-
Artykuły„Nie ma bardziej zagadkowego stworzenia niż człowiek” – mówi Anna NiemczynowBarbaraDorosz2
-
ArtykułyNie jesteś sama. Rozmawiamy z Kathleen Glasgow, autorką „Girl in Pieces”Zofia Karaszewska2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Matki. Sprawdź propozycje wydawnictwa Czwarta StronaLubimyCzytać1
-
ArtykułyBabcie z fińskiej dzielnicy nadchodzą. Przeczytaj najnowszą książkę Marty Kisiel!LubimyCzytać2
Biblioteczka
2024-04-13
2024-04-14
2024-04-04
2024-03-28
Na 3 tom serii z komisarzem Robertem Foksem czekałam bardzo. Najbardziej podobała mi się pierwsza odsłona tej serii, więc liczyłam, że ten go przebije. Niestety tym razem odrobinę się rozczarowałam, bo ten tom podobał mi się najmniej.
Nie polecam wam jeść w trakcie czytania tej książki. Niektóre opisy są naprawdę obrzydliwe, a wizualizacja powstająca w głowie w trakcie czytania jest jeszcze gorsza. Zbrodnie, które opisuje autor, z każdym kolejnym tomem są brutalniejsze, aż strach pomyśleć, co wydarzy się w kolejnej powieści.
Przemiana naszego głównego bohatera nadal postępuje. Foks staje się dojrzalszy, podejmuje bardziej przemyślane decyzje. Jego kreacja zdecydowanie zasługuje na pochwałę, bo początkowo nie byłam do niego przekonana, a teraz zaczynam go coraz bardziej lubić.
Dziwne zdarzenia i podejrzane śmierci to niecodzienne zjawisko w małym miasteczku. Ukazanie nieudolności policji, która ugina się pod naciskami wpływowych ludzi i szuka najprostszych rozwiązań wyszło tutaj świetnie. Tym bardziej, że pojawiają się tutaj pewne układy. Cierpliwe śledziłam kolejne podejmowane przez nich decyzje i zastanawiałam się, jak zakończy się ta historia. Byłam też bardzo zaintrygowana ponownym pojawieniem się pewnej postaci, którą poznaliśmy już w tej serii.
Przejdźmy do aspektów, które mnie nie przekonały, a niestety takich było więcej. Za dużo z moich pytań pozostało bez odpowiedzi. Niektóre wątki pozostały nie domknięte, a aż prosiło się, żeby już w tym tomie poznać ich finał. Samo rozwiązanie sprawy było dla mnie trochę nijakie. Nie przepadam za tego typu zakończeniem, w którym przez całą książkę nie jesteśmy w stanie wywnioskować, kto jest antagonistą, bo pojawia się on dopiero na samym końcu powieści. I najważniejsze, po co był ten znak i czemu miał służyć? Czy Edyta przeżyła?
Liczę na to, że część odpowiedzi poznam w kolejnym tomie. Ten wątek kryminalny do mnie nie trafił, choć miał ogromny potencjał. Nie porzucam jednak tej serii, bo zżyłam się już z bohaterami i z chęcią będę śledzić ich dalsze losy!
Na 3 tom serii z komisarzem Robertem Foksem czekałam bardzo. Najbardziej podobała mi się pierwsza odsłona tej serii, więc liczyłam, że ten go przebije. Niestety tym razem odrobinę się rozczarowałam, bo ten tom podobał mi się najmniej.
Nie polecam wam jeść w trakcie czytania tej książki. Niektóre opisy są naprawdę obrzydliwe, a wizualizacja powstająca w głowie w trakcie...
2024-03-22
2024-03-18
2024-03-03
,,Więzienna terapeutka” to opowieść o młodej, niezwykle ambitnej i ciekawej świata dziewczynie, która postanowiła związać swoją karierę z psychologią, zostając psychologiem więziennym. Jej zadaniem stało się przeprowadzenie terapii osadzonym skazanym za przestępstwa na tle seksualnym.
Początkowo miałam problem z tą książką. W pierwszych rozdziałach za dużo było dla mnie opisów wyglądu bohaterów. Wiedzieliśmy jaki konkretny skazaniec miał kolor oczu, kolor włosów, czy elementy charakterystyczne, podobnie jak mijane przez nią na korytarzach osoby. Później na szczęście było już dużo lepiej. Forma pamiętnikowa w tym wypadku spisała się świetnie.
Podążanie za jej wspomnieniami i niejako przeprowadzanie terapii ramię w ramię z autorka jest niezwykle intrygujące. Pokazuje to nam również jak duże jest to obciążenie psychiczne i jak może wygląda relacja pomiędzy terapeutą, a osadzonym. To również pokaz tego, jak tego typu praca może wpływać na życie prywatne. Praca wraca z psychologami do domu. Odcięcie się od niej jest wręcz niemożliwe.
Co kryje się w mrocznych umysłach osób popełniających tak bestialskie czyny? Czy budzi się w nich sumienie? Czy żałują? Czy da się dojrzeć w nich ludzi? Czy resocjalizacja jest możliwa? Czy człowiek jest zły, czy na jego czyny ma wpływ środowisko, w którym się znajduje?
Odpowiedź na te i inne pytania znajdziecie w tej książce. Jeśli interesują was zakamarki ludzkiego umysłu, psychologia i resocjalizacja, to jest to idealna lektura dla was.
,,Więzienna terapeutka” to opowieść o młodej, niezwykle ambitnej i ciekawej świata dziewczynie, która postanowiła związać swoją karierę z psychologią, zostając psychologiem więziennym. Jej zadaniem stało się przeprowadzenie terapii osadzonym skazanym za przestępstwa na tle seksualnym.
Początkowo miałam problem z tą książką. W pierwszych rozdziałach za dużo było dla mnie...
2024-03-07
2024-03-03
W trakcie mojej walki z chorobą dosłownie pochłonęłam najnowszy tom z detektyw Josie Quinn @lisareganauthor ! Po tę serię sięgam w ciemno. I choć tym razem nie powiem, że ten tom był lepszy od poprzedniego to niezmiennie był to naprawdę dobry kryminał!
Josie i osoby z jej otoczenia nie mają w życiu łatwo. Tym razem okropnej tragedii doświadczył Noah. Zaczyna się więc walka z czasem o poznanie prawdy, ale też wzajemne oskarżenia i różne metody przechodzenia żałoby.
Z pozoru idealna matka. Niemająca żadnych tajemnic przed rodziną. Dlaczego musiała zginąć? Czy jednak jej bliscy o czymś nie wiedzieli? A może skrywała jakiś sekret, który doprowadził do jej śmierci? Czy ma to związek z tajemniczymi 3 przedmiotami?
Lisa Regan w swoich książkach tak świetnie operuje emocjami czytelnika. Kiedy mamy się smucić, wtedy się smucimy, kiedy mamy odczuwać złość, wtedy czujemy ją pod skórą. Każdy najmniejszy element jest tutaj przemyślany i autorka podrzuca malutkie smaczki, które po poznaniu zakończenia wskakują na swoje miejsce jak zagubione puzzle odnalezione po latach.
Każdy tutaj jest po coś. Każdy bohater mial niebagatelny wpływ na tę historię. A najgorsi okazało się być Ci, których może niektórzy z was raczej by nie podejrzewali. I tutaj mój malutki minusik, bo dość szybko rozpoznałam antagonistę. Ale jego motywację, wow, totalnie się tego nie spodziewałam! Z pozoru prosta historia, a kryje w sobie dużo dużo więcej!
Z całego serducha polecam wam serię z Josie Quinn! Nie zawiedziecie się 🖤
W trakcie mojej walki z chorobą dosłownie pochłonęłam najnowszy tom z detektyw Josie Quinn @lisareganauthor ! Po tę serię sięgam w ciemno. I choć tym razem nie powiem, że ten tom był lepszy od poprzedniego to niezmiennie był to naprawdę dobry kryminał!
Josie i osoby z jej otoczenia nie mają w życiu łatwo. Tym razem okropnej tragedii doświadczył Noah. Zaczyna się więc walka...
2024-02-23
2024-02-12
Macie takie książki, które leżą bardzo długo na waszych półkach i stały się już waszym wyrzutem sumienia? 🤔
Ja miałam tak z ,,Telepatą” @ksyckiadrian.pisarz. Ta książka leżała na półce zdecydowanie za długo, bo cały czas było coś innego i nie było czasu. Aż w końcu w trakcie przygotowań do Festiwalu sprawy potoczyły się tak, że motywacja przyszła sama! I jak ja się ogromnie cieszę, że w końcu przyszła, bo to naprawdę dobra książka!
Nie będzie to łatwa opowieść dla wszystkich, ponieważ poruszane są tematy, które nie będą odpowiednie dla osób, które nie potrafią czytać o krzywdzie dzieci.
Tym, co zdecydowanie przyciąga do tej książki jest ta wszechobecna niepewność oraz niepokój, ale też ciekawość i chęć wzięcia udziału w swego rodzaju debacie społecznej. Czy telepaci oraz jasnowidzowie mogą pomóc w śledztwie? Czy takie umiejętności istnieją?
Na ogromną pochwałę zasługują rozdziały pisane z perspektywy porwanych dzieci. Wzbudzają one w czytelniku ogrom emocji, od smutku i złości, po nadzieję, która niekiedy szybko gaśnie. Były niezbędnym elementem do uczynienia tej historii bardziej rzeczywistą i namacalną.
Będzie to idealna książka, zarówno dla tych, którzy wierzą w to, że ludzka podświadomość kryje przed nami jeszcze wiele tajemnic i tych, którzy nie wierzą w ,,magię”. Mimo ścieżki jaką obrał autor, nie narzuca on jednego sposobu myślenia czytelnikowi.
Nie jest to książka idealna. Miała swoje małe minusiki, takie jak bardzo duża ilość bohaterów, gdzie czasem szło się w nich pogubić. Natomiast w ostatecznym rozrachunku jestem zdecydowanie na tak. Z wypiekami na twarzy przewracałam kolejne strony chcąc się dowiedzieć, jak zakończy się ta historia. Mimo iż udało mi się sporo wydedukować, to zakończenie bardzo mi się podobało!
Macie takie książki, które leżą bardzo długo na waszych półkach i stały się już waszym wyrzutem sumienia? 🤔
Ja miałam tak z ,,Telepatą” @ksyckiadrian.pisarz. Ta książka leżała na półce zdecydowanie za długo, bo cały czas było coś innego i nie było czasu. Aż w końcu w trakcie przygotowań do Festiwalu sprawy potoczyły się tak, że motywacja przyszła sama! I jak ja się...
2024-02-11
Czy zastanawialiście się kiedyś jak cienka jest granica między dobrem, a złem? Czy ciężko jest ją przekroczyć? Czy można usprawiedliwić zrobienie czegoś bardzo złego chęcią zadośćuczynienia za krzywdy, wyrządzone przez drugą osobę? I wreszcie, czy prawomocne wyroki zawsze są sprawiedliwe względem popełnionych czynów?
Człowiek potrącony przez pijanego kierowcę, który już nigdy nie usłyszy ,,tato” od swojego dziecka, kobieta, która do końca życia będzie musiała się bać, że kiedyś jej oprawca, wyjdzie z więzienia i po nią wróci. Między innymi o takich sytuacjach jest to książka. Boleśnie prawdziwa i pokazująca, że świat nie jest idealny. Tragedie dotykają niejednokrotnie niewinnych, dobrych ludzi.
Nie zawsze jesteśmy w stanie powiedzieć, że jakieś działanie jest dobre lub złe. Bartosz Szczygielski poprzez historię Alicji Mort pokazuje nam, że pewne wydarzenia potrafią wyryć się już na zawsze w naszej pamięci. Sprawiają, że mimo iż próbujemy o nich zapomnieć, upomną się w najmniej oczekiwanym momencie. Kiedy już myśleliśmy, że nasze życie wkracza na dobre tory, znienacka wszystko potrafi runąć, niczym domek z kart.
To również opowieść o kłamstwie. Jak łatwo przychodzi ludziom, którzy nieświadomie, bądź świadomie, ranią innych niczym ostrzem. Czy to jest tego warte? Niektórzy nie zdają sobie sprawy jak wiele mówi o nich ich mowa ciała. Potrafi zdradzić najskrupulatniej przygotowane kłamstwo. Alicja umie z nich czytać.
Mam nadzieję jednak, że historia doczeka się kontynuacji, bo zabrakło mi tutaj trochę rozwinięcia postaci samej Alicji. Jest niesamowicie intrygująca, ale cały czas gdzieś z tyłu głowy miałam pytania. Dlaczego Alicja zakończyła swoją policyjną karierę? Co sprawiło, że zajęła się taką, a nie inną profesją?
Na pewno jest to niezwykle emocjonalna i sięgająca bardzo głęboko w nasze sumienie powieść. Warto po nią sięgnąć!
Czy zastanawialiście się kiedyś jak cienka jest granica między dobrem, a złem? Czy ciężko jest ją przekroczyć? Czy można usprawiedliwić zrobienie czegoś bardzo złego chęcią zadośćuczynienia za krzywdy, wyrządzone przez drugą osobę? I wreszcie, czy prawomocne wyroki zawsze są sprawiedliwe względem popełnionych czynów?
Człowiek potrącony przez pijanego kierowcę, który już...
2024-01-27
Freida McFadden chwyciła mnie mocno w swoje sidła już jej pierwszą książką. Później była ,,Pomoc domowa”, która w swojej nieprzewidywalności i zagadkowości pochłonęła mnie bez reszty. Dlatego też sięgając po ,,Pomoc domową. Sekret” miałam dość spore oczekiwania. I niestety to był błąd, bo nie zachwyciła mnie tak, jak poprzedni tom.
Przeczytałam ją na raz. Dosłownie w ciągu jednego dnia, jedyne z przerwą na zrobienie sobie kolacji. Czy oznacza to, że była dobra? I tak i nie. Zaczynając od negatywów. Nie była dla mnie już tak zaskakująca jak poprzednie książki autorki. Wiedząc, że potrafi zaserwować plot twist wywracający wszystko do góry nogami, spodziewałam się tutaj czegoś podobnego, a okazało się, że główny zwrot akcji był dla mnie oczywisty.
Nie do końca też podobało mi się aż tak duże położenie nacisku na życie uczuciowe Millie. Było tego po prostu za dużo. Niektóre sceny i rozterki były potrzebne, ale powtarzanie cały czas tych samych obaw i irracjonalnych zachowań, gdzie wystarczyłoby uwaga, porozmawiać, było dla mnie trochę przytłaczające.
Za to jeśli mam mówić o pozytywach to nie ma co ukrywać, nawet mimo tych niedociągnięć czytało się ją wybornie. Może nie z taką satysfakcją jak przy poprzednich książkach autorki, ale też dobrze się przy niej bawiłam. To, co nastąpiło już po tym największym plot twiście też naprawdę mi się podobało. Przywróciło to charakter tej historii i nie sprawiło, że ją skreśliłam i uznałam za niewartą uwagi.
Natomiast to, co pozostaje dobre i nie zmienia się od początku mojej przygody z autorką, to bardzo dobre zakończenia. Tutaj również dostajemy idealny finał tej historii z pewną furtką i pokazaniem, że nie wszystko w życiu jest takie czarno-białe.
Freida McFadden chwyciła mnie mocno w swoje sidła już jej pierwszą książką. Później była ,,Pomoc domowa”, która w swojej nieprzewidywalności i zagadkowości pochłonęła mnie bez reszty. Dlatego też sięgając po ,,Pomoc domową. Sekret” miałam dość spore oczekiwania. I niestety to był błąd, bo nie zachwyciła mnie tak, jak poprzedni tom.
Przeczytałam ją na raz. Dosłownie w ciągu...
2024-01-25
Nie jestem największą fanką fantastyki. Jakoś nie mogę się przekonać do tego gatunku. Zawsze te historie wydają mi się bardzo naciągane i nie potrafią mnie wciągnąć. I wtedy wkracza Mateusz Cieślik cały na biało.
,,Delegacja do spraw beznadziejnych” to drugi tom przygód Sary Kos. Co warto od razu zaznaczyć, tę serię polecałabym czytać po kolei, bo dużo tutaj nawiązań i skutków wydarzeń z pierwszego tomu. Coś jest tak przyciągającego w tych historiach, że bawię się przy nich wyśmienicie.
Gdyby nie pewne elementy, byłabym w stanie dać tej książce 5 na 5 gwiazdek. Za bardzo dobry warsztat pisarski, wielowymiarowych bohaterów i mocno angażującą fabułę. Są jednak pewne rzeczy, które mimo wszystko, lekko ale zawsze, psuły mi odbiór tej powieści.
Miałam mały problem z Sarą. Generalnie bardzo ją polubiłam, ale w tym tomie była zbyt rozchwiana. W jednym momencie parła dzielnie, bez strachu przed siebie, a w drugim ją paraliżował. I rozumiem, że jest to konsekwencja wydarzeń z I tomu, ale chyba tych wahań było dla mnie odrobinę za dużo.
Natomiast wszystko inne wypadło niezwykle dobrze. Uwielbiam ten świat. Autor wykreował go z taką dbałością. Pamiętał o drobnych szczegółach i przemycał wiele smaczków w postaci rozgrywania akcji w realnie istniejących miejscach. Pozwalało nam to zbliżyć się do bohaterów. Może był taki moment, kiedy odległość podróży z jednej miejscowości do Zakopanem jakoś mi trochę zgrzytała, ale jestem w stanie przymknąć na to oko.
Ta seria to przede wszystkim świetna rozrywka, więc jeśli będzie kolejny tom, biorę go w ciemno! No i ten pierwiastek kryminalny, to lubię!
Nie jestem największą fanką fantastyki. Jakoś nie mogę się przekonać do tego gatunku. Zawsze te historie wydają mi się bardzo naciągane i nie potrafią mnie wciągnąć. I wtedy wkracza Mateusz Cieślik cały na biało.
,,Delegacja do spraw beznadziejnych” to drugi tom przygód Sary Kos. Co warto od razu zaznaczyć, tę serię polecałabym czytać po kolei, bo dużo tutaj nawiązań i...
2023-12-25
Warto mówić o sprawach, które może nie są dla nas przyjemne, bo nadal nie wszyscy są świadomi zła, które istnieje na tym świecie. Często zdarza się, że cierpią Ci najbardziej bezbronni. Trzeba o tym mówić głośno i pokazywać, jak na takie sytuacji reagują dzieci, żebyśmy my, dorośli, byli w stanie zauważyć pewne symptomy i zareagować w odpowiednim czasie.
Magdalena Zimniak w swojej najnowszej książce ,,Czarcie lustro” podejmuje się właśnie tego tematu. Przedstawia nam to, jak takie sytuacji wpływają na dzieci zarówno wtedy, kiedy są jeszcze nie do końca świadome, czy to co się wokół nich dzieje, jest dobre, czy złe, jak i w momencie, gdy są już dorosłe.
Nie da się ukryć, że wszystkie sytuacje, które przytrafiły nam się przez cały nasze życie, w pewien sposób odciskają na nim piętno. Czasem mają one pozytywne skutki, a czasem sprawiają, że stajemy się bardziej smutni, przestraszeni, lękliwi, a nawet popadamy w różne choroby.
Książka Magdaleny Zimniak więc jest nie tylko bardzo dobrze skonstruowanym i wciągającym thrillerem, ale też ważnym świadectwem ludzkiego cierpienia. Przedstawione tutaj historie niesamowicie pochłaniają czytelnika, a próba złożenia wszystkich puzzli w pełny obraz stanowi spore wyzwanie. Efekt finalny tych prób jest bardzo satysfakcjonujący i przede wszystkim zaskakujący!
Dlatego bardzo się cieszę, że @festiwalzagryfka mógł ją objąć patronatem! Dziękujemy Pani Magdaleno za zaufanie!
Warto mówić o sprawach, które może nie są dla nas przyjemne, bo nadal nie wszyscy są świadomi zła, które istnieje na tym świecie. Często zdarza się, że cierpią Ci najbardziej bezbronni. Trzeba o tym mówić głośno i pokazywać, jak na takie sytuacji reagują dzieci, żebyśmy my, dorośli, byli w stanie zauważyć pewne symptomy i zareagować w odpowiednim czasie.
Magdalena Zimniak...
2024-01-22
Oto i książką, a właściwie serią, którą potrafiłam przeczytać 2 razy pod rząd - ,,Pamiętnik księżniczki”! Dlatego jak zobaczyłam, że wyjdzie wznowienie, w tym pięknym wydaniu, nie mogłam się powstrzymać i musiałam ją mieć.
Przyznam wam się jednak, że bałam się po nią sięgać. W głowie miałam zapisane wspaniałe wspomnienia i gdzieś tam tliła się obawa, że teraz już mi się tak nie spodoba i one zniknął. Teraz krótkie pytanie do was, czy myślicie, że było się czego bać?
Oczywiście, że nie! Czytając tę książkę, jako, prawie, dwudziestopięciolatka bawiłam się przy niej świetnie! Zdarzało mi się uśmiechnąć, a nawet zaśmiać w głos. Ta historia, mimo iż nie do końca prawdopodobna, jest tak ciepła, że zostawia przyjemne grzanie na serduszku. I nie mówię tego z sentymentu, naprawdę uważam, że to dobra i zabawna historia!
Co też warto zaznaczyć, bardzo dobrze się zestarzała. Z całego serca polecam ją młodym osobom, bo w przeciwieństwie do książek, których nie chce tutaj wspominać, nie ma tutaj złych wzorców i toksycznych relacji. Forma pamiętnika w przypadku tej historii sprawdza się idealnie, a autorce udało się wczuć w myśli nastolatki, która dostaje bardzo niecodzienną wiadomość.
Jeśli jesteś 13-latką, która nie wie co czytać - sięgnij po tę książkę. Jeśli masz 25 lat, ale potrzebujesz czegoś lżejszego na odstresowanie - dla Ciebie również sprawdzi się idealnie! Przygody Mii na pewno pozostawią uśmiech na Twojej twarzy, a przy okazji przypomnisz sobie trochę matematyki i jak to jest chodzić do szkoły!
Te książki wciągają niczym studnia bez dna. Po przeczytaniu jednej chce się więcej i więcej! Czekam cierpliwe na kolejne tomy, bo oczywiście, że będę zbierać tę serię! 🖤
Oto i książką, a właściwie serią, którą potrafiłam przeczytać 2 razy pod rząd - ,,Pamiętnik księżniczki”! Dlatego jak zobaczyłam, że wyjdzie wznowienie, w tym pięknym wydaniu, nie mogłam się powstrzymać i musiałam ją mieć.
Przyznam wam się jednak, że bałam się po nią sięgać. W głowie miałam zapisane wspaniałe wspomnienia i gdzieś tam tliła się obawa, że teraz już mi się...
2024-01-21
Sięgnęłam po ,,Karnawał” Alicji Sinickiej i się nie zawiodłam! To naprawdę emocjonujący thriller z bardzo ciekawym motywem zamkniętej przestrzeni i trzymający w napięciu do samego końca!
Niepokój. Strach. Przerażenie. Paranoja. To emocje towarzyszące naszym bohaterom zarówno w trakcie ich pobytu na wyspie Czarci Ostrów, jak i dzisiaj. Poprzez misternie tkaną fabułę odczucia te dosięgają również czytelnika. Chęć zostawienia przeszłości i traum za sobą zostanie wyparta przez strach o najbliższych, ale też próbę zamknięcia tematu raz na zawsze i pozbycia się zbędnego balastu emocjonalnego.
Bardzo podobały mi się opisy wydarzeń z 2002 roku. Były bardzo realnie oddane, a stopniowo narastająca panika wśród uczestników imprezy aż biła z kart powieści. Podobnie było z wydarzeniami z teraźniejszości, chociaż początkowo nie mogłam się do końca w nie wczuć. Natomiast jak już przebrnęłam przez początek, dalej popłynęłam z bohaterami.
Intrygująca fabuła doprowadziła do zaskakującego, chociaż na pewno nie mojego ulubionego, zakończenia. Osobiście nie do końca przepadam za tym motywem. Za każdym razem wydaje mi się odrobinę odrealniony i jest też na pewno dość prostym rozwiązaniem. Jest tutaj kilka aspektów, które dla wyjadaczy gatunku będą oczywiste, ale nie odbiera to frajdy z lektury.
Jednak na pewno zdecydowanie warto sięgnąć po tę książkę dla samego panującego a niej klimatu!
Sięgnęłam po ,,Karnawał” Alicji Sinickiej i się nie zawiodłam! To naprawdę emocjonujący thriller z bardzo ciekawym motywem zamkniętej przestrzeni i trzymający w napięciu do samego końca!
Niepokój. Strach. Przerażenie. Paranoja. To emocje towarzyszące naszym bohaterom zarówno w trakcie ich pobytu na wyspie Czarci Ostrów, jak i dzisiaj. Poprzez misternie tkaną fabułę...
2024-01-12
Cisza. Jedyny dźwięk, który dociera do moich uszu to lekki szum jeziora i nieśmiałe hukanie sowy. Wiem, że to ona. Patrzy na mnie z góry i nieustannie za mną podąża. Moja przewodniczka i bratnia dusza. Zawsze mnie wysłucha, choć nie ma jej już z nami. Dlaczego więc musiało to spotkać mnie? Właściwie co tak naprawdę się stało? Jedyne co pamiętam, to ból i mokrą, zimną ziemię na twarzy. I ten niekończący się szept.
,,Szept” to książka, która dotknęła mnie dogłębnie. Nie przypominam sobie, kiedy ostatnio byłam tak poruszona, sięgając po powieść z tego gatunku. Nie pamiętam chwili, konkretnego wydarzenia, w trakcie którego po mojej twarzy zaczęły spływać łzy.
Przejmująca, opowiedziana z wielką czułością i subtelnością historia o zmaganiach z codziennością osób z niepełnosprawnością intelektualną. Obserwujemy, jak na przełomie lat zmieniało się ich postrzeganie przez rówieśników i osoby z ich otoczenia. Niestety zauważamy też pewne rzeczy, które nie ulegają poprawie.
Weronika Mathia maluje słowem i z każdą kolejną stroną zostawia nas z coraz większą dozą niepokoju i niezrozumienia. Zaszczepia w nas również ciekawość, ale też pozwala nam na wzruszenie i smutek. To nie jedyne emocje, które w nas wywołuje. Zdecydowanie można tu wymienić cały ich wachlarz od radości po złość i rozgoryczenie. To niezwykłe, że jedna książka może nieść w sobie ładunek emocjonalny niczym bomba atomowa.
Jak wiele osób codziennie próbuje nam coś przekazać? Czy nie słysząc krzyku, zwrócimy uwagę na ten wręcz niezauważalny szept? Czy będziemy w stanie wychwycić to nieme wołanie o pomoc?
Zakończenie tej historii pozostawia ogromne rysy na sercu i nie pozwala o sobie zapomnieć. Tak proste, a tak nieprawdopodobne, mimo to jednocześnie w jakiś sposób zrozumiałe. Do tej pory nie mogę się po nim pozbierać. I wiem, że jeszcze długo zajmie nim poskładam moje skruszone serce.
Cisza. Jedyny dźwięk, który dociera do moich uszu to lekki szum jeziora i nieśmiałe hukanie sowy. Wiem, że to ona. Patrzy na mnie z góry i nieustannie za mną podąża. Moja przewodniczka i bratnia dusza. Zawsze mnie wysłucha, choć nie ma jej już z nami. Dlaczego więc musiało to spotkać mnie? Właściwie co tak naprawdę się stało? Jedyne co pamiętam, to ból i mokrą, zimną ziemię...
więcej Pokaż mimo to