, Czy chciałby się odmienić?

Warto jest wspomnieć o niezawodnych rolach drugoplanowych bohaterów, którzy nie tylko są przyjaciółmi, rodziną, ale przynajmniej robią coś w kierunku, aby życie Oli i Marisa przebiegało ciekawiej, było wypełnione ciepłem, miłością, rozmową mogącą pomóc zapomnieć na moment o tym, co wydarzyło się kiedyś.

Powieści tej nie czyta się szybko ze względu na to, że należy w pełni umieć zrozumieć postawy zachowań tych dwojga obcych sobie ludzi, którzy z czasem próbują powoli pokonać niełatwe przeszkody po szczeblach granic tego, co kiedyś niszczyło ich przeszłość. Czy im się to uda, czy jednak będzie coś utrudniało im tę walkę w drodze do poczucia prawdziwego szczęścia?

Powieść ta składa się z 12 rozdziałów, w których zostały opisane z osobna toczące się losy Oli i Marisa. Dotyczą one relacji tego, co czują do siebie nawzajem, kiedy się nie widzą oraz wyobrażeń i pragnień tego, co miało miejsce kiedyś, a być może tego, co jest jeszcze do odkrycia przed nimi.

Podoba mi się to, że autorka doskonale konstruuje przebieg zdarzeń i umiejętnie relacjonuje świat, w którym bohaterowie nie zawsze wiedzą, czy podejmują właściwe decyzje.

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

Polecam przeczytać tę powieść.

Po przeczytaniu opisu treści książki pt. ''Feniks Znajdę cię Tom I'' autorstwa Pani Emilii Chabior, postanowiłam zapoznać się z toczącą się w tej powieści obyczajowej akcją wraz z uczestniczącymi w niej głównymi i towarzyszącymi im drugoplanowymi bohaterami.

Zazwyczaj jest tak, że aby zrozumieć bohaterów, trzeba najpierw przeżyć to, co oni. Poznać to, z czym się borykali,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Poznając, twórczość autorki Pani Aleksandry Kozłowskiej rozpoczęłam wyjątkowo od zamieszczonego podziękowania, które mi się nie podobało. Zawarte w nim zadania ujęte zostały zbyt obszernie i pominęła najważniejszego odbiorcę-czytelnika.

Uważam, że Pani Aleksandra Kozłowska w książce pt. ''Ambulans jedzie na wieś. Śladami wędrownych wyrwizębów'' postarała się, przedstawić historię medycyny na wsi, aby młodzi ludzie mogli, zechcieć odkrywać wraz z nią na nowo nie znając jej rozwoju, jak wyglądało od środka leczenie zębów.

Dzięki temu, że rodzice autorki, innym rozmówcom dzielącym się przeżyciami związanymi z niełatwymi w praktyce okresu czasowego zechcieli powrócić do wspomnień, kiedy to leczyli, się w trudnych warunkach higienicznych znosili, dzielnie wykazując się ogromną walką z własnymi słabościami zdrowotnymi i próbą przetrwania w zawodzie stomatologa, pomocy dentystycznej, kierowcy, pacjentów i ich rodzin, a przede wszystkim tytułowego ambulansu.

Fascynujące jest to w tych opowieściach, że my jako pacjenci możemy z użyciem wyobraźni znaleźć się w miejscach, gdzie z sentymentem wędrowali ci wszyscy, co byli bezpośrednimi ich świadkami.

Książka ta składa z 8 części, a w nich zamieszczone są rozdziały, które zostały konstruktywnie rozmieszczone.

Uważam, że wspomnieniowe podróże do zawodów związanych z leczeniem sprzed wielu lat to bardzo dobry pomysł, aby uświadomić przyszłym stomatologom czy choćby lekarzom, że są, wszelkiego rodzaju sposoby na nie tracenie nadziei dotyczącej lepszego jutra pokonując wiele przeszkód podczas leczenia i korzystać z rad doświadczonych specjalistów stomatologów, którzy również mieli stres przed przeprowadzaniem koniecznych i niełatwych zabiegów z udziałem odważnych pacjentów przeżywających w środku dylematów, a na zewnątrz dostrzegany w ich oczach strach.

Miło jest spoglądać na fotografie wzbogacone o zarys tychże historii z załączoną prowadzoną dokumentacją zostawiającą ślady, jak kiedyś wyglądało życie na wsi podczas zawodowej pracy stomatologicznej.

