Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Intrygująca i wciągająca, wzruszająca i skłaniająca do refleksji. Dobra.
Nie chcę powiedzieć że to ksiażka której od dawna szukałem albo że powaliła na kolana, ale .... za to powiem że trudno mi było się od niej oderwać, a czym bliżej końca tym klej gęstniał nie pozwalając mi książki odłożyć.
Główną osią historii jest mała dziewczynka, która nagle pojawia się w małym amerykańskim miasteczku. Dziewczynka, która w akcie desperacji opuszcza leśną głuszę gdzie najprawdopodobniej była więziona, jest dzika, wylękniona, ma wiele blizn, boi się ludzi i przedmiotów, nie mówi, wydaje zwierzęce odgłosy i ma ze sobą wilcze szczenię. Kim jest ta mała istota, której z zachowania bliżej do zwierzęcia niż człowieczego dziecka, i co się kryje w jej przeszłości, kto jest odpowiedzialny za urazy psychiczne i fizyczne tego dziecka. Tą zagadkę próbują rozwikłać miejscowa pani komendant, urodziwa ale po przejściach, oraz jej siostra pani psycholog którą nie dawno postawiono w stan oskarżenia gdyż jej pacjentka zabiła kilka osób.
Czy tym dwóm paniom, którym ze sobą żyć niełatwo i mają sporo własnych problemów, uda się rozwikłać zagadkę, dotrzeć do zamkniętej w swoim świecie dziewczynki, pomóc przełamać strach, wzbudzić zaufanie i obudzić ludzkie nawyki?
Jest tu też miejscowy Casanova, pan doktor który jakiś czas temu zaszył się w tej małej mieścinie uciekając przed przeszłością. Romansem tu pachnie od początku na kilometr....
Jest tu trochę schematów, może nawet nieco przewidywalnych ale główny wątek jest świeży, nieoczywisty i intrygujący. Poboczne wątki rozterek uczuciowych i psychologicznych obu sióstr dodają kolorytu całości. Całości która potrafi wzruszyć.
Polecam

Intrygująca i wciągająca, wzruszająca i skłaniająca do refleksji. Dobra.
Nie chcę powiedzieć że to ksiażka której od dawna szukałem albo że powaliła na kolana, ale .... za to powiem że trudno mi było się od niej oderwać, a czym bliżej końca tym klej gęstniał nie pozwalając mi książki odłożyć.
Główną osią historii jest mała dziewczynka, która nagle pojawia się w małym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Trzecia, ostatnia część historii kryminalnych osadzonych w Karkonoszach, a nawiązujacych do wydarzeń z przeszłości (tym razem wątek sowiecki na tapecie).
Książkę czyta się dosyć dobrze i szybko, początek interesujący ale od połowy zaczęła mi się dłużyc ze względu na przewidywalność, wycieczki w poboczne wątki (min. na temat kościoła, czy sowietów ) które nic nie wnosiły do zasadniczej historii, oraz schematyzm autora.
W tej części główny bohater wypada dosyć słabo, jest nakreślony mało wyraźnie przez co wydał mi się jako postać mało przekonujący. Czytając książkę miałem skojarzenia z przygodami "pana Samochodzika", tylko w wydaniu dla nieco starszych, acz niewymagających zbyt dużo, odbiorców.
Jako kryminał wypada średnio ze względu na nierówne tempo, dłużyzny, wspomniane dodatkowe poboczne wątki. Lektura raczej dla miłośników gór, ale .... nieobowiązkowa.

Trzecia, ostatnia część historii kryminalnych osadzonych w Karkonoszach, a nawiązujacych do wydarzeń z przeszłości (tym razem wątek sowiecki na tapecie).
Książkę czyta się dosyć dobrze i szybko, początek interesujący ale od połowy zaczęła mi się dłużyc ze względu na przewidywalność, wycieczki w poboczne wątki (min. na temat kościoła, czy sowietów ) które nic nie wnosiły do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Mroczna, momentami brutalna, surowa niczym skute lodem morza Arktyki czy też życie nieokrzesanych wielorybników, i nade wszystko wciągająca historia marynistyczna osadzona w 1859 roku z wątkiem kryminalno-sensacyjnym
Opowieść o rejsie statku wielorybniczego wypływającego na Morze Arktyczne na kolejny połów, statku na którym wśród zamusztrowanej załogi jest również morderca. Jest tu również Patrick Sumner, który wydalony ze służby wojskowej, obecnie niestroniący od leków odurzających obejmuje na statku funkcję okrętowego lekarza. To on jest głównym bohaterem tej opowieści i "detektywem", który gdy dochodzi do morderstwa na statku jako jedyny wydaje się być zainteresowany odkryciem kto stoi za brutalnym morderstwem chłopca okrętowego. Okazuje się wkrótce że to dopiero początek złego które dotknie załogę statku...
Muszę przyznać że książka zaczyna się odpychająco gdyż roi się od wulgaryzmów, ale tak autor chyba chciał oddać realizm prostych marynarzy z tamtego okresu. Po kilkunastu stronach wciągnięci w akcję oswajamy się z tym skupiając na głównym wątku, od którego trudno się oderwać. A intryga poprowadzona jest dobrze, misternie budując napięcie pomimo faktu, że niemal od początku wiadomo kto jest mordercą ale bardziej w tej książce jest istotne nie kto zabija ale jaki ma to wpływ na wyprawę i dalsze losy wielorybników i samego Patrica Sumnera. Postacie w tej książce są dobrze narysowane, rzeczywiste, jak to się mówi z krwi i kości. Autor świetnie oddał ducha tamtych czasów jak również klimat arktycznej wyprawy na połów wielorybów. Jedno i drugie mocno urealnia tą historię. Książka warta polecenia, w moim klimacie. Ja wysluchałem audiobooka - naprawdę świetny lektor w osobie p. Jakuba Kryształa.

dygresja. Po przeczytaniu wcześniej "Terroru" D.Simonsa w pewnym momencie trudno mi było uciec od porównań obu książek i skojarzeń, ale jednak są to zupełnie inne warte przeczytania książki, które razem mogą oddać ducha nieprzyjaznego klimatu Arktyki oraz nieustraszonego ducha ówczesnych marynarzy zapuszczających się na te wody.

Mroczna, momentami brutalna, surowa niczym skute lodem morza Arktyki czy też życie nieokrzesanych wielorybników, i nade wszystko wciągająca historia marynistyczna osadzona w 1859 roku z wątkiem kryminalno-sensacyjnym
Opowieść o rejsie statku wielorybniczego wypływającego na Morze Arktyczne na kolejny połów, statku na którym wśród zamusztrowanej załogi jest również...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Życie Pi" to opowieść o tyleż niewiarygodnej co tragicznej i odciskającej piętno "przygodzie" tytułowego Pi dryfującego po oceanie z tygrysem przez 227 dni. To opowieść przygodowa, opisująca walkę o przetrwanie, gdzie z jednej strony głód a z drugiej strony krwiożerczy tygrys ważą szalę życia. Opowieść momentami zatrważająca nie pozbawiona dozy humoru, pełna osobistych przemyśleń na temat życia, religii i zwierząt. Dzięki niej poznamy oprócz historii Pi zwyczaje wielu zwierząt.
Tytułowy Pi to szesnastoletni Hindus Piscine Molitor, który pomimo młodego wieku postanowił zostać jednocześnie wyznawcą hinduizmu, chrześcijaninem i muzułmaninem. Jak czas pokaże ten fakt będzie miał istotne znaczenie w walce o przetrwanie. Pi syn dyrektora zoo, zawsze miał kontakt ze zwierzętami, dzieciństwo spędził w Indiach. W wyniku zmiany planów ojca który sprzedał zwierzęta wyruszył w morska podróż do Kanady wraz z rodzicami i częścią zwierząt. Gdy dochodzi do zatonięcia japońskiego frachtowca, którym płynęli, dryfuje po oceanie w szalupie ratunkowej w nieoczekiwanym towarzystwie zebry, hieny orangutana i tygrysa. Dlaczego w końcu pozostał w szalupie tylko Pi i tygrys i jak udało im się przetrwać te 227 dni musicie przekonać się sami. Zaręczam nudzić się nie będziecie. Niektórymi ciekawostkami dotyczącymi życia zwierząt na pewno możecie być zaskoczeni.

"Życie Pi" to opowieść o tyleż niewiarygodnej co tragicznej i odciskającej piętno "przygodzie" tytułowego Pi dryfującego po oceanie z tygrysem przez 227 dni. To opowieść przygodowa, opisująca walkę o przetrwanie, gdzie z jednej strony głód a z drugiej strony krwiożerczy tygrys ważą szalę życia. Opowieść momentami zatrważająca nie pozbawiona dozy humoru, pełna osobistych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po pierwszej części, która mnie wciągnęła , niezwłocznie sięgnąłem po kolejny tom przygód Iwony Banach. Po pierwszym tomie wydawało się że wszystko jest w miarę jasne poza faktem gdzie jest partner Iwony i czy i jaką odegrał rolę w rozszyfrowaniu szajki stręczycieli.
"Przegrana" przynosi odpowiedzi, oczywiście nie wprost. Co więcej sytuacja się gmatwa bo Matt, który ją zwerbował do rozpracowania grupy przestępczej okazuje się że oszukał ją....
Iwonie przyjdzie się zmierzyć z rozszyfrowaniem zagadki z przeszłości kim jest Matt, gdzie się ukrywa, dlaczego ją wrobił i co ma wspólnego z jej partnerem.
Drugą część czyta się dobrze, płynnie i z zaciekawieniem. Znowu, wątek obyczajowy jest, zaciekawia i splata historię w misterną całość. Może jest nieco mniej ta część sensacyjna niż poprzednia, ale za to krystalizuje się rozwiązanie zagadki i niedopowiedzenia zawarte w pierwszej części. Tytuł nieco zdradza zakończenie, ale przekonajcie się sami dlaczego "przegrana". Na końcu książka jest ciut przegadana, ale ogólnie wypada na plus.
Jako całość, czyli obydwa tomy, wypadają bardzo dobrze. Wartka, szybka lektura która porywa czytelnika i nie pozwala oderwać się aż do końca.

Po pierwszej części, która mnie wciągnęła , niezwłocznie sięgnąłem po kolejny tom przygód Iwony Banach. Po pierwszym tomie wydawało się że wszystko jest w miarę jasne poza faktem gdzie jest partner Iwony i czy i jaką odegrał rolę w rozszyfrowaniu szajki stręczycieli.
"Przegrana" przynosi odpowiedzi, oczywiście nie wprost. Co więcej sytuacja się gmatwa bo Matt, który ją...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Wybrana" okazała się najlepszą, najrówniejszą , najbardziej wciągającą i przykuwającą uwagę książką M.Stelara jaką przeczytałem do tej pory.
Wybrałem wersję audiobook (bardzo dobry lektor) i od rana do wieczora książka towarzyszyła mi podczas sobotnich zajęć.
Przez cały dzień śledziłem historię skrzywdzonej przez los Iwony Banach. Najpierw śmierć dziecka odcisnęła na niej piętno, później nieudana akcja zatrzymania podejrzanego po której została wydalona z policji. Trudne relacje z matką, obciążające i pełne osobistych wyrzutów. Na dodatek partner ją opuszcza. Życie prywatne i zawodowe legło w gruzach. W poszukiwaniu pracy sięgnęła dna zgadzając się na udział w szemranych interesach. Tylko czy to wszystko jest tym co się wydaje? Czy wydalenie ze służby to rzeczywiście wynik jej błędu czy też element jakieś większej układanki której padła ofiarą. Czy jej moralny kręgosłup złamał się, pod wpływem przeciwności losu, na tyle że bez wyrzutów sumienia będzie brała udział w interesach tych których do nie dawna ścigała. Sięgnijcie po książkę i przekonajcie się sami.
Warto bo to dobra lektura kryminalno sensacyjna z elementami obyczajowymi, które wzbogacają historię i lepiej rysują charaktery postaci, głównie postać samej Iwony Banach. Autor przedstawia historię płynnie, ze szczegółami, wiarygodnie, jednocześnie lekko zwodząc czytelnika, usypiając jego czujność by później zaskoczyć go zwrotami akcji. Siegam po drugą część bez zastanowienia.

"Wybrana" okazała się najlepszą, najrówniejszą , najbardziej wciągającą i przykuwającą uwagę książką M.Stelara jaką przeczytałem do tej pory.
Wybrałem wersję audiobook (bardzo dobry lektor) i od rana do wieczora książka towarzyszyła mi podczas sobotnich zajęć.
Przez cały dzień śledziłem historię skrzywdzonej przez los Iwony Banach. Najpierw śmierć dziecka odcisnęła na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Klasyka, o ponadczasowym przekazie, w doskonałej interpretacji Janusza Zadury sama się broni i nie potrzebuje dodatkowych zachęt czy rekomendacji .
To krótkie opowiadanie Dickensa o zgorzkniałym Ebenezerze Scrooge nie lubiącym ludzi, gardzącym radością, nienawidzącym świąt liczykrupie przyszło mi przeczytać a raczej odsłuchać w nocy gdy nieoczekiwanie nawiedziła mnie bezsenność. Wybrałem je licząc że szybko znuży mnie i uśpi. Nic bardziej mylnego ! Lektor jest wspaniały i rewelacyjnie oddaje nastroje, klimat i postacie występujące w opowiadaniu. Do tego stopnia że po prostu trudno się od historii bożonarodzeniowej przemiany chciwca oderwać. Polecam

Klasyka, o ponadczasowym przekazie, w doskonałej interpretacji Janusza Zadury sama się broni i nie potrzebuje dodatkowych zachęt czy rekomendacji .
To krótkie opowiadanie Dickensa o zgorzkniałym Ebenezerze Scrooge nie lubiącym ludzi, gardzącym radością, nienawidzącym świąt liczykrupie przyszło mi przeczytać a raczej odsłuchać w nocy gdy nieoczekiwanie nawiedziła mnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Sprawa lorda Rosewortha” to bardzo udana powieść detektywistyczna w stylu staroangielskich kryminałów. Z pozoru oczywista historia morderstwa tytułowego lorda, który chociaż nielubiany był ale za to majętny, pozostawił po sobie bogaty spadek. Zaskakującym jest fakt, że w ostatniej chwili przed śmiercią zmienił testament w zakresie spadkobierców, więc lista potencjalnych morderców jest tak długa jak liczba domowników, z których każdy mógł mieć motyw. Sprawę badają jednocześnie policja i prywatny detektyw napotykając liczne kłamstwa, rodzinne intrygi czy wzajemne oskarżenia, co bardziej zaczernia obraz śledztwa.
Nie będę oryginalny mówiąc, że jeśli lubisz klimat staroangielskich kryminałów i chcesz aby historia Prywatnego Detektywa Jonathan Harper’a próbującego z jednej strony uporzadkować własne życie po utracie najbliższej osoby a z drugiej rozwikłać zagadkę morderstwa, zawładnęła tobą na kilka godzin pasjonującej lektury to nie wahaj się sięgnąć po tę pozycję.
Książka napisana płynnym językiem, bohaterowie są ciekawi a sprawa intrygująca, nieoczywista ze zwrotami akcji więc czyta się naprawdę szybko i z uwagą. Zakończenie zaskakujące i nieprzewidywalne. Ogólnie dobra zabawa w przerwie pomiędzy bardziej poważnymi tytułami.

„Sprawa lorda Rosewortha” to bardzo udana powieść detektywistyczna w stylu staroangielskich kryminałów. Z pozoru oczywista historia morderstwa tytułowego lorda, który chociaż nielubiany był ale za to majętny, pozostawił po sobie bogaty spadek. Zaskakującym jest fakt, że w ostatniej chwili przed śmiercią zmienił testament w zakresie spadkobierców, więc lista potencjalnych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po długiej rozłące wróciłem do twórczości Dana Brown'a oraz przygód prof. Roberta Langdona. Wcześniej był Paryż i Rzym tym razem z akcją przenosimy się do Waszyngtonu, gdzie profesorowi przyjdzie rozwikłać historyczną zagadkę, utkaną mistycyzmem i symbolami, które zaprowadzą go do miejsc skrywających sekrety loży masońskiej i odkryć tajemnice pilnie strzeżone, które wiele wpływowych osób wolałoby aby nie zostały odkryte. W tej historii stawką nie tylko są tajemnice,czy odnalezienie tytułowego zaginionego symbolu, ale również życie przyjaciela, który przewodzi waszyngtońskiej loży masońskiej.
Akcja jest wartka pełna zagadek, zwrotów akcji i dedukcji- mamy tu walkę z czasem, napięcie oraz intrygę utkaną przez połączenie mitów, faktów i teorii spiskowych ukrytych w zabytkach czy dziełach sztuki, czyli wszystko to z czego zasłynął D.Brown w najsłynniejszym "kodzie Leonarda da Vinci". Ale tu podobieństwa się kończą. Chociaż całkiem nieźle się czyta to "Zaginiony symbol" jest schematyczny a przez to również przewidywalny, zbyt przegadany i rozwlekły, momentami budowane wątki są na siłę lub przedstawiane nazbyt drobiazgowo czy wręcz "łopatologicznie" (jakby czytelnik nie mógł sam się domyśleć niektórych podstaw działania bohaterów). Zakończenie książki jest tak bardzo długie i rozwleczone na siłę (ktoś z przedmówców trafnie to ujął "napompowane"), że wręcz męczące.

Po długiej rozłące wróciłem do twórczości Dana Brown'a oraz przygód prof. Roberta Langdona. Wcześniej był Paryż i Rzym tym razem z akcją przenosimy się do Waszyngtonu, gdzie profesorowi przyjdzie rozwikłać historyczną zagadkę, utkaną mistycyzmem i symbolami, które zaprowadzą go do miejsc skrywających sekrety loży masońskiej i odkryć tajemnice pilnie strzeżone, które wiele...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Krótka 160 cio stronicowa książka, a może opowiadanie jak kto woli. Autorka serwuje nam dobrze znaną baśń w zupełnie nowej odsłonie. Księżniczka została uwięziona w wieży, ale to nie jej historię poznamy tylko Ropuszki, wróżki zamieniającej się w żabę i strzegącej tajemnicy. Role są tu odwrócone ta piękna i dobrze urodzona jest zła a dobrą i pokrzywdzoną ta brzydsza. Jest też w tej historii miejsce dla rycerza który może nie jest przystojny i mało odważny ale za to miły. On zwiedziony legendą o księżniczce uwięzionej w wieży i rzuconej na niej klątwie przybywa aby ją wyzwolić. Przybycie to zmienia świat Ropuszki, wręcz wywraca je do góry nogami.
Historia fajnie, płynnie i baśniowo opowiedziana, ładnym językiem, przez co słucha się jej rewelacyjnie (niezrównany Filip Kosior) zanurzając w mroczne odmęty tej historii. Bohaterowie tej historii ciekawi i niezwykli, łatwo zjednujacy sympatię.
Jest też morał, nie ma ludzi idealnych, można nie być pięknym ale za to można być interesującym.
Szkoda że książka taka krótka.

Krótka 160 cio stronicowa książka, a może opowiadanie jak kto woli. Autorka serwuje nam dobrze znaną baśń w zupełnie nowej odsłonie. Księżniczka została uwięziona w wieży, ale to nie jej historię poznamy tylko Ropuszki, wróżki zamieniającej się w żabę i strzegącej tajemnicy. Role są tu odwrócone ta piękna i dobrze urodzona jest zła a dobrą i pokrzywdzoną ta brzydsza. Jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Lubię powieści historyczne, ta niestety jest tylko przeciętna.
Autorka wykonała na prawdę masę solidnej roboty analizując historyczne aspekty przełomu XVI i XVII w. księstwa Pomorskiego oraz wnikając w podłoże i sam proces Sydoni von Bork. Temat i tło historyczne, również klimat powieści można uznać za trafione.
Niestety potencjał jakie miały został utracony poprzez styl autorki, która potrafiła zaciekawić prologiem i przykuć uwagę końcową częścią ksiązki (proces), ale tym co wypełnia środek powieści znużyła mnie poprzez dłużyzny i momentami niepotrzebne opisy. Niejednokrotnie miałem chwile zwątpienia czy dalej czytać.
Co do Sydonii jako bohaterki, historycznie postać ciekawa. Jednak jako główna postać w tej książce została przedstawiona w nieco odpychający sposób, jako kobieta silna, nieustępliwa i bardzo konfliktowa, bardziej (bez urazy) emancypantka niż szlachcianka, co utrudniało mi w identyfikowaniu się z nią i nie do końca uwiarygodniało postać. Podobnie jak kilka sformułowań językowych które ukłuły ucho (audiobook), bardziej teraźniejsze (z obecnej mowy potocznej) niż przystajace do epoki renesansu, w której historia ma miejsce.

Lubię powieści historyczne, ta niestety jest tylko przeciętna.
Autorka wykonała na prawdę masę solidnej roboty analizując historyczne aspekty przełomu XVI i XVII w. księstwa Pomorskiego oraz wnikając w podłoże i sam proces Sydoni von Bork. Temat i tło historyczne, również klimat powieści można uznać za trafione.
Niestety potencjał jakie miały został utracony poprzez styl...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Sięgnąłem po tę książkę ze względu na jej wysoką ocenę na LC oraz nagrodę Pulitzera. Oczekiwania miałem spore więc tym bardziej się rozczarowałem (niestety). Do tego stopnia mnie ta książka rozczarowała że długo po jej przeczytaniu nosiłem się z zamiarem napisania o niej opinii, zastanawiając się co o niej i jak napisać.
Początek książki był na prawdę obiecujący, ciekawy, oryginalny i wciągający, ale po nim zaczęły się straszne i męczące dłużyzny i moje kryzysy w czytaniu.
Bohaterem książki jest Demon „Miedzianogłowy”, którego losy, od narodzin po lata młodzieńcze, naznaczone są używkami, biedą i wykorzystywaniem przez innych. Jako dziecko Demon budził moją sympatię, i ta część książki jest najfajniejsza i przykuwająca uwagę, z czasem wraz z dorastaniem bohatera moja sympatia do niego gasła, głównie ze względu na jego złe wybory i zaprzepaszczone szanse wydźwignięcia się z nałogu i biedy. Nie liczyłem oczywiście że będzie to bohater idealny, niczym superman ale ......
Jednocześnie wraz z jego dorastaniem pojawiły się w książce dłużyzny a z nimi opisy przybliżające czasy amerykańskich sierot i narkomanów lat 90-tych pozbawionych nadziei i perspektyw na przyszłość, pozostawionych samych sobie ze względu na nieudolnym system opieki socjalnej i zdrowotnej ówczesnych Stanów Zjednoczonych.
Zakończenie książki, po ciężkostrawnym środku, wypada dużo lepiej ale nadal bez szału. Podsumowując historia ciekawa, warta poznania, ale nie przykuwająca uwagi, monotonna, tylko poprawna. Raczej na krótko pozostanie w pamięci.

I na koniec dygresja. W ostatnim czasie miałem okazję przeczytać "Regulamin tłoczni win" J.Irvinga, książkę także opisującą losy amerykańskiej sieroty. Czytając "Demona Copperhead'a" nie mogłem wyzbyć się porównywania obu książek, bohaterów trochę też, chociaż fabuły ich były zupełnie różne. Ale styl pisania w "Regulaminie..." był bardziej płynny, historia lepiej opowiedziana i dużo bardziej interesująca.

Sięgnąłem po tę książkę ze względu na jej wysoką ocenę na LC oraz nagrodę Pulitzera. Oczekiwania miałem spore więc tym bardziej się rozczarowałem (niestety). Do tego stopnia mnie ta książka rozczarowała że długo po jej przeczytaniu nosiłem się z zamiarem napisania o niej opinii, zastanawiając się co o niej i jak napisać.
Początek książki był na prawdę obiecujący, ciekawy,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dosyć specyficzna proza, pisana prostym językiem który ma oddawać myśli prostego człowieka i jego proste życie. Prostota pozwala mu odkryć jego, prostaczka, własne piękno i napawać się szczęściem życia, czuć się wybranym przez Boga i z nim rozmawiać. Bo on czuje więcej, lepiej bardziej, bo on rozumie. Ci co nie rozumieją i nie czują muszą uganiać się za pieniądzem, chcą rządzić światem. Jemu tych nierozumiejących jest żal.
Można by podsumować że pięknie, gdyby nie fakt że ów prostaczek żyje w barakowozie, z dala od żony, od Starej, wrednej, wykorzystującej i poniżającej go, którą mimo wszystko prostaczek kocha.
Książka nie jest długa, ma inspirować do przemyśleń. Do mnie nie końca trafiła. Mam mieszane uczucia po lekturze.

Dosyć specyficzna proza, pisana prostym językiem który ma oddawać myśli prostego człowieka i jego proste życie. Prostota pozwala mu odkryć jego, prostaczka, własne piękno i napawać się szczęściem życia, czuć się wybranym przez Boga i z nim rozmawiać. Bo on czuje więcej, lepiej bardziej, bo on rozumie. Ci co nie rozumieją i nie czują muszą uganiać się za pieniądzem, chcą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po cyklu książek z Aspirantem Przeworskim przyszedł czas na zmierzenie się z "Ptasznikiem" Marka Stelara.
Poprzednie książki zainteresowały mnie i wciągnęły w swą fabułę ze względu na wątek historyczny poruszany w każdej z nich i tego się przyznam spodziewałem, czy liczyłem na to w Ptaszniku. W tej książce jednak nie znajdziemy tego elementu, mamy za to rozbudowany mocno wątek obyczajowy.
Nie chce powiedzieć że przez to książka jest mniej interesująca czy wartościowa, ale w moim odczuciu nie wciąga czytelnika tak mocno. Śledztwo, nie jest tu klasycznym śledztwem, jest uproszczone, jednowymiarowe, przebiega liniowo i zmierza bez przeszkód w jednym określonym kierunku. Jak dla mnie zakończenie bez emocji.
Nie ma w tej książce elementu zaskoczenia, czy jakiś zwrotów akcji przez to nie można zaliczyć jej jako klasyczny kryminał tylko powieść obyczajowa z elementami sensacji.
Czyta się/słucha jej dobrze, przyjemnie i szybko. Narracja, dzieki sprawnemu pióru autora, poprowadzona solidnie, sprawnie ale sumarycznie, biorąc pod uwagę to co wcześniej napisałem, klasyfikuje książkę jako średniaka, który może rozczarować czytelnika który wcześniej zetknął się z książkami autora.

Po cyklu książek z Aspirantem Przeworskim przyszedł czas na zmierzenie się z "Ptasznikiem" Marka Stelara.
Poprzednie książki zainteresowały mnie i wciągnęły w swą fabułę ze względu na wątek historyczny poruszany w każdej z nich i tego się przyznam spodziewałem, czy liczyłem na to w Ptaszniku. W tej książce jednak nie znajdziemy tego elementu, mamy za to rozbudowany mocno...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Perfekcjonizm w pracy musi zawsze budzić szacunek. Jakże jednak trudno to ocenić w ten sposób gdy pracą jest bycie katem. Czy można mieć szacunek do kata? Czy wykonanie wyroku śmierci, inaczej pozbawianie życia skazanych, może być moralnie usprawiedliwione ze względu na profesję osoby dokonującej tego czynu?Czy ocena osoby kata może być inna w zależności od warunków politycznych państwa w którym przychodzi mu czynić powinność wobec skazanych? Gdzie jest i czy w ogóle, granica pomiędzy egzekucją kary śmierci a morderstwem jeśli mamy na myśli aparat sądowniczy III Rzeszy.
"Kat Hitlera" to książka która zmusza nas do zadania sobie tych pytań. Do wydania własnej oceny na temat Johanna Reicharta, kata, który pozbawił życia ponad 3165 istnień ludzkich. Wiek, płeć ani powód skazania ofiary nie miały dla niego znaczenia liczyła się perfekcja w realizacji wyroku mająca znamionować szacunek wobec nadchodzącej śmierci. Przygotowania i sam wyrok to działania mechaniczne Reicharta, który jednocześnie "śrubował" rekord jak najszybciej wykonanej egzekucji w czym miał pobić swojego wuja, po którym objął ten niecodzienny urząd. Poświęcił się swojej pracy bez reszty. Tymczasem ci którzy wiedzieli czym się zajmuje odwrócili się od niego, między innymi żona i dzieci, lub zaczynali szydzić lub wręcz nienawidzić traktując go jako zwykłego mordercę. Początki "urzędowania" miał trudne, jego gilotyna (i tu moje zaskoczenie- zupełnie nie miałem świadomości że w tych czasach była jeszcze w użyciu) była rzadko w użyciu, stąd i zarobki miał mizerne. Gdy jednak Hitler doszedł do władzy nie tylko miał ręce pełne roboty ale też tempo egzekucji było wręcz zabójcze, również w tym czasie poprawił się jego status materialny. Pomimo tylu egzekucji w okresie rządów hitlerowców bohater książki dożył po wojnie sędziwego wieku! Jak to możliwe?
Autor w książce prowadzi nas narracją głównego bohatera poprzez liczne egzekucje, wtajemniczając nas z jednej strony w szczegóły wielu z nich oraz z drugiej strony w myśli i rozterki kata które nie dotyczą moralnego aspektu jego zawodu a profesjonalizmu i bezstronności w realizacji egzekucji.
Książkę czyta czy słucha się dobrze, szybko dzięki płynnej narracji, dobrze zarysowanej postaci głównego bohatera, ciekawie poprowadzonej fabule na tle rzeczywistej historii. Książka jest specyficzna i nie każdemu przypadnie do gustu.

Perfekcjonizm w pracy musi zawsze budzić szacunek. Jakże jednak trudno to ocenić w ten sposób gdy pracą jest bycie katem. Czy można mieć szacunek do kata? Czy wykonanie wyroku śmierci, inaczej pozbawianie życia skazanych, może być moralnie usprawiedliwione ze względu na profesję osoby dokonującej tego czynu?Czy ocena osoby kata może być inna w zależności od warunków...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Lubię Grishama ale tym razem się zawiodłem. Początek książki ciekawy, zwiastujący emocje, (chociaż łudząco początek przypominał mi pierwszy tom przygód Lacy Stoltz i przez moment zastanawiałem się czy już tej książki nie czytałem). Niestety im dalej tym mniej ciekawie, nudno, wątki jakby pisane na siłę, nierówno. Zakończenie totalnie rozczarowujące, w kulminacyjnym momencie trudno szukać dreszczyka emocji. Z przykrością muszę powiedzieć że to "kryminalny średniak" napisany poprawnie ale bez efektu wow, odstający mocno od dotychczasowej twórczości autora. Pierwsza część była zdecydowanie lepsza.

Lubię Grishama ale tym razem się zawiodłem. Początek książki ciekawy, zwiastujący emocje, (chociaż łudząco początek przypominał mi pierwszy tom przygód Lacy Stoltz i przez moment zastanawiałem się czy już tej książki nie czytałem). Niestety im dalej tym mniej ciekawie, nudno, wątki jakby pisane na siłę, nierówno. Zakończenie totalnie rozczarowujące, w kulminacyjnym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jacek, "słoik" z Olsztyna. Kiedyś marzył aby zostać artystą, w Warszawie odnalazł się w innej branży. Zamiast rysować woli handlować kokainą i zbijać hajs. W dzień śpi, wieczorem budzi się, wsiada w samochód i jedzie w miasto. A miasto? "Miasto oddycha, ciężko, sapie, próbuje odksztusić nagromadzoną w gardle flegmę, a jego oddech idzie prosto z flaków, z kanałów, nieświeży i ciężki..."
W gęstniejącym mroku, pełnego brudu, nienormalności, rządzy i brutalności miasta przemierzamy razem z Jackiem 6 okropnych dni w pogoni za hajsem. Poznajemy miasto od najciemniejszej strony, poznajemy ciemnych bohaterów nocy, dilerów, klientów, dziwki, skorumpowany, uzależniony świat. Tu wszystko jest chore, tu chory jest świat, tu chora jest nawet samotność, której drogę wyznaczają alkohol, "biała kreska" i hajs.

"Ślepnąc od świateł" jest mocną, brutalną książką, napisaną dosyć specyficznym językiem, w której nie ma pozytywnych bohaterów. Jako czytelnik wybieramy mniejsze zło kibicując Jackowi, dilerowi narkotyków. Poznajemy historię wypraną z kolorów, pełną brutalności, realizmu i bez szans na happy end.
Nie łatwo się tę książkę czyta, ale w pewnym momencie wciąga, od połowy nie mogłem się po prostu od niej oderwać i zarwałem pół nocy aby ją skończyć .

Jacek, "słoik" z Olsztyna. Kiedyś marzył aby zostać artystą, w Warszawie odnalazł się w innej branży. Zamiast rysować woli handlować kokainą i zbijać hajs. W dzień śpi, wieczorem budzi się, wsiada w samochód i jedzie w miasto. A miasto? "Miasto oddycha, ciężko, sapie, próbuje odksztusić nagromadzoną w gardle flegmę, a jego oddech idzie prosto z flaków, z kanałów,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Audiobook "Chirurg" towarzyszył mi przez cały dzień (sobota) wraz z głosem Michała Popczyńskiego, najpierw w pracach ogrodowych a potem w wieczornym odpoczynku po nich. Co mogę powiedzieć? Trudno się oderwać, wartka i dobrze przemyślana fabuła tego thrillera medycznego przyciąga jak magnes. Od początku do końca, w napięciu i z zainteresowaniem, śledzimy rozwój akcji, walkę z czasem, odkrycia kim jest tytułowy chirurg zanim dopadnie kolejną ofiarę.
Ofiarami są kobiety, które morderca zwyrodnialec, z chirurgiczną precyzją okalecza z narządów wewnętrznym i pozwala wykrwawić się na śmierć. Śledztwo prowadzą Thomas Moore oraz Jane Rizolli, detektywi których charaktery i doświadczenie zajmują miejsce na przeciwnych biegunach. Moore, spokojny, wywarzony o dużym doświadczeniu, po osobistych przejściach. Rizolli młody "pistolet", chcąca udowodnić wszystkim i sobie samej, że może, potrafi, że kobieta detektyw też zasługuje na szacunek. Śledztwo tropami wraca do podobnych morderstw sprzed lat, do jedynej osoby która przeżyła "spotkanie" z mordercą do Catherine Cordell, która jest lekarzem, chirurgiem w bostońskim szpitalu. Piękna pani doktor jest teraz strzępkiem nerwów po traumatycznych przeżyciach, presja wzrasta gdy morderca zaczyna dawać sygnały że ona jest w kręgu jego zainteresowania.
Narracja w tej książce poprowadzona jest bardzo dobrze, dobre tempo, budowane napięcie oraz nowe wątki wraz z rozwojem śledztwa przyciągają uwagę, wprowadzają nowe niewiadome i sugestie, czytelnik jest częścią śledztwa, próbuje nie czekając na rozwój wypadków sam rozwikłać zagadkę kim jest morderca i jaką rolę odgrywa w tej układance pani doktor.
Postaci są interesujące, nieszablonowe, kibicujemy im. Moore'a polubiłem, Rizzoli mocno mnie irytowała, ale widocznie zamysł autorki był taki aby postać pani detektyw nie była lukrowana tylko niepokorna i że słabościami (ale kto ich nie ma ? )
Na uwagę zasługują również wątki poboczne: osobiste problemy jednego z detektywów oraz wątek uczuciowy, które urealniają postacie i dodają kolorytu fabule.

Podsumowując na prawdę dobry, wciągający i trzymający w napięciu thriller, a w przypadku audiobooka w świetnej interpretacji lektora. Trudno nie polecić.

Audiobook "Chirurg" towarzyszył mi przez cały dzień (sobota) wraz z głosem Michała Popczyńskiego, najpierw w pracach ogrodowych a potem w wieczornym odpoczynku po nich. Co mogę powiedzieć? Trudno się oderwać, wartka i dobrze przemyślana fabuła tego thrillera medycznego przyciąga jak magnes. Od początku do końca, w napięciu i z zainteresowaniem, śledzimy rozwój akcji, walkę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Wróciłem po latach do twórczości Johna Irvinga biorąc do ręki i do ucha (czytałem i słuchałem na przemian) Regulamin tłoczni win (angielski tytuł The Cider House Rules). Osobliwa to książka, wielowątkowa i z wieloma bohaterami, których autor plastycznie i wyraźnie nam rysuje poświęcając niemal każdej z istotnych postaci tej powieści wiele czasu, wątków i szczegółów przez co są oni wręcz namacalni dla czytelnika a powieść głębsza i wielowymiarowa. Nie trudno mi więc było się z głównymi bohaterami zaprzyjaźnić, polubić oraz poczuć i zrozumieć ich nastroje i dylematy. Po tych 750 stronach polubiłem Homera Wellsa sierotę i wychowanka sierocińca ST.Cloud’s, a także tyleż oryginalnego co dziwnego w poglądach i poczynaniach doktora Wilbura Larcha kierującego „w oparach eteru” tymże sierocińcem. Sierocińcem dość osobliwym gdzie oprócz wychowywania sierot kobiety przyjeżdżają tu aby urodzić i zostawić dziecko niechciane dziecko lub poddać się nielegalnemu zabiegowi aborcji.
To książka tak jak napisałem osobliwa. Z jednej strony nierówna, bo początek jest świetny, wciągający, potem fabuła nieco traci na tempie, rozwleka się by po jakimś czasie znowu się ożywić i mocniej przykuć uwagę i zaangażować w akcję czytelnika. Wielowątkowość, mnogość postaci, szczegółowe opisy. Z drugiej strony napisana ładnym i przystępnym, gawędziarskim stylem, który sprawia, że pomimo pewnych dłużyzn, chłoniemy ją okiem (i uchem) płynnie i z zaciekawieniem. Książka o życiu, ale też o boleści tego życia, o prawdach i o mitach dot. sierocińców, dorastania, sexu, zakłamania, segregacji rasowej, uzależnienia. Ale też o nadziei, miłości i szczęściu oraz poświęceniu. Wreszcie kontrowersyjna, stawiająca naprzeciwko siebie piękno narodzin i decyzję o aborcji – dwie różne drogi mające … szczęśliwie „rozwiązać problem”.
Oprócz ciekawej historii chłopaka wychowywanego w sierocińcu, który po kilku nieudanych próbach adopcji pozostaje na wychowaniu ośrodka gdzie poznaje nieformalnie tajniki zawodu akuszera , a po dramatycznej inicjacji wyrusza w dorosłe życie powoli kształtując swoją osobowość i pogląd na świat w zderzeniu z zupełnie inną rzeczywistością normalnego świata, możemy z tej powieści, dzięki przemyślnie wplecionych w historię przez autora filozofii życia i jego dylematach, wyciągnąć coś jeszcze.
Myślę że każdy jest w stanie wyczytać z tej książki jakieś przesłanie dla siebie.
„(...) szczęście nie jest najważniejsze; o wiele ważniejszą rzeczą jest być użytecznym niż szczęśliwym.”
„Najtrudniej pogodzić się z tym, że z upływem czasu ludzie, którzy tak wiele kiedyś dla nas znaczyli, wyłaniają się z mroków zapomnienia ujęci w cudzysłów.”
Powieść dobra, poruszająca, wciągająca i przykuwająca uwagę, szkoda że się skończyła…..
Polecam.

Wróciłem po latach do twórczości Johna Irvinga biorąc do ręki i do ucha (czytałem i słuchałem na przemian) Regulamin tłoczni win (angielski tytuł The Cider House Rules). Osobliwa to książka, wielowątkowa i z wieloma bohaterami, których autor plastycznie i wyraźnie nam rysuje poświęcając niemal każdej z istotnych postaci tej powieści wiele czasu, wątków i szczegółów przez co...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kolejna książka S.Gortycha jest kontynuacją Karkonoskich zagadek kryminalnych sięgających historią II Wojny Światowej oraz wczesnych lat powojennych. Tym razem śledzimy historię Justyny kierowniczki schroniska Odrodzenie, przyjaciółki znanych z pierwszej części Maksa i Marty.
Autor na tle prawdziwych wydarzeń historycznych tamtych lat snuje fikcyjną fabułę wciągając nas w dynamiczną przygodę. W porównaniu z pierwszą częścią jest tu więcej emocji, strzelania, pościgów.
Mamy tu historię młodzieżówki hitlerjugend szkolącej się w schronisku, zagadkowe wykolejenie polskiego pociągu towarowego, hitlerowskiego zbrodniarza ukrywającego się kiedyś w tych okolicach. Gdy dochodzi po latach do włamania do schroniska Odrodzenie Justyna zostaje mimowolnie wciągnięta w niebezpieczna rozgrywkę rozwikłania zagadki z przeszłości oraz odkrycia kto stoi za włamaniem i dlaczego zależy mu aby tajemnice które skrywa schronisko nie ujrzały światła dziennego.
To co mnie wyciągnęło to fajnie opowiedziane tło historyczne, wartka akcja, sama fabuła kryminalna jest wciągająca ale dosyć prosta, znowu przypominająca mi literaturę młodzieżową, jak chociażby cykl "Pana Samochodzika" wspomnianego w książce, tylko dla nieco starszych odbiorców.
O ile postacie z przeszłości są dobrze zarysowane to postać głównej bohaterki wypadła pod tym względem dużo słabiej , a dialogi momentami są nieco naiwne i sztuczne. Sumarycznie całość wypada nieźle.

Kolejna książka S.Gortycha jest kontynuacją Karkonoskich zagadek kryminalnych sięgających historią II Wojny Światowej oraz wczesnych lat powojennych. Tym razem śledzimy historię Justyny kierowniczki schroniska Odrodzenie, przyjaciółki znanych z pierwszej części Maksa i Marty.
Autor na tle prawdziwych wydarzeń historycznych tamtych lat snuje fikcyjną fabułę wciągając nas...

więcej Pokaż mimo to