Wydawnictwu Znak dziękuje, za możliwość przeczytania książki pt. ''Ambulans jedzie na wieś. Śladami wędrownych wyrwizębów'' autorstwa Pani Aleksandry Kozłowskiej.

Polecam przeczytać ten reportaż.

Poznając, twórczość autorki Pani Aleksandry Kozłowskiej rozpoczęłam wyjątkowo od zamieszczonego podziękowania, które mi się nie podobało. Zawarte w nim zadania ujęte zostały zbyt obszernie i pominęła najważniejszego odbiorcę-czytelnika.

Uważam, że Pani Aleksandra Kozłowska w książce pt. ''Ambulans jedzie na wieś. Śladami wędrownych wyrwizębów'' postarała się, przedstawić...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Zachęcona zostałam, do zapoznania się z twórczością nieznanego mi do tej pory Pana Rafała Krzysztofa Jaworowskiego postanowiłam mile spędzić czas z nią.

Lubię, kiedy w czytanej przeze mnie książce są opisane wątki, które przyciągną moją szczególną uwagę, bohatera, z którym się zaprzyjaźnię lub też nie, będę mogła zaczerpnąć od niego siłę, odwagę, a może poczucie humoru dodające jemu kolorytu i rozbudowanej różnorodności charakteru zmieniającego się ciągle w niespodziewanych dla niego sytuacjach życiowych i zawodowych.

Na samym początku należy przeczytać słowa wstępu, aby wiedzieć, czym autor się kierował, pisząc tę książkę. Być może znajdują się w nich odpowiedzi na pytania kluczowe czytelnika i na jakiej podstawie ona powstała.

Być może jest tak, że autor chciał przybliżyć świat polityki i przedstawić go z innej perspektywy, aby popatrzeć na nią troszkę inaczej z przymrużeniem oka i jak można, zostać prezydentem stosując każdy chwyt w dążeniu do upragnionego celu.

Skupiłam się głównie podczas czytania książki pt. ''Prezydent'' Pana Rafała Krzysztofa Jaworowskiego, w jaki sposób rozwinie całościowa w niej akcja.

Główny bohater jest pewny siebie, ale wiedzącym, co ma powiedzieć, choć ma, swoje indywidualne wzorce to chce pozostać im wierny do samego końca i to mi się w nim podoba.

Zastanawiałam się w trakcie czytania, kiedy główny bohater dowie się o tym, że w świecie politycznym jest coś nie tak i w którym momencie trzeba pokazać swoje prawdziwe ja i czy to jest dla niego trudne zadanie i czym będzie, się kierował, podejmując niebezpieczną grę, o ile się na nią zdecyduje lub wykaże się rozsądkiem i zrezygnuje z niej.

Nie ukrywam tego, że jest w tej książce coś, co przyciąga, a nie odciąga i powoduje to, że chce się ją przeczytać, ponieważ autor umie opisać z dokładnością przebieg toczących się w niej politycznych wydarzeń.

Nie zabraknie w tej powieści emocji w sytuacjach kryzysowych oraz poczucia humoru, które dodaje tutaj potrzebnej atrakcyjności i smaku.

Podoba mi się to, że autor z ogromnym zaangażowaniem wczuwa się doskonale w rolę każdego z bohaterów. Pokazuje, jak można z łatwością manipulować ludźmi, mieć władzę, a przede wszystkim być podstępną marionetką i uczestniczyć w niebezpiecznej politycznej farsie.

Nie mam w tej powieści ulubionego bohatera. Za to ich uważnie obserwowałam i przyglądałam się ich zachowaniom, które mnie zaskakiwały.

Panu Rafałowi Krzysztofowi Jaworowskiemu dziękuje, za otrzymamy od niego egzemplarz książki pt. ''Prezydent''.

Spodobała mi się twórczość autora.

Warto przeczytać tę książkę.

Zachęcona zostałam, do zapoznania się z twórczością nieznanego mi do tej pory Pana Rafała Krzysztofa Jaworowskiego postanowiłam mile spędzić czas z nią.

Lubię, kiedy w czytanej przeze mnie książce są opisane wątki, które przyciągną moją szczególną uwagę, bohatera, z którym się zaprzyjaźnię lub też nie, będę mogła zaczerpnąć od niego siłę, odwagę, a może poczucie humoru...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Życie na pełnej petardzie czyli wiara, polędwica i miłość Jan Kaczkowski, Piotr Żyłka
Ocena 7,7
Życie na pełne... Jan Kaczkowski, Pio...

Na półkach: , , , , ,

Zanim rozpoczęłam czytać książkę pt. ''Życie na pełnej petardzie czyli wiara, polędwica i miłość'' autorstwa ks. Jana Kaczkowskiego, Piotra Żyłki oglądnęłam film pt.''Ks.Jan Kaczkowski-śmiertelne życie'' z udziałem aktora Antoniego Pawlickiego, który mi się bardzo spodobał.

Przyznam się, że nie miałam wówczas wiedzy na temat życia prywatnego, zawodowego ks. Jana Kaczkowskiego. Za to było coś w tym filmie fascynującego i magiczna siła, która spowodowała, abym nieco przyjrzała się bliżej jego osobowości.

Na filmie widoczne było, jak ksiądz Jan podejmuje próbę udowodnienia, że pomimo choroby się nie poddaje, dzielnie z nią walczy, ale nie dało się ukryć, że był nią zmęczony.

Podjęłam się temu niezwykłemu dla mnie czytelniczemu wyzwaniu dopiero po przeczytaniu książki pt. ''Synek księdza Kaczkowskiego'' autorstwa Panów Patryka Galewskiego, Piotra Żyłki, który to opowiedział, jak przebiegały jego relacje z księdzem Janem od momentu, kiedy spotkał się z nim po raz pierwszy aż po ostatnie dni.

Autor książki Piotr Żyłka, jak zawsze potrafi zaskoczyć pomysłowością nad tym, co nam czytelnikom jest nieznane i nie przypuszczaliśmy, jakie tajemnice skrywa w sobie jego tajemniczy bohater, z którym to przeprowadza, ciekawą rozmowę dzięki temu możemy poznać go lepiej i z innej strony, o ile na to pozwoli.

Warto na samym początku zapoznać się z przedmową, w której to autor wyjaśnia, skąd zaczerpnął pomysł do napisania książki i co nim kierowało, aby przedstawić księdza Jana Kaczkowskiego takim, jakim on jest na co dzień, w jaki sposób wyraża swoje myśli, poglądy, czy ma do siebie dystans i co tak naprawdę chce przekazać społeczeństwu, z którym współpracuje w swojej zawodowej niełatwej dla niego misji, jaką wypełnia z największą przyjemnością i radością.

Podoba mi się to, że w udzielanych odpowiedziach na zadawane pytania autora księdza Jana wyróżnia go szczerość, otwartość, która mu wiernie towarzyszy od samego początku.

W sumie to można w jego słowach się na dłużej zagłębić, bo są one ciekawe i poniekąd powodują analizę nad sensem naszego życia oraz refleksją, co możemy jeszcze dokonać, aby było ono jeszcze lepsze i poczulibyśmy moc petardy, wiary, miłości oraz poznali smaki tego, czego nie lubiliśmy do tej pory, a może podejmiemy próbę zjedzenia, abyśmy później nie żałowali, że nie było możliwości do wykorzystania czasu na wykonanie nowych zadań, które podpowiada nam przeczucie prowadzące nas do podejmowania właściwych decyzji.

Niektóre z rozdziałów czytałam wielokrotnie.

Osobiście ujęło mnie zamieszczone na końcu posłowie autorstwa księdza Jana.

Po raz kolejny autor książki udowodnił wartość osoby, która pozostawia po sobie ślad w pracy duszpasterskiej.

Uważam, że to był mile czas spędzony z książką.

Polecam przeczytać tę biografię.

Zanim rozpoczęłam czytać książkę pt. ''Życie na pełnej petardzie czyli wiara, polędwica i miłość'' autorstwa ks. Jana Kaczkowskiego, Piotra Żyłki oglądnęłam film pt.''Ks.Jan Kaczkowski-śmiertelne życie'' z udziałem aktora Antoniego Pawlickiego, który mi się bardzo spodobał.

Przyznam się, że nie miałam wówczas wiedzy na temat życia prywatnego, zawodowego ks. Jana...

więcej Pokaż mimo